Audiohobby.pl
Audio => Słuchawki => Przenośne => Wątek zaczęty przez: Karol w 22-05-2019, 20:45
-
Zakładam ten wątek, by był miejscem gdzie można będzie znaleźć informacje, które modele tego typu słuchawek warto kupić, a które lepiej omijać. Oczywiście mile widziane, jakieś uzasadnienie. :)
Słuchawki typu TWS (True Wireless Stero), to słuchawki całkowicie bezprzewodowe.
Całkowicie czyli bez żadnych kabli, nawet tego łączącego lewą słuchawkę z prawą.
Zapraszam do dzielenia się wiedzą i doświadczeniem.
:-)
-
Od premiery słuchawek Apple AirPods w grudniu 2016 roku, słuchawki TWS zdobywają coraz więcej zwolenników. W ostatnim okresie pojawiło się mnóstwo tego typu słuchawek z bluetooth-em w wersji 5.0.
Od stosunkowo drogich modeli znanych marek, po dosyć tanie modele i podróbki produkcji chińskiej.
Jeżeli ktoś zamierza kupić słuchawki TWS do słuchania muzyki np. z telefonu, staje przed dosyć trudnym wyzwaniem.
W reklamowych opisach wszystkie te słuchawki mają głęboki, krystalicznie czysty dźwięk, super bas, są niesamowicie wygodne itp. Prawdziwych informacji od użytkowników, jest jeszcze stosunkowo mało i tak naprawdę nie wiadomo co kupić.
Przynajmniej ja stanąłem przed tego typu problemem i stąd pomysł na taki wątek.
Ja go założyłem, to może i ja jako pierwszy wrzucę tzw. merytoryczny wpis. :)
-
HBQ-Q32 TWS
Słuchawki douszne, o dosyć obiecującej specyfikacji:
marka: inna
rodzaj słuchawek: douszne
materiał: tworzywo sztuczne
waga słuchawki: 4g
waga produktu: 70g
waga z opakowaniem: 118g
impedancja : 32Ω
wersja Bluetooth: 5.0
zasięg: do 10m
parowanie: TWS
pojemność baterii słuchawki: 50mAh
rodzaj baterii: litowo-jonowa
czas pracy: 4h
czas czuwania: 120h
czas prowadzenia rozmów: 4h
czas słuchania muzyki : 4h
czas ładowania : 1h
pojemność akumulatora stacji dokującej: 1500mAh
mikrofon: tak
regulacja głośności: nie
język powiadomień głosowych : angielski
wodoodporność: IPX 5
załączone wyposażenie: kabel ładujący, nakładki, etui - powerbank
Jak widać mają: bluetooth 5.0, odporność na zachlapanie IPX 5, około 4 godziny słuchania muzyki bez ładowania i dosyć pojemny powerbank 1500mAh. W opisie oczywiście m.in.: "świetne słuchawki", "sprawdzają się wyśmienicie zarówno do słuchania muzyki jak i prowadzenia rozmów", "zapewniają krystalicznie czysty dźwięk", itp.
Mogę o nich powiedzieć, że na pewno:
z telefonem parują się bezproblemowo, przyciski fizyczne działają prawidłowo, a same słuchawki są stosunkowo wygodne.
Po 4 godzinach słuchania nie czułem jakiego specjalnego dyskomfortu.
Dobrze leżą w uszach i nawet przy dosyć gwałtownych ruchach nie wypadają z nich.
Baterie w słuchawkach wytrzymują ok. 3,5 godziny głośnego grania.
Powerbankiem spokojnie można podładować telefon, czy inne urządzenie.
Nadają się do prowadzenia rozmów telefonicznych, tzn. moi rozmówcy rozumieli, co do nich mówię. :)
Z tego wynika, że mogą też służyć jako zestaw głośnomówiący, w samochodach nie mających tego rozwiązania.
Można ich używać z telewizorem posiadającym bluetooth. Dialogów da się słuchać. Tragedii nie ma.
A teraz mankamenty.
Do takich niewątpliwie należy gubienie połączenia między słuchawkami. Trwa to około sekundę.
Zdarza się przeważnie po ok. 3 godzinach słuchania, gdy baterie słuchawek są już nieco rozładowane.
Słuchawki w etui doładowują się szybko, ale nie aż tak, jak obiecuje producent.
