Witam,
W weekend skonczylem swoją zabawe z filcem i moimi Hyperionami. Dokleilem druga warstwe filcu. W tej drugiej warstwie, diament wycialem tak, ze w warstwie wierzchniej jest on o "jeden rozmiar" wiekszy od tego pod spodem. Osiagnalem efekt podobny do tego w monitorach Lipinskiego - takie schodkowane zejscie do tweetera.
Musze przyznac, ze poprawa o ktorej pisalem wczesniej jest juz wieksza - jest to zmiana ewidentnie pozytywna.
Szczegolnie zadowolony jestem z poprawy tzw. sceny - plany sa znacznie dokladniej rozłożone w przestrzeni - sa ulozone nie tylko w ukladzie góra-dól ale także - znacznie wyraźniej niź wcześniej - wgłąb. Zatem zyskała przestrzeń nagrań, która stała się bardziej "holograficzna", że tak sie wyrażę. Ma to także swoje odzwierciedlenie w odczuciu fizycznej wielkosci instrumentów: usta wokalistów nie zajmuja teraz połowy wielkości sceny (oczywiscie przerysowuje celowo), a gitara czy skrzypce graja w jednym miejscu a nie od "prawa do lewa".
To co mnie szczegolnie cieszy to fakt, że moje Hyperiony w znacznym stopniu stracily, meczącą mnie już coraz bardziej, ostrość damskich wokali. Wokale sa teraz znacznie bardziej aksamitne, Anna Maria nie syczy już jak żmija tylko calkiem przyjemnie śpiewa. Poprawie uległa także barwa intstrumentów: gitary, skrzypiec, fortepianu i innych.
Całości słucha się teraz znacznie przyjemniej niz przedtem. A to wszystko za przyslowiowe parę złotych i kilkanascie minut pracy. Jednoznacznie polecam.