Audiohobby.pl

Audio => Ogólnie o audio => Wątek zaczęty przez: lancaster w 02-08-2008, 08:19

Tytuł: Dlaczego wspólczesne audio w więksozsci gra bezdusznie ?
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 02-08-2008, 08:19
Mówi się ze w pracach twórcow zawarta jest tez częśc ich duszy(cokolwiek to znaczy).....pomyślaem sobie ze skoro  współcześnie więksozsć prac wykonuja maszyny moze być to powód bezdusznosci i braku radości w graniu wsplczesnych sprzeciorów :)
...to takie voodoo oczywiscie....ale cos w tym jest....niby wykonanie obecnie stoi na niezłym poziomie(choć niektore manufaktury akurat tym tematem zdają sie przejmowac tyle o ile)....ale gra to....powiedzmy ze maszyny starają sie zeby ich produkt zagrał lepiej niż konkurencji :)
...mamy zatem czasami "pięknie" brzmiące urzadzenia nie majace dźwiękowo nic wspólnego z naturalna swoboda i radoscią grania....jednym słowem....kupuemy sprzecior za np. 5...10...15 kzl i po tygodniu....nuda Panie, nic sie nie dzieje....a grało przecież lepiej niż poprzedni klocek :)


'Wiadomo, ze taki a taki pomysl jest nie
    do zrealizowania. Ale zyje sobie jakis
    nieuk, ktory o tym nie wie. I on wlasnie
    dokonuje tego wynalazku.'
Tytuł: Dlaczego wspólczesne audio w więksozsci gra bezdusznie ?
Wiadomość wysłana przez: Dudeck w 02-08-2008, 12:14
>> lancaster, 2008-08-02 08:19:57
"...mamy zatem czasami "pięknie" brzmiące urzadzenia nie majace dźwiękowo nic wspólnego z naturalna swoboda i radoscią grania...."

No nie wiem , żeby mieć takie odczucie to by trzeba kupić boombox albo jedną z tych współczesnych wież o wadze +/-0,7 kg całość.
Są różne upodobania muzyczno-brzmieniowe , ale "poważne" klocki grają poprawnie raczej. Sam nie mam nic wyrafinowanego a jestem zadowolony i nie mam takich odczuć jak wyżej . No nie wiem .
Pozdrawiam .
Tytuł: Dlaczego wspólczesne audio w więksozsci gra bezdusznie ?
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 02-08-2008, 12:21
Dudeck, serio słuchałem już trochę rożnych zabawek i konkluzja jets jedna....niezaleznie od kasy gra to w sposób jednostajny. Czasami lepiej czasami słabiej ale poczucia obecności muzyków i samego zdarzenia muzycznego brakuje.
I nie mowie tu o jakichś ewidentnych wtopach przy uzyciu urzadzeń za grubą kase(przykładami sluże na PW, zeby nie było ze sie czepiam ;)) ale zeby zobaczyc instrument a nie tylko delektowac sie "przestrzenią", "barwa", oraz z rzadka "dynamika" jest niezmiernie cięzko.
Zauwaz ze ludzie piszacy recki nawet nie wspominaja o wizualizacji instrumentów....albo robią to niezmiernie rzadko - co pokrywa się z moimi spostrzezeniami.
Najlepsze jaja są jednak kiedy postawi się jedno urzadzenie/zestaw obok drugiego....wtedy konczy sie temat rozmowy o gustach....choc zakłądam ze i w takim wypadku komuś moga nasunać sie wątpliwości :)


