Audiohobby.pl

Grado GS1000

lancaster

  • Gość
16-02-2009, 12:08
Jurek, jedno co moge miec na mysli w  temacie dogniatanie gąbek to cos co sam cwiczylem :)
Lekkie (0,5cm) docisniecie gabek w taki sposob by nie zaslaniać utworów w Grado.

przy GS1000 pobawibym sie moze w docięcie odpowiadajacych mi profili z gąbki ta by rece nie irpły przy odsluchu :)

JUREK

  • 203 / 6087
  • Aktywny użytkownik
16-02-2009, 12:17

lancaster....he,he no tak ręce audiofila są do wyższych celów np. do trzymania pilota w jednej a drina w drugiej :-) ...a tak na poważnie w sumie to czemu nie....docisnę narazie łapami...gorzej jak mi się spodoba bo nie lubię majsterkować ale może znajdę jakąś złotą rączkę :-) która cosik takiego wydłubie (szczerze to boję się kopać w takim fajnym sprzęciku)....
JUREK

JUREK

  • 203 / 6087
  • Aktywny użytkownik
10-03-2009, 21:53
....mam jeszcze 3 dni do końca non-stop grania grado gs-1000 na dystansie 1000 godzin a słuchając w międzyczasie na senkach hd-600 (mówię na nie zdrobniale mercedes 600 :-) ), zarzekałem się, że nie ruszę grado przed końcem procesu ale ....nie wytrzymałem i na moment założyłem na uszy....nie analizowałem jeszcze zbyt zmian ale zapodałem do cd linna majika Kind of Blue Milesa Davisa tak na chybył trafił wypadło na Freddie Freeloader i pomimo iż ostatnio moim ulubieńcem jest fortepian szczególnie Garrettowski to tutaj Panowie jak usłyszałem tym razem saxofony Johna Coltraina i Cannonball Adderleya POWALIŁO mnie na kolana!!!!....zatkało mi tchawicę, serce na moment mi się zatrzymało a z oczu poleciały łzy, co za barwa i to łaskotanie raz w jednym a raz w drugim uchu...no strasznie miło, szkoda gadać i albo się stęskniłem moim celibatem z grado albo faktycznie to efekt wygrzania.....przecież słuchałem przedtem i tak nie było, dobrze ale nie tak wspaniale jak teraz, saksofon to mocny instrument i obawiam się, że teraz bez bólu i z przyjemnością mógłbym odkręcić wzmak na full i straciłbym słuch w ogromnych rozkoszach...to byłby chyba taki złoty strzał dla mojego systemu słuchowego...ale jeszcze tego nie zrobię...poczekam do końca wygrzewania :-).....
JUREK

GRADO__Fan

  • 299 / 6076
  • Zaawansowany użytkownik
15-03-2009, 16:47
A jednak? ;)
GFmod Audio Research
www.gfmod.pl

Rolandsinger

  • 2894 / 6105
  • Ekspert
15-03-2009, 17:48
@ Jurek

Jakim torem dla GS1000 dysponujesz?

_____________________________________

Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

Rafaell

  • 5033 / 6101
  • Ekspert
15-03-2009, 18:09
Oj Roland 3 dni mineły, już Jurek popełnił złoty strzał, pytaj jego rodziny co i jak, tylko zaczekaj trochę aż ból w rodzinie ucichnie. Normalnie strach słuchać tych słuchawek ;)

Rafaell

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Kryzysu nie ma, to tylko paru cwaniaczków sięga po naszą własność

                     

JUREK

  • 203 / 6087
  • Aktywny użytkownik
15-03-2009, 18:31
Rolandsinger

....mój tor do GS 1000 to : odtwarzacz cd LINN MAJIK, interkonekt oryginalny z wyposażenia LINNA czyli LINN BLACK, wzmacniacz słuchawkowy LINNART (wersja za 3000 pln)...
JUREK

Rafaell

  • 5033 / 6101
  • Ekspert
15-03-2009, 18:47
Jurek fajnie że jednak jesteś.

