Audiohobby.pl

Audio => Gramofony => Wątek zaczęty przez: fubb w 16-10-2010, 23:39

Tytuł: -wkładki -moje uwagi i spostrzeżenia-
Wiadomość wysłana przez: fubb w 16-10-2010, 23:39
Wkładki grado mają tylu zwolenników co przeciwników, jedni chwalą „podgrzaną” średnicę , inni wieszają psy na zaokrąglonym basie i mało wyrazistej górze.
Jako że trafiła do mnie kolejna wkładka tego producenta  to mam jakieś porównanie które ,a nóż komuś się przyda.
Moją pierwszą wkładką była grado gold. Grała na perspectivie2 z ramieniem 9cc ,cóż z perspektywy czasu (i odsłuchu kilku innych choć przyznaje czasami znacznie droższych) stwierdzam że nie była to wkładka uniwersalna, dzieliła mi repertuar , nie tyle muzycznie , ale część płytoteki brzmiała fajnie, niektóre płyty rewelacyjnie, ale też duża grupa płyt nie potrafiła mnie wciągnąć.
Zaznaczam, że radziłem sobie z ustawieniami , nigdy nie miałem problemów z odtwarzaniem końcowych partii płyty(zresztą przyznam się że z żadną z 7 wkładek z którymi miałem do czynienia -przedział  raczej mocno dolno średni- do 3-4kzł- problem z igd nie wystąpił, życzył bym sobie żeby ten stan trwał już zawsze.
Co do –opowieściowego- brumu
pojawiał się tylko w momencie kończenia się płyty, gdy muzyka się wyciszała i podchodziłem do gramofonu podnieś ramię, naprawdę nie stanowił problemu w trakcie odtwarzania lp. i ewidentnie wywoływał go silnik projecta który w tym ustawieniu był najbliżej wkładki, podkreślam to żeby była jasność ,ze z niektórymi  gramofonami ten problem może nigdy nie wystąpić.
jakiś innych nieoczekiwanych wad powyższej wkładki nie stwierdziłem, choć mocno zastanawiałem się jak to jest z tą klasyfikacją igieł dla –gradowych –wkładek .
tak się złożyło że poszukiwałem wkładki mm do kolejnego ramienia, i nie ukrywam ze jednym z kryterium(prawie najważniejszym) po 3 latach obserwacji i czytania analogowych –bajań- było dobranie wkładki pod względem właściwego rezonansu układu wkładka ramię, przyznam się bez bicia że nie widzę sensu w wyważaniu otwartych drzwi i eksperymentalnym łączeniu miękiego z twardym i odwrotnie, jako że w powyższym temacie napisano już wszystko.
Obecnie Trafiła do mnie na hebanowe satisfy sonata 5mV,co do dźwiękowych uwag to może później(choć już słyszę że ta wkładka preferuje pewien okres w muzyce) na razie przesłuchane raptem 10godzin, ale pierwsze spostrzeżenia:
to tak zwane przebieranie igieł to prawda, dźwiękowo sonata zdecydowanie kasuje tańszego brata (to naprawdę skłania mnie do zastanowienia o ile lepsze są droższe modele, bo zapewne są)
wysokie tony zdecydowanie wyraźniejsze z każdą godziną(to mnie mocno zaskoczyło), dodając tą słodką średnicę gra naprawdę ciekawie, bas nadal zaokrąglony choć są już bardziej wyraźne jego składowe.
Co do brumu nie zaobserwowano w ogóle
Co do igd nie zaobserwowano w ogóle –pierwsza kalibracja zajęła mi około 40 minut –wiem wolny jestem- sonata zagrała od pierwszego kopnięcia bezproblemowo co mnie o ty zdziwiło że po 3 dniach ponownie kalibrowałem wkładkę od zera i nadal żadnych uwag w temacie
(wkładki ustawiam dr. Feickertem)
a teraz uwaga!!!!
, nigdzie nie spotkałem się z takim problemem
już widzę że to będzie woda na młyn –gradowej- opozycji ale
opisuje problem bez używania fachowego słownika
drewniaki grado są dość szerokie od spodu wkładki wychodzi na 2-3mm element gumowy lub plastikowy –nie mam pojęcia z którego wyciągnięty jest –pręcik- na którym zamocowana jest igła, niestety ten występ powoduje ze odległość czubka igły od ni to gumy plastiku jest dużo mniejsza niż w innych wkładkach, co robi się problemem przy opuszczeniu wkładki na poczatek vinyla(czyli rozbiegówkę która patrząc przez lupę po przebojach które mnie spotkały prawie nigdy nie jest równa a poza tym jest grubsza)
efekt był taki
wkładka opada igła wpada w rowek ,z predkością 33i3 nadlatuje „garbek” który uderza w ten ni to plastik ni gumę i wtedy.....
igła fiuuuuuuu o kilka minimetrów po płycie
cóż po pierwszym takim ekscesie byłem mocno „zdziwiony”
sumując: sprawę rozwiązał oring zewnętrzny ,ale bez niego było by mało fajnie, słuchanie z nim stało się koniecznością na tej wkładce.
Raczej wykluczam że płytoteka jest do bani, uszkodzenie nowej wkładki też mnie nie przekonuje, pod lupa wszystko jest cacy, jest tak jak na zdjęciach w necie-obciążenie wkładki mam poniżej zalecanej przez producenta 1,48 grama ,a po2,3 mn po rozbiegówce nie ma już żadnych problemów zresztą podkreślam oring sprawę załatwił.
To na razie w temacie tyle za 20 godzin dam znać co zagrało.

Jeszcze coś zupełnie z innej beczki, nie chce mi się zakładać kolejnego wątku;
powyższy winyl to 180 gramówka nowe tłoczenie
należy omijać je szerokim łukiem, nie dość że „skwierczy” przesłuchałem jedna stronę nie mam siły na drugą ,szorowana w konosti ,prana w innej pralce, to jeszcze nagrano to tak cicho że gałkę wzmaka trzeba odkręcić do oporu, totalna beznadzieja, gdybym nie znał materiału to odpuściłbym sobie odsłuch po minucie.
Kupowałem ten album w sklepie winylowym w stolycy, to ze sprzedawca nie uprzedził o takim knocie uważam za przegięcie , nawet wrogowi nie mam sumienia dać takiego prezentu, a o sprzedaży nie wspomnę ;(

pozdr.
Tytuł: -wkładki -moje uwagi i spostrzeżenia-
Wiadomość wysłana przez: Ahmed w 18-10-2010, 10:25
Fajny opis, dzięki.

Piszesz, że obciążenia masz poniżej minimum zalecanego przez producenta. To może być bardziej szkodliwe niż przesada z naciskiem i może dlatego igła robi skok na początku nierównej płyty. Przestaw testowo na maksymalny nacisk.

Ciekaw jestem opinii po "dotarciu się igły".


Tytuł: -wkładki -moje uwagi i spostrzeżenia-
Wiadomość wysłana przez: fubb w 18-10-2010, 23:01
aloha!
na stronie producenta podana jest siła nacisku 1,5 grama bez żadnych widełek co czynią inni
myślę że 2 setne grama nie robi tu zadnej różnicy , poza tym w trakce odtwarzania dalej nie ma już żadnych problemów czegokolwiek bym nie słuchał
po kilku następnych płytach wychodzi mi na to, że poprostu przy obsłudze tej wkładki trzeba poświecić troszkę wiecej czasu,na dokładne jej ustawienie coś "ala" 1 sekundę  przed rozpoczeńciem pierwszego utworu, a później jest już nieźle.

