Audiohobby.pl
Audio => DIY => Wzmacniacze => Wątek zaczęty przez: w 16-01-2009, 13:05
-
Bardzo prosty , stosunkowo tani i dobry wzmacniacz słuchawkowy.
Ważny jest dobór odpowiednich elementów, z mojego punktu widzenia smd.
Im lepszy w.w. tym parametry lepsze, normalka.
Wzmacniacz napędzi praktycznie każde oporne słuchawki.
W stopniu wyjściowym spokojnie można równolegle doczepiać DRV134 max do ilości 8 sztuk.
Więcej nie ma sensu, w praktyce 3 na kanał wystarczą.
Układ jest sprawdzony i wykonywany od roku.
Jest chwalony przez słuchaczy.
Obecnie mogę już udostępnić idee.
Transformator powinien dawać prąd w okolicach nie mniej jak 0.5 A przy napięciu AC 2 x 9 V.
-
Dla ciekawskich, zalecam dostawienie t.j.w nocie aplikacyjnej DRV odseparowanie dc offsetu na wyjściu kondensatorami o wartości nie 10u [katal.] lecz 33uF bipolarnymi.
-
Na schemacie jest mały błąd. Przy INA134 zamienione są Ref i Sense, i robi się komparator na wejściu :). Sterowanie różnicowe wymaga oddzielnych kabli dla każdego kanału, nie każde słuchawki są w taki bajer wyposażone :(. Parametry użytych kostek są zachęcające.
--
www.asarte.pl
-
>Lenny
Uważnie patrzysz, bardzo dobrze, mi umknęło przy przerysowaniu w paint.
Zaraz wkleję CORRECT.
-
Wieczorem dostawię opcję II.
-
Witam !
Układ ciekawy, ale nie jest zbalansowany ponieważ po stopniu wejsciowym sygnał jest niesymetryczny, może lepiej zastosować inny bufor wejściowy i zbalansoany regulator wzmocnienia ?
Pozdr.
-
Stosowanie układów zbalansowanych(mostkowych) oraz równoległych(parallelnych) w przypadku wzmacniacza słuchawkowego spowoduje utratę precyzji ze względu na niespójność charakterystyk czasowo -fazowo-amplitudowych .
-
Z tą precyzją i zrównoleglaniem to potwierdzam. Do układów zbalansowanych mnie też nie ciągnie, bo mam swoje sposoby na niesymetryczne sygnały.
-
możesz zerknąć do pczty na forum, Majkel ??
chodzi o Twój słuchawkowiec :))
-
A słuchałeś kiedyś zbalasowanego słuchawkowca, bo z twojej wypowiedzi wynika że chyba nie :)
-
Do do kol. ALMAGRY było oczywiście !
-
Ex_stozek,
Z tego co osobiscie zaobserwowalem to tor zbalansowany ma znaczenie dla sluchawek dynamicznych, prawdopodobnie chodzi tu o charakterytyke nieliniowosci impedancji driverow dynamicznych, Wystarczy wsadzic ortho alb piezo i sie okaze ze plaska charakterystyka impedancji tych rodzajow konstrukcji planarnych jest niemal nie wzruszona na tory zbalansowane, wiec zachodzi pytanie co jest priorytetem.
-
Prawdą jest rowniez ze rzadko kiedy jezeli nie zupelny brak sluchawek z wyjsciem zbalanasowanym nie daje mozliwosci sprawdzenia co by bylo z dzwiekiem takich hd650 ktorych dotad bysmy sluchali w trybie zbalansowanym i przerobilibysmy je na niezbalansowane, co by sie okazalo... warto empirycznie porownac konstrukcje zbalansowana i nie zbalansowane i dopiero zadawac pytanie czy "sluchales konstrukcji zbalansowanych" . Narazie nie zrobily na mnie warazenia wyjscia na xlr, dobrze zrobione rca bylo poprostu lepsze. Co prawda nie oznacza to ze ideowa wyzszosc takich konstrukcji nie moze byc.
