Audiohobby.pl
Audio => Słuchawki => Wątek zaczęty przez: Rolandsinger w 18-04-2009, 13:08
-
Podobno o gustach się nie dyskutuje, ale ich artykulacja w celu zdefiniowania układu odniesieni,a jakim się posługujemy w ocenie słuchawek może mieć niebagatelne znacznie dla każdego niewtajemniczonego czytelnika forum. Proszę dodawać także krótkie, maks. dwuzdaniowe uzasadnienie.
A więc do rzeczy (podajemy tylko słuchawki, które znamy nausznie.
Moje Top 5:
1. Sennheiser HD595 ex aequo HD650 - naturalizm, autentyzm na jazzie, rocku i wokalach, komfort, słuchając nie myślę o sprzęcie, tylko o muzyce
2. Sony MDR 900HD/7509HD - (po wygrzaniu!) - bardzo przyjemne, bardzo efektywne, ładna wokaliza, wybitne w rocku
3. Sennheiser HD600 - przejrzystość bez jakichkolwiek wyostrzeń
4. CAL! recabled - szczegółowość, precyzja basu, scena, klimat
5. AKG K518DJ ex aequo Sennheiser PX100 - izolacja, spokój, najbardziej kojące ze wszystkich przy zachowaniu szczegółowości (AKG), spokój, czysta przyjemność, wygoda (Sennheiser)
:)
Wyróżnienie specjalne - 6. Grado RS2 - jedyne Grado grające muzykę bez nadmiernej sieki
Black List 5:
1. Grado GS1000 - rzeźnia, sprasowani wokaliści, bumiasty bas na niektóych nagraniach, rock brzmi komicznie, można słuchać tylko cicho, cena z sufitu!!!, skandaliczna jakość wykonania
2. Grado RS-1 - niebotycznie podbita góra, szklista średnica, nienaturalna lekkość brzmienia, wiercą na wszystkich realizacjach z wyj. XRCD itp., tylko do cichego odsłuchu, cena z sufitu!!!, skandaliczna jakość wykonania
3. Niestety AKG K701 (po min. 1000h) - generalnie za ostre, choć neutralne, sypią szczegółami jak najęte, dźwięk studyjny kładący nacisk na analizę, a nie słuchanie muzyki
4. Ultrasone HFI 2200 - podbita góra, ostrość, konturowy bas bez wypełnienia
5. Sony MDR-EX700 - wszystko byłoby dobrze gdyby nie sybilacja, ponadto porządnie grają tylko z ampem, a to są przecież IEMy
_____________________________________
Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)
-
Rozumiem, że gdy się komuś nie podoba coś, co Ty bardzo lubisz, to potrafisz reagować tylko emocjonalnie. Też tak miałem, w starszakach...
_____________________________________
Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)
-
Rolandsinger- Jak ujżałem, że to ty założyłeś ten temat, to już wiedziałem co znajdzie się na twojej czarnej liście ( i chyba większość tego forum też :) ) Mówisz o K518DJ po tych wszystkich twoich modach, dobrze rozumiem?
Ja swoją listę opublikuję, gdy nabiorę większego doświadczenia w słuchawkowym świecie ( narazie nie wielu wyrobó było dane mi słuchać ).
-
Troszkę dziwny temat Rolandzie, sam chyba przyznasz? Twoje specyficzne/zdecydowane preferencje poznało już większość forum(owiczów), dlaczego zatem dziwisz się, że (kolejna) lista (anty)top5 pojawiająca się pod Twoją może być jej negatywem? Przecież się chyba tego spodziewałeś? No i jeszcze to odgrażanie się starszakami*? Ojoj ;>
*no offence ment.
-------------------------------------------------------------------------------
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.
-
A jak autor wątku różnicuje słuchawki a określone gatunki muzyki ? Bo jeżeli mają być to słuchawki uniwersalne " do wszystkiego" to może stare Tonsile SN-50 : wszystko grały beznadziejnie ( mój Black Top). Jeżeli chodzi o Top to nie ma uniwersalnych do wszystkiego.
-----------------------------------------------------------
"A może-co było najbardziej prawdopodobne -podpadł po prostu dlatego ,że czystki i ewaporacje okazały się niezbędnym składnikiem mechanizmu sprawowania władzy"
G Orwell "Rok 1984"
-
To miał być kulturalny wątek o autentycznych preferencjach, a coś mi się zdaje, że powszechnie obowiązującą normą staje się nieposiadanie własnego zdania, a powtarzanie jak mantry poglądów:
- ludzi posiadających droższy sprzęt niż my sami
- samozwańczych, forumowych guru o określonej postawie społecznej (czyt. wysokich umiejętnościch interpersonalnych)
oraz podzielanie ich zachwytu na tym czy owym.
Dlatego chwała takiemu Intuosowi, Lanowi i kilku innym osobom mającym nieco odmienne zdanie niż mainstream.
@ Krisio06
Chodziło oczywiście o rekablowane i modowane K518DJ.
_____________________________________
Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)
-
1. Grado GS1000 - lekkie, wygodne, o nieograniczonych możliwościach w zakresie moich zdolności twórczych i finansowych.
2. Grado RS2 - Mistrzostwo świata w odtwarzaniu elektroniki typu Orbital, Prodigy, Basement Jaxx, Dub Pistols, itp. Unikalny sposób prezentacji łączący bezpośredniość ze skromnością.
3. Beyerdynamic DT880 Pro - duży realizm, słodka średnica, idealnie sferyczna przestrzeń, nieco lekki dźwięk.
4. Sennheiser HD25-1 - idealny kompromis między bezpośredniością, a analizą, kameralna prezentacja, najbardziej udany model Sennheisera przy zastrzeżeniu, że nie słyszałem Orfeusza.
5. Sennheiser PX100 - model słuchawek, który może wywołać audiofilię w wydaniu słuchawkowym, jeśli tylko sparuje się je z dobrym grajkiem przenośnym i nie żałuje bitów przy kodowania.
5. Ex aequo Sennheiser HD595 - słuchawki do wszystkiego, niemęczące, z pogłosem na niższej średnicy i dużą przestrzennością wgłąb. Bas niemal z zerowym zróżnicowaniem i bardzo zgrubną punktowością, nieco rozjechany sopran i średnica wymagająca dopalenia.