Pełne naładowanie słuchawek trwa 1 godzinę i 20 minut.
Podczas rozmów telefonicznych, dźwięk jest tylko w prawej, wiodącej słuchawce.
Słuchawki są identyczne a brak oznaczeń, która jest lewa a która prawa. To dosyć częste w tanich chińskich słuchawkach TWS.
Żeby prawidłowo wkładać słuchawki do uszu trzeba jedną jakoś zaznaczyć, albo sprawdzać to za pomocą aplikacji.
Na telefonie, może to być np. aplikacja "Headphone Left Right Test (stereo Checker)", lub jakaś inna o podobnym działaniu.
Bluetooth 5.0 tylko z nazwy, jeżeli chodzi o stabilność i zasięg połączenia.
Nie ma też wsparcia dla kodeka aptX. Te tańsze (za ok. 120 zł na Allegro), nie mają kabelka USB w komplecie.
No i na koniec podstawowy zarzut - jakość dźwięku.
Dudniący, rozlazły, mocno przymulony dźwięk, to największa wada tych słuchawek.
Zdecydowane zalecam omijać ten model, jeżeli ma służyć do słuchania muzyki.
-
HBQ-Q32 TWS - uzupełnienie.
Oznaczenia "L", "R" na słuchawkach nie są konieczne.
Po wyjęciu z pudełka i szybkim włożeniu do uszu, w słuchawkach słychać komunikaty: "left channel" i "right channel".
Z biegiem czasu dźwięk się wyrównał. Nie jest taki dudniący jak na początku i daje się już tego słuchać.
Mimo wyraźnej poprawy, dalej brakuje góry, a separacja instrumentów i holografia nie jest najlepsza.
Poza tym w dźwięku brakuje głębi i rozdzielczości. Jest trochę podobny do tego, co słychać z bumboksów za ok. 200 zł.
Wydaje mi się, że lepiej już chyba nie będzie.
-
Dźwięk słuchawek HBQ-Q32 TWS, niestety już się nie poprawia.
Szkoda, bo to bardzo funkcjonalne słuchawki, z dobrym oprogramowaniem sprzętowym (firmware).
Funkcje przycisków, parowanie i synchronizacja słuchawek między sobą działają bez zarzutu.
Komunikaty głosowe są po angielsku, a nie po chińsku jak w niektórych tego typu modelach.
Jedyne ich mankamenty to: jakość dźwięku i za krótki, jak dla mnie, czas pracy bez doładowania.
Do ich dźwięku, jak z resztą do wszystkiego, można się z czasem przyzwyczaić i zapomnieć o jego niedostatkach.
Niestety, posłuchanie choćby przez chwilę czegoś lepszego dźwiękowo, natychmiast o nich przypomina.
-
Dźwięk słuchawek HBQ-Q32 TWS, niestety już się nie poprawia.
Szkoda, bo to bardzo funkcjonalne słuchawki, z dobrym oprogramowaniem sprzętowym (firmware).
Funkcje przycisków, parowanie i synchronizacja słuchawek między sobą działają bez zarzutu.
Komunikaty głosowe są po angielsku, a nie po chińsku jak w niektórych tego typu modelach.
Jedyne ich mankamenty to: jakość dźwięku i za krótki, jak dla mnie, czas pracy bez doładowania.
Do ich dźwięku, jak z resztą do wszystkiego, można się z czasem przyzwyczaić i zapomnieć o jego niedostatkach.
Niestety, posłuchanie choćby przez chwilę czegoś lepszego dźwiękowo, natychmiast o nich przypomina.
Czy są kompatybile z asystentem Google?
-
Nie korzystam z asystenta Google, ale nie przypuszczam, żeby HBQ-Q32 TWS z nim współpracowały.
W innych słuchawkach, często go włączam przez przypadek. Z tymi nigdy mi się to nie zdarzyło.
Znalazłem pudełko z instrukcją po angielsku do tych słuchawek. Nic tam nie ma, o jakimkolwiek asystencie.
Ponieważ w Internecie wcale nie łatwo znaleźć instrukcję obsługi słuchawek HBQ-Q32 TWS, dorzucam tu jej zdjęcia.
