Audiohobby.pl
Audio => Ogólnie o audio => Wątek zaczęty przez: Rolandsinger w 29-03-2011, 13:04
-
Nareszcie wikipedyści napisali prawdę:
>>Pojęcie audiofila nie jest ostro zdefiniowane, nie jest też ono jednorodne. Można przyjąć, że audiofilami są osoby zainteresowane "specjalnymi" domowymi urządzeniami nagłaśniającymi (audio). Podstawowymi kryteriami tej "specjalności" jest wysoka cena, oraz odrębność od urządzeń produkowanych masowo. Zestawy audiofilskie składają się nierzadko ze sprzętu nazywanego Hi-end, którego koszty poszczególnych komponentów sięgają dziesiątek i setek tysięcy dolarów. Jego rzeczywiste właściwości elektroakustyczne nie odbiegają od sprzętu masowego o różnicach w parametrach elektrycznych leżących poza zakresem percepcji człowieka. W ślepych testach (gdy słuchacz nie posiada informacji, które urządzenie jest aktualnie włączone) nie są oczywiście odróżniane przez słuchaczy.<<
_____________________________________
-
To jest jeszcze lepsze:
>>W środowiskach audiofilskich duże znaczenie mają kwestie mody, na przykład pewien powrót do wzmacniaczy lampowych, jak i do gramofonów. Z technicznego i użytkowego punktu widzenia są to urządzenia o wiele gorsze od współczesnych wzmacniaczy tranzystorowych i odtwarzaczy CD. Zakłócenia, które są wprowadzane przez te urządzenia, są według audiofilów korzystne dla ich "wrażeń odsłuchowych"[7]<<
>>Audiofilia ma swój własny system wartości oraz zasad słuchania i podkreśla ich odrębność od tych, które są używane przy podejściu naukowym[8]. Audiofile budują swoją tożsamość wokół posiadanego sprzętu, a ich samoidentyfikacja zależy od jego wartości[9]. By odeprzeć zarzuty o iluzoryczności ich przekonań, deklarują się jako miłośnicy muzyki i odrzucają wszelkie próby naukowych analiz jako sprzeczne z jej duchem<<
Prawda w pigułce.
_____________________________________
-
I ta typologia też poniekąd prawdziwa:
>>Środowisko ludzi zainteresowanych techniką audio nie jest jednorodne, można je podzielić na dwie zasadnicze grupy[11]:
"sceptycy", "obiektywiści" - często biorą pod uwagę właściwą metodologię przeprowadzania testów, nie określają się audiofilami.
"subiektywiści", "believers" - swoje "wrażenia odsłuchowe" przekładają ponad jakiekolwiek zobiektywizowane testy i pomiary.
Pomiędzy członkami obu grup odbywają się dyskusje, często o dużej temperaturze. Członkowie drugiej grupy przeprowadzają testy "odsłuchowe" i "porównawcze" różnorakiego sprzętu bez uwzględnienia metodologii psychoakustyki. Pierwsza grupa zarzuca im, że ich wrażenia są pochodzenia wyłącznie psychicznego, a w prawidłowo przeprowadzonych testach wręcz nie są w stanie rozróżnić porównywanych sprzętów [3][4].<<
_____________________________________
-
>> Rolandsinger, 2011-03-29 13:07:24
Prawda w pigułce.
Prawda z jednego punktu widzenia i do tego najbardziej skrajnego to g. prawda.
-
Dla leniwych -> http://pl.wikipedia.org/wiki/Audiofil
-
made in Paweł xyz
...sporo racji ma...jak np. dane mu było słuchać tylko wzmacniaczy lampowych wprowadzających zakłócenia.
"Można przyjąć, że audiofilami są osoby zainteresowane "specjalnymi" domowymi urządzeniami nagłaśniającymi "
np. Oriony Lnkwitza - dipol sterowany aktywnie...no chyba jest to "specjalne" urządzenie do odtwarzania dźwięku ?:-)
W każdym razie Paweł jest "nieco" stronniczy.
Moim zdaniem różnice w elektronice nie są tak wielkie jak chciałby je sobie uzasadnić niektórzy klienci, niemniej jednak są.
Czy ktoś zdecyduje się za 2% poprawy zapłacić 200% więcej, tylko dlatego, ze ktoś mu te 2% przedstawił jako 9klas to już osobny temat.
Dla audiofila wystarczy, ze jest lepiej(dla niego). W którymkolwiek aspekcie (najlepiej jeśli we wszystkich :-)) Tak po prostu i jeśli go stać to kupuje zabawkę. Na tym polega hobby. Żadne nie jest do końca racjonalne.
-
Skrajna to jest głupota audiofilów, bowiem każdy kto określa metodę naukową jako skrajną i niewiarygodną do badania zjawisk czysto fizycznych ma nierówno pod sufitem.
_____________________________________
-
>> Rolandsinger, 2011-03-29 13:18:20
Skrajna to jest głupota audiofilów, bowiem każdy kto określa metodę naukową jako skrajną i niewiarygodną do badania zjawisk czysto fizycznych ma nierówno pod sufitem.
Może łatwiej będzie dyskutować jeżeli indywidualny sposób odbioru muzyki przetransponujesz na wymiar zjawisk czysto fizycznych.
-
>>Czy ktoś zdecyduje się za 2% poprawy zapłacić 200% więcej, tylko dlatego, ze ktoś mu te 2% przedstawił jako 9klas to już osobny temat.<<
Lan, ale weź pod uwagę, że to różnice są poniżej poziomu zmian w progu percepcji wprowadzanych przez takie czynniki jak wypicie 500ml soku pomarańczowego albo 200ml mocnej kawy czy zjedzenie sytego obiadu z pokaźną porcją protein, o alkoholu już nie wspomnę. 2h snu mniej to spadek jakości naszego hajendu o 5 klas, a dobry seks i podwyżka w pracy to awans o 8 klas.
Czy w tym kontekście warto się więc zajmować zmianami wprowadzanymi przez elektronikę?
Racjonalna odpowiedź brzmi: NIE.
_____________________________________
-
Roland, jak bardzo kochasz swoją dziewczynę i czym to zmierzysz ?
...albo jak rozróżnić naukowo czy gra Stradivarius, czy jakieś mniej udane skrzypce ?
Naukowiec powie Tobie czy wszystkie nuty utworu zostały odegrane prawidłowo...podczas gdy interpretacja muzyka może być i zapewne będzie bardziej porywająca od interpretacji ucznia szkoły powszechnej szkoły muzycznej nawet jeśli ten pierwszy nie odegra nuta w nutę, a ten drugi dokładnie to co ma zapisane.
...no ale "naukowiec" oceni tą drugą jako wierniejszą....dlatego potrzebny jest naukowiec a nie "naukowiec".
-
Ludzie, przestańcie śmiecić Rolandowi w jego blogu. Tak samo czytać nikt nie ma obowiązku. Mnie wystarczyło przeczytać pierwszy wpis i już wiem, że dalsza lektura nie będzie dla mnie rozwijająca.
-
>> Rolandsinger, 2011-03-29 13:04:47
>>Nareszcie wikipedyści napisali prawdę:
>>Pojęcie audiofila nie jest ostro zdefiniowane, nie jest też ono jednorodne. Można przyjąć, że audiofilami są
>osoby zainteresowane "specjalnymi" domowymi urządzeniami nagłaśniającymi (audio). Podstawowymi kryteriami
>tej "specjalności" jest wysoka cena, oraz odrębność od urządzeń produkowanych masowo.
Ale którzy?
"An audiophile, from Latin audio[1] "I hear" and Greek philos[2] "loving," is a hobbyist who seeks high-quality audio reproduction via the use of specialized high-end audio electronics.[3][4] Audiophiles prefer to listen to music at a quality level that is as close to the original performance as possible using high-fidelity components."
-
Tu raczej nie chodzi o to że metoda naukowa jest skrajna, ale o to czy powszechnie stosowane metody pomiarowe są wystarczające do określania jakości urządzenia. Przykładowo przy większości głośników dostarczane jest pasmo przenoszenia, czasem nawet z pomiarem równym jak stół. I co taka metoda naukowa nam mówi, to że pomiar głośnika wyszedł na równo i nic więcej bo jak się do tego dorzuci wodospad, thd, imd (w większości wypadków kompletnie ignorowane) to już całość nie wypada różowo. A jak jeszcze dorzucisz widmo i pomiary takie jak jzgaja to odpowiedź jak taki system będzie grał w konkretnym otoczeniu i który jest lepszy od którego będzie już bardziej skomplikowana. Osobiście ze sporą rezerwą podchodzę do różnic w jakości elektroniki towarzyszącej. Natomiast jeżeli chodzi o głośniki to różnice są niezaprzeczalne, mocno pomiarowe i nawet nie potrzeba abx żeby je usłyszeć (ale jak najbardziej można takie testy przeprowadzić i to pewnie z bardzo wysoką skutecznością rozróżniania)
-
>>Może łatwiej będzie dyskutować jeżeli indywidualny sposób odbioru muzyki przetransponujesz na wymiar zjawisk czysto fizycznych.<<
Indywidualny czyli subiektywny. A subiektywnie rzecz biorąc to po zielsku wszystko gra lepiej od Accuphase, zaś pod kwasie nie trzeba nawet sprzętu by słyszeć muzykę, nawet taką, której nigdy jeszcze nie wydano, a John Lennon wciąż żyje i grają mi w pokoju razem z Elvisem.