Anty-rekomendacje:
1. Sennheiser HD650 (z fabrycznym kablem) - dźwięk HD595 w wydaniu magalomańsko-karykaturalnym, zakolorowany na brąz aż po średnicę, sopran pożółkły i szkliście gładki. Ogólnie ciemno, powolnie i w rozdmuchanej przestrzeni.
2. Shure E500 - tandetne wykonanie powodujące rozpad produktu po jakimś czasie, brak środka sopranu, cena z kosmosu zwłaszcza w świetle faktu, iż grają jak HD595 ze zwaloną górą.
3. Beyerdynamic DT990 - grają w U, bas jest wielki, ale z marną fakturą i nikłym wypełnieniem, sopran sybiluje powodując ból uszu. Wywołują entuzjazm u wielu osób po 60-tym roku życia.
4. Beyerdynamic DT770 Pro - jak wyżej, bardziej przewalony bas, ale sopran niebolesny, średnica występuje w śladowych ilościach i wąskim zakresie.
-
ja ogolnie bede rekomendowac sluchawki tanie a dobre, przy tym najlepiej takie ktore troszke dluzej sluchalem:
TOP:
a wiec DT990Pro - wygoda, swietny bas, graja dosc jasno, brakuje im ciut dynamiki i szczegolowosci ale do rocka wybitne.
wszystkie wyzsze Senki (595/580/600/650) one po prostu graja muzyke - wole 580 od 595 bo graja realniej. Dla mnie lepsze i bardziej szczegolowe od HD25-1 ale rozumiem ze fani Grado powiedza inaczej.
iGrado - najlepsze przenosne , moim zdaniem niedoceniane a duzo lepsze od PX100 czy KPP.
Shure E2c, AKG K324p, Sony EX85 - po dlugich poszukiwaniach mam takie oto douszniaki i nie zamierzam miec wiecej - Shurki najdojrzalsze, AKG czyli EPki w ekskluzywnym wydaniu, Sony czyli gdyby nie izolacja to czego trzeba wiecej chciec od sluchania.
CAL! recabled - przy zalozeniu ceny 150zl po jakiej kiedys byly lepszych sie nie znajdzie (no chyba ze sr60)
BLACK LIST:
od razu zastrzegam ze nie sa to sluchawki zle:
AKG 701 - nie ze zle bo przestrzen i srednica swietne no ale wypada miec cos wiecej za te 1500zl
Ultrasone Proline 2500 - chyba spodziewalem sie wiecej a one nie graja nawet duzo lepiej od 550tek.
wiekszosc IEMow - graja gorzej od EX85...
Z Majkelem sie nie zgodze co do Shure E500 , bo te bardzio mi sie kiedys podobaly brzmieniowo (chyba nawet bardziej od Triple) ale wygoda i kabel...
Roland - kiedys krytykowales mnie za uwielbienie HD580 a teraz welcome to Sennheiser team ;P oczywiscie zartuje bo ja Grado tez lubie a i CAL! z czasem doceniam.
-
A właśnie Kopacz, o Tobie, Magusie i paru innych, niezależnych personach zapomniałem.
Co do Senków, faktycznie miałeś bardzo wiele racji, przyznaję to z pokorą i wytchnieniem związnanym z odkryciem, że muzyki można po prostu słuchać, a nie zastanawiać się, czy może ona brzmieć lepiej. W Sennheiserach, ortho i paru innych słuchawkach te dylematy cię nie dotyczą.
@ Majkel
Podobnie odbieram RS-2, jak Ty. Nawet mój kumpel, można powiedzieć cżłowiek-kopia GradoFana (bez urazy), bez rozterki zbył RS-1 jak zbyt agresywne i zaczął słuchać na nich muzyki, a kiedyś za wspaniałość RS-1 dałby się pokroić.
_____________________________________
Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)
-
Ograniczam sie tylko do tych nausznikow co mam/mialem ostatnio..
Top 5
1. GS-1000 (BD) - za przestrzenny wglad w nagranie, za super naturalny, plastyczny dzwiek oraz jego rozmach, glebie...
2. Beyerdynamic Dt 880 (2003) - idealnie plynne, gladkie brzmienie, z wlasciwym wzmacniaczem do kazdej muzyki, bo przybywa basu i impetu.
3. Creative Aurvala Live! - bardzo efektowne, zwlaszcza w przekazywaniu niskich czestotliwosci, nie gubia tez szczegolow i maja dobra przestrzen, cena!
4. PX 100 - poreczne, a dodatkowo potrafia zaskoczyc skala, rowne, dosc przestrzenne i niemulace
5. Beyerdynamic Dt 931 - potrafia byc bardzo muzykalne i miesiste, nie zaluja tez detali
Black list 5
wszystkie ponizsze sluchawki potrafia marnie sie zaprezentowac, jak sie umiejetnie dobierze do nich tor, sprawdzalem..
1. GS-1000 (BD) - w koncu na Black Dragonie, a to za masywne i za tluste/ospale, monstrualny bas i malo wyrazisty dzwiek, a to innym razem przesadnie konturowe i za jasne, z niedomaganiem basowym..
2. Beyerdynamic Dt 880 (2003) - z takim headboxem, nie ma basu, da sie sluchac tylko jazzu i akustyki wowczas, bywaja za jasne...
3. Creative Aurvala Live! - w zaleznosci od nastroju, moga zmeczyc niebywale swa monotonnoscia..
4. Sennheiser Hd 570 - te sluchawki chyba nigdy swej mgielki nie zgubia, zawsze jest ta kotara zaslaniajaca muzyke
5. Beyerdynamic Dt 931 - o dziwo, sa takie zestawienia, ze ich czar pryska i graja metalicznie, bez miesa, zero muzykalnosci
to bylo by tyle :"))
-
@ pastwa
To, że aplikacja ma kluczowe znaczenie, jest truizmem, niemniej chodziło o oddanie własnego poglądu na podstawie znanych, a najlepiej posiadanych zestawień.
