Audiohobby.pl
Audio => Audio z PC => Wątek zaczęty przez: Shakhal w 05-02-2009, 22:23
-
Taki pomysł mi wpadł a może by tak zrobić coś na zasadzie wymiany plików z muzyką w formacie bezstratnym pomiędzy forumowiczami, nie wiem jak to powinno wyglądać od strony technicznej( np torrent), lecz wydaje mi się że mogłoby to przynieść wiele oszczędności, możliwości poznania czegoś nowego i dać szanse zdobyć pozycje muzyczne, które często są dla nas problemem.
-
A to nie jest przypadkiem piractwo?
------------------------------------------------------------------------------------------------
Prawdziwa głupota za każdym razem pokona sztuczną inteligencję.
-
>> mwp05, 2009-02-05 22:47:33
>Proponował bym raczej temat założyć w nowej zakładce \'PC Audio\'
Jestem za
>> Bacek, 2009-02-05 23:36:58
>A to nie jest przypadkiem piractwo?
hmm chyba jest więc jeśli na serio podejść do tego to jestem za wykasowaniem tematu.
-
Działają otwarcie fora z tonami linków do rapida i w dupie mają prawa autorskie.
-
Co sądzicie o sklepie stereo.pl?
Mają tam kilka płyt Zaboitzeffa. Zamówiłam od nich
-
pobieranie i posiadanie nagrań nieoryginalnych jest jak najbardziej dozwolone, natomiast karane jest ich udostępnianie i stąd malejąca popularność programów P2P, bo pobierający automatycznie staje się dystrybulorem pobranych plików. ostatnimi czasy na znaczeniu zyskuje usługa P2M gdzie "pocięte" filmy lub płyty z muzyką na kawałki o wielkości 100 MB są udostępniane. Po wybraniu odpowiedniego serwera i zarejestrowaniu się na nim uzyskujemy na naszą skrzynkę link aktywacyjny i zaczyna się jazda. Rejestrację i korzystanie z usługi umożliwiają nam takie programy jak: MoorHunt czy Ygoow. Po sciągnięciu programu i zainstalowaniu znajdujemy w jednej z opcji adresy serwerów polskich np. www.p2m.com.pl i tam dokonujemy rejestracji. Można wtedy wejść na forum i przejrzeć dostępną zawartość. Przy zabawie w sponsora na cele charytatywne możemy uzyskać rozszerzony dostęp.
Bodajże w chipie podawali, że film o wielkości ok. 1,3 GB ściągano przez złącze 4 MB/s w ciągu pół godziny.
dobrym źródłem, które jednak dostarcza tylko plików (muzyczne CD i DVD lub filmy) o większej popularności (więc atopos szukający cymeliów nie skorzysta) jest rapidshare
w przypadku wymiany między 2 osobami można korzystać z kont pocztowych na tlenie lub gmailu, które mają odpowiednią wielkość skrzynki (tlen 10 GB) i pozwalają na wysyłanie i przyjmowanie plików 100 MB. Bierzemy płytę i dzielimy WinRARem na kawałki po 100 MB (możemy dodać hasło potrzebne przy rozpakowywaniu) lub popularnym Total Commanderem (menu plik funkcja split) i gotowe do wysyłki. Oczywiście w jednym mailu tylko jeden jawałek.
-
a można też wypróbować taka formę:
http://rashomon.waw.pl/klub/index.php?w3=0
-
"Zgodnie z ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych, konsumenci mogą bez zezwolenia twórcy, dystrybutora filmu/muzyki lub innego uprawnionego podmiotu, nieodpłatnie korzystać z rozpowszechnionych utworów na własny użytek osobisty. Możliwe jest zatem przykładowo skopiowanie płyty dla znajomego, czy zrobienie zapasowej kopii do domowego archiwum. Inne formy korzystania z utworu wymagają zgody właściciela praw autorskich."
źródło: UOKiK (9.02.2007)
czytalem kiedys madry artykul. Co jak co ale fora poswiecone szeroko pojmowanej audiofilii to miejsca skupiajace specyficzny i dosc zamkniety krag ludzi. Wedle wspominanego artykulu mozna udowodnic, ze ludzie korzystajacy z danego forum internetowego to nasi znajomi (przeciez wielu z nas zna sie ze spotkan itp., wymieniamy sie sprzetem, pozyczamy go sobie... pod nickami znajduja sie osoby ktore znamy z imienia a czesto i z nazwiska) a co za tym idzie uzyczanie sobie nagran ktore posiadamy w oryginale nie jest nielegalne. Jesli teraz wezme plyte Diany Krall i rozdam ja 10 moim znajomym zaden z nich (i ja sam rowniez) nie bedzie piratem.
-
Koszt wyprodukowania CD z książeczką przy ilości 25000szt. to ok 2-2,5zł/szt. (full wypas).
-
>> domzz, 2009-11-20 09:06:51
Koszt wyprodukowania CD z książeczką przy ilości 25000szt. to ok 2-2,5zł/szt. (full wypas).
Pamietajmy, ze najwiecej musi zarobić pośrednik
-
Nie ma najmniejszego problemu z wymiana od strony technicznej ;-)
Tylko jakakolwiek wymiana jest nielegalna i tego się nie da przeskoczyć, to po prostu tzw. "piractwo"
-
Mogę ustawić swojego ftp, przez kontakt na prv, można by wymienić adres, hasła, userów stworzyć.
każdy miał by dostęp np do całego folderu muzyka, a właściciele poszczególnych folderów prawa do zapisywania w nich.
Nie było by problemu że ktoś coś komuś skasował.
