Audiohobby.pl

Audio => Ogólnie o audio => Wątek zaczęty przez: Gustaw w 17-12-2020, 20:03

Tytuł: NAD C 340, 540, 440 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 17-12-2020, 20:03
Otóż stoi u mnie mało używana para kolumn Klipsch Heresy I i w zasadzie trochę ta parka się marnuje. Jest indycentalnie używana do kina domowego a za większość odsłuchów są odpowiedzialne moje Focale. Międzyinnymi, dlatego postanowiłem zagospodarować tę parkę dziadka Klipsch-a i skompletować sobie, bardzo budżetowy, drugi system audio, który ma trafić do piwnicy zaadaptowanej kiedyś na cele mieszkalne. Dzisiaj trafił do mnie pierwszy element tego systemu, odtwarzacz NAD C540. Czekam jeszcze na wzmacniacz oraz na tuner.
Po latach rezygnacji z płyt CD i całkowitego przejścia na pliki oraz na analog nie sądziłem, że kiedyś jeszcze stanie u mnie odtwarzacz CD. Z tego względu, że mam słabość do "surowych" z wyglądu starszych konstrukcji firmy NAD, postanowiłem, że zapasowy system będzie zbudowany właśnie na komponentach tej kiedyś brytyjskiej firmy. Dla mnie sprzęt firmy NAD jest tak koszmarnie brzydki, że aż ładny :-) Interesowałem się wyłącznie linią sprzętu sprzed minimum 20 lat, ponieważ nowsze konstrukcje NAD, delikatnie ujmując, nie przypadły mi do gustu pod względem dźwiękowym.
Być może, podświadomie, gra tutaj pewną rolę nostalgia, ponieważ dawno temu miałem u siebie wzmacniacze NAD314 oraz NAD340.

Generalnie zestaw nie ma być zestawem "wyczynowym". Ma to być rozwiązanie budżetowe, którego zwyczajnie słucha się dobrze i raczej relaksacyjnie.

Nie chce się rozpisywać na temat budowy i technikaliów NAD C540, bo to zostało już 100 razy opisane w sieci.
Interesuje mnie raczej dźwięk tego odtwarzacza i dlatego postanowiłem przetestować go w moim głównym systemie oraz zestawić ten dźwięk z Benchmarkiem DAC1Pre. Słuchałem tego samego materiału muzycznego z płyty CD podłączając
interkonekty raz do CD NAD a raz do Benchmarka, kiedy NAD pełnił tylko rolę transportu.

NAD C540 gra dosyć gęstym dźwiękiem, z lekko zamazaną sceną. Bas nie ma szybkiego ataku, nie jest zbyt konturowy i zróżnicowany ale jest dosyć rozsądnie akcentowany i z pewnością nie można powiedzieć, że jest jego zbyt mało.
Bas to uzupełnienie tego co jest na środku pasma. Jeżeli to jest zabieg celowy konstruktorów to raczej na zasadzie "damy ten bas aby nikt się nie doczepił, że go nie ma" :-). Taki "basowy" kompromis. Średnica jest zdecydowanie najciekawszym zakresem serwowanym przez ten odtwarzacz. Jest gęsta, chwilami słodkawa, ale trudno tu mówić o dużej ilości mikroinformacji i smaczków często spotykanych w tym zakresie pasma. Jest przyjemnie ale nie wyczynowo. Wokale są miłe dla ucha ale bez takiego wrażenia, że ktoś jest przed nami, na zasadzie "tu i teraz". Nie jest to n.p. ten poziom fizjologicznego wokalu, który pamiętam ze starego odtwarzacza Regi a o droższych sprzętach nawet nie wspominając. Słychać tutaj pewne kompromisy ale z pewnością ten zakres może się niektórym spodobać. Zakres wysokich tonów jest potraktowany w sposób, który jednoznacznie trudno mi zdefiniować. Nie ma on z pewnością szorstkiego lub analitycznego charakteru.
Raczej jest to synteza, gładkość i lekka słodycz. Ten zakres z pewnością nie dominuje co przekłada się na pewien "brak powietrza" w dźwięku oraz brak pogłosu(?). Jednak słucha się tego przyjemnie a przy tym nie nudno.

Jak gra NAD C540 w porówaniu z Benchmarkiem. No niestety. Słychać, że to rozwiązanie z innej półki jakościowej. Benchmark jest zdecydowanie równiejszy, ciekawszy, lepiej różnicujący dźwięk w praktycznie każdym zakresie a przez to bardziej absorbujący. Z dużo lepszym pozycjonowaniem dźwięków oraz z większą sceną. Może jedynie średnica nie jest tak "miluśna" jak w brytyjskim odtwarzaczu ale to w pewnym stopniu cecha charakterystyczna sprzętu wywodzącego się z rynku pro-audio.

To na razie kilka zdań na gorąco. Z pewnością dodam jeszcze kilka słów o NAD C540 kiedy stanie on w docelowym systemie, w którym sporo mogą zmienić, narowiste i dosadne, Klipsch Heresy. Proszę wziąć też pod uwagę fakt, że pomimo bardzo dobrego stanu optycznego, jest to odtwarzacz już leciwy i być może wymagający wymiany pewnych elementów. Inną cechą, której nie można pominąć czytając opis powyżej, jest cena tego urządzenia na rynku, która oscyluje w granicach ceny dobrego obiadu dla czterech osób i to bez przystawek, pierwszego dania i alkoholu :-)
Tytuł: NAD C 540 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Hammer w 17-12-2020, 21:12
Gustaw . . . . czyżbyś w Mickiewicza stronę szedł ? opis Nada mnie powalił, wiem ze są lepsi jeszcze, ale nie mogłem się powstrzymać skontrować tego.

cytat:
Natenczas Wojski chwycił na taśmie przypięty
Swój róg bawoli, długi, cętkowany, kręty
Jak wąż boa, oburącz do ust go przycisnął,
Wzdął policzki jak banię, w oczach krwią zabłysnął,
Zasunął wpół powieki, wciągnął w głąb pół brzucha
I do płuc wysłał z niego cały zapas ducha,
I zagrał: róg jak wicher, wirowatym dechem
Niesie w puszczę muzykę i podwaja echem.
Umilkli strzelcy, stali szczwacze zadziwieni
Mocą, czystością, dziwną harmoniją pieni.
Starzec cały kunszt, którym niegdyś w lasach słynął,
Jeszcze raz przed uszami myśliwców rozwinął;
Napełnił wnet, ożywił knieje i dąbrowy,
Jakby psiarnię w nie wpuścił i rozpoczął łowy.
Bo w graniu była łowów historyja krótka:
Zrazu odzew dźwięczący, rześki: to pobudka;
Potem jęki po jękach skomlą: to psów granie;
A gdzieniegdzie ton twardszy jak grzmot: to strzelanie.
Tu przerwał, lecz róg trzymał; wszystkim się zdawało,
Że Wojski wciąż gra jeszcze, a to echo grało.
Zadął znowu; myśliłbyś, że róg kształty zmieniał
I że w ustach Wojskiego to grubiał, to cieniał,
Udając głosy zwierząt: to raz w wilczą szyję
Przeciągając się, długo, przeraźliwie wyje,
Znowu jakby w niedźwiedzie rozwarłszy się garło,
Ryknął; potem beczenie żubra wiatr rozdarło.
Tu przerwał, lecz róg trzymał; wszystkim się zdawało,
Że Wojski wciąż gra jeszcze, a to echo grało.
Wysłuchawszy rogowej arcydzieło sztuki,
Powtarzały je dęby dębom, bukom buki.
Dmie znowu: jakby w rogu były setne rogi,
Słychać zmieszane wrzaski szczwania, gniewu, trwogi,
Strzelców, psiarni i zwierząt; aż Wojski do góry
Podniósł róg, i tryumfu hymn uderzył w chmury.
Tu przerwał, lecz róg trzymał; wszystkim się zdawało,
Że Wojski wciąż gra jeszcze, a to echo grało.
Ile drzew, tyle rogów znalazło się w boru,
Jedne drugim pieśń niosą jak z choru do choru.
I szła muzyka coraz szersza, coraz dalsza,
Coraz cichsza i coraz czystsza, doskonalsza,
Aż znikła gdzieś daleko, gdzieś na niebios progu!
Wojski obiedwie ręce odjąwszy od rogu
Rozkrzyżował; róg opadł, na pasie rzemiennym
Chwiał się. Wojski z obliczem nabrzmiałym, promiennym,
Z oczyma wzniesionymi, stał jakby natchniony,
Łowiąc uchem ostatnie znikające tony.
A tymczasem zagrzmiało tysiące oklasków,
Tysiące powinszowań i wiwatnych wrzasków.