Coś jest w tych GS1000 tylko czemu tak dużo trzeba je wygrzewać, półtora miesiaca gry non stop toż to co niektórym szkoda pozostałego sprzętu na takie zabiegi
 
Rafaell

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Kryzysu nie ma, to tylko paru cwaniaczków sięga po naszą własność

                     

JUREK

  • 203 / 6087
  • Aktywny użytkownik
15-03-2009, 18:59
.....wygrzewanie na dystansie 1000 godzin w zasadzie dobiega końca, dodam jeszcze kilka dni w salone tortur z pod znaku ciężkiego grania, kiedyś był taki radziecki film " jak hartowała się stal" :-) :-) :-) ....więc na koniec dopalę im heavy metalem a właściwie rockiem progresywnym z pod znaku Dream Theater bo skoro mam ich wszystkie ( no prawie ...) płyty to zapodam na kilka dni...muszą to wytrzymać :-).....

....oczywiście zrobiłem chwilową inspekcję :-).....co tu będę się rozpisywał :-)..powiem jedno, KOLORYT, KOLORYT czyli BARWA, BARWA, BARWA....zdecydowana zmiana w kierunku odsłuchów akustycznych i jak najmniej elektrycznych ( bo tam nie dostrzegłem nic nowego), słuchanie jazzu to teraz inna piękniejsza bajka, brzmienie saxofonów, fortepianów zdecydowanie rzuca się w uszy jako BARDZO POPRAWIONE, nie da się opisać, trzeba posłuchać, dla mnie BOMBA  i tutaj sądzę, że można podkręcać gałę wzmocnienia do utraty słuchu i nie będzie żadnych zmian negatywnych ( poza utratą słuchu :-) ).....moim zdaniem wszystko się zrównoważyło ale jeszcze raz podkreślam, że to co od razu zauważyłem to zmiana jak już pisałem w kierunku unaturalnienia barw instrumentów, dla mnie fortepianu i saxów bo tego głównie słuchałem podczas krótkiej inspekcji, nic nie rani uszu a wręcz przeciwnie, jest łagodnie, mocne zadęcia w saxy i uderzenia w klawiaturę oczarowywują błogim dźwiękiem, powietrze wydmuchiwane słyszalne jako element muzyczny a nie śmieć :-).....

.....dla mnie te zmniany są zdecydowane  dla naturalnych brzmień i o to chodzi bo w rocku i tak nie potrzeba lepiej, zresztą IMHO do rocka nie potrzebne takie słuchawki, lepsze tańsze, tor też nie musi być nie wiadomo jak drogi..no ale Panowie :-) klasycy i jazzfani oraz naturaliści potwierdza się niestety teza: do tego kasy zawsze mało ;-(
JUREK

Rafaell

  • 5033 / 6101
  • Ekspert
15-03-2009, 19:19
Ja bym nie generalizował że do rocka nie trzeba lepiej. Już przy znacznie słabszych słuchawkach złe nagrania, zła transmisja tnie po uszach.Dziś sobie słuchałem "krecąc gałką" częstotliwości radiowych od południa do 17 muzyki z radia. Taki rozrzut jakości nagrań nawet na tych samych stacjach, że wierzyć sie nie chce; ile można skopać w nagraniu oraz pózniej jego emisji. Smuci mnie że mamy tak dużo kiepskich spartolonych nagrań robionych o dziwo po studiach nagraniowych, na spokojnie, majac czas i masę taśmy lub miejsca na HD. Moim zdaniem nie ma sensu sobie zatykać uszu watą(tanimi budżetowymi słuchawkami) To nie tedy droga. Dobra droga to nie koniecznie audiofilskie ale solidnie zrobione przez dobrego rzemieślnika nagrania. Nie mogę zrozumieć dla czego ja mam dla tego ze nagrał to jakiś głuchy paprok; to ja mam sobie zakładać na uszy słuchawki robiące ze mnie analfabetę dżwiękowego?
   