Sądzę że jak bym zrobił z 100G wolnego miejsca na serwie to by starczyło na jakiś czas. Przecież nie musiała by ta muza leżeć tam nie wiadomo jak długo.
Aktualnie mam tak zrobione z 200odcinkami programu sonda.
Krąg znajomych ma dostęp do ftp.
Jeżeli wam ta opcja pasuje, po powrocie do Polski (tj, 27lutego) mogę się tym zająć.
Neta mam aktualnie 16/4MB wiec transfery nie były by tragiczne.
Zawsze zostaje jeszcze portal np w stylu chomik.pl, ale jest płatny.
-
Ruszyło coś w tej sprawie ? :>
Może lepszym rozwiązaniem byłoby użycie Direct Connect ?
-
piorut, dostał konto i hasło
na razie będzie tylko jedno konto i hasło dla wszystkich, wyślijcie do piorut, zapytanie o hasło
adres: 83.142.123.50:9021
user: piorut
-
udało mi się w dość prosty sposób zrobić to tak by każdy miał swój folder mógł wrzucać tylko do swojego. Reszta miała prawa odczytu do wszystkiego, ale prawa zapisu tylko do swojego folderu.
Kto chce mieć dostęp do serwera, niech się zgłosi do mnie na prv.
Dostanie hasło i login z forum.
Wymiana plików w formie koleżeńskiej czyli jak najbardziej dozwolona.
-
To nie lepiej skorzystać z chomikuj.pl?
Hasło na pw i już
-
Nie wiem czy zadaję pytanie w dobrym miejscu ale spróbuję.
Czy może mi ktoś wytłumaczyć albo wskazać odpowiedni materiał po polsku na temat plików muzycznych wysokiej jakości.
Jakie są wymaganie sprzętowe odnośnie komputera i DAC.
Jakieś dobre miejsca z muzyką klasyczną lub jazzowa.
Jak oglądałem transmisję Midem Classical z Cannes to jedną z nagród otrzymał jakiś e-sklep.
Może znacie ten adres?
-
Odgrzebałem ten temat - i zastanawiam się czy nie moglibyśmy rzeczywiście, zgodnie z prawem zrobić takiej forumowej wymiany między stałymi userami (np staż na forum dłuższy niż rok, postów więcej niż 10) w ramach art. 23 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych - tj. dozwolony użytek chronionych utworów.
Bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego a ów zakres własnego użytku osobistego obejmuje korzystanie z pojedynczych egzemplarzy utworów przez krąg osób pozostających w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego. Myślę, że stałych userów wiąże tu stosunek towarzyski - bez dwóch zdań.
Warto też pamiętać, że nie wymaga zezwolenia twórcy przejściowe lub incydentalne zwielokrotnianie utworów, niemające samodzielnego znaczenia gospodarczego, a stanowiące integralną i podstawową część procesu technologicznego oraz mające na celu wyłącznie umożliwienie:
1) przekazu utworu w systemie teleinformatycznym pomiędzy osobami trzecimi przez pośrednika lub
2) zgodnego z prawem korzystania z utworu.
Problemem jest tu Art. 35, który stanowi, że "Dozwolony użytek nie może naruszać normalnego korzystania z utworu lub godzić w słuszne interesy twórcy." - zdania są u podzielone w doktrynie czy regulacja ta wyłącza czy też nie, możliwość "dzielenia" się własną muzyką z osobami pozostającymi w stosunku towarzyskim.
Powyższe potraktujcie luźno, jako rzucony temat, odgrzany pomysł.
-
PS. Zakładając, że FLAC\'a można używać do transmisji strumieniowej, można by pomyśleć o rodzaju odtwarzacza tak by z miejsca gdzie ew zdeponujemy pliki można je było odtwarzać bezpośrednio przez np. foobar bez pobierania całych plików na komputer?
-
Trzeba miec strone do niej serwer sporej wielkosci i przepustowosci, zrobic strone www na niej zamiescic jakis odtwarzacz multimedialny i mozna by sluchac tam plikow.
Ciezko FLAC przesylac ze wzgledu na ograniczenia techniczne, malo kto posiada takie predkosci netu.
-
Ciekawy temat - muszę się temu bliżej przyjrzeć pod kątem foobara. Niestety podobnie jak kol. marmur nie wróżę wielkiego sukcesu tej metodzie przy obecnych prędkościach łącz. U siebie mógłbym co prawda bez problemu pobierać flaki zrobione z CD ale z gęstymi formatami już kicha. Pozostaje pytanie z jaką prędkością pracują serwery dostawcy i jaką oferują pojemność. Nie bez znaczenia będzie też szybkość upstreamu - upload płyty trwałby kilka razy dłużej niż jej przesłuchanie. Przy kolekcji rzędu 100-200 płyt to byłby lekki horror :-(
Mimo to jutro spróbuję zrobić mały teścik.
-
Może zamiast bawić się w udostępnianie, domeny i inne serwery poprostu zrzućmy się na dysk przenośny, który będzie sobie krążył po ludziach. Każdy będzie miał ustalony termin na zgranie i dogranie plików i po kłopocie. ;->
-
Kolego reactor, zauważyłem, że ostatnio macie same poronione pomysły :-)
-
Są takie serwisy internetowe gdzie tworzy się "pokoje" w których można puszczać muzykę.
Jeden z nich jeszcze w fazie beta http://listeningroom.net (Trzeba się zapisać na prywatną betę i zarejestrować w Twitterze)
A nazwę drugiego serwisu zapomniałem :)
Oczywiście muzyka nie jest tam przechowywana wiec trzeba się umawiać na "sesję" jest tez tam chat wiec można się dogadywać kto, kiedy i co udostępnia.
