Audiohobby.pl

Audio => Słuchawki => Recenzje => Wątek zaczęty przez: lancaster w 23-01-2009, 09:41

Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 23-01-2009, 09:41
Maiem juz wczęsiej(kilkakrotnie) mozliwosc odsłuchu tych suchawek i kazdorazowo czuem ze choc pod pewnymi wzgledami sa to przetworniki świetne to pod innymi nieco specyficzne.
wczoraj udalo ie określic to "nieco" :)
System testowy:
Wzmacniacz Yamamotu HA02
CD player Kenwood(lekomodowany-byc moze zaden rarytas ale tez nie taki znw ostatni)
sluchawki Beyerfynamic DT880
wzmacniacz DIY na LT1210(?)

Kazdorazowo i w kazdej konfiguracji wzmacniaczowej(choć Yamamoto by rzecz jasna wzmacniaczem całosciowo lepszym) uwidoczniay sie pewne cech charakterystyczne GS1000.
Graly dźźwiękiem lekkim a nawet bym powiedzil nieco wydelikaconym(o czym za chwilę :)) a jednoczesnie ładnym.
Jedna z osób sluchaacych ich po raz piwerwszy stwierdzila ze gra to tak sobie(1000+HA02)
Swoja drogąkiedy pierwszy raz zdaje sie w grudniu suchaem tego zestawienia ze znakomitym przetwornikiem Weissa wydawalo sie ze gra to słabiej niz wczoraj z Kenwoodem !
Chcrakter dźwieku domyślam sie zmusza wlascicieli do poszukuwań ciplokluskowych źrdełł, gęstych wzmacniaczy itp....nie tey jednak droga moim zdaniem.
Szukanie nieneutralnych rozwiazan w tym przypadku świadczy moi zdaniem o tym że:
- ludzie dobrze slysza:)
- słuchawki fatycznie sąspecyficzne

Nei mam tu wcale na myśli że złe ! Bron Boze.
Gra to lekko, z eterycznoscia, przejrzyscie i nawet na swój sposób dynamicznie....ale brakuje co by tu nie mowic klubowego czadu :)
Sluchawki sie wygrzewają....no może....moze...mam w tym przypadu neico inna teorie :)
To NAUSZNIKI(te szwamkowe) w Grado sie dogniataja.
Wiem -śmiech:) ...ale sprawdxcie.
3 na 3 testujace ooby potwierdziy że chwytajac muszle w taki sposób ze nie zasłaniamy otworów wylotowych(bo wtedy wiadomo co sie w Grado dzieje) i dogniatajac je lekko/odpowiednio do glowy nagle dostajemy drive, gestość, większe poczucie obecności i juz nie trzeba szukacsyropowate elektroniki do nich.
Konkluzja byla taka że sam przetwornik w Grado jest OK, mozna dxwięk fajnie wymodelowa(dognieceniem:))

heh...najgorsze w tym wszytskim jest to ze po wymianie szwameksluchawki będą "wygrzewane" ponownie :)
Wpadliśmy w zwiazku z tym na pomys ze pobawimy sie w wycinanni z pianki....cośjak Dunczyk w Va Banqe z plytka do sejfu Frantza Jagera:)
Po prostu przy całym potencale jakim dysponują te słuchawy mam wrazenie ze temat szwamek nei zostal ostatecznie dograny.
Nie umniesza im to w niczym. Po prostu jest opcja sensownego, bezbolesnego i  w pelni odwracalnego(szwamiki latwo sie zdejmuje) upgrade uwazam.

Na temat budowy tych słuchawek nie bede się rozpisywał. Moze edno zdanie. Bardzo lubię DIY !:)

Wlasciciele GS1000 proszeni sa o podzielenie sie swoimi konkluzjai z  wyników eksperymentu:)

Pozdrawiam
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: chrees w 23-01-2009, 10:02
Hehe, zastanawiałem się lan czy puścić takiego posta o eksperymentach z dogniataniem nauszników, ponieważ było to dość pouczające doświadczenie. Dodam jeszcze od siebie, że słuchawy (i wzmak!) są jak na moje gusta momentami zbyt "audiofilskie", czyli zwiewne, eteryczne, dokładne... ;P Zastanawiam się obecnie, czy nie spieniężyć Yamamoto (wraz z rozlicznymi posiadanymi przeze mnie do niego lampami; jest ich już całkiem sporo, a dojdą jeszcze dwie pary rarytasów ;>) i nie poszukać jakiegoś bardziej obcesowego, zgrubnego, brutalnego i dosadnego wzmacniacza, bo na ten to chyba jestem zbyt mało wysublimowanym słuchaczem :D


-------------------------------------------------------------------------------
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: fallow w 23-01-2009, 10:17
Panowie - prawda jest gorzka :)

GS1000 potrafia zagrac wrecz po ciemnej i cieplej barokowej stronie mocy. Wcale nie trzeba miec mulacego i ciemnego zrodla.

