Jazdy ciąg dalszy:
Koss Porta Pro
Do dnia dzisiejszego zastanawiam się co ludzie widzą, a raczej słyszą w tych 2 płaskich kółeczkach plastiku połączonych kawałkiem blaszanej szyny. Za każdym razem gdy się do nich przymierzam zamiast muzyki słychać tylko bulgot. Ktoś mi kiedyś powiedział, że one mają po prostu za dużo basu. Ekhm...czyli to był bas...a ja myślałem już, ze w nagraniu ktoś zarejestrował trzepanie koca. Więc skoro "to" można nazwać basem, a zduszony bełkot wydobywający się z tych małych niebieskich stworków muzyką to chyba trzeba mieć naprawdę idealny słuch dla wychwycenia z tej zbitej papki czegokolwiek oraz bardzo ale to bardzo dobrą wyobraźnię aby móc na tym jakąś muzykę "usłyszeć".
Grado SR80
Moje pierwsze z nimi zetknięcie było w miarę przyjemne, ponieważ wybawiły mnie od AKG. Jednak nadal było za zimno, za ostro, chudo i bez polotu. Basu jak na lekarstwo, przestrzeń fatalna, barwa...hmm, raczej jej wyraźne braki. Muszle wykonane z plastiku, pałąk obklejony twardą "okładziną" imitującą z daleka skórę. Niby już słychać na nich jakieś szczątki muzyki ale ja i tak mam chyba za słaby słuch i wyobraźnię żeby mi to wystarczyło. Poza tym równowaga tonalna zachwiana w kierunku przeciwnym do wspomnianych KPP więc również nie nadają się do słuchania.
SRS300
Przestrzeń, balans tonalny, stosunek jakości do ceny naprawdę super więc pominę aby w wątku nie śmiecić zbytnio ;) Fatalna jakość dźwięku, to chyba jakieś pchełki są co nie? :D Wrażenie słuchania przez gęstą zasłonę dymną, dźwięk jakby lekko zduszony(ale mniej niż na Kossach), źródła dźwięku stają się rozmyte i jakby przeźroczyste, brakuje wyraźnie czystości. Odnoszę wrażenie jakby wszystkie realizacje były robione u kogoś w piwnicy, a nie w studio.
DT880 PRO
Tutaj określenie "żyletki" nieco rozmija się z moim wyobrażeniem góry w tych słuchawkach. Zdecydowanie bardziej pasuje nazwa brzytwy. Tak tak, takie tępe brzytwy jadące po szerokim zakresie i świszczące między uszami niczym halny. Słyszeliście kiedyś silne uderzenie w talerz perkusyjny z odległości mniejszej niż 1m? DT880 PRO na neutralnym źródle potrafią wzmocnić to wrażenie 10-krotnie. Słuchawki te mają niezwykłą tendencję do zanudzania słuchacza. Wszystko brzmi na nich identycznie. Kompletny brak barwy, tylko szarość i mgła. Dodatkowo dźwięk jest rozmazany gdzieś w oddali i docierają do nas tylko jego strzępy. Bas przypomina bardziej jęk konającego niż pomruk, którego bym oczekiwał. Jedynym plusem jest chyba tylko średnica, więc przemilczę... Ogromnym plusem jest wykończenie obudowy więc również przemilczę. Nie wiem może poprawnie zagrały by dopiero z jakimś bardzo audiofilskim źródłem, zagęszczającym, lukrującym i dodającym basu, którego te słuchawki mają tyle co kolumnowy tweeter. Z półprofesjonalnym E-MU niestety wypadły u mnie jak szkielet-brzytwiarz i sam EQ nie był w stanie im pomóc :(