No cóż Panowie pospiech jest wskazany przy łapaniu pcheł.
Ze słuchawkami jest dokładnie odwrotnie, nie należy ich zmieniać za często to nie łapanie kur na czas-naprawdę te obok zaczekają!
Shure E4c mają tylko 19 Ohm i po podpięciu do stacjonarnego toru wszystko wyciągają :), z przenośnymi urządzeniami jest inaczej, dla nich lepiej.
Właśnie PRZEPIĄŁEM swoje E4c na najlepszy dla mnie stacjonarny tor do słuchania i po prostu jak dla mnie z tym co niedomagało czyli skraje pasma, się nazwijmy to podciągnęły-naprawdę już jest sympatycznie bas jest dobrze kontrolowany i porównując z instrumentami strunowymi moim zdaniem realistyczny.Wszelkie dzwoneczki talerze przeszkadzajki ładnie wybrzmiewają może brak im niewielkiej ilości soczystości,nasycenia ale przepinając je do urzadzeń przenośnych zupełnie tego nie zauważycie.Tutaj mogę powiedzieć preferowana jest grupa słuchająca instrumentów klasycznych. Dla basolubów- bez korekcji w przenośnym odtwarzaczu trzeba poszukać czegoś innego, jeśli jest, to wysoka efektywność tych słuchawek dostając od wzmacniacza kopa potrafi go dalej przenieść
Co innego dalej w nich siedzi; ta ostrość rysowania muzyki na średnicy niestety pewna suchość dżwięku a także w kierunku góry idąca analityczność. Po prostu wszystko mamy za bardzo na talerzu na sporej ilości instrumentów to nie przeszkadza jest fajnie ale na przykład mam swoje ukochane nagranie wiolonczela-fortepian (Rostropowicz-Serkin) i wiolonczela jest po prostu rozbita na poszczególne drgania konkretnych strun i to przerysowanie faktycznie zaczyna przeszkadzać miedzy mną a instrumentem zaczyna brakować łaczącego w jednośc razem muzykę powietrza i nie jest to fajne w relaksującym słuchaniu.
Sprawa ma się już nieco inaczej słuchając na przenośnym CD Panasonic SL-CT810 dźwięk na średnicy zaczyna się łagodzić żeby przepinając do takiego przenośnego CD Walkmana D-EJ1000 uzyskać prawie romantyczne nagranie. Dla czego prawie ano bo jeszcze dranie za dużo dostają informacji oba CD-ki są jeszcze dźwiękowo z górnej półki. Sądzę że na MP3 grajkach problem po prostu zniknie.
Sądzę po dłuższym czasie używania tych słuchawek że Shure E4c to jednak słuchawki z grupy PRO idealne dla muzyków grających na scenie-oni muszą być krok do przodu przed publika-stąd ta analityczność na średnicy i to jest idealne zastosowanie tych słuchawek.
Jeśli macie bardzo głośne zewnętrzne otoczenie to lepszych po prostu nie ma :) 30-35 dB tłumienia zewnętrznego hałasu zapewni wam super komfort w każdym środku transportu i to jest duży plus Można głęboko wtedy wnikać w muzykę-na innych słuchawkach po prostu tak nie da rady. Z innych plusów-śpi się w nich dobrze tkwią głęboko w uszach co staje się też pewna wadą trzeba polubić taki sposób dosyć kłopotliwego wkładania jak i wyjmowania słuchawek. Najlepszy dźwięk mają na silikonowych wkładkach.
Pośpiech jest wskazany przy łapaniu pcheł, ja się ich po prawie 3latach użytkowania nie zamierzam pozbywać
Rafaell