-
Zalety toru mostkowego:dwukrotnie większa amplituda sygnału wyjściowego(czyli czterokrotnie wyższa moc wydzielana na obciążeniu),znaczny spadek zniekształceń nieliniowych(z powodu znoszenia się parzystych harmonicznych,tylko czy to jest zaleta?),znaczny spadek zakłóceń wnoszonych przez zasilacz,możliwość eliminacji kondensatora wyjściowego.Wady: dwukrotnie większa rezystancja wyjściowa i niespójność czasowa obu wzmacniaczy składowych.W przypadku wzmacniaczy głośnikowych ta niespójność nie szkodzi i stosowanie toru zbalansowanego przynosi ewidentne korzyści. Natomiast w przypadku hi endowego wzmacniacza słuchawkowego tor zbalansowany w praktyce powoduje utratę mikrodynamiki i pogarsza ogniskowanie źródeł pozornych.
-
Zasadniczo zgadzam się z Tomkiem i almagrą. To może chodzić o charakterystykę impedancji słuchywek. Z tym podwojeniem amplitudy to oczywista oczywistość, ze zniesieniem parzystych harmonicznych też prawda, tyle że nieprawdą jest jakoby parzyste harmoniczne dawały korzyść brzmieniową. Każde zniekształcenia mogą tylko zepsuć dźwięk, obiektywnie i subiektywnie. Parzysta harmoniczna to stereotyp wiązany z miłym brzmieniem lampy, a sekret grania lamp po lampowemu poruszyliśmy już gdzie indziej - mikrodrgania modulowane amplitudą sygnału to powodują. Parzysta harmoniczna w czystej postaci psuje realizm dźwięku, robi się słodko, ale płasko i dziwnie, testowałem to na specyficznie polaryzowanych tranzystorach JFET, żeby grały w nienasyceniu. To jest fajne przez chwilę, ale szybko się nudzi, bo słychać, że jest dziwnie.
-
Doświadczenia z torem zbalansowanym przeprowadzałem w celu sprawdzenia możliwości eliminacji kondensatorów sprzęgających słuchawki,niestety z negatywnym skutkiem.
-
To spróbuj zastosować DC serwo zbierające sygnał różnicowo i sterujące połówkę wzmacniacza, która bardziej idzie w składową DC.
-
nie chodzi o problem ze składową stałą,tylko o rozmycie szczegółów sygnału.Po prostu sygnały gryzą się w słuchawce z powodu braku korelacji czasowej.W kiepskim wzmacniaczu nie doświadcza się tego zjawiska i zbalansowanie toru przynosi pozorną poprawę jakości z powodu przyrostu mocy.
-
>> almagra, 2009-02-26 10:21:27
>Natomiast w przypadku hi endowego wzmacniacza słuchawkowego tor zbalansowany w praktyce powoduje utratę mikrodynamiki i pogarsza ogniskowanie źródeł pozornych.
Tutaj się z Tobą nie zgadzam; właśnie na tym polega hi end że elementy w torze dobierane są bardzo dokładnie . czytaj mają zachowaną symetrię. Przypominają mi się historie że szanująca się firma w ramach napraw gwarancyjnych potrafiła przy jednym uszkodzonym elemencie wymieniać ponad dwieście elementów w drugim torze żeby była zachowana właśnie ta symetryczność-no ale nie wszyscy ze światka hi endowego przestrzegają standardów :). U nas robi to po prostu pan Franio i wymienia tylko ten jeden uszkodzony element biorąc to co ma na półce pod ręką.
