Audiohobby.pl

Audio => Ogólnie o audio => Wątek zaczęty przez: w 14-12-2008, 09:30

Tytuł: Finanse, a rynek audio
Wiadomość wysłana przez: w 14-12-2008, 09:30
Jak oceniacie pozycje rynku produktów konsumenckich audio-video w Polsce, zwłaszcza produktów stereo średniego i wyższego przedziału cen?
W jaki sposób decyzje Rady Polityki Pieniężnej wpływają na nasze codzienne decyzje konsumenckie?
Co ogranicza wzrost rynku elektroniki konsumenckiej?

Czy poza kupowaniem razowego ze smalcem, wyrobów spożywczo-podobnych w polskojęzycznych hipermarketach, przenośnych gadżetów grających z Chin oraz 15-letnich używanych samochodów z Niemiec jest jeszcze miejsce na krajowym rynku dla elektroniki audio-video?

Nie trzeba chyba dogłębnych analiz by zauważyć, że rynek produktów elektroniki użytkowej zależy wprost proporcjonalnie od możliwości sfinansowania podstawowych potrzeb konsumentów. Miarą ogólnej skłonności do ponoszenia wydatków na sprżet audio-video jest nie samo odniesienie poziomu bezrobocia czy siły nabywczej zarobków, ale przede wszystkim możliwości finansowania podstawowych potrzeb rozwoju społeczeństwa, takich jak komfort mieszkania czy komunikacji i wielkość zużywanych zasobów finansowych na zaspokojenie tych potrzeb.

Polska to bardzo ciekawy kraj, w którym bieda i bylejakość ukształtowały zwyczaje handlowe i nasze postrzeganie rzeczywistości ekonomicznej.

Polska ma najmniejsze normatywne wskaźniki powierzchni użytkowych mieszkań w Europie. Wszystkie kraje zachodniej Europy budują mieszkania znacznie większe. Mają większe powierzchnie normatywne mieszkań socjalnych i większe przeciętne powierzchnie użytkowe. W Szwecji średnie dwupokojowe mieszkanie ok. 50-55 metrów kwadratowych w USA 70 metrów. To takie ich "kawalerki", w których mogą zagrać nawet JM Grand-Utopia.

W Polsce powierzchnia socjalna to nadal dwadzieścia kilka metrów na jedną osobę i zwiększenie o 5 metrów na każdą następną osobę w rodzinie. Powierzchnia maksymalna mieszkania ograniczana opłacalnością zakupów z powodu podatku VAT to max. 75 metrów kwadratowych, na których każdy chce upchnąć jak najwięcej pokoi.
Czy w takiej sytuacji Polacy są w stanie masowo skorzystać z dobrego brzmienia pełnopasmowych zespołów głośnikowych?

Polska ma jeden z najwyższych podatków VAT w Europie... Pośrednio pełniący rolę cła, ponieważ wszystkie znaczące fabryki i sieci handlowe oraz usługowe nalezą do kapitału zagranicznego.
Minimalna stawka podstawowa VAT w UE wynosi 15%. Żadne umowy wspólnotowe nie stoją na przeszkodzie w zastosowaniu takich stawek w Polsce.  
Czy w sytuacji nakładania wysokiego VAT na cenę Polacy są w stanie masowo pozwalać sobie na kupowanie dobrego brzmienia i wyglądu urządzeń audio – choćby takich, które są ledwo w średnim przedziale cen?

Polska ma jeden z najniższych poziomów pieniądza w obiegu.

Polskie firmy w niewielkim stopniu korzystają z finansowania kredytami z polskojęzycznych banków. Nikt przy zdrowych zmysłach nie pożycza pieniędzy na biznes jeśli musi zapłacić za każdą złotówkę pożyczoną z banku więcej niż zarabia na każdej złotówce własnej lub pożyczonej od dostawców w kredycie kupieckim. W efekcie tego poziom finansowania gospodarki kredytami też jest w Polsce najniższy w całym cywilizowanym świecie. Polskojęzyczne banki natomiast równie chętnie jak w swoich macierzystych krajach sprzedają nam jednostki zarządzanych przez siebie funduszy inwestycyjnych, kredytowania inwestycji krajowych unikając niczym diabeł święconej wody – ich skłonność do ponoszenia ryzyka jest znacznie mniejsza niż w swoich macierzystych krajach. Korzystając z polskojęzycznego systemu bankowego Polacy masowo przyczyniają się do finansowania gospodarek zachodniej Europy.
Polska ma obecnie najwyższy poziom stóp refinansowych – powyżej 5%. W Anglii np. jest to 2,5% w USA 0%. RPP nie obniżając oprocentowania daje polskojęzycznym bankom zbierać pieniądze z lokat na sfinansowanie niskooprocentowanego kredytowania w swoich macierzystych krajach, pogrążając polską gospodarkę w kryzysie.
Wielkim sukcesem jest i tak że obecnie oprocentowanie to jedynie ponad 5% bo w czasach prezesury NBP geniusza Karpat ekonomii i niespełnionego kandydata do nagrody Nobla – herbatnika balcerka, WIBOR swobodnie przekraczał 22%.
Poziom rezerw obowiązkowych w Polsce wynosi 3,5% podczas gdy Europie jest to obecnie 2,5-2%

