Witam
Po krótce opisze moje przygody z pokojem odsłuchowym powstałym w przebudowanym garażu.
Pierwsze nieudane podejście polegało na adaptacji akustycznej pomieszczenia powstałego po zamurowaniu drzwi garazowych, niestety okzało się że pomieszczenie (prawie kwadrat) ma tyle modów że żadne pułapki basowe nie pomagają na tyle by móc uznac pomieszczenie za przystosowane do audio. Dudniły nawet mietki (w 32 m2). Nie było rady, trzbeba zmienić proporcje pokoju, dobudowałem zatem ściankę działową ... i jest super. Tyle że pokój ma już tylko 22 m2 i po ponad dwóch latach urzytkowania i powolnego zagracania okazał się mały :)
Postanowiłem więc wrócić do większego metrażu i tu mam do was pytanie. Są dwie opcje poradzenia sobie z modami pomieszczenia kwadratowego. Pierwsza (zielona) to dobudowa kawałka domu toak by uzyskać złoty podział. Opcja niestety pracochłonna, kosztowna i ... dająca pomieszczenie być może nawet ciut za duże bo aż 50 m2
Opcja druga, i tu nie mam pewności co do jej skuteczności, to wybicie w ściance działowej między garażem a "pralnią" dużych otworów okiennych, a następnie wypełnienie ich wełną mineralną i pokrycie ścian tkaniną przepuszczająca dźwięk. Wg mnie niskie częstotliwości powinny widzieć dużo większe pomieszczenie ... czy mam rację ?
poniżej rysunek pomieszczenia. opcja z dobudową zaznaczona na zielono, ewentualne "okna" akustyczne zaznaczone na czerwono.