Praktycznie u mnie w LP99/2 mam możliwość podpięcia DAC-a zarówno po wyjściu zbalansowanym jak i nie zbalansowanym i niestety po RCA dźwięk wymięka, co do ogniskowania i mikrodynamiki
Rafaell
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kryzysu nie ma, to tylko paru cwaniaczków sięga po naszą własność
-
Zgodzę się tutaj z Rafaellem, nie wiem czy to zalezy od samej konstrukcji wzmacniacza, ale w przypadku Rudistora NX-33 roznica miedzy wejsciem XLR a RCA jest spora, dynamika po XLR jest wieksza, sa zauwazalnie mniejsze szumy dziek bardziej barwny, przestrzen bardziej rozległa, moglbym powiedziec, ze w przypadku tego wzmacniacza przejscie na XLR daje spory zysk, tak, ze ma sie wrazenie, ze RCA jest "skopane"
-
@Rafaell, u Ciebie to może być też kwestia kabli, wzmacniacza Lake People jak i samych rozwiązań w DACu. Pewnie, że lepiej przesyłać po kablu sygnał symetryczny. Tymczasem wyjście na słuchawki masz nadal niesymetryczne. Myślę, że Tobie bardziej chodziło o parowanie elementów i selekcję pod kątem zbieżności parametrów.
@almagra, ja nie wiem jak na to miały pomóc kondensatory wyjściowe. Nie znam żadnego innego sensownego powodu dawania ich na wyjściu niż odcięcie DC. Mikroszczegółów na pewno nie dodadzą.
-
Większość ma słuchawki wysoko (200-600 Ohm) lub średnio omowe (60-200 Ohm) Sądzę że tam sam kabel doprowadzający tak nie psuje zabiegów wcześniej poczynionych w torze zbalansowanym. Przy słuchawkach niskoomowych po prostu oddziaływanie sąsiednich kabli ma wpływ na sąsiednie kanały. Przypomnę z praktyki (Sony MDR7509HD), że sam kabel odłączonych słuchawek potrafi leżąc obok przy drugich podpiętych słuchawkach działać jak antena po prostu słychać na odpiętych słuchawkach muzykę . Docelowo planuję dwa osobne kable; do każdego przetwornika osobno i sądzę że słuchawki dynamiczne pójdą z dźwiękiem klasę wyżej.
Rafaell
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kryzysu nie ma, to tylko paru cwaniaczków sięga po naszą własność
-
Majkel,chodziło o to,że zastosowanie dobrego kondensatora sprzęgającego jest mniejszym złem od dobudowania drugiej prawie-symetrycznej połowy toru sterowanej w przeciwfazie.Podkreślam,że zjawisko degradacji sygnału po zbalansowaniu toru występuje tylko w odniesieniu do wzmacniacza o bardzo wyśrubowanej rozdzielczości.W przypadku układów standartowych daje ono pozorną poprawę zapewne z powodu obniżenia THD.
-
Rafael,ja miałem na myśli tor w pełni zbalansowany,a nie sterowanie XLR czy RCA.
-
@almagra, może właśnie chodzi o to "prawie"? Ja sobie wyobrażam napęd symetryczny do słuchawek począwszy od źródła, wtedy obydwie końcówki wzmacniacza będą układowo identyczne, i powinno to przynieść zalety ogólnego zbalansowania. W przeciwnym razie - chyba rzeczywiście szkoda sobie zawracać głowę. Rudistor NX-33 jest właśnie tak zrobiony, że ma identyczne obwody dla obydwu połówek sygnału i ewentualnie z którejś strony korzysta z masy zamiast stopnia wzmocnienia sygnału odwróconego.
-
Kompensacja czasowa teoretycznie jest możliwa i bardzo dobrze wypada dla wyrównania opóżnień między kanałem lewym a prawym.Efekt ogniskowania jest bardzo spektakularny.Coś jak ustawianie ostrości w lornetce z bardzo krytycznym optimum w którym usta wokalisty stają się punktem , nie plamą;bas przestaje popierdywać, a nabiera punktowości i masy, a talerze lśnią,a nie syczą.Faza ma kluczowe znaczenie w stereofonii,więc naprawdę warto dyskretnie ją podretuszować.
-
=>>> almagra, 2009-02-26 13:06:47
>Rafael,ja miałem na myśli tor w pełni zbalansowany,a nie sterowanie XLR czy RCA.
