W 3-way możesz stosowqać się do zasady, iż im niższe pasmo, tym szerszy przewód. Kiedyś w ramach szlaeństwa wyliczałem na poszczególnych przekroi granicę częstotliwościową efektu naskurkowości i w efekcie na górę poszło 1,5 mm2, środek 2,5 mm2, a na dół 4 mm2. Przewody montowałbym najprostsze, ale solidnego pochodzenia, na przykład od Cordial\'a, Sommer\'a albo Klotz\'a. Są w cenie od kilku do kilkunastu złotych za metr w zależności od przekroju, czystości i budwowy (mają też w ofercie posrebrzane miedziane - dla ortodoksów :).
Ze srebrem to trochę ryzyko na górę. W złożeniu z konkretnym głośnikiem możesz uzyskać "odstający" charakter brzmienia od reszy pasma (głośników). Ogólnie jest to niezły pomysł, ale doświadczałem kilka razy przypadków, iż pojawiała się szklistość brzmienia i rozejście się barwowe pomiędzy głośnikami, dlatego z reguły lepiej stosować jednorodne okablowanie, jeżeli nie wiemy jak się zgra. Czasem jednak rzeczywiście srebro daje niezły efekt (lepiej gra). Przed ostatecznym zmontowaniem zostawił bym sobie w tym przypadku możliwość poeksperymentowania.
Solid core to niezły patent na wysokotonówki. Nie wiem dlaczego, ale dobrze brzmią w takim podłączeniu. Najlepsze doświadczenia mam ze stosowania takiego przewodu jak antenowy (równoległY), gdzie pomiędzy żyłami jest odstęp.