_____________________________________
-
>>> lancaster, 2011-03-29 13:26:00
Roland, jak bardzo kochasz swoją dziewczynę i czym to zmierzysz ?
...albo jak rozróżnić naukowo czy gra Stradivarius, czy jakieś mniej udane skrzypce ?
Naukowiec powie Tobie czy wszystkie nuty utworu zostały odegrane prawidłowo...podczas gdy interpretacja muzyka może być i zapewne będzie bardziej porywająca od interpretacji ucznia szkoły powszechnej szkoły muzycznej nawet jeśli ten pierwszy nie odegra nuta w nutę, a ten drugi dokładnie to co ma zapisane.
...no ale "naukowiec" oceni tą drugą jako wierniejszą....dlatego potrzebny jest naukowiec a nie "naukowiec".<<
Siostra mojej dziewczyny zdawała na ASP. Dwa razy na tę samą uczelnię. Za każdym razem przedkładała te same prace, za pierwszym razem oceniono je bardzo nisko i oblała, innym - określono jako wyśmienite i wręczono indeks.
Cała sztuka jest subiektywna, a wszelkie oceny bez znaczenia, przynajmniej z punktu widzenia nauki.
_____________________________________
-
Roland,
Odkopujesz stary temat po raz setny licząc na świeże podejście?
Czy naprawdę wszystko, czego nie potrafisz zmierzyć nie istnieje?
Z czysto naukowego punktu widzenia masz, niestety, kilka opcji:
1. obiekt pomiaru nie istnieje
2. metodologia pomiaru jest niewłaściwa
3. urządzenia pomiarowe są źle skonstruowane
4. mierniczy jest do dupy
5. ........
Wybrałeś pierwszą i twierdzisz, że z tego powodu jest lepsza?
-
>> Rolandsinger, 2011-03-29 13:04:47
>Nareszcie wikipedyści napisali prawdę:
Ciekawe co napisali Adwentysci, mógłbyś zacytować?
-
Moją intencją nie było wywoływanie kolejnej potyczki, a jedynie przytoczenie ciekawostki, jakiej wcześniej nie było, a która na wyraz trafnie podsumowuje temat audiofilii.
W polskiej edycji Wikipedii pod hasłem audiofilia figurowała jeszcze niedawno lakoniczna definicja: nadmierne zainteresowanie sprzętem do odtwarzania muzyki.
_____________________________________
-
>> Rolandsinger, 2011-03-29 13:32:37
>>Indywidualny czyli subiektywny.
Czy to nie to samo ?
>>A subiektywnie rzecz biorąc to po zielsku wszystko gra lepiej od Accuphase, zaś pod kwasie nie trzeba nawet sprzętu by słyszeć muzykę, nawet taką, której nigdy jeszcze nie wydano, a John Lennon wciąż żyje i grają mi w pokoju razem z Elvisem.
Nie rozumiem do czego zmierzasz. Z dużo tu słów a za mało konkretów.
Chcesz mierzyć subiektywny odbiór muzyki to zaproponuj metodę i jednostkę miar.
-
>> Rolandsinger, 2011-03-29 13:46:37
Moją intencją nie było wywoływanie kolejnej potyczki, a jedynie przytoczenie ciekawostki, jakiej wcześniej nie było, a która na wyraz trafnie podsumowuje temat audiofilii.
Czytuj dokładniej forum to może zauważysz, że ta, wątpliwej jakości, ciekawostka była już omawiana i to w kontekście długości prącia piszącego tą definicję.
-
No właśnie w tym rzecz, że skoro coś jest subiektywne, to nie sposób tego zmierzyć, a jeśli pomiar jest niemożliwy, to rozmowa o wyższości jednej rzeczy nad inną jest bez sensu, a to zdaje się czynią nieustannie audiofile.
Czyż nie lepiej używać kryterium podoba mi się bardziej - podoba mi się mniej, a nie klasy, kategorie, hi-end, nie-hi-end.
_____________________________________
-
>> Rolandsinger, 2011-03-29 13:56:26
Czyż nie lepiej używać kryterium podoba mi się bardziej - podoba mi się mniej, a nie klasy, kategorie, hi-end, nie-hi-end.
Dlaczego nie klasyfikować, subiektywnie, jako hi-end lub nie high-end ?
Czy to nie to samo ? Czy właśnie tego nie robią audiofile ?
-
>> Rolandsinger, 2011-03-29 13:56:26
>No właśnie w tym rzecz, że skoro coś jest subiektywne, to nie sposób tego zmierzyć,
niekoniecznie
subiektywnie interpretacja Boulez\'a może być dla kogoś lepsza od interpretacji Mehty
ale obie rzeczy można świetnie zmierzyć i porównać
-
Rolandsinger
jak się chwilę zastanowisz, to dojdziesz do wniosku, że wasza postawa - twoja i XYZPawła (wikipedia) - jest równie sensowna co postawa najbardziej zatwardziałych audiofili
ot, po prostu dwa skraje pasma - dla zdrowego psychicznie słuchacza wcale nie najważniejsze
ale takie macie hobby i ja to szanuję? :)
-
Podstawą XYZta w wielu miejscach była metodologia naukowa (paradygmat racjonalizmu krytycznego oraz empiryzm logiczny), nie ma jakichkolwiek podstaw poza czyimś subiektywnym przekonaniem aby kwestionować cytowane przez niego wyniki badań.
W innych miejscach Paweł przesadzał rzecz jasna, ale nigdzie nie pisałem, że się z takimi sformułowaniami zgadzam - np. "wszystkie CD grają tak samo".
_____________________________________
-
ja mówię o waszej krucjacie
jakbyś przeliczył na pieniądze czas, jaki poświęciłeś na walkę z audiofilizmem
to mogłoby się okazać, że te marne parę tysięcy, jakie kosztuje przeciętny sprzęt audiofilski w Polsce
to wcale nie jest taka szokująca cena :)
-
Empiryzm logiczny przeciwko audiofilskiemu idealizmowi, tego jeszcze na tym forum nie było ;D
-
"Siostra mojej dziewczyny zdawała na ASP. Dwa razy na tę samą uczelnię. Za każdym razem przedkładała te same prace, za pierwszym razem oceniono je bardzo nisko i oblała, innym - określono jako wyśmienite i wręczono indeks"
No i ? Z powiedzmy naukowego punktu widzenia lipa :-)
Powiem Tobie tak....kumple na tej samej zasadzie oddawali prace na Polibudzie, albo hiciory naukowe w stylu te same prace 2 różnych osób oceniane jedna na dst druga na bdb.
Mówię o uczelni technicznej....a jednak artyści :-)
-
"> Rolandsinger, 2011-03-29 14:28:30
Podstawą XYZta w wielu miejscach była metodologia naukowa (paradygmat racjonalizmu krytycznego oraz empiryzm logiczny), "
Zgoda, ale pamiętaj, ze Paweł tez kiedyś słyszał różnice we wzmacniaczach, CD-playerach....ba, nawet kable słyszał :-)
Dopiero kiedy przeczytał, ze nie powinien słyszeć - przestał. Kto tu jest bardziej podatny na autosugestię on czy ortodoksyjni audiofile wynajdywacze niuansów tego nie rozstrzygnę :-)
....chyba nie uznasz, ze Paweł któregoś dnia skokowo (np. na skutek eksplozji granatu typu szyszka metr od niego) stracił możliwość rozróżniania ? Nic mi na ten temat nie wiadomo.
-
"Siostra mojej dziewczyny zdawała na ASP. Dwa razy na tę samą uczelnię. Za każdym razem przedkładała te same prace, za pierwszym razem oceniono je bardzo nisko i oblała, innym - określono jako wyśmienite i wręczono indeks."
Inżynier Mamoń miał rację, że podoba nam się to co już znamy.
-
:-)
-
Dla rozluźnienia atmosfery, Gustaw w Deutschlandzie:
&feature=related
Wynika z tego, że ma już inne hobby, bardziej wymierne i mniej metafizyczne.
_____________________________________
-
Ja potwierdzam, ze slysze roznice miedzy moja Nokia E52 ktora teraz mi robi za przenosny player a moim DACiem. Jestem wiec chorym audiofilem ? :D
-
Tylko że obwieszczona tu hucznie "metodologia naukowa" sprowadza się do weryfikacji empirycznej, a jeżeli jakaś teoria jest w sprzeczności z danymi empirycznymi, to znaczy, że nie jest prawdziwa, więc i tak ostatecznie chodzi o to czy się coś słyszy, czy nie i co to znaczy, że ktoś coś słyszy itp.