LPG99/2 u mnie to prawie to samo tylko dali mniej grzejące się trafa zamiast tych zalewanych. Wzmacniacz pracuje w dwóch trybach do wyboru zbalansowanym jak i niezbalansowanym to samo jest w DAC-u . Problemem jest tylko napęd bo tam idzie tylko po SPIDIF lub Coaxialu
http://www.thomann.de/gb/lake_people_g100_phoneamp.htm
powtarzam lepiej jest na torze zbalansowanym, lokalizacja mikrodynamika
Rafaell
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kryzysu nie ma, to tylko paru cwaniaczków sięga po naszą własność
-
Punktowość nie jest dla mnie kryterium. Jest to de facto pojęcie ze świata audio i sztucznie wymyślone. Radzę posłuchać instrumentów i żywych głosów z zamkniętymi oczami. Żadnej punktowości za cholerę się nie uświadczy. Słychać "plamy", a raczej "chmury", bo percepowane głosy mają charakter nieco przestrzenny. Wypłaszczenie to kolejna wada w urządzeniu audio. Cykanie sopranu to rzeczywiście kolejny wymysł muzyki odtwarzanej, na żywo tego nie ma, jest głównie powietrze od perkusji, ale rozsypywanie się talerzy orkiestrowych jest znowu mniej gładkie i bardziej pobłyskujące niż tory audio próbują nam to przedstawić.
Kolejna sprawa - układ przesuwający fazę sam z siebie jest elementem degradującym dźwięk jako dodatek do toru, przeważnie pasywno-aktywny, czyli ogólna kiszka.
@almagra, na jakich słuchawkach Ty słuchasz?
-
Rafaell,ten wzmacniacz nie ma toru w pełni zbalansowanego ponieważ ma wyjście typu jack,czyli ze wspólną masą.Tor zbalansowany wymaga czteropinowego podłączenia słuchawek.Majkel,nie mowię o masakrowaniu fazy,ale o minimalnej regulowanej korekcji międzykanałowej zgodności fazowej,która przywraca sytuację obrazu dżwiękowego zaburzoną wpływem urządzeń znajdujących się po drodze między żródłem dźwięku a naszym uchem.
-
>> majkel, 2009-02-26 14:33:42
>Punktowość nie jest dla mnie kryterium.
Nie jest ale skoro dżwięk urządzenie potrafi odtworzyć jako punkt to znaczy ze jeśli będzie nagrany fortepian jako 30 stopni w przestrzeni to dalej go będę słyszał jako 30 stopni w mojej domowej przestrzeni.
To co dalej piszesz to sztuka realizacji. Ostatnio pisałem w wątku Tunery o majstersztyku z koncertu radiowego live w Trójce fortepian przecięto na pół i rozsunięto. Chociaż można przegiąć w drugą stronę za daleko ustawione mikrofony od wykonawców przykładowa płyta http://www.naxos.com/catalogue/item.asp?item_code=8.554760
No ale na to ostatnie niestety nie mamy wpływu tak ze warto zrobić wzorcowy tor u siebie po to żeby z dobrych płyt czerpać radość słuchania np. ta, kapitalnie brzmi zarówno na słuchawkach jak i kolumnach słuchana późną nocą jak jest zupełna cisza
Rafaell
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kryzysu nie ma, to tylko paru cwaniaczków sięga po naszą własność
-
>> almagra, 2009-02-26 15:11:25
OK ale ile osób ma tak podpięte słuchawki mając pozostała część toru w pełni zbalansowaną :)
Rafaell
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kryzysu nie ma, to tylko paru cwaniaczków sięga po naszą własność
-
Ja myślałem, że tu mowa o sfazowaniu odwróconej i nieodwróconej części toru zbalansowanego. Prawy kanał kontra lewy to pewnie, że się muszą zgadzać na słuchawkach. Przy głośnikach to i tak zależy gdzie się siądzie albo jak kolumny rozstawi. Stąd poszukiwanie sweet-spotu przy ustawianiu fotela.
Punktowość jest domeną przede wszystkim wysokich częstotliwości - artykulacji i sybilantów. Im niższa częstotliwość, tym jej lokalizacja słabsza.
-
Moje uwagi dotyczą koncepcji konstruowania dobrych wzmacniaczy od podstaw,a nie problemów z wtyczką.
