Audiohobby.pl
Audio => Słuchawki => Wątek zaczęty przez: Vinyloid w 19-05-2010, 21:48
-
Zainspirowany wpisami szanownych kolegów chiałbym podjąć wątek tzw. "neutralności" i "realizmu" przekazu muzycznego. Zapewne większość z nas - przynajmniej w przybliżeniu - wie jak wygląda proces realizacji nagrań, ale mimo to pozwolę sobie napisać kilka słów na ten temat. No bo co innego przyjąć do wiadomości a co innego zdawać sobie z czegoś sprawę.
Wstęp czyli:
prześledźmy drogę sygnału akustycznego (i elektrycznego) na przykładzie gitary akustycznej:
0. Instrument
1. Mikrofon(y)
2. Wzmacniacz(e) mikrofonowy(e)
3. Konsola
4. efekty sprzętowe lub programowe (opcjonalnie)
5. Sprzętu nagraniowy (Komputer + przetworniki A/C lub magnetofon + taśma analogowa)
6. Sprzęt masteringowy
7. Technologia zapisu materiału na nośniku
8. Odtwarzacz muzyczny
9. Wzmacniacz sygnału
10. Przetworniki elektroakustyczne (zestawy głośnikowe, słuchawki)
11. Ucho ludzkie
12. Mózg, też ludzki
Rozwinięcie czyli:
co wynika z tak zestawionego toru ? Otóż moim zdaniem jedynie to, że nawet muzyk nie słyszy swojej gitary identycznie z kolegą stojącym obok w tym samym pomieszczeniu, gdyż otwór rezonansowy skierowany jest prostopadle do jego uszu podczas gdy kolega słyszy go (w przybliżeniu) "równolegle". Oczywiście sygnał biegnie przez mikrofon a nie przez uszy muzyków ale moim zdaniem to pierwszy moment, w którym pojęcia "neutralności" i "realizmu" zaczynają nieco blednąć.
Z mikrofonu sygnał przedostaje się za pośrednictwem wzmacniacza mikrofonowego do konsoli. To oznacza, że znaczenia nabiera charakterystyka mikrofonu wraz z jego ustawieniem w przestrzeni i jakością z jaką przetwarza sygnał. Zmieńmy jeden z tych czynników i BOOM ! - otrzymujemy inne brzmienie. Wzmacniacz mikrofonowy doda lub odejmie trochę od siebie i...BOOM ! - ponownie inne brzmienie.
Podłączamy to badziewie do konsoli np. szanowanej firmy Neve i następnie do innej, równie szanowanej - SSL. I co ? BOOM ! - brzmi inaczej. Wpinamy efekty (n.p.urządzenie pogłosowe) firmy X lub Y - znowu inna bajka.
Następnie wyjście konsolety podpinamy pod magnetofon lub komputer z przetwornikiem A/C. Taśma "X" na magnetofonie "Y" zabrzmi inaczej niż taśma "Z" na tym samym magnetofonie, o innym już nie wspominając. Z komputerami sprawa ma się podobnie - co interfejs audio, to nieco inny charakter brzmienia.
W dalszej kolejności materiał jest miksowany przez realizatora, który - jak każdy z nas - ma swoje preferencje i ustawia miks pod siebie, ewentualnie producenta muzycznego czy artysty albo znajduje jakiś kompromis między stronami. wszyscy oni odsłuchują ten materiał na jakimś sprzęcie, więc jakość głośników / słuchawek (oraz wzmacniaczy je napędzających) ma tutaj moim zdaniem kapitalne znaczenie.
W końcu gotowy miks ląduje w masteringowni, gdzie za pomocą różnego typu kompresorów, limiterów, equalizerów i innych "polepszaczy" nagraniu nadaje się ostateczny szlif i przygotowuje do produkcji. Gdyby po
drodze w każdym z powyższych etapów pobawić się jeszcze zasilaczami, lampami, strunami i kabelkami to doprowadziłoby nas do obłędu, czego nikomu nie życzę, więc pozostawmy ten temat.
Czy to z taśmy matki czy z pliku - nagranie wędruje na nośnik. Tyle, że przeważnie trzeba je przedtem skonwertować do odpowiedniego formatu czyli ponownie poddać obróbce na jakiś tam urządzeniach, które też zostawiają swój dźwiękowy "odcisk palca". W przypadku konwersji z taśmy na formaty cyfrowe będzie to przetwornik A/C, z cyfry na cyfrę prościej, chociaż nie do końca ze wzgl. na mnogość tych formatów (DVD-A, SACD, FLAC, BluRay itp.). Płyty winylowe to osobna historia, która wymagałaby chyba osobnego wątku.
Tyle od strony produkcji.
Po przeciwnej stronie barykady stoją melomani, czyli my. Włączamy sobie źródło (gramofon, CD, komputer itp.) i zaczyna się mielenie przez "neutralne" składniki toru po naszej stronie. A to wkładka gramofonowa firmy "X", a to przetworniki C/A marki "Y" (ponownie) a to głowica magnetofonowa producenta "Z". Dalej znów wzmacniacz "X", który jest oczywiście bardziej "przejrzysty" od modelu "Y". Następnie pojawiają się kolumny równie doskonałe jak wzmacniacze a akustyka pomieszczeń odsłuchowych oczywiście nijak się ma do tego, jak muzyka dociera do naszych uszu. Uszów. Nie, uszu. No i do mózgu, chociaż odnoszę wrażenie, że jest on najmniej niezbędny w niektórych gatunkach muzyki. W przypadku słuchawek akustyka odpada za to pojawiają się inne problemy ale pomińmy ten temat, bo nie o tym mowa.
Zakończenie czyli:
wnioski jakie nasuwają mi się po lekturze mojego własnego tekstu sprowadzają się w zasadzie do dwóch punktów:
1. Nic takiego jak "neutralność","realizm" czy "wiarygodność" przekazu muzycznego nie istnieje, bo za dużo jest czynników, które ten (i tak niedookreślony) realizm po drodze zakłócają.
2. Dobrze zrealizowane nagranie to takie, które słucha się z przyjemnością zarówno na zestawie jak i na słuchawkach, niezależnie od tego jaką metodą zostały wykonane.
Zapraszam do dyskusji i jednocześnie zaznaczam, że wpisy typu "ty łysy debilu" będę ignorował :-)
-
Vinyloid,
wszystko co napisałeś jest (pewnie) słuszne
i tylko jedno ale....
zdecydowana większość sprzętu
a przede wszystkim ich najsłabszy element, czyli głośniki (o słuchawkach się nie wypowiadam)
(i nie dyskutujemy tu o sprzęcie z MM, tylko tym uznawanym za tzw. audiofilski)
zniekształcają dźwięk tak bardzo
że te wszystkie problemy procesu obróbki dźwięku, o których piszesz
to książkowy "pikuś"
(przynajmniej w przypadku muzyki, której ja słucham i posiadam - przynajmniej w 95% płyt)
konkluzja
jeśli dorwiesz głośniki, które fallow nazwał neutralnymi
to nie masz wątpliwości, że to, z czym miałeś do czynienia wcześniej to "samo zło"
a dyskusja o niedoskonałościach przygotowania płyty przypomina dyskusję o słabościach Ferrari w porównaniu do Red Bulla
czyli - pewnie mogłoby być lepiej, ale problem nabiera charakteru mocno drugorzędnego
(nie słucham popu, 99,9% rocka, etc. i trzeba brać na to poprawkę)
-
p.s.
może inaczej
te indywidualne cechy różnie przygotowanych płyt oczywiście słychać
i to czasami o wiele bardziej niż wcześniej
tylko, paradoksalnie, olbrzymia większość tych niedoskonałości kompletnie nie boli
(o ile nie masz fioła i najważniejsza jest dla ciebie muzyka, a nie ideał skończonej doskonałości)
-
Chodziło mi o przedstawienie samej idei "neutralności" jako czystej utopii. Zgadzam się, że najwięcej bałaganu wprowadzają głośniki, tym bardziej nie rozumiem awersji do audiofilskich słuchawek w studiach nagraniowych.
-
Polecam: solidny mikrofon, kabel do niego, magnetofon reporterski taśma minimum 19,05cm/s i słuchawki na łepetynie. Kurde jak to potrafi prawdziwie zagrać
-
@magus
>>"tylko, paradoksalnie, olbrzymia większość tych niedoskonałości kompletnie nie boli
(o ile nie masz fioła i najważniejsza jest dla ciebie muzyka, a nie ideał skończonej doskonałości)"
No właśnie twierdzę, że tej skończonej doskonałości nie ma. Co nie oznacza, że nie mamy prawa czerpać jak największej przyjemności z muzyki. Złe realizacje tego jednak nie zapewniają. Wręcz przeciwnie - odstraszają słuchaczy nawet jeśli muzyka jest O.K.
-
Vinyloid
wystarczy przyjąć do wiadomości, że np. ten sam instrument grający w różnych warunkach
można spokojnie traktować, jako inny egzemplarz (model) tego samego instrumentu
który jest prawdziwszy, bardziej neutralny?
żaden albo oba
po prostu mają trochę inną barwę i kilka innych cech
ale przy niezniekształcających głośnikach obydwa są równouprawnione
to tak jakby pytać, czy biel jest bardziej naturalna w świetle poranka, przy zachodzie słońca, w samo południe, przy zwykłej żarówce czy przy jarzeniówce?
to nie ma sensu po prostu
każda biel jest inna a większość równie piękna
-
>> Vinyloid, 2010-05-19 22:17:55
@magus
>>"tylko, paradoksalnie, olbrzymia większość tych niedoskonałości kompletnie nie boli
>(o ile nie masz fioła i najważniejsza jest dla ciebie muzyka, a nie ideał skończonej doskonałości)"
>No właśnie twierdzę, że tej skończonej doskonałości nie ma. Co nie oznacza, że nie mamy prawa czerpać jak największej przyjemności z muzyki. Złe realizacje tego
>jednak nie zapewniają. Wręcz przeciwnie - odstraszają słuchaczy nawet jeśli muzyka jest O.K.
powiem tak
w przypadku muzyki którą ja słucham - jak najszerzej rozumiany jazz i klasyka
(plus wszystko co podpada pod inne gatunki, a nie polega na powtarzaniu w koło przez kilka minut kilkunastu dźwięków, które potrafią wydobyć z instrumentu i własnych głów muzycy)
problem realizacji rujnującej radość ze słuchania muzyki praktycznie nie występuje
dobry muzyk (czyli ze sprawnym słuchem) nie daje sobie zazwyczaj zepsuć więcej niż jednej płyty
-
Jak się słucha na byle czym to gra byle jak - proste :)
Jak się słucha na "audiofilskim" sprzęcie to można wiele usłyszeć. Podałeś 13 punktów, a zapomniałeś o według mnie najważniejszym winowajcy pogorszenia realizmu, naturalności, brzmienia i całej reszty jakim jest akustyka pomieszczenia.
Co z tego, że kupujemy kolumny z odchyłem +/- 3dB, jak w przeciętnym salonie charakterystyka jest na poziomie +/- 30dB?
Słuchałeś kiedyś systemu audio w pomieszczeniu zaadoptowanym akustycznie w którym były rozpraszacze?
Pewnie nie, bo gdybyś miał okazję to nie było by tego tematu.
Dlaczego?
Ponieważ informacje o lokalizacji źródeł pozornych, ich wielkości i tzw. "powietrzu" są w falach bezpośrednich, ich mała ilość względem fal odbitych powoduje nie wyraźną kreację źródeł pozornych. To właśnie dlatego MBL 101e, nawet z nie zaadoptowanym pomieszczeniu grają z tak dużym realizmem.
-
@magus
>>"to tak jakby pytać, czy biel jest bardziej naturalna w świetle poranka, przy zachodzie słońca, w samo południe, przy zwykłej żarówce czy przy jarzeniówce? to nie ma sensu po prostu każda biel jest inna a większość równie piękna"
Bardzo dobrze to ująłeś ! Ten wątek powstał, aby niektórzy koledzy mieli szansę to sobie uświadomić :)
P.S.
Biel w świetle jarzeniowym jakoś mi nie podchodzi ;)
-
@magus
>>"dobry muzyk (czyli ze sprawnym słuchem) nie daje sobie zazwyczaj zepsuć więcej niż jednej płyty"
Jesteś pewny ? Posłuchaj Queen, Genesis, Alanis Morissette, Bruce\'a Springsteena, Classix Nouveaux, Eddiego Granta, Garego Glittera, George\'a Michaela (pogłos na wokalu jak ze studni) Jamiroquai\'a, Madness, Paula Simona,...wymieniać dalej ?
Jazz i klasyka to faktycznie inna bajka chociaż i tutaj wybitne produkcje nie są tak częste jak byśmy sobie tego życzyli. Większość uznanych edycji najlepszych wytwórni jest zaledwie poprawna. Oczywiście w porównaniu z tymi najlepszymi :-)
-
Vinyloid
z tego co podałeś zdarza mi się słuchać jedynie Pola Simona
(i to w aucie :) )
tak jak napisałem
w "mojej muzyce" problem fatalnej realizacji jest marginalny
-
a co do jazzu i klasyki
tak na szybko przychodzą mi do głowy 2 przypadki naprawdę fatalnych realizacji
czyli takich, które odbierają dźwiękowi naturalność a słuchającemu radość
symfonie Beethovena pod Karajanem dla Deutche Grammophone
i kilka płyt Metheny\'ego z drugiej połowy lat 90. bodajże
obydwa z tego samego powodu - absolutny brak dynamiki
wręcz niewiarygodne
a jednak...
-
@ L3VY
>>zapomniałeś o według mnie najważniejszym winowajcy pogorszenia realizmu, naturalności, brzmienia i całej reszty jakim jest akustyka pomieszczenia.
Nie zapomniałem - przeczytaj uważnie jeszcze raz.
>>Słuchałeś kiedyś systemu audio w pomieszczeniu zaadoptowanym akustycznie w którym były rozpraszacze?
Pewnie nie, bo gdybyś miał okazję to nie było by tego tematu.
??? Tematem nie jest akustyczna adaptacja pomieszczeń i przyznam, że mało mnie to interesuje. Z kilku względów - po pierwsze jestem zwolennikiem odsłuchu na słuchawkach, bo na adaptacje i sprzęt "tradycyjny" za dziesiątki tysięcy mnie nie stać. Po drugie na słuchawkach słyszę więcej detali i ich wady bolą mnie mniej niż wady zestawów głośnikowych. Po trzecie mogę posłuchać o każdej porze muzyki, na którą mam ochotę, nie przeszkadzając zbytnio domownikom i sąsiadom. Mogę tak jeszcze długo ale mi się nie chce...
-
@magus
>>"w "mojej muzyce" problem fatalnej realizacji jest marginalny"
Tak się składa, że "Twoja" muzyka jest także "moją" a jednak będę z uporem twierdził, że nie sztuką jest wyprodukować przeciętne nagranie tylko bardzo dobre. Margines "fatalności" jest faktycznie mniejszy niż w innych gatunkach ale też w klasyce spotkałem mniej wybitnych realizacji niż w "dżezie".
-
"10. Przetworniki elektroakustyczne (zestawy głośnikowe, słuchawki)"
Ale skoro chcesz debatować tylko o słuchawkach i skupiać się na jakości nagrań to ja nie mam w tej kwestii nic do dodania. Słucham tych płyt które mi się podobają, a nie tych które brzmią dobrze. Dźwięk ze słuchawek jest dla mnie nie do zaakceptowania, nawet na ASL TW+PS1000/GS1000 czy K1000 ze wspaniałym wzmacniaczem i źródłem.
end of transmission
-
@magus
To niestety prawda z tym Methenym. Ostatnia płyta jaką da się słuchać bez bólu głowy to wg mnie "Secret Story", choć i tam kompresja dźwięku daje się we znaki. Muzycznie zresztą też rozmienił się później na drobne, no ale życzyć każdemu tego, co udało mu się dokonać wcześniej. Dla mnie mimo wszystko pozostanie genialnym muzykiem.
-
"Ponieważ informacje o lokalizacji źródeł pozornych, ich wielkości i tzw. "powietrzu" są w falach bezpośrednich, ich mała ilość względem fal odbitych powoduje nie wyraźną kreację źródeł pozornych. To właśnie dlatego MBL 101e, nawet z nie zaadoptowanym pomieszczeniu grają z tak dużym realizmem."
Nie do końca łąpię co masz na mysli ?
MBL tzw cebulki promieniują dookólnie(?), więc produkują tym samym sporo więcej odbić niż ma to miejsce np. w tradycyjnych konstrukcjach w których głosniki grają głównie do przodu.
-
@L3VY
>>"Ale skoro chcesz debatować tylko o słuchawkach i skupiać się na jakości nagrań to ja nie mam w tej kwestii nic do dodania. Słucham tych płyt które mi się podobają, a nie tych które brzmią dobrze. Dźwięk ze słuchawek jest dla mnie nie do zaakceptowania, nawet na ASL TW+PS1000/GS1000 czy K1000 ze wspaniałym wzmacniaczem i źródłem."
Skupienie się na jakości nagrań było jednym z moich celów, to prawda, od w kwestii gustów muzycznych są inne wątki. Ja też słucham czasami ulubionych nagrań w kiepskim brzmieniu ale jakoś mnie to nie czyni szczęśliwszym.
Przeciwnie - żałuję, że przez czyjąś spartoloną robotę zostało zmarnowane dużo pięknej muzyki.
Co do Twoich preferencji odsłuchowych się nie wypowiadam, bo każdy ma swoje i jeżeli mu z tym dobrze, to w porządku.
-
@ancaster
>>"Nie do końca łąpię co masz na mysli ?
MBL tzw cebulki promieniują dookólnie(?), więc produkują tym samym sporo więcej odbić niż ma to miejsce np. w tradycyjnych konstrukcjach w których głosniki grają głównie do przodu".
Kolega L3VY chyba się trochę zakałapućkał w swoich wywodach :) Poczekajmy do jutra może coś się wyjaśni...
-
"Nie do końca łąpię co masz na mysli ?
MBL tzw cebulki promieniują dookólnie(?), więc produkują tym samym sporo więcej odbić niż ma to miejsce np. w tradycyjnych konstrukcjach w których głosniki grają głównie do przodu."
Cebulki grają dookólnie, więc energia fal dźwiękowych jest równomiernie rozłożona we wszystkich kierunkach. Dzięki temu w przypadku cebulek fale pochodzące z odbić mają mniejszą energię w stosunku do fal bezpośrednich (cebulka-ucho).
Aby nie odbiegać od głównego tematu założyciela więcej w tym wątku nie piszę. Jak ktoś ma pytania to na PW, lub niech założy osobny wątek.
-
Nikogo nie zniechęcam do dyskusji o sposobie prezentacji dźwięku przez zestawy głośnikowe. Stwierdziłem jedynie, że preferuję odsłuch słuchawkowy ale przecież ten wątek to nie moja własność - każdy ma prawo do swojej opinii. W końcu tematem jest "Neutralność i realizm przekazu muzycznego " w ogóle - nie tylko w dziedzinie słuchawek.
-
Odpowiadasz na wpis
>> Vinyloid, 2010-05-19 21:48:18
1. Nic takiego jak "neutralność","realizm" czy "wiarygodność" przekazu muzycznego nie istnieje, bo za dużo jest czynników, które ten (i tak niedookreślony) realizm po drodze zakłócają.
Zgadzam sie, nie ma obiektywnej miary neutralnosci czy wiarygodnosci. Kazdy z nas ma jednak swoja subiektywna miare takich wartosci. Gdybysmy ich nie mieli, pewnie sluchalibysmy na pchelkach z kiosku i odwarzacza mp3 za "30" bo byloby nam wszystko jedno.
Odpowiadasz na wpis
>> Vinyloid, 2010-05-19 21:48:18
2. Dobrze zrealizowane nagranie to takie, które słucha się z przyjemnością zarówno na zestawie jak i na słuchawkach, niezależnie od tego jaką metodą zostały wykonane.
Nie zgadzam sie :)
Powracajac do poprzednie watku:
Nie zgadzam sie jednak z tym, ze nie istnieje roznica miedzy sprzetem studyjnym a audiofilskim oraz, ze - tak mi sie wydaje - sugerujesz iz dobrze by byly gdyby do realizacji uzywano sluchawek i wtedy panowie mogliby uslyszec wiecej.
Wedlug mnie pomysl uzywania tylko sluchawek do realizacji jest poroniony :) Odwzorowanie przestrzeni na sluchawkach to dla mnie proteza glosnikow. (Tak jak by ktos rysowal trojwymiarowy rysunek rzutujac wspolrzedne w przestrzeni za pomoca jakiejs dziwnej tablicy offsetow) Nie rozumiem, tez czemu mieliby uslyszec wiecej na sluchawkach ? - Sluchawki potrafia znieksztalcic przekaz w tak rozny sposob i pod tak roznym czasem dziwacznym katem, ze nikt nie jest w stanie zagwarantowac ze material bedzie dobrze brzmiec na Porta Pro, HD 25-1, PS1000, GS1000, HD800, K1000, DT 880 Pro, T1, HD 380 Pro jednoczesnie.
-
Z reszta tak samo jak i tez nikt nie zagwarantuje ze bedzie brzmialo to dobrze na kazdych glosnikach na swiecie :))
-
Zeby nie bylo, ze sie przyczepisz zaraz do tego "brzmiec dobrze" :) (przed lista sluchawek). Znaczy to np. nie bedzie slyszalnego uwypuklenia sybilantow i zaden syyczacy waz nie przyczepi sie do glowy :)))
-
>fallow
>Nie zgadzam sie jednak z tym, ze nie istnieje roznica miedzy sprzetem studyjnym a audiofilskim oraz, ze - tak mi sie >wydaje - sugerujesz iz dobrze by byly gdyby do realizacji uzywano sluchawek i wtedy panowie mogliby uslyszec >wiecej.
Koledze chodzi chyba o szczegółowość czy też detaliczność i tutaj się myli, bo na dobrym zestawie głośnikowym czy na porządnych studyjnych monitorach nie słychać wcale mniej niż na słuchawkach.
Nie da rady zrobić tak, żeby brzmiało wspaniale na słuchawkach i na kolumnach. Na słuchawki są faktycznie nagrania binaural tylko jak na razie powszechnie się tego nie nagrywa, a szkoda, bo przecież ludzie coraz więcej słuchają na słuchawkach... z drugiej strony, odtwarzacze mp3 rozpowszechniły ten typ słuchania, ale w 90% przypadków ludzie słuchają na kiepskim sprzęcie i skompresowanych mp3\'ek i jest im wszystko jedno, jakiej jakości jest to, co słuchają. Tak więc nagrania binaural byłyby dobre tylko na garstki słuchawkowców, którzy posiadają wysokiej klasy sprzęt mogący odtworzyć wszelkie niuanse takich nagrań i pokazać tę akustykę pomieszczenia czy też scenę. Ja pomijam fakt, że nawet nagrania binaural nie są dla mnie czymś rewelacyjnym w porównaniu do prawidłowej sceny z głośników.
Ogólnie rzecz ujmując, jakby ludzie zaczęli realizowań i potem masterować na słuchawkach to być może byłoby wtedy trochę lepiej słuchać takiego materiału końcowo na słuchawkach, ale na kolumnach byłaby kupa.
-
Odpowiem tak ... crossfeed (najbardziej zaawansowany SPL Phonitor, Meier StageDAC, Lavry DA11)
_____________
Magnetofon Onkyo TA-6511 --> TANIO SPRZEDAM
-
Tak, mozna tez uzywac po prostu pluginow VST oferujacych jakas implementacje Crossfeed\'a.
http://www.soundonsound.com/sos/jan07/articles/mixingheadphones.htm
"Mixing On Headphones
Successful Mixing Without Loudspeakers"
"Mixing on cans is often frowned upon, but if you know what you\'re doing, you can get good results with only OCCASIONAL checks on monitor speakers."
-
Rozwiązania programowe są mi obce, prosty crossfeed sprzętowy (taki jak u Meiera a nie w Grace czy HeeadRoomie - dla Greca robił Meier ale tam jest bez kompensacji) działa do 800 Hz a robi różnica przy dźwiękach mono w nagraniach stereofonicznych. Crosfeed w DAC działa w pełnym pasmie.
Nie chodzi o to by z słuchawek robić głośniki, moim jednak zdaniem, z crossfeed słucha się przyjemniej, co jest bardzo względne rzecz jasna.
_____________
Magnetofon Onkyo TA-6511 --> TANIO SPRZEDAM
-
@fallow
>> Zgadzam sie, nie ma obiektywnej miary neutralnosci czy wiarygodnosci. Kazdy z nas ma jednak swoja subiektywna miare takich wartosci. Gdybysmy ich nie mieli, pewnie sluchalibysmy na pchelkach z kiosku i odwarzacza mp3 za "30" bo byloby nam wszystko jedno.
Każda wartość niemierzalna jest subiektywna, dlatego wymieniamy między sobą nasze subiektywne poglądy. W innym wypadku wystarczyłoby zamieścić wykres charakterystyki oraz podać kilka danych technicznych i nie byłoby nad czym dyskutować :-)
>>Nie zgadzam sie jednak z tym, ze nie istnieje roznica miedzy sprzetem studyjnym a audiofilskim oraz, ze - tak mi sie wydaje - sugerujesz iz dobrze by byly gdyby do realizacji uzywano sluchawek i wtedy panowie mogliby uslyszec wiecej.
Co do różnic pomiędzy sprzetem studyjnym a audiofilskim jednak mam odmienne zdanie. Czy audiofil używający ProTools jako źródła przestaje być audiofilem ? I odwrotnie czy studio, które zamiast monitorów takich firm jak Genelec, Adam lub Yamaha, używa dajmy na to B&W Nautilus przestanie być przez to profesjonalne ?
Będę się również upierał, że do realizacji powinno się używać WIĘCEJ słuchawek i to tych z najwyższej półki. Nie twierdzę, że wszystkie studia mają wyrzucić monitory na złom - bo to druga skrajność. Najlepiej byłoby gdyby używano na równi obu systemów, korzystając z ich zalet w równym stopniu.
>>Wedlug mnie pomysl uzywania tylko sluchawek do realizacji jest poroniony :) Odwzorowanie przestrzeni na sluchawkach to dla mnie proteza glosnikow. (Tak jak by ktos rysowal trojwymiarowy rysunek rzutujac wspolrzedne w przestrzeni za pomoca jakiejs dziwnej tablicy offsetow) Nie rozumiem, tez czemu mieliby uslyszec wiecej na sluchawkach ? - Sluchawki potrafia znieksztalcic przekaz w tak rozny sposob i pod tak roznym czasem dziwacznym katem, ze nikt nie jest w stanie zagwarantowac ze material bedzie dobrze brzmiec na Porta Pro, HD 25-1, PS1000, GS1000, HD800, K1000, DT 880 Pro, T1, HD 380 Pro jednoczesnie.
Równie dobrze można stwierdzić, że telewizja to proteza kina. Owszem 20 lat temu mogło to być prawdą ale w dobie plazm o przekątnych 60 cali i systemów BluRay sprawa już nie jest taka oczywista. To co kiedyś było osiągalne tylko w kinie czyli potężny, dookólny dźwięk i wysokiej jakości panoramiczny obraz możesz mieć w domu za rozsądne pieniądze.
Co do odwzorowania przestrzeni to jakoś nie narzekam na moje Denony. Z kolumnami za to bywało różnie. Z czasem znudziło mnie dostosowywanie ich ustawienia do blokowej "akustyki" pokoju odsłuchowego (czytaj: sypialni), więc sobie odpuściłem tą zabawę.
Nigdy nie twierdziłem, że każde nagranie będzie brzmiało dobrze na każdym systemie, czy to słuchawkowym czy głośnikowym. No ale trzeba się trochę postarać a nie zakładać, że przeciętny klient i tak ma w domu sprzęt za nie więcej niż 1000 zł, więc nie ma co się wygłupiać z tą jakością brzmienia. Słuchawki mogą być bardzo pomocne w wyłuskiwaniu detali, które na monitorach gdzieś giną, przynajmniej przy rozsądnych poziomach głośności.
Jak inaczej wytłumaczyć niemiłosienie skompresowane i głośne nagrania realizowane szczególnie w ostatnich latach jak tylko brakiem brakiem pożądnego odsłuchu. Przecież jak będę chciał usłyszeć więcej detali lup po prostu posłuchać muzyki trochę głośniej to mam od tego potencjometry we wzmaniaczu.
Moim zdaniem na pewno nie zaszkodziłoby użycie audiofilskich słuchawek w studio do miksu czy masteringu a jeżeli może pomóc, to chyba warto próbować ?
-
@fallow
>>Tak, mozna tez uzywac po prostu pluginow VST oferujacych jakas implementacje Crossfeed\'a.
Używałem zachwalanej wszem i wobec wtyczki VST "112dB Redline Monitor" i jakoś w euforię nie popadłem.
-
Bardzo chcialbym zobaczyc rasowego audiofila uzywajacego ProToolsa jako zrodla :)))
Nie zgadzam sie z tym, ze Telewizja to proteza Kina. Przede wszsystkim telewizja to okno na swiat dla wielu ludzi. W kinie moga sobie obejrzec film, w TV zobaczyc wiadomosci, co dzieje sie na swiecie, czy obejrzec program popularno-naukowy.
Mam tez wielu znajomych ktorzy wola ogladac filmy na swoich wypasionych telewizorach niz pojsc do kina.
>> Vinyloid, 2010-05-20 12:19:28
"Jak inaczej wytłumaczyć niemiłosienie skompresowane i głośne nagrania realizowane szczególnie w ostatnich latach jak tylko brakiem brakiem pożądnego odsłuchu."
Oczywiscie, ze tak. To samo tyczy sie sluchawek. Wiekszosc ludzi uzywa bardzo slabych jakosciowo sluchawek.
>> Vinyloid, 2010-05-20 12:19:28
"słuchawki mogą być bardzo pomocne w wyłuskiwaniu detali, które na monitorach gdzieś giną, przynajmniej przy rozsądnych poziomach głośności."
Ja moge powiedziec, ze na sluchawkach gina mi informacje przestrzenne w stosunku do glosnikow i tutaj nawet podlgosnienie nie pomoze. Jedne tylko sluchawki mialem na glowie, ktore byly juz w pol drogi do glosnikow - AKG K1000.
>> Vinyloid, 2010-05-20 12:19:28
"Moim zdaniem na pewno nie zaszkodziłoby użycie audiofilskich słuchawek w studio do miksu czy masteringu a jeżeli może pomóc, to chyba warto próbować ?"
W kilku studiach (nie jakichs hi-endowych zeby nie bylo) w ktorych bylem na samo wspomnienie o audiofilskich sluchawkach u osob tam pracujacych rodzil sie szeroki usmiech na twarzy. Kiedys dalem do obroki material ktory robilem na Grado GS1000 ktory byl bardzo skopany, kiedy powiedzialem czego uzywalem - wywolalo to nie male zdziwienie i spojrzenie z politowaniem.
Tylko gdybam ale nie sadze aby ludzie w tych bardziej hi-endowych studiach mieli pochlebne zdanie o audiofilskich sluchawkach.
Dla audiofilow sa audiofilskie studia takie jak Chesky Records. Moze ich nalezaloby naklonic zeby zaczeli wydawac dla sluchawkowcow. Bylaby to swego rodzaju nisza i pewnie przez jakis czas byliby "jedyni" wiec nakrecaliby sobie business. Sam bym czegos takiego chetnie posluchal na sluchawkach i wcale bym sie nie obrazil gdyby ktos zaczal cos takiego robic.
-
Odpowiadasz na wpis
>> Vinyloid, 2010-05-20 12:28:07
@fallow
>>Tak, mozna tez uzywac po prostu pluginow VST oferujacych jakas implementacje Crossfeed\'a.
Używałem zachwalanej wszem i wobec wtyczki VST "112dB Redline Monitor" i jakoś w euforię nie popadłem.
----
Nikt tez doswiadczenia eurofii podczas jej uzywania pewnie nie gwarantuje :)
-
Ja słyszałęm, ze euforie od gażetów to tylko gdy kupione w:
_____________
Magnetofon Onkyo TA-6511 --> TANIO SPRZEDAM
-
@ fallow
>>Nikt tez doswiadczenia eurofii podczas jej uzywania pewnie nie gwarantuje :)
No, za 129 Euro - powinien ! :)
-
@ fallow
>>Bardzo chcialbym zobaczyc rasowego audiofila uzywajacego ProToolsa jako zrodla :)))
Dobrze by było również tego ProToolsa posłuchać...
ProTools jest przecież źródłem w studiach nagraniowych więc dlaczego nie w domu ?
>>Nie zgadzam sie z tym, ze Telewizja to proteza Kina.
Ja też się nie zgadzam ale nie o to chodzi - pisząc telewizji miałem de facto na myśli ekran a nie funkcję tego medium.
>>Ja moge powiedziec, ze na sluchawkach gina mi informacje przestrzenne w stosunku do glosnikow i tutaj nawet podlgosnienie nie pomoze. Jedne tylko sluchawki mialem na glowie, ktore byly juz w pol drogi do glosnikow - AKG K1000.
Jakoś nie zauważam u siebie większych problemów z przestrzenią niż na kolumnach.
>>W kilku studiach (nie jakichs hi-endowych zeby nie bylo) w ktorych bylem na samo wspomnienie o audiofilskich sluchawkach u osob tam pracujacych rodzil sie szeroki usmiech na twarzy. Kiedys dalem do obroki material ktory robilem na Grado GS1000 ktory byl bardzo skopany, kiedy powiedzialem czego uzywalem - wywolalo to nie male zdziwienie i spojrzenie z politowaniem.
No właśnie dlatego te studia pozostaną nie-highendowe. Jakimi to osiągnięciami mogą sie pochwalić, żeby krytykować używanie sprzętu wysokiej klasy w procesie produkcji ? Moim zdaniem uśmiechu politowania bardziej godne są marnej jakości nagrania niż eksperymentowanie ze sprzętem.
>>Tylko gdybam ale nie sadze aby ludzie w tych bardziej hi-endowych studiach mieli pochlebne zdanie o audiofilskich sluchawkach.
Ja tego nie wiem na pewno ale jeżeli tak jest istotnie, to należy tylko nad tym ubolewać.
>>Dla audiofilow sa audiofilskie studia takie jak Chesky Records. Moze ich nalezaloby naklonic zeby zaczeli wydawac dla sluchawkowcow. Bylaby to swego rodzaju nisza i pewnie przez jakis czas byliby "jedyni" wiec nakrecaliby sobie business. Sam bym czegos takiego chetnie posluchal na sluchawkach i wcale bym sie nie obrazil gdyby ktos zaczal cos takiego robic.
Taak, a dla Żydów i czarnoskórych osobne łaźnie i przedziały w tramwajach ;) Przecież nie w tym rzecz aby MUSIAŁY istnieć specjalne wytwórnie dla specjalnych odbiorców tylko o podniesienie standardu produkcji muzycznych w ogóle.
Póki co, te specjalne wydania binauralne nie oferują muzyki wysokich lotów a jedynie trochę efektów przestrzennych do testowania sprzętu.
-
>> Vinyloid, 2010-05-20 13:35:50
>ProTools jest przecież źródłem w studiach nagraniowych więc dlaczego nie w domu ?
Dlatego, że jedynie do odtwarzania muzyki kupowanie takiego kombajnu jest bezsensowne. Protools to nie tylko hardware. Do odtwarzania muzyki wystarczy hi-endowy DAC lub odtwarzacz.
>>Nie zgadzam sie z tym, ze Telewizja to proteza Kina.
>Ja też się nie zgadzam ale nie o to chodzi - pisząc telewizji miałem de facto na myśli ekran a nie funkcję tego >medium.
Porównanie nie jest zbyt udane. Ale jeśli chodzi o filmy, to ja uważam, że żadnym sprzętem domowym porządnego kina w szczególności z dobrym nagłośnieniem nie zastąpisz. Taką potęgę dźwięku i efekty możesz w domu osiągnąć, jak sobie zbudujesz... prywatne kino ;)
>>Ja moge powiedziec, ze na sluchawkach gina mi informacje przestrzenne w stosunku do glosnikow i tutaj nawet >podlgosnienie nie pomoze. Jedne tylko sluchawki mialem na glowie, ktore byly juz w pol drogi do glosnikow - AKG >K1000.
>Jakoś nie zauważam u siebie większych problemów z przestrzenią niż na kolumnach.
Spróbuj więc zrobić mix na słuchawkach i ustawić dobrze panoramę - zobaczymy, co Ci z tego wyjdzie...
>No właśnie dlatego te studia pozostaną nie-highendowe. Jakimi to osiągnięciami mogą sie pochwalić, żeby >krytykować używanie sprzętu wysokiej klasy w procesie produkcji ? Moim zdaniem uśmiechu politowania bardziej >godne są marnej jakości nagrania niż eksperymentowanie ze sprzętem.
Nawet nie hi-endowe studia często gęsto używają wysokiej klasy sprzętu, już tutaj pisałem, że wolą wydać na to, co się bardziej przełoży na efekt końcowy niż na słuchawki - jak już zrealizujesz dobre nagranie na słuchawkach i żeby to potem jeszcze brzmiało OK na kolumnach to daj znać - jeśli nie zamierzasz tego robić, to pogadaj z kimś, kto się tym zajmuje zawodowo i spytaj, czemu używa monitorów bliskiego i dalekiego pola, a nie słuchawek.
>>Tylko gdybam ale nie sadze aby ludzie w tych bardziej hi-endowych studiach mieli pochlebne zdanie o >audiofilskich sluchawkach.
>Ja tego nie wiem na pewno ale jeżeli tak jest istotnie, to należy tylko nad tym ubolewać.
Ja się wcale nie dziwię. Audiofilskie słuchawki są z reguły przerysowane w przeróżnych aspektach szczególnie jeśli chodzi o liniowość - jaka wyjdzie góra pasma jeśli jako neutralny odsłuch użyjemy takich Grado-GS1000? Czy dodamy jakiś pogłos jak za referencję uznamy HD-800? Itd. itp.
>Taak, a dla Żydów i czarnoskórych osobne łaźnie i przedziały w tramwajach ;) Przecież nie w tym rzecz aby >MUSIAŁY istnieć specjalne wytwórnie dla specjalnych odbiorców tylko o podniesienie standardu produkcji >muzycznych w ogóle.
Ten biznes grzęźnie więc nie spodziewaj się, że coś się poprawi. Wszyscy dookoła tną koszty, a Ty oczekujesz rewolucji?
-
>vinyloid
>Jak inaczej wytłumaczyć niemiłosienie skompresowane i głośne nagrania realizowane szczególnie w ostatnich latach >jak tylko brakiem brakiem pożądnego odsłuchu. Przecież jak będę chciał usłyszeć więcej detali lup po prostu >posłuchać muzyki trochę głośniej to mam od tego potencjometry we wzmaniaczu.
Poczytaj sobie o loudness war i nie zadawaj takich pytań.
-
@szwagiero
>>Poczytaj sobie o loudness war i nie zadawaj takich pytań.
Czytałem i nadal nie rozumiem powodów, dla których tak się dzieje :(
-
>Ogólnie rzecz ujmując, jakby ludzie zaczęli realizowań i potem masterować na słuchawkach to być może byłoby wtedy trochę lepiej słuchać takiego materiału końcowo na słuchawkach, ale na kolumnach byłaby kupa.
Nie byłaby. Słyszałem jak na AudioSzole puszczali Stax Demo CD na monitorach Adam Audio. Firma Neumann też nic nie wspomina o sztucznej głowie, że to tylko pod słuchawki. Ba, ma ona nawet więcej sensu niż stare metody nagrywania A+B, które na głośnikach potrafią zagrać niezgorzej.
-
>> majkel, 2010-05-20 14:45:20
Ja nie mówię o nagrywaniu za pomocą sztucznej głowy tylko o realizacji mixu i masteringu na słuchawkach.
-
>> majkel, 2010-05-20 14:45:20
Ale proszę opisz swoje wrażenia jakoś obszerniej... posłucham tej płytki u siebie i może skoczę do kumpla, który ma ADAMy.
-
@szwagiero
>>Dlatego, że jedynie do odtwarzania muzyki kupowanie takiego kombajnu jest bezsensowne. Protools to nie tylko hardware. Do odtwarzania muzyki wystarczy hi-endowy DAC lub odtwarzacz.
High-endowy to znaczy taki CD Accuphase DP-700 za jedyne 63.000 zł ? Chyba jednak wybrałbym ProTools za 4000 $.
>>Porównanie nie jest zbyt udane. Ale jeśli chodzi o filmy, to ja uważam, że żadnym sprzętem domowym porządnego kina w szczególności z dobrym nagłośnieniem nie zastąpisz
Tak samo nie zastąpisz "efektów specjanych" jak chrupanie i smród popcornu, pół godziny reklam przed filmem i zmarnowanego czasu na dojazdy. A że nie zastąpię nagłośnienia ? Czy naprawdę potrzebuję 130dB, żeby z przyjemnością oglądnąć film ?
>>Spróbuj więc zrobić mix na słuchawkach i ustawić dobrze panoramę - zobaczymy, co Ci z tego wyjdzie.
Proszę:
http://www.filefactory.com/file/b1a0648/n/LRHello_rar
Zaznaczam, że to amatorszczyzna robiona wyłącznie na instrumentach VST ale co do panoramy - chyba nie jest najgorzej ;)
>>Nawet nie hi-endowe studia często gęsto używają wysokiej klasy sprzętu, już tutaj pisałem, że wolą wydać na to, co się bardziej przełoży na efekt końcowy niż na słuchawki - jak już zrealizujesz dobre nagranie na słuchawkach i żeby to potem jeszcze brzmiało OK na kolumnach to daj znać - jeśli nie zamierzasz tego robić, to pogadaj z kimś, kto się tym zajmuje zawodowo i spytaj, czemu używa monitorów bliskiego i dalekiego pola, a nie słuchawek.
No i jakie to wybitne efekty końcowe te (nasze polskie-zakładam) studia osiągają, co ? Poza tym skąd wiesz, że się tym nie zajmuję (zajmowałem) zawodowo ?
>>Ja się wcale nie dziwię. Audiofilskie słuchawki są z reguły przerysowane w przeróżnych aspektach szczególnie jeśli chodzi o liniowość - jaka wyjdzie góra pasma jeśli jako neutralny odsłuch użyjemy takich Grado-GS1000? Czy dodamy jakiś pogłos jak za referencję uznamy HD-800? Itd. itp.
Nieaudiofilskie słuchawki niczego nie przerysowują, dlatego są lepsze od audiofilskich no i jakie tanie !
>>Ten biznes grzęźnie więc nie spodziewaj się, że coś się poprawi. Wszyscy dookoła tną koszty, a Ty oczekujesz rewolucji?
Grzęźnie bo sam się wpier... w bagno a winnych szuka wśród 11-letnich dziewczynek, co to ściągnęły sobie kilka MP-trójek z torrenta. A koszty tną i owszem - ale ceny jakoś przez to nie spadają w przeciwieństwie do jakości ich produkcji. Zarówno pod wzgl. muzycznym jak i brzmieniowym.
-
>> szwagiero, 2010-05-20 14:56:59
>> majkel, 2010-05-20 14:45:20
>Ale proszę opisz swoje wrażenia jakoś obszerniej... posłucham tej płytki u siebie i może skoczę do kumpla, który ma ADAMy.
Za krótko słuchałem, żeby się rozpisywać o szczegółach. Grało "normalnie", uwzględniając warunki w Sobieskim. ;)
Według mnie to w ogóle nie tu jest pies pogrzebany. Problem z nagraniami jest taki, że one powstają... w studio. Studio to pomieszczenie dobrze wygłuszone, gdzie instrumenty nagrywa się z bliska niskoczułymi mikrofonami. Tymczasem koncert, zwłaszcza nienagłaśniany, odbywa się w dużej, nietłumionej sali. Nagrania binauralne realizuje się też w salach koncertowych tudzież specjalnych pomieszczeniach, i przede wszystkim - nagrywa się wszystko naraz na dwie ścieżki stereo, i finito. Tymczasem typowe nagranie to wiele ścieżek z wielu instrumentów, z którymi się potem kombinuje na dziesiątą stronę equalizując i kompresując dynamicznie każdą z osobna, a potem jeszcze wszystko razem.