I nikt dziś zajmujący się metodologią nauki, na poważnie nie uzna jakiejkolwiek teorii naukowej za absolutnie pewną. Co nie podważa w żadnym razie sensu samej nauki, natomiast pokazuje, że postawa naukowca powinna być jak najdalsza od dogmatyzmu. Niestety wielu wojujących anty-audiofilów to zatwardziali dogmatycy (jak to najczęściej bywa z osobami o radykalnych poglądach na jakikolwiek temat), lubią za to powoływać się na jakąś "metodologię nauki", bo coś tam gdzieś przeczytali o Popperze, usłyszeli o Kuhnie itp. i w domyśle chyba ma to dodać powagi ich wypowiedziom, co mnie bardzo bawi, choć za audiofila się nie uważam.
-
>>Udowodnił ktoś naukowo, że CD za 300 zł gra lepiej od wieży dCS? Nic mi o tym nie wiadomo.<<
Dowodem na rzecz tej tezy byłby fakt, iż w testach ów CD za 300 zł byłby nierozróżnialny od tego za 10000000000 zł.
Osobiście takich testów nie przeprowadzałem, ale wielu przeprowadziło i wykazali tę nierozróżnialność, wynikom można wierzyć lub nie, najlepiej na sobie sprawdzić.
_____________________________________
-
>>>> fallow, 2011-03-29 16:59:49
Ja potwierdzam, ze slysze roznice miedzy moja Nokia E52 ktora teraz mi robi za przenosny player a moim DACiem. Jestem wiec chorym audiofilem ? :D<<
Fallow, myślę, że w ślepym teście, nawet po dwóch piwach byś je rozróżnił i to decyduje, tak więc wszystko jest w porządku z Tobą.
_____________________________________
-
Niestety spora grupa ludzi jest auto otumaniana nazwami , cenami i popeliną pisemkową.
W ślepych testach jak zwykle okaże się że pewnie tylko z 5% High Endu da się dobrze słuchać.
-
pytasz , czy błądzisz?
-
Kto pyta nie błądzi! :)
-
Różnice między zwykłymi kablami za 40zł z MM a kablami "lepszej jakości" są słyszalne nawet w ślepych testach Rolanda i nawet po czterech piwach Rolanda. Sprawdzałem na sobie i na osobach dla których audio jako takie nie istnieje. Pytanie czy osobę słyszącą różnice między kablem za 40zł a kablem za 400zł można juz nazywac audiofilem? - śmiem wątpić.
-
Piotr Ryka jak zwykle jak coś napisze, to wprawi mnie w dobry nastrój :)
czysty purnonsens :)
Piotrze, słyszysz te wszystkie kwieciste różnice, to spróbuj to kiedyś udowodnić :)) będzie wesoło :))
chociaż stracę źródło zabawnych mądrości w audio... więc sam już nie wiem :P
Próbowałeś się kiedyś w poezji sprawdzić ? Tam byś karierę zrobił :)
-
to prawda, że nikt tak nie twierdzi :) udało Ci się powiedzieć coś prawdziwego :)))
a jak z tą poezją ? ;)
-
Audiofilizm - co tu do wyjaśniania ?
Po pierwsze : audiofilizm to stan ducha powodujący , że człowiek pała większą miłością do urządzenia niż do muzyki ( dlatego nie mylić audiofila z melomanem ) .
Po drugie : jak każda miłość i ta też jest ślepa - mówić o audiofiliźmie dopiero od jakiegoś pułapu cenowego to nieporozumienie .
-
Piotrze, trafiłeś w mój czuły punkt, faktycznie jestem szkaradny, co może potwierdzić Lancaster ;) dlatego nie ruszam się za często z domu ;) ale niestety moją wadą jest też to, że mam często rację...
a co udowadniania... Ty twierdzisz, że słyszysz rożnicę, więc to udowodnij :)) Widziałem wiele testów, i uczestniczyłem w takich, wszystkie negatywne dla audiofili, więc teraz już WIEM, że g... słyszysz :) Tylko Ci się WYDAJE :)
Załóżmy, że twierdzę, że widzę codziennie zielonych kosmitów. Czy ktoś mi może udowodnić, że nie widzę ? Nie. Bo może faktycznie JA to widzę, ale niestety dowód udowodnienia spoczywa na mnie... w innym przypadku mogę zostać uznanym za wariata...
więc, poeto, do dzieła :))
-
Archanioł ty na prawdę jesteś super dyslektykiem, nie to co ja-moje gratulacje
-
rafaell, Ty się powinieneś udzielać tylko w "audio salonie" zachwalać swoje wyroby :) jak dobra przekupka :))
nazwisko też sobie przerobiłeś na "cable" ? ;) marketing nachalny, a skuteczny ?
Ile Ci się udało w konia ludzi zrobić ?
-
ilu ludzi ;)
-
No cóż lepiej Rafaell\'s Cable niż Archanioł od testów XYZ :)
Czy zrozumiałeś co Piotr Ryka pisał do Ciebie? Czy aby na pewno określił cię szkaradnym?
-
zrozumiałem co chciałem zrozumieć, jestem szkaradny i trafił w mój punkt :))
nieważne, co miał na myśli :))
-
"Piotrze, trafiłeś w mój czuły punkt, faktycznie jestem szkaradny, co może potwierdzić Lancaster ;) "
Potwierdzam !;-)
-
>> Archaniol, 2011-03-29 19:39:03
>więc teraz już WIEM, że g... słyszysz :) Tylko Ci się WYDAJE :)
>Załóżmy, że twierdzę, że widzę codziennie zielonych kosmitów. Czy ktoś mi może udowodnić, że nie widzę ? Nie.
bo wszystkich gówno obchodzi, co ty widzisz
natomiast twoje kompleksy każą ci przejmować się tym, co widzą/słyszą inni
nie potrafisz żyć własnym życiem - istniejesz tylko w sytuacji konfliktu z innymi
(oczywiście, możesz próbować udowodnić, że tak nie jest)
-
Pablo archanioł, atom lub diablo, rozwali każdą dyskusję. Tego nie da się leczyć, to obsesja i misja jednocześnie. Szkoda czasu i nerwów.
-
>> Natomiast, jak napisałem, wszyscy słyszą różnice, a mała grupka nie słyszy.<<
Ja słyszę różnice, ale czy jakościowe? Mam wątpliwości, uważam, że lokują się raczej w sferze gustu.
_____________________________________
-
Muzyka winna sprawić słuchającemu radość - także słuchającemu na zwykłym "jamniku" - wszak Mozart , to Mozart !
Tymczasem audiofil ( rasowy/"rasowy" ? ) nie potrafi do końca czerpać radości z muzyki ( jak meloman ) - jemu zawsze ona będzie przesłaniana brzmieniem . Nie ten bas ( ten burczy , a ten dudni ) , nie ta scena i przestrzeń , nie ta średnica ( piasek , aksamit ) itd .
Ciągła i nieskończona pogoń za poprawą tegoż - zostawiamy kable - wywalamy kolumny ; wszczepiamy lampy - kupujemy słuchawki . Audiofil większą radość czerpie z głaskania szmatką ic podczas rytuału ( comiesięcznego ) ścierania z nich kurzu lub przecierania wyświetlacza i gałek ( to już codziennie ) niż z takiego a nie innego doboru nutek przez wyżej wspomnianego kompozytora .
Dla audiofila muzyka jest tylko dodatkiem , jak sygnał testowy , pozwalający ocenić jakość zestawu na dzień dzisiejszy i ewentualne rozpoznanie jakie kroki podjąć jutro .
-
Podsumowując - meloman to człowiek używający sprzętu do słuchania muzyki, a audiofil to osoba używająca muzyki do słuchania sprzętu. Trudno jednak będzie znaleźć kogoś, kto skupia się wyłącznie na jednej z tych czynności, stroniąc od drugiej z zasady. To się rozbija o statystykę, bo audiofilowi (chyba) zdarza się słuchać muzyki dla rozrywki, a melomanowi zwrócić uwagę na zdolności prezentacyjne posiadanych urządzeń.
-
Meloman słucha , audiofil ... odsłuchuje :)
-
>> palton, 2011-03-29 23:40:22
Pablo archanioł, atom lub diablo, rozwali każdą dyskusję. Tego nie da się leczyć, to obsesja i misja jednocześnie. Szkoda czasu i nerwów.
=============
paltoniku... Ciebie rozwala samo myślenie... nie jesteś w stanie tego unieść...
-
>> Piotr Ryka, 2011-03-29 21:25:53
Szkaradzieństwo fizyczne (przepraszam nie było moją intencją urazić), podobnie jak poectwo i samopoczucie, nie mają tu nic do rzeczy. Natomiast, jak napisałem, wszyscy słyszą różnice, a mała grupka nie słyszy.