--------------------------------------------------------------
-
Ok znalazłem tą druga stronkę.
Stworzyłem pokój http://www.mumuplayer.com/audiohobby
Wystarczy tylko wpisać nick i już można działać.
--------------------------------------------------------------
-
Jakie pliki można tam "hostować" ? Flac?
-
No więc przetestowałem i foobar współpracuje z serwerem mojego dostawcy z flakami 16/44.1 i 24/88.2 kHz bez zająknięcia...dopóki nie próbuję przewinąć utworu. Dostaję wtedy taki oto komunikat : "Unable to seek to 0:49.226 (Unsupported format or corrupted file):" Później pokombinuję jeszcze z 24/96 i 24/192. Jak ktoś chce linki to na priva, bo nie mam zamiaru na starość zmieniać orientacji seksualnej w jakimś zapyziałym więzieniu :-)
-
W razie kłopotów z haczeniem się utworów należy ustawić większy bufor odtwarzania w menu Preferences -> Playback -> Output -> Buffer Lenght oraz w menu Networking -> HTTP Buffer Size. Nie zawsze działa skutecznie ale u mnie jest spora poprawa. Dzięki za info senior asmagus ;-)
P.S.
Jazda z serwerem zacznie się prawdopodobnie gdy muzykę zacznie odtwarzać więcej niż jeden użytkownik :-(
-
Nie spodziewałem się, że to tak dobrze będzie działać.
Zastanowić się trzeba jak można by taki zbiór, jeśli powstanie, zabezpieczyć np. hasłem i loginem (lub w inny sposób) by dalej współpracowało to z foobarem ?
Alek
-
Żadne hasła nie pomogą jeśli zawiedzie czynnik ludzki. A ten zawodzi najczęściej ;-)
-
>> asmagus, 2011-04-28 09:43:13
>> Powyższe potraktujcie luźno, jako rzucony temat, odgrzany pomysł.
>> (...)
>> Zakładając, że FLAC\'a można używać do transmisji strumieniowej,
>> można by pomyśleć o rodzaju odtwarzacza tak by z miejsca gdzie ew zdeponujemy
>> pliki można je było odtwarzać bezpośrednio przez np. foobar bez pobierania całych plików na komputer?
Skoro są to luźne dywagacje....
Po co tak to komplikować? Nie prościej jest zrobić to tak: Pan X deklaruje, że posiada płytę zespołu "ZespółX" i chce ją pożyczyć panu Y, swojemu koledze z forum. W tym celu Pan X wysyła Panu Y poprzez PW deklarację: "Pożyczam Ci płytę ZespółX". Pan Y wyszukuje na torrentach ową płytę i pobiera w interesującym go formacie. Po skończonych odsłuchach Pan Y wysyła do Pana X poprzez PW wiadomość: "Posłuchałem, dzięki, zwracam płytę" i Pan Y kasuje utwory z dysku a Pan X może znów słuchać swojej płyty u siebie.
--
Pzdr
Tomek.
-
BTW. http://audiohobby.pl/topic/6/6212#koniec
--
Pzdr
Tomek.
-
Jeżeli przyjmiemy interpretację, że "wprowadzenie utworów do sieci stanowi akt rozpowszechnienia" to temat możemy zamknąć, bo o ile ściagajacemu nic nie grozi, to wysyłający popełnia ewidentne przestępstwo.
W związku z powyższym mam wątpliwości czy znajdzie się wśród nas choćby jeden, który bez obaw będzie chciał cokolwiek udostępnić :-) Ponadto pytanie brzmiało czy można posłuchać kolekcji kolegi bez ściągania plików na własny komputer. Otóż moim zdaniem można na dwa sposoby:
1. umieścic plik na jakimś dedykowanym serwerze, niemniej jest to opcja bardzo kosztowna ale i bezpieczna (tanie lub nawet darmowe nie oferują odpowiednich parametrów przesyłu i pojemności). Pojawia się również pytanie czy dostawca usługi nie będzie miał nic przeciwko składowaniu utworów objętych prawami autorskimi na własnych serwerach.
2. udostępnić pliki lokalnie poprzez postawienie programowego serwera ftp, http lub użycie foobarowej wtyczki "foo_upnp". Problem w tym, że rzadko kto ma komputer włączony przez cały czas, więc z dostępnością nie byłoby wcale tak różowo. Udostępniający ponadto jest wystawiony na ataki z sieci.
Problem wspólny dla obu rozwiązań to kwestia odtwarzania plików z dołączonym cue sheet\'em. Jeśli płyta jest zrobiona w jednym pliku a lista odtwarzania jest zawarta w pliku tekstowym (np. cue, m3u lub podobnym), to zdalnie nie da się jej odtworzyć. Należałoby w tym wypadku podzielić płytę na osobne utwory i każdy z nich zapisać w oddzielnym "flaku" (lub innym formacie). Jestem aktualnie w trakcie rozkminiania czy da się to jakoś obejść ;-)
P.S.
Pomysł z torrentami też dobry ale jeśli dobrze zrozumiałem, to w myśl przepisów udostępniający musiałby skasować pliki u siebie na czas "wypożyczenia" płyty koledze.
-
>> Vinyloid, 2011-05-01 20:15:18
>> Jeżeli przyjmiemy interpretację, że "wprowadzenie utworów do sieci stanowi akt rozpowszechnienia"
>> to temat możemy zamknąć, bo o ile ściagajacemu nic nie grozi, to wysyłający popełnia ewidentne przestępstwo.
