Gustaw ja mysle, ze z czasem sie doczekasz. Cale szczescie jest jeszcze cala branza sektora pro, ktora w swoich 4 literach ma audiofilskie wymysly. W studio na calym swiecie nie ma przeciez zadnych komputerow voodoo tylko najnormalniejsze w swiecie PCty lub Maci z opdowiednim softwarem i kartami muzycznymi oraz wieloprocesorowymi DSP do liczenia efektow. W rozwiazaniach serwowanych przez czolowke czyli Digigram, Lynxa, Apogee czy RME nikt kompletnie nie przejmuje sie przeciez audiofilami i nie uzywa "najlepszych rozwiazan dyskretnych zamiast op-ampow", bateryjnych zasilaczy czy innych rozwiazan "wynoszacych sprzet na nowy poziom".
Normalni ludzie uzywaja "nawet" EQ czy dowolnych form post-processingu dzwieku majac sobie za nic jak bardzo taki sygnal bedzie roznil sie od tego co maja zapisane w pliku. Przeciez ten plik to nic innego jak wynik konwersji A/D lub obecnie czasem nawet w 100% twor tylko Digital + wokal, okraszony tysiacem efektow i przerobek w studio wiec po co zaprzatac sobie glowe czy i u nas w systemie wszystko dzieje sie totalnie bit-perfect. Ja np. uzywam regulacji glosnosci suwaczkiem - wiec kiedy nie jest ona ustawiona na 100% - sygnal ktory wychodzi z karty dzwiekowej do DACa juz nie jest bit-perfect do tego ktory jest zapisany w pliku.... :))
Nie ma tez tutaj problemu mocy obliczeniowej dzisiejszych komputerow ktore z nawiazka nadaja sie do liczenia wielu efektow jednoczesnie. Obrobka dzwieku jest o wiele mniej zasobozerna niz obrobka obrazu wiec nawet nie ma o czym mowic.
Zawsze smieszy mnie tez troche to podejscie, ze jezeli jakis algorytm jest zrealizowany sprzetowo jest od razu uwazany przez audiofila za lepszy niz ten sam zrealizowany softwareowo.
Dzisiaj dysponujemy jak najbardziej odpowiednia moca obliczeniowa z solidna nawiazka by zrealizowac opisywany przez Ciebie pomysl. Pomysl jest moim zdaniem swietny. Gdybym byl uzytkownikiem wiekszych glosnikow na pewno korcilo by mnie by zaczac cos takiego realizowac/programowac.
Wracajac do mysli audioiflow odcietych od dzisiejszej rzeczywistosci - w studio czy w domowstwach normalnych ludzi korzysta sie przeciez z obrobki dzwieku w domenie cyfrowej we wszelaki mozliwy sposob a mnie w sumie nabardziej smieszy ta audiofilska dbalosc o purystyczny czysty nieskazony przekaz bez "cyfry" ...dzwieku....odtwarzanego z plyty kompaktowej (lub komputera u tych nowoczesniejszych). Jeszcze bym mogl to jakos sobie logiczne wytlumaczyc gdyby ten sygnal byl analogowy od najwazniejszego - czyli nosnika po sam koniec. Wtedy po prostu - ktos ma purystyczne zalozenie i OK. A tak ingerencja odbywa sie juz na poziomie przetwornika D/A czy tego chcemy czy nie :))
Ogolnie dla mnie software czy hardware - oczywiscie, ze przyszlosc nalezy do rozwiazan stricte softwareowych :)) :D
Obrobka dzwieku to zbyt prosta sprawa w sensie zlozonosci obliczeniowej by wymyslac nie wiadomo co :)