Tak pochwale się -przyszłą duża paczka z nowym wzmacniaczem stereofonicznym oczywiście jak by nie inaczej Pionieer A403R, który będzie teraz zapodawał moc na pionierowe kolumny głośnikowe.Stary idzie do szafy-ma wakacje bezterminowe (Pionieer A109).
Ten nowy jest większy więcej waży i pewno przy głośniejszym graniu elektrownia będzie się cieszyć:)))
Powoli podłączam plątaninę wszelkich przewodów z tyłu wzmacniacza-trochę się nazbierało ale dam radę.
Pierwsze wrażenia akustyczne-gra tak w stronę ciepłego grania co nie znaczy że brakuje sopranów, a basy stały się teraz bardzie przyjemne dla ucha jednak. Nie umiem po audiofilsku opisywać jak gra więc tak opisałem .
Może znajdę jakiego "audiofila-poetę" i za odpowiednim honorarium napisze jaki to "cud akustyczny i techniki" ten właśnie wzmacniacz- hehe.... (tylko po co mi to) ?
Teraz niech trochę pogra w nowym miejscu, zakoleguje się z magnetofonem, odtwarzaczem cd bo po to jest.Wyczytałem w internecie że ten model przy nie za głośnym wzmocnieniu nie grzeje się za bardzo- fałsz/prawda-? Bo jego teraz miejsce ze wzg na masę, wymiary parter piramidy. Można go sterować pilotem, ale na razie nie mam takowego do niego.Gdybym miał to bym resztę pospinał przewodami i sterował resztą bo są odpowiednie gniazda(magnetofon, odtwarzacz cd ). Tyle pisania na szybko idę słuchać jak gram muzyka. Siedzę przy kompie i pisze tutaj a po podłodze drewnianej mimo że cicho gra już czuje miłe basowe wibracje( może dla tego że nagrane na kasecie bluesy). teraz z praktycznej strony wzmacniacz tego to:
na tylnej ściance dodatkowe gniazdo elektryczne do podłączenia (magnetofon,cd) -jeden pstryk we wzmacniaczu i włączają się dodatkowe urządzenia-ale sprytne , wejście/wyjście na korektor graficzny(możliwość nagrywania/odtwarzania z korektorem lub bez)-dla mnie super, przednia ściana duże pokrętła mam czym kręcić, zabezpieczenie głośników, końcówki mocy pstrykające przekaźniki i inne jeszcze zabezpieczenia.
Ale się napisałem aż klawiatura jęczy:)))