Jest jeszcze inny aspekt tej całej sprawy:
- jedni chcą udowodnić, że lokomotywa potrafi przekroczyć wielokrotność bariery dźwięku i wznieść się na orbitę; posługują się w tym celu dwoma tysiącami radzieckich silników rakietowych RD-33, bo tak metaforycznie można oddać zabiegi zmierzające do uczynienia np. z RS-1 słuchawek o wycofanej i analogowej górze i masywnym brzmieniu
- inni z kolei wybierają do wyścigu po krętych uliczkach Monte Carlo bolid F1, a nie ciągnik z dopalaniem, co oznacza wysposażenie się w Sennheisery, orthodynamiki itp. słuchawki w celu usłyszenia muzyki, a nie sieki.
____________________________________
Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)
-
Rolandsinger
Żebyś zrozumiał które słuchawki są dobre a które złe musisz się po prostu cofnąć do wieku niemowlęcego-maszyn "prostych jak budowa cepa"czyli magnetofonów szpulowych.Ponieważ są to dosyć wierne urządzenia które za bardzo nie przekształcają a co za tym idzie nie ingerują w dżwiek. Wystarczy nagrać sobie na takim Studerze, Ferrographie, Ampexie, e.t.c. jakąś muzykę na żywo a zaraz później posłuchać jej z taśmy (oczywiście poniżej prędkosci 19,05cm/s nie należy schodzić) Ja to nazywam powrotem do źródeł.Gdybyś miał kłopoty,wystarczy nagrać głos osoby obok i uruchomić tzw podsłuch po taśmie (3 głowica) jesli głos będzie realistyczny albo genialnie podobny to znaczy ze jest OK.Piszę to dla tego że dziś się używa elektronicznych zapisujących urządzeń reporterskich z grupy "pro" i po prostu nawet prosty głos słyszany później w radiu jest odarty z realizmu. Efekt masz następujący że z surowymi wiernymi słuchawkami tego wszystkiego nie da się po prostu słuchać.Ten cały ranking gustów bierze w łeb bo słuchając w domu nagranej wcześniej płyty cały obiektywny punkt odniesienia po prostu nie istnieje, co za tym idzie, ranking możemy sobie schować głeboko do szuflady i zaczekać aż nam przejdzie.
Rafaell
-
Roland,
NIestety swiat tak jest skonstruowany, ze z czasem patrzymy na niego inaczej. Czesto bywa tak ze wypelnienie ktorego ty nie slyszysz w grado slysza ci co o tym pisza, niestety, a moze stety. Wg mnie i dla mnie samego uwazam ze poznalem prawde o technologii dynamicznych driverow i niestety ale nie spelnia ona moich wymogow. No ale to dla mnie. Wielu w niej widzi siebie jako sluchacza. Prawdą druga jest to, ze to swiat w ktorym zyjemy nas wychowuje, i np gdyby spoleczenstwo od lat sluchalo np orthodynamicow i nagle ktos dalby do odsluchu dynamiki, reakcja na dzwiek z ich reprodukcji bylby taki sam jak na ten z ortho dla tych ktorzy sluchaja dynamikow. Ja pozwolilem sie wciagnac w ortho sound bo uwazam ze jest prawdziwszy. Ale czy moja prawda jest prawdziwsza od innych...napewno nie w oczach tych co wyznaja terminologie np Grado :), choc w moich tak.
To odwieczny huragan muzyczny, ktory jak media stara sie kreowac prawde tych ktorzy placa(tu mowa o koncernach).... Trzeba olac wszystkie recenzje, zaczac sluchac , badac i isc dalej, moze w nie az tak radykalny sposob jak to czyni fallow:D,
ale jezeli wroci do grado to bedzie wiedzial dlaczego. Co do elektrostow to brak mi w nih pewnej precyzji, wiem ze to dziwnie brzmi ale jakos tak, przynajmniej posrod tego co dotychczas sluchalem. I nie mowa tu o precyzji dynamikow, one maja poszarpany dzwiek dlatego moga sie wydawac szczegolowe.
ps.
Wiem czemu lubisz 595, sa poprostu do wszystkiego.
-
Jak ktoś już nadmienił słuchawki muszą być do wszystkiego, mamy jeden zmysł słuchu na wszelkie zjawiska akustyczne, a nie osobny na muzykę, a inny na pozostałe dźwięki, albo zróżnicowany w zależności od gatunku, jak coś gra naturalnie to naturalnie odtworzy dowolny gatunek. Słuchawki eksponujące to, czego nie słychać nawet podczas koncertu są nastawione na efekty specjalne, co z pewnością nie można utożsamiać z wiernością.
_____________________________________
Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)
-
Rolandsinger
Na Twoim sprzęcie, Twoim repertuarze i Twoich preferencjach Grado te które słuchałeś (i to też trzeba podkreślić) się nie sprawdziły. OK, wybierasz co innego i tyle. Tak robi większość.
Ty za to zakładasz co rusz to nowe wątki, gdzie na siłę chcesz udowadniać innym, że nie słyszą tego co słyszą i tylko jakaś zmowa milczenia i próżność nie pozwala się do tego przyznać. Sebastian, proszę....
Teraz po raz kolejny wkładasz kij w mrowisko z tym samym przesłaniem i sensacyjnie przejaskrawionymi opiniami, pozbawionymi jakiegokolwiek odniesienia wobec sprzętu odsłuchowego ani muzyki. Do tego zawczasu pozastawiałeś się tymi starszakami :)
No i kto tu jest fanatykiem? :)
Zobacz na ciekawy ranking Pastwy. Te same słuchawki potrafią zagrać dobrze i źle, ale jednym zależy na sensacji, innym na obiektywiźmie...
Uznałeś RS2 Majkela za jedyny w porządku model, bo tak się składa, że to były jedyne wygrzane Grado jakie słuchałeś. Żałuję, że nie wziąłem do Ciebie swoich SR325i bo te grają jeszcze gęściej. Nikt nie zamierza i nie zamierzał przekonywać Cię na siłę do swoich racji (ja na pewno nie), więc nie wiem z kim toczysz tą zaciętą krucjatę? :)
Trochę to przypomina scenariusz groteskowego Underground Kosturicy.