Adam Mickiewicz - Pan Tadeusz, Księga IV


Tak się zastanawiałem kiedyś jak Wy to wyczuwacie, bo dla mnie sprzęt albo gra poprawnie albo... do sprzedaży.
Oczywiscie w ramach "bez obrazy" ...
Tytuł: NAD C 540 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Wuelem w 17-12-2020, 21:52
sprzęt albo gra poprawnie albo... do sprzedaży.

A co, jeśli gra dużo lepiej niż nakazuje poprawność...

Wtedy na prezent dla kogoś?
Tytuł: NAD C 540 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 17-12-2020, 22:26
Hammer,

Ty chyba wiesz kto jest jedną z głównych postaci "Dziadów" A. Mickiewicza? Guus.... Teraz już wiesz skąd taka recenzja :)
Przy okazji. Cytowany "Pan Tadeusz" to tandetna telenowela w porównaniu z "Dziadami" :-)

Niczego nie mam zamiaru sprzedawać a ewentualnie dokupić. Dla mnie gra wystarczająco dobrze jak za takie pieniądze.
Alternatywą dla tych klocków miał być sam Radmor 5102 ale za dobry egzemplarz trzeba położyć minimum o 50% więcej biletów Narodowego Banku Polskiego niż za trzy komponenty NAD-a (nie licząc kolumn). Nie muszę dodawać, że Radmor swoim dźwiękiem specjalnie pupy nie urywa. To ma sobie grać przyjemnie w tle kiedy pracuję. Jak się znudzi to sprzedać zawsze można ale ja zwykle nie sprzedaję.

Tak zupełnie na marginesie to w ostatnim pół roku słuchałem kilku znanych, budżetowych lub średnio budżetowych, konstrukcji sprzed lat - Musical Fidelity A220, A2, E10 i E11. NAD 314, Marantz CD 63 i kilku innych. Niestety wiele z tych konstrukcji nie wytrzymały próby czasu albo raczej zmienił się mój układ odniesienia. Bardzo pozytywnie natomiast byłem zaskoczony sprzętem firmy Cyrus i kiedyś z pewnością coś poszukam tej marki i kupię.

Przy okazji. Jeden z moich znajomych słucha muzyki na Musical Fidelity A220 w swoim warsztacie :-)
U jednego z klientów muza na hali produkcyjnej leciała z NAD-a 310.
Tytuł: NAD C 540 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 17-12-2020, 22:30
sprzęt albo gra poprawnie albo... do sprzedaży.

A co, jeśli gra dużo lepiej niż nakazuje poprawność...

Wtedy na prezent dla kogoś?

Takie luźne skojarzenie. Nie wiem czy czytałeś test (swoją drogą bardzo dobry i bardzo rozsądnie przeprowadzony) na sąsiednim forum i bezpośrednie porównanie DCS-a za 50Kzł z combo RME za 7Kzł. Tam, wg właściciela DCS-a, zagrało dużo lepiej niż nakazuje tego poprawność :-) O tyle dużo lepiej, że wcale nie gorzej od politycznej poprawności. Swoją drogą szacun dla właściciela DCS-a za odwagę.

Jak mnie dzwięk NADa znudzi to prezentów raczej nie będzie. Wstawię tam DAC-a i po sprawie.
Tytuł: NAD C 540 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Wuelem w 17-12-2020, 22:44
Takie luźne skojarzenie.

Zmodziłem sobie zestaw kompletny - długo dobierałem pod kątem jak najlepiej za jak najtaniej (CD + AMP + KOL.). Całość: 1100 zł - licząc w cenach second-hand. Po nowych - ok. 2500 zł.

Gdyby ktoś chciał hi-end za tyle i nie wierzył w słowo pisane a wolał posłuchać - nie ma przeszkód. Płn. PL.

PS. Aha, wszystko już nie produkowane (zsumowałem ceny ostatnie).
Tytuł: NAD C 540 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 17-12-2020, 22:51
Takie luźne skojarzenie.

Zmodziłem sobie zestaw kompletny - długo dobierałem pod kątem jak najlepiej za jak najtaniej (CD + AMP + KOL.). Całość: 1100 zł - licząc w cenach second-hand. Po nowych - ok. 2500 zł.

Gdyby ktoś chciał hi-end za tyle i nie wierzył w słowo pisane a wolał posłuchać - nie ma przeszkód. Płn. PL.

PS. Aha, wszystko już nie produkowane (zsumowałem ceny ostatnie).

Wierzę na słowo. Słuchałem kiedyś zestawu za podobne pieniądze, (może trochę więcej, nie licząc kolumn) i był to jeden ze zdecydowanie najlepiej grających zestawów jakich miałem okazję posłuchać.
Tytuł: NAD C 540 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Wuelem w 17-12-2020, 23:07
Dzięki. To dodam, że pewne okoliczności skłoniły mnie do odwiedzenia salonu, który ma w sprzedaży firmę MBL. I dokładnie tych samych, kilku płyt posłuchałem dla porównania. Co tam, że ktoś nie uwierzy w rezultaty, ja sam nie mogłem uwierzyć!

Mam zdjęcia, ale skoro nawet ja nie wierzę, to nie ma sensu liczyć na czyjeś zrozumienie...

* * *

NAD miał swoje kolumny. Na tyle dobre, że w moich kręgach były punktem odniesienia. Ale to było tyyleee lat temu. Dziś pewnie za parę złociszy by się odkupiło. A właśnie, to był czas, gdy "w moich kręgach" rządził Cyrus - elektronika i kolumny (podobno - co jest pewne - na Tonsilach). Model 781 i 782. A potem ta firma, po iluś latach wprowadziła do sprzedaży kolumny o dokładnie (!) tych samych oznaczeniach. Po takiej niepojętej decyzji porzuciłem tego producenta. Bo jak można wstukać w Google symbol i nie wyskakują ukochane paczki? Także gdyby zestawić CYRUS ONE + CYRUS 781 + jakikolwiek CEDEK --> będzie rasowo audiofilsko. Przy cenie, szacuję, około 1000 zł. To pomysł na wypadek, gdyby NAD (Ci) zaniemógł.
Tytuł: NAD C 540 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 17-12-2020, 23:21
Z tym Cyrusem to na serio byłem bardzo zdziwiony. Razem z kolumnami ESA Ostinato wygenerował tak kapitalną średnicę i tak naturalny wokal, że prawie z krzesła spadłem. Wszystko swobodnie i bez napinania :-) Z naście lat temu ten zestaw, jako nowy, kosztował ok 5 tys.


