Audiohobby.pl
Audio => Muzyka => Wątek zaczęty przez: lancaster w 05-05-2010, 15:56
-
Był ktoś z Was fanem ?
Osobiście przygodę z zespołem zaczałem od "Construction Time Again" nagrywanej z wypiekami na twarzy zna szpulowacu w "Romantykach muzyki rockowej" a zakończyłem na jednej ze swoich pierwszych CD (odtwarzacz Diory i te sprawy :)) - Violator.
-
Oj tak, Violator i koncertowy album 101.
Do teraz czasami słucham DM.
-
Powiem więcej Lan jestem fanem!. Podobnie jak Ty zaczynałem od "Construction Time Again".
..d_b..
-
Domzz, 101 jest wybitny pod względem materiału i atmosfery na koncercie, ale o realizacji już tak powiedzieć nie można.
..d_b..
-
Się słuchało, od czasu usłyszenia singla Never let me down na liście przebojów PR3, a 101 i Violator to pozycje obowiązkowe. Kupiłem niedawno pierwszą część ich składanki największych przebojów, fajna kompilacja rozpoczynająca się Personal Jesus.
-
Jak dla mnie, jeśli idzie o "depeszów", to im wcześniejsze płyty, tym lepsze. To już chyba syndrom ludzi zaawansowanych wiekowo: "za moich czasów to była muzyka, ekhhhh"... ;)
-------------------------------------------------------------------------------
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.
-
>> chrees, 2010-05-05 16:14:10
Jak dla mnie, jeśli idzie o "depeszów", to im wcześniejsze płyty, tym lepsze. To już chyba syndrom ludzi zaawansowanych wiekowo.
Chcesz w ucho ? Jakich "zaawansowanych wiekowo" ?!!? ;-)
Zaczynałem jeszcze od Speak & Spell z 1981 roku.
Ulubione: Speak & Spell, Construction Time Again i Violator.
-
>> chrees, 2010-05-05 16:14:10
>Jak dla mnie, jeśli idzie o "depeszów", to im wcześniejsze płyty, tym lepsze.
Chyba nie, cofać się bezpiecznie w dyskografii można tylko do momentu w którym pojawia się ten gej, który później grał w gejowskich kapelach takich jak Erasure. On niestety był fanem disco-polo, dlatego I got enough when listening I can\'t get enough.
--
There are 10 kinds of people: those who understand binary and those who don\'t.
-
Ja jak byłem dzieciakiem to nosiłem znaczki DM i również słuchałem tego zespołu namiętnie z kaset, kumpel był bardziej zaawansowanym fanem ode mnie ale daleko było nam do prawdziwych "depeszowców" których można było spotkać na ulicach z odpowiednimi fryzurami i w odpowiednim ubiorze również z naszywkami i znaczkami DM gdzie się dało. Któryś z nich nawet nosił zalaminowany bilet/wejściówkę z jednego z koncertów na szyi - to był szał dla mnie - miałem wtedy hmmm z 10-12 lat?
-
W moim towarzystwie zlewalo sie z Depechow na maxa ;))
A sluchalismy od AC/DC i Iron Maiden (lata 80te) poprzez ukochane "Seattle" do RATM, Biohazardu i Pantery :))
-
Max, a może się polubimy? :)))
Ja pamiętam, gdy w liceum dumnie chodziłem na zmianę w koszulce Sodom, AC/DC i Sepultury to nie raz dawało się trąbę charakterystycznie obciętym i wrażliwym "depeszom".
Dziś uważam, że muzycznie byli bardzo z przodu, choć podobieństwo do rocka było nader ewidentne.
_____________________________________
Śląski Festiwal Jazzowy przeniesiony na październik - kto będzie? -> Priv
-
Ja w liceum też miałem przerwę od DM na korzyść RATM, Pearl Jamu, Soundgardenu, downset, Biohazardu, Metalliki, Dog Eat Dog, House of Pain, Body Count, Prodigy itp.
-
">> majkel, 2010-05-05 17:33:10
Ja w liceum też miałem przerwę od DM na korzyść RATM, Pearl Jamu, Soundgardenu, downset, Biohazardu, Metalliki, Dog Eat Dog, House of Pain, Body Count, Prodigy itp."
Łza sie w oku kreci... :))
Wiekszosc z wymienionych kapel slyszalem na zywo. RATM na Torwarze, Biohazard i Faith No More w Zabrzu, Pearl Jam w Spodku, Mettalice, AC/DC na Stadionie Slaskim w trakcie slynnej trasy "Monsters of Rock" (91)...