Yamamoto jak juz pisalem wiele razy, to nie jest w zadnym razie __ratunek__ dla GS1000. On __nie pomoze__ :)
To jeden z bardziej transparentnych sluchawkowcow jakie mialem okazje testowac. Poda po prostu dalej to co dostanie od zrodla. Nie rasujac i nie upiekszajac. Oczywiscie maly szlif zalezy od lamp, ale to tylko szlif.

Ja spedzilem bardzo duzo czasu i przewalilem wiele sprzetu aby GS1000 zagraly jak trzeba. Dodatkowo transportem jest PC Audio - co takze nie jest prosta sprawa bo diabel siedzi tam w bardzo bardzo wielu rzeczach.

Mozna oczywiscie pojsc na latwizne i zmienic wzmacniacz na ocieplaka i gesciaka a zrodlo na plumkajace i cieplutkie - wtedy GS1000 sie poslucha i bedzie milo - ale co to bedzie za granie :)

Gorzko - zrodlo musi byc przy duecie Yamamoto i GS1000 dopasowane idealnie i musi byc po prostu co najmniej dobre, nawet dobre, troche dobre, dosc dobre, nie takie zle - nie wystarczy.

Ugniatanie etc, tudziez przekladanie padow od np. RS1 czy RS2 do GS1000 w bandzie Grado mamy juz dobrze przerobione, dla mnie to sa pol-srodki i traci sie wlasciwa charakterystyka tych sluchawek.

Jezeli sa opdowiednio napedzone - zagraja z wieksza masa niz K701 i dynamika a\'la CAL a moze i wieksza.

Ja po ostanich szlifach w systamie zaczalem juz na nich sluchac drum and bass, jungle czy IDM.

GS1000 i Yamamoto razem, pokaza kazda wade i niedociagniecie zrodla - dodatkowo te cechy ktore tutaj zostaly wymienione swiadcza o niekompletnym ich wygrzaniu.

Szczerze polecam poradnik GradoFana, ktory w drastyczny sposob zmniejsza czas ich wygrzewania. Dodaje, ze GS1000 finalnej wersji "ciala i wypelniania" dostaja w zasadzie w jednym z ostatnich etapow.
Ten poradnik pomogl takze "przywrocic cialko" K701 Rolandsingera, wiec dziala nie tylko na Grado.

Jezeli ktos ma watpliwosci lub wydaje mu sie, ze pewnie jestem Gradomaniakiem i po prostu lubie plumkanie i klucie bez fundamentu - serdecznie zapraszam na odsluch badz moze bedzie mieli okazje sie spotkac na kolejnym meetingu ?

:)
Wasz fallow :) lol.
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 23-01-2009, 10:23
fallow,  anie wydaje Ci sie ze dogniatanie tych sluchawek daje zdecodowanie korzytsne efekty  w tematach ktre w tych suchawkach sąpowiedzmy...dysusyjne?
Trzeba sie nabiehgac za tym, samtym owamtym a tymczasem lepszy efet niz wymiana xródla moze dać zwyczajnie dosićniecie gąbek :)
Serio tak uwazma i nie sadze zeby jakiekolwiek źrodło dalo taki efekt klubowości jak zwyke lekkie dociśniecie uszu mickey mouse :)
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: majkel w 23-01-2009, 10:27
GS1000 potrafią zagrać czasem po prostu duszno, bo dziwna sprawa - ale ilekroć mam wrażenie, że brzmienie DACa się poprawiło, tyle razy staje się ono bardziej wypełnione barwą i masą, a sybilantów ubywa. Granie słuchawek zamkniętych jest dostosowane do szkieletowego brzmienia źródeł studyjnych, gdyż dodają pogłosów i odbić, i dźwięk się zagęszcza. Tymczasem takie Grado lub AKG K1000 to bardzo otwarte konstrukcje. Słuchamy tylko jednej strony przetwornika, bez zawracania i dodawania tego co od tyłu, w wersji zniekształconej.
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: chrees w 23-01-2009, 10:27
Może najprościej byłoby się umówić i zrobić inwazję na fallowa? :-)))