Różnica między nagraniem ze studia a koncertem, jest taka, jak między mieszanką ugotowanych składników, a bigosem, który od początku "przegryzał się" razem. Na koncercie sumowanie dźwięków następuje tu i teraz, a nie po obróbce. I wydaje mi się, że taka gotowana kapusta wymieszana z kiełbasą, cebulą, itp. bez wcześniejszego gotowania ich razem łatwiej przejdzie na głośnikach niż na słuchawkach, właśnie ze względu na mniejszy wgląd w mikrodetale, blokowany między innymi szumem z otoczenia.
-
Nie znam się na nagrywaniu koncertów w szczególności gdyby miało się to odbywać techniką sztucznej głowy. Czy możesz podać przykład tak nagranego koncertu ew. w ogóle nagranego jakkolwiek koncertu, który potem nie jest equalizowany i kompresowany w studiu, a który dobrze brzmi?
-
>> Vinyloid, 2010-05-20 15:09:11
@szwagiero
>>Dlatego, że jedynie do odtwarzania muzyki kupowanie takiego kombajnu jest bezsensowne. Protools to nie tylko hardware. Do odtwarzania muzyki wystarczy hi-endowy DAC lub odtwarzacz.
>High-endowy to znaczy taki CD Accuphase DP-700 za jedyne 63.000 zł ? Chyba jednak wybrałbym ProTools za 4000 $.
Bynajmniej, w Accuphase płacisz za markę, marketing i za to, że jest to dość solidnie sklecone oraz ładnie wygląda. Ktoś zdaje się zamienił Accuphase na jakiegoś dac\'a pokroju przerobionego Behringera (gutekbull?). Słuchałem w ostatni weekend tego behra na trafach, do tego mojej lekko modowanej Yamahy CDX-2020 i DACa Fikusa na TDA1543 - jeśli DAC Behra jest lepszy niż Accuphase za krociowe sumy, to ja dziękuję za taki hi-end. Można lepiej i taniej.
>>Ja się wcale nie dziwię. Audiofilskie słuchawki są z reguły przerysowane w przeróżnych aspektach szczególnie >jeśli chodzi o liniowość - jaka wyjdzie góra pasma jeśli jako neutralny odsłuch użyjemy takich Grado-GS1000? Czy >dodamy jakiś pogłos jak za referencję uznamy HD-800? Itd. itp.
>Nieaudiofilskie słuchawki niczego nie przerysowują, dlatego są lepsze od audiofilskich no i jakie tanie !
Wolałbym jeśli już coś grzebać mając na uszach stare Fostexy niż szczytowe modele przeznaczone dla audiofilów. Jakoś sobie nie wyobrażam w studiu szczytowych Grado które po tygodniu użytkowania jadą do serwisu.
>>Ten biznes grzęźnie więc nie spodziewaj się, że coś się poprawi. Wszyscy dookoła tną koszty, a Ty oczekujesz rewolucji?
>Grzęźnie bo sam się wpier... w bagno a winnych szuka wśród 11-letnich dziewczynek, co to ściągnęły sobie kilka >MP-trójek z torrenta. A koszty tną i owszem - ale ceny jakoś przez to nie spadają w przeciwieństwie do jakości ich >produkcji. Zarówno pod wzgl. muzycznym jak i brzmieniowym.
Masz jakąś filozofię z tym związaną czy mam rozumieć, że przez to, że płyty brzmią według Ciebie kiepsko, to spadła ich sprzedaż?
-
@szwagiero
>>Bynajmniej, w Accuphase płacisz za markę, marketing i za to, że jest to dość solidnie sklecone oraz ładnie wygląda.
A ProTools to co, sznurek od kaszanki ? Marketing za darmo mają ? A może niesolidnie wykonany jest ? Wygląd to inna sprawa bo w studio się aż tak nie liczy ale jakoś specjalnie nie zbiera mi się na wymioty na jego widok.
Jeżeli uda Ci się nabyć coś w klasie Accuphase lub niewiele poniżej za cenę kilkakrotnie niższą, to jak najbardziej popieram wybór. Z podobnych powodów sam przesiadłem się na słuchawki :)
>>Jakoś sobie nie wyobrażam w studiu szczytowych Grado które po tygodniu użytkowania jadą do serwisu.
Oprócz Grado istnieją jeszcze inne firmy i napewno dałoby się znaleźć modele mniej awaryjne. BTW, tańsze modele się nie psują ?
>>Masz jakąś filozofię z tym związaną czy mam rozumieć, że przez to, że płyty brzmią według Ciebie kiepsko, to spadła ich sprzedaż?
Od kilku lat przestałem kupować płyty CD, bo głowa mnie bolała od tego łomotu pod szyldem "remastered" a z nowszych wydań nic dla siebie nie znajduję - po prostu nie mój gust. Jednak to co słyszę u znajomych to i tak w 80% dźwiękowa porażka. SACD i DVD-A w cenach ponad 100 zł za sztukę też mnie nie interesują. Gramofonu nie mam więc wynyle również odpadają. Co nie znaczy, że nie słucham muzyki w wysokich rozdzielczościach ale to już nie jest historia na publiczne forum ;-)
-
>> Vinyloid, 2010-05-20 13:35:50
@ fallow
>>W kilku studiach (nie jakichs hi-endowych zeby nie bylo) w ktorych bylem na samo wspomnienie o audiofilskich sluchawkach u osob tam pracujacych rodzil sie szeroki usmiech na twarzy. Kiedys dalem do obroki material ktory robilem na Grado GS1000 ktory byl bardzo skopany, kiedy powiedzialem czego uzywalem - wywolalo to nie male zdziwienie i spojrzenie z politowaniem.
No właśnie dlatego te studia pozostaną nie-highendowe. Jakimi to osiągnięciami mogą sie pochwalić, żeby krytykować używanie sprzętu wysokiej klasy w procesie produkcji ? Moim zdaniem uśmiechu politowania bardziej godne są marnej jakości nagrania niż eksperymentowanie ze sprzętem.
----
Wysoka klase sprzetu :) O tym rozmawiamy w sasiednim watku - moim zdaniem nie ma obiektywnej wartosci swiadczacej o klasie sprzetu. Zgadzam sie, ze wspomniane sluchawki sa wysokiej klasy sluchawkami audiofilskimi w moim odczuciu.
Zadam Ci banalne pytanie. Czy uwazasz ze na sluchawkach majacych taka trywialna rzecz jak taka ch-ka pasma przenoszenia taka jak GS1000 mozna zrobic dobry zrodlowy material uzywajac ich jako monitorow ? Nie chodzi mi tutaj o sytuacje gdzie tak ustawisz sobie EQ by zniwelowac ich charekterystyke lub masz walczyc z charakterystyka sluchawek - biorac zawsze na nia poprawke.
Bardzo chetnie zobacze jakis namiar na studio gdzie uzywa sie sluchawek do masteringu, realizacji - nie ma w tym nic pytanie nic wscipskiego czy przebieglego :)
-
@ fallow
>>Wysoka klase sprzetu :) O tym rozmawiamy w sasiednim watku - moim zdaniem nie ma obiektywnej wartosci swiadczacej o klasie sprzetu. Zgadzam sie, ze wspomniane sluchawki sa wysokiej klasy sluchawkami audiofilskimi w moim odczuciu.