-
Na jakimś forum znalazłem, że HBQ-Q32 TWS współpracują z chińskim odpowiednikiem asystenta Google. Żeby go wywołać trzeba przytrzymać przez 1 sekundę przycisk słuchawki wiodącej.
Sprawdziłem, ale tym sposobem nie można wywołać asystenta Google, ani na telefonie Samsungi Galaxy S8 ani na Xiaomi Mi 2.
Po ręcznym uruchomieniu asystenta Google i naciśnięciu ikonki mikrofonu, można mu wydawać polecenia za pomocą słuchawek.
To chyba jednak zbyt mało żeby uznać, że HBQ-Q32 są z nim kompatybilne.
-
OK. Dzięki.
Właśnie szukam wygodnych słuchawek do telefonu. W firmie, rozmawiam przez telefon stale używając słuchawek przewodowych. Próbowałem typowe słuchawki na BT (nakładane na ucho) i jakościowo było zawsze gorzej niż przez przewodowe. Plusem przewodowców oczywiście jest to, że prądu nigdy im nie zabraknie, minusem natomiast plątanie się kabelków i dlatego jedne przewodowce leżą na stałe w firmie a drugie w domu.
-
Sabbat E12 TWS
OK. Dzięki.
Właśnie szukam wygodnych słuchawek do telefonu. W firmie, rozmawiam przez telefon stale używając słuchawek przewodowych. Próbowałem typowe słuchawki na BT (nakładane na ucho) i jakościowo było zawsze gorzej niż przez przewodowe. Plusem przewodowców oczywiście jest to, że prądu nigdy im nie zabraknie, minusem natomiast plątanie się kabelków i dlatego jedne przewodowce leżą na stałe w firmie a drugie w domu.
Gustaw, są bardzo dobre i niedrogie słuchawki tego typu. Spokojnie mogę Ci je polecić.
To tytułowe Sabbat E12 TWS. Kosztują ok. 230 zł.
Na jednym ładowaniu, przy głośności 50%, grają ponad 8 godzin.
Przy prowadzeniu rozmów będą działać zapewne jeszcze dłużej.
Na pewno są wygodne. Nie czuje się, że siedzą w uszach, nawet po paru godzinach słuchania.
Dźwiękowo bardziej kompletne i chyba lepsze od Sennheiser Momentum True Wireless za ok. 1200 zł.
Asystenta Google wywołuje się trzymając 1 sekundę przycisk w którejkolwiek słuchawce.
Przy prowadzeniu rozmów głos dochodzi z obu słuchawek, a nie tylko z jednej, jak jest w HBQ-Q32.
Jak znajdę trochę czasu, to napiszę o nich więcej.
A na razie o tym ...
-
Jak nie kupiłem Oppo O-free.
Ponieważ słuchawki HBQ-Q32 TWS nie spełniły moich oczekiwań postanowiłem kupić coś innego.
Już wcześniej mocno zaciekawiły mnie słuchawki Oppo O-free (patrz wątek: Oppo o-free, czy to dobry wybór? (http://audiohobby.pl/index.php?topic=12896.msg0)).
Postanowiłem kupić je od polskiego przedstawiciela Oppo. W ich sklepie na Allegro, mieli je w cenie 449.99 zł.
Słuchawki kupiłem, pieniądze wysłałem i okazało się, że już ich nie ma. Wzięły się i rozeszły.
Oznajmiono mi, że nie mają możliwości w tym momencie otrzymania ich: ani z europejskich magazynów, ani bezpośrednio od producenta. W korespondencji z przedstawicielem Oppo nie kryłem swojego rozczarowania.
Dopytywałem, co to za przedstawiciel, który nic nie może i który sprzedaje towar, którego nie ma?
Odpisano mi, że tak jakoś wyszło, że im przykro z tego powodu i zwrócono mi pieniądze.
Po namyśle przyszło mi do głowy, że może tak miało być, że może to jakiś znak.
Przejrzałem jeszcze raz wszystkie dostępne opisy i recenzje zamieszczone w Internecie.
Nie ma tego jeszcze za wiele. Większość to opinie chińskich użytkowników.
Z tego, co przeczytałem wyłonił się nie najciekawszy obraz tych słuchawek.
W skrócie:
- mają sporo niedoróbek w oprogramowaniu sprzętowym,
- większość ich funkcjonalności jest dostępna tylko ze sprzętem Oppo, a
- dźwiękowo wcale nie są jakoś specjalnie rewelacyjne.