\'Wiadomo, ze taki a taki pomysl jest nie
    do zrealizowania. Ale zyje sobie jakis
    nieuk, ktory o tym nie wie. I on wlasnie
    dokonuje tego wynalazku.\'
Tytuł: Dlaczego wspólczesne audio w więksozsci gra bezdusznie ?
Wiadomość wysłana przez: Dudeck w 02-08-2008, 12:38
Nie posiadam sprzetu z górnej półki , ale była okazja nie raz słuchać zestawów samochodowych* i zawsze byłem pod ich wrażeniem - to co mam w domu to tylko namiastka tego .
*)- tzn. w cenie samochodu
Może ktoś obcujący z tym na codzień ma to za chleb powszedni a ciągle pamięta ten pierwszy raz , gdzieś tam zakodowany w umyśle  i ciągle poszukuje tego odczucia a tak się już nie da - podobno ci skaczący na bangee setny raz też nie odczuwają już żadnej adrenaliny.
Szukamy i gonimy tak naprawdę wspomnienie.
No ale to , fakt , świadczy o tym , że się jest audiofilem a nie tylko melomanem :-)
pozdro
Tytuł: Dlaczego wspólczesne audio w więksozsci gra bezdusznie ?
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 02-08-2008, 13:46
Dudeck, to porównanie z bangee moze i dobre(adrenalina) ale docenic dobry/żywy dźwiek mozna bez względu na poziom hormonów  worganiźmie :)
To nie jest kwestia słuchania x urzadzen , bo dobrze zestawione potrafia zagrać dobrze...mnie już dawno znudziło(lub jak kto woli wyrosłem) z gonienia króliczka....dźwiek powinien być dobry, instrumenty powinno być widac i to w zasadzie tyle. Niedomaganiami pasma np. przestalem sie przejmowac kiedy faktycznie postawiłem kilka zestawów niby nie niedomagających przy tych niby niedmoagających(dobre zdanie wyszło:)) i sie okazało ze w bezpośrednim porównaniu te "liniowe" niedomagają czeesto bardziej od tych ułożonych(choć nie jest to regula)
....myślę ze z biegiem czasu/doświadczeń człowiek kieruje się w stronę prawdziwości, bo to nie nudzi....a cala reszta....no cóż ładny landrynkowy dźwiek z dobrym "PRAT" tez ma swó urok...i jest co gonic przy okazji ;)


\'Wiadomo, ze taki a taki pomysl jest nie
    do zrealizowania. Ale zyje sobie jakis
    nieuk, ktory o tym nie wie. I on wlasnie
    dokonuje tego wynalazku.\'
Tytuł: Dlaczego wspólczesne audio w więksozsci gra bezdusznie ?
Wiadomość wysłana przez: Dudeck w 02-08-2008, 14:24
 "i sie okazało ze w bezpośrednim porównaniu te "liniowe" niedomagają czeesto bardziej od tych ułożonych"

Bo my tak naprawdę tej całej liniowości nie "tolerujemy" - wolimy coś tam zawsze ubarwić - dobrym przykładem jest to w jaki sposób osoby posiadające korektory mają je ustawione ( słynne V ) - no i pytanie czy dane urządzenie rzekomo "liniowe" takim jest czy tylko pozbawione możliwości regulacji barwy dźwięku za takie chce uchodzić .
Chyba dopiero teraz dobrze odebrałem wydźwięk inaugurującego wpisu - no bo sprzęt w kzł a miałby nie grać dobrze ? :)
Dudeck
Tytuł: Dlaczego wspólczesne audio w więksozsci gra bezdusznie ?
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 02-08-2008, 14:32
"Bo my tak naprawdę tej całej liniowości nie "tolerujemy" "

A tolerujemy, tolerujemy a nawet bardzo sie odoba....tyle ze nie ona stanowi o oczuciu realizmu niestety.
...w pomieszczeniu amsz miody, strzałki....mozna oczywiscie zrobić adaptacje akustyczną....nawet doprowadzic do tego ze pomieszczenie będzie spisywało sie świetnie pod względem niepodbarwiania spl...no i co z tego, skoro nie będzie np. skali dynamiki....wogóle nie chodzi o pasmo moim zdaniem....np. wzmaki sprzed  lat wcale nie miały w słyszalnym dla ucha pasmie słabszych własciwości jeżeli chodzi o spl....kolumny to samo....spójrz sobie jak wyglada spl Takich np avalon Eidolon(podbita srednica)....mnóstwo kolumn ma wręcz dziury w spl - Audio Physic Scorpio, lub brutalne podbicia basu - Sonus Faber Amati....(celowo prezentuję drogie zestawy :))
Nie jest problemem zrobić plaski spl - masz np. starsze zestawy Tonsila, które pod względem flat spl leją na głowę
 krotnie droższa konkurencję....możliwe że nawet są lepsze :)  -nie porównywałem.