Nie mam doświadczeń z MBL oprócz AudioShow. MBL potrafił zagrać na jednej wystawie tak dobrze, że kalesony same opadają a na innej, co najwyżej, średnio.
Tytuł: NAD C 540 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Wuelem w 17-12-2020, 23:43
Ale numer, wpisałem w Google i znalazłem, co pierwszy raz w życiu przeczytałem...
Niezła laurka dla przetworników made in Tonsil...

https://www.stereophile.com/content/mission-cyrus-782-loudspeaker

Wtedy 900 USD oznaczało, że system (CD, wzmacniacz i te kolumny) wychodził w cenie malucha (czyli najpopularniejszego samochodu). Licząc po dzisiejszym kursie jakieś 4 000 zł. A przeliczając wg wzrostu cen przez te lata - dalej nie najtańsze kolumny. Te akurat konstrukcyjnie są obudową zamkniętą. Czyli znowu taka kolumna, której dzisiaj próżno szukać. Zestaw Cyrusa po raz pierwszy pokazał mi, co to znaczy "przestrzeń" w muzyce (odsłuchu stereo). Posłużyłem się wtedy płytami Varius Manx "The new shape" i "Emu". Pokaz dla całego podwórka (mającego w przewadze Altusy)  :-)
Tytuł: NAD C 540 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 17-12-2020, 23:46
Tonsil dostarczał głośniki dla wielu rożnych zachodnich firm. Wielka szkoda, że zostało to zmarnowane.
Tytuł: NAD C 540 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Wuelem w 18-12-2020, 00:10
Ale od tego stwierdzenia blisko do pułapki, w jaką sam wpadłem: mówiło się, że kolumny Tonsilu są najlepsze z wszystkich (czyli na świecie). I zamiast zacząć śledzić (niedostępny) rynek człowiek kupował Unitry i Altony z łóżka na rynku. A przecież buli marynarze i inni wybrańcy, którzy mogli coś przywieźć. Potem Pewex dał do myślenia, ale w temacie kolumn nie mieli pełnej oferty i raczej te będące były ekspozycją statyczną. Tak więc zmarnowało się trochę czasu, bo... Tonsil był na czasie.

O NAD-zie mówiło się: albo brzydki i dobrze gra albo ładny, ale nie gra. Jakby nie można było wyglądu z jakością brzmienia połączyć. Ależ my bajek się wtedy nałykaliśmy.

Zdradzę, że w tym moim MIN-MAX systemie mam chińczyka z układem Tripath (firma od tego układu upadła). Dzisiaj podobnie teorie najróżniejsze hulają. Nikt już nie wie, czy rewolucja cyfrowa jest tą dobrą czy wręcz odwrotnie. Tylko w działce PRO nie zadają sobie takich (oczywistych) pytań. To chyba tyle. Z życzeniami 100 kolejnych lat dla firmy NAD.
Tytuł: NAD C 540 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 18-12-2020, 19:50
A propo's Tripath-a

Tutaj jest mój stary wątek z opisem malutkiego wzmacniacza Topping
http://audiohobby.pl/index.php?topic=5910.msg0#new

i zdjęcia wzmacniacza Trends (na układzie Tripath TA2024 ), który właśnie popełnia mezalians z topowymi kablami Monster Cable Sigma :-)
P.S.O kablach Monstera rzadko kto już pamiętam ale ich najwyższe konstrukcje, z lat 90-tych, to ścisły high-end.

 
Tytuł: NAD C 540 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 18-12-2020, 19:58
Przy okazji. Piwniczny zestawik się rozrasta. Dzisiaj doszedł wzmacniacz NAD C340. Obok, tymczasowo, tuner ION model FMT 1 oraz oczywiście Klipsch Heresy. Na razie interkonekty to kompletny no name. Kable głośnikowe QED Profile 4x4.
Jednym słowem - "vintage".

Na godzinie 9-tej robi się głośno. Na godz 10.30 jest już ściana dźwięku. Skuteczność Heresy i ich tuby, wręcz "walą po pysku"
:-)
Tytuł: NAD C 540 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Zmelmag w 18-12-2020, 22:15
Gustaw, skoro tak to musze wpasc w Sylwestra miedzy 19 a 6, Nowy Rok,
szmpan, konfetti i sanePiS:-D


a tak zupelnie serio bez socjalistyczno faszystosko masonsko ( w kocu XXI a nie jakis XX :-) ) pierdolców,
dzieje sie widze, gratki :-)
Tytuł: NAD C 540 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 18-12-2020, 22:32
Spoko. Coś wymyślimy ale na haj enda się nie nastawiaj. To z założenia ma być zestaw relaksacyjno-nostaligiczno-nieaudiofilski. :-)))
Mam nadzieję, że do tego czasu będzie już komplet czyli jeszcze tuner i ........ :-)
Ale nad tym ostatnim elementem jeszcze się waham.
Tytuł: NAD C 540 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Zmelmag w 18-12-2020, 22:38
znam temat mialem 304 ponad cwierc wieku temu :-)
NAD to inzynierowie, nie czarodzieje, a sufit ludzie placa za fruwanie a nie za czekanie na fruwanie :-)
Tytuł: NAD C 540 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Wuelem w 18-12-2020, 22:44
Tutaj jest mój stary wątek z opisem malutkiego wzmacniacza Topping
http://audiohobby.pl/index.php?topic=5910.msg0#new

Świetny temat i wpisy.
A co do sprzętu to przecież nie dziwne, wszak w samej nazwie jest ukryta klasa: TOPping.
Tytuł: NAD C 540 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Zmelmag w 18-12-2020, 22:46
PS. czy jest tu gdzies Egon ?
wiecznie niezadowolony ze swojego 12cm (papuga falista) ptaka ?
Tytuł: NAD C 540 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 18-12-2020, 22:48
PS. czy jest tu gdzies Egon ?
wiecznie niezadowolony ze swojego 12cm (papuga falista) ptaka ?

Może pod innym nikiem. Niestety znowu mu odwaliło.
Tytuł: NAD C 540 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Zmelmag w 18-12-2020, 22:54
PS. czy jest tu gdzies Egon ?
wiecznie niezadowolony ze swojego 12cm (papuga falista) ptaka ?

Może pod innym nikiem. Niestety znowu mu odwaliło.

Egon, qciapo, skup sie !!!
 gdzie bedziesz miau lepiej ? Przmysl temat, ew. dogadaj margines dla siebie z Gustawem i Pawlem.
O czym prosze poinformowac, zebym mial rozeznanie w sytuacji :-)
Mnie tam mozesz Krzychu w "trakcie" rozmowy źle traktowac,
byle w kontekscie a nie jakies naloty dywanowe na forum :-)
Tytuł: NAD C 540 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 18-12-2020, 23:34
Nalotów nie było. Egon, zaczął czepiać się jednego z modów i to zupełnie od czapy.