"cholera - zachciało się analogu" ;)
Tytuł: -wkładki -moje uwagi i spostrzeżenia-
Wiadomość wysłana przez: ahaja w 18-10-2010, 23:25
Te wkładki należy obciążać od 10k-15kohm przy pojemności wejściowej 100-330p ...

Tytuł: -wkładki -moje uwagi i spostrzeżenia-
Wiadomość wysłana przez: reactor w 20-10-2010, 23:17
Ładną drewnianą trumienkę sobie sprawiłeś :) czekam z zaciekawieniem na dalsze spostrzeżenia. Jeśli masz czas to chętnie dowiem się czegoś na temat twoich poprzednich wkładek.

Pozdrawiam
Tytuł: -wkładki -moje uwagi i spostrzeżenia-
Wiadomość wysłana przez: fubb w 26-10-2010, 17:34
Jeszcze 2 uwagi z pobojowiska
- we wszystkich informacjach netowych podawana jest masa sonaty jako 6,5 grama, natomiast wewnątrz pudełka znajduje się karteluszek ze wszystkimi danymi gdzie wyraźnie podano masę wkładki wynoszącą 6 gram
,niestety zanim ta różnica do mnie dotarła ,wkładka została ustawiona i przyznam się że nie za bardzo chce mi się wszystko rozkręcać w celu wizyty ,w zaprzyjaźnionej aptece celem ważenia „drawnia-czki” na wadze labolatoryjnej.
- dotyczy specyficznych końcówek ramion ala clearaudio i tym podobnych –oczywiście jeśli takie są, w zwykłych hedshellach problem nie występuje
z grado przychodzą oryginalne śrubki o dość dużej średnicy, na tyle że nie ma mowy o prawidłowym skalibrowaniu wkładki, konieczna jest ich zamiana na śrubki o mniejszej główce, ale tutaj też jest maluśki myk, wydaje mi się ze gwint na śrubkach grado jest minimalnie inny niż standard , stąd mamy delikatny problem ,ale w końcu to drewno więc zasadniczo materiał plastyczny.

Ahaja
u mnie obciążeniu wkładki wynosi 47kohm natomiast pojemność ustawiłem na 200pF
bawiłem się w ustawienie 1kohm i 100,300pF jednak  powalających różnic nie stwierdziłem

reactor
nic specjalnego toto nie było, pewnie wielu forowiczów ma dużo większe doświadczenia  ,powyższe wkładki chodziły na klasycznym mieciochu stąd pewnie inne wrażenia, poza tym troszkę czasu mineło, a wspomnienia „blakną”
podkreślam wspomnienia dotyczą perspectiva2
grały
grado gold pierwsza poważna wkładka ,pozwalająca cieszyć się przyzwoitym dźwiękiem jednak nie uniwersalna
ortofon mc 10super mk2, niezłe mc, ale można lepiej skonfigurować układ
goldring 1042 hmm legenda –bez podniet
dynavector 20b type 2 – w tym układzie rewelacja, przejście na tą wkładkę po poprzedniczkach to był duży skok do przodu, dla mnie tak duży ,że 90 % posiadanych winyli zaczęło mi się podobać, zwróć uwagę że nie jest to jakiś super –drogi- wkład, a pokonał zawodników cultowych  o dobre kilka długości
i nic nie przeszkadzało że to wkładka mc wysokopoziomowa.
vdh mc empire przeskok na tą wkładkę nie był jakiś powalający, niby było lepiej niż w dynavektorze, kulturalniej, szlachetniej !
ale jak brzmi vdh okazało się gdy musiałem ją zdjąć i wrócić do dv – to bolało  
apropo, na dniach spodziewam się powrotu hula po retipie w laboratorium producenta, zastanawiam się czy spodziewać się wstrząsu
Pisze tak bo nie miałem go od nowości , tak tak kupiłem używane mc i nigdy nie żałowałem, grał rok i przy okazji postanowiłem zaszaleć.

podkreślę jeszcze ,że na chwilę obecną jakiekolwiek moje uwagi dotyczyć będą jednego napędu { klasy ciężkiego krążownika , po dłuższych obserwacjach przyjąłem że pancerniki zaczynają się od 50kg ;)}
i 3 różnych 9 calowych ramion. Podstawowym kryterium w doborze wkładek przyjmuje dobór właściwej częstotliwości rezonansowej wkładka ramię, mieszczącego się w 8 –12Hz na inne kombinacje szkoda mi czasu.
Porównywać grado, będę do nowego sheltera 301 ,zamontowanego na co prawda ciężkim ramieniu wtb z hebanowym headshelem -tak wyszło

na zakończenie
 grado jest po 23 godzinach grania
wczoraj na dobranoc odtwarzał ten years after – recorded live
pozdr.
Tytuł: -wkładki -moje uwagi i spostrzeżenia-
Wiadomość wysłana przez: fubb w 19-12-2010, 12:50
No cóż czasu troszkę minęło więc pora coś sklecić.
Jak pisałem łatwiej mi będzie zrobić porównanie kontra shelter 301 zamontowany na tym samym napędzie .
Czas gry wkładek na dziś
grado 34godziny, shelter 31,5 godziny
Na początku zaznaczę ,że częstotliwość rezonansowa w moim układzie dla grado wynosi-9,18hz , dla sheltera 9,85 hz(z tym ze shelter będzie niedługo przerzucany na ramię 12 calowe, zapowiadany romans z regą zakończył się spektakularną porażką , choć ....................
komentarz będzie krótki – nigdy więcej regi! )
Dla jasności materiał odsłuchiwany ,tak po łepkach
1 lp grado debiut tracy chapman
10lp grado debiut king crimson
20lp grado wish you...pink floyd
30lp grado songs from...jethro tull
ostatni lp grado indian summer
1lp shelter hemisphers rush
10lp shelter recorded live TYA
20lp shelter rattle ...U2
30lp shelter in da da ..... iron buterfly
ostatni lp the london session mudy waters

