Kuzma Stabi Reference waży 40 kg. Konstrukcja warstwowa wykonana z aluminium i akrylu. Wyposażony w system tłumienia silikonowego, dwa silniki a także regulację zawieszenia za pomocą 4 pokręteł. Gramofon jest nie do zarżnięcia - używam go ok 6-7 lat, czasem zapominając wyłączyć na noc czy na weekend. Nie wymaga konserwacji i wymieniania czegokolwiek (mam na myśli sam gramofon, ramię to inna hisoria ..). Przełączanie 33/45 przełącznikiem w zasilaczu (żadnych przekładań paska lub nitki). Może stać prawie na czymkolwiek (bo jest "suspended") - więc żadne platformy stabilizujące niepotrzebne. Można koło niego skakać (ale z umiarem) i igła nie będzie przeskakiwać. Łatwe poziomowanie za pomocą 4 pokręteł.
O walorach dźwiękowych samego gramofonu trudno mi się wypowiadać, gdyż nie porównywałem go z żadnym innym (nie licząc Regi ale Regi liczyć nie można ..) ale to ponoć ścisła czołówka bez względu na cenę. Używałem go z dwoma ramieniami Stogi Reference i od jakiegoś czasu Airline.
I właśnie Airline jest bardziej powiedziałbym "medialnym" elementem tego zestawu. Ramię tangencjalne na poduszce powietrznej. Powietrze doprowadzone jest z kompresora (który powinien być umieszczony w innym pomieszczeniu) cienką plastikową rurką. Po drodze jeszcze stoją oczyszczacze powietrza (dryers). Są to 2 pojemniki wielkości słoika półlitrowego każdy umieszczone około 2 metry od ramienia.
Kompresor jest cały czas włączony do sieci. Podczas pracy gramofonu (gdy pompuje powietrze) włącza się i wyłącza co około 2 minut. Poziom głośności pracy kompresora znośny (niewiele głośniej niż lodówka). Ale jest jedna upierdliwa cecha o której mniej wiadomo (bo, że kompresor musi hałasować to wiadomo) - podczas tego wyłączania "spuszcza się" i wydaje odgłos "Psiiii" - stosunkowo głośny - słychać w sąsiednim pomieszczeniu (no, ale dzieki niemu nie zapomianam wyłączyć ramienia - wyłącza się przy gramofonie, tzn. zamyka się odpływ powietrza). Przy okazji tego "Psiii" powstają zakłócenia w obwodzie elektrycznym i mogą objawić się to trzaskiem w głośnikach. Piszę może, bo zależy to od konkretnego obwodu a właściwie połączenia. Na początku gdy miałem jeden obwód w całym mieszkaniu nie zauważyłem tego zjawiska przez kilka miesięcy. Potem, gdy zrobiłem dodatkowy obwód dla audio a jeszcze inny dla kompresora - o dziwo, pogorszyło się i słychać to bardziej. Jest specjalne urządzenie które eliminuje to zjawisko ale ja jego nie zamawiałem (trochę kosztuje).
Jeszcze inną niedogodnością jest to, że oczyszczacze powietrza po podłączeniu muszą się "zasklepić" - po pierwszym podłączeniu są nieszczelne - należy zatkać wyloty powietrza na góze pojemników i gwałtownie puścić. Ta czynność nie zawsze wychodzi od razu. Czynność tą wykonuje się co prawda tylko raz po montażu (oraz po każdorazowym odłączeniu kompresora.
Ramię ma jednak też zalety z punktu widzenia użytkowego - jest wygodne w obsłudze (można obsługować nawet po ciemku - w dodatku bezpieczne dla wkładki - kilka razy ręka mi się "omskła" i potrąciłem ramię - przesunęło sie w powietrzu do końca szyny (przy tradycyjnym ramieniu igle by się oberwało). W porównaniu z tradycyjnym ramieniem podstawowe czynności przesuwu ramienia w odpowiednie miejsce i jego opuszczenie jest łatwiejsze.
Unikalną cechą jest regulacja VTA - można to robić na upartego nawet podczas gdy gra (o ile robi się to delikatnie, bo może przeskoczyć igła). Ja co prawda nie słyszę specjalnej różnicy na VTA lub moja wkładka jest na to nieczuła - ale jeśli ktoś się lubuje w takich regulacjach to ma łatwo ..
Łatwo wymienia się wkładkę - można to zrobić w ciągu 2-3 minut i już jest w zasadzie prawie wyregulowana (można jeszcze zmieniać VTA). A gdy wiemy jak ją bardzo wysunąć - to właściwie 2-3 minuty i to wszystko.
Co do dźwięku - w porównaniu z poprzednim ramieniem różnica jest spora. Przede wszystkim wrażenie jest takie, że dźwięk jest bardziej "realny" i prawidłowy (muzyka ma naturalną "teksturę"). Słychać też mniej ocierania igły o rowek a także mniej słychać trzaski (choć oczywiście słychać - tego nie da się nigdy wyeliminować niestety). Większa precyzja dźwięku. Ogólne wrażenie jest takie jakby grał magnetofon a nie gramofon.
Słyszałem opinie, że ramiona tangencjalne mogą mieć słabszy bas (mniejszy impact). Akurat przy tym ramieniu ja tego nie zaobserwowałem jak również tak twierdzi paru innych posiadaczy tego ramienia. Powiedziałbym nawet, że w tym zakresie pasma jest największa poprawa ale nie polega ona na tym, że jest większy "impact" (choć pewnie trochę jest) ale na bardziej realistycznym oddaniu tego zakresu.
Poniżej opinia KUZMY w TEJ KWESTII (Porównanie pivot z mocnym basem do Airline):
-