Tak ze przyjemnosć ze sluchania w moim odczuciu do paskości spl na osi mierzonej z 1 m ma sie nijak.....poczynając od tego ze najpierw trzeba by było ustalić na ile ucho jest kierunkowe i gdzie ta oś widziana przez uch sie znajduje....całkiem mozliwe ze dokładnie z boku głowy....:)
....oj brakuje tu teraz kolegi graafa, brakuje.

\'Wiadomo, ze taki a taki pomysl jest nie
    do zrealizowania. Ale zyje sobie jakis
    nieuk, ktory o tym nie wie. I on wlasnie
    dokonuje tego wynalazku.\'
Tytuł: Dlaczego wspólczesne audio w więksozsci gra bezdusznie ?
Wiadomość wysłana przez: Dudeck w 02-08-2008, 14:48
Oj . Chyba rzeczywiście staliśmy się zbyt wybredni - bo czy średniej klasy Technics z Pewexu nie grał cudnie i właśnioe prawidłowo już 30 lat temu ?
Zaczynam weekend więc pozdrawiam i do "przeczytania" w poniedziałek - Darek .
Tytuł: Dlaczego wspólczesne audio w więksozsci gra bezdusznie ?
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 02-08-2008, 14:55
Dudecknajwazniejsza jest muzyka i pokazanie jej prawdziwego piękna. To ie jest prosta sztuka....Technics....no cóż mój pierwszy audiofilski wzmak NAD304 okazal sie grać bardziej interesujaco od  chyba 700-ki technicsa...nie to żebym sie dowalał, ale w moim odczuciu wymiana radmora lub jakiejs w miarę udanej diory na technicsa niekoniecznie musiała byc postępem :) Podobnie dzis....nowsze nie zawsze (automatycznie) oznacza lepsze.
Sa po prostu urządzenia z duszą i są grającemechanicznie aczkolwiek poprawnie pod względem technicznym.

Milego wypoczynku :)


\'Wiadomo, ze taki a taki pomysl jest nie
    do zrealizowania. Ale zyje sobie jakis
    nieuk, ktory o tym nie wie. I on wlasnie
    dokonuje tego wynalazku.\'
Tytuł: Dlaczego wspólczesne audio w więksozsci gra bezdusznie ?
Wiadomość wysłana przez: Molibden w 02-08-2008, 18:51
Lancaster, a co Tobie gra bezdusznie? Tuner, CD, wzmacniacz czy kolumny a może całość?
Tytuł: Dlaczego wspólczesne audio w więksozsci gra bezdusznie ?
Wiadomość wysłana przez: ciasteczkowypotwor w 02-08-2008, 19:03
może bezdusznie to za dużo powiedziane, ale głównie chodzi o to że przełączanie sygnału odbywa sie droga elektroniczną a nie mechaniczą, a to ma BARDZO duż wpływ na sygnał.
Tytuł: Dlaczego wspólczesne audio w więksozsci gra bezdusznie ?
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 02-08-2008, 19:03
Molibden, osobiście nie narzekam :) Z tunera nie korzystam...ale kto wie moze sobie jakis sprezentuję....za radio robi mi bumbox i w zupełnosci wystarcza.
Najczesciej CD mają taką manierę...slychać to bardzo dobrze przy porównaniu z dobrze zestawionym torem analogowym(ale też nie kazdy player wypada blado - to fakt)....wzmaki....hmmm...te z kolei czesto gesto splaszczają prezentację robia z z muzyki obrazek 2,5D(z wgladem wgłąb) o ograniczone plastycznosci....miałem ostatnio w domu piec za sklepowe chyba 8Kzł i nie wiem co by trzeba było zrobić zeby to to zagrało....moze musi sie wygrzać....dźwiek sprawial wrażenie wyjalowionego i splaszczonego....o wizualizacji instrumentu mowy nie było, choć ktoś by moze powiedzial ze kontrola niczego sobie(bo i bas dobrze prowadzony i bałaganu specalnie nie bylo...conajwyzej trochę szaro :))
kolumny....:)))))....no dobra daruję sobie wnioski z ostatnich porównań kolumn ponoć niezłych za 16Kzł i ponoc lepszych choć krajowych za 12 lub 13Kzł(nie pamiętam)....nie wiem jak Ci to powiedzieć ale tam nie ma muzyki....