Oczywiście proszę zwróćcie uwagę ,że moje spostrzeżenia dotyczą właściwości sonicznych wkładek na moim systemie, poza tym ich liga to  600 dolarów sztuka ,a nie skala bezwzględna(pisze tak na wszelki wypadek bo ktoś może pomyśleć ,że za bardzo się nakręciłem –spokojnie –chodzę po ziemi) , ale podkreślę to mocno , mimo wszystko, te wkładki , a zwłaszcza shelter podnosi poprzeczkę bardzo wysoko i nieporozumieniem wydaje mi się porównywać z nim wkładki tańsze jak dla mnie cultowego goldringa 1042 zjadł na śniadanie ,a ortofon mc10super mk2 do tego poziomu nawet się nie zbliżył suchotnikiem zostając,( pisze tak dlatego ,że z dotychczasowych doświadczeń wyszło mi, że wkładka gramofonowa jest jednym z niewielu elementów audio przy których, hasło: drożej znaczy lepiej jest w 100% prawdziwe(niestety) oczywiście też są wyjątki jak wszędzie, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że taki shelter 7000  na przyzwoicie dobranym zestawie zagra lepiejniż 301 ,tutaj faktycznie płacimy za jakość) ciekaw jestem jak japończyk poradził by sobie z takim ortofonem  2m blackiem ,wiem wiem to jest mm ,ale ....
–opakowane
grado –drewniana trumienka, wyściełana gąbką + oryginalna osłona igły, przyznam się ze trochę nakombinowałem się jak ją zdemontować bez uszkodzenia wkładki
shelter- jak widać , prawdziwa biżuteria może być tak pakowana, jednak uwaga -osłona igły mocowana jest tylko na czas transportu , na ramieniu wszystko jest już w naszych rękach.
W sprawie sonaty nic się nie zmieniło, płyty muszą być idealnie proste lub mieć -dłuuugą -rozbiegówkę inaczej wystepują problemy o których pisałem wcześniej  i przez to wychodzi na to że jej startowi należy poświecić więcej uwagi.
Ze względu na „pudełkowość” obudów obie wkładki są bardzo łatwe do ustawienia i ewentualnej regulacji na ramieniu.
Na moje ucho shelter zagrał na poziomie od samego początku , a sonata potrzebowała czasu.
Jeśli chodzi o jakiekolwiek problemy z trackingiem, w obu wypadkach nie stwierdzono, nawet w super gęstym zapisie igły nie gubią scieżkek, ustawione prawidłowo grają cudnie, oczywiście zdaje sobie sprawę że to dopiero początek serii ,od nich zaczyna się prawdziwa zabawa ,która może zakończyć się poważnym uszczupleniem  konta bankowego.
Zacznę od japończyka bo pierwszy wylądował na gramofonie.
Puszczenie pierwszej płyty to był dla mnie delikatny szok, 301zagrała świetnie od razu, więc zastanawiałem się co jeszcze możne się poprawić, po 10 godzinach .
Uknułem teorię że:
 -ta wkładka i jakiekolwiek dobre ramie i gra muzyka-
, naprawdę mamy tutaj poważne podejście do jakości przetwornika, w dobrze zestrojonym systemie żaden tani wkład się do tego dźwięku nie zbliży-tak ale o tym pisałem, powiem więcej ,powinni go obowiązkowo dodawać w zestawach z gramofonem  powyżej jakieś tam kwoty np.7tys zł i nie było by opowieści ,że basu za mało, wysokich za dużo.
Dźwięk jaki dostajemy jest świetnie (nie pisze idealnie bo pewnie to można powiedzieć o wyższych modelach)zrównoważony, swobodny z dobrą stereofonią które w porównaniu do cyfry deklasują plastik, wysokie tony zupełnie nie natarczywe ,ale jest ich multum, a tego mi zawsze brakowało, bas cóż mamy to co nagrano na płycie, jeśli ma uderzyć to tak jest , opowieści o palcach basisty sobie odpuszczę ,
to jest  moja pierwsza wkładka w której słychać ciszę, jeśli płyta jest w idealnym stanie to dźwięki wydobywają się z czarnego tła –dynavector tego tak nie potrafił ,a grado nie potrafi, ogólnie słuchanie muzyki na tej wkładce to czysta przyjemność i nie ukrywam ze poważnie myślę o zakupie wyższego modelu , ale hamuje mnie  to że jednak wskazane jest mieć –wyrobnika- do „gorszych” winyli, a przy tej wkładce obciachu nie ma i każdy analog zabrzmi porywająco.
Na pewno jest to wkładka bardziej uniwersalna.
Patrzę co napisałem i jak na razie ani słowa o grado ,a przecież to jej temat.
No wiec jak ma się do tego sonata, ano nijak, skraje pasma do sheltera nie maja startu i jest to prawda oczywista (z drugiej strony jest też duży –tak nie boje się tego słowa-krok w stosunku do tańszych braci) , czyli grecka tragedia, no niezupełnie bo dochodzimy do średnicy o której nie wspomniałem  wcześniej.
Pewnie sprawę załatwia igła która u japończyka jest wymyślna, natomiast w sonacie jest ciosana siekierą, nieważe fakt ,że otrzymujemy zniewalającą  średnicę, i brzmienie gitar które możemy usłyszeć tylko w realu ,w porównaniu shelter troszeczke leci na łatwiznę, jest fajnie ale kiedy palec uderzy strunę gitary akustycznej i ta chwila później gdy struna wibruje nie jest tak realistyczny.
 Słuchając płyt z lat 60 i 70 w dostajemy klimat tamtego czasu, rozumiem pana który pisał że, czuł zapach –trawy- który unosił się w studiu nagraniowym, ta wkładka daje właśnie taki bonus od siebie. Uczciwie przyznam się że do nagrań koncertowych stadionowych na razie mnie nie przekonała, inna rzecz małe kluby to jej żywioł, no i albumy studyjne z tamtych lat to bajka, jim morrison na szybą realizatorki , rory gallager grający na mandolinie sprawia, że szczenkę podnosze z podłogi, john i paul w tle i eric grajacy swoje solo na białym albumie to robi wrażenie, howlin’ wolf rozmawiajacy z ericem na londyńskich  sesjach (ten naturalny tembr głosu), flet iana andersona– to wszystko mamy na wyciągniecie ręki.
Minusy-mam wrażenie że grado na pewno pogubi się w new romantic, czyli sztucznej elektronice- sprawdzone- i ostry łomot ala slayer czy matalica tutaj też będzie problem, ciepełko wokali będzie na pewno niczego sobie ,ale szczegóły łojenia umkną w nicość, z drugiej strony na tej wkładce łojenie budgie czy zeeps sprawia że człowiekowi kręci się łezka w oku, to jest to.
Mimo wszystko napisze tak ,wcale nie będę zdziwiony że kogoś przekona grado, bo słuchając tych nieszczęsnych skrajów pasma na sonacie zupełnie nie odczuwa się , że są jakieś braki, po prosu porywa nas akt tworzenia –muzyki- więcej my w nim uczestniczymy, czasami w –kącie- ,ale jednak.
Teraz rozumiem fanów tych wkładek , z takim dźwiękiem można żyć.
.
A że można lepiej, to normalne jak ze wszystkim w życiu.
Ja osobiście mam dylemat jaka drogę obrać, seria master czy 901, co prawda jak wcześniej pisałem w pudełku czeka empire vdh po retipingu i to może on pozamiata wszystko pod dywan, na chwilę obecną czekam na 3 ramię i zobaczymy.
Pozdr. analogowców
 i tych którzy doczytali do końca te marne uwagi.
Tytuł: -wkładki -moje uwagi i spostrzeżenia-
Wiadomość wysłana przez: fubb w 12-01-2011, 22:27
witam !
zeby nie zakładać kolejnych zbędnych wątków sprawy wkładkowe załatwie tutaj.
pojawił się kolejny zawodnik, dotarło zamówine ramię i można założyć uzbrojenie.
po 3 godzinach jedno jest pewne,to juz inne progi.
po dotarciu za jakis czas coś napiszę.
Tytuł: -wkładki -moje uwagi i spostrzeżenia-
Wiadomość wysłana przez: fubb w 12-01-2011, 22:30
coś mizerna jakość wyszła
teraz powinno byc dobrze
"zamulnik" vdh w pełnej krasie.
Tytuł: -wkładki -moje uwagi i spostrzeżenia-
Wiadomość wysłana przez: fubb w 06-03-2011, 18:12