Piszący twierdzą, że grają na poziomie Apple AirPods.
Miałem okazję posłuchać podróbek AirPods Devia TWS BT5.0 za ok. 230 zł.
Ich właściciel twierdzi, że z iPhonem grają mu lepiej niż oryginalne, które zgubił.
Dodał, że podróbki AirPods innych chińskich producentów, nie są aż tak dobre.
Podróbki grały czysto, przestrzennie, z oddechem i dobrą wyrazistością.
Dźwiękowo są na pewno o wiele lepsze niż moje HBQ-Q32, ale to trochę za mało.
To takie poprawne, całkiem przyjemne granie, ale nic ponad to.
A tak poza tym, Apple AirPods są kompletnie nie w moim guście. To nie moja estetyka.
Mnie kojarzą się z tanimi słuchawkami do smartfona, którym obcięto kabel.
Obecnie cena Oppo O-free na eBay-u, to ok. 600 zł bez podatków.
Doszedłem do wniosku, że nie ma sensu przepłacać.
Podobnie grające słuchawki TWS, mogę kupić trzykrotnie taniej.
Biorąc to wszystko pod uwagę, odpuściłem sobie zakup słuchawek Oppo O-free.
-
Podejrzewam, że problem z dostępnością Oppo O-free wynika z tego, że Oppo wyszło z rynku słuchawek. Skupiają się wyłącznie na smartfonach.
-
U chińczyków jest ich ile dusza zapragnie.
Kłopot jest z kupieniem ich od europejskich dystrybutorów.
-
Sabbat E12 TWS - dokończenie
W Internecie chodzą entuzjastyczne opinie o tych słuchawkach.
Model Sabbat E12 przedstawiany jest jako prawdziwy "killer" w śród słuchawek tego typu i nie tylko.
-
A jak jest naprawdę?
Moim zdaniem, sporo słuchawek stacjonarnych przegrywa z nimi, jeśli chodzi o jakość dźwięku.
Nie chcę nakręcić oczekiwań, bo już kiedyś, przy podobnej okazji usłyszałem coś w stylu:
"...miały być takie super, a są słabsze od moich Audeze LCD-2."
Są dobre, ale z góry uprzedzam, że nie zastąpią flagowców znanych firm słuchawkowych. :)
Mimo małych rozmiarów grają energetycznie, pełnym dźwiękiem z odpowiednią masę.
Jest on dobrze wyważony, barwny i soczysty. Niczego w nim nie brakuje.
Ani pulsującego basu, ani nasyconej (niekiedy lekko schowanej) średnicy, czy wyrazistych sopranów.
Są bardzo wygodne i muzykalne. Brak jakiejkolwiek sybilacji. Dają wiele radości podczas słuchania.
Charakteryzuje je taki relaksujący i niemęczący sposób prezentacji dźwięku.
Przy tym potrafią zagrać naprawdę głośno. Chyba najgłośniej ze wszystkich słuchawek tego typu.
E12 mają swoją regulację głośności. Nie jest ona zmieniana na telefonie, tylko w słuchawkach.
Potrójne kliknięcie przycisku prawej słuchawki podgłasza dźwięk, a potrójne kliknięcie lewej, ścisza.
Gdy dojdziemy do granicy, mamy stosowny komunikat tj.: "minimum value" i "maximum value".
Do następnego utworu na liście przechodzimy podwójnie klikając przycisk prawej słuchawki.
Przez analogię, do poprzedniego wracamy klikając w ten sam sposób przycisk drugiej słuchawki.
Asystenta Google wywołuje przytrzymanie przez około 1 sek. przycisku którejkolwiek słuchawki.
Reszta niżej, w załączonej instrukcji obsługi.
-
Sabbat E12, to dopracowane słuchawki.