\'Wiadomo, ze taki a taki pomysl jest nie
    do zrealizowania. Ale zyje sobie jakis
    nieuk, ktory o tym nie wie. I on wlasnie
    dokonuje tego wynalazku.\'
Tytuł: Dlaczego wspólczesne audio w więksozsci gra bezdusznie ?
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 02-08-2008, 19:06
...Molibden tak sobie pomyslalem ze moze marudny jestem i nie ma co sie przejmować bo w koncu można wybrac urzadzenia dajace prezentację pozwalająca nie zastanawiac sie nad aspektami technicznymi....ale ile sie musi czowiek nabiegac :)
...tak apropos....robiłes już podejście do drugiej tury swoich DAC ?


\'Wiadomo, ze taki a taki pomysl jest nie
    do zrealizowania. Ale zyje sobie jakis
    nieuk, ktory o tym nie wie. I on wlasnie
    dokonuje tego wynalazku.\'
Tytuł: Dlaczego wspólczesne audio w więksozsci gra bezdusznie ?
Wiadomość wysłana przez: stefan5000 w 02-08-2008, 20:46
Przypomniala mi sie rozmowa na temat sprzetu z przed 15stu lat chyba z jedna kolezanka. twierdzila ona ze jej chlopak co ma techniksa to jak zapusci muze to to plynie z glosnikow i jest cudownie,ja jej na to odpowiedzialem ze cudownie to moze byc dla niej i jej chlopa a z w miare wierna reprodukcja to nie ma nic wspolnego bo jak kolo na perkusji pier.......lnie w talez czy werbel to ma byc slychac.wiele sprzetow jednak,odtwarza muzyke w taki sposob jakby miedzy glosnikami byla rozciagnieta 10cio centymetrowej szerokosci cienka tasma i na niej balansowaly dzwieki.Moze to i liniowe ale dla mnie az za.
pozdro
Tytuł: Dlaczego wspólczesne audio w więksozsci gra bezdusznie ?
Wiadomość wysłana przez: mark11 w 02-08-2008, 21:29
>> lancaster, 2008-08-02 19:06:38
Lan jakiś taki refleksyjny się zrobiłeś.
U mnie sytuacja odwrotna, udało się w końcu zwalczyć jak napisałeś wyżej "bezduszność sprzętu" aczkolwiek niestety sporym kosztem :) W zasadzie to także mój wróg numer jeden, bo nie zwracam za bardzo uwagi na jakieś fragmenty (już mi na szczęście przeszło), nie także dzielę włosa na czworo, po prostu ma grać naturalna, prawdziwa w miarę możliwości (nagranie, nośnik) muzyka. Jeśli tego nie ma to nawet najlepiej odtworzony fragment pasma nic nie da, liczy się tylko całościowy efekt.
Czytając Twoje wypowiedzi mam wrażenie, że tego CI brakuje, tej naturalnej, niewymuszonej iluzji zdarzenia muzycznego. I nie o same urządzenia tu chodzi ale synergię pomiędzy nimi i całokształt odtwarzanej muzyki jaki kreują.
Tytuł: Dlaczego wspólczesne audio w więksozsci gra bezdusznie ?
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 02-08-2008, 22:08
mark, bezdusznosc sprzetu nie dotyczy mnie bezpośrenio :) Czy ja kupiłem jakieś zyletki w stylu b&w i popycham je levinsonem ?:)))
Po prostu zauważam trendy jakie panują. Zastanawia mnie gdzie  w tym wszystkim sens. U mnie serio niczego mi nie brakuje....trochę strach sie odezwać...to tak jak z Tybetem....czowiek cos napisze i zaraz sie dowiaduje ze jest hpokryta a potem kto wie moze ze pisze z politbiura Chinskiej Partii Komunistycznej :) ...w sam raz na news do Onetu :)
Slucham sobie na fajnym fullrange+klon sunaudio(ktory w bezpośrednim porownanku z oryginałem okazal sie zupełnie spoko :)) ... otwarłem wątek bo mialem w domu ostatnio wzmaka sklepowego za are zł i mocno sie nie wykazał...podobnie kolumny o ktrych pisałem wyżej a dodam ze nie jestem ich posiadaczem, wiec znw jakby nie moj klopot....i praktycznie mogłbym nie pisac nic. Brak informacji wskazywałby na to że jestem zadowolony ?:))))
Powiem Ci tak: od jakiegoś czasu aspekty techniczne mnie zupełnie nie interesują, interesuje mnie czy muzyk był we formie :)
A wątek zalozyłem zeby sobie pogadać na temat w stylu : dlaczego McDonald jest popularny(nie jadam tam - wolę napisac, zeby nie byo podejrzen :))

