Miałem ostatnio okazję przetestować kilka kondensatorów w moim klonie EAR-a.
-
K75-10 1.0uF/500V (duże, zielone, wielkości małego granatu) - PIO
https://sklep.lampyelektronowe.pl/?850,kondensator-olejowy-k75-10-10uf-500v-
MBGP-1 __ 1uF 400V z roku 1970 - PIO
http://allegro.pl/kondensator-pio-audio-mbgp-1-1uf-400v-i6759298928.htmlPrzede wszystkim nie przypuszczałem, że kondensatory mogą mieć tak duże znaczenie dla dźwięku. Wychodziłem z założenia, że pojemność i napięcie mają się zgadzać + mała tolerancja pojemności, to klocek audio zagra z takim kondem przynajmniej dobrze.
Otóż
MBGP-1 niestety okazał się porażką. Siadło dosłownie wszystko. Miałem wrażenie, że obroty w gramofonie mam o 50% zbyt wolne :-). Brak szczegółów, wolny dźwięk a raczej jego rozmazana plama. Pograł z tydzień i nie zauważyłem istotnych zmian na plus.
-
K75-10 - dużo lepiej - bardzo ciekawa średnica z dużą ilością informacji, niski bas aczkolwiek bez konturów, wycofane wysokie ale bardzo naturalne i gładkie. Ten kond może się podobać w bardzo ostrych systemach. Niestety ma swoje minusy. Spłaszcza dynamikę. Dźwięk jest ciągle zbyt wolny i nie ma strzału. Pograł dwa tygodnie bo stwierdziłem, że w stosunku taniutkiego i małego konda z chińskiego zestawu więcej słyszę z tym ruskim kondem minusów niż plusów.
Kond pograł dwa tygodnie ale niestety się nie obudził do bardziej zrywnego i ciekawszego dźwięku. Te kondy cieszą się dobrą opinią w necie ale niestety nie u mnie.
Trochę wkurzony tymi ruskimi ustrojstwami postanowiłem nie pieprzyć się tylko sięgnąć po "audiofilski" :-) kondensator , raczej na zasadzie sprawdzenia czy cena x10 coś faktycznie dobrego zrobi z tym pasztetem jaki wcześniej zaserwowała mi ruska parka czy to kolejna marketingowa ściema.
Na początku zamówiłem Mudorfy M-Cap EVO Oli ale niestety nie było w magazynie 1uF. Potem zastanawiałem się nad miedziowymi Audyn True Cap ale odpuściłem bo podobno bardziej nadają się do zwrotnic. Czytając neta trafiłem na Rike Audio. Już nawet przebolałem cenę topowych Q-Cap-ów ale okazało się, że są tak duże, że nie wejdą mi do obudowy.
W końcu zamówiłem
Rike Audio S-Cap2https://rikeaudio.de/store/en/paperpolypropylenaluminiumoil-capacitors/55-s-cap-2-10-f-32-56-30.htmlByłem sceptyczny po tych "polecanych" ruskich kondach i sądziłem, że wtopiłem w eksperymenty kilka stówek ale tym razem na niemieckie ustrojstwo.
Co się okazało?
Po wlutowaniu
Rike Audio S-Cap2 różnica w dźwięku była bardzo duża, na szczęście in plus. Nie ma tutaj mowy o spowolnieniu dźwięku. Jest to kond znacznie bardziej zrównoważony. Nie słodzi tak jak - K75-10 ale na średnicy dzieje się sporo. Wysokich jest sporo ale nie gryzą sztucznością aczkolwiek trąbka potrafi być zadziorna. Generalnie słyszę dźwięków umownie o 30% więcej niż w przypadku K75-10 i 80% więcej niż przy MBGP-1. Z tymi 80% wcale nie ma przesady. MBGP-1 to zwyczajny słoń, taplający się w błocie.
Konkludując - Rike Audio S-Cap2 okazał się warty wydanych pieniędzy. Przynajmniej nie słyszę tego aby było inaczej.
Ruskie kondy to dla mnie niestety tylko strata pieniędzy. Nie neguję jednak tego, że w innym układzie, lub w innym systemie, komuś mogą przypaść do gustu.
Tak czy inaczej, taka wymiana kondów to całkiem fajna zabawa. Niestety trochę kosztuje :-)
Zdjęcia z neta. Swoje wkleję później.
P.S. Czy słyszałem o wygrzewaniu kondów? Tak. Słyszałem. Trzeba być chorym aby w niektórych przypadkach tracić 200-300 godzin i czekać aby się wygrzały. To 200 odsłuchanych płyt z okaleczonym dźwiękiem. Lepiej poszukać czegoś co zagra dobrze od ręki a bardzo dobrze po maks 30-40 godzinach.