Vdh empire trafił do mnie z second hand-u , nie nazwał bym tego zakupu ryzykiem bo gwarancja sprzedawcy, czasookres użytku wkładki , podejście do klienta  było co najmniej niespotykane w dzisiejszych czasach -nieważne , w każdym razie liczyłem się z tym ze i tak będzie trzeba z czasem(czytaj po zebraniu odpowiedniej ilości dudków) skontaktować się z producentem celem, przejrzenia wkładki.
Czas ten nastąpił –planowałem retiping, skończyło się na przejrzeniu-bebechów?- wymianie zawieszenia, wspornika , igły, najprościej mówiąc nastąpiło podciągnięcie parametrów wkładki na wyższy poziom na to wszystko pojawił się papier z podpisem osoby dokonującej przeglądu plus gwarancja na zabieg co czyni labolatorium hula bardzo poważnym kontrahentem .
czas gry wkładki na dziś 27 godzin , połowa tego czasu to ramię 9 calowe z częstotliwością rezonansową układu 9,5hz , reszta 12 calówka z 8,9 hz i tak już zostanie.
Opakowanie:
Zamszowe pudełko szkarłatne lub purpurowe, niech będzie mocno ciemno czerwone, w środku  w wytłoczonych i przygotowanych miejscach wkrętak niemagnetyczny, komplet bardzo lekkich alu. śrubek i nakrętek, szablon do ustawiania wkładki i szczoteczka do igły, wkładka ma zdejmowaną osłonę igły poza tym nie ma problemów z jej prawidłowym skalibrowaniem, jedyne na co należy zwrócić uwagę to ze jej otwory do śrubek są nagwintowane fabrycznie więc należy skręcać ja do headshella z rozsądkiem.
Pierwszy godzina i...
Szoku nie było ,tego troszkę się spodziewałem ,niesamowita ilość szczegółów, nie żadne sylabianty , po prostu blachy na całego ,może nie –morze- wybrzmień , ale deklasacja sheltera na pewno, cholera było by źle, gdyby było gorzej wszak finansowo różnica jest, do tego coś czego nie mogłem nazwać ,ale cały dźwięk podawany był z niesamowitą „lekkością” igła pomykała rowkami i odnosiło się wrażenie wyścigów nascar powiedział bym -klasa ,ale został jeszcze bas którego..... nie było, po piątej godzinie zacząłem się zastanawiać czy czegoś nie zawaliłem w kalibracji, to jednak wykluczyłem i pozostała mi tylko sentencja jednego z bohaterów książek których ostatnio sobie przypominałem w takich chwilach należy :
-odskoczyć na czas by móc jeszcze raz-
W takim średnio wesołym nastroju dotrwałem do 10 godziny gdzie nastąpiła zmiana, słuchałem płyty bonamassy bas grał jak by chciał ,a nie mógł mimo ze pan rojas się starał , zmiana krążka na inxs kick i nagle niskie tony zaczęły napierać na mój fotel tak jakbym miał z nim znaleźć się w ogrodzie. Wiem że wydaje się to mało realne, że to sugestia czy wina przebasowionej płyty , ale od tego czasu sytuacja zmieniła się diametralnie, na każdej płycie fundament basowy znajdował swoje miejsce i nijak miało się porównanie tego samego  albumu z 2 czy 14 godziny bo to tak jakby porównywać dwie zupełnie inne wkładki.
Co więcej w gruzach legła teoria czytana w necie że długość ma wpływ na jakość, czyli im dłuższe ramie tym więcej problemu może wystąpić z jakością basu, absolutnie nie stwierdziłem(choć zdaje sobie sprawę że na efekt końcowy wpływ ma sam gramofon ,a dokładnie z czego jest wykonany), na 12 calach wyraźnie można  usłyszeć dociążnie zakresu średnio tonowego, panie; stevie nicks i christine perfect tak śpiewają na tango in the night, że kolana miękną ,a porównanie tego z cd jest nie na miejscu.
Sumując jest to wkładka która w żaden sposób nie hipnotyzuje, nie macha królikiem wyciągniętym z kapelusza
via grado, nic nie dociepla, ale dźwięk który otrzymujemy jest cholernie realistyczny nie napisze techniczny  bo to złe słowo, ale należy posłuchać bonamasse na żywo w szybkim gitarowym kawałku  obejrzeć jego dłonie jak wydobywają się dźwięki  z jego gitary tak dla mnie gra ten hul , czuć to coś, w każdej chwili może zwolnić i zapodać przepiękną  bluesową balladę.
Poza tym wychodzi mi na to że czegokolwiek nie napiszę o dźwięku z tej wkładki to prawda jest tak ,że może na dzień doby nie poraża to przy przepięciu na coś innego –tańszego- i już szukamy dziury w całym.

-jeszcze kilka istotnych spraw z których  coraz bardziej zdaje sobie sprawę.
Szlify igieł ; vdh jest głośniejszy od sheltera 301tak 10-15%,ale należy pamietać, że tam jest najprostsza igła stożkowa tutaj mamy bardziej wyrafinowany szlif vdh1, i sumując co najmniej 20-30% więcej informacji, zastanawiam się jak do tego ma się poczciwy eliptyk stosowany od  sheltera501, co więcej patrząc na stan co niektórych swoich płyt kupionych z drugiej ręki spodziewałbym się ze tu i ówdzie pojawia się trzaski, ale nie hul penetruje rowki na tyle głęboko ,że jestem mocno zdziwiony ile materiału na nim przechodzi(nie pisze tu o rysach robionych cyrklem czy faktycznych uszkodzeń -dla jasności) wspomniałem o eliptyku dlatego ze słucham od kilku dni  wkładki ze szlifem line contakt i to już jest przepaść nawet do hula ale minusem jest wyciągnięcie z rowka większego szumu niestety.