Z powodu drogiego pieniądza i małej dostępności kredytowania krajowej gospodarki, w Polsce mamy najdroższe mieszkania i samochody w odniesieniu do siły nabywczej konsumentów oraz najdroższą elektronikę użytkową i AGD. Czy w takim razie Polaków w ogóle jeszcze masowo na cokolwiek stać, poza biletem na najbliższy lot tanimi liniami lotniczymi do Anglii?
Tytuł: Finanse, a rynek audio
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 14-12-2008, 09:34
Qubric, co do aut. Znajomy kupil Q7 w stanach
czekal na kontener chyba z 3-4 misiace, ale po opercji auto wyszło go 70-80Kzl taniej niz w Polsce(nowe)
Orientujesz sie Kogo tu pogięlo z tymi obciazeniami fiskalnymi....a moze dealerzy są tak pazerni ?
...no i zarabiają w stanach....cuda sie dzieja....niemieckie auto kupowane w stanach.
Tytuł: Finanse, a rynek audio
Wiadomość wysłana przez: w 14-12-2008, 10:05
Lancaster – gówniany i plastikowy Dodge Avenger wg podstawowego cennika w Polsce kosztuje 85tys. PLN. W Anglii dawali dwa Avengery za równowartość około 70tys. PLN.
Ostatnio Daewoo odkupuje markę od Chevroleta i zamiast nowego auta pod ta marka wprowadził do sprzedaży limuzynę średniej klasy (wielkości Avengera) w Korei za równowartość 30tys. PLN netto.

To samo mamy z mieszkaniami.

Normalnie każdy kryzys i recesja powinna czyścić rynek ze słabszych podmiotów i prowadzić do obniżek cen. Ale nie w Polsce. Ponieważ w Polsce prawie nikt z producentów niw korzysta z kredytów. Kiedy przychodzi kryzys to zbierają swoje pieniądze i ładują na lokaty zarabiając równie dobrze co na produkcji. Mają niewielkie zadłużenie kredytowe więc nie muszą ratować sprzedaży obniżając ceny lub oferując więcej za tę samą cenę. W Polsce po każdym kryzysie sprzedaży jest równie dużo dealerów aut i deweloperów, a ceny na sprzedawane przez nich wyroby rosną.  

Dla poziomu cen samochodów znaczenie ma tez fakt, że Polska nie jest producentem samochodów ani krajem traktowanym jak docelowe miejsce produkcji i sprzedaży samochodów. Zmiany ekonomiczne na krajowym rynku mają więc niewielkie  znaczenie dla zmian cen samochodów. Producenci kredytowani są w swoich krajach a sprzedawcy samochodów w Polsce unikają finansowania w polskojęzycznych bankach, które są zresztą bardzo kapryśne (bo również mogą sobie na to pozwolić). Z powodów zbyt niskiego poziomu finansowania kredytami (wysokiej ceny kredytów) panuje ogólna mizeria gospodarcza. Z jednej strony konsumenci oszczędzaj na czym się da z drugiej sprzedawcy działają pod dyktando zagranicznych producentów i zagranicznych banków dla których polski rynek nic nie znaczy bo jest mizerny (z powodu wysokiej ceny kredytów) i kółko się zamyka.

Nawet UE zwracało uwagę, że w Polsce są najwyższe ceny samochodów w Europie i na pewno nie była to wina obciążeń fiskalnych, tylko sposobu finansowania działalności gospodarczej.