======================
niektórzy twierdzą, że słyszą, ale nie potrafią tego udowodnić :)
a pomiędzy Staksem Omegą a Beyerdynamicami DT-880, jest różnica mierzalna, więc i odsłuchowa, to jasne, ale to jest różnica charakteru, na pewno nie różnica jakościowa. Tak jest z większością słuchawek.
Jakie parametry Stax ma lepsze ?
-
>> Archaniol, 2011-03-30 00:24:16
>niektórzy twierdzą, że słyszą, ale nie potrafią tego udowodnić :)
A dla Ciebie to główny sens siadania przed klawiaturą od kilku lat, i to bez względu na prawdziwość głoszonego poglądu. Świadczy to o ponadprzeciętnej inteligencji na pewno. Nie to co głupi audiofil, któremu na sprzęt mama dała, bo sam w swojej głupocie nigdy by na niego nie zarobił, a nie posiadając go na śmierć by się zapłakał.
-
>> Dudeck, 2011-03-29 23:48:46
Muzyka winna sprawić słuchającemu radość - także słuchającemu na zwykłym "jamniku" - wszak Mozart , to Mozart !
Problem w tym, że słaby sprzęt typu jamik, zaciera szczegóły. Proste melodie na tym zyskują, skoczny rytm, wszystko czytelne. Muzyka skomplikowana wypada słabo, przez zacieranie szczegółów przestaje być atrakcyjna. Pomijam takie sprawy, jak porównywanie różnych wykonań jednego utworu. Czemu jedno wykonanie na żywo wzrusza, a inne nie ? Słaby sprzęt nie wykaże tych różnic...
Pozdrawiam Robert
-
najtrafniej podsumował to chyba majkel, że i meloman zwróci uwagę na jakość odtwarzania, a i audiofil czasami zwróci swoją uwagę z poprawności pasma na muzykę.
Ja tak gonię w piętkę a to od jednej a to od drugiej strony audiofilii i melomanii. Stawiam na kolcach, dociążam granitem, lepszych sieciówek szukam, aby w końcu uzyskać radość z muzyki którą mam ze słuchania radiobudzika.
W Poznaniu lubiłem zapraszać kogo się da i wymuszać na ludziach parę minut odsłuchu w zaciemnionym pokoju, na wygrzanym sprzęcie, w sweet spocie. Ludzie traktowali moją pasję z przymrużeniem oka, bo rzadko udawało mi się osiągnąć spektakularny efekt. Te "prawdziwe dźwięki" pojawiały się, ale za rzadko.
Ale czasami udawało się. Moment, w którym przy odsłuchu Proac 100, dziewczyna w pewnym momencie aż westchnęła i podniosła rękę w pół nieokreślonego gestu a na pytanie co się stało odpowiada "to było jak prawdziwe!". Innym razem, kiedy dźwięk gitary jakoś przestrzelił się przez sprzęt i dobrze wstrzelił w mody pokoju i stał się.... nie kolorowy w znaczeniu przedmiotu o powierzchni określonego koloru, ale jak coś przezroczystego emitującego kolor z wewnątrz, intensywny ciemno żółty. Coś zjawiskowego. Zdarza się. Warto.
-
>> Piotr Ryka, 2011-03-30 00:48:19
Stax ma lepsze pasmo przenoszenia, większą dynamikę i większą szybkość.
======================
- beyery pokrywają w pełni pasmo słyszalności, więc nie ma problemu
- większą dynamikę - podaj liczby
- większa szybkość - nie ma takiego parametru elektrycznego, chyba, że jest to samochód...
-
>> Archaniol, 2011-03-30 08:46:21
>- większa szybkość - nie ma takiego parametru elektrycznego, chyba, że jest to samochód...
a ty słuchasz prądu? wszystko jasne! :))))
masę zapodajesz do lewego, czy prawego ucha?
kto daje lepszy czad - PGE czy Vattenfal?
-
Nerwofilia ot co.
Od dłuższego czasu biorę udział w opisach od strony technicznej klamoctwa tzw.high end.
Jak ja się cieszę że nie jestem zmuszony do opisu brzmienia , bo o to naprawdę coraz trudniej.
Ostatnio męczyłem Manley Steelhead. Kurcze ,naprawdę nie wiem o co w takiej prezentacji dźwięku chodzi.
Ponad 30 kilo pln i problem , niewiadomo czy gra bo dobrze z pewnością nie za bardzo.
No ale redakcja powiedziała że i tak kurde będzie to opisane jako High End.
-
>> magus, 2011-03-30 09:08:34
>> Archaniol, 2011-03-30 08:46:21
>- większa szybkość - nie ma takiego parametru elektrycznego, chyba, że jest to samochód...
>a ty słuchasz prądu? wszystko jasne! :))))
Maguś... wyobraź sobie, że dźwięk pojawia wskutek zamiany energii elektrycznej na mechaniczną. Szok, nie ?
Jeszcze lepiej: "dźwięk" na CD to jest czysty, skończony zapis matematyczny.
Żyjesz ? Nie ma tam audiofilskich krasnali... sorry...
-
I dlatego słuchasz samego źródła - prądu! :)
Opowiadaj dalej, jest wesoło! :)))
-
>>Nie ma tam audiofilskich krasnali... sorry...
Jeszcze lepiej: "dźwięk" na CD to jest czysty, skończony zapis matematyczny.
Pewnie nie ma też tam konwersji czystego zapisu matematycznego na sygnał analogowy a studia nagraniowe pracują na konwerterach DAC wbudowanych w laptop sekretarki i nie używają master clock, bo i po co, jeżeli to tylko czysty zapis matematyczny i konwersja zawsze jest identyczna. Jitter też nie ma wpływu a DCS gra identycznie jak Sound Blaster. Ja pierdzielę !
Dam te teksty do poczytania kumplom w studio to będą mieli spory ubaw z tego pierdolenia a od audiofili są przecież daleko.
-
XYZ jest po prostu skrajny. Natomiast sama postulowana przezeń zasada jest jak najbardziej słuszna. A przykładem racjonalizmu w dziedzinie audio są standardy studyjne. Mają tam np. przetworniki za najwyżej 8 kzł, audiofile kupują często takie za 30 tys. i to twierdzą, że to jeszcze nie jest top.
__________________________________
-
Jest troszkę wesoło, ale w sumie nuda, moglibyście w końcu udowodnić, że widzicie tych zielonych ludzików...
Jak macie potrzebę "dyskusji" to zapraszam na xyzaudio.pl, mi się znudziło tutaj :)
-
>> Rolandsinger, 2011-03-30 11:15:08
XYZ jest po prostu skrajny.
==================
nie, jestem racjonalny do audiofilskiego bólu :)) a że pierwszy w Polsce, to jestem uważany za skrajnego... niech będzie, ale niech ktoś udowodni, że nie mam racji :)
-
>> Archaniol, 2011-03-30 11:15:57
>Jak macie potrzebę "dyskusji" to zapraszam na xyzaudio.pl, mi się znudziło tutaj :)
szkoda że nareszcie...
ale jak cię znam, to znowu kłamiesz
-
>> Archaniol, 2011-03-30 11:18:33
> a że pierwszy w Polsce,
:))))
udowodnisz? czy wszyscy mamy cię nazywać kłamcą?
-
>> magus, 2011-03-30 11:21:10
>> Archaniol, 2011-03-30 11:18:33
> a że pierwszy w Polsce,
:))))
udowodnisz? czy wszyscy mamy cię nazywać kłamcą?
======================
ja mam dowody, że audiofile nie słyszą.
Twierdzę, że byłem pierwszy w Polsce piszący o tym. Pokaż mi kogoś kto pisał przede mną.
-
>> Archaniol, 2011-03-30 11:25:59
Pokaż mi kogoś kto pisał przede mną.
Andrzej Popowski z grupy pl.rec.audio pisał już o tym przeszło 10 lat temu. Wystarczy poszukać.
-
>> ____, 2011-03-30 11:32:32
>> Archaniol, 2011-03-30 11:25:59
Pokaż mi kogoś kto pisał przede mną.
Andrzej Popowski z grupy pl.rec.audio pisał już o tym przeszło 10 lat temu. Wystarczy poszukać.
=======================
on pisał o kablach, to jest łatwy temat, kable kwestionowało dużo ludzi. Chociaż on faktycznie w tym zakresie ma swój wkład :)
-
Ja podejrzewam, że rozwój audiofilii czy obecnie tzw. wykwintu w Polsce wiąże się z tym, że nastąpiła niewątpliwa poprawa warunków bytowych, jesteśmy zamożniejsi, odreagowujemy czasy Pewex`ów i lizania witryn za PRL. I nawet jeśli wydanie tych klku tysięcy baksów na sprzęt nie wniesie nic w jego obiektywne brzmienia, to jednak niewątpliwie poprawia nastrój. Nic w tym złego.