>>>>
„ jedni chcą udowodnić, że lokomotywa potrafi przekroczyć wielokrotność bariery dźwięku i wznieść się na orbitę; posługują się w tym celu dwoma tysiącami radzieckich silników rakietowych RD-33, bo tak metaforycznie można oddać zabiegi zmierzające do uczynienia np. z RS-1 słuchawek o wycofanej i analogowej górze i masywnym brzmieniu „
Dla mnie K1000 czy najwyższe Grado to właśnie takie bolidy F1, a te niewątpliwie wymagają specjalnych warunków i perfekcyjnego kierowcy. Szczególnie te pierwsze. GSy w porównaniu do K1000 są bardzo wybaczające ;) Jeśli ktoś chce się bujać z zimnym łokciem po wioskach, to raczej powinien wybrać coś innego, bo może się nie słusznie rozczarować.
-
>> GRADO__Fan, 2009-04-21 15:36:30
GSy w porównaniu do K1000 są bardzo wybaczające ;)
Zgadzam sie tu w calej rozciaglosci, odnioslem wrazenie (nie wiem czy wolno mi sie tyle rozpisywac o tych sluchawkach na podstawie tak krotkiego ich odsluchu, ale co tam, kazdy sie moze pomylic, jak cos) ze K1000 to chyba najbardziej wymagajace sluchawki odnosnie reszty toru, kazde inne maja pewien margines/obszar w ktorym graja wybitnie, nastepnie bardzo dobrze, potem tylko dobrze, natomiast u AKG K-1000 ten obszar wydaje mi sie bardzo maly,ale jak sie trafi z ustawieniem to tez i nagroda czeka rownie okazala.
Moje GS-1000 graly dobrze z ustawieniem idealnym dla AKG, kiedy zmienil Piotr lampy na nieco jasniejsze, GS-y zagraly dla mnie lepiej (zredukowala sie wowczas niemal do minimum taka jakas aura naokolo glowy, ktorej nienawidze, a ktorej K-1000 byly zupelnie pozbawione) tyle tylko, ze AKG stracily juz ten idealny balans i to nie bylo juz to.
To jeszcze na koniec o basie K-1000 he he. Jak bysmy wzieli sabie samochod i puscili go przez jakies blota, to w efekcie otrzymamy zapackany (mniej lub bardziej) pojazd, gdzie nadal przebija przez warstwe brudu ksztalt i charakterystyczne szczegoly tego samochodu. Jesli przyrownamy to auto do basu (lub niskich czestotliwosci) to bas w wiekszosci sluchawek jest wlasnie takim lekko zabloconym pojazdem, gdzie wszystko nadal potrafi byc niezwykle realistyczne (bo wciaz 90% szczegolow przeswituje, przebija sie, auto przeciez nie zniklo), moga byc i takie przypadki, ze ow pojazd bedzie tak zapackany blotem, ze sie tylko zarys wozu wyloni, nabierze za to dodatkowej masy, co moze wrecz wzmocnic efekt jego potegi.
U K-1000 ow bas, to jest (albo byl, w momencie kiedy sluchalem) jak taki samochod,tyle ze idealnie wypolerowany i wymuskany (jak na wystawe, a nie po rajdzie lesnym) na polysk, od gory do dolu, wlacznie z silnikiem i karoseria :"))
-
A to jeszcze o Grado GS-1000 cos skrobne :"))
Zupelnie sie nie zgadzam z pogladem, ze nie moga to byc sluchawki do wszystkiego, ja na swoich slucham kazdego (noisowa elektronika, dubowe brzmienia, ciezki metal i industrial, zwykla rokowizna, jazz, klasyka i rozne miksy wspomnianych wlasnie) niemal gatunku muzyki i jedyne, co moze mi sie nie podobac, to sama muzyka (tyle, ze ta wlasnie zazwyczaj mi sie podoba, ze wzgledu na to, jak jest wlasnie przedstawiana), ale nie to, jak jest przedstawiana...
-
Moje Top 5
W sumie mam problem z pierwszą trójką, bo powinna być w zasadzie ex-equo, ale spróbuję.
Miejsce 1
AKG K1000 (Wiktora) – Po GSach dawno na mnie nic nie zrobiło wrażenia. K1000 owszem. Jednym słowem - porażający realizm. Egzemplarz Piotra Ryki grał wyraźnie ostrzej
Miejsce 2
Tu już się poddaję. Cenie je na równi: Grado GS 1000 i Stax Omega II
Staxy za lekkość, powab, grację, szybkość i swoistą aurę dźwięku.
GS 1000 są dla mnie złotym środkiem między prezentacją K1000, a Omeg II. Bardziej zabajone i z czarującym klimatem niż AKG, a z większym realizmem niż Staxy (mowa oczywiście o wygrzanych GSach). Stąd w mojej ocenie Grado są o włos wyżej, ale jakby mnie było stać to też bym sobie zrobił taką kolekcję jak Wiktor, którego niniejszym pozdrawiam ;)
Ogólnie to było starcie gigantów, więc we wszystkich aspektach testowane słuchawki grały co najmniej bardzo dobrze lub wybitnie.
Miejsce 3
Grado RS 1 (nowe, bez guzika) – organiczny, emocjonujący dźwięk. Prawie tak dynamiczne jak czołówka, ale z mniejszym wglądem w najdrobniejsze niuanse przez co bardziej wybaczające wobec sprzętu i repertuaru. Bezpośrednie i naturalne. Przez długi czas trochę brakuje im jak dla mnie basu, ale po wygrzaniu jest w sam raz.
Miejsce 4
Grado RS 2, SR 325i, Beyerdynamic DT880 Pro,
Ja akurat lubię RS2, są czymś pomiędzy SR325i, a RS1 w kwestii charakterystyki, ale wolałbym jednak mieć te i te niż same RS2. Nie dają aż takiej frajdy jak 325i, ani takiego realizmu i finezji jak RS1. Trzeba dodać, że od RS2 kończy się dobarwianie, a zaczyna się realizm.
SR325i cenię sobie za genialną,soczystą, a nie ciepłą barwę (choć jak wszystkie Grado nie tolerują ostrości). Trochę piękniej niż w naturze, przez mimo że słychać już granie na żywo to brakować może pewnych subtelności w porównaniu do wyższych modeli, ale za to jest niezwykle wciągająco i o to chodzi :) Do tego gradowska dynamika i bas z zejściem takim, że czuć go całą czaszką.
