do symfoniki marzenie, z tym ze takiego lokalu nikt przy "zdrowych zmyslach" sobie nie postawi do sluchania sprzetu, nawet bedac czarnym banksterem z BiS, czy szejkiem ktoreych na to stac.
Wstawcie tam jakies "topowe" paki typu Wilson Chronosonic (koniecznie ze subami ;-)) i jak myslicie sie odezwa przy orkiestrze ?:-)))
Super ze ktos mysli o akustyce, bylem na kilku koncertach w miejscach w ktore drugi raz nie pojde ze wzgledu na kaplice dxwiekowa.
Kiedys mi sie wydawalo ze na zywo jest dxwiekowo zawsze lepiej niz ze sprzetu, dopoki nie trafilem na naprawde padaczne realizacje akustyczne.
I trzecia rzecz nawet w najlepiej zaadaptowanym klubie nie posluchamy sobie muzykow ktorzy odeszli. Super ze jest mozliwosc ich utrwalenia i cieszenia sie nimi nadal. Klubowe klimaty bluesowo jazzowe z lat 50-70 jakich ostatnio slucham nie wymagaja sal jak ta we Wroclawiu. Mniej 4litery bola przy sluchaniu...a prawde mowiac w ogole ;-)