Zła jest natomiast obrona stanowiska, że te im więcej hajsu wydamy, tym lepiej to gra, bo każdy zdrowy człowiek słyszy, że niekoniecznie, a NAJCZĘŚCIEJ jest tylko inaczej, dla wielu wręcz gorzej.
To już DIY notuje logarytmiczne postępy w jakości w porównaniu z gotowym sprzętem proporcjonalnie do ceny.
_____________________________________
-
Kolejny temat z cyklu niekończąca się opowieść czyli rozmowy o tym samym poraz n-ty.
-
>> Archaniol, 2011-03-30 11:25:59
>> magus, 2011-03-30 11:21:10
>> Archaniol, 2011-03-30 11:18:33
> a że pierwszy w Polsce,
:))))
udowodnisz? czy wszyscy mamy cię nazywać kłamcą?
======================
>ja mam dowody, że audiofile nie słyszą.
dawaj te dowody
bo na razie, to ty tu robisz za głu...chego
-
>> konrad, 2011-03-30 12:39:49
>Kolejny temat z cyklu niekończąca się opowieść czyli rozmowy o tym samym poraz n-ty.
tym razem, dla odmiany, zaczął Rolandsinger, a kończy XYZPaweł
-
>To już DIY notuje logarytmiczne postępy w jakości w porównaniu z gotowym sprzętem proporcjonalnie do ceny.
Bo żeby zrobić kolejny krok w jakości, trzeba wpakować sporo kasy w nazwijmy to R&D. Ja mogę liczyć swoje koszty prób i błędów, przypadkowych uszkodzeń części, elementów, które zostały po znalezieniu odpowiedniejszych, zużytego prądu, cyny, drutu, itp. w tysiącach zł. Bez poświęconego na to czasu. Koniec końców wychodzi prawda, że najtrudniej jest wymyślić najprostsze rozwiązanie, ale i tak się znajdzie paru początkujących samouków, którzy z perspektywy wiedzy na poziomie szkoły podstawowej obwieszczą Cię naciągaczem i hochsztaplerem, a w ogóle to schemat im daj, itd. Liczyłem sobie ostatnio jak mi się rozkłada koszt R&D na zbyte do tej pory sztuki i to wychodzi co najmniej 1/3 kosztu materiałów - bez liczenia roboczogodzin R&D, bo tutaj to nawet nie jestem w stanie policzyć, ale podskoczyłoby pewnie o kilkaset %. Bawiąc się w to na poważnie trzeba dołożyć marketing, obsługę strony internetowej, ogłoszenia stałe na portalach i w audio-świerszczykach, "odstępne" dla recenzenta przy każdym nowym produkcie, razy n tytułów, które czyta target, itd. Do tego zmiana perspektywy z wieczorowego dłubacza na pełnoetatowego biznesmena, i jaka cena wyjdzie?
-
>> Cashlack, 2011-03-30 01:41:12
>Moment, w którym przy odsłuchu Proac 100, dziewczyna w pewnym momencie aż westchnęła i podniosła rękę w pół >nieokreślonego gestu a na pytanie co się stało odpowiada "to było jak prawdziwe!".
Ja miałem coś takiego dawno temu podczas odsłuchu używanych JPW AP2 (takie tanie monitorki angielskie) w momencie kiedy na "La Folii" strzela bicz.
-
>> Detektyw Kwass, 2011-03-30 13:03:25
Ja miałem coś takiego dawno temu podczas odsłuchu używanych JPW AP2 (takie tanie monitorki angielskie) w momencie kiedy na "La Folii" strzela bicz.
No masz. Z tego wynika, że więcej sensu jest zrobić zakupy w sklepie z artykułami BDSM niż inwestować w audio. Można nie tylko usłyszeć, ale i poczuć, gdyby ktoś chciał, a "odsłuch" może stać się wydarzeniem bardziej socjalnym. :)
-
@majkel
Mam wrażenie, że niewłaściwie do tego podchodzisz. W ramach UE opłaca się na dzień dzisiejszy wyłącznie zrobić projekt, a resztę zlecić Chińczykom licząc się z dużym ryzykiem skopiowania. Niemniej nadal spora część tak ekscentrycznych klientów jakimi są audiofile zechce kupić oryginał. Poza tym powiedzmy sobie szczerze: części do budowy BG oraz większości hi-endowych wynalazków to najwyżej 15% ceny finalnej urządzenia.
__________________________________
-
>> Cashlack, 2011-03-30 01:41:12
>Moment, w którym przy odsłuchu Proac 100, dziewczyna w pewnym momencie aż westchnęła ...
ach te kobitki...
najpierw coś tam mówiła....
-
miał być to:
-
.no i cała historyjkę szlag trafił - się jotpeg zbuntował :(
drugie foto miało byc takie, a trzecie.... juz było jako pierwsze
-
Odpowiadasz na wpis
>> majkel, 2011-03-30 12:58:39
@Majkel, zawsze mozna uprawiac niebezposredni marketing na forach :D Duze firmy zatrudniaja przeciez takie osoby.
Co do tych kosztow R&D - to jak by Sennheiser mial sobie policzyc ile go kosztowal R&D takich HD800 od czasow kiedy zrobili pierwsze sluchawki czy tam przetwornik to mysle, ze dostalibysmy cene dla businessmana z Dubaju jak nie lepsza :))
-
No ale chyba obydwaj wiemy, że każdy projekt ma swój budżet i swoje koszty R&D. Przykładowo R&D HD595 zabrało trochę, HD800 sporo więcej, a HD598 prawie nic - trzeba było dobrać nowe kolory i przy okazji wyszło, że plastik w kolorze kości słoniowej jest jeszcze słabszy niż w poprzednim modelu. Za brak wieszaczka, badziewne tworzywo i zajebiste kolorki trzeba summa summarum dopłacić względem ceny poprzednika.
Ja policzyłem na projekt, gwoli ścisłości.
-
To chyba oczywiste, ze R&D HD598 zabral prawie nic, gdyz w zdecydowanej wiekszosci sa to HD595 :) A czy Ty sprzedajesz udoskonalego Moonglighta zrobionego z poprzedniej wersji po cenie czesci ? :)
Robiles wiele roznych wersji Moonglighta - czesc z nich sprzedajesz takze i dzis (nie wiem ile ich bylo 10? - pamietam ze chyba 7mki bylo tez kilka wersja z kosmetycznymi zmianami) , wiec skoro liczymy do najnowszego modelu Black Pearl, to czemu nie policzyc do najbardziej zaawansowanego modelu Senna obecnie w produkcji ? :)
-
PS. Z tego co wiem plastik jest dokladnie taki sam, ma jedynie inny kolor i sztuczna skora zamiast gabki oraz plastikowe wstawki imitujace drewno.
-
No niestety robię jedną wersję Moonlighta i BP, ale gdybym się nazywał Sennheiser, to by pewnie wszystkie były w ofercie na rozpiętości cen 500zł - 5000zł. Zauważ ile to kosztuje, że do HD598 nie włożyli tampona, który jest w HD558.
-
Nie mowa o tym ile robisz w tej chwili tylko ile wersji zrobiles nim doszedles do BP. Chyba to logiczne ze Sennheiser ma wieksza oferte skoro zatrudnia kilka tysiecy (czy wiecej?) pracownikow a Ty jestes jeden :) Policz sobie jednak Twoje modele ktore zrobiles ( i oczywiscie sprzedawales) nim doszedles do Black Pearl i ile Sennheiser zrobil modeli nim doszedl do HD800. A potem policz sobie czas i materialy jakie Ty zuzyles a nastepnie czas wszystkich inzynierow zaangazowanych w projekty Sennheisera i materialy jakie zuzyli nim doszli do HD800 :)
Skoro stawiasz na "jakosc" a nie wyzysk klienta to po diabla robisz dalej Moonlighta a nie sprzedajesz BP w bardziej przystepnej cenie ? Tylko prosze, nie mow mi ze czesci czy cos tam zmusilo Cie to ustalenia ceny na poziomie 1450 PLN o ile dobrze pamietam :))
-
>> Piotr Ryka napisał:
>> jak napisałem, wszyscy słyszą różnice, a mała grupka nie słyszy.
O, przepraszam! Poprawka logiczna. Wszyscy TWIERDZĄ, że słyszą różnicę a mała grupka TWIERDZI, że nie słyszy. Niewielka choć istotna różnica. Aby Twoje zdanie było prawdziwe wypadałoby udowodnić oba twierdzenia rozdzielone przecinkiem.