>> W związku z powyższym mam wątpliwości czy znajdzie się wśród nas choćby jeden, który bez obaw będzie
>> chciał cokolwiek udostępnić :-)
Nie musi. W sieci można znaleźć na torrentach praktycznie każdą wydaną płytę ;)
>> Vinyloid, 2011-05-01 20:15:18
>> Pomysł z torrentami też dobry ale jeśli dobrze zrozumiałem,
>> to w myśl przepisów udostępniający musiałby skasować pliki u siebie na czas "wypożyczenia" płyty koledze.
Niekoniecznie. Kopiowanie (zwielokrotnianie), zgodnie z tym co przytoczył magus w sąsiednim wątku jest również dozwolone.
BTW. Bardzo łatwo udostępnić pliki przez torrenty tak by nikt niepowołany (czytaj. spoza kręgu znajomych) z niego nie skorzystał a tym samym nie zostać posądzony o rozpowszechnianie. Wystarczy spakować pliki zipem czy rarem z hasłem a hasełko udostępnić poprzez np. PW tego forum.
P.S. Odtwarzanie zdalne (strumieniowe) ma spore wady. Choćby taką, że każdy ma komputer odpowiednio dobry by pliki ściągnąć ale już nie każdy by je posłuchać i nie osiwieć ;)
--
Pzdr
Tomek.
-
@ Cypis
1. Zwielokrotnianie tak, ale na własny użytek a nie kolegów ;-)
2. Jeśli dobrze zrozumiałem intencje asmagusa, to jemu bardziej chodzi o możliwość odsłuchu niż o samo ściąganie. Może dlatego, że przed ściągnięciem warto zaznajomić się z materiałem... ;-)
Metoda jego "pozyskania" jest drugorzędna - jest mnóstwo sposobów aby udostępnić plik (zahasłowany lub nie) - problem w tym, jak w tani i bezpieczny sposób udostępnić swoje zasoby (zaufanym) osobom, które dysponują odpowiednim sprzętem, oprogramowaniem i wiedzą do jego odtworzenia oraz wystarczającą przepustowością łącz.
-
A Hamachi?
--------------------------------------------------------------
-
>> kuben, 2011-05-01 21:26:19
A Hamachi?
To tylko jeden z programów do udostępniania plików. My tu się, kolego kuben, zajmujemy poważniejszymi sprawami !
:-)
-
Mnie chodzi i w pełni legalne udostępnianie do odsłuchu własnych zbiorów mocno ograniczonemu kręgowi "towarzyszy".
Przykładowo, zgrywam dzisiaj ze swojej płyty Sountrack z Batman Forever i udostępniam wam do odsłuchu. Do póki "wisi" w sieci tak, że tylko wy macie dostęp możecie sobie słuchać... o takie rozwiązanie mnie chodzi - takie rozwiązanie rozważamy tutaj. Wielu z nas poza muzyką z sieci ma wiele płyt; ja może nie mam ich zbyt wiele ale z dwieście by się znalazło; ostatnio kupuję co raz więcej - myślę, że gdyby połączyć nasze zbiory w taką legalną płytotekę to ... byłoby fajnie i legalnie.
-
Hamachi tworzy VPN (Virtual Private Network) czyli coś dla was.
--------------------------------------------------------------
-
>> kuben, 2011-05-01 22:02:38
Hamachi tworzy VPN (Virtual Private Network) czyli coś dla was.
Co do zasady działania ok ale są jeszcze inne kwestie, patrz -> poprzednia strona
-
>> asmagus, 2011-05-01 21:55:46
Mnie chodzi i w pełni legalne udostępnianie do odsłuchu własnych zbiorów mocno ograniczonemu kręgowi "towarzyszy".
Przykładowo, zgrywam dzisiaj ze swojej płyty Sountrack z Batman Forever i udostępniam wam do odsłuchu. Do póki "wisi" w sieci tak, że tylko wy macie dostęp możecie sobie słuchać... o takie rozwiązanie mnie chodzi - takie rozwiązanie rozważamy tutaj. Wielu z nas poza muzyką z sieci ma wiele płyt; ja może nie mam ich zbyt wiele ale z dwieście by się znalazło; ostatnio kupuję co raz więcej - myślę, że gdyby połączyć nasze zbiory w taką legalną płytotekę to ... byłoby fajnie i legalnie.
No właśnie nie za bardzo wiemy jak to zrobić, żeby cały czas legalnie "wisiało".
-
Trochę Was zdenerwuję, oni też w pełni udostępniają za darmo oryginały; polskie pozycje także są; wpisujcie sobie co Was interesuje i co sadzicie o tym.
http://www.torontopubliclibrary.ca/search.jsp?Ntt=Mozart
-
>> rafaell.s.cable, 2011-05-01 22:27:03
Trochę Was zdenerwuję, oni też w pełni udostępniają za darmo oryginały; polskie pozycje także są; wpisujcie sobie co Was interesuje i co sadzicie o tym.
http://www.torontopubliclibrary.ca/search.jsp?Ntt=Mozart
To zdaje się jest forma fizycznego wypożyczania nośników. Coś takiego funkcjonowało kiedyś w poznańskiej Bibliotece Raczyńskich i nie wiem czy nie funkcjonuje do dziś. Może się mylę ale wydaje mi się, że niektóre placówki kulturalne (np. biblioteki) są upoważnione do tego typu działań, w końcu książki też są objęte prawem autorskim.
-
No ja nie wiem czego wy się boicie, robicie prywatna sieć z hasłem i se udostępniacie kiedy, co i jak chcecie. Legalnie nigdy nie bedzie.
--------------------------------------------------------------
-
>> kuben, 2011-05-01 22:38:10
No ja nie wiem czego wy się boicie, robicie prywatna sieć z hasłem i se udostępniacie kiedy, co i jak chcecie. Legalnie nigdy nie bedzie.