-------------------------------------------------------------------------------
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 23-01-2009, 10:35
majkel, OK a jak ten DAC gra wówczas z neutralnuymi i nie oddalajacymi prezentacji suchawami ?
Co by nie mowić o GS1000 to są specyficzne uwazam....pod niektrymi wzgledami bardzo fajne a pod innymi....jedyn e w swoim rodzaju :)
Mi osobscie dźwięk GS 1000 jako claosć sie podoba(....moze nawet najbardziej w grupie testujacych :) )
Conie znaczy ze ich drobnych mankamentw(moim zdaniem) nie da sie zalatwić tak prosto jak to tylko mozliwe bez utraty żadnego aspeku dźwięku dla którego te sluchawy sie podobają.
Dźwiek tylko zyskuje.
W przypadku gąbek z RS-ów moze nie dońca okazaćsie to trafiony setem bo one majazwyczjanie inna geometrię....GD1000 to z jednej strony odgroda a z drugiej profilmuszli jak w hornie - juz sam widok mi się podoba:)
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: fallow w 23-01-2009, 10:36
Doscisniecie ich do uszu - to procent tego co mozna uzyskac zmieniajac im tor i zostawic niedocisniete.

Nie pisze tego jako teorie - tylko z doswiadczenia.
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 23-01-2009, 10:39
OK, no to jaka jest rada w przypadku GS1000 czyli źródlo doskonae którego zalety one przekażą ?:)
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: majkel w 23-01-2009, 10:51
Odpowiadasz na wpis
>> lancaster, 2009-01-23 10:35:19
majkel, OK a jak ten DAC gra wówczas z neutralnuymi i nie oddalajacymi prezentacji suchawami ?

@lancaster, podaj mi jakiś model słuchawek spełniających powyższe wymagania, bo ja staram się stworzyć naturalnie grający tor, i z GS1000 póki co, ale mnie to bawi najbardziej jak do tej pory. Miałem już HD595, DT880Pro, RS2. CAL! to inna historia, i te wpięte w mój tor teoretycznie pod GS1000 po prostu grają. Z ostatniego meetingu wiem tyle, że źródło, które sprawdza się u mnie, sprawdzi się także z HA-02.
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 23-01-2009, 10:53
Majkel, OK....ale ja pytam o to jaką ma charakterystykę.
Gdybyś miał sam opelnić nawet nieskromna recenzję swoego DAC to jak by ona wygladala w skrócie ?
GS1000 na tle innych słuchawek sa jednak jak dla mnie przynajmniej specyficzne i interesujące zarazem.
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: majkel w 23-01-2009, 11:06
@lancaster, to jest lampucera, tylko bez lamp, a wywrócone do góry nogami jest tam niemal wszystko. Jak ona gra? Barwnie i naturalnie. :) Jeśli słuchałeś AudioNemesisa DC-1, to wyobraź sobie więcej twardości i zdecydowania w dźwięku wtedy, kiedy trzeba. Krotka lista modyfikacji:
- transformator toroidalny 20VA zamiast oryginalnego
- podwójnie stabilizowane 5V
- stabilizatory +-15V zamiast 12V
- dołożone Black Gate STD na każdym napięciu zasilania w zasilaczu
- dołożone Elna Tonerex na każdym napięciu zasilania na płytce DACa
- wszystkie napięcia analogowe DACa podparte Elna Silmic II
- napięcia cyfrowe DACa i CS8416 podparte Sanyo WG
- zwarte kondensatory wyjściowe
- odbiornik toslink podparty tantalem 220uF
- JRC5532 wymieniony na 2x OPA211ID (kładzie wszystkie op-ampy jakie znam, łącznie z dyskretnymi, których mam w domu trzy różne typy)

Mam nadzieję, że wkrótce na jakimś meetingu posłuchamy tego DACa. Na ostatnim spotkaniu słuchawkowym kilku z tych modyfikacji jeszcze nie było (silmiki, BG, trafo, inny op-amp, podwójna stabilizacja 5V).
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: GRADO__Fan w 23-01-2009, 12:26
lancaster,