DT880 grają cieplej i trochę większym dźwiękiem niż pozostałe. Zdecydowanie spokojniejsze i mniej emocjonujące. Jakby przejście z szalonej imprezy na domowe pielesze. Mają swój spójny charakter i są dość uniwersalne i za to je cenię.
Miejsce 5
Sennheiser HD25-1
Heh, te najbardziej przypominają mi SR325i w kwestii emocji i soczystości barwy choć podają to w innej formie. Jest potężnie na basie, który jak cały ich przekaz jest bardziej gęsty i misiowaty niż 325tkach. Zejście ma również imponujące. Przestrzeń ma bardzo zwartą i ciasną można powiedzieć. Grają raczej ogółem niż szczegółem, więc co do sprzętu są wybaczające. Szczególnie przez zaokrągloną górę.
Są nieco podobne też do CAL rekablowanych, choć nie tak szczegółowe jak one to mimo wszystko bardziej mi się podobają. CAL szybko mnie nudzą przez swoją gęstość i jednocześnie bezbarwną „neutralność”. Coś jak galaretka bez cukru i aromatu. Tego nie będzie HD25-1, ani żadnych wyżej wymienionych.
Wyróżnienie
Ultrasone E9 są na pewno wybitne w kwestii basu, przepraszam BASu i dynamiki na dużych głośnościach, ale ich zalety nie są tym czego szukam, więc stąd takie uszeregowanie. Przestrzeń jest wąska i wysunięta w głąb czego też nie lubię, ale wierzę Piotrowi, że do tego trzeba się przyzwyczaić. Dobra szczegółowość, ale gwoździem do trumny, w moim subiektywnym rankingu, jest jest ich szklista, sztuczna barwa. Nie było tego ani na Grado ani na Staxie, ale pewnie odpowiednimi lampami da się to jakoś unaturalnić.
CZARNA LISTA
- Sennheiser HD650 -
mam zdanie identyczne jak Majkel. Zresztą słuchaliśmy ich razem. To drugie moje zetknięcie z tymi słuchawkami i kolejne rozczarowanie. Dźwięk tak rażąco uproszczony i chamsko dosłodzony. Kompletna klapa przy jakichkolwiek naturalnych instrumentach. Jaki naturalizm? Porównywane były bezpośrednio z DT880 Pro, RS2 i SR325i odstawały na różnicę co najmniej klasy.
Dobre może to ostrej elektronicznej lub intensywnie remasterowanej muzyki.
Żeby nie było. Wierzę Fallowi, że przejrzysty kabel Zu i z chłodno, ostro brzmiąca elektronika się przez ten gęsty karmel przebije i zrównoważy pewne aspekty.
- CAL - ze źródłami bez idealnej przejrzystości.
monstrualnie przerysowany,zaokrąglony i wzbudzający się bas, często wycofana średnica i barwa kojarząca mi się z szarą gumą.
Na odpowiednio dobranym sprzęcie potrafią zagrać dużo, dużo lepiej choć główne cechy zostają.
Grado GS1000, RS1, RS2 - niewygrzane i ostro grającym sprzętem
Braki w wypełnieniu, wycofana średnica, braki niskiego basu, knebel na przestrzeni i potrafiły jeszcze przyciąć na górze. Słychać to dobitnie jak się trochę podkręci głośność - dźwięk w pewnym momencie napotyka na ścianę i dalej wszystko jest zbite w kupe.
Oprócz tego one wymagają przygotowania do głośnego grania (sprzęt też musi być dobry i z zapasem mocy), bo inaczej wszystko się jeszcze wyjaskrawia. Potem jest z grubsza to co pisze Roland
-
z tym ze Grado Fanie toru pod Senki tez specjalnie skrojonego nie mieliscie, czemu Grado musi miec powazny tor a Senki maja grac na czymkolwiek.
-
Ale Beyery też miały ten sam i grały dobrze.
Temat z założenia ma podsycać indywidualne spojrzenia. Dlatego uważam, że oceniać trzeba całe tory, a nie indywidualne podzespoły. Szczególnie w tak przejaskrawiony sposób
-
No ale Grado u Rolanda nie zagraly a Senki u Ciebie Grado Fanie, badzmy sprawiedliwi. Bayery maja wg mnie mniejsze wymagania chyba ze ktos musi uspokoic ta ich jasna gore.
-
>> GRADO__Fan, 2009-04-21 17:24:03
>>Ale Beyery też miały ten sam i grały dobrze.
Bo beyerom dużo bliżej do grado niż HDków?
-
Pozatym GradoFanie jeśli podłączałeś HDki do przez Beresforda to chyba nie jest to nic zaskakującego, że HDki zamuliły (a może to beresford?)
-
"Pozatym GradoFanie jeśli podłączałeś HDki do przez Beresforda to chyba nie jest to nic zaskakującego, że HDki zamuliły (a może to beresford?) \' raczej było coś innego :) o wiele lepszego :)
-
>> kopaczmopa, 2009-04-21 17:38:09
No ale Grado u Rolanda nie zagraly a Senki u Ciebie Grado Fanie, badzmy sprawiedliwi. Bayery maja wg mnie mniejsze wymagania chyba ze ktos musi uspokoic ta ich jasna gore.>>
Często jasność i ostrość uznaje się mylnie za synonimy. DT880 są jasne, ale ostre nie, więc nie ma potrzeby tam niczego uspokajać.
Przecież Kopaczmopa jest sprawiedliwie :) Skomentowałem tylko fanatyczną chęć narzucania swoich poglądów i z pominięciem istotnych faktów. HD650 słuchaliśmy na sprzęcie Majkela z Moonem v8 albo v7 parę miesięcy temu. Ja swojego zdania nie narzucam i nie trąbie wszędzie o tym co mnie się akurat nie spodobało. Jak mnie ktoś zapyta to mówię
Znam też wady Grado i wiem jak czasem potrafią zagrać i to przecież opisałem wcześniej. Chodzi właśnie o obiektywne i wieloaspektowe podejście tam gdzie jest ono niezbędne.