Zadbano między innymi o:
- doskonałą charakterystykę dźwięku,
- Bluetooth 5.0, dający szybkość i stabilność połączeń,
- wbudowane pojemne baterie zapewniające ok. 8 godzin słuchania muzyki na jednym ładowaniu,
- aktywną redukcję szumów i niezłą jakość rozmów dzięki 4 wbudowanym mikrofonom,
- metalowe siateczki z drobniutkim oczkami na końcu dysz chroniące przetworniki,
- szybkie i wygodne ładowanie poprzez gniazdo USB typu C lub indukcyjnie,
- odporność na pot i zachlapanie,
- dopracowane oprogramowanie sprzętowe i użyteczne komunikaty głosowe,
- niebanalny wygląd słuchawek,
- eleganckie opakowanie, w którym umieszczono aż 6 par dodatkowych nakładek w różnych rozmiarach
i to wszystko za ok. 235 PLN.
-
To, gdzie zatem wychodzi "tanizna" tych słuchawek? A no w użytych materiałach obudowy.
Już po paru miesiącach użytkowania pojawiły się jakieś małe "wykwity" na powłoce słuchawek.
Jak na razie tylko od strony dyszy z przetwornikiem, tak że nie widać tych mankamentów, gdy słuchawki są w uszach.
W stacji ładującej w tych miejscach nie ma bolców lub czegoś innego, co mogłoby być przyczyną tych uszkodzeń.
Wygląda na to, że ta błyszcząca powłoka wietrzeje a później łuszczy się i odpada.
I to jak na razie, jedyny minus tych słuchawek, który zauważyłem.
-
Dźwiękowo i funkcjonalnie są bardzo dobre.
Zdecydowanie polecam te słuchawki.
-
Karol jakiej średnicy pianki pasują na sabaty?
-
Do Sabbat E12, będą pasować wszystkie standardowe nakładki o średnicy wewnętrznej 4-5 mm.
Może to być coś takiego, jak modne ostatnio, nakładki silikonowe lub hybrydowe firmy Symbio.
Nakładki o potrójnym kołnierzu, (tzw. triple tips), o średnicy ok. 4,5 mm też powinny być dobre.
-
Cambridge Audio Melomania 1 TWS
Znana firma Cambridge Audio też ma już swoje słuchawki TWS.
Są to słuchawki dokanałowe, zamknięte, jednodrożne.
Dane techniczne.
Przetworniki: dynamiczne
Rozmiar przetwornika: 5.8mm
Pasmo przenoszenia: 20-20.000Hz
Zniekształcenia THD: <0.04% przy 1kHz, 1mW
Bluetooth: 5.0
Tłumienie hałasu: ANC
Obsługiwane profile: A2DP, AVRCP, HSP, HFP
Obsługiwane kodeki: aptX™, AAC, SBC
Opóźnienie: 70 ms (aptX™)*
Czas pracy słuchawek: 9h
Czas działania z etui: 36h (cztery doładowania)
Całkowity czas pracy: 45h
Zasięg: do 30m
Mikrofon: MEMS z redukcją szumów cVc™
Skuteczność mikrofonu: 96dB SPL na 1kHz
Kontrola głosowa: Siri (IOS), Asystent Google (Android)
Gwarancja: 24 miesiące
Cena w Polsce: 999 PLN.
Poczytałem trochę o nich. Trzeba przyznać, że są zaawansowane technicznie.
Mają np.: przetworniki wzmocnione grafenem, procesor Qualcomm i obsługę kodeka aptX.
Pierwsze wzmianki o tym jak grają też są obiecujące.
Jeden z recenzentów określił ich dźwięk jako potężny, ale zrównoważony, z masywną podstawą i dobrym atakiem.
Według niego, bas jest dobrze kontrolowany, średnica czytelna (nieprzeładowana) a soprany błyszczą.
Użytkownik był już mniej zachwycony. Narzekał na metaliczność w dźwięku i mało ergonomiczny kształt słuchawek.
Kosztują prawie 5 razy tyle, co chińskie Sabbat E12.
Pozostaje do rozważenia czy warto dopłacić i mieć angielskie, markowe "Cambridge Audio Melomania 1".
-
Sabbat E12 wyglądają na niezłą opcję, tylko czy można je gdzieś kupić z sensowną dostawą do Polski? Sprawdziłem Allegro, Amazon DE/UK, Ebay, ale wszędzie są z wysyłką trwającą około miesiąc i/lub cłami (Chiny).
> "...miały być takie super, a są słabsze od moich Audeze LCD-2."