GS1000 Majkela są wygrzane. Gwarantuje Ci opad szczęki przy porównaniu łeb w łeb ze świeżymy, które jak widzę słuchałeś. Polecam wątek:
http://audiohobby.pl/topic/10/1742/1

Drugą kwestę też już poruszali i Fallow i Majkel. Wygrzane GS1000 moim zdaniem nie mają jakiegoś swojego charakteru (o innych nie ma co mówić, bo grają właśnie "specyficznie" ;) )  To znaczy jak podłączyć pod gęsto grający system to taki dźwięk się dostanie, masz suchy - będzie sucho, masz ostry - będzie ostro.
Po dotarciu słuchawek nie są już tak bezlitosne co do sprzętu. Wszystkie smaczki i szczegóły nie idą już na pierwszy plan tylko wtapiają się w całość. No ja jestem w tym dźwięku zakochany :P

...a średnica, w co pewnie będzie ciężko uwierzyć,  jest jeszcze lepsza niż w SR60, 325i, RS2... Sam byłem w szoku
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: zyzio w 23-01-2009, 12:32
Ale jak z basem w GS1000 ? Też jest tak stosunkowo lekki jak dla mnie jak w SR 60 ?
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: GRADO__Fan w 23-01-2009, 12:46
Nie no, tutaj to jest przepaść
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: GRADO__Fan w 23-01-2009, 13:11
Na dowód wypowiedź Piotra Ryki ze Słuchawek wysokiego lotu:

"Mogę jedynie powiedzieć, że GS-1000 kolegi Pastwy, które w zeszłym roku miałem przyjemność gościć wraz z właścicielem, grają dźwiękiem nie mniej masywnym i potężnym niż Ultrasony E9. Mało tego, dopiero co goszczące te normalne, ze zwykłym kablem, pożyczone przez Majkela, synowi w ciężkim rocku podobały się bardziej niż Ultrasony. Mnie nie, ale synowi tak, a to on jest rockmanem, nie ja."
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 23-01-2009, 13:18
Grado fan, no bardzo mozliwe zesie dlugo wygrzewają itp. ...ednak lekkie dociśniecie będzie powodowało pewnie kazdorazowo zeiwkszenie cielsnosci dźwięku...nie mampojęcia jak to jest z wygrzanymi....ponad miesiac grania i dziewicze....trochędziwne ale OK.
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: fallow w 23-01-2009, 13:28
Moga grac nawet 2 lata i takze nie byc wygrzane, tutaj bardzo wazny jest sposob. Przy wlasciwym nawet po tygodniu roznica bedzie po prostu duza.
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: zyzio w 23-01-2009, 13:32
A sygnałami z płyty wygrzewająco-demagnetyzującej Isoteka można je maltretować ?
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: GRADO__Fan w 23-01-2009, 13:36
zyzio, nie mam doświadczenia z czymś takim. Zerknij do tego wątku co podałem. Tam się dowiesz co robić
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: majkel w 23-01-2009, 13:39
@lancaster, czy myślisz że John Grado rozmiary gąbek do GS1000 wziął z sufitu? Słuch się adaptuje, cielesność wzrośnie na chwilę, po kilku minutach słuchania stwierdzisz, że co innego ucierpiało, a cielesność będzie już mniej cielesna. Słuchawki tym się różnią od głośników, że stwarzają uszom nowe warunki pracy, i mózg to musi jakoś skompensować. W przypadku kolumn słyszysz to, co z nich leci włączając w to akustykę pokoju. Nie odczuwam potrzeby zmian akustyki GS1000. Mogę potwierdzić lub nie, że cielesność dźwięku wzrosła, tylko co z tego wyniknie? Dla mnie nic. Nie wyobrażam sobie, aby jakieś słuchawki starciły na prezentacji w torze ustawianym pod GS1000, zresztą w praktyce tak to parę razy wyszło - K701, DT880, CAL.
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 23-01-2009, 14:00
MAjkel, sorki ale ja nie odczulem żadnych ujemnych sutków lekkiego ropchniecia sluchawek.
Dla mnei taka opca jest zdecydowanie lepsza
Nie bede sie tez zastanawial nad tym skad p. Grado wział rozmiary gąbek....gdybym mia te suchawki to obowiazowo ombinowąbym z mniejszymi, bo dla mnie ten dźwiek jest prawdziwszy.
Oddalenie kazdorazowo ostrzegałem jako rozrzedzenie dźwięku.
such sie adaptuje do wwielu rzeczy tak jak piszesz co nei znaczy ze bede sobie opowiadałze skoro coś mi sie podoba mniej to kwestią przyzwyczajenia pozostanę przy tej mniej podobającej się opcji.
W przypadu GS1000 jest to ich cecha....do ktrej mozna sie przyzwyczaić -zgoda. Ale ja bym sie nie czułkomfortowo z myślą ze za kilka lat kiedy szwami sie docisną tylko z tego powodu sluchawy będa grały bardziej namacalnie.
Dla kogos takie rozwiazanie moze byc naturalnie postrzegane n minus.
Mój opis proszetraktować jak zbieżne uwagi kilku osób i pomysl na pozbycie sie pewnej towarzyszacej odsluchowi cechy(moim zdaniem in mnus w tych sluchawkach)
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: GRADO__Fan w 23-01-2009, 14:15
Tylko, że Majkel zapomniał dodać, że jego mają już inną równowagę tonalną i budowanie przestrzeni. Ja rozumiem Lancaster o czym piszesz, bo też mam teraz kilkudniowe GS1000. One mają mocno wycofaną średnicę i plus ta przestrzeń to faktycznie odnosi się wrażenie jakby się smakowało cukierka przez papierek.
Potem średnica wraca na miejsce i pierwszy plan też jest znacznie bliżej. Nie grają już takim wycofanym dźwiękiem
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: fallow w 23-01-2009, 14:22
Co tez idealnie pasuje do tego, ze np. na poczatku kiedy byly niewygrzane - dobrym zrodlem wydawal mi sie dla nich Lynx Two i RudiStor NX33. Pozniej kiedy juz przybraly wlasciwa postac - sluchanie na Lynxie i Rudim bylo coraz bardziej nie do zniesienia. Im dluzej - tym gorzej.