-
Bartku mozesz napisac na czym słuchasz swoich Grado ( twój tor) ?
-
hmm z ta jasnoscia Beyerdynamic nie jest tak prosto, czasem moze przeszkadzac gora i w 880 i w 990 - to czy ktos chce cos uspokajac to jego decyzja, mi np sie wydaje ze czasem bym tej gory nieco "ujal".
Roland daje swoje zdanie Wy swoje ale tez zaznaczacie ze on nie ma toru pod Grado wiec odpada, a ja tylko mowie ze Wy macie wlasnie pod Grado wiec Senkom moze nie odpowiadac.
A ze Tobie odpowiadaja Grado a jemu Senki, no coz, tak bywa:)
-
Teraz pytanie, dlaczego Grado u Rolanda nie gra?
AN - spowolniony DAC, do tego lampa jako wzmacniacz.
Co jest nie tak?
-
Roland, Twoje (kiedyś) ulubione i wychwalane CAL! dopiero na miejscu 4? ;) I to tego rekablowane?
Przepraszam za tę lekką złośliwość, ale nie mogłem się powstrzymać. Z drugiej strony jednak "siła" doświadczenia słuchawkowego Sennheisera okazuje się nie być jałowa. To cieszy i napawa optymizmem przed "aktem" założenia na uszy HD800. Choć mam tu pewne lekkie obawy...
Pozdrawiam, V-tt
-
edit:
Roland, Twoje (kiedyś) ulubione i wychwalane CAL! dopiero na miejscu 4? ;) I to rekablowane?
:)
-
Ja postanowiłem nie oceniać słuchawek modyfikowanych, a moje CAL! to bym upchnął gdzieś między pierwsze a czwarte miejsce zależnie od tego z czym grają. Pierwsze miejsce z iRiverem E10, ze sprzętem stacjonarnym gdzieś bliżej czwartego. W sumie za lekki brak ogłady, bo rozdzielczość one mają. Na miejsce trzecie mógłbym też dać Grado SR325i, grają gęściej i bardziej neutralnie w barwie od RS2, ale mają nieco odchudzony z faktury wyższy bas i drobne piki w paśmie względem kolejnego modelu. RS1 mogłyby iść na drugie miejsce, bo technicznie są nieco lepsze od RS2, ale dla mnie osobiście bardziej pompatyczne, lecz mniej intrygujące. :)
-
Pozwolę sobie jeszcze na dwa zdania sprostowania w odpowiedzi na zarzuty rzekomej nagonki na nowojorskiego biznesmena słuchawkowego, kuglarza marketingu (ta figlarna literka i), jakie wysunął Kolega Grado_Fan.
Otóż moim zamysłem nie jest kogokolwiek nawracać na moje preferencje czy sposób słuchania muzyki i co w jej brzmieniu jest dla mnie najważniejsze. Nie zmierzam też proklamować jedynie słusznej drogi wskazując wyroby konkurencyjnych firm, jako te, którymi należy się zainteresować. Każdy ma swój wzorzec idealnego brzmienia danego gatunku muzyki i nie zamierzam nikogo od niego dowodzić. Moje wpisy to jedynie przytomny głos rozwagi, która w obliczu wszechobecnego piania nad wspaniałością dokonań manufaktury Grado i ich wyższością nad wszelką konkurencją jest naszej zakładce potrzebny niemal jak woda Tanzańczykom.
Najlepszym dowodem tego są spotkania z Fallowem, na które On przychodzi ze swoimi ulubionymi zestawieniami, ostatnio był to iRiver H340 i HD25II, jego zdaniem - znakomita synergia, ja tego słuchać nie mogłem, a on przesłuchawszy moje stacjonarne graty - WBA + HD595, stwierdził chłodno, że wprawdzie wokale są bardzo namacalne i urocze, ale brak szczegółów i powietrza jest dla niego nieznośny. A co najciekawsze, po pogłośnieniu przeze mnie jego ulubionego zestawu, również stwieredził, że na moim poziomie słuchania zrobiła się z muzyki kakofonia.
Uzmysłowiłem sobie wówczas po raz kolejny, jak bardzo różnią się nasze preferencje, tak więc fakt, że nie miałem okazji posłuchać GS1000 czy innych słuchawek Grado w ich optymalnym środowisku z należytym przbiegiem nie ma tu nic do rzeczy, bowiem to jest szkoła grania żadną miarą nie przypominająca mi tego, co słyszałem wielokrotnie na koncertach i czego również poszukuję słuchając w domu.
Preferencje Gradoamatorów stoją w jawnej kolizji z wizją muzyki posiadaną nie tylko przeze mnie, ale także Violetta czy Kopaczamopa, wnioskując na podstawie ich postów (proszę sprostować, jeśli moje uwaga była zbyt pochopna).
Tymczasem Entuzhaści Grado (Piotr Ryka, Grado_Fan, Majkel, Pastwa i kilku innych Szanownych Kolegów) postrzegają muzykę w bardzo specyficzny sposób, trochę przywodzący na myśl brzmienie studyjno-masteringowe. Zgodnie z tą koncepcją słucha się ogólnie bardzo cicho, przy czym detale na górze pasma i górnej średnicy winny być podane niczym cylinder na srebrnej tacy z królikiem w środku, który wyskakuje na nas w najmniej oczekiwanym momencie. Wszystkie szczególiki, brudy, rzeczy dla samej istoty nagrania i przekazu artystycznego nienajistotniejsze muszą być także nienaturalnie wyeksponowane, a serce muzyki czyli środek pasma ma być chłodny, płaski i gdzieś tam po macoszemu zakamuflowany pod zasłoną igieł reprezentujących plankton szczegółów, powietrze czy inne dane akustyczne pozwalające nam zrekonstruować akustykę danego wydarzenia muzycznego. Bas w tym sposobie odbioru muzyki to tradycyjne, audiofilskie kopnięcie w kartonowe pudło, raptowane, dynamiczne i twarde, priorytetem jest faktura, a nie klimat i masa, jakże charakterystyczna dla kazdego koncertu z wyjątkiem wykonań w filharmonii. Dla mnie i kilku innych Kolegów tak grające systemy są po prostu nie do przyjęcia. Nie chcę się nad tym zbytnio rozwodzić, gdyż artykułowałem już ten pogląd dostatecznie jasno w wątku "Audiofile kontra Muzyka", niemniej ważne jest aby laicy uświadomili sobie, że na graniu wielkim V z masą powietrza, przestrzeni i kłujących przy nieco większej głośności szczegółów nie kończy się słuchanie muzyki, a na pewno nie ma to nic wspólnego ze znanymi mi wykonaniami na żywo numerów rockowcych czy jazzowych.