Tytuł: Finanse, a rynek audio
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 14-12-2008, 10:11
Qubric, zeby nie przeciagac tej rozmowy:
Jaki kraj(sloneczny) polecasz jako miejsce emigracji ?:)

Tytuł: Finanse, a rynek audio
Wiadomość wysłana przez: w 14-12-2008, 10:17
Mercedes, Audi, VW i BMW są produkowane w USA. Wiec to jest takie samo auto niemieckie jak Toyota Yaris jest Japońska. Są tam modele skonfigurowane wyposażeniem których nie ma w wersjach europejskich, często także oznaczane innymi nazwami. Modele produkowane w USA i na rynek USA.

A ich ceny w przeliczeniu na PLN zależą też od chwilowego wahania kursów walut które z kolei w Polsce uzależnione jest od ruchów spekulacyjnych. Na rynku krajowym jest mało pieniądza więc łatwo manipulować jego kursem, wystarczył niewielki napływ na rynek nieruchomości przed rokiem i PLN zaczął zyskiwać na wartości powodując załamanie opłacalności naszego i tak mizernego eksportu.

Natomiast fabryki amerykańskie wypuszczają swoje modele na Europę np. wspomniany Dodge, które po prostu są plastikową szmirą i w razie kryzysu przyparte koniecznością spłacenia kredytów obrotowych są w stanie obniżać ceny o połowę.



PS. Lancaster - Australię, USA (Floryda), ale możliwe że będzie nas stać na starość na Bułgarię lub Grecję, południowe Włochy... w końcu do wydawania pieniędzy każdy kraj słoneczny jest dobry. Gorzej może w nim wychodzić zarabianie pieniędzy ;)
Tytuł: Finanse, a rynek audio
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 14-12-2008, 10:22
hehe, no to do zobaczenia na emeryturce :)
Jak dwa dziadki z muppet show :)))))
w sumie czemu nie....;)
Tytuł: Finanse, a rynek audio
Wiadomość wysłana przez: w 14-12-2008, 10:32
Co mówisz?! Na jakiej rupturce??? :)))


PS. Może nie będzie tak źle... Ludzie jeżdżą po świecie i widzą jak można żyć więc może nasze krajowe półmózgi ekonomiczne też się czegoś nauczą? Choć bardziej prawdopodobne, że zaczną się stosować do polityki ekonomicznej obszaru Euro i małpować ich zachowania... Klimat też się ociepla...
Tylko nie wiadomo które z tego nastąpi szybciej ;)
Tytuł: Finanse, a rynek audio
Wiadomość wysłana przez: cocor2007 w 14-12-2008, 10:44
w temacie offtopu: polecam Rumunię.

w temacie wątku: w sklepach nie widać kryzysu, a wręcz odwrotnie - odkąd zaczęto strazyć kryzysem ludziska kupują RTV, PC, gry, filmy, płyty na potęgę. W audiofilskich też nie jest źle, przynajmniej w tych dwóch, które odwiedzam. Grudzień to najlepszy dla detalu miesiąc, ale jednak nie jest to modelowe zachowanie konsumentów poddanych presji kryzysu.
Tytuł: Finanse, a rynek audio
Wiadomość wysłana przez: w 14-12-2008, 10:52
W grudniu zawsze ludzie masowo kupuja śmieci ale i tak jest tego naprawdę nikła ilość  jak na blisko 40 milionowy naród w środku Europy.

Natomiast tego czego ludziska nie kupuja to sa rzeczy potrzebne im do normalnego rozwoju w społeczeństwie. Mieszkania i nowe samochody. Rynek nieruchomości leży. Nie wspominając juz o tym że praktycznie wszystko jest w Polsce droższe niz za granicą. Więc to "masowe" kupowanie wyglada masowo jedynie z perspektywy wiochmena z pcimia Dolnego.

W skali Europejskiej nie mówiac juz o Amerykańskiej to jest mizeria III świata.


próbowaliście policzyć popyt na kolumny stereo podłogowe w cenie ok. 4 tys. PLN za parę, albo zestaw wzmacniacz + odtwarzacz KD w cenie 8-9 tys. PLN? Bo z mojego rozeznania wygląda to tak samo tragicznie jak sprzedaż nowych samochodów.

Tytuł: Finanse, a rynek audio
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 14-12-2008, 10:57
Qubric, zadnych rupturek ! :)
Bedziemy dziadki ala Mick Jagger :))))
...tzn. nie zrozum mnie źle....intereują mnie dziewczyny ;)
Tytuł: Finanse, a rynek audio
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 14-12-2008, 10:59
qubric, nie jestem z branży wiec Ci nie owiem jak wyglada sprzedaż produktow Natomiast widze ze Polscy producenci szukaja zbytu za granicą.
I bardzo dobrze uwazam.
Tytuł: Finanse, a rynek audio
Wiadomość wysłana przez: w 14-12-2008, 11:07
To bardzo dobra tendencja i jedyny sensowny kierunek. Pod dwoma warunkami - że złoty nie będzie zbyt drogi oraz że towary sprzedawane za granica będę produkowane w większości w Polsce (przynajmniej w  60% kosztów ponoszonych na terenie RP a jeszcze lepiej gdyby były w 100%). Inaczej to bedzie tylko składanie i wieczne poszukiwanie taniej siły roboczej.

