Audiohobby.pl
Audio => Ogólnie o audio => Wątek zaczęty przez: Dudeck w 27-01-2009, 13:20
-
Niektórzy zaciekle bronią się przed wciśnięciem tego przycisku uważając to za wielce nieaudiofilskie posunięcie . Tymczasem użycie konturu może nawet pozwolić uzyskać bardziej płaską ( jakże pożądaną przez audiofila ) charakterystykę odsłuchu niż nam się wydaje .
Wszystko bierze się z tego , że dźwięki o takim samym natężeniu , ale o różnej częstotliwości sprawiają wrażenie , że grają z różną głośnością ( dźwięki niskie muszą grać z o wiele większym natężeniem aby były odbierane przez nas tak samo głośno jak średnie ) .
Jak to wszystko przebiega w odniesieniu do danej częstotliwości określa nam tzw. krzywa izofoniczna .
Jednakże wraz ze zmianą głośności krzywa ta się zmienia ( zmieniają się głównie proporcje - kształ zachowuje podobny ) ; nadal aby słyszeć równie głośno należy skraje pasma ( niskie głównie , ale też wysokie ) podbić - tym bardziej im ciszej słuchamy ( duża dysproporcja na krzywej izofonicznej ) .
Oczywiście dźwięki ( instrumenty ) w naturze słyszymy według tych krzywych ( dźwięk/odbiór naturalny ) i nie chodzi o to by według tej krzywej wyrównać całe słyszalne pasmo do płaskiego - chodzi o to aby dokonać ( jednak ) korekty róźnicy pomiędzy krzywymi zależnie od poziomu głośności na wzmaku podczas ich otwarzania a względem tej "jedynie słusznej" ( naturalnej właśnie ) .
Tak więc można stwierdzić , iż działanie tego filtru jest jak najbardziej pożądane i ... audiofilskie .
-
eee... Dudeck, przecież to takie nieaudiofilskie posiadać kontur... :) Co ja piszę... najlepiej gdy nie ma nawet potencjometru od regulacji głośności.. o balansie i regulacji tonów niskich i wysokich nawet nie śmiem wspomnieć :) Audiofilskie jest wówczas gdy mamy źródło + stopień końcowy a wszystko co jest pomiędzy tylko przeszkadza w słuchaniu muzyki :)
-
Ortodoks z Ciebie - nawet regulacji głośności :)
-
Dokładnie, dwa rezystory do regulacji wzmocnienia i ew lutownica żeby ściszyć lub pogłośnić
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Prawdziwa głupota za każdym razem pokona sztuczną inteligencję.
-
Nie nie, żadnych takich wynalazków bo dźwięk sie pogorszy - już nie będzie audiofilski :)
-
Ja to nawet koncowki nie mam, a co dopiero zrodlo :D
-
Podśmiehujki na temat skaracania drogi w audio sa na temat kiedy mówimy o mocno budzetowych klockach, natomiast w sprzęcie gdzie tor jest dobrze dobrany i krzywa izofoniczna nie przeszkadza przy okreslonej głosności słuchania, kazde wydłuzenie drogi odbierane jest jako przeszkadzacz a nie upiekrzacz.
Sam jestem zwolennikiem regulacji barwy , gdyz czasem płyty sa odmienie nagrane niz chciało by sie je odbierać, jednak powszechnie wiadomo ze jak cos jest do wszytkiego to jest do niczego , mozna sie bawic z korekcją we wzmakach, ale tylko do pewnego poziomu potem zauwazamy ,ze nie jest to potrzebne, a wiecej, przeszkadza .
-
Mam w moim Luxmanie rewelacyjną regulację tonów niskich i wysokich oraz kontur ale.... nie korzystam bo......nie ma takiej potrzeby.
-
Nie mam konturu, regulacji barwy, ale nie potrzeba...i tak bym nie kręcił jakbym miał ;)
-
A ja deczko używam , niestety , taki system :) .
( tylko na słuchawkach wszystko na 0 - inaczej dźwięk jest przerysowany - zwłaszcza góra ) .