Tak mi się przypomniało, że kiedyś też do telefonu kupiłem Shure E2C, bo ktoś napisał, że to hi-endy :). Były niezłe, do hi-endów brakowało, a w słuchawkach do telefonu liczy się bardziej całość wliczając w to wygodę+trwałość+funkcjonalność niż sama jakość dźwięku.
-
Swoje Sabbat E12 kupiłem na Ebayu, chyba od chińczyka, ale z dostawą z Anglii.
W opisie było, że szacowana dostawa nastąpi w ciągu 6-63 dni roboczych.
Słuchawki w domu miałem po tygodniu i chyba 2 dniach od daty zakupu, bez żadnych dodatkowych opłat.
Sprzedawca xianhu-67 od którego je kupiłem, nie ma ich obecnie w sprzedaży.
Ale są inni z Wielkiej Brytanii czy Irlandii, np.: ofdolor2018, cnmulicaff, xianhu-5.
Ten ostatni, to być może rodzina tego mojego sprzedawcy. :)
Przypuszczam, że te 63 dni w terminie dostawy jest na wypadek, gdy zabraknie towaru i trzeba czekać na dostawę z Chin do magazynów w Anglii czy Irlandii.
Ja kupowałbym od tego ofdolor2018, bo ma dostawę i z Anglii i z Irlandii.
-
Sennheiser Momentum True Wireless.
Słuchawki dokanałowe z przetwornikami dynamicznymi.
Mają własną regulację głośności i obsługują asystenta Google.
Główne parametry techniczne.
Pasmo przenoszenia: 5 – 21000 Hz
Poziom ciśnienia akustycznego (SPL): 107 dB (1 kHz / 1 mW)
Bluetooth: 5.0
Czas słuchania: 4-12 godz.
Kompatybilność: SBC, aptX, aptX Low Latency, AAC, A2DP, AVRCP, HSP, HFP
Odporność na zachlapania: IPX4
Pasmo przenoszenia mikrofonu: 100 – 10000 Hz
Zniekształcenia harmoniczne (THD): <0,08% (1 kHz / 94 dB)
Zasilanie: USB-C (etui)
Czas ładowania: ok. 1,5 godz.
Cena u polskich dystrybutorów to przeważnie 1199 zł.
-
Mam je od jakiegoś czasu, ale jakoś nie mogłem się zebrać, żeby coś o nich napisać.
Bardzo mnie ciekawiło, czy ten procesor Qualcomm i kodek aptX wnoszą coś istotnego do dźwięku.
Jak pisałem parę postów wyżej, nie kupiłem Oppo o-free.
Trzeba było znaleźć inny obiekt zainteresowań, posiadający te rozwiązania.
Jeszcze przed Oppo o-free, zwróciłem uwagę na Sennheiser Momentum True Wireless, ale odstraszyła mnie cena.
Jak na minie, dosyć długo wahałem się czy je kupić. Pewnie, gdyby Sabbat E12 nie grały tak dobrze, decyzja byłby łatwiejsza.
Przecież mimo tego, że Sennheiser Momentum TW są sporo droższe, wcale nie jest pewne, że będą lepsze od E12!?
Nie wiedzieć czemu byłem niemal pewien, że mimo bardzo dużej różnicy w cenie, różnica w graniu pewnie będzie nieznaczna.
Jednak ciekawość mnie męczyła i by ją zaspokoić musiałem się jakoś przekonać do tego zakupu.
Miałem już HBQ-Q32, Xiaomi Redmi AirDots, Sabbat E12, słuchałem AirPods Devia. Było by już z czym porównać.
Wymyśliłem, że jak mi nie podejdą, to przecież zawsze mogę je sprzedać. :)
Ewentualna strata, będzie opłatą za możliwość posłuchania ich tak długo, jak tylko będę chciał.
Ten argument przeważył i decyzja zapadła.
-
Przyszły po paru dniach. Po wyjęciu z pudełka, tzw. pierwsze wrażenie - bardzo pozytywne.
Wygląd i jakość wykonania, daje poczucie obcowania z produktem z wyższej półki.
Ciekawe jak z resztą?
Sparowałem je z telefonem. Wszystko poszło gładko, bez żadnych problemów.
Z wielką ciekawością zacząłem słuchać, jak grają. Zmieniałem utwory i gatunki muzyczne.
Wszystko niby poprawnie, niby nie ma czego się czepiać, ale nie porwały mnie.
