cocor
bardzo bym chciał, żebyś miał rację - naprawdę
ale....
"prawnicy ich wyśmiali", bo tamto prawo na to nie pozwalało
może przypomnę artykuł, który wkleiłem kilka dni temu w wątku "Rząd światowy coraz bliżej":
"Internet jest narzędziem i jak każde narzędzie może być użyty w różnych, nie tylko legalnych, celach. Walka z takim właśnie użyciem, a konkretnie z nielegalnym ściąganiem materiałów objętych prawem autorskim (jak filmy czy muzyka), jest jednym z argumentów wysuwanych przez zwolenników międzynarodowego traktatu handlowego ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement). W celu ochrony praw autorskich ACTA prawdopodobnie przewiduje takie środki, jak przeszukania laptopów i przenośnych odtwarzaczy muzyki na granicach czy odcinanie (bez procesu i bez wyroku sądu) od Internetu użytkowników przyłapanych na nielegalnym ściąganiu plików z sieci.
"Prawdopodobnie", ponieważ nikt poza stronami negocjującymi traktat nie ma dostępu do jego treści. Żadna organizacja pozarządowa, żadna redakcja, a tym bardziej zwykli obywatele, najbardziej chyba zainteresowani treścią traktatu - mimo wielu prób nie uzyskały oficjalnie dostępu do tekstu porozumienia. Wszystkie informacje, które na jego temat pozyskano, opierają się na nieoficjalnych przeciekach. To oznacza, że być może nie poznamy pełnego, oficjalnego tekstu traktatu aż do jego przyjęcia."
"Gdy jednak KE zorganizowała spotkanie z europarlamentarzystami w celu przekazania im wymaganych informacji, okazało się, że jest ono zamknięte dla publiczności i mediów, a sami europosłowie mają obowiązek zachować w tajemnicy treść i przebieg spotkania.
Na takie rozwiązanie ostro zareagował europoseł Christian Engstrom (Partia Piratów): "Z początku Komisja wydawała się niechętna by jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, lecz gdy powtórzyłem je kilka razy, w końcu odpowiedzieli, że nie będzie mi wolno udostępnić informacji, które otrzymam". Po takim postawieniu sprawy Engstrom opuścił salę mówiąc, że "nie był przygotowany na otrzymanie informacji na takich warunkach w tej konkretnej sprawie". Oskarżył też Komisję o "haniebne" naruszenie Traktatu Lizbońskiego (który wymaga, by KE w pełni informowała PE) uznając, że tajne, ustne spotkanie, na którym nie są udostępniane jakiekolwiek dokumenty z pewnością tych wymagań nie spełnia."
http://tech.wp.pl/kat,1009785,title,Nowe-prawo-juz-niczego-nie-sciagniesz-z-internetu,wid,12494023,wiadomosc.htmlpytanie za 100 pkt.
co takiego znajduje się w prawodawstwie dotyczącym powszechnego korzystania z internetu
że zakazano parlamentarzystom UE mówić o tym publicznie?