Niestety z tego co wiem tendencja dotyczy tylko wyrobów niszowych i głębokiego Hi-Endowego powietrza za Hi-Endową cenę. To tez dobrze oczywiście ale w skali kraju nie przyczynia się do wzrostu zdolności produkcyjnych branzy audio-wideo.
Tytuł: Finanse, a rynek audio
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 14-12-2008, 11:12
Now iem qubric, ale zawsze to jakaś mikro choćby ekspansja naszej rodzimej myśli technicznej(jakby jej nie traktowac)
Wiadomo ze skali przemylu wydobywczegoz  tego nie bedzie.
ale tak to maja wszytskie hi-endowe wytwornie na swiecie i chyba w zadnej gospodarce produkcja tego typu nie jest strategiczna dla gospodarki.
Tytuł: Finanse, a rynek audio
Wiadomość wysłana przez: w 14-12-2008, 11:40
cocor2007, 2008-12-14 10:44:48
w temacie offtopu: polecam Rumunię.


Cocor... "moja babiczka pohazi s Chrzanowa" ;)
Tytuł: Finanse, a rynek audio
Wiadomość wysłana przez: cocor2007 w 14-12-2008, 11:43
Odwiedzasz? Zapraszam na browarek :)
Tytuł: Finanse, a rynek audio
Wiadomość wysłana przez: w 14-12-2008, 11:57
Lancaster, dobrze mieć opinie kraju produkującego hi-end, to na pewno w niczym nie przeszkadza, a może pomóc. Niestety zarabia się na masowości i to właśnie w średnim przedziale cen czyli od 2-8tys. PLN za urządzenie. A popyt na elektronikę z tego przedziału jest bardzo niski w Polsce. W to miejsce wchodzi chińska masówka do 1000 PLN często pod znanymi markami.

Z drugiej strony trudno spodziewać się że w przedziale cen średnich gdzie są już całkiem spore kolumny głośnikowe nastąpi jakiś wybuch popytu. Jeśli nadal ludzie mieszkają w pogierkowskich klitkach gnieżdżąc się całymi pokoleniami na kupie gdzie mają słuchać takich sprzętów?



Cocor,... Tak mi się reklama piwa przypomniała bo sprytnie się zaszyfrowałeś przy avatarze ;)

Ciekawe czy choć w przemyśle piwnym mamy jakieś osiągnięcia. Kiedyś Polskie piwo było lekko gorzkawe z powodu stosowania większej ilości chmielu. Poza kwestiami smakowymi dawało to również pewną rozpoznawalność produktu. Teraz już się trudno zorientować skąd i jakie piwo pochodzi.
Tytuł: Finanse, a rynek audio
Wiadomość wysłana przez: w 14-12-2008, 13:09
Co do samochodów, to biznes właśnie się skończył. Podniesienie ceł na auta zza UE i zmiana kursu dolara dobiła wszelaki handel. Pomimo, że mercedes S550 kosztuje u nich 90 tys $, podczas, gdy u nas najbiedniejszy s320 ponad 300 tys zł.

Poza tym przy zakupach elektroniki chyba dość ważnym czynnikiem jest rozwój narodu? Chłop ze wsi nie wyda 5 tys na audio... Poza tym przy muzyce lansowanej w mediach raczej nie potrzeba niczego innego, niż jamnik.
Tytuł: Finanse, a rynek audio
Wiadomość wysłana przez: w 14-12-2008, 13:20
a co poradzić, że w USA magnepany 1.6 kosztują 1750 $ podczas gdy w pl 7k zl. Nawet, jak dolar był po 2 zł, to celnicy zaopiekowali by się nimi z przyjemnością...
Tytuł: Finanse, a rynek audio
Wiadomość wysłana przez: w 14-12-2008, 16:40
Ale ja właśnie zmierzam do tego od drugiej strony. Patrzymy na USA i piszemy jak tam fajnie jak tam tanio i zaraz potem lamentujemy że u nas tak nie jest. Ale nie potrafimy odróżnić skutków od przyczyny. To ze cła są – ano są na Chińskie tez powinny być. Skoro w USA nie ma to znaczy że cos nie rekompensuje. Jakiś inny mechanizm który sprawia że wszyscy wielcy producenci samochodów otwierają tam swoje fabryki. Moim zdaniem ten czynnik to dostępność finansowania. Łatwy pieniądz i możliwość zwiększania konsumpcji. W Polsce jest dokładnie odwrotnie. Ten mechanizm w globalnej gospodarce działa trochę jak giełda, żeby oni mogli zarobić to ktoś inny musi stracić. Chodzi tylko o to żeby być po tej właściwej stronie – czyli tych co zarabiają. Zacznijmy od tego że woleliśmy sprzedać nasze banki i zostać w Polsce polskojęzyczną siłą roboczą.