Pozdrawiam


\'Wiadomo, ze taki a taki pomysl jest nie
    do zrealizowania. Ale zyje sobie jakis
    nieuk, ktory o tym nie wie. I on wlasnie
    dokonuje tego wynalazku.\'
Tytuł: Dlaczego wspólczesne audio w więksozsci gra bezdusznie ?
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 02-08-2008, 22:12
Stefan "bo jak kolo na perkusji pier.......lnie w talez czy werbel to ma byc slychac"
...tak dobze to jeszcze nie mam ! :) ...ale to akurat nie poblem....perka i tak jest najczęściej kompresowana wiec z natury CD nie da rady.


\'Wiadomo, ze taki a taki pomysl jest nie
    do zrealizowania. Ale zyje sobie jakis
    nieuk, ktory o tym nie wie. I on wlasnie
    dokonuje tego wynalazku.\'
Tytuł: Dlaczego wspólczesne audio w więksozsci gra bezdusznie ?
Wiadomość wysłana przez: AWS 303 w 02-08-2008, 22:56
I tu się sprawdza teoria "Stare, ale jare". :)
Tytuł: Dlaczego wspólczesne audio w więksozsci gra bezdusznie ?
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 02-08-2008, 23:13
AWS, jezeli uda się odpalić projekt Stereo Underground(nazwa robocza) to obiecuję ze będę forsował(nie wiem czy się uda - nie ode mnie jednego to zależy) 1 stronę dla recki wybranego urzadzenia vintage audio, lub jak to poeta ujął "śmieciowego hifi" ;)
Serio to moze byc dobry pomysl....a czy graja sprzęciory naszych rodziców z dusza....trzeba posluchac :)


\'Wiadomo, ze taki a taki pomysl jest nie
    do zrealizowania. Ale zyje sobie jakis
    nieuk, ktory o tym nie wie. I on wlasnie
    dokonuje tego wynalazku.\'
Tytuł: Dlaczego wspólczesne audio w więksozsci gra bezdusznie ?
Wiadomość wysłana przez: AWS 303 w 02-08-2008, 23:18
Kiedyś to "umieli" zrobić sprzęt z duszą, a teraz napakuja scalaków i byleby było tanie.
Tytuł: Dlaczego wspólczesne audio w więksozsci gra bezdusznie ?
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 03-08-2008, 00:01
AWS, scalaki scalakami....jak fajnie gra to moze być i SET na 300B z wypasionymi trafami, v-capami miedzystopniowymi i w katodach, zasilajacych audio note, okablowany czystym srebrem - nie wybrzydzam.