Wracają do tematu wątku.
Dzisiaj trochę słuchałem. Średnica to główny temat tego zestawu. Heresy nie grają jak Heresy a i ich wysoko-tonowy głośnik tubowy odzywa się, od czasu do czasu, tak jak naćpany hippis po LSD ale walnięcie jest :-)

Oba klocki, jak na swoje lata, są w doskonałym stanie optycznym. Chyba nawet oryginalne plomby są.

Terminale w C340 to unijna farsa. Niczego, oprócz gołego kabla, włożyć tam nie można. Zwyczajny kretynizm.
Tytuł: NAD C 540 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Zmelmag w 18-12-2020, 23:59
304-ka grala glownie srodkiem z tego co pamietam, mialem wtedy audiofile nervose, ale na budzetowym poziomie, sprzedalem i nabylem Marantza 44 chuba sie to nazywalo, + CD63SE (to akurat pamietam), moje pierwsze audiofilskie kolumny, przez moze 2 tygodnie to polskie nie pamietam teraz nazwy, pamietam tylko ze na basie byl polipropylen Seasa zdaje sie.
Nie chcialo sie tego z Marantzem sluchac, wymienilem na bowersy 603 + amplifon wl36 i tu juz sie cos dzialo, ale nie zawsze, dobrze ze stare U2 dobrze tam szly a akurat sluchalem :-)

Znam audiofilskie znoszenie jaja az do bólu, jakbym mial grubszy portfel wówczas to bym pewnie rozmawial o innych unitach, ale nie sadze ze inaczej :-)
Tytuł: NAD C 540 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Zmelmag w 19-12-2020, 00:00
"Chyba nawet oryginalne plomby są."

bądź zatem delikatny :-)
Tytuł: NAD C 540 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Chaos w 19-12-2020, 15:09
Spoko. Coś wymyślimy ale na haj enda się nie nastawiaj. To z założenia ma być zestaw relaksacyjno-nostaligiczno-nieaudiofilski. :-)))
Mam nadzieję, że do tego czasu będzie już komplet czyli jeszcze tuner i ........ :-)
Ale nad tym ostatnim elementem jeszcze się waham.

...i kaseciak! 
Gustaw nie wahaj się, zrób to! NAD miał przecież bardzo przyzwoite decki:-)
Tytuł: NAD C 540 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: colcolcol w 19-12-2020, 15:18
oryginalne plomby
I ja mam kilka oryginalnych amalgamatów sprzed 45 lat. Miałem szczęście do fachowca i mam sentyment do NAD`ów, ale oddałem wszystkie CD. Zostawiłem prezenty :P Choć nie mówię "nigdy więcej"
Ps.postawiłem służby w gotowości do wyjazdu w kierunku wielkopolskiego nieposłuszeństwa. Rozkminiam, czy to patriotyzm czy kablowanie.
Tytuł: NAD C 540 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 19-12-2020, 18:12
Spoko. Coś wymyślimy ale na haj enda się nie nastawiaj. To z założenia ma być zestaw relaksacyjno-nostaligiczno-nieaudiofilski. :-)))
Mam nadzieję, że do tego czasu będzie już komplet czyli jeszcze tuner i ........ :-)
Ale nad tym ostatnim elementem jeszcze się waham.

...i kaseciak!
Gustaw nie wahaj się, zrób to! NAD miał przecież bardzo przyzwoite decki:-)

Ciiiii..... Nie mów nikomu :-)
Tytuł: NAD C 540 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 19-12-2020, 19:22
Wyobraźcie sobie testera samochodów i ex. kierowcę rajdowego, testującego najnowszą Toyotę Corollę, KIA Ceed albo inny samochód w tej klasy, na torze Hockenheim. Staje facet przed kamerą i mówi: "Drodzy Państwo, Ten samochód wykazuje sporą podsterowność, ma tylko 9 sekund do setki, nie mogę wyłączyć kontroli trakcji a przez nie da się jeździć driftem. Szperę do tego nie zamontuję i nie ma możliwości zamówienia kutej skrzyni biegów a biegi wchodzą zbyt wolno. Dodatkowo, samochód ma zbyt miękkie zawieszenie i przez to słabo trzyma się zakrętów przy prędkości pow. 200 km/h na godzinę"

Jak oceniacie ten samochód na podstawie ten recenzji? Czy Corolla i Ceed to złe samochody w swojej klasie?
Chyba nie do końca. KIA Ceed i Toyota Corolla to samochody, które nie są dedykowane do ścigania się na torze tylko do sprawnego, w miarę wygodnego i ekonomicznego poruszania się drogach publicznych. Od ścigania jest BMW M5, McLaren senna albo Lambo Aventador ale nie Corolla. Jaki wniosek? Tester albo jest debilem albo wyłącznie testuje samochody pod kątem swoich potrzeb nie zwarzając kto ten samochód będzie kupować.

Po jakiego grzyba ja to piszę? Już "zmierzam do brzegu" ale będzie to długa droga. :-)
Moją "poetycką" recenzję tego CD :-) napisałem kompletnie nie czując tego, jaki jest/może być odbiorca CD NAD C540 i dla kogo ten sprzęt jest przeznaczony i jak był pozycjonowany na rynku kiedy był nowy.
Może z przesadną nie-skromnością napiszę, że nie uważam się za debila :-))) ale moja recenzja jest błędna i trochę krzywdzi CD NAD C540.

Otóż stawiem tezę, (może mało odkrywczą), że sprzęt firmy NAD* nie jest sprzętem dedykowanym dla audiofilów.
NAD to sprzęt dla osób, które zwyczajnie, z przyzwoitą jakością i przyjemnością chcą sobie posłuchać muzyki. Z przyjemnością to znaczy, że z pewnymi emocjami a tych NAD z pewnością może dostarczyć. Tak wiem, niektórzy próbują dokonywać przeróbek aby zagrało to bardziej wyczynowo ale to, w mojej opinii, ślepa uliczka. Pozmieniacie ten sprzęt i będzie kłopot z odsprzedażą bo rzadko kto lubi kupować modyfikowane sprzęty audio.

Ten zestaw NAD-a, na którym teraz słucham (CD NAD C540 i wzmacniacz NAD C340), nie jest sprzętem do płyt Telarca, "Sztokfisza" lub Chesky Records, zwykle z muzyką tak denną, że może służyć jedynie do porównywania dźwięków i tzw. "analizy audiofilskiej". To nie jest sprzęt do plumkającego jazzu, przy słuchaniu, którego zastanawiamy się czy słychać opuszki palców kontrabasisty albo wsłuchujemy się czy słychać, że ktoś przełyka ślinę w trzecim rzędzie na widowni albo podciąga nosem, skrzypiąc przy tym lekko krzesłem. O szczekającym z tyłu głowy psie na płycie PinkFloyd (albo tego marudy, Rogera Watersa) nawet nie wspominam. Barberowej lub Daviesa dobrze się słucha ale znam lepszy sprzęt do tego typu muzyki. NAD upraszcza pewne dźwięki. Chwilami ugładza te dźwięki i trochę je uśrednia ale robi to na tyle dobrze, że nie odczuwa się jakiegoś dyskomfortu podczas odsłuchu.

NAD świetnie sprawdza się w rocku, pop lub w muzyce elektronicznej. Są emocje a to jest najważniejsze.
Potrafi dopie.....ić aż miło. Dając taki fun, że gęba się sama uśmiecha :-) Słucha się z przyjemnością i tyle. Co mam więcej napisać, że nie słychać dźwięku ciśnienia u wylotu dyszy miotacza płomieni na koncercie Rammstein? Nie słychać, ale kogo to obchodzi? :-)

NAD to nie jest to "high-end", nie jest to nawet "middle-end". Przykre? Wcale nie. To dla porównania - napędź swoim Audio Notem On-Gaku imprezę sylwestrową? Słabo? Pociągnij gitarę Rammsteina przez trzy płyty na "dużym wygarze" bez obawy, że lampy Ci się od tego nie zagotują? :-) Tym NAD-em taką imprezę nagłośnisz a i sam posłuchasz czegoś, z lampką wina w ręku, innego dnia z prawdziwą przyjemnością. No chyba, że chcesz coś analizować audiofilsko. Tutaj będziesz się trochę stresować. Bulgotania z brzucha wokalisty i przełykania śliny raczej z NAD-a nie usłyszysz. Coś za coś ;-)

Co zauważam. Jest to sprzęt do łatwych kolumn. Przecież Anglicy, projektując pierwsze NAD-y, zakładali, że ich sprzęt będzie instalowany w zwykle niedużych, angielskich, mieszkaniach. Jeżeli niedużych to raczej z małymi kolumnami a nie z kolumnami wielkości Tannoy Westminster. Królowa angielska raczej NAD-a sobie nie kupi, bo na tyle wiąże koniec z końcem i "daje sobie radę finansowo "od pierwszego do pierwszego", ze swoją emeryturą, że raczej skieruje się w stronę "większych mebli" audio, przynajmniej jeżeli do popołudniowej herbatki zwykle słucha jazzu a nie Rammsteina :-)

Zmierzam, do tego, że NADy (314, 340, 370), pomimo czasami dużych, deklarowanych, mocy, nie są sprzętem do trudnych kolumn. Za to przy kolumnach niewymagających dużej wydajności prądowej, mogą sprawdzić się bardzo dobrze.
Do tego, sugeruję aby podłączane kolumny stały raczej po jasnej i bardziej żywiołowej stronie mocy bo "ciepłe kluchy" z NAD raczej nie zagrają.

To co jeszcze zauważam to to, że jest sprzęt firmy NAD jest dosyć czuły na interkonekty. Nie polecam aby rózne komponenty tej firmy łączyć "tłustą i gorącą miedzią". Raczej srebro albo coś ogólnie bardziej ostrego. Dzisiaj przełączałem wiele kabelków IC i została samoróba z jakiegoś posrebrzanego kabla za grosze. IC no name, wpięty na samym początku, zwyczajnie wywaliłem bo zbytnio przytłumiał dźwięk. Van den Hul i dwa Monstery też wyleciały chociaż Monster Interlink 800 sprawdził się całkiem dobrze ale już z wyższym modelem, M1000, już było zbyt tłusto. Kto wie. Może Monster 800 jeszcze wróci do NAD-a bo grało to całkiem OK ale samoróba ma więcej witalności.

A teraz znowu zasuwam do swojej piwnicy aby posłuchać NAD-a i Heresy.
Howgh. To powiedziałem ja, Pepeg z gumy. Nieślubny syn wodza Azteków. :-)

P.S. Tak. Wiem. Piszę dużo i o tanich starociach, bo faktycznie są to starocie ale może czasami warto po nie sięgnąć aby przypomnieć sobie, że niezłe audio nie musi kosztować dużo i do tego wymyślono je dużo wcześniej niż Facebooka :-)

*- nie słuchałem modeli S więc tutaj mogę się mylić.
Piszę o sprzęcie frmy NAD starszym od modeli z końcówką BEE. Tak się dziwnie złożyło, że sprzęt z tą końcówką grał dla mnie tak jak jest oznaczony czyli "Beee..." ale to oczywiście kwestia indywidualnego gustu i komuś innemu może się podobać.
Tytuł: NAD C 540 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 20-12-2020, 18:28
Polecam dwie proste modyfikacje terminali głośnikowych w NAD oraz w innych podobnych wzmacniaczach. Nie dosyć, że są dziadowsko-plastikowe to przez przepisy UE nie można do nich włożyć niczego oprócz gołych kabli bo specjalnie władowano do nich zatyczki (aby nikt nie włożył tam przypadkowo kabli z zasilaniem?).Kretynizm pierwszej wody.

Mam kable zakonfekcjonowane bananami od wielu lat. Do tego są zabezpieczone koszulkami termokurczliwymi i teraz musiałbym to rozwalać. Te terminale są zwyczajnie zrobione pod banany ale dodano te wredne wtyczki. Wszelkie inne próby wyciągania tych unijnych zatyczek niestety się nie sprawdziły.Zastosowałem wariant pierwszy. Teraz wtyki bananowe wchodzą bez żadnego problemu a operacja jest banalnie prosta.



&feature=emb_rel_end
Tytuł: NAD C 540 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 23-12-2020, 15:19
Wzmacniacz NAD C340, CD NAD C 540 i tuner NAD C 440 - mam już komplet :-)
Połączyłem wszystko przez NAD-Link i jeden pilot obsługuje mi wszystkie elementy zestawu.
Tytuł: NAD C 540 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Hammer w 23-12-2020, 18:17
No i? co? brakuje tylko magnetofonu!
Tytuł: NAD C 540 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 23-12-2020, 18:46
Wiem, że brak magnetofonu na naszym forum to pewnego rodzaju "faux pas" i dlatego biję się z myślami czy aby tego nie zmienić lub jednak zostać przy obecnej, wykastrowanej, konfiguracji :-)

Oferta NAD na rodzimych portalach aukcyjnych nie jest, delikatnie ujmując, zbyt rozbudowana.
Rzucam okiem od czasu do czasu na oferty i nie mówię nie.
Tytuł: NAD C 540 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Hammer w 23-12-2020, 18:49
Spokojnie się coś znajdzie....
Tytuł: NAD C 540 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: AUDIOTONE w 23-12-2020, 21:16
Gustawie poszukaj jak chcesz modeli z nowszej serii czyli : 6100, 6340, 6325, 613. Są to magnetofony dwu głowicowe, ale o dynamicznym Nad-owym brzmieniu.
Tytuł: NAD C 540 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 23-12-2020, 23:26
;-)


Tytuł: NAD C 540 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 27-12-2020, 21:43
Kilka spostrzeżeń.

A.)
Stawiam tezę, że NAD C340 potrzebuje min 0,75 godziny grania aby osiągnąć optymalne parametry pracy i po to aby dźwięk stał się "optymalny". Przynajmniej dotyczy to mojego egzemplarza. Wcześniej dźwięk jest lekko matowy. Potem dźwięk się otwiera i staje się bardziej szczegółowy. To oczywiście wrażenia a nie pomiary. Zrobiłem jednak mały test.
Kilka utworów z płyty A. Płyta B cała puszczona bez mojej obecności w pomieszczeniu.
Ponownie przesłuchanie kilku utworów z płyty A.

