Audiohobby.pl

Audio => Słuchawki => Wątek zaczęty przez: jjurek w 05-10-2009, 16:08

Tytuł: Słuchawy a loudness
Wiadomość wysłana przez: jjurek w 05-10-2009, 16:08
Trzeba używać czy nie trzeba?
Wszystko zależy od tego jak głośno słuchamy...
Tytuł: Słuchawy a loudness
Wiadomość wysłana przez: jjurek w 05-10-2009, 16:09
Czary Panie, czary...
http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:FletcherMunson_ELC_PL.svg
Tytuł: Słuchawy a loudness
Wiadomość wysłana przez: Rafaell w 05-10-2009, 16:15
Nie ma takiej potrzeby ucho w sporym zakresie reguluje to we własnym zakresie (choćby powiedzonko natęża słuch). Robiono ciekawe badania grających muzyków klasycznych odnośnie czułości słuchu przed i po pół godzinnym koncercie. Wierzyć się nie chce ale czułośc ucha spadła po 30minutach grania aż! o 20dB bo zadziałał mechanizm obronny ucha. Można nawet podejrzewać że najwiecej usłyszymy na srednich a nie wyższych poziomach głośności w każdym razie w dłuższym okresie czasu.

     
Tytuł: Słuchawy a loudness
Wiadomość wysłana przez: jjurek w 06-10-2009, 10:20
Uważam jednak, że uzywanie pokręteł regulacji (o ile jest dobrze zrobiona) nie przynosi ujmy.
I nie chodzi tu o ustawienie dopasowane do "krzywej fizjologicznej" a po prostu znalezienia dla siebie optymalnego ustawienia (często innego dla każdego nagrania/płyty).

Przyznawać sie- kto korzysta? :)
Tytuł: Słuchawy a loudness
Wiadomość wysłana przez: Rafaell w 06-10-2009, 12:06
Przyznaję się czasem słuchając z radia na kolumnach podbijam na equalizerze 31,5 Hz i 16kHz bo gównianie nadają i kopółka ma o 6 dB niższa efektywność ale jak jest koncert nadawany live to wyłączam bo nagle okazuje się że tam się u nich przestają opierać na filtrach dolno i górnoprzepustowych. Przy słuchaniu z CD nie odczuwam takiej potrzeby (mimo kopółki) bo jest OK i da rade słuchać :)  

 
Tytuł: Słuchawy a loudness
Wiadomość wysłana przez: Corvus5 w 06-10-2009, 15:11
U siebie mam DSP, który dynamicznie robi kontur loudness przy głośniejszych partiach.
Tytuł: Słuchawy a loudness
Wiadomość wysłana przez: Rafaell w 06-10-2009, 15:48
>> Corvus5, 2009-10-06 15:11:04
to jest raczej dobre jak coś tam ma grać w tle cicho i w miarę zrozumiale i nie słucha się uważnie                              
Tytuł: Słuchawy a loudness
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 06-10-2009, 16:02
Nie rozumiem sensu użycia loudness.....słuchajac na żywo krzywe czułości słuchu względem czestotliwości nie zmieniają się przeciez.
Sa one zależne tylko od natężenia dźwięku.
Można powiedziec ze przy określonej ilości dB określona krzywa jest czymś naturalnym - a w kazdym razie oczywistym, bo "naturalność" może oznaczac różne rzeczy i nie ma sie co spierać  :)
Tytuł: Słuchawy a loudness
Wiadomość wysłana przez: Corvus5 w 06-10-2009, 16:26
>> Corvus5, 2009-10-06 15:11:04
Nie lubię, gdy sprzęt gra wszystko na tym samym poziomie.

>> lancaster, 2009-10-06 16:02:42
Nie zawsze słucha się tak samo głośno. Czasem ciszej, czasem głośniej.
Tytuł: Słuchawy a loudness
Wiadomość wysłana przez: fallow w 06-10-2009, 16:38
>> Corvus5, 2009-10-06 15:11:04
U siebie mam DSP, który dynamicznie robi kontur loudness przy głośniejszych partiach.