-
>> almagra, 2009-02-26 15:35:08
Po drodze możesz się właśnie wykopyrtnąć na głupiej wtyczce czy niewłaściwym kabelku
To wszystko składa się na całość i problem "głupiej uszczelki" pozbawił amerykańskich kosmonautów z Columbi życia
Rafaell
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kryzysu nie ma, to tylko paru cwaniaczków sięga po naszą własność
-
Sfazowanie prawej strony z lewą jest o niebo łatwiejsze,bo resztę niedociągnięć koryguje narząd słuchu(mózg).Sfazowanie stron układu zbalansowanego pracującego na jedno ucho nie udaje się w praktyce i wychodzą plamy dźwiękowe,kórych nie można sfazować korekcją prawo-lewo.Po prostu łatwiej uzyskać spójność dwóch niż czterech torów.
-
To wszytsko trzebaby pomierzyć. Tu nie ma opóźnienia czasowego. Tym bardziej między lewym a prawym kanałem. Dla słuchu - w tych granicach w jakich występuje (ile us?), nie może mieć znaczenia.
Przesunięcie fazy w układzie zbalansowanym - jak najbardziej, może być. Przy jakiej częstotliwości i ile stopni?
Jeżeli jakieś znaczenie ma przebieg impedancji słuchawek to czemu jej nie skompensować układem RC?
_________________________________
Było to na posiedzeniu Biura Politycznego. Tow. Gierek miał powiedzieć:
"Towarzyszu Szydlak przestańcie pitolić i nas oszukiwać! Chleba wczoraj po południu w Warszawie nie było. Chleb towarzysze to jest rzecz święta. Chleb musi być!"
-
Opisuję wyniki doświadczeń,a nie teoretyzuję co może być,a co nie może.
-
Więc opóźnienia zmierzyłeś?
_________________________________
Imperialistyczny wróg kusi cię Coca-Colą!
-
@almagra, no ale musisz podać jakieś konkrety, żebyśmy wiedzieli na czym to sprawdzałeś i jakie to były przesunięcia, ns, us, ms? Ciekawe jak to płynnie rozwiązałeś?
@Molibden, chyba lepiej zapewnić jak najniższą impedancję wyjściową wzmacniacza niż coś kompensować. Wysoki DF słuchawkom też dobrze robi.
-
Zjawisko kompensacji zaobserwowałem podczas testów odsłuchowych. Kolegów biegłych w miernictwie poproszę o sugestie co do metody pomiaru.Może wystarczy obserwacja przebiegów prostokątnych o częstotliwości ponadakustycznej na oscyloskopie dwukanałowym.
-
Nie wiem dokładnie w jakim torze zaobserwowałeś kompensancję, ja mogę powiedzeć z całym przekonaniem że słuchawki pracujące na czteroprzewodowym kablu zasilane z wzmacniacza symetrycznego i streowane żródłem symetrycznym ( dobry cd lub jeszcze lepiej symetryczny pre-amp phono ) to naprawdę inna bajka niż nawet ten sam tor ale po rca.
Nareszcie mamy przestrzeń, szybkość i niesamowitą rozdzielczość układu.
Ale oczywiście elementy kaźdego z torów muszą być parowane między sobą i pomiędzy kanałami, to jest raczej oczywiste, jednak chociaż powinno się to robić i w torach niesymetrycznych ( międzykanałowo) to niewielu producentów o to dba. Ale to już inna historia..
Tak więc polecam jednak posłuchać takiego układu, potem będzie cięźko wrócić do "normalnego" :)
-
Jak to jest to co widzę (INA +3 drivery) to większego idiotyzmu nie widziałem.
1. Najpierw sie sygnał desymetryzuje
2. Potem sie driverami symetryzuje z uwzględnieniem "sztucznej" masy
Onanizm wzmacnia organizm
A pofałdowanie kory mózgowej zmniejsza się w miarę czytania reklam i informacji "technicznych" wysyłanych prze producentów
-
Swięta prawda...