Rochu i ja dodam cos od siebie.
Kiedys kiedy mialem jeszcze ESI Julie postanowilem zlozyc komputer tak, by zabezpieczyc sie przed roznymi nalecialosciami na tyle ile uwazam, ze sie da i na tyle ile uznalem za sensowne.
To, ze dane sa przesylane z dysku po magistrali i tasiemkach SATA moim zdaniem w niczym nie przeszkadza. Korekcja bledow jaka jest zaimplementowana by przesylac dane wewnatrz komputera jest na b.wysokim poziomie a przepustowosc transmisji jest znacznie wieksza niz ta potrzebna do audio wiec rezerwa jest tutaj spora i mysle, ze nie ma mowy aby to w czyms przeszkadzalo.
Ja uwazam, ze nalezy pozbyc sie ewentualnych zaklocen od innych komponenentow systemu, zaopatrzyc sie w dobry zasilacz etc. Sam zmontowalem znacznie wiekszym nakladem finansowym niz sama cena karty komputer w ktorym odpowiednie elementy sa izolowane. Ba, oczywiscie na tyle ile sie da. Kiedy zaaplikowalem juz wszystkie usprawnienia, zrobillismy probe na 2 zblizonych wprawdzie systemach hardwareowo i softwareowo z Julia. Nie byla to epoka, ale na tym pomyslanym pod karte bylo lepiej.
Oczywiscie znow ktos moze tutaj zarzucic, ze systemu nie byly dokkladnie identyczne, ze nie robilismy slepych testow etc. Oczywiscie - i ma do tego pelne prawo.
Kiedy pozniej przesiadlem sie na Lynxa, pojawil sie jeden dodatkowy moim zdaniem problem. De facto podobnie jest mysle, we wszystkich kartach opartych na D-Subbie/Breakout\'cie. O ile w Juli wyjscia byly na samej karcie o tyle jakosc brekouta w Lynxie pozostawia wiele do zyczenia moim zdaniem.
Wiem juz jednak, ze i temu mozna zaradzic kupujac jakosciowo lepsze wtyki D-SUB i lutujac sobie odpowiednie break-outy samemu. Tak wlasnie planuje zrobic.
Slowem - gra komputer jako urzadzenie, podobnie jak w odtwarzaczu CD z DACiem nie gra sam DAC. Karta to nie wszystko, mysle ze trzeba tutaj rozpatrywac urzadzenie jako calosc a nie tylko jeden z elementow jakim jest karta muzyczna.
Lepiej jest oczywiscie kiedy interface jest na zewnatrz, ale jezeli ktos zajmuje sie obrobka/muzykowaniem interface na szynie PCI/PCI-E daje niewatpliwe zalety.
Tak czy siak - mnie studyjna aura Lynxa nie do konca odpowiada by czerpac przyjemnosc ze sluchania muzyki (za to to muzykowania i obrobki materialu jest to swietna karta) wiec postanowilem dolozyc jeszcze zewnetrzny DAC o bardziej analogowym brzmieniu.
Ciekawe ilu fanatykow czystych studyjnych rozwiazan mnie teraz zjedzie :D :)