Teraz gwoli wyjaśnienia dlaczego zgodnie z planem jednak nie zaatakowałem wyższego sheltera ,
Ano dlatego że od 2tygodni wiem o tym że sheltery mc ,nie wiem czy wszystkie, ale niższe modele są klejone co powoduje duże problemy z ich rozłożeniem , słowa -duże problemy- nie w pełni oddają to co powiedziałem.
czyli retip tak, ale co stanie się w razie poważniejszego uszkodzenia, wymiany wspornika, czy zawieszenia po kilku latach , aż strach pomyśleć –kosz ,a przyjmując niemałe ceny tych wkładek ,każdy wyciągnie właściwe wnioski.
Na koniec powiem tylko ze od pewnego czasu czeka wkładkowy klasyk ,a raczej jego wersja ,ale na razie zastanawiam się nad repertuarem i płytami z którym powinien zagrać, mocno chciałbym spróbować zagrać z tą wkładką materiał z lat 60 pierwsze tłoczenia fleetwood mac, ten years after, free oraz obowiązkowo coś z NKR armageddon  czy triumfirat. Kombinacje z 9 czy 15 gramowymi ramionami sobie odpuszczam zostawiając takie testy bardziej osłuchanym recenzentom , układ rezonansowy wkładka ramię jaki mi wychodzi będzie w granicach 33-37gram.w zależności od cieżaru headshella.
Pozdr.
Tytuł: -wkładki -moje uwagi i spostrzeżenia-
Wiadomość wysłana przez: fubb w 12-06-2011, 22:47
Wkładka ma za sobą dobre 40godzin grania w dwóch podejściach(w międzyczasie zawisł hul mój „wół” roboczy do wszystkich płyt) wiec można coś skrobnąć.
Byłem bardzo ciekaw jak zagra ten klasyk, bo za granicami naszej ojczyzny raczej same pozytywy, u nas różnie choć raczej in minus , a zważywszy że ludzie wieszali toto na czym popadnie to i prawdę gadali.
Bo jasno powiedzieć trzeba ze wkładka do najdroższych nie należy ok. 1kzł, ale to mocno złudna pułapka jest, bo niestety ramię należy mieć ciężkie(na 20 gramowym było nieźle ,ale na prawie 30 gramowym zdecydowanie lepiej), a tego już za 1000zł nie kupimy, no i pre które ten sygnał przetworzy, z mojego ogródka powiem tylko, że jak wszystkie wkładki które u mnie grały nie wymagały jakieś kosmicznej regulacji , jednak 103 spowodowała zainteresowanie pokrętłami.
Prawdę mam pisać ;)
To zacznę od minusów
103 gra zdecydowanie inaczej na pewno nie napiszę –gorzej- niż przetworniki z odjechanymi szlifami, jednak właśnie to może zdecydować ze ta wkładka komuś nie podpasuje
stereofonie i przestrzeń nie powala dla mnie trója(shelter 301 jest w tych aspektach zdecydowanie lepszy) , zważmy jednak że wkładka ta z założenie nie była przeznaczona do super hiper audiofilskich tłoczeń, gdzie słychać nawet pierdniecie muchy , scena jest raczej stabilna bez dźwiękowych ekscesów, szła raczej w kierunku głębokości niż szerokości ,ale to też nie mistrzostwo świata , droższe szlify potrafią zdecydowanie więcej, jest jeszcze sprawa kobiecego wokalu ,ale o tym na zakończenie.
to uznałbym za podstawowe „wady”,
 spodziewałem się też nie najlepszego przekazywania detali, bo niby w końcu to –sfera- i nie ma prawa  to zagrać detalicznie i szczegółowo, o jak się zdziwiłem
sięgnąłem po sonny rolinsa i jego pierwszy materiał z blue note wytłoczek z japonii , po odsłuchu na hulu zapodałem erkę i przyznam się bez bicia, różnic w „masowaniu” talerzy nie usłyszałem, a bardzo chciałem zważywszy na rozbieżność cenową wkładek ,poza tym sam dźwięk saksofonu jest niesamowicie realny, prawdziwy ,hul jest szybszy , bardziej żywiołowy ,ale nie tak bardzo dosadny, denon to gęsta barwna  melasa która słyszymy w trzewiach.
Teraz to już będzie łabędzi śpiew.
Bas i perkusja na so petera gabriela to już poezja, czujemy ze mamy przed sobą prawdziwe instrumenty , a „łysy” levin basowymi pasażami robi duże wrażenie i może znowu nie jest to super kliniczna kontrola zakresu ,ale bez bicia przyznam się: to tygryski lubią najbardziej.
to mocne strony tej wkładki i nawet dużo droższe mc wydają się chudsze na basie.
ale jest coś co mnie przekonało do tej wkładki od pierwszych sekund, i nie zrażą mnie bzdetne „wady” tego –cartridga- nie wiem jak to opisać, to raczej czuć
dźwięk jest gęsty, jak sos
 igła podróżująca rowkami nabywa specyficznego soundu ,którego nie słyszałem jeszcze na żadnej innej wkładce mc, tak wiem pewnie za tanich słucham ;)
dla mnie ten sound to -duch rocka- ;))))))
, co tam jazzy, orkiestry symfoniczne czy nawet sinatra –
sorry frank
kropką nad „i” nie było sięgnięcie po zeppów, czy purpli, to było zbyt oczywiste ,ale zapuszczenie płyt takich jak dead walks ... atomic rooster, as you.... rare bird czy debiut angielskiego –armagedona- nie ma co długo by pisać , to wszystko czuć w kilka chwil.
Na zakończenie klasyk lat 80 : cultowy electric stan prawie mint, takiego czadu nie dane mi było usłyszeć z żadnej dotychczasowej wkładki, poczułem się jak na żywo, no może nikt nie oblewał mnie piwem i można było swobodnie oddychać –rewelacja.
Uwagi.
w tej cenie 103 r to best buy i przy porządnie zestrojonym systemie obroni się przed konkurencją 2 krotnie droższą.
A że to wątek grado to nawiążę
Shirley Bassey na materiale z połowy lat 60 zabrzmiała zbyt dosadnie nie powiem ostro bo wszyscy uciekną, ten sam materiał na sonacie zabrzmiał niesamowicie „słodko i drapieżnie”
Czego jak mniemam wszyscy fani Bonda sobie życzą.
Pozdr.
Tytuł: -wkładki -moje uwagi i spostrzeżenia-
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 13-06-2011, 00:00
Dzięki Fubb. Bardzo ciekawy opis tego Denona.
Też słyszałem, że zaczyna się właściwie odzywać dopiero na ciężkich ramionach.
Tytuł: -wkładki -moje uwagi i spostrzeżenia-
Wiadomość wysłana przez: fubb w 14-06-2011, 18:56
Gustaw>
Faktycznie to prawda jest.
Montować tę wkładkę do ramion 10 czy 15 gramowych muszą spece z ułańską fantazją, osobiście mógłbym zamocować tę wkładkę na w miarę lekkim clearaudio tylko po co, dźwięk to wyda, ale czy zagra?
 , zresztą jak pisałem 9calowe 20 gramowe ramię to tylko przyzwoity początek , można lepiej bez dwóch zdań , napiszę celowo : powiększając wagę ramienia
I nie chodzi mi o doklejanie plasteliny na hedshell czy dołożenie 3 dodatkowych nakrętek (taki upgrade to opcja do prawdziwych majętnych twardzieli którym łożyska gramofonowe na drzewach rosną) tylko montując ramię stosownej wagi ,które z wkładką osiągnie właściwą  częstotliwość rezonansową , a jeszcze lepiej jak z tą zmianą idzie zwiększenie długości , przy  r-ce denona jest to naprawdę słyszalne.
Tutaj faktycznie dłuższy może więcej.
pozdr.
Tytuł: -wkładki -moje uwagi i spostrzeżenia-
Wiadomość wysłana przez: ahaja w 15-06-2011, 13:55
Ramię, które \'boi\' się zwiększenia masy czy to plasteliną, śrubkami, czy ciężkim headshellem jest wadliwe (łożyska).
Producenci pewnych wynalazków \'dedykują\' headshelle lub je z ramieniem integrują ... z jakiego powodu to wiadomo.
Później na forach można poczytać co trzeba zrobić by to czy owo zabrzmiało a nie wydało z siebie dźwięk.