Efekt dobrania przeze mnie toru pod surowe GS1000 - zaowocowal tym, ze kiedy sie wygrzaly musialem go zmienic na calkowicie inny :)

Az tak wlasnie zmieniaja sie GS1000. Tyle, ze kto tego nie doswiadczy na wlasnej skorze - raczej nie uwierzy.

Mnie samemu wydawalo sie nierealne by sluchawki az tak sie zmienialy - dlatego przekonany o slusznosci swojego pogladu - tor dobralem do surowych. Z perspektywy czasu to byl duzy blad :)
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: konto_usuniete w 23-01-2009, 14:25
Czy ktoś bezpośrednio porównywał nowe, niewygrzane GS-1000 w wygrzanymi ? Nie chodzi mi różne systemy tylko na zasadzie szybkiego przepięcia przy identycznym wzmaku.
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: Bacek w 23-01-2009, 14:45
Marek,

Korekta pierwszego wpisu.
CD to był HARMAN KARDON HD760 (PCM1702)

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Prawdziwa głupota za każdym razem pokona sztuczną inteligencję.
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: konto_usuniete w 23-01-2009, 15:06
GS-1000 były wcześniej słuchane również z innymi źródłami - Weiss i Benchmark. Sygnatura dźwięku była podobna.
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: fallow w 23-01-2009, 15:26
Benchmark to dla mnie ciut bardziej muzykalny Lynx, klasa i sposob grania bardzo podobny.

Do GS1000 po prostu zupelnie nie ta droga.

Sluchalismy i porownywalismy na roznych etapach wygrzewania. Nawet jest chyba cos o tym w recenzji z jednych sosnoiwieckich meetingow kiedy moje byly juz troche wygrzane (srednio) a Majkela byly prawie surowe.

GradoFAN porownywal najwiecej z tego co mi sie wydaje i ma z tym najwiecej doswiadczenia.
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: Rafaell w 23-01-2009, 15:51
>> fallow, 2009-01-23 15:26:36
Benchmark to dla mnie ciut bardziej muzykalny Lynx, klasa i sposob grania bardzo podobny.

