witam. ten temat zostal zainspirowany moim dzisiejszym doswiadczeniem.
spontanicznie 2 godziny temu poszedlem na koncert znajomej fortepianistki. instrumenty obecne to: fortepian, akordeon i wokal.
koncert odbyl sie w kawiarni, wiec pomieszczenie bylo dosc male.
poniewaz znalazlem sie tam przypadkiem z komputerem (mac book) postanowilem z ciekawosci nagrac koncert. to co zrobilem to totalna cherezja: do nagrania uzylem programu IshowU (nie ma nic wspolnego z nagrywaniem muzy) moglem jedynie ustawic poziom sygnalu. nagralem jako apple loosless 44100khz, binaural. za mikrofon posluzyla...dziurka obok kamerki ktora na codzien nadaje sie do skypea.
na poczatku jest troche przesterow na fortepianie, ale poza tym jakosc jak na taki system jest naprawde ciekawa. brakuje wyzszych czestotliwosci wiec wszystko brzmi ciemno. ale biorac pod uwage ze nagrywalem przez dziurke a nie prawdziwy mikrofon to jest wrecz cudnie. zaskoczyla mnie naturalnosc dzwieku. macbooka ustawilem na kanapie w odleglosci okolo 2,5 metra od tylu fortepianu i okolo 1,5 metra od akordeonu i wokalistki. szczerze mowiac nie moglem uwierzyc jaka naturalnosc udalo mi sie osiagnac z taki badziewnym sprzetem. atmosfera, poczucie obecnosci, realne odleglosci miedzy instrumentami, poszczegolnymi osobami klaszczacymi..... i to wszystko z badziewnego mikrofonu.przesluchalem zaraz po koncercie wiec mam bardzo dobre odniesienie do rzeczywistosci.
przez to nakrecilem sie na nagrywanie koncertow na wlasna reke.
pytanie: jakie sa wasze doswiadczenia z takiego prywatnego nagrywania. jaki sprzet zastosowac.
myslalem o rejestratorze cyfrowym (mug) ktory ma wersje mini wielkosci komorki za okolo 2000pln.ale chetny jestem posluchac waszych opinii. (najchetniej tanszych :) jak mozna optymalnie nagrywac nie noszac ze soba miksera i paru innych dupereli. moze jakis lepszy mikrofon , odpowiednie oprogramowanie, i macbook? chodzi o zestaw do plecaka.
jak widac zmagan audiofila-nomada ciag dalszy :)