Tytuł: -wkładki -moje uwagi i spostrzeżenia-
Wiadomość wysłana przez: fubb w 19-02-2012, 14:58
najbardziej dojrzały zawodnik rodziny 103 w czasie wietrzenia, nie dał szans tańszemu bratu,ale nic sie nie zmienia nadal uważam że 103 r, ma doskonały stosunek dzwięku do ceny.
Tytuł: -wkładki -moje uwagi i spostrzeżenia-
Wiadomość wysłana przez: fubb w 06-01-2013, 18:35
103 SA. nakulała już 95 g wiec mogę coś skrobnąć ,niestety nie będzie to bezpośrednie porównanie z R bo ta poszła szybciej do ludzi, mogę tylko napisać znając swój system co się zmieniło, a jak dla mnie za stosunkowo nieduże pieniądze ok. 2000tys(R kosztowała 1000zł –pisze oczywiście o cenach za jakie można było kupić te wkładki na świecie ,jakiś czas temu) otrzymałem całkiem sporo –w skrócie dźwięk bardziej poukładany, spokojniejszy ale nie przygaszony ,jeżeli miałbym określić to jednym słowem to było by szlachetny, ciekawe że ciągle jeszcze można tyle wyciągnąć z takiego szlifu
żeby było jasne, nadal uważam R za doskonały zakup jednak  SA. to zdecydowanie wyższa klasa i wszystko jest piękne na R dopuki nie usłyszy się niebieskiego brata.
W między czasie trafiło do mnie trafo auditorum 23 specjalnie pod tą 103.Czy jest lepiej?
 napisze tak;
 ciężkie ramie plus ten zestaw stał się dla mnie referencją na którą stać jeszcze przeciętnego Kowalskiego, słucham tego zestawienia najwięcej, mimo że obok na innych ramionach wiszą cartridge zdecydowanie droższe , a cenie ten zestaw za uniwersalność bo potrafi zagrać i stare płyty z lat 60 i dzisiejsze tłoczenia.
Kilka dni temu otwarłem pięknie zachowane stare amerykańskie tłoczenie jednego z albumów grand funka , na dzień dobry posłuchałem tego na zestawie(ramię wkładka) tak na oko 6 razy droższym niż ten denon , i było pięknie, twardy bas latał po pokoju, blachy się skrzyły, wokal jak w gabinecie zabiegowym czysty i sterylny.
 Przełączenie na 103 S.A. i co się okazało ,wcale nie ubyło wysokich,  stały się tylko  mniej narzucające jednak wcześniej miałem dźwięk jakby poszatkowany dobiegający z każdego miejsca pokoju ,a teraz jest bardziej spójny trzymający się kupy, perkusja nie ma już 4 metrów szerokosći.
Żeby było jasne nie twierdzę ze to jest najlepsza wkładka na świecie(bo nie jest) jednak w tych pieniądzach i porządnie skleconych elementach systemu potrafi zagrać zaskakująco dobrze.
A nawiązanie do wątku może być takie:
bardzo bym chciał aby sonata grała lepiej, ale niestety nie ma na to szans najmniejszych , nawet agent 007 nie pomógł.
Tytuł: -wkładki -moje uwagi i spostrzeżenia-
Wiadomość wysłana przez: fubb w 11-01-2013, 23:00
średnio budżetowy zawodnik w akcji.
pierwsze tygodnie bez szaleństwa, choć liczyłem na dużo więcej, grało poprawnie i kiedy już postawiłem na nim krzyżyk nastąpiła zmiana na ramię zdecydowanie dłuższe i
zrobiło się co najmniej bardzo dobrze, a pierwsze wrażenie i psioczenie muszę odszczekać.
Tytuł: -wkładki -moje uwagi i spostrzeżenia-
Wiadomość wysłana przez: fubb w 17-03-2013, 13:57
witam!
chciałem powiedzieć że pobyt wkładki grado sonaty minął u mnie bezpowrotnie i od dwóch tygodni z okładem gra u innego właściciela zdaje się że z vpi
a mi pozostaje -bujać się- z wkładkami mc ;)
pozdr.
Tytuł: -wkładki -moje uwagi i spostrzeżenia-
Wiadomość wysłana przez: fubb w 28-09-2013, 18:06
Witam trochę po czasie, ale jednak zamieszczę wpis może komuś kiedyś się przyda.
Phase tech P3
Od dłuższego czasu nie mam już tej wkładki, samo życie :( i jestem zmuszony do dalszego poszukiwania, własnego dźwięku.
Aaa, chce zaznaczyć że opisuje komplet p3+t3, po dodaniu transformatora zdecydowanie pogłębiła się scena i dźwięk basu odbierałem jako bardziej poukładany.
Szukając tej wkładki chodziło mi przetwornik na który będzie stać przeciętnego kowalskiego, a jego własności soniczne będą przewyższały wszystko co wcześniej miałem, poza tym to japońska szkoła  która dotychczas do mnie bardziej przemawia ;)
no i udało się, w zasadzie mógłbym nie pisać o swoich wrażeniach, a o opiniach znajomych, dla których taki ortofon, czy hul w konfrontacji z P3 poległ z kretesem, ale po kolei
wkładka jaka jest każdy widzi, dla mnie jej wykonanie to pierwsza liga, każdy element czy to pin czy fragmenty obudowy, dopracowano do perfekcji, taki hul czy orto kontrapunkt ze swoim metalowym korpusem to raczej robota kowala niż królewskiego złotnika :)
choć np. t3 to już tylko kawałek blachy ale estetycznie wykonany, co prawda ważne to co jest w środku i co daje połączenie obu elementów.
Wspornik boronowy + szlif który zaproponował producent, naprawdę potrafi wybrać info z rowka bez jakieś sztuczności, to do mnie zaczęło docierać gdy posłuchałem jeszcze droższych wkładek, z tak samo wyrafinowanymi ostrzami, kurcze jest tam wszystko nawet pierdnięcie muchy w studiu, tylko na dłuższa metę nie jest to naturalne, a poza tym bez ściemy; kontrapunkt c, cadenza b zagrały trochę sterylnie, phase może nie jest ciepły ale na pewno ten dźwięk jest pełny, z bardzo rasowa górą i dołem  bez dopalenia ,ale przez to bardziej naturalnym.
Tak, słuchałem na P3 typka negatywnego czy soundgarden , i obciachu nie ma, ale uważam że te klimaty lepiej przedstawią nowoczesne ortofony bardziej „szpitalne”, a phase niech gra akustyke lub jazz to jest jego klimat.
Nie ma w tej wkładce czegoś takiego co słyszałem innych –cartridach- ,taką chęć pochłaniania dźwięku „po trupach” czyli na szybko, phase mówi; chłopie wyluzuj, teraz posłuchasz muzyki :)
bardzo podobny dźwięk usłyszałem(zaznaczę że nie u mnie, ale na tych samych elementach toru jeden za drugim) na soundsmith-cie chyba goldzie.
Ogólnie P3 uważam za best buy w stosunku jakości prezentacji do ceny, kupując te wkładkę w japoni cena z cłem zamykała się w granicach 4 kzł, nie usłyszałem nic lepszego w tej kwocie. Chyba u nas ktoś próbował sprzedawać ta wkładke w cenie 8kzł i raczej tutaj szukał bym jej konkurentów, 2 kontrapunkty i jedna cadenza mnie nie przekonały, a z drugiej strony porównywać tą wkładkę do audio technic czy goldringów, stwierdziłem że to nie ta liga..
oczywiście szukając kolejnego zawodnika rozpatrywałem P1G ale to już nie zabawa i ciężko rozstać się z taką gotówką nie mając solidnej podstawy, a na dobitkę posłuchałem w miedzy czasie SPU i koetsu, i teoria superszlifu legła w gruzach ;)
cholera coś jest w tej starej klasyce, i “domowej robocie”
Teraz będzie bez wazeliny; wady
1.podstawowa –chyba zakończyli produkcje
2. japońska szkoła
mała podatność ciężka wkładka
niech was ręka boska broni żeby wieszać to na ramionach ,ala nowe SME, ta wkładka  uzyskuje 10Hz  rezonans na ramieniu o masie efektywnej powyżej 20 gram – po prostu jej potencjał nie zostanie wykorzystany, i druga sprawa zobaczcie na tubie yu co może zrobić skaczący superszlif po płycie, i jak się ma do tego zawieszenie wkładki
12 jelco pasowała  jak najbardziej co ciekawe ta kombinacja pokaże jak daleko może zajść to ramię, oczywiście zda tu egzamin coś na co zawieszamy SPU
3. 12 calowe ramię zdecydowanie -porównujac do 9 tak samo zbudowanej,nigdy do niej nie wrócisz mając phase
4. kalibracja
mimo że wkładka ma kształt kwadratu, niby łatwo ustawialny, jednak diament aleksandryjski z szlifem line contact dał mi do wiwatu, nigdy nie byłem zadowolony z ręcznej kalibracji, dopiero feickert opanował tą igłę
piszę to dlatego ze nigdy żadna inna wkładka nie stawiła mi takiego oporu materii, jak ta , ale jak ją pokonałem to było soniczne święto lasu.