Prywatna to ona będzie tak długo jak nie znajdzie się ktoś "życzliwy", który poinformuje odpowiednie organa.
Chodzi o to, żeby było całkiem legalnie abyśmy nie spotkali się w jednej celi w razie problemów z którymś z użytkowników (np. zbanowanych, niedopuszczonych do grupy lub po prostu złośliwych).
W zasadzie to taka dyskusja powinna się odbywać na poziomie PW :-(
-
E tam.... nawet planowanie morderstwa nie jest karalne a co dopiero planowanie legalnego dzielenia się muzyką :)
-
Tak sobie czytam Ustawę z dnia 27 czerwca 1997 r.o bibliotekach (Dz. U. nr 85/97 poz. 539 z późn. zm.), która dopuszcza odpłatne wypożyczanie utworów audiowizualnych przez biblioteki (Art. 14).
Co ciekawe zgodnie z Art 8 organizatorami biblioteki mogą być osoby fizyczne lub jednostki organizacyjne nie posiadające osobowości prawnej (czytaj: audiohobby.pl).
To co Panowie, rozpoczynamy działalność kulturalną dla mas ? :-)))
-
Gwoli ścisłości - nieodpłatne wypożyczanie też dopuszcza ;-)
-
Biblioteki mają po kilka sztuk jednego albumu np. 6 i tyle mogą wypożyczyć.
--------------------------------------------------------------
-
Ustawa trochę nie na czasie bo nie uwzględnia nośników elektronicznych. Tzn jest w niej mowa jedynie o wypożyczeniu materiałów audiowizualnych. Teraz należałoby się zastanowić nad definicją słowa "wypożyczenie" w dobie komunikacji elektronicznej. Nie ukrywam, że temat robi się ciekawy ;-)
-
Ja to rozumiem tak: Mam album dajmy na to Adele - 21 robię sobie parę kopii, do salonu, do sypialni, kuchni, samochodu, w telefonie, laptopie, komputerze, pendrivie itp. Przychodzi Pan Gustaw i chce go pożyczyć wtedy ja muszę dać mu oryginał oraz wszystkie jego kopie. Chodzi o to że kupiłem album z tak jakby licencją na jedną osobę. Dałem mu więc ja nie mogę mieć, równowaga musi być zachowana.
--------------------------------------------------------------
-
Oryginał na pewno co do kopii, to myślę, że mógłbys sobie je zostawić. Sprawa się skomplikuje gdy takich Gustawów będzie więcej, np. stu, tysiąc albo z pół miliona:-)))
W małym gronie jest jeszcze jedna legalna opcja - wypożyczalnie. Niestety uciążliwa i nie całkiem bezkosztowa. Wymieniamy się wirtualnymi płytami i pobieramy od siebie nawzajem opłaty (coś jak w wypożyczalni VOD) w taki sposób aby bilans był na zero. Problem w tym, że to juz podchodzi pod działalność gospodarczą.
Biblioteka byłaby moim zdaniem ciekawszym i tańszym rozwiązaniem.
-
A po co Wam to wszystko? Przecież jak nie masz oryginału, tylko kopię to wg prawa jesteś przestępcą?
Są torrenty, eMule, inne p2p, chomikuj.pl. Są peerblocki, proxy itp. Płyty we flackach, ape, iso. W czym problem?
Jak zajumać i nie być jumaczem?
-
Egon, Tobie siem pszypatkiem cuś nie pozajonczkawło zez tym fylmem "15:10 do Yumy" ?
-
Miało być "pozajonczkowało". Późno jest...
-
jestecie dorosli i macie swoje sumienie
ja jako muzyk uwazam ze jest to piractwo
mysle ze to nawet mozna podciagnac pod paragraf bo przeciez jest prawo
moja muzyke tez kopiuja nielegalnie i niewiele sprzedaje albumow
nawet wole dac za darmo kawalki na jamendo a kase miec z licencji komercyjnych
chociaz gdybym chociaz za kazdy sciagniety kawalek dostawalbym 50 groszy moglbym sobie spokojnie z tego zyc
i komponowac dalej
-
Marcin - jako rasowy muzyk, musisz zyc z koncertów i gadżetów. Nawet stuletni Cohen pojechał w trase, bo nie miał na flaszkę przy szabacie. jezeli ktos mysli, że zatrzyma sciaganie plików, to jest kompletnym idiotą.
Ostatnią płytę kupiłem... z 10 lat temu. Na Stadionie.
-
nikt nie zatrzyma sciagania plikow
-
a jakby skonstruowac tajna bombe jadrowa w domu ?
puscic i wtedy by wszystko wybuchlo i wszyscy by zgineli
to myslicie ze to by zatrzymalo sciaganie plikow?
-
Marcin, absolutnie genialne.
-
>> wrugnumer1, 2011-05-02 06:03:56
jestecie dorosli i macie swoje sumienie
ja jako muzyk uwazam ze jest to piractwo
mysle ze to nawet mozna podciagnac pod paragraf bo przeciez jest prawo
moja muzyke tez kopiuja nielegalnie i niewiele sprzedaje albumow
nawet wole dac za darmo kawalki na jamendo a kase miec z licencji komercyjnych
chociaz gdybym chociaz za kazdy sciagniety kawalek dostawalbym 50 groszy moglbym sobie spokojnie z tego zyc
i komponowac dalej
Nie chodzi o to by nie dawać muzykom zarobić, to ich praca - ja kupuję nowe płyty CD w sklepach, używane CD na allegro, kupuję płyty na bandcamp.com i niektórym muzykom robię "donacje" ... tak działa moje sumienie; pracujesz musisz zostać wynagrodzony.