>No to zabiłeś mi klina z tym Twoim Lynxem którego nie słuchałem, bo według mnie w Benchmarku DAC jest taki sobie a wyjście słuchawkowe przynajmniej klasę gorze niż sam DAC.


>Do GS1000 po prostu zupelnie nie ta droga.

Sluchalismy i porownywalismy na roznych etapach wygrzewania. Nawet jest chyba cos o tym w recenzji z jednych sosnoiwieckich meetingow kiedy moje byly juz troche wygrzane (srednio) a Majkela byly prawie surowe.

W Sosnowcu Twoje Grado dopiero się wtedy docierały i  zastanawiałem się które lepiej wtedy grają czy GS-1000 czy Monitor10,grały bliżniaczo podobnie oczywiście otwarte GS-1000 miały wiecej powietrza .Dopiero u mnie na tym samym sprzęcie nagle Grado odskoczyły pół klasy do przodu. Zmieniając LP-99/2 na Rudistora 33 Pioneery po prostu już minimalnie lepiej zagrały a GS-1000 odskoczyły naprzód daleko.Trochę Acrolink dał popalić ale go zlokalizowaliśmy :)


Rafaell

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Żyłem zaczarowany, uwieziony w jakimś ciele i w pokorze jakiejś duszy...

                      J L Borges
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: JUREK w 16-02-2009, 11:49
Lancaster

...co Ty rozumiesz pod pojęciem dogniatanie gąbek...rozumiem, że to jest skuteczne, ale czy masz na myśli dociskanie za każdym razem przy odsłuchu rękoma? :-)
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 16-02-2009, 12:08
Jurek, jedno co moge miec na mysli w  temacie dogniatanie gąbek to cos co sam cwiczylem :)
Lekkie (0,5cm) docisniecie gabek w taki sposob by nie zaslaniać utworów w Grado.

przy GS1000 pobawibym sie moze w docięcie odpowiadajacych mi profili z gąbki ta by rece nie irpły przy odsluchu :)
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: JUREK w 16-02-2009, 12:17

lancaster....he,he no tak ręce audiofila są do wyższych celów np. do trzymania pilota w jednej a drina w drugiej :-) ...a tak na poważnie w sumie to czemu nie....docisnę narazie łapami...gorzej jak mi się spodoba bo nie lubię majsterkować ale może znajdę jakąś złotą rączkę :-) która cosik takiego wydłubie (szczerze to boję się kopać w takim fajnym sprzęciku)....
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: JUREK w 10-03-2009, 21:53
....mam jeszcze 3 dni do końca non-stop grania grado gs-1000 na dystansie 1000 godzin a słuchając w międzyczasie na senkach hd-600 (mówię na nie zdrobniale mercedes 600 :-) ), zarzekałem się, że nie ruszę grado przed końcem procesu ale ....nie wytrzymałem i na moment założyłem na uszy....nie analizowałem jeszcze zbyt zmian ale zapodałem do cd linna majika Kind of Blue Milesa Davisa tak na chybył trafił wypadło na Freddie Freeloader i pomimo iż ostatnio moim ulubieńcem jest fortepian szczególnie Garrettowski to tutaj Panowie jak usłyszałem tym razem saxofony Johna Coltraina i Cannonball Adderleya POWALIŁO mnie na kolana!!!!....zatkało mi tchawicę, serce na moment mi się zatrzymało a z oczu poleciały łzy, co za barwa i to łaskotanie raz w jednym a raz w drugim uchu...no strasznie miło, szkoda gadać i albo się stęskniłem moim celibatem z grado albo faktycznie to efekt wygrzania.....przecież słuchałem przedtem i tak nie było, dobrze ale nie tak wspaniale jak teraz, saksofon to mocny instrument i obawiam się, że teraz bez bólu i z przyjemnością mógłbym odkręcić wzmak na full i straciłbym słuch w ogromnych rozkoszach...to byłby chyba taki złoty strzał dla mojego systemu słuchowego...ale jeszcze tego nie zrobię...poczekam do końca wygrzewania :-).....
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: GRADO__Fan w 15-03-2009, 16:47
A jednak? ;)
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: Rolandsinger w 15-03-2009, 17:48
@ Jurek

Jakim torem dla GS1000 dysponujesz?