\'Wiadomo, ze taki a taki pomysl jest nie
    do zrealizowania. Ale zyje sobie jakis
    nieuk, ktory o tym nie wie. I on wlasnie
    dokonuje tego wynalazku.\'
Tytuł: Dlaczego wspólczesne audio w więksozsci gra bezdusznie ?
Wiadomość wysłana przez: mark11 w 03-08-2008, 19:17
>> lancaster, 2008-08-02 22:08:17
Odetchnąłem z ulgą ze względu na wiedzę o sprzęcie jaki posiadasz. Wydawał mi się on, podobnie jak mój alternatywą dla szkoły współczesnego technicznego high techu, który rzeczywiście dla mnie też jest nie do przyjęcia. Ale z tego pędu za nowościami się wyrasta, co widać lepiej w tak zaawansowanych krajach w audio jak Japonia. W stolicy konsumpcyjnej elektroniki (na razie przynajmniej) bardzo silny jest nurt undergroundowy tuby, odgrody, SETy i inne lampki, DIY i analog właśnie dlatego, że tzw. nowoczesna technologia nie daje możliwości przeżywania spektaklu muzycznego, do tego trzeba szukać czegoś innego właśnie poza nurtem głównym.
Tytuł: Dlaczego wspólczesne audio w więksozsci gra bezdusznie ?
Wiadomość wysłana przez: Dudeck w 04-08-2008, 14:56
A ja będę się upierał , że jeśli ktoś osiągnął "wyższy stopień wtajemniczenia" to ma przechlapane ;-) , bo na wszystko od tej pory patrzy przez pryzmat sędziego - tak jak sędzia dajmy na to tańca towarzyskiego - on widzi tylko same potknięcia i pomału staje się na "nie" w swoim dążeniu do doskonałości - po drodze gdzieś zatracił całe to piękno związane z tą dyscypliną .
 Szczęśliwy ten co słucha muzyki a nie sprzętu ( niestety mnie to też nie dotyczy - sam taki jestem ) lecz ze względu na sprzęt jaki posiadam hiend dla mnie jest hiendem nadal .
Nie wykluczam też , że wśród producentów także trafiają się potknięcia - tylko na ile delikatne skrzypienie w S-klasse odbierze nam całą przyjemność z podróżowania w luksusie jaki mimo wszystko istnieje i nas otacza ?
Tytuł: Dlaczego wspólczesne audio w więksozsci gra bezdusznie ?
Wiadomość wysłana przez: Arek_50 w 04-08-2008, 15:03
Przykra sprawa,u mnie wszystko swinguje i sie kolysze,tylko wkladam plyty .Sama radosc-zycie bez pilota.
Szukaj muzyki a nie hi-endu.
Tytuł: Dlaczego wspólczesne audio w więksozsci gra bezdusznie ?
Wiadomość wysłana przez: mark11 w 04-08-2008, 15:12
>> Dudeck, 2008-08-04 14:56:56
To jest jak z nauką tańca, trzeba znać kroki i figury żeby czerpać z niego przyjemność :) Oczywiście moim zdaniem lepiej tańczyć niż sędziować. Ale jak dobrze zapłacą. W innym przypadku to mordęga i deptanie partnerkom po palcach.
Dlatego ważny jest tylko ten moment kiedy słuchanie muzyki z własnego systemu sprawia przyjemność, co akurat oznacza dla mnie spełnienie subiektywnych wymagań co do odtworzenia muzyki (trwa to jakieś 17 lat na razie). Natomiast jeżli całokształt jest ok to szukanie drobnych potknięć staje się wtedy praktycznie nieważne. Nie chodzi bowiem o sędziowanie, bo to niepotrzebnie rozprasza naszą uwagę lepiej po prostu słuchać "spektaklu".
Fajnie, że znalazłeś to połozenie równowagi w swoim systemie i pokoju i jesteś usatysfakcjonowany swoim audio. Pojęcie high endu dla mie to głównie reklamowy frazes, po to aby wyróżnić się z tłumu producentów i dać niezłą cenę na swoje "dzieło" :)
Tytuł: Dlaczego wspólczesne audio w więksozsci gra bezdusznie ?
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 04-08-2008, 21:41
Dudeck, u mnie na sedziowanie i bycie "ekspertem" szkoda czasu....jak jest coś fajnego to podniecam sie ta samo jak 20 lat temu :) ...nawet zaryzykuje ze sprawia mi to  w tej chwili podwójną radochę bo oprocz tego ze cieszy wiem też dlaczego cieszy....porównałbym to moze do kawaów, ktre niosa czasami dość fajne przeslanie....kiedyś człowiek sie posmia i tyle, a teraz nie dosć ze sie pośmieje to jeszcze zastanowi....a że kawały w stