Audiohobby.pl
Audio => Muzyka => Wątek zaczęty przez: Ged w 06-02-2011, 18:12
-
Bardzo fajny program w PR2. Krytycy/wykonawcy muzyki słuchają wybranych wykonań jednego dzieła i komentują. Nie wiedzą co to za wykonanie. Po dyskusji niektóre odrzucają i słuchają kolejnych fragmentów itd. Po odrzuceniu dowiadują się co za nagranie im się nie spodobało. Słuchałem kawałkami tydzień temu i teraz, naprawdę zabawne.
Chyba bardziej mi się to podoba niż żonglowanie sprzętem :) Jeden z gości (dyrygent) ma kilkanaście wykonań Symfonii Fantastycznej Berlioza i nie poznał jakich kawałków słucha. Pouczające.
Polecam.
http://www.polskieradio.pl/8/866/Artykul/306327,Prosze-wstac-Trybunal-idzie
-
Jestem wściekły, w ramach weekendu ciepnąłem gdzieś komórkę i nie słyszałem przypomnienia :(
no ale jak to mówią do 3 razy sztuka :)
-
>> w.luczynski, 2011-02-06 18:12:02
Jeden z gości (dyrygent) ma kilkanaście wykonań Symfonii Fantastycznej Berlioza i nie poznał jakich kawałków słucha. Pouczające.
Oj tam, wielki dyrygent. Było pisać, że o Borowicza idzie :)))
Cóż, środowiska pedalskie się promują, rozdają sobie paszporty polityki i takie tam. A później wyłazi...
Widziałem kiedyś scenę na próbie generalnej z orkiestrą PR. Jajca po prostu. Potrafili mu okazać bezgraniczny brak szacunku :) Grali zupełnie nie w rytm, każdy sobie. Pamiętam jakieś piękne wejście fletu solo, który bezczelnie wszedł takt obok :))))
Z opowieści słyszałem, jak ten sam pan na koncercie zgubił się w partyturze :))) albo, jak zdjął Hossę na jakiejś fermacie na piano :))) Podobno miała śmierć w oczach...
-
Trochę z innej beczki: ostatnio czytałem recenzje wystawy pewnej polskiej malarki. Namalowała cykl dość niekonwencjonalnych Madonn i krytycy niestworzonych rzeczy się w nim dopatrywali, łącznie z bluźnierstwem, drudzy mniej radykalni skłaniali się ku herezji, tylko na tej podstawie że Dzieciątka nie było, ogólnie pletli fantazje na temat co się komu wydaje i kojarzy. Pamiętacie taką głupawą ideę jak "obrazki muzyczne" z wychowania muzycznego w podstawówce? Takie wyobrażenia właśnie.
A żaden matoł nie zauważył że to są wprawdzie niekonwencjonalne ale... ikony.
Podobnie z audiofilami - potrafią się rozwodzić nad suchym basem, szerokim oddechem, trójwymiarową sceną a zwykły człowiek wejdzie do pomieszczenia i od progu zauważy: panowie, w lewym kanale brumi.
O kurczę, zaraz... co tu... faktycznie, monoblok poprzez pętlę masy podpięty został! A to wtopa! Że też nikt nie słyszał!
-
Mialem takie zdażenie na małym pokazie, kolumny były podłączone w bi-wiringu, facet słucha, słucha chyba z pięc minut moze dłuzej kiedy wszedłem do pomieszczenia od razu coś mi nie "grało" zaglądnołem za tył kolumny, a tam wisi jeden kabelek od połaczenia tweetera ))
-
No właśnie. Nie ruszający się z fotela recenzent stwierdziłby tylko że kolumny grają raczej ciemną, choć dobrze nasyconą barwą. Polecane do jasnych systemów! :)
-
To jest dowód audiofilskiej tezy, że kable mają wpływ na brzmienie.
-
>> bady, 2011-02-06 20:10:03
>>Widziałem kiedyś scenę na próbie generalnej z orkiestrą PR. Jajca po prostu.
>>Potrafili mu okazać bezgraniczny brak szacunku :)
>>Grali zupełnie nie w rytm, każdy sobie. Pamiętam jakieś piękne wejście fletu solo,
>>który bezczelnie wszedł takt obok :))))
Tak to jest. Jak orkiestra Dyrygenta lubi to gra jak ma w nutach. Jak go nie lubi to gra jak Dyrygent dyryguje.
--
Pzdr
Tomek.