Przykładową ilustracją tego, jak bardzo granie a la Grado odbiega od percepcji wykonań live, jest opinia trzech muzyków rockowych, którzy goszczące u mnie Grado RS-1 określili jako słuchawki do montażu, a nie przyjemnego słuchania, albo scena z filmu "Some Kind Of Monster", w której James Hetfield podczas zgrywania wokalu zakłada słuchawki wiszące w kabinie - Sennheisery HD25 (dźwiękowo bardzo przypominające wysokie Grado) - po czym je błyskawicznie zdejmuje i prosi o podanie Sony MDR 7509HD, kwitując to zwrotem: "w tych zaraz ogłuchnę".
_____________________________________
Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)
-
No w sumie powiedziałbym, że Piotr i fallow słuchają na poziomie głośności podobnym do mojego. Jak już pisałem - istnieją słuchawki, które zmuszają mnie do słuchania głośno - są to AKG K 601, a wynika to z ich płaskiej charakterystyki przenoszenia i pewnej nieruchawości membrany (słynne Varimotion). Niestety szkoda mi było uszu słuchać z taką głośnością regularnie.
Natomiast z teorią, że moje, fallowa, Piotra, pastwy słuchawki wyciągają brudy - całkowicie się zgadzam. Dlatego ciekawym zjawiskiem jest fakt, że poprawiając tor z czysto technicznego punktu widzenia, nie poprzez dodawanie kolorujących zniekształceń - Grado GS1000 zaczynają grać coraz przyjemniej, bardziej eufonicznie, ze zróżnicowaną barwą i ładną gradacją planów, bez ostrości, spłaszczeń i sztucznie powstałych sybilantów.
Problem polega na tym, że mając zaśmiecony dźwięk, najprościej tej śmieci zepchnąć pod dywan, stawiając przy okazji kolorową zasłonę dymną z pozostającego kurzu. Robi się "gęsto", przejrzystość powietrza niewielka, ale jest klimat, w jakim spocona tłuszcza woniejąca tanim piwem dorabia "wybrzmień" własnymi gardłami, klaskaniem, skakaniem, spontanicznym darciem, itp. Zróżnicowanie dźwięku z dużej estrady jest niemal żadne, a powody są takie:
- wysoka efektywność wzmocnienia - trzeba wygenerować jak najwięcej dB bez ryzyka, że wysadzimy okoliczny transformator energetyczny
- wysoka efektywność zestawów głośnikowych, przeważnie tubowych, co powoduje, iż dynamika ich jest prawie żadna, a zróżnicowanie brzmienia niewielkie - naturalna konsekwencja metod rezonansowych, z jakich korzystają wysokoefektywne tuby
Powyższe uwagi nie muszą dotyczyć scen kameralnych, które brzmieniowo potrafią zaskoczyć na plus przynajmniej w kwestii barwy, bo rozmieszczenie instrumentów w głośnikach i ich wymiarowanie, np. perkusji, to nadal bajka pisana przez realizatora, no i niestety przeważnie bajka.
-
>> Rolandsinger, 2009-04-22 13:42:03
"Some Kind Of Monster", w której James Hetfield podczas zgrywania wokalu zakłada słuchawki wiszące w kabinie - Sennheisery HD25 (dźwiękowo bardzo przypominające wysokie Grado) - po czym je błyskawicznie zdejmuje i prosi o podanie Sony MDR 7509HD, kwitując to zwrotem: "w tych zaraz ogłuchnę".
Tak Sony MDR 7509HD nie walą górą moim zdaniem są nawet trochę za ciemne i dla tego ostatnia moja miłość to Pioneer Monitor10 które stanęły w połowie drogi miedzy Sony MDR 7509HD a Bayer Dynamic 880PRO .Nadmiar wysokich tonów faktycznie przy tak głośnym słuchaniu a przez Ciebie preferowanym uszkadza słuch. Pewna w Sony MDR 7509HD ekspozycja średnich tonów pomaga przy realizacji i podoba się Tobie jako miłośnikach damskich wokali.Wokale w Monitor 10 są wyższego gatunku (miałem okazje to dziś słuchać z taśmy z Uher4000) To tyle o preferencjach.Ciekawy jest mechanizm grania w moich Pioneer Monitor 10 przy głośniejszym graniu następuje pewna jeszcze stabilizacja wysokich tonów bo przy cichszym słuchaniu są moim zdaniem lekko wyeksponowane czyżby perfekcyjna equalizacja dbająca o słuch? i nie wymagająca dużego skupienia nawet przy niższym poziomie głośności :)
Rafaell
-
>> majkel, 2009-04-22 14:08:20
Kto Ci powiedział że wysoko efektywne głośniki muszą być tubowe?
Rafaell
-
Majkel, naprawdę pięknie opisałeś to, co chcę słyszeć na sprzęcie, zwłaszcza z płyt realizownaych live. W rzeczy samej klimat, na który składa się jazgot pochmielonych fanów i kopiące soczystym, lampowym środkiem przestery gitarowe oraz grzmiąca basem stopa perkusji na nagraniach rockowych to jest to, czego poszukuję w zestawie stereo, nie tylko na słuchawkach. Dzięki za zrozumienie.
Niniejszym pozdrawiam fanów przestrzennego cykania! Niech słuchają tak, jak lubią czerpiąc z tego jak największą satysfakcję, szczerze im tego życzę.