A Body Count z Ice Tea na molo w Sopocie (1995) - moja zona byla w ciazy, dlatego nie brala udzialu w pogo pod scena ;)). Ostatnio bylismy z moim 15latkiem w Stodole na Alice in Chains :))
-
"Max, a może się polubimy? :)))"
Jak Ci powiem, ze moim zdaniem w/w kapel raczej nie da sie z wielka przyjemnoscia sluchac na GS1k, to mnie polubisz na pewno ;)))
Ale Szostakowicz i Mahler to juz zupelnie co innego...
-
noooo...Panowie, mi sie oprócz AC/DC zdarzało słuchać Accept czy Helloween...z tym że DM jakoś tak przy okazji np. obok polskiej alternatywy, czy ogólnego sledzenia listy pr3 od czasu do czasu sie przewijał.
To były czasy....w Poznaniu dzialała legalna przegrywalnia płyt CD na kasety.
-
Równolegle do DM słuchałem Slayera, Sepultury, Machine Head, Body Count, Prodigy, Pink Floyd itp. :)
-
Ja na punkcie Faith No More też miałem bzika przez jakiś czas, a albumy Angel Dust i The Real Thing posłucham czasem do dziś. Na żywo zaliczyłem Biohazard, Dog Eat Dog, downset i Dub War w 1994 roku w hali Wisły. Dzwoniło mi trzy dni w uszach. Alice in Chains też mnie kręciło, i ich zeszłoroczna płyta to powiem bardzo udany powrót na scenę.
-
>> majkel, 2010-05-05 18:33:00
Alice in Chains też mnie kręciło, i ich zeszłoroczna płyta to powiem bardzo udany powrót na scenę."
Moim zdaniem wybitna plyta to nie jest - nie ma juz tej niesamowitej, mrocznej atmosfery Facelift i Dirt - nie te czasy :)
Ale najwieksza porazka sa najnowsze wydawnictwa Red Hot Chilly Peppers. Swego czasu ich uwielbialem, a "Blood Sugar Sex Magic" to jedna z moich ulubionych plyt w ogole.
-
Chili...
-
>> lancaster, 2010-05-05 18:00:45
>To były czasy....w Poznaniu dzialała legalna przegrywalnia płyt CD na kasety.
A nawet trzy - w obrębie samego tylko Starego Rynku i bocznych uliczek. Na Wronieckiej to nawet nagrywali na Akajach GX-75. :)
--
There are 10 kinds of people: those who understand binary and those who don\'t.
-
@ michel:
Ja w liceum też miałem przerwę od DM na korzyść RATM, Pearl Jamu, Soundgardenu, downset, Biohazardu, Metalliki, Dog Eat Dog, House of Pain, Body Count, Prodigy itp.
Dokładnie tak samo, plus punk, reggae i amerykanski hip hop (miałem w klasie w 1989 chłopaka ze stanów - fanatyka Tony Locka, Run DMC, Public Enemy, Beastie Boys i NWA.)
Do DM wróciłem po paru latach i słucham sporo do dziś.
.....................................................................................
Pozdrawiam - nigi.
-
No to zapisuje się do klubu :) chociaż słucham bardzo rzadko ich piosenek :)
-
Przygodę z DM zacząłem od wyciągania taśm z kaset DM należących do mojego starszego brata ;-)
Pierwsze kawałki ich autorstwa które dane mi było słyszeć pochodziły z płyty Music For The Masses oraz Violator, jednak najwększą radosc odczuwam słuchajac ich wczesnych albumów, z typowo synthpopowym zacięciem - Speak & Spell, Counstruction Time Again.
Generalnie uważam, że to wspaniały zespół z duszą. Najbardziej cenię Vince\'a Clarka oraz Alana Wildera którzy paradoksanie od lat trzonu DM już nie tworzą, jednak imho byli najbardziej zdolni i utalentowani.
Zainteresoawnym polecam przeczytac ksiązke "Obnażeni" opowiadajacaa historie DM. Fajna lektura rzucajaca nowe swiatło na chłopaków z Basildon ;-).
pzdr
-
Ja uwielbiam ten kawałek &feature=related :)
-
rozdwojenie jaźni: DM wszystkie płyty, parę koncertów a przedewszytskim metal w kazdej postaci od metallica, iron maiden, rat, white snake, Foreigner, Slayer, Mercyful Fate i wiele innych z czadem :))