-
- Podbijanie / osłabianie góry przy zmianach głośności nie jest w ogóle potrzebne, krzywe izofoniczne trzymają tam równy odstęp
- Jeżeli płyta jest źle nagrana, z niewłaściwą równowagą tonalną, to lepiej ją skorygować cyfrowo, off-line i nagrać, niż robić to wydłużającym ścieżkę sygnałową korektorem on-line
- korektory on-line przydają się głównie kiedy chcemy słuchać głośniej / ciszej albo zmieniać miejsce odsłuchu (nearfield / farfield)
Jeżeli ktoś jest poważnym audiofilem, słucha tylko w jednym miejscu pracowicie zaaranżowanego pokoju z dobrze ustawionym sprzęcie i z głośnością możliwie zbliżoną do naturalnej, korektory barwy on-line mogą sporo popsuć - choćby ze względu na nie do końca zbieżne potencjometry.
-
Jeśli ktoś słucha tylko tak, jak napisałeś, to jak dla mnie dawno już zatracił jakikolwiek sens obcowania z muzyką.
Ja sam korekcji nie używam, nie mam potrzeby.
-
I tu dochodzimy do " ? " - meloman czy audiofil ?
-
Ja używam korekcji, jednak w umiarkowanym zakresie. Konturu nie mam i nie używam, jakbym miał, też bym nie używał.
-
kazdy niech sobie słucha jak chce.W moim przypadku musiałem kiedys przyzwyczaic sie do słuchania na flat bo chciałem zostac audiofilem i czytałem gazety i forum audiostereo.Teraz sobie podkrecam bass o 2 oczka bo mi pasuje taka równowaga tonalna \'-) .Super czysty i minimalistyczny tor stereo sprawdza sie jak chce ktos posłuchac fletu lub wilonczeli jakiejs obsmarkanej.Lub niezrozumiałego jazzu z jakimis dziwnymi aranzami.żeby nie podbarwiało brzmienia strun zrobionych z jelit biednej krowy czy cielaka.W rocku i muzyce popularnej przyda sie jakas mała regulacja .Ja pełnego loudness próbowałem ale jednak na dłuzsza mete nie dałem rady słuchac.
-
kwestia doboru sprzętu:) ja tam ciągle próbowałem bas przytępić:) regulacji nie miałem aby odjąć:) porządne kable itd zrobił w końcu swoje. jestem przeciwny zamulaczom. jak mało basu do dobrać inny sprzęt:)
-
"> mzawek, 2009-01-28 20:05:42
" ... jak chce ktos posłuchac fletu lub wilonczeli jakiejs obsmarkanej.Lub niezrozumiałego jazzu z jakimis dziwnymi aranzami ... "
Troszkę jakby ... przesadnie , zwłaszcza o wiolonczeli (stce) , la la la la ; i prześlicznej zresztą :) - z jazzem to bywa już różnie :)
-
>> mzawek, 2009-01-28 20:05
Podkręcenie basu o dwa oczka można załatwić stosując kolumny o większym stopniu kompensacji baffle step. Tym niemniej jeżeli posiadane kolumny są dobre z wyjątkiem równowagi tonalnej, wtedy podkręcenie basu może być rozwiązaniem.
Tym niemniej potencjometry służące do tego celu mają swoje wady, dlatego czasem lepiej zastąpić taki potencjometr przełącznikiem obrotowym i drabinką albo nawet złączem ze złoconymi pinami i wsuwaną płytką z dzielnikiem na precyzyjnie dobranych opornikach - jeżeli chcemy ustawić równowagę tonalną pod posiadane kolumny a następnie nie ruszać.
-
">> misiomor, 2009-01-28 15:05:31
... Jeżeli ktoś jest poważnym audiofilem, słucha tylko w jednym miejscu pracowicie zaaranżowanego pokoju z dobrze ustawionym sprzęcie i z głośnością możliwie zbliżoną do naturalnej, ... "
I to jest właściwe podejście do sprawy , ale co z koncertami organowymi ?
:)
-
No cóż - SPL koncertu organowego to może i da się osiągnąć dobrym sprzętem (próg bólu zresztą również). Mam nawet coś takiego "w rozumie" tyle że projekt jest odłożony ad acta z braku mocy przerobowych i kooperantów jak to powiedział słynny poeta.
Gorzej z akustyką sali - to zresztą dotyczy też realizacji nagrania...
-
Próbowałem przez jakiś czas ze wszystkim na zero - można się do tego przyzwyczaić - jednakże deczko regulacji muszę wykonać , głównie z powodu nocnego słuchania ; co do głośności "naturalnej" to bez odpowiednio dużego pokoju się nie da . No i jeszcze inni domownicy :)