Czyli nie dosc, ze sa glosniejsze to dodatkowo sa equalizowane loudnessem ? Chyba, ze to te ciche wtedy dostaje loudness kiedy srednia roznica glosnosci w jakims tam czasie jest duza ? :)


---

Ja nie uzywam loudnessa. Slucham czasami bardzo cicho a czasem dosc glosno, wszystko zalezy od nastroju w danych dniu.
Tytuł: Słuchawy a loudness
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 06-10-2009, 17:22

"Nie zawsze słucha się tak samo głośno."

Ano

"Czasem ciszej, czasem głośniej."
Jak w naturze. Właśnie o tym pisałem. Tam też czasami jest ciszej czasami głośniej i dla określonej głośności(np. niżeszej) basu nie przybywa a górny środek sie nie wycofuje.
Dla mnie louudness to zawsze takie umcyumcy się robi niestety, przynajmniej tak go odbieram.
Tytuł: Słuchawy a loudness
Wiadomość wysłana przez: Corvus5 w 06-10-2009, 17:38
>> fallow, 2009-10-06 16:38:26
> Czyli nie dosc, ze sa glosniejsze to dodatkowo sa equalizowane loudnessem ? Chyba, ze to te ciche wtedy dostaje loudness kiedy srednia roznica glosnosci w jakims tam czasie jest duza ? :)

To pierwsze. Wraz ze wzrostem amplitudy rośnie udział sygnału z filtru dolnoprzepustowego i górnoprzepustowego. Oczywiście generuje to harmoniczne, gdyż one były podstawą pracy. Można się spierać czy to nie jest po prosto kompresja dynamiki w dół średnich częstotliwości, ale technik jest wiele i każda inaczej brzmi.

Obecnie jest to podbicie dołu (filtr) i góry (pochodna) przy wysokich amplitudach w danej chwili. Lekko podnosi dynamikę basu, a ostrość góry jak czasami jest dobra, to miejscami wychodzą ostrości. To nie jest ciągle to, co ostatnio szukam.

Stosowałem też zmiany equalizacji tylko dla cichych partii. Strojenie udziału filtra i A/R było tu trudniejsze, ale efekt jakoś wyszedł. Niestety, tego, co mózg nie usłyszy, ucho odbiera. Ucho może się męczyć dźwiękami, jeżeli są odpowiednio zamaskowane, a więc niesłyszalne. W podobny sposób działa nacisk wysokich częstotliwości na skronie.
Tytuł: Słuchawy a loudness
Wiadomość wysłana przez: Rafaell w 06-10-2009, 18:14
>> Corvus5, 2009-10-06 17:38:08
> Niestety, tego, co mózg nie usłyszy, ucho odbiera. Ucho może się męczyć dźwiękami, jeżeli są odpowiednio zamaskowane, a więc niesłyszalne. W podobny sposób działa nacisk wysokich częstotliwości na skronie.

Piszesz delikatnie mówiąc nieprawdę!

Mózg odbiera sygnały cały czas od ucha, tylko dzieje się to sferze podświadomości. I najczęściej odbija się to na układzie nerwowym,czujemy się wtedy zmęczeni i za bardzo nie kojarzymy dla czego.                              
Tytuł: Słuchawy a loudness
Wiadomość wysłana przez: Rafaell w 06-10-2009, 18:15
 dzieje się to w sferze podświadomości                              
Tytuł: Słuchawy a loudness
Wiadomość wysłana przez: Corvus5 w 06-10-2009, 18:18
>> Rafaell, 2009-10-06 18:15:03