Jednakże, prawo na całym świecie w zasadzie dozwala użytek osobisty i w kręgu towarzyskim; nie piszę tu o wymianie plików jak sugeruje tytuł wątku ani o kopiowaniu i rozpowszechnianiu - piszę o legalnej możliwości umożliwienia odsłuchu mojej legalnie zdobytej płyty kolegom. Alergiczna reakacja na takie propozycje jest niezrozumiała w dobie YouTube i innych portali gdzie jest w zasadzie dostępna od ręki muzyka.
Pomijam tu fakt, iż ściąganie muzyki z internetu w Polsce nie jest karalne; karalne jest jej udostępnianie i kopiowanie poza dozwolonym użytkiem, który tu omawiamy.
Wyobraź sobie sytuację, że np. w 10 osób tu na forum kupujemy płyty i sobie je wzajemnie udostępniamy; przecież moglibyśmy zamiast tego ściągać je z internetu bo na 100% są tam.
Kolejna rzecz, myślę, że na przestrzeni kilkunastu najbliższych lat muzyka będzie dostępna za darmo a zarabiać artyści będą tylko na opcjach, trasach i komercyjnym użytku [radio, tv].
-
>> wrugnumer1, 2011-05-02 06:03:56
jestecie dorosli i macie swoje sumienie
1. Szkoda, że tego sumienia brakuje wydawcom, którzy łupią muzyków i klientów jak tylko się da
2. Wymiana ma dotyczyć wyłącznie materiału z płyt zakupionych legalnie
3. Ta wymiana, to właściwie umożliwienie odsłuchu komuś, kto danej płyty nie zna czyli...potencjalnemu klientowi.
W tym sensie jest to bardziej przysługa dla muzyków niż ich okradanie. To samo robią biblioteki w Polsce i jak się okazuje - w innych krajach też.
-
Jeszcze taka moja luźna myśl...
Płytę zakupioną legalnie mogę zgodnie z prawem odsprzedać np. na Allegro. Oczywistym jest że jeśli mam do wyboru płytę nową drogą lub wyglądającą jak nowa używaną tańszą kupię tą drugą. Oznacza to, że muzyk, wydawca, ZiKS nie zarobi na mnie dodatkowo jeśli kupię używaną płytę. Kupując używaną płytę nikt na mnie dodatkowo nie zarabia. Ilość sprzedanych oryginałów nie rośnie.
Z drugiej strony jeśli mam oryginał i go odsprzedam, bo mi się płyta nie spodobała i nie mam zamiaru jej więcej słuchać to również spowoduję, że dodatkowa nowa płyta nie zostanie sprzedana, bo ktoś kupi używaną moją.
Dlaczego zatem ściąganie z sieci jest nielegalne a kupowanie/sprzedawanie używanych nie? Czy jak najpierw ściągnę z sieci by nie kupować kota w worku a potem, gdy mi się muzyka spodoba, kupie oryginał powoduje, że nadal jestem przestępcą? Jeśli ściągną muzykę, posłucham, muzyka mi się nie spodoba i przestanę jej słuchać (i wykasuję pliki z dysku) to również pozostaję w niezgodzie z prawem?
Dlaczego?
--
Pzdr
Tomek.
-
Jak to dlaczego ? Żeby prawnicy mieli z czego opłacać wycieczki na Dominikanę ! No i żeby dzieciaki ich klientów nie przymierały z głodu na Harvardzie. Takie czesne to może pochłonąć nawet całą dniówkę tatusia !
-
To tak jakbyś ukradł obraz z muzeum żeby zobaczyć czy jest naprawdę taki wspaniały, tłumacząc się przed sądem że po tygodniu byś go zwrócił a odkupił jak by się spodobał.
(Mówi człowiek który na dysku trzyma 120tys pirackich utworów :)
--------------------------------------------------------------
-
Kolego kuben, o ile nie macie immunitetu sędziowskiego, prokuratorskiego albo poselskiego, to radziłbym się publicznie nie zwierzać ze swoich "grzechów". Najlepiej jakbyście poprosili administratora o usunięcie swojego wpisu - chyba, że bardzo lubicie wstawać o 6 rano w niedzielę ;-)
-
Nie przesadzajmy z tym strachem, nie znam osobiście żadnego purysty, który by grzechu nie popełnił, nawet niechcąc.
Kiedyś koledze na PeerGuardianie bez przerwy odbijała KW Policji, a że miał akurat tam kuzyna, poprosił o sprawdzenie sytuacji.
Co się okazało? - że chłopaki zmęczone pałowaniem kibiców po prostu dla relaksu ściagają sobie muzyczki na służbowy komputer :)
Wymiany plików nie da się już niczym zatrzymać, ku strapieniu pośredników-chien, którzy narzucają kilkusetprocentowe marże i w zwiazku ze swoją pazernością mają to co na co zasłużyli, zresztą jeżeli ciągniesz z torrentów, to nie udostępniasz.
Bardziej bojaźliwi mogą zrezygnować z P2P, choć na eMulu jest cała masa niszowych fajnych staroci, których nawet nigdzie nie można kupić, choć byś chciał.
-
Egonie, wszystko to prawda ale każda prawda ma przynajmniej dwa oblicza. A drugie jest takie, że kiedy organa otrzymają zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa, to chciał nie chciał muszą podjąć odpowiednie kroki, nawet jeśli sami ściągają sobie gierki na komisariacie. Różnica polega na tym, że oni się tym nie chwalą na publicznym forum, bo gdyby to zrobili, to już by tam nie pracowali. To nie ma nic wspólnego ze strachem tylko ze zdrowym rozsądkiem. Nikogo nie chcę pouczać ani tym bardziej straszyć ale trzeba się liczyć z tym, że zawsze znajdzie się jakiś anonimowy "życzliwy", co to bezinteresownie pilnuje porządku publicznego...
