Taka szafa grająca na 25 szt cd-audio. To teraz będzie można robić imprezę nie koniecznie audiofilską-hehehehe.....
Duże pudło prawie jak jakiś Nakamichi wypasiony-:)))) W zestawie pilot z 2szt baterii-super sprzedawca się postarał.Nie musiałem chodzić do sklepiku po baterie.Jak gra to zależy od jakości cd-audio jednak. Po cyfrowym lepiej jednak-ma wyście analogowe/cyfrowe.Drzwiczki otwierane mechanicznie przez użytkownika, odpada jakaś mechanika zębatki, paski.
Pilot (CU-PD107) nie za duży i wszystkie funkcje z niego można wykonywać.Bardzo przydatna funkcja CD-TEXT , teraz moje płytki audio są w 100% Hig-Endowe, nie muszę zaglądać do pudełka bo wszystko jest wyświetlane na dużym wyświetlaczu. Gniazdo słuchawkowe na 6,3mm z regulacją głośności-to jest to właśnie.
Teraz trochę buchalterii- 25 szt, płytek to powiedzmy około 27godz.24min grania-no super!!!! Cena szpindla takich czystych płytek do około 30zł. Aby to samo przesłuchać na kasecie magnetofonowe C-90 to trzeba około 18 kaset-200zł.
Taka mała ekonomia. Trochę za wcześnie abym otwierał jak w środku wygląda niebawem będą takowe zdjęcia, Na razie trzeba się nacieszyć nową "audio-zabawką"-hehehe.... Jeszce muszę poszukać w internecie instrukcji tak aby było wszystko do kompletu.To idę posłuchać płytek cd-audio teraz-:)))
Jest takie ludowe przysłowie-"Każda myszka swój ogonek chwali "- wielu kolegów na tym forum i nie tylko posiada DAC połączone z internetem.Oczywiście nie ma sensu porównywać jakości z tą "szafą grającą"- ale co zrobicie w sytuacji kiedy nie z waszej winy zabraknie internetu a nie ma zarchwizowanej muzyki- cisza audiofilaska w pokoju-:((( Nie muszę wykupować , rejestrować się na koncie gdzie jest muzyka, być śledzonym internetowo czego słucham itp.Załadowuje magazynek odpowiednią ilością płytek cd-audio i słucham do znudzenia anonimowo jednak.