Może się powtarzam ale skoro nie ma obiektywnej wartosci swiadczacej o klasie sprzetu (z czym się zgadzam - żeby nie było wątpliwości) to po jasną cholerę kupują monitory studyjne za kilkadziesiąt tysięcy ? i W czym są one lepsze od słuchawek za powiedzmy 5 tysięcy ? Otóż moim zdaniem - w niczym. Nie chcę przez to powiedzieć, że należy zrezygnować z monitorów jako odsłuchu, dziwi mnie jednak że słuchawki są "na uboczu".
Nie jestem też do końca przekonany, że nie da się zrobić dobrego miksu czy masteringu na samych słuchawkach w taki sposób by dobrze brzmiały na obu systemach. Oczywiście pod warunkiem, że nie są to "studyjne" słuchawki za 200 Euro, bo na kolumnach w podobnej cenie też się nie da.
-
@ fallow
>>Bardzo chetnie zobacze jakis namiar na studio gdzie uzywa sie sluchawek do masteringu, realizacji - nie ma w tym nic pytanie nic wscipskiego czy przebieglego :)
http://www.stevehoffman.info/equipment.html
Moe być ?
-
Na wypadek gdyby kogoś interesował temat miksowania w słuchawkach:
http://www.soundonsound.com/sos/jan07/articles/mixingheadphones.htm
Artykuł w jęz. angielskim.
-
>> fallow, 2010-05-20 12:51:14
> Używałem zachwalanej wszem i wobec wtyczki VST "112dB Redline Monitor" i jakoś w euforię nie popadłem.
Właśnie ją sprawdzam. Zwiększanie odległości powoduje słyszalne osłabienie cichych dźwięków, charakterystyka przenoszenia ulega drobnej zmianie. Zawężanie sceny to zbędny efekt, słyszałem lepsze. Trochę posłucham, ale detale znikają, bez 112dB jest więcej informacji.
-
Odpowiadasz na wpis
>> Vinyloid, 2010-05-20 17:49:09
@ fallow
>>Bardzo chetnie zobacze jakis namiar na studio gdzie uzywa sie sluchawek do masteringu, realizacji - nie ma w tym nic pytanie nic wscipskiego czy przebieglego :)
http://www.stevehoffman.info/equipment.html
Moe być ?
----
Po pierwsze studio pana Steve\'a Hoffmana ma dopisek "Steve Hoffman - Audiophile Music Restoration Specialist".
Czy trzeba wiecej ? :))
W grupie - "Mastering room playback system" i "Mastering studio "Pro" gear" widze 23 pozycje z czego tylko jedna z nich jest wzmak Woo Audio z ktorego pedza HD600 i K701. Mysle, ze jezeli gosc jest specjalista od odswiezania audiofilskiej muzyki - jak sam pisze, to faktycznie tak znieksztalacajacy tor jak lampiak Woo Audio + dwie pary uznanych sluchawek z wymienionymi kablami na jakies dziwaczne dobrze nadaja sie do skontrolowania jak to bedzie brzmialo na czyms tak degradujacym dzwiek :))))) :P
BTW. Ma tez traniaka Chanel Islands.
Mnie chodzilo o przyklad studio ktore jako "primary" system uzywa sluchawek do masteringu i realizacji, nie o goscia ktory zajmuje sie odswiezaniem audiofislkich nagran i przy okazji ma tez gdzies tam 2 pary sluchawek :)
-
@ fallow
>>Po pierwsze studio pana Steve\'a Hoffmana ma dopisek "Steve Hoffman - Audiophile Music Restoration Specialist".
Czy trzeba wiecej ? :))
Ano trzeba:
http://www.stevehoffman.tv/discography/
-
Czy to cos zmienia w kontekscie tego co napisalem wyzej ? :)
-
Fragment wywiadu z Bobem Ludwigiem
"The actual parts going to the plant are quality controlled from top to bottom by one of my engineers, usually with headphones to catch problems one can’t hear in speakers, and notes are made of any abnormal sounds that are in fact approved."
całość tutaj:
http://www.musictap.net/Interviews/LudwigBobInterview.html
i pożywka dla gradofanów:
http://joegradosig.com/hp1000creation.html
w której ww
Bob Ludwig pisze do johna Grado w tych słowach:
“Hi Joe
I recently borrowed the new top of the line Denon headphones and the new $1,300 Sennheiser 800 headphone. After extensive listening, your stock Signature HP1000 headphones after 25 years of constant use and with no maintenance of any kind still wins by a large margin. My opinion".
Dla niewtajemniczonych kto to jest Bob Ludwig proponuję zajrzeć w "dyskografię" tego guru masteringu:
http://www.discogs.com/artist/Bob+Ludwig
-
@fallow
>>Mnie chodzilo o przyklad studio ktore jako "primary" system uzywa sluchawek do masteringu i realizacji, nie o goscia ktory zajmuje sie odswiezaniem audiofislkich nagran i przy okazji ma tez gdzies tam 2 pary sluchawek :)
Trochę szacunku kolego dla tak zacnej postaci sceny muzycznej ! :-)
Przyznaję, że niewielu wymienia w ogóle słuchawki w zakładce "studio gear" ale biorąc pod uwagę jakość większości "poprawnych" nagrań (a szczególnie tych źle zrealizowanych) może dobrze by było to jednak zmienić ?. Nie ma się co oszukiwać słuchawki audiofilskie "wysokich lotów" tak naprawdę pojawiły się na rynku kilka lat temu (z wyj. elektrostatów). Do tego czasu większość realizatorów używała takiego samego sprzętu "studyjnego" jak odbiorcy detaliczni. Pozostaje dla mnie zagadką dlaczego tak się działo i dzieje nadal, szczególnie w kontekście tego, co mówi Bob Ludwig.
-
Autorytetu Boba nie da sie zaprzeczyc :))
Dodajac do tego co Ty wkleiles, gdzie w zasadzie nic konkretnego nie powiedzial, mowi tez w tym wywiadzie rownie malo konkretnie np. tak:
"Bob Ludwig: Speaking for myself, when I started my own business, Gateway Mastering & DVD, I was finally able to have what I think is the ultimate new technology, a great acoustic, a listening room with what are, to me, the world’s best and most accurate speakers, my unique serial #1 and #2 Eggleston Works “Ivy” speakers (check their web site for information). I use bridged Cello Performance Mark II amplifiers capable of producing something like 3,000 watt peaks. I use the new utterly amazing Transparent Audio Opus MM Speaker cables and even my patch cords are made using Transparent Audio cable. Listening in my room is a dream and it is often easy as pie to hear an older project and know what to correct immediately."
Szczegolnie, ostatnie zdanie :))
Pozywka dla Fanow Grado faktycznie konkretna ;))))) HP1000 nie sluchalem, wiec wypowiadac sie nie bede :) Jest jednak troche osob, ktore uwaza ze to wlasnie sa najlepsze sluchawki spod marki "Grado" a nie obecne flagowce.
-
@fallow
"after 25 years of constant use " w kontekście Grado raczej o czymś świadczy ? No chyba, że miał na myśli odsłuch nagrań w domu a nie w studio.
-
He he he
25 lat temu nie było Chińskich driverów i pewnie w HP są niemieckie ;)
_____________
Magnetofon Onkyo TA-6511 --> TANIO SPRZEDAM
-
HP1000 rozni sie tez jedna ciekawa sprawa. W przeciwienstwie do wszystkich innych Grado, HP1000 ma impedancje 40 zamiast 32 Ohm.
-
Nie wiem jak inni, ja zrozumiałem za pierwszym razem :)
_____________
Magnetofon Onkyo TA-6511 --> TANIO SPRZEDAM