_____________________________________
Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)
-
>> Rolandsinger, 2009-04-22 14:37:28
Muszę Cie zmartwić ale innym ustawieniem mikrofonów można zrobić że Twoje słuchawki zagrają jak Grado i krew nagła Cie wtedy zaleje, bo usłyszysz cykania i przestrzeń a nie to co chcesz usłyszeć jak zwykle z kiepsko realizowanych koncertów na żywo w przypadkowej hali widowiskowej
Rafaell
-
Roland, ja słyszę soczystą średnicę tylko na małych scenach, gdzie gitara leci "prosto z pieca". Chociaż muszę przyznać, że słuchawki, które ostatnio Cię zauroczyły oddają sporą część "prawdy" estradowej - bas w jednym gatunku i równo porcjowany za każdym razem, sapiący sopran - jak to tuba potrafi, no i średnica, gdzie na HD595 można coś przyjemnego zrobić, choć fakturę i tak zagłuszy (po)głos - to mamy na koncercie rockowym w gratisie wokół siebie.
-
Roland - zeby nie bylo - ja lubie Grado - sluchanie na nich daje mi duzo emocji ale przyznaje jak mam cos zalozyc zeby sluchac "caly wieczor" to siegam po Senki bo i wygodniejsze i przyjemniejsze w odbiorze.
Prawde mowiac poprzestac to mozna na CAL! albo sr60 bo potem to juz tylko wyciaganie pieniedzy. O ile jeszcze takie HD580/DT990Pro daja mi \'wieksze\' brzmienie , wygodne i relaksacje to naprawde ani sr325i ani RS2 dla mnie nie sa przepascia i warto je miec jesli ktos goni kroliczka ale dla mnie jest tu juz krzywa opadajaca rosnacych korzysci wzgledem rosnacej ceny:)
-
Nie znam takiego modelu Sennheisera, który byłby wygodniejszy od GS1000. HD600 nówki są wręcz niewygodne dla mnie. Jak się rozciapią welury, to pewnie jest z tym lepiej. Co do przyjemności - Sennheisery zapewniają przyjemność własną, wbudowaną, która od pewnego poziomu jakości zaczyna przeszkadzać zamiast umilać. Decyduje o tym sygnał przychodzący do słuchawek po kablach, tudzież same kable.
-
HD580 dla mnie sa b.wygodne , DT990Pro jeszcze wygodniejsze. Wszystko kwestia akceptacji - ja z wygody wole Ultrasone od CAL! mimo ze bardziej cisna ale mniej grzeja.
-
Marudzicie moje podstawowe słuchawki ważą 650gram i nie narzekam. Przypomina mi to sposób przeprowadzania rozmowy. Siedząc na twardych niewygodnych krzesłach rozmówcy skupiają się bardziej na temacie rozmowy i jest konkretniej. Wygodne siedziska rozkojarzają towarzystwo i rozmawiamy wtedy o d.Maryni.
Może dla błogiego odejścia w stany wyższe do kiepskich grajków wystarczy po prostu tylko miękki fotel? ;)
Rafaell
-
>> kopaczmopa, 2009-04-22 15:08:16
>> Prawde mowiac poprzestac to mozna na CAL! albo sr60 bo potem to juz tylko wyciaganie pieniedzy. O ile
>> jeszcze takie HD580/DT990Pro daja mi \'wieksze\' brzmienie , wygodne i relaksacje to naprawde ani sr325i ani
>> RS2 dla mnie nie sa przepascia i warto je miec jesli ktos goni kroliczka ale dla mnie jest tu juz krzywa
>> opadajaca rosnacych korzysci wzgledem rosnacej ceny:)
Dużo jest w tym prawdy. Kupując Holdegrona sprawdzałem go na Sennkach HD600 poprzedniego właściciela i na moich AKG K530. Oczywiście Sennki grały lepiej, ale tylko nieco - właściwie różnice były kosmetyczne i dotyczyły głownie wypełnienia oraz masy (K530 mają trochę spłycony bas względem HD600 oraz trochę wyostrzoną górę, średnica lekko wyeksponowana w jednym i drugim przypadku, oba modele słuchawek grają raczej jasno). Na pewno nie usłyszałem nic, co by usprawiedliwiało 3-4 razy wyższą cenę hi-endowych Sennków względem moich budżetowych AKG. Nawet szczerze mówiąc szersza scena K530 bardziej mi przypadła do gustu (może i sztucznie nadmuchana, ale co z tego, jesli moim zdaniem tak jest przyjemniej). Może przy lepszym torze różnice uwydatniłyby się, jednak obecnie nie stać mnie na lepsze źródło i amplifikację, więc przy mojej konfiguracji nie ma sensu kupować słuchawek droższych niż AKG K530 lub ich konkurencja (SR60, HD555, CAL! itp).
PS. Swojej listy nie podaję, bo nie słuchałem żadnych Grado, Beyerów ani CAL!. Własciwie znam tylko AKG, Sennki, Kossy, Tonsile i Philipsy :)
-
>Bednaar
No i ująłeś tutaj sedno sprawy - cały tor musi być na mniej więcej podobnym poziomie jakościowym. Przy lepszym torze HD-600 zagrały by na pewno sporo lepiej, ale tak jak mówisz, mając Holdegrona nie ma sensu kupować hi-endowych słuchawek. Nie wiem czy słuchałeś Vivanco SR-470 - jeśli nie, to jak będziesz miał możliwość polecam Ci przesłuchanie, bo powinny trafić w Twoje gusta (z tego co wywnioskowałem po Twoich wpisach). Sam jestem też ciekaw, jak się mają one do AKG K530 które są 2-3 razy droższe.
Pozdrawiam,
---------------------------------------
wyprzedaż kolekcji rosyjskich słuchawek orthodynamicznych - Echo TDS-16, Echo H16
-
SR-470 nie słuchałem, ale sporo się naczytałem o ich słabej konstrukcji - jednak wolę dopłacic za jakość wykonania, ktora w przypadku K530 jest na wysokim poziomie (słuchawki kupuję na dłużej niż 2-3 lata). Ale chętnie posłuchałbym z ciekawości (choc i tak o zmianie nie ma mowy - po prostu lubię te K530). Zaś Holdegron i tak gra o niebo lepiej, niż zamulająca dziurka w moim Onkyo Integra A8670 lub suche i bezbarwne wyjście słuch. w przypadku mojego CDeka.