A ponieważ wpisy na forum są dostępne dla ogółu, nawet bez konieczności logowania, to "życzliwi" sprawę mają bardzo ułatwioną. Moim zdaniem warto wziąć ten argument pod uwagę zanim coś palniemy w przypływie emocji.
-
>> kuben, 2011-05-03 01:02:53
>> To tak jakbyś ukradł obraz z muzeum żeby zobaczyć czy jest naprawdę taki wspaniały,
>> tłumacząc się przed sądem że po tygodniu byś go zwrócił a odkupił jak by się spodobał.
Złe porównanie. To by było jakby mi mój sąsiad namalował kopię Mony Lisy po to by sprawdzić czy mi będzie pasować w przedpokoju. Kopia płyty nie jest oryginałem (setki audiofili daliby się za tą tezę poćwiartować), podobnie jak obraz Pana Kazia nie jest obrazem Leonarda, choć wyglądają prawie identycznie.
BTW. Codziennie, w przypadku muzyki, mamy możliwość testowania nowych utworów słuchając radia, niekoniecznie swojego (a tym samym bez konieczności płacenia abonamentu). Dlaczego więc pobieranie plików z sieci ma się czymś od tego różnić?
I zgadzam się tu z Egonem. Pazerność wydawców doprowadziła do tego, że piractwo tak się rozszerzyło. A wystarczyłoby obniżyć ceny oryginałów.
--
Pzdr
Tomek.
-
>> Cypis, 2011-05-03 13:08:17
BTW. Codziennie, w przypadku muzyki, mamy możliwość testowania nowych utworów słuchając radia, niekoniecznie swojego (a tym samym bez konieczności płacenia abonamentu). Dlaczego więc pobieranie plików z sieci ma się czymś od tego różnić?
Za to radio ktoś jednak płaci abonament (przynajmniej teoretycznie) a rozgłośnie płacą tzw. organizacjom zbiorowego zarządzania prawami autorskimi za prawo do emisji.
-
>> Vinyloid, 2011-05-03 14:08:08
>> Za to radio ktoś jednak płaci abonament (przynajmniej teoretycznie) ?
To podobnie jak za oryginał płyty z której ktoś kiedyś zrobił MP3 na torrentach.
--
Pzdr
Tomek.
-
Dzięki internetowi znalazłem takie utwory o których nigdy mi się nie śniło. Zatrzymałbym się na Pink Floydach i tym podobnych. Piractwo to tak jak podroż z Kapitanem Nemo w najgłębsze czeluści ludzkiej myśli artystycznej, Rów Mariański muzyki gdzie utwory zachwycają swą wolnością twórczą, samorealizacją, ekspresjonizmem. Nigdy bym z tego nie zrezygnował. A co do policji, to to że przyjdą jest baaardzo mało prawdopodobne.
--------------------------------------------------------------
-
>> kuben, 2011-05-03 14:26:02
A co do policji, to to że przyjdą jest baaardzo mało prawdopodobne.
Ale nie niemożliwe... ;-)
-
>> Cypis, 2011-05-03 14:22:08
>> Vinyloid, 2011-05-03 14:08:08
>> Za to radio ktoś jednak płaci abonament (przynajmniej teoretycznie) ?
To podobnie jak za oryginał płyty z której ktoś kiedyś zrobił MP3 na torrentach.
Stacje radiowe też płacą za oryginały (choć nie zawsze) a mimo to muszą odpalić dolę do ZAIKS-u lub jemu podobnych. Słuchacz w zasadzie nie ponosi bezpośrednich kosztów oprócz wspomnianego abonamentu.
W przypadku torrentów nie ma opłat licencyjnych a więc muzycy i wydawcy dostają w plecy.
Czy słusznie czy niesłusznie, to już inna sprawa. Zastanówmy się lepiej czy coś w rodzaju "Radio On Demand"
podchodzi raczej pod rozpowszechnianie czy da się je podciągnać pod działalnosć kulturalno-oświatową, podobnie jak np. bibliotekę.
-
Vinyloid - w taki sposób mozna załatwić praktycznie KAŻDEGO. Kazdy ma jakiegoś nielegala na kompie.
Sa jakies gradacje nielegalności? - np. pan Kuben ma 158 nielegalnych piosenek, więc oddamy go w ręce kata i zdekapitujemy, natomiast pan Vinyloid tylko 35, wiec tylko ostrzegawczo poddamy go chłoście i przebijemy mu bębenek w lewym uchu.
-
Policja zajmuje się łapaniem grup przestępczych które to kopiują masowo płyty, łamią zabezpieczenia antypirackie w programach i które potem je udostępniają itp. Łapanie każdego Kowalskiego co ściągnął najnowszą płytę Adele byłoby niewykonalne i niedorzeczne.
--------------------------------------------------------------
-
>> 390n, 2011-05-03 21:16:50
Sa jakies gradacje nielegalności?
Owszem są dlatego zabór mienia o wartości nie przekraczającej pewnej kwoty kwalifikowany jest jako czyn o niskiej szkodliwości społecznej. Okazuje się, że kradzież kradzieży nierówna...
-
>> kuben, 2011-05-03 21:33:24
Łapanie każdego Kowalskiego co ściągnął najnowszą płytę Adele byłoby niewykonalne i niedorzeczne.