Niestety to na Tobie, jak napisał Archaniał, spoczywa obowiązek dowodu. Pocieszę Cię jednak. Jesteś w dużo prostszej sytuacji niż Archanioł. Tobie wystarczy jeden przykład na udowodnienie swojej tezy. Twoim przeciwnikom potrzeba ich nieskończenie wiele. I to też wynika ze zwykłej logiki ;)
>> magus napisał:
>> bo wszystkich gówno obchodzi, co ty widzisz
>> natomiast twoje kompleksy każą ci przejmować się tym, co widzą/słyszą inni
Ani to grzeczne ani mądre. Archanioł (vel. PawełXYZ?) robi dokładnie to samo co inni na tym forum. Dyskutuje o jakości sprzętu, różnicach w odsłuchach, itp. To samo również czyniłeś i Ty w wątku np. o CAL!ach. Jedyne co Was różni to to, że Archanioł jest bardzo radykalny w poglądach a Ty zamiast argumentować zachowujesz się jak Mistrz Ciętej Riposty. Oczekujesz że na forum poświęconym audio będą tylko tacy co wzajemnie się będą poklepywać po plecach jako akceptację wspólnych poglądów?
Wracając do tematu dyskusji...
Każdy człowiek posiada własny próg percepcji powyżej którego nie dostrzeże zmian. 26 klatek na sekundę = płynność ruchu, mniej niż 0,3 dB brak zmiany głośności, rozróżnianie odcieni kolorów przez mężczyznę i kobietę, itp. Im bliżej tego progu percepcji jesteśmy tym trudniej wychwycić zmiany lub różnice. Łatwo dostrzec różnicę między "boomboxem" a porządnym zestawem stereo. Dużo trudniej jednak między dwoma zestawami stereo przy progu percepcji. Ośmielę się twierdzić, że większość sprzętu określanego jako hi-end, hi-fi jest albo bardzo blisko progu naszej percepcji, albo już go dawno przekroczyła wszystkimi parametrami albo niektórymi. Dodatkowo myślę, że jest też coś takiego jak pamięć dźwięku. Coś co wydaje się nam oczywiste po sekundzie po zmianie sprzętu, po minucie już takie oczywiste nie jest. Mózg się adaptuje. To podobnie jak z pomarańczowymi goglami założonymi na głowę na ośnieżonym stoku. Śnieg tylko przez pierwsze minuty jest pomarańczowy. Potem o dziwo znów biały.
Zakładając że moje twierdzenie o progach percepcji różnych dla różnych ludzi i pamięci dźwiękowej są prawdziwe, łatwo zrozumieć dlaczego jest nam trudno usłyszeć różnice, wychwycone różnice są subtelne, nie jesteśmy pewni czy różnice są i... dlaczego inni ich w ogóle nie słyszą.
Daleki jestem od zarzucania "słyszącym" kłamstwa i akceptuję, że ktoś być może to słyszy (ja np. nie słyszę powyżej 14,5kHz a mój rodzony Brat słyszy jak nietoperz). Jednak proszę też zrozumieć sceptyków, którzy nie słyszą i w tezach o "perlistości dźwięku" doszukują się tylko marketingu. Słyszący wiedzą, bo słyszą. Dlaczego ci co nie słyszą mają przyjąć ich twierdzenia na wiarę? Skoro różnice są "kolosalne", "deklasujące", "kilka klas lepsze", to dlaczego jest taki opór przed udowodnieniem tego, w dowolny sposób, sceptykom?
--
Pzdr
Tomek.
-
>> Cypis, 2011-03-30 17:27:35
>> magus napisał:
>> bo wszystkich gówno obchodzi, co ty widzisz
>> natomiast twoje kompleksy każą ci przejmować się tym, co widzą/słyszą inni
>Ani to grzeczne ani mądre. Archanioł (vel. PawełXYZ?) robi dokładnie to samo co inni na tym forum. Dyskutuje o jakości sprzętu, różnicach w
>odsłuchach, itp. To samo również czyniłeś i Ty w wątku np. o CAL!ach. Jedyne co Was różni to to, że Archanioł jest bardzo radykalny w
>poglądach a Ty zamiast argumentować zachowujesz się jak Mistrz Ciętej Riposty. Oczekujesz że na forum poświęconym audio będą tylko tacy co
>wzajemnie się będą poklepywać po plecach jako akceptację wspólnych poglądów?
na początek, zamiast długiego wstępu
zacytuję FRAGMENT, KTÓRY CELOWO OMINĄŁEŚ, ŻEBY ZMANIPULOWAĆ MOJĄ WYPOWIEDŹ:
>> Archaniol, 2011-03-29 19:39:03
>więc teraz już WIEM, że g... słyszysz :) Tylko Ci się WYDAJE :)
>Załóżmy, że twierdzę, że widzę codziennie zielonych kosmitów. Czy ktoś mi może udowodnić, że nie widzę ? Nie.
a teraz do ad remu
XYZPaweł zajmuje się NIE tyle SPRZĘTEM, ile tym CO INNI JEGO ZDANIEM SŁYSZĄ
a co służy mu do tego, żeby Z NICH SZYDZIĆ I OBRAŻAĆ
na drugi raz, jak zachce ci się pogadać, to nie stosuj tanich sztuczek
na poziomie XYZPawła i gazetek audiofilskich
-
>> magus, 2011-03-30 17:45:40
>> na drugi raz, jak zachce ci się pogadać, to nie stosuj tanich sztuczek
>> na poziomie XYZPawła i gazetek audiofilskich
Mogę tylko przeprosić, bo nie było moim celem manipulowanie Twoją wypowiedzią. Wypowiedzi Archanioła po prostu nie doczytałem. Moja wina.
Swoją drogą. Ładna argumentacja. W stylu: "Skoro inni kradną to ja też mogę". Skoro poziom Archanioła jest poniżej Twojego to dlaczego się do takiego zniżasz? Nigdy nie zrozumiem dlaczego dorośli, myślący ludzie, zamiast dyskutować na argumenty, nawet ostro, "leją się po pyskach".
--
Pzdr
Tomek.
-
Cypis,
może zamiast strofować mnie, zaczniesz od Pawła?
-
>> magus, 2011-03-30 17:55:18
>> może zamiast strofować mnie, zaczniesz od Pawła?
Obiecuję nie strofować. Zostawiam tą funkcję Tobie.
--
Pzdr
Tomek.
-
I uwierzyć. A jak wiadomo wiara góry przenosi.
-
>> fallow, 2011-03-30 15:31:01
Skoro stawiasz na "jakosc" a nie wyzysk klienta to po diabla robisz dalej Moonlighta a nie sprzedajesz BP w bardziej przystepnej cenie ? Tylko prosze, nie mow mi ze czesci czy cos tam zmusilo Cie to ustalenia ceny na poziomie 1450 PLN o ile dobrze pamietam :))
To jest pytanie z kategorii "Po co volkswagen robi polo skoro passat jest lepszy?". Moonlight ma mniejsze wzmocnienie bo i moc mniejszą - łatwiejszy w użyciu do wysoko skutecznych słuchawek, ma sprzężenie DC na wyjściu, a nie AC, bo jest zasilany niskim napięciem i nie uwali słuchawek w razie awarii. Jakościowo dzieli je obecnie mniej niż umowna klasa IMHO - pewne doświadczenia można przenosić obustronnie, także z droższego urządzenia do tańszego, o mniejszej mocy. Zasilacz Moonlighta jest mniejszy, więc komplet jest bardziej poręczny. Brzmienie nieco bardziej nastawione na fun niż absolutną przeźroczystość, więc inny target i zastosowanie. Itd., itp.
-
W sumie na tym forum najbardziej aktywni są ci, co mają coś do sprzedania w audio :))
Począwszy od właściciela forum :)
-
I to jest argument Paweł w temacie bzdety, które wypisujesz w necie !:-))))
....jak już widzisz, ze Twoje "spojrzenie" przestało robić najmniejsze wrażenie...co najwyżej humorystyczne :-) to małe pierdzielenie handelkowe....no bo "musi" być jakiś powód że ludzie słyszą różnicę, prawda ?:-)
Ty tez kiedyś słyszałeś, prawda ?:-) Kiedyś, kiedy byłeś młodszy i słuch był super, a umysł powiedzmy nie okopany na z góry upatrzonych pozycjach :-)
Niestety zmartwię Cię.
Swego czasu pisując na audiostereo tez nastukałem wpisów coś koło tego co tu obecnie (na pewno ponad 10 000)....zupełnie nic nie sprzedając :-)
Ja po prostu tak mam Paweł(sporo pisuję), a Ty po prostu jesteś pseudonaukowcem-betonem :-)
Ciebie nie interesuje dojście do prawdy i wiedza, tylko "udowadnianie" swoich moim zdaniem sorry....ciasnych założeń.
-
>> Piotr Ryka, 2011-03-30 20:39:28
>> Cypis, 2011-03-30 17:27:35
>> Nie wysilaj się tak. Tego, że ktoś coś twierdzi nie trzeba udowadniać.
>> Wystarczy to od niego usłyszeć.
A było to jakieś niecałe 2000 lat temu, człowiek nazywał się Jezus i od tego zaczęło się chrześcijaństwo.
