Audiohobby.pl
Audio => Ogólnie o audio => Wątek zaczęty przez: Dudeck w 21-02-2009, 01:05
-
Na początku lat 90-tych także do nas trafiły DSP z zastosowaniem w systemie stereo - zwłaszcza firma Yamaha miała ich dużo w swojej ofercie chwaląc się przy tym jak to ich inżynierowie podróżują po świecie , odwiedzają słynne sale operowe czy wnętrza katedr - wszystko mierzą i ważą , a później "pakują" to do owych urządzeń .
Od tej pory każdy mógł już posłuchać fugi Bacha a'la katedra w Oliwie nie wychodząc z pokoju .
Jakoś o tym teraz nie słychać - było minęło ?
Ktoś może dał się uwieść i mógłby coś skrobnąć z autopsji ?
-
Czyżby nikt tutaj się nigdy nie "procesował" ? - tylko stereo w czystej formie ?
-
Dudeck, raczej fuj.
Jakiś czas temu chcialem sprawdzic Behringera(ze wzgledu na bas) ale w momencie kiedydy udalo sie dobrac woofer lubiący sie zmoim pomieszczeniem dalem sobie spokj.
Myślę ze takie urzadzenia jak najbardziej maja racje bytu w tzw. "trudnych warunkach"....w zasadzie kazde mniej lub bardziej takie sa :)
Nie testowałem i jak na razie nic mnie nei ciągnie.
Behringera slyszalem mozna wypozyczyc ?
-
W systemie kina domowego, w amplitunerze Pioneera, mam takie różne ustawienia DSP. Użyłem ich może 2 albo 3 razy podczas słuchania radia. To wszystko w czasie 2 lat posiadania urządzenia :-) Dawno temu słuchałem stereo na jakimś amplitunerze Yamahy i też, po kilku eksperymentach, wróciłem do trybu "direct".
Moja konkluzja: Bajery. Ładnie wyglądające na specyfikacji sprzętu.
-
Nie wiem czy to na temat, ale karty muzyczne tez mają takie efekty i procesor DSP
Bawiłem się w rożne efekty, ale zaden nie polepszał dzwieku tylko go znacznie pograszał, nie dało się tego sluchać
Może takie efekty są stosowane przez realizatorów dzwięku starannie dobierane do kazdego utworu, ale w warunkach domowych nie bardzo