Mam dokładnie to samo na myśli. Użyłem słowa "niesłyszalne", ale w kontekście, że nie do wychwycenia przez świadomą część mózgu. Ucho to odbiera i może się męczyć. Niekoniecznie ma tu udział podświadomość.
Tytuł: Słuchawy a loudness
Wiadomość wysłana przez: Rafaell w 06-10-2009, 18:18
 Na przykład na takiej zasadzie jakimś cudem ;) działają aparaty do badania słuchu niemowlaków (Nasza krajowa opatentowana technologia) Encefalogramem mózgu obserwujemy czy sygnał akustyczny dociera do mózgu czy nie jeśli nie to mechanizm słuchu jest uszkodzony.
Tytuł: Słuchawy a loudness
Wiadomość wysłana przez: Rafaell w 06-10-2009, 18:20
>> Corvus5, 2009-10-06 18:18:01
Nie muszę wiedzieć co masz na myśli, po prostu ktoś czytający jest wprowadzany w błąd
Tytuł: Słuchawy a loudness
Wiadomość wysłana przez: Corvus5 w 06-10-2009, 18:32
Odpowiednimi dźwiękami można uzyskać ból uszu. Nie wszystko jesteśmy w stanie przeanalizować w świadomości. Gdzie jest błąd?
Tytuł: Słuchawy a loudness
Wiadomość wysłana przez: Rafaell w 06-10-2009, 18:42
 Skoro czujemy ból uszu to znaczy że mózg odbiera sygnały elektryczne.Ewolucja wykształciła pewne mechanizmy ostrzegające które nie muszą się dziać świadomie (przebiegaja równolegle w podświadomości) Czasami aparatura nie działa poprawnie i możemy nawet czuć ból bez żadnych czynników zewnętrznych.

Polecam np. tę książkę http://www.practest.com.pl/ksiazka/muzykofilia

Mechanika słyszenia jest skomplikowana i nie każdy musi tak samo słyszeć choćby w kulturze europejskiej słuch absolutny ma 1 na 10\'000 osób a u ludzi z językiem mandaryńskim (tonalnym) co 2 osoba. Niektórzy słysza kolorowo,etc warto tę książke przeczytać-polecam                              
Tytuł: Słuchawy a loudness
Wiadomość wysłana przez: Corvus5 w 06-10-2009, 18:53
Mogę po części się sprzeczać, ze względu, że część prostych mechanizmów w organizmie człowieka przebiega za pomocą synaps, w przypadku których mózg nie ma żadnego udziału.

Poza tym sygnał bólu nie ma wiele wspólnego ze sposobem odbierania dźwięku. Cały czas mówię, że może być ból, ale nie musimy tego "słyszeć" przez mózg, a jedynie możemy to czuć poprzez ból. Ciągle nie widzę tu sprzeczności.

Tytuł: Słuchawy a loudness
Wiadomość wysłana przez: Rafaell w 06-10-2009, 19:09
>> Corvus5, 2009-10-06 18:53:40
Skoro jesteś taki uparty to może jednak przeczytasz przynajmniej w/w książkę

Miłej lektury                              
Tytuł: Słuchawy a loudness
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 06-10-2009, 19:22
Panowie, jesli energia jest dobrze oddawana w całym pasmie to nie ma tematu braku czytelnosci czy skrai pasma przy cichym odsłuchu.
Loudness przydaje sie wołowatym wzmakom które nadrabiają braki energii pasmem(spl).
Tytuł: Słuchawy a loudness
Wiadomość wysłana przez: Rafaell w 06-10-2009, 21:39
 I dużym kolumnom które są przeznaczone do nagłaśniania dużych powierzchni a nie malutkich M3                              
Tytuł: Słuchawy a loudness
Wiadomość wysłana przez: Sim1 w 06-10-2009, 22:54
>> Rafaell, 2009-10-06 18:42:45
[...]Mechanika słyszenia jest skomplikowana i nie każdy musi tak samo słyszeć choćby w kulturze europejskiej słuch absolutny ma 1 na 10\'000 osób a u ludzi z językiem mandaryńskim (tonalnym) co 2 osoba. Niektórzy słysza kolorowo,etc warto tę książke przeczytać-polecam

Polecam krakowskim targiem - o słyszeniu w bardzo przystępny sposób i do posłuchania (na słuchawkach) ;) M.in. wytłumaczone dlaczego w mandaryńskim co 2 osoba ma słucha absolutny.

http://www.wnyc.org/shows/radiolab/episodes/2007/09/25

Pozdrawiam