To chyba tyle, sumujac POLECAM
to naprawdę rasowy przetwornik który nie tyle co opowiada o tym czy tamtym, on nas tam zabiera, a jam osobiście mam świadomość że można lepiej, tylko ciągle myślę za ile więcej.
Pozdr.
Tytuł: -wkładki -moje uwagi i spostrzeżenia-
Wiadomość wysłana przez: fubb w 21-09-2014, 12:29
Zwlekałem z tym wpisem kilka mc, bo ostatnio odczuwam chroniczny brak czasu.

Po pierwsze mało pisze bo jestem ciągle w drodze , jednak jeśli już pojawiam się w domu staram się słuchać do upadłego.
teraz patrzę na swoje wpisy i widzę ze jednej rzeczy zabrakło, to dla całkowitej formalności podaję częstotliwości rezonansowe moich ostatnich wkładek z pamięci
103r-11Hz płyta pożyczona
103sa-8,9Hz
kontrapunktC-11,8Hz po zabawie zeszłem do 11,5Hz
phase -10,2Hz
obecnie określając tą częstotliwość bawię się Adjust+
ekstremistą nie jestem więc więc do idealnych 10Hz po trupach nie dążę, trzymam się zasady 8-12Hz -dla układu ramie wkładka i problemów z jakimi ludziska się spotykają, nigdy nie miałem.
poza tym od grubo ponad roku, zarzuciłem szukanie mojego dźwięku z ramion 9 calowych(za mało życia), całkowicie z nich rezygnując na rzecz dłuższych „patyczaków”, nie chce pisać tutaj o wyższości jednych nad drugimi, tylko doszedłem do tego że na 9 można naprawdę osiągnąć świetne efekty soniczne, ale trzeba się nakombinować zestawem wkładka ramię co zasadniczo nie jest tanie, a i efekty finalne mogą być różne, ale jeśli układ jest przemyślany oczywiście zagra nieźle, tylko 12 ,że tak powiem „od niechcenia”, gra dla mnie bardziej wciągająco, takie pierdoły wychodziły mi już na budżetowej103sa z jej mizernym szlifem igły, natomiast przy phase te kilka centymetrów było już bardzo mocno słyszalne.
Ogólnie jak dla mnie przełomem stał się zeszły rok gdzie zetknąłem się z dźwiękiem koetsu i spu o czym wspominałem, to spotkanie i późniejsze przemyślenia spowodowały -prawie- całkowitą rezygnacje z super ostrych szlifów na rzecz , klasyków.
Ostałem się tylko z jednym kontrapunktem, dla ewentualnych nowych tłoczeń i ostrego łomotu i śmiało wszedłem w świat SPU.
Przyznam się bez bicia że zderzenie z takim dźwiękiem pokazało mi jak gdzie tam w tym analogu byłem ;)))
Pierwsze co do mnie dotarło przy odsłuchu spu gold, to to że rodzina denonów, przestała istnieć, ba większość rylców które miałem brzmiały cienko, a niektóre dramatycznie źle przy tym dźwięku
Niestety opinie -mądrzejszych- w temacie się potwierdziły.
Fajnie napisał to ktoś na audiostereo – tam gdzie kończy się najdroższy denon, zaczyna się najtańsza spu- i to słychać.
U siebie słucham w niedużym pomieszczeniu na monitorach i mam świadomość pewnych ograniczeń -dół- nie jest mistrzostwem świata(choć przyznaje że masowanie basem nigdy mi nie leżało)
wymieniałem kable, wzmacniacze, wkładki i było różnie(zmiany były oczywiście, ale o ich mikrej skali pokazała dopiero spu gold) pierwsze kilka godzin nie mogłem uwierzyć że tylko wymiana takiego elementu jak wkładka może tak mocno na ten zakres wpłynąć. Jest mocny z delikatnym zaokrągleniem, jeśli jest tylko właściwie wbity w rowek mamy jazdę, rock ma nowe oblicze (choć np. spu meister silver w takim graniu jest jeszcze o krok do przodu)
mój ulubiony the cult-electric który mam w kilku egzemplarzach gra dobrze, nawet october rust typka po kilku przesłuchaniach przekonał mnie goldiego , mimo że na kontrapunkcie nie miałem uwag. Ciekawe było posłuchanie na tej wkładce debiutu the police- nigdy jeszcze tak nie słyszałem tego albumu, nie chodzi mi nawet o drive czy pewna „surowiznę”nagrań(czego nie słyszałem nawet na dynavektorze), ciekawsze dla mnie było to że można było na tym materiale odczuć stan emocjonalny muzyków -tak to odebrałem, wybaczcie jeśli się rozpędziłem
super ;)
Z -górą- mam największy problem, bo słuchając golda na swoim poprzednich wzmacniaczach słyszałem delikatną poprawę tego zakresu, tylko że poprzednie monobloki znalazły nowego właściciela  poza naszym krajem, a ja w międzyczasie miałem możliwość posłuchać tej wkładki na -planowanym zakupie-
i powiem wprost tutaj różnica była już bardzo znaczna, nie wiem jak to ma się do opowieści że góra w tych wkładkach jest przycinana -hmm, być może , w stosunku do ostrych igieł faktycznie nie ma takiego wglądu w nagranie, tylko że czym dłużej słuchałem tej spu to tych „braków” nie dostrzegałem -naprawdę.
zastanawiam się czego panowie recenzenci się czepiają ;)
wcale się nie dziwie ortofonowi który do tego modelu wkładki dopisywał coś takiego:
wkładka dla konesera, który wie czego chce – no przecież prościej nie można
No i najważniejsze, średnica;
jak pisałem denon poległ,grado nie istnieje, co więcej w moim odczuciu każda wkładka z jaką u siebie miałem w tym aspekcie przegrywa z goldem, nie mam zielonego pojęcia jak to się dzieje, ale dopiero teraz uświadomiłem sobie że, superszlify trochę upraszczają, żeby było jasne mogą się podobać, phase, dynavector czy ortofon grają bardzo dobrze, jednak ich średnica jest „wymuszona” w stosunku do golda, weźmy sinatre czy kate bush, tak artykulacji  w wokalu jeszcze u siebie nie słyszałem
ale, przyjmijmy ze mało jeszcze słyszałem i jestem oczarowany świeżym zakupem (pisze po kilku miesiącach) i zmienię zdanie.  :))))
co by nie mówić, gold to świetna barwa i klimat nagrań nie osiąglny dla super ostrych -rzeźników-
ciekawe jest to że spodziewałem się po tej wkładce dramatu w nagraniach z lat 90, czy tego wieku
a tu proszę, takie koszmarki realizacyjne jak relator(yorn/johansson) gra znośnie, czego nie mogłem powiedzieć wcześniej.