Jeżeli Kowalski będzie się z tym obnosił, to może się okazać bardzo dorzeczne...
-
Nikt nigdy nie przyjdzie. Nie mogę sobie nawet wyobrazić jakby miała wyglądać ta "wizyta" ;) To znaczy mogę ale wizje nadawały by się na jakieś skecze albo gagi. Anty-terroryści, gaz łzawiący, noktowizory, karabiny z celownikami laserowymi, urzędas leszcz z neseserkiem itp. itd.
--------------------------------------------------------------
-
Ostatnia opcja najbardziej prawdopodobna czyli leszcz z neseserkiem, w którym będzie miał write blockera i laptopa do zastosowań "niekonwencjonalnych".
-
Vinyloid. A kto takiemu leszczowi z neseserkiem, który prokurator, wystawi nakaz przeszukania mieszkania i na jakiej podstawie? Bo jak przyjdzie bez to chyba sam rozumiesz...
--
Pzdr
Tomek.
-
Ściąganie już rozpowszechnionego utworu (czyli np. płyty, która miała już premierę) nie jest ścigane przez Państwo; ścigane jest udostępnianie, rozpowszechnianie itp. Są różne propozycje zmian w prawie w tym zakresie od delegalizacji aż do wprowadzenie opłaty dodanej przez dostawcę internetu, która trafi do organizacji zarządzającymi prawami autorskimi - osobiście jestem zwolennikiem tej ostatniej opcji.
-
>> Cypis, 2011-05-04 07:09:08
Vinyloid. A kto takiemu leszczowi z neseserkiem, który prokurator, wystawi nakaz przeszukania mieszkania i na jakiej podstawie? Bo jak przyjdzie bez to chyba sam rozumiesz...
Np. na podstawie doniesienia o możliwości popełnienia przestępstwa. A wpuścić leszcza trzeba nawet bez nakazu - wystarczy legitymacja służbowa. Na doręczenie postanowienia sądu lub prokuratora leszcz ma 7 dni
i myślę, że bez problemu je zdobędzie nawet jeśli przeszukanie okaże się bezzasadne.
-
@ asmagus
Trudno mi wyobrazić sobie sytuację, w której dostawca internetu pobiera opłaty licencyjne od instytucji państwowych, w tym od organów ścigania. Oni w końcu też korzystają z internetu. Poza tym (podobno) są na świecie osoby prywatne, które nie ściągają utworów chronionych prawem autorskim a więc byłyby pokrzywdzone. To, co proponujesz, to taki internetowy abonament RTV i myślę, że nie ma większych szans na wprowadzenie go w życie, przynajmniej nie na zasadzie przymusowej. Państwo musiałoby jeszcze ogłosić abolicję dla tych, co ściągali przed uwchwaleniem takiego prawa, gdyż w przeciwnym wypadku trudno byłoby się połapać w legalności posiadanych zbiorów.
Moim zdaniem najlepszym lekarstwem jest obniżenie cen poprzez zmianę zasad funkcjonowania wydawnictw muzycznych. Aby twórca otrzymał swoje 8-10 procent zysku hieny muszą zeżreć pozostałe 90 i to jest chore. Pod tym względem sytuacja artystów nie różni się wiele od zwykłych pracowników, których wynagrodzenie po odciągnięciu podatków i kosztów pracy stanowi mały ułamek kwoty, jaką by zarobili gdyby pracowali na własną rękę. Sęk w tym, że trzeba mieć sporo kasy aby wystartować, dlatego przykład musiałby iść od tych, którym się powiodło w starym systemie. A oni status quo zmieniać nie chcą, ze strachu o utratę tego, co już osiągnęli. Wypisz-wymaluj sytuacja podobna jak w polityce.
-
Ponad 1gb (ok 400utworów) artystów rozpoczynających się literą "A" Rock&Roll, rockabilly, country, doo woop, blues itp. lata ok (1950-1960) mam do pożyczenia. Jak się wyrobie z przesłuchiwaniem to w weekend zacznę usuwać. A szkoda, może się komuś spodobają. Informacje na PW.
Pozdrawiam Pana z neseserkiem.
-
Już się odezwał ? :-)
-
Wy się chłopaki rozmieniacie na drobne :)
http://avaxhome.ws/music/audiophile
-
Działa już taka polska strona wymiany płyt.
www.flacmusic.pl
-
Czy ktoś z was słyszał już ripy z SACD w formacie DSDIFF zrobione przy pomocy PlayStation 3 ?
Tu i ówdzie (przeważnie ówdzie) pojawiają się takie nowinki ale trochę mi szkoda czasu na ściąganie bo pojemności kosmiczne, stąd pytanie czy gra warta świeczki ?
-
Słucham 2 płyt zripowanych z PS3 (1x diff + 1x iso) i wnioski są takie, że brzmi to wyraźnie lepiej od CD i trochę lepiej od ripów SACD zrobionych przez wyjście analogowe (zależy na jakim sprzęcie) lub DSD->PCM, jak w OPPO. W drugim przypadku nie ma przepaści ale jest przyjemniej dla ucha. Moim zdaniem warto się wgłębić w temat. Niestety słychać wyraźne kliknięcie przy zmianie utworów. Nie wiem czy to wina foobarowej wtyczki do odtwarzania SACD czy innych tajemniczych czynników ale jest to irytujące zwłaszcza w przypadku nagrań ciągłych, tj bez pauz między utworami.
-
Pink Floyd DSOTM - nie słyszę różnicy pomiędzy CD (MFSL) a ripem SACD z PS3, może poza głośnością.
-
poszukuję Liroya - Autobiografia, w wma lub flac. Ktoś może pomóc?