I myślę że nie wyjdziemy z tego stanu metodami ekonomicznymi czy decyzjami politycznymi. Jeśli z niego wyjdziemy to zmianą mentalności konsumenckiej, zmianą myślenia kategoriami biedoty zaciskającej pasa na myślenie w postaci postawy roszczeniowej – wydaje pieniądze więc żądam od polskich producentów dostarczania towarów wysokiej jakości. Nie chcę 50 metrowego mieszkania za 200tys. PLN tylko 100 metrowe za 150tys., Nie chcę samochodu klasy A za 40 tys. Tylko klasy B za 45 tys. Ale przede wszystkim tego samego należy wymagać od banków.

Magnepany z USA są dla nas za drogie? Dobrze! Tylko dlaczego nikt ich nie produkuje u nas taniej? Bo ich nie kupimy do naszych klitek, a skoro ich nie kupimy to cena u nas niema żadnego znaczenia.
Tytuł: Finanse, a rynek audio
Wiadomość wysłana przez: w 14-12-2008, 16:54
Moim zdaniem S 550 kosztuje około 100tys.USD do tego ichniejszy Vat zależny od stanu cos chyba około 8% więc przy kursie USD jaki moim zdaniem powinien być około 2,8-3 PLN daje to w granicach 300 tys. PLN za Mercedesa S 550...

I to jest właśnie kolejna nasza przywara – dziadowanie. Szukanie dziadowskich oszczędności za wszelka cenę i podniecanie się nimi kiedy tak naprawdę nie stać nas ani na merca za 300tys. PLN ani za 90tys.USD...

Ale będziemy podawać przykłady amerykańskiego dobrobytu na podstawie cen luksusowych limuzyn których w całej Polsce sprzedano 300 sztuk, bo to tak ładnie oddaje dysproporcje.

Podczas kiedy w USA najpopularniejsze są VW i Toyoty  segmentu A i B, bo są tam najtańsze. Tańsze od ikon amerykańskiej motoryzacji... Niemcy potrafili podbić ten rynek. A my nadal nie i żadnym wyrobem nie potrafimy podbic nawet własnego rynku... Kiedyś chociaż sprzedawaliśmy im Tonsile Altus i Wódkę.
Tytuł: Finanse, a rynek audio
Wiadomość wysłana przez: w 14-12-2008, 17:06
Nic to że są cła  i  akcyza. Znacznie gorzej jeśli nie stać nas na sfinansowanie masowych zakupów samochodów produkowanych w naszym Kraju – choćby i tych najmniejszych.
Tytuł: Finanse, a rynek audio
Wiadomość wysłana przez: w 14-12-2008, 17:15
U nas Viers C 320 nie ma a C280 kosztuje 142 a C350 170 tys. PLN co nie odstaje drastycznie od cen z USA przy normalnym kursie dolara.
Tytuł: Finanse, a rynek audio
Wiadomość wysłana przez: Rafaell w 14-12-2008, 17:21
>> Qubric_, 2008-12-14 17:06:07

No ale teraz poznaliśmy się na ich mercedesach że to nie wcale takie cudo-jakościowo japońce wygrywają.
Meble dalej im sprzedajemy ale Chińczycy wyparły już Włochów wypierają Czechów a i my ciężko dyszymy. przypominam przemysł drzewny to  spora część naszego eksportu.Wycinek przemysł meblowy oparty jest na wielu małych firmach indywidualnie eksportujących. Pudła do kolumn też robią co widać po co niektórych forumowiczach zajmujących się mikro produkcją

Cały czas jest problem że nie stać nas na zabieganie o kredyty w bankach nie mówiąc o tym że firmy nie dostają tyle ile by potrzebowały żeby działalność ruszyła pełna gębą. Kończy się dalej w najlepszym razie że wstawia się maszyny do pustych surowych niewykończonych ścian i co dalej?