B.)
Te niklowane(?) zwory pomiędzy sekcją pre a końcówką mocy należy czym prędzej zastąpić czymś innym. Ja wpiąłem krótkie, srebrne druty DIY i różnica jest znacząca. Poprawiła się rozdzielczość, "strzał", przestrzeń ale i średnica.
Kawałek metalu decyduje o dźwięku? Niestety tak. Też byłem sceptyczny dopóki nie usłyszałem wpływu na dźwięk różnych gniazd RCA w moim głównym wzmacniaczu.

P.S. Ten ultra-budżetowy zestawik potrafi dać sporo radości podczas słuchania muzyki. Niestety bardzo ważne są kolumny bo po zastąpieniu Klipsch Heresy małymi Focal Chorus pupy już tak nie urywało ;-)

Tytuł: NAD C 340, 540, 440 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: colcolcol w 29-12-2020, 10:24
Po wielu latach w audio coraz trudniej znaleźć coś inspirującego. Fajnie, że Ci się udało. Nad`y są ok :)

Zwory są najprawdopodobniej chromowane (po miedzi i niklu to następna warstwa). Należałoby je rozciąć, aby dowiedzieć się co jest rdzeniem czy stal, mosiądz czy miedź. Szanując twoje odczucia, nie wierzę w "słyszenie" zmian w tym miejscu.
0,75 godziny to 45 minut?
Tranzystory końcowe w Twoim Nadzie nie mają kompensacji temperaturowej? Należałoby przejrzeć schemat. Te wzmacniacze grają z kopa, najczęściej zmiany w dźwięku są związane z grzaniem naszych neuronów :)

 
Tytuł: NAD C 340, 540, 440 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Bacek w 29-12-2020, 12:28
Ogólnie to pewnie należało by przeczyścić wszystkie mechaniczne styki. U mnie ostatnio zaczynał znikać kanał od jednego tweetera. Już miałem czarne wizje że coś w zwrotce elektroniczne pada (Najda DSP) a wyszło że w jednej końcówce przełącznik stereo/BLT przestawał kontaktować czasem.
Tytuł: NAD C 340, 540, 440 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 29-12-2020, 14:14
Po wielu latach w audio coraz trudniej znaleźć coś inspirującego. Fajnie, że Ci się udało. Nad`y są ok :)

Zwory są najprawdopodobniej chromowane (po miedzi i niklu to następna warstwa). Należałoby je rozciąć, aby dowiedzieć się co jest rdzeniem czy stal, mosiądz czy miedź. Szanując twoje odczucia, nie wierzę w "słyszenie" zmian w tym miejscu.
0,75 godziny to 45 minut?
Tranzystory końcowe w Twoim Nadzie nie mają kompensacji temperaturowej? Należałoby przejrzeć schemat. Te wzmacniacze grają z kopa, najczęściej zmiany w dźwięku są związane z grzaniem naszych neuronów :)

0.75 h to zdecydowanie 45 minut ale ostatnio łatwiej mi podawać czas jako ułamek :-) Sporo butelek w tym "rozmiarze" się ostatnio gwiazdkowo i przed-gwiazdkowo zdarzyło i mam takie skojarzenia :-)

Nowe jednostki czasu - "minęło pół litra", "za trzy drinki" itp.

Może to faktycznie kwestia moich wrażeń ale to wrażenie bardzo silne, że ten wzmacniacz potrzebuje trochę czasu aby dojść do siebie i to raczej nie od cichego plumkania ale zwyczajnej gry. Pamiętajmy, że ma chyba 20 lat na karku i może coś tam mu w środku trochę pozasychało (w gardle) :-).
Tytuł: NAD C 340, 540, 440 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Bacek w 29-12-2020, 15:59
Wg instrukcji serwisowej, regulację punktów pracy i offsetów robi się po 6 min.

Swoją drogą w starszych sprzętach nie zawadzi sprawdzić.
Tytuł: NAD C 340, 540, 440 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 29-12-2020, 18:42
Tak czy inaczej, po wielu latach przerwy, kupiłem kilka nowych płyt CD.
Wrzuciłem je do koszyka obok Majonezu Kieleckiego, bułek, masła i serka waniliowego :-)

Po rzuceniu okiem na paragon stwierdziłem, że za 6 sztuk zapłaciłem aż 74 zł :-)
Tytuł: NAD C 340, 540, 440 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 04-01-2021, 21:38
Kilka filmów dotyczących remontu nowszych modeli wzmacniaczy NAD. Nie wygląda to dobrze z punktu widzenia trwałości.



Tytuł: NAD C 340, 540, 440 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Bacek w 05-01-2021, 00:25
Najgorsze w pewnym okresie było pakowanie scalaczków które aktualnie nie są dostępne. Wcześniejsze konstrukcje na samych tranach są o tyle lepsze że nawet jak jakieś nie są dostępne to jakiś zamiennik zazwyczaj się znajdzie (pomijając egztyki).
Tytuł: NAD C 340, 540, 440 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Hammer w 05-01-2021, 18:54
Ale nie ma się co martwić na zapas, nie tylko Nady nadają się do remontu, jakbyś my naprawdę tak przepatrzyli swoje sprzęty to wiele z nich pomimo tego iż gra, też by się w nich znalazło się coś do roboty.
Mam jakieś 3-4 wzmacniacze różnych firm i w każdym potencjometry słychać nie równe, przełączniki czasem nie załączają  itd.
Kiedyś przeglądnąłem JVC, grał, pół roku postał pod szafą, włączam i jeden kanał nie idzie..... no tak to już jest....czasem.

A propo wygrzewania, pewnie pamiętacie dawne czasy jak to było z radiami lampowymi, grały piknie dopiero jak się lampki nagrzały.....
Tytuł: NAD C 340, 540, 440 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 05-01-2021, 20:19
Moje NAD-y na szczęście są starsze niż seria BEE.
Tytuł: NAD C 340, 540, 440 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 06-01-2021, 20:19
Właśnie bezpośrednio porównuję CD NAD C540 i Benchmark DAC1Pre w systemie NAD. Odtwarzana jest ta sama płyta.
CD NAD C540 raz pracuje jako pełne CD (z własnym analogiem) a raz tylko jako transport podając sygnał kablem cyfrowym do DAC Benchmarka.

Mam możliwość przełączania pilotem "w locie", ponieważ CD NAD jest podpięty do wzmacniacz ND C340 do złącza "CD", natomiast Benchmark do złącza "Disc".

Pierwsze wrażenie jest takie, że różnicy jakościowej pomiędzy CD NAD C540 a Benchmark DAC1Pre w tym konkretnym systemie nie ma zbyt dużej. Tak, tak wiem pozostałe elementy systemu "piwnicznego" NAD to budżetówka" itp. itd. ale piszę co słyszę. Przypominam, że w moim głównym systemie CD NAD okazał się zwyczajnie gorszy od Benchmarka.

Oba źródła grają trochę inaczej ale w tym systemie to poziom zbliżony. CD NAD to raczej bardziej dopalona średnica, barwy, lekkie uproszczenie ale też lepsze "wygładzenie" wysokich. Benchmark to, krótszy bas, większa dokładność, szersza scena ale też wrażenie większej sterylności, co akurat w wypadku kolumn o takiej specyfice jaką posiadają Klipsch Heresy, nie jest czymś specjalnie "in plus". Obu źródeł słucha się dobrze  Dodam jeszcze, że CD NAD C540 był podłączony do wzmacniacza NAD C340 kablem Monster Cable Interlink 800, natomiast Benchmark DAC1Pre kablem Monster Cable M1000.