Panie Piotrze ("Panie" na wszelki wypadek). Przyjęcie czegoś bez dowodu nazywa się aksjomatem (to za czasów Euklidesa, teraz definicja się troszkę zmieniła). Czyni się tak nawet i w matematyce. Jednakże żadna z nauk nie jest zbudowana wyłącznie z aksjomatów. Jeśli oczekujesz bym przyjął twierdzenia bez dowodu, to oczekujesz dwóch rzeczy. Oczekujesz, że uznam Cię za autorytet i Twoje słowa przyjmę na wiarę. Niestety, przepraszam, mam problemy zarówno z jednym jak i drugim. (Nie chcę przez to napisać, broń Boże, że nie cenię Twoich recenzji. Są dla mnie źródłem wiedzy jeśli używasz w nich porównań.) Wykreowanie siebie na autorytet jest stosunkowo proste. Wystarczy kilka sztuczek socjotechnicznych. Dlatego nie wierzę autorytetom. Dlatego chętnie zobaczyłbym zamiast aksjomatu dowód. A co do wiary. Jeśli mamy rozmawiać na tej płaszczyźnie to nie podejmuję się dyskusji.
P.S. Dyskutując na forach nie wysilam się. Przychodzi mi to z łatwością. Niemniej dzięki za troskę.
--
Pzdr
Tomek.
-
2000 lat temu zaczęło się cos ciekawego i na dzień dzisiejszy już czymś takim myłym nie jest.
Mordowano w imię Jezusa , przeinaczano znaczenie biblii i tak zostało do dziś.
Innymi słowy zły przykład.
Po co tyle pisać o czymś co jest ułudą zakompleksionych którzy wydają kasę aby się samo docenić.
Nie ma ludzi zdrowych , są jedynie źle zdiagnozowani.
-
>> Archaniol, 2011-03-31 00:24:45
>W sumie na tym forum najbardziej aktywni są ci, co mają coś do sprzedania w audio :))
>Począwszy od właściciela forum :)
no to pochwal się - czym handlujesz?
-
>> ZAGRA, 2011-03-31 08:09:26
>> (...) zły przykład.
Eeee.... Dobry :). Bo od słowa przyjętego na wiarę zaczęła się nauka - teologia. Kreatorzy rynku audiofilskiego IMO życzyli by sobie (albo już, o zgrozo, się doczekali) identycznej ścieżki. Najpierw mówmy bez dowodów i żądajmy uwierzenia w nasze słowa, by potem jak już wszyscy zaakceptują (czyt. uwierzą), że Sennheiser Orfeusze to jest ideał, nazwijmy go referencyjnym i pozostałe klasyfikujmy porównawczymi metodami naukowymi wg tego ideału ;)
Pozwól, że zacytuję Piorta Rykę z wątku http://audiohobby.pl/topic/10/26/799
"Nikt nie robi specjalnych liczbowych pomiarów mających udowadniać, że Omegi są lepsze od DT-880 na przykład, bo jest to zbyt oczywiste."
Oczywista oczywistość. Kropka. Trudno się dyskutuje w ten sposób, prawda?
>> ZAGRA, 2011-03-31 08:09:26
>> Po co tyle pisać o czymś co jest ułudą zakompleksionych którzy wydają kasę aby się samo docenić.
Nie mam nic przeciwko samodocenianiu się i leczeniu własnych kompleksów. Jednak uważam, że powinno się nazywać rzeczy po imieniu.
--
Pzdr
Tomek.
-
>> lancaster, 2011-03-31 05:54:16
Lan, przestałem "słyszeć" w zasadzie w ciągu jednego dnia, kiedy dowiedziałem się o mechanizmach rządzących tym tematem, a szukałem DOWODÓW na to, że słyszę, a nie, że mi się wydaje :) znalazłem, ale odwrotne...
Kilka testów praktycznych i sam się o tym przekonałem.
A co co handelków. Przyznajesz, że gdyby wszyscy się przekonali o tym, że dobre wzmacniacze grają tak samo, to nikt by nie kupił tych "specjalnych" od Ciebie...
Głośniki też sprzedajesz, ok, wprawdzie ta teoria o lepszości szerokopasmówek jest dęta, ale przynajmniej są różnice pomiędzy głośnikami :)) forum też tu pomaga...
Ja się opieram na metodach naukowych, a nie pseudo-naukowych. Tak się testuje leki, gdyby nie to, to nie miałbyś się czym leczyć.
Stosuj homeopatię, jak chcesz cudów :))
-
>> Archaniol, 2011-03-31 08:55:40
Ja się opieram na metodach naukowych, a nie pseudo-naukowych. Tak się testuje leki, gdyby nie to, to nie miałbyś się czym leczyć.
Człowieku zastanów się co ty wypisujesz...
Czy takiego np. Stradivariusa też byś pomierzył i uzasadniał że w jakiś parametrach jest gorszy od skrzypiec z pierwszego lepszego sklepu muzycznego... piszesz brednie. Już dawno udowodniono że suche parametry w przypadku sprzętu audio to można sobie o kant dupy potłuc.
-
>> mirhon, 2011-03-31 09:02:24
Czy takiego np. Stradivariusa też byś pomierzył
=============
w ślepych testach Stradivariusa nikt nie potrafił wyróżnić, ani wskazać jako najlepszego... jako najlepsze były wskazywane współczesne skrzypce... sorry
-
Śmieszna ta dyskusja. Ile takich dyskusji na forach było ? Czy ktoś, kogokolwiek, przekonał do swoich racji? Nie.
Jedno wielkie deja vu.
-
___,
A co innego mogą robić gwiazdy jednego tematu?
Chociaż... mogą jeszcze ewentualnie zatańczyć na temat na lodzie...
-
>> Archaniol, 2011-03-31 09:11:10
>>w ślepych testach Stradivariusa nikt nie potrafił wyróżnić, ani wskazać jako najlepszego... jako najlepsze były >>wskazywane współczesne skrzypce... sorry
Trochę się zgubiłem, to w końcu nikt nie potrafił rozróżnić czy nowsze skrzypce były wskazywane jako lepsze, bo na raz to się chyba nie da?
-
>> Bacek, 2011-03-31 09:38:55
Trochę się zgubiłem, to w końcu nikt nie potrafił rozróżnić czy nowsze skrzypce były wskazywane jako lepsze, bo na raz to się chyba nie da?
No właśnie. Logiczna sprzeczność ze zbioru tysiąca bredni a pożytku z tego - zero.
-
Zaraz przeczytamy odpowiedź autora sprzeczności zakończona debilowatym uśmieszkiem z domysłem, że nic się nie stało bo u was to biją murzynów.
Cześć, nic tu po mnie.
-
>> Bacek, 2011-03-31 09:38:55
>> Archaniol, 2011-03-31 09:11:10
>>w ślepych testach Stradivariusa nikt nie potrafił wyróżnić, ani wskazać jako najlepszego... jako najlepsze były >>wskazywane współczesne skrzypce... sorry
Trochę się zgubiłem, to w końcu nikt nie potrafił rozróżnić czy nowsze skrzypce były wskazywane jako lepsze, bo na raz to się chyba nie da?
=====================
ależ da się: jeden test i dwa pytania. Test był nieprofesjonalny, to fakt, ale dawał jakiś tam pogląd :) do znalezienia w sieci.
-
>> ____, 2011-03-31 09:57:05
Cześć, nic tu po mnie.
===============
lepiej późno niż wcale :))
-
Archanioł to gadająca baba a czytanie tych wpisów to strata czasu.
Poczytajcie lepiej forum onetu bo poziom argumentów jest na podobnym poziomie.
Cześć, aniołku, brandzluj się swoimi bredniami dalej.
-
Bardzo pożyteczna dyskusja, ale w którą stronę do Ministerstwa Głupich Kroków?
-
Panie Egonie, tędy proszę:
http://xyzpawel.blogspot.com/2010/12/zalezne-forum-xyzaudiopl.html
-
Wpadłem na forum i przeczytałem takie same wpisy co w zeszłym roku. Daty są jednak aktualne. Czy coś się stało z enginem forum, że stare wątki definiowane są jako nowe ?
Już wiem. Jakaś sprytna bestia napisała chyba skrypt w jawie.
>Copy old stupid watek
>Paste old stupid watek to new SQL database.
>Display old watek with new data
>Pierdolenie o Szopenie
>End
-
Szanowni dyskutanci,
z tym rozróżnianiem urządzeń to jest skomplikowana sprawa - czasami się udaje, a czasami nie ... taka jest skomplikowana
A jak jest z rozróżnianiem instrumentów ? Tu nie ma "pośredników", dźwięk oryginalny.
W jakimś piśmie audio, był wywiad ze śwaitowej sławy flecistą (nazwiska nie pamiętam). Artysta ten ma koleję fletów (tak, tak) - w tym flet srebrny i złoty (cokolwiek to znaczy).