Rafaell

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Kryzysu nie ma, to tylko paru cwaniaczków sięga po naszą własność

                     

JUREK

  • 203 / 6087
  • Aktywny użytkownik
15-03-2009, 19:57
Rafaell

...nie jestem dobrym materiałem na doradcę rockowego słuchania bo wprawdzie wychowywałem się na tej muzyce ale od mamentu kiedy kupiłem dobry sprzęt na początku eksperymentalnie a potem już swiadomie słuchałem i słucham jazzu i klasyki i innch głównie akustycznych projektów, tu widzę dla siebie sens zasiadania w fotelu specjalnie i tylko po to nie robiąc nic innego równocześnie, skupiam się , analizuję, celebruję, ekscytuję i wzruszam....(nawet gaszę światło i zamykam oczy,he,he)

....rock a nawet pop nadal lubię ale użytkowo tzn. chodzę na koncerty, słucham w aucie i biegając lub pakując na siłowni, jest fajnie ale nie rajcuje mnie to już tak jak kiedyś, teraz to nawet oszczędzam uszy, widzę jak uwrażliwiłem się i choć bardzo lubię np. DREAM THEATER to nie przesadzam z ilością czasu temu poświęconemu, gdybym jednak szukał słuchawek do rocka to napewno trochę bym poprzebierał ale nie sądzę bym wylądował w hi-endzie....
JUREK

Rolandsinger

  • 2894 / 6105
  • Ekspert
15-03-2009, 20:46
@ Jurek

Na Linnie, który w ogóle ma świetnie wyartykułowaną średnicę z mocną dawką ciepła być może te słuchawki grają. Nie mam powodu by wątpić

_____________________________________

Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

JUREK

  • 203 / 6087
  • Aktywny użytkownik
29-03-2009, 22:20
.....\'wybrałem się na maraton na trasie ponad 1000 godzin z moimi GRADO GS-1000...podróż zakończona....co uległo zmianie???

1. Nie obserwowałem zmian na bieżąco ale dopiero na końcu, dlatego wiele tego co zwykle na forum  jest rozważane napewno umknęło mojej uwadze i dodać muszę, że to było właściwie docieranie na siłę, bo już przedtem miały, ze 400 godzin grania i grały na tyle dobrze, że właściewie to nieczego więcej nie oczekiwałem.

2. Dostrzegłem widoczną zmianę w barwie, bardziej ciepła we wszystkich aspektach i bardziej złagodniały, przedtem miały tendencję do wyostrzania w sensie mieszczącym się w moim pojęciu w granicach neutralności ale teraz to inna bajka, teraz zniknął element sztuczny, malutki ale moim zdaniem był, w zasadzie każdy instument z tych jakie przesłuchałem dotąd po zmianie: perkusja (głównie talerze), bas, kontrabas, fortepian, saksofony, gitary,  trąbki, brzmią wyjątkowo przyjemnie...o wokalach nie piszę bo zawsze były bardzo dobre. Pewne instrumenty to znaczy ich barwa powalają mnie obecnie na kolana i wyjątkowo mne ciągnie do ich słuchania w szczególności: fortepian, saksofony (to oczywiście moje preferencje).

2.Pojawiło się zdecydownie więcej szczegułów oraz uwydatniły się te, które już były i tu mam na myśli głównie pozamuzyczne dźwięki z tła: moim zdaniem jest już wszystko to co tygrysy lubią najbardziej a melomanom przeszkadza: mechanika instrumentów, skrzypienia, oddechy muzyków, szelest ubrań, w przypadku koncertów słychać "życie sali ze strony publiki w detalach mogących irytować (kaszlnięcia, szepty, czasem ciche uwagi słuchaczy wymieniane między sobą, itd

Konkluzja:

GRADO GS-1000 - to żywy instrument w takim sensie jakim są instrumenty drewniane i w drewnie upatruję tej tajemnicy. Fizycznie i sonicznie drewno może przchowywać "duszę" i to jest ciepłe miejsce na dom dla demona nastroju i tak to widzę :-), różne metale, tworzywa nie sprzyjają przechowywaniu życia, grado mają dużo drewna i pewnie w nim mieszkają uduchowione muzyczne byty :-)....
JUREK