Benchmark i tak wróci do głównego systemu ale to kolejne doświadczenie, które pokazuje, że coś zdecydowanie droższe nie musi być czymś zdecydowanie lepszym w danym systemie audio. Ten CD NAD C540 jest chyba dosyć dobrze "skrojony" pod firmowy wzmacniacz NAD C340.

W planach mam jeszcze bezpośrednie porównanie, na tych samych płytach, komputera jako źródła podłączonego do DAC vs. CD jako transportu podłączonego do DAC vs. pełny CD z własnym analogiem i wyjściami RCA.
Może być to o tyle ciekawe, że wszystko można odpalić w tym samym momencie.
Tytuł: NAD C 340, 540, 440 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Bacek w 06-01-2021, 23:58
No widzisz, jeszcze zadzwonisz do Pawła xyz z przeprosinami.
Tytuł: NAD C 340, 540, 440 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 07-01-2021, 00:17
No widzisz, jeszcze zadzwonisz do Pawła xyz z przeprosinami.

Hejże ale w systemie z wzmacniaczem hybrydowym różnica była znacząca. Dodatkowo, w systemie NAD różnica również była.
Tytuł: NAD C 340, 540, 440 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 27-01-2021, 09:58
Na spokojnie zrobiłem małe porównanie wzmacniaczy ICE Power, NAD C340 i mojej hybrydy na lampach 60N30P w moim głównym systemie czyli tym razem z głośnikami Focala zamiast Klipsch Heresy.

Inaczej niż przy Heresy, NAD C340 z dużymi głośnikami Focala nie daje sobie rady. Mam wrażenie, że ten wzmacniacz zwyczajnie się męczy - "dziadek ciągnący ciężki wózek". NAD gra raczej "plamami" a dźwięk jest spowolniony. Średnica jest lekko matowa, bas mało konturowy. Nic ekscytującego. To nie jest dobry wzmacniacz do tych głośników.

ICE Power - ten 1000-watowy wzmacniacz, podobnie jak w przypadku Heresy, zachowuje się trochę tak jakby miał 20-30W. Jest lepiej od NAD ale nie jest to kolosalna różnica jeżeli chodzi o fun słuchania. Scena szeroka ale raczej 2D niż 3D. Dobrze kontrolowany i zróżnicowany bas. Wysokie są szczegółowe ale nie są  przy tym ostre. Świetnie ten wzmacniacz wydobywa niektóre informacje o dźwięku z tego zakresu lecz z lekkim odfiltrowaniem. Za to średnica już "pupy nie urywa". Jest lekko wyprana z barwy i emocji. Szczególnie słychać to na wokalach. Ogólnie mam wrażenie, że ten wzmacniacz gra lekko "sterylnie" i płasko. Moim zdaniem wymaga raczej milusińskich i ciepłych kolumn lub lampowego przedwzmacniacza.

Moja 12W hybryda - trochę gorsza kontrola basu i jego zróżnicowanie niż w przypadku wzmacniacza ICE Power ale zdecydowanie lepsza średnica i lepsze barwy. Jest może mniej szczegółów na wysokich ale nie są tak "odfiltrowane" jak w przypadku cyfraka. Scena 3D a nie 2D.
Tytuł: NAD C 340, 540, 440 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 01-08-2021, 18:14
Dzisiaj wjechał do mnie kolejny CD NAD. Tym razem jest to model NAD C541 z dekoderem HDCD. Wygląda w zasadzie identycznie jak wspomniany wcześniej model NAD C540. Wjechał do mnie dlatego, ponieważ ma pełnić rolę okazjonalnego transportu CD podłączonego coax-em do Benchmark DAC1Pre.

Oczywiście zrobiłem małe porównanie C541 z modelem C540.
Po kilku płytach mogę wstępnie napisać, że jako pełnoprawny odtwarzacz NAD C541 jest gorszym urządzeniem niż model C540. 540 potrafi zagrać wciągająco, z niezłą separacją instrumentów, dobrymi szczegółami i dobrą średnicą.
Niestety C541 gra matowo, szaro i jednowymiarowo. Z mała ilością szczegółów. Trochę taki "budyń bez smaku".
Być może mój egzemplarz ma już podstarzałe kondy i stąd ten dźwięk ale mój drugi CD, NAD C540, jest modelem starszym a gra dużo lepiej.

Na szczęście, wspomniany CD NAD C541, jest podłączony u mnie do zewnętrznego DAC-a i w tej konfiguracji spisuje się już bardzo dobrze.
Tytuł: NAD C 340, 540, 440 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Zmelmag w 01-08-2021, 18:22
Budyn bez smaku - smak przyszlosci !:-D
Tytuł: NAD C 340, 540, 440 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 01-08-2021, 18:23
Dodam tylko, że ramach audiofilskiej zabawy, zaczynam powoli rozglądać się za wzmacniaczem NAD C370 lub NAD C372 do systemu z Klipsch Heresy. Jeżeli macie informację/doświadczenia, że w stosunku do NAD C340 warto sobie modelami NAD C370 i NAD C372 zawracać głowę, i czy po wymianie może być jakikolwiek progres, to proszę o info. Jeżeli to ten sam poziom jakościowy (tylko większa moc) to temat zwyczajnie odpuszczę bo C340 dobrze steruje Klipschami. Dodam tylko, że w rachubę wchodzą tylko wzmacniacze firmy NAD. Dlaczego? Mam sentyment :-)
Tytuł: NAD C 340, 540, 440 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 01-08-2021, 18:26
Budyn bez smaku - smak przyszlosci !:-D