Grały z klasą, ale jak dla mnie zbyt sterylnie, za chłodno i z trochę za dużym dystansem.
Nie pomógł Qualcomm i obsługa aptX. W tym czasie wolałem brzmienie Sabbat E12.
-
Napisałem, "w tym czasie...", bo to już przeszłość. Ostatnio, w dedykowanej tym słuchawkom aplikacji "Sennheiser Smart Control", pojawiła się aktualizacja firmware do wersji 1.26.0.
Podobno naprawiono m.in. problem z rozładowywaniem się baterii.
Moim zdaniem dokonano też zauważalnego przestrojenia dźwięku.
Wydaje mi się, że nie ubyło powietrza, ale wzmocniona została podstawa basowa.
Dźwięk zyskał też na masie i wypełnieniu.
Dzięki temu, cały przekaz stał się bardziej bezpośredni, cieplejszy i mniej zdystansowany.
Teraz jest kompletny, bo oprócz odczuwalnej klasy są w nim i emocje.
We wspomnianej aplikacji jest dostępny korektor (equalizer) graficzny którym można płynnie regulować poziom tonów.
Ja po aktualizacji, przesunąłem suwak o najmniejszą możliwą wartość w stronę tonów wysokich, żeby ciut, ciut zdjąć niskie.
Guzik korektora można umieszczać w dowolnym miejscu ekranu, poniżej i powyżej linii środkowej.
-
Wcześniej, nie byłem tak do końca do nich przekonany.
Mimo wielu prób, nie mogłem ustawić w korektorze zadowalającego mnie brzmienia.
Ostania aktualizacja uzupełniła to, czego mi w tych słuchawkach brakowało.
To jak grają obecnie, bardzo mi odpowiada. Taki dźwięk właśnie lubię.
Po aktualizacji, z pełnym przekonaniem mogę je polecić. Uważam, że warte są pieniędzy, które za nie dałem.
-
Karol odczuwasz spadek jakości dźwięku pomiędzy sabatami a podobnymi cenowo słuchawkami z kablem? Zastanawia mnie czy technologia poszła do przodu. Mam taką przystawkę bluetooth do słuchawek kz zst i słuchając przez Nie ewidentnie robi się bulowaty bas i siada przestrzeń.
-
Słuchawki TWS, to o wiele bardziej zaawansowana konstrukcja niż taka przystawka.
Dźwiękowo Sabbat E12 mogą konkurować nawet z wieloma słuchawkami nausznymi i wokół usznymi z kablem.
Mam na myśli takie porównanie, gdy jedne i drugie grają np. z tego samego telefonu, a nie:
"komputer + DAC + wzmacniacz + słuchawki z kablem", kontra "tablet + słuchawki po bluetooth". :)
-
A jak to jest z bitratem kompresji? Wydaje mi się, że trzeba mieć w miarę nowy i porządny telefon z aptX aby nie słyszeć artefaktów kompresji?
-
@gruesome nie potrafię odnieść się do twoich obaw, bo mam z reguły w miarę nowe telefony.
Ale może wyciągniesz jakieś wnioski z tego, co mogę jeszcze dodać.
Sabat E12 nie mają obsługi aptX. Korzystają ze starszych kodeków.
U mnie jest to bodajże SBC. Ja nie słyszę zniekształceń w dźwięku, spowodowanych stratami kompresji.
Straty pewnie są, ale nie na tyle istotne by zwracało to moją uwagę, czy przeszkadzało słuchać.
Jedyne słuchawki TWS jakie mam z obsługą aptX to Sennheiser Momentum True Wireless.
Moim zdaniem, różnice w graniu między nimi a np. Sabbat E12, spowodowane są raczej odmiennym strojeniem, a nie rodzajem używanego kodeka. Mam przesłanki, żeby tak sądzić, ale mogę się mylić. :)
-
Kupiłem, te nakładki hybrydowe Symbio eartips z myślą o słuchawkach "Sabbat E12 TWS".
Podmieniłem, posłuchałem i z całą odpowiedzialnością mogę polecić. O wiele lepiej uszczelniają kanały uszne.
Dźwięk jest jeszcze lepszy. Wysubtelniał i nabrał klasy. Z tymi nakładkami grają, jak dobre słuchawki stacjonarne.