_____________________________________

Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: Rafaell w 15-03-2009, 18:09
Oj Roland 3 dni mineły, już Jurek popełnił złoty strzał, pytaj jego rodziny co i jak, tylko zaczekaj trochę aż ból w rodzinie ucichnie. Normalnie strach słuchać tych słuchawek ;)

Rafaell

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Kryzysu nie ma, to tylko paru cwaniaczków sięga po naszą własność

                     
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: JUREK w 15-03-2009, 18:31
Rolandsinger

....mój tor do GS 1000 to : odtwarzacz cd LINN MAJIK, interkonekt oryginalny z wyposażenia LINNA czyli LINN BLACK, wzmacniacz słuchawkowy LINNART (wersja za 3000 pln)...
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: Rafaell w 15-03-2009, 18:47
Jurek fajnie że jednak jesteś.

Coś jest w tych GS1000 tylko czemu tak dużo trzeba je wygrzewać, półtora miesiaca gry non stop toż to co niektórym szkoda pozostałego sprzętu na takie zabiegi
 
Rafaell

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Kryzysu nie ma, to tylko paru cwaniaczków sięga po naszą własność

                     
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: JUREK w 15-03-2009, 18:59
.....wygrzewanie na dystansie 1000 godzin w zasadzie dobiega końca, dodam jeszcze kilka dni w salone tortur z pod znaku ciężkiego grania, kiedyś był taki radziecki film " jak hartowała się stal" :-) :-) :-) ....więc na koniec dopalę im heavy metalem a właściwie rockiem progresywnym z pod znaku Dream Theater bo skoro mam ich wszystkie ( no prawie ...) płyty to zapodam na kilka dni...muszą to wytrzymać :-).....

....oczywiście zrobiłem chwilową inspekcję :-).....co tu będę się rozpisywał :-)..powiem jedno, KOLORYT, KOLORYT czyli BARWA, BARWA, BARWA....zdecydowana zmiana w kierunku odsłuchów akustycznych i jak najmniej elektrycznych ( bo tam nie dostrzegłem nic nowego), słuchanie jazzu to teraz inna piękniejsza bajka, brzmienie saxofonów, fortepianów zdecydowanie rzuca się w uszy jako BARDZO POPRAWIONE, nie da się opisać, trzeba posłuchać, dla mnie BOMBA  i tutaj sądzę, że można podkręcać gałę wzmocnienia do utraty słuchu i nie będzie żadnych zmian negatywnych ( poza utratą słuchu :-) ).....moim zdaniem wszystko się zrównoważyło ale jeszcze raz podkreślam, że to co od razu zauważyłem to zmiana jak już pisałem w kierunku unaturalnienia barw instrumentów, dla mnie fortepianu i saxów bo tego głównie słuchałem podczas krótkiej inspekcji, nic nie rani uszu a wręcz przeciwnie, jest łagodnie, mocne zadęcia w saxy i uderzenia w klawiaturę oczarowywują błogim dźwiękiem, powietrze wydmuchiwane słyszalne jako element muzyczny a nie śmieć :-).....

.....dla mnie te zmniany są zdecydowane  dla naturalnych brzmień i o to chodzi bo w rocku i tak nie potrzeba lepiej, zresztą IMHO do rocka nie potrzebne takie słuchawki, lepsze tańsze, tor też nie musi być nie wiadomo jak drogi..no ale Panowie :-) klasycy i jazzfani oraz naturaliści potwierdza się niestety teza: do tego kasy zawsze mało ;-(
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: Rafaell w 15-03-2009, 19:19
Ja bym nie generalizował że do rocka nie trzeba lepiej. Już przy znacznie słabszych słuchawkach złe nagrania, zła transmisja tnie po uszach.Dziś sobie słuchałem "krecąc gałką" częstotliwości radiowych od południa do 17 muzyki z radia. Taki rozrzut jakości nagrań nawet na tych samych stacjach, że wierzyć sie nie chce; ile można skopać w nagraniu oraz pózniej jego emisji. Smuci mnie że mamy tak dużo kiepskich spartolonych nagrań robionych o dziwo po studiach nagraniowych, na spokojnie, majac czas i masę taśmy lub miejsca na HD. Moim zdaniem nie ma sensu sobie zatykać uszu watą(tanimi budżetowymi słuchawkami) To nie tedy droga. Dobra droga to nie koniecznie audiofilskie ale solidnie zrobione przez dobrego rzemieślnika nagrania. Nie mogę zrozumieć dla czego ja mam dla tego ze nagrał to jakiś głuchy paprok; to ja mam sobie zakładać na uszy słuchawki robiące ze mnie analfabetę dżwiękowego?
   