No jest zwyczajnie słaby ale chciałem tani CD player z wyjściem coax i tu spełnia swoje zadanie ale znajomemu, nie fanowi NAD, to bym go raczej nie polecił w roli klasycznego CD.
Tytuł: NAD C 340, 540, 440 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Hammer w 01-08-2021, 19:19
Gustaf masz już magnetofon ? nie ? to nie ma sie czym chwalić na razie.....
Tytuł: NAD C 340, 540, 440 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 01-08-2021, 19:33
Nie mam. Niestety nie mam już miejsca na niego w szafce.
Tytuł: NAD C 340, 540, 440 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 02-08-2021, 12:24
Dodam tylko, że NAD C541 zyskuje na płycie HDCD. Wrzucenie takiej płyty NAD sygnalizuje zapaleniem czerwonej diody na wyświetlaczu. Pojawia się już fajna przestrzeń/scena. Niestety brakuje plastyczności dźwięku.
Tytuł: NAD C 340, 540, 440 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 03-09-2021, 16:42
Następny NAD do kolekcji. Tym razem NAD C370. Najwyższy model z roku ok 2000. 120W w sinusie potrafi już grzmotnąć. Fajny barwowo. Generalnie kawał kloca i pierwsze wrażenia pozytywne.
Mała recenzja i bezpośrednie porównanie NAD C370 vs NAD C340  za czas jakiś.
Tytuł: NAD C 340, 540, 440 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Wojciech7 w 03-09-2021, 17:59
Następny NAD do kolekcji. Tym razem NAD C370. Najwyższy model z roku ok 2000. 120W w sinusie potrafi już grzmotnąć. Fajny barwowo. Generalnie kawał kloca i pierwsze wrażenia pozytywne.
Mała recenzja i bezpośrednie porównanie NAD C370 vs NAD C340  za czas jakiś.
Bardzo fajny sprzęt, teraz tylko jako "wisienka na torcie" taki magnetofonu. Zobacz jakie ma  piękne wychyłkowe wskażniki, jest gałka do pokręcenia i duże okienko na kasetę i on właśnie cały zestaw ożywi. Mając taki sprzęt w  stronę audiofilską odtwarzając kasetę magnetofonową będą nowe wrażenia odsłuchowe za pewno:)))
Gratuluje  zakupu, wspaniałego słuchania wszelakiej muzyki którą lubisz.
Tytuł: NAD C 340, 540, 440 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 03-09-2021, 18:10
Dzięki Wojciech. Ten magnetofon faktycznie jest fajny. U mnie z tymi NAD-a to już w zasadzie zaczęło się zbieractwo.
W planach mam jeszcze kilka starszych wzmacniaczy.
Tytuł: NAD C 340, 540, 440 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Wojciech7 w 03-09-2021, 18:21
Dzięki Wojciech. Ten magnetofon faktycznie jest fajny. U mnie z tymi NAD-a to już w zasadzie zaczęło się zbieractwo.
W planach mam jeszcze kilka starszych wzmacniaczy.
Skompletowałem wirtualny zestaw:)))
Tytuł: NAD C 340, 540, 440 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Wojciech7 w 03-09-2021, 18:24
Dzięki Wojciech. Ten magnetofon faktycznie jest fajny. U mnie z tymi NAD-a to już w zasadzie zaczęło się zbieractwo.
W planach mam jeszcze kilka starszych wzmacniaczy.
Tutaj są tacy zbieracze. Też nie jestem gorszy, zbieram pionieerki, właśnie jest nowy magnetofon kasetowy:)))
Chyba już tylko brakuje słuchawek do kompletu, ma się rozumieć też pionieerskie.
Tytuł: NAD C 340, 540, 440 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 03-09-2021, 22:15
No... ten sukinsyn (NAD C370) wcale nie jest zły. Kiedy napędza Focale to burdelu w dźwięku nie ma. Moja hybryda jest bardziej zwiewna. NAD jest bardziej gęsty na średnicy, mocno wali basem, wysokie całkiem ładne lecz lekko wycofane.  Scena bardziej zbita niż w hybrydzie. Ten dźwięk ma swój charakter, gra bardziej "masowo" i jest lekko "uturbiony" ale ogólnie jest spójny. Posprawdzam go też innymi interkonektami bo Monstery M1000 lubią dowalić basu. Nie porównywałem jeszcze bezpośrednio z NAD C340 ale na moje ucho i pamięć to NAC C370 jest zdecydowanie lepszy od NAD C340 w moim systemie z Focalam, gdzie ten ostatni wzmacniacz zwyczajnie nie dawał rady i się gubił. Z NAD-em C370 Focali słucha się bez stresu.

P.S. Gdzieś czytałem o plastikowej średnicy C370. Być może ale chyba tylko w sytuacji kiedy ktoś podłączł ten wzmacniacz do plastikowych pojemników po serkach Danio albo po jogurcie zamiast do dobrych kolumn.
Tytuł: NAD C 340, 540, 440 - nigdy nie mów "nigdy" :-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 17-09-2021, 20:36
No dobra. Kilka obiecywanych słów o wzmacniaczu NAD C370. To górna półka z dolnej półki :-) Czyli najwyższy model wzmacniacza NAD z przełomu tysiąclecia. Dlaczego dolna półka? NAD to kiedyś firma budżetowa. Teraz już im przeszło, przynajmniej jeżeli chodzi o top oferty.

Jak wygląda klasyczny sprzęt firmy NAD wie chyba każdy. Dla jednych "wysublimowane" wzornictwo przemysłowe spotykane w starych pralkach automatycznych, dla innych, surowy, lekko wojskowy, styl nawiązujący do starego Jeepa Willisa. Ta stylistka wojskowa osobiście mi odpowiada, tak samo jak np. lubię surowość obudów wzmacniaczy Sun Audio.

Budowa. Wzmacniacz zbudowany jest solidnie (ok 15 kg) może oprócz badziewnych, plastikowych, terminali głośnikowych. Wejść audio jest na tyle dużo, że można wszystko podłączyć coś się rusza w okolicy. Jest również wyjście bezpośrednio na końcówkę mocy, pozwalające ominąć "pre" oraz na drugą końcówkę umożliwiające bi-amping. W środku duże trafo torroidalne i 4 kondy po 10000 uF każdy. Jest też złącze zasilania do podłączenia jednego urządzenia (CD, Tuner) Całość, ogólnie, sprawia dobre wrażenie a pilot zdalnego sterowania działa znacznie lepiej niż w modelu NAD C340.

Dźwięk. To wzmacniacz, który przypier....ić potrafi. Walnięcie na płytach Tool-u potrafi być niczym zderzenie ciężarówki z hulajnogą elektryczną. Wali po gębie i tyle. Niby to tylko 120W na kanał w "sinusie" ale są emocje, jest wygar, i jest "finezja" Mike Tysona czyli: "walnę Cię z piąchy, nawet wtedy kiedy będziesz już leżał na deskach" :-)
NAD gra raczej masą niż wysublimowaną precyzją sceny. Bas nie jest specjalnie konturowy zarówno na Focalach jak i na Heresy ale jest trzymany w ryzach a jego "pompowanie" robi wrażenie. Można sobie oczywiście ponarzekać ale mi się podoba jego "bezceremonialność" :-) Średnica w C370 jest bardziej nasycona niż w mojej hybrydzie na lampach 6N30P. Wokale w jazzie wypadają przekonywująco może bez dokładnego usytuowania w przestrzeni ale za to mają fajną barwę.
Bzdurą jest, moim zdaniem, określanie średnicy mianem "plastikowa" tak jak czytałem gdzieś na sieci. Jeżeli ktoś lubi sypać 5 łyżek cukru do herbaty to faktycznie może być dla niego średnica w NAD C370 plastikowa.

Wysokie częstotliwości podawane są dosyć oszczędnie, raczej jako uzupełnienie. Nie słyszę zbytniego wystostrzenia, sybilantów lub ofiltrowania. Jest tego tylko jakby mniej. Myślę, że to może być przyczyną tego, że scena dźwiękowa nie jest zbyt duża a pozycjonowanie źródeł dźwięku nie jest tak dobrze umieszczone w przestrzeni.

Moim zdaniem NAD C370 to bardzo fajny wzmacniacz do muzyki rockowej. Raczej do kolumn z "ekspresją" niż do "ciepłych misiów". Do audiofilskiego plumkania i audiofilskiej analizy, są lepsze inne wzmacniacze. Nie zmienia to faktu, że na razie, słucham muzyki na tym 20-letnim NADzie a nie na mojej hybrydzie. Dodam tylko, że NAD C370 to wzmacniacz z innego poziomu jakościowego niż inne NAD-y, których słuchałem - C310, 312, 314, 320, 340, 350.