Nie ukrywam że sięgnąłem do tej rodziny wkładek ortofona bo chciałem „usłyszeć” co miały do powiedzenia tygrysy z przełomu lat 60 i 70 – i odpowiedź uzyskałem.

Co jeszcze;
temat mi się rozjechał bo dotarły do mnie 2 trafa ortofona.
Obecnie najwyższy model i staruszek na jorgenach -ech, można było by popisać, na razie posłucham

wkładek słuchałem na budżetowym jelco 750lb(11,8Hz)
jelco to świetne ramie ,ale o kilku drobiazgch pamiętać trzeba;
-pierścień ramienia
-inna długość ramienia niż klasyki ortofona co skazuje nas na dodatkowe regulacje
-większa przeciwwaga

dlaczego uważam że dobry winyl tani nie jest daje przełożenie tych SPU na rs-309d lub fr66s

i jeszcze jedno:
nawet jeśli przyjmę że odbiór tak wielu artystów to rzecz gustu, jedno muszę napisać;
 stary jazz(50,60 lata) na oryginalnych tłokach brzmi na goldim -n i  e s a m o w i c i e- i nie zrozumie nigdy tego że jeżeli ktoś ma taki profil zainteresowania może słucha tej muzyki na innych wkładkach .

Pozdr.

ps.
Hehe, potrwało to kilka latek ale chyba stałem się ortofonowym wyznawcą
wkładki- tylko ,ramiona, transformatory-tylko

przepraszam czy orto budował napędy :)))))))))))))


aaa, i jeszcze;
 jestem mordercą
morduje swoje winyle naciskiem 3,9 grama, po jednokrotnym odsłuchu lecę po -nowy- stary winyl.
Tytuł: -wkładki -moje uwagi i spostrzeżenia-
Wiadomość wysłana przez: Bacek w 26-09-2014, 13:19
Z tego co widze to ten spu gold go combo z headshellem razem. To sie jakos ustawia czy trzeba dac do odpowiedniego ramienia?
Tytuł: -wkładki -moje uwagi i spostrzeżenia-
Wiadomość wysłana przez: fubb w 27-09-2014, 21:57
tak to "łezka", ustawiasz to jak każdą wkładkę ,w tych spu nie uregulujesz azymutu albo tak ,możesz to zrobić ale to jet bardzo bardzo upierdliwe, bez problemu azymut ustawisz  z wersjami naked.
co do ramion- oczywiście muszą być odpowiednie 32gramy to nie w kij dmuchał


Tytuł: -wkładki -moje uwagi i spostrzeżenia-
Wiadomość wysłana przez: fubb w 15-10-2014, 22:55
Spu meister silver gm
w zasadzie ten model zakupiłem gdy jeszcze gold nie ostygł, a opowieści -specjalistów- jakoby ten typ wkładek nie zagrał zeppelina czy sabbatów już odłożyłem między bajki, chciałem spróbować troszkę innego kierunku, ale nie koniecznie związanego z -replikantem-.
Wkładka niby stara, ale nowa-odsyłam do specyfikacji-jednak warto podkreślić że dużą rolę w tym co słyszymy ma srebrne uzwojenie.
Wiem że wygląd nie gra ale otwarcie drewnianego pudełka i -kopara opada-prawdziwy klejnot,nawet phase wygląda na ubogiego krewnego.
Układ rezonansowy wkładka ramię który przygotowałem wynosi 11,6Hz więc w normie, co ciekawe po zamontowaniu wkładki na ramieniu i załączeniu feickertowego adjusta+ wyszło mi ,że mimo to że azymut nie jest idealny w punkt, to program już nie daje mi poleceń zmiany ustawienia, a więc jesteśmy blisko ideału, kurcze gold ma minimalnie gorsze odczyty po tylu latach

czy to znaczy że ortofon umie budować wkładki ;)

meister pograł już ponad 40 godzin to coś skrobnę.
Napiszę to w pierwszej kolejności, czuje że w nieodpowiednio dobranym systemie ta wkładka może zagrać za jasno i sucho, lampa jej bardzo pomaga , co wcale nie znaczy że z tranzystorem  jest kicha, ale mam tutaj zerowe doświadczenie.
Będę się odnosił do golda bo zasadniczo najczęściej go używam na dzień dzisiejszy
drive i dynamika zdecydowanie lepsza niż gold,
skraje zakresów dołu i góry tak samo, powiedziałbym ze wysokie to nowy poziom dla spu, naprawdę duży skok,to chyba miał być ukłon w kierunku nowoczesności, jak pisałem ja na goldzie braków górnych częstotliwości przy długim słuchaniu nie odczuwam, ale tutaj mamy już blachy bardzo wyraźnie zaznaczone,
średnica- klops,
 zdecydowanie brakuje mi tej barwy i namacalności wokali golda.
Połączenie tych dwóch wkładek w jedną chyba było by ideałem do nastu kzł- jak dla mnie , bo dalej już tylko koetsu ;)
żeby było jasne, nie uważam że ta średnica to jakaś dyskwalifikacja silvera bo tak nie jest, jednak goldowa bardziej do mnie przemawia.
I wcale się nie obrażę jak ktoś napisze że to jednak gold, trochę koloryzuje, mami nas paletą barw, a silver  mówi -tylko- prawdę.
Ostatnio miałem możliwość posłuchania znowu dynavectora i po10 minutach odpadłem,
jałowy krajobraz w stosunku do meistera s. Kontrapunkt C(niestety na innym ramieniu ale o podobnej częstotliwości rezonansowej) gra bardziej szczupło po całości, ale wrzucając na talerz reedycje breakout-owego bluesa po chwili kontrapunkta chcemy schować do pudełka.
jak dla mnie ostre dynamiczne granie to coś za co ta spu podziękuje, zapewne też fani dużych czarnych skrzyń i skrzypiec będą zachwyceni.

Cóż więcej,
 jak dźwięk z silvera chcemy sobie -upgraedować- to włączmy w tor st 80se(powietrze,powietrze,powietrze i większa klarowność skrajów pasma) powieśmy tą wkładkę na dynamicznej 309d i mamy wyścig zbrojeń zakończony, przynajmniej z jednym ramieniem :)
oczywiście można tę wkładkę powiesić na 12 jelco, ale po co się ograniczać, jak pisałem jelco jak dla mnie gra tak że deklasuje niektóre droższe „patyki”(uważam że to świetne budżetowe ramie, o sporych możliwościach ), a zwłaszcza sporo krótszych, ale do ortofonowego rs 309d to niestety mu brakuje, i nie istotne jest to że części do obu ramion dostarcza jelco, po prostu 309 pokazuje klasę.
Sonicznie 309d jak dla mnie otworzyło dzwięk, co więcej jakbym usłyszał więcej nutek na znanych mi albumach.
Niestety po kilkunastu godzinach porównań 12 jelco podjąlem decyzje o sprzedaży japończyka
Co prawda ciekawi mnie jeszcze porównanie z Schick-iem, ale co poniektórzy samurajowie piszą że to nie ta liga ,a ludzi z takim doświadczeniem w temacie Spu posłuchać wypada, a na ramie od tomasa troszkę poczekać trzeba.