Co z tego ze mam pomysł jak zrobić  zupełnie inne skrzynki niż do tej pory ktokolwiek produkował, jak wiem na dzień dobry że nie dostanę kredytu. Technologia jest zupełnie nowa high-tech i trzeba wszystko robić od początku połączyć różne technologie,wykonać prototypowe maszyny, oprzyrządowanie, oprogramowanie zatrudnić programistów i innych inżynierów ale mogli byśmy z obudowami dla średniego i wysokiego klienta docelowego wkroczyć w zupełnie inny świat audio a maszyny przy okazji  znalazły by zastosowanie w wielu innych trudnych technologicznych branżach

Rafaell

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Żyłem zaczarowany, uwieziony w jakimś ciele i w pokorze jakiejś duszy...

                      J L Borges
Tytuł: Finanse, a rynek audio
Wiadomość wysłana przez: w 14-12-2008, 20:47
Raz
S550 w usa za 90-100ty $
S500 w pl - 400 tys zł

Civic w podstawowej wersji
USA - 14 tys $, NA POKŁADZIE 1.8
w pl 60 tys zl jakoś. I chyba jeszcze z 1.4

Jeśli ktos zakombinował to kupował po promocji za 8k$ odpowiednik toyoty yaris (scion xa)z silnikiem 1.5 (u nas TSport na zamówienie), w pl yaris w standardzie ma motorynkę 1.0 i korbki do opuszczania szyb). W USA od razu klima, elektryka, firmowe radyjko i inne cuda, za które płacimy w europie niezłe pieniądze.

A magnepany 1.6 nie są do dużych pomieszczeń.
Tytuł: Finanse, a rynek audio
Wiadomość wysłana przez: Conto Usuniente w 16-12-2008, 10:53
>PS. Lancaster - Australię, USA (Floryda), ale możliwe że będzie nas stać na starość na Bułgarię lub Grecję,
>południowe Włochy... w końcu do wydawania pieniędzy każdy kraj słoneczny jest dobry. Gorzej może w nim
>wychodzić zarabianie pieniędzy ;)

a jaka tam "służba zdrowia"? bo na stare lata i to się przydaje

a podobno u nas nie taka najgorsza (sic!)

-------------------------------------------------
hmmm...
Tytuł: Finanse, a rynek audio
Wiadomość wysłana przez: w 25-12-2008, 19:08
Vires, pomijając, że jakoś dziwnie ci te ceny wychodzą, bo bez podatku obrotowego i po jakimś dziwnym kursie dolara chyba sprzed kilku miesięcy, to jeszcze nie zauważyłeś że piszesz o praktycznie innych samochodach. Tamtych budowanych w USA i porównujesz z budowanymi w Europie.
Dodge Avenger w Polsce kosztuje 85tys.PLN i jest to plastikowy śmieć, któremu krajowy dealer musi dokładać skórzane wstawki ozdobne żeby wyglądał mniej badziewnie. A w Angli dorzucali w promocji drugi egzemplarz za 1 funta. O, proszę to jest dopiero porównanie cen! :))) Chcesz mieć okazjonalnie kupionego Dodge z kierownicą po prawej stronie? ;)

Niestety Polacy celują w robieniu, głównie na papierze, takich dziadowskich oszczędności.

Tytuł: Finanse, a rynek audio
Wiadomość wysłana przez: w 25-12-2008, 19:24
I jeszcze przykład:
Toyota Yaris w nadwoziu 3dr kosztuje ok. 11,5-12 tys. USD w 5dr ok.15tys.USD to są ceny netto. Dodaj do tego cło, VAT transport (ok.3tys.USD) i przelicz przez aktualny kurs dolara. Wtedy pisz gdzie coś jest korzystniej kupić.
A jednolitrowa jednostka z wersji europejskiej ma tę zaletę, że pali poniżej 5 litrów benzyny podczas gdy w USA sprzedają za 5-8 tys. instalację do jeżdżenia na gazie ziemnym. Dla oszczędności, tylko dlatego że mają 1,5 litra z których zamiast regularnych 106KM uzyskają 75KM (czyli moc Yarisa 1,3 na Europę). I takie to są oszczędność i korzyści. Ale zawsze mozna sobie porównać różnice w cenach Maybacha, wygląda wtedy bardziej imponująco :)