Jak z Waszego doświadczenia prezentuje się Wasz sprzęt, w stosunku do reprodukcji przez słuchawki?
Nie chodzi to w ogóle o dyskusię w peerspektywie co możn/nie moża a osiągnąć przez słuchawki a co z zestawu z kolumnami. Chodzi wyłącznie o oderwany od technikaliów i faktów, epiryczny, subiekrywny efekt, powodujący łaskotanie szarych audiokomórek użytkownika końcowego.
- Jak dalece sprzęt który udało Wam się skompletować nie dorównuje / dorównuje / przerasta to co dają słuchawki. Nie chodzi tu o porównanie tych samych aspektów - wręcz całkiem wymniennie - może najtrafniej określając: sumę wrażeń.
Zapewne osobiste kryteria są istotne - dla mnie (obecnie) największym bum w odbiorze jest detaliczność. W piśmie audiofislim spotkałam się natomiast ze świetnym kryterium, że sprzęt jest tak dobry/doskonały, jak dalece podoła udawaniu sali koncertowej. Pewnie są różne inne (może ja niektóre z nich usłyszę dopiero, jak sie o nich dowiem) - interesują mnie wszystkie.
ps:
Rozwinięciem powyższego jest tutaj pytanie, jak powinnam podchodzić do odsłuchania sprzętu przed kupnem: oczywiście wiadomo istotny jest cały zestaw no i pomiesczenie, ale co z samych technik osuchiwania pacjenta - jaka muzyka, jakie elementy testowe. Na kupno słuchawek puszczałam 'holofoniki'. Inną z opracowanych przez siebie metod 'kontroli jakości' (to zdaje ezgamin i dla słuchawek i dla kolumn) jest porównanie bardzo dobrze znanych fragmentów utworu (tych co mają jakieś tam szczególności). A szczególnie jak porównam odsłuch ze słuchawek i kolumn i zestawię całość (o czym wyżej). Jakie są Wasze metody, z takich co można 'sprzedać' (czyli oprócz własnego osobistege dresczu na plecach, jak tu gdzieś ktoś na forum wspomniał) - ?