Rafaell

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Kryzysu nie ma, to tylko paru cwaniaczków sięga po naszą własność

                     
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: JUREK w 15-03-2009, 19:57
Rafaell

...nie jestem dobrym materiałem na doradcę rockowego słuchania bo wprawdzie wychowywałem się na tej muzyce ale od mamentu kiedy kupiłem dobry sprzęt na początku eksperymentalnie a potem już swiadomie słuchałem i słucham jazzu i klasyki i innch głównie akustycznych projektów, tu widzę dla siebie sens zasiadania w fotelu specjalnie i tylko po to nie robiąc nic innego równocześnie, skupiam się , analizuję, celebruję, ekscytuję i wzruszam....(nawet gaszę światło i zamykam oczy,he,he)

....rock a nawet pop nadal lubię ale użytkowo tzn. chodzę na koncerty, słucham w aucie i biegając lub pakując na siłowni, jest fajnie ale nie rajcuje mnie to już tak jak kiedyś, teraz to nawet oszczędzam uszy, widzę jak uwrażliwiłem się i choć bardzo lubię np. DREAM THEATER to nie przesadzam z ilością czasu temu poświęconemu, gdybym jednak szukał słuchawek do rocka to napewno trochę bym poprzebierał ale nie sądzę bym wylądował w hi-endzie....
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: Rolandsinger w 15-03-2009, 20:46
@ Jurek

Na Linnie, który w ogóle ma świetnie wyartykułowaną średnicę z mocną dawką ciepła być może te słuchawki grają. Nie mam powodu by wątpić

_____________________________________

Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)
Tytuł: Grado GS1000
Wiadomość wysłana przez: JUREK w 29-03-2009, 22:20
.....\'wybrałem się na maraton na trasie ponad 1000 godzin z moimi GRADO GS-1000...podróż zakończona....co uległo zmianie???

1. Nie obserwowałem zmian na bieżąco ale dopiero na końcu, dlatego wiele tego co zwykle na forum  jest rozważane napewno umknęło mojej uwadze i dodać muszę, że to było właściwie docieranie na siłę, bo już przedtem miały, ze 400 godzin grania i grały na tyle dobrze, że właściewie to nieczego więcej nie oczekiwałem.

2. Dostrzegłem widoczną zmianę w barwie, bardziej ciepła we wszystkich aspektach i bardziej złagodniały, przedtem miały tendencję do wyostrzania w sensie mieszczącym się w moim pojęciu w granicach neutralności ale teraz to inna bajka, teraz zniknął element sztuczny, malutki ale moim zdaniem był, w zasadzie każdy instument z tych jakie przesłuchałem dotąd po zmianie: perkusja (głównie talerze), bas, kontrabas, fortepian, saksofony, gitary,  trąbki, brzmią wyjątkowo przyjemnie...o wokalach nie piszę bo zawsze były bardzo dobre. Pewne instrumenty to znaczy ich barwa powalają mnie obecnie na kolana i wyjątkowo mne ciągnie do ich słuchania w szczególności: fortepian, saksofony (to oczywiście moje preferencje).

2.Pojawiło się zdecydownie więcej szczegułów oraz uwydatniły się te, które już były i tu mam na myśli głównie pozamuzyczne dźwięki z tła: moim zdaniem jest już wszystko to co tygrysy lubią najbardziej a melomanom przeszkadza: mechanika instrumentów, skrzypienia, oddechy muzyków, szelest ubrań, w przypadku koncertów słychać "życie sali ze strony publiki w detalach mogących irytować (kaszlnięcia, szepty, czasem ciche uwagi słuchaczy wymieniane między sobą, itd

Konkluzja:

GRADO GS-1000 - to żywy instrument w takim sensie jakim są instrumenty drewniane i w drewnie upatruję tej tajemnicy. Fizycznie i sonicznie drewno może przchowywać "duszę" i to jest ciepłe miejsce na dom dla demona nastroju i tak to widzę :-), różne metale, tworzywa nie sprzyjają przechowywaniu życia, grado mają dużo drewna i pewnie w nim mieszkają uduchowione muzyczne byty :-)....