W wywiadzie stwierdził, że flet złoty brzmi lepiej od srebrnego ... przynajmniej tak sie mu wydaje ... słuszy że lepiej brzmi gdy na nim gra ... lepiej brzmi gdy wie że gra na złotym ... chyba jednak nie podjął by się rozróznieniz instrumentów w ślepym teście ....
- przypominam, chodzu o instrument !
Żądam usunięcia Cenzury - poważnie.
-
Z PW od rafaell cable:
Jak tam ze strzyżeniem córki, czy dalej ją sam szpetnie strzyżesz czy już cię stać na fryzjera?
Dziecko nabawi się przez coś takiego kompleksów , może jeszcze większych niż twoje!
===============================
wciąż mnie nie stać na fryzjera, ale moja córka jest taka śliczna, że nic jej nie zaszkodzi.
Ale stać mnie na dobre kable :) jakie polecasz ?
-
http://allegro.pl/kabel-koncentryczny-rg6u-100m-antenowy-przewod-i1514665574.html
-
>> Ahmed, 2011-03-31 11:01:55
>Już wiem. Jakaś sprytna bestia napisała chyba skrypt w jawie.
raczej w de javie
-
Ci audiofile...
http://www.otolubin.pl/zdjecie.php?id=38349
-
&feature=topvideos
-
Starając się sprostać poziomowi dyskusji mam kilka pytań do szanownych fachowców.
Chciałbym zadać pytanie dotyczące metodologii pomiarów ABX bo jestem tym ogromnie zainteresowany.
Jeżeli pan Staszek jest niewidomy i nie wie jakie kabelki są wpinane czy taki test można zakwalifikować jako podwójnie ślepy ? Jak wygląda metodologia takiego testu jeżeli pan Stanisław jest przy okazji kompletnie głuchy i to od urodzenia. Czy test jest podwójnie ślepy i pojedynczo głuchy. Czy jeżeli do testów dołączy koleżanka pana Stanisława, Pani Zofia (lat 95) to czy taki test można nazwać już podwójnie ślepym i podwójnie głuchym ?
Proszę o podanie konkretnej metodologii takich testów. Czy przed takimi testami panu Staszkowi powinienem postawić pół litra popularnego polskiego napoju a dla pani Zosi kupić ciastka-makaroniki ?
I najważniejsze. Czy podczas testów mogę mieć włączony telewizor i oglądać M jak miłość, przełączając symultanicznie na Bitwę na Głosy ?
Z góry dziękuję za pomoc. Idę teraz powisieć na swoim żyrandolu i puszczać bańki mydlane.
Bulba !
-
Joanna D\'Arc nie miala kabli, a słyszała Głosy!
-
>> Archaniol, 2011-03-31 11:11:24
Z PW od rafaell cable:
To, że jesteś chamem to wiemy od zarania Twojej obecności w necie. Ujawnianie treści prywatnej korespondencji to tylko kolejny tego przykład. Ja się dziwię, że ludzie jeszcze z kimś takim dyskutują. Trzy lata temu prawie te same numery zapędziły Cię w kozi róg, to żeś sobie zażyczył usunąć swoje wypociny wraz z postami ośmieszającymi Twoje zdolności logicznego myślenia. Piotr Ryka zauważył nie dalej jak wczoraj, że niewygodnie Tobie stwierdzenia ulegają ominięciu i przemilczeniu. Musisz więc przyjąć do wiadomości, że w oczach sporej liczby osób jesteś spalony jako dyskutant i nikt się nie będzie przejmował Twoim biadoleniem o udowadnianie czegoś, co zostało udowodnione, tylko Ty o tym nie wiesz, bo Cię nie było, a przede wszystkim NIE OPISANO TEGO W INTERNECIE, źródle całej Twojej prawdy o audio.
Kiedy wreszcie Administracja odświeży silnik forum?! Konieczna jest funkcja ignorowania, że jak włączam ignora, to nie widzę delikwenta z jego dorobkiem, a on mnie z moim. Wtedy będzie taki widział kto z nim rozmawia i chce go czytać. Pisałem nie wprost na początku wątku co wyjdzie z takiego tematu. Dyżurna mucha przyleci do takiego gówna na każdym forum, gdzie ono się pojawi, więc niech przynajmniej zaskoczenia nie będzie.
-
>> majkel, 2011-03-31 11:31:13
Moje PW jest moje i mogę robić z nim co chcę :) jak ktoś pisze do mnie głupoty na PW to zawsze mam ochotę je cytować :) taka moja chamska natura.
Jak idzie sprzedaż "cudownych" wzmacniaczy ? Co w nich jest takiego drogiego, że kosztują 1,4 kzł ? jeśli to Twoja "myśl", to powinieneś do nich dopłacać cwaniaczku :))
Właśnie przyleciałem nasrać na Twoje wzmacniacze... ale chyba nie są warte nawet tego...
-
Zakładając ten wątek nie miałem intencji zainicjowania dyskusji opartej o argumenty ad personam. Proszę zatem o powstrzymanie się od takowych.
_____________________________________
-
>> Archaniol, 2011-03-31 11:11:24
>wciąż mnie nie stać na fryzjera, ale moja córka jest taka śliczna, że nic jej nie zaszkodzi.
Pewnie znając twoją metodologię myślenia to sprawdzałeś to w ślepych testach
A teraz kolego udowodnij to
-
>> Archaniol, 2011-03-31 11:56:11
>> majkel, 2011-03-31 11:31:13
Moje PW jest moje i mogę robić z nim co chcę :) jak ktoś pisze do mnie głupoty na PW to zawsze mam ochotę je cytować :) taka moja chamska natura.
Ja Ci nie napisałem, że nie możesz, tylko gdzie się w ten sposób szeregujesz.
Umiesz latać? Udowodnij.
-
Panowie z miasta kultury, wrzućcie na luz, pls.
_____________________________________
-
>> Rolandsinger, 2011-03-31 12:02:02
>Zakładając ten wątek nie miałem intencji zainicjowania dyskusji opartej o argumenty ad personam. Proszę zatem o
>powstrzymanie się od takowych.
Informuję cię oficjalnie, Rolandsinger
że we wszelkich dyskusjach znajdujących się w zainteresowaniu niejakiego XYZPawła
masz jak w banku, że (raczej wcześniej niż później) zacznie on dyskusję ad personam
(później również pojawią się osoby oburzone podobnymi argumentami pod adresem samego Pawła)
do sprawdzenia w innych watkach z jego udziałem
-
Przepraszam, korzystając z obecności szanownych państwa w tym tak pięknie rozpiżdżonym wątku (przypadkowo?)
Chciałbym, dostosowując się grzecznie do zarzutów jednego z kolegów, ukręcić własne lody
AHMEEEED!!!!!
zajrzyj tutaj:
http://audiohobby.pl/topic/13/335#koniec
wypowiedź moja z 2011-03-26 / 22:11
-
>> magus, 2011-03-31 12:12:39
do sprawdzenia w innych watkach z jego udziałem
Oj ta, oj tam. Będzie tera głośno na x-wym forumie. Te 3 łosoby na krzyż będą miały przynajmniej o czym przez tydzień dyskutować. Przeca lans być musi bo inaczej erekcja nie wystąpi.
eppa ! eppa !
-
Tradycyjnie w wątkach z moim udziałem są NAJPIERW ataki na moją osobę, a gdy się odgryzę, to "pokrzywdzona" osoba krzyczy w niebogłosy jaka to ona nie jest biedna i atakowana... spoko, jestem przyzwyczajony :)
-
>> Archaniol, 2011-03-31 12:59:59
Tradycyjnie w wątkach z moim udziałem są NAJPIERW ataki na moją osobę, a gdy się odgryzę, to "pokrzywdzona" osoba krzyczy w niebogłosy jaka to ona nie jest biedna i atakowana... spoko, jestem przyzwyczajony :)
Komiczne poświęcenie :-)
Mamo ! Mamo ! A pani naucycielka to się na mnie uwzięła a ja byłem gzecny.
Nieźle trzeba mieć zryty beret aby zadawać sobie trud pierdolenia przez kilka lat na forach internetowych ciągle tego samego. Do tego walnie definicje audiofila w wiki i się puszy z tego powodu. Kilka słów tutaj skrobnie a potem na swoim forum - zobaczcie, zobaczcie co o mnie napisali !!! Ja pierdut ! Co za kretyn :-)
-
Ahmed... chciałbyś żebym pisał o Tobie na moim forum, ale się nie łapiesz :)
-
>> Archaniol, 2011-03-31 13:29:31
Ahmed... chciałbyś żebym pisał o Tobie na moim forum, ale się nie łapiesz :)
Świetnie, bo nie interesuje mnie lans przy tak mizernej publice.
Oprócz tego lansuje się tam znacznie większy kretyn niż ja. :-)
-
>> 390n, 2011-03-31 11:31:01
>Joanna D\'Arc nie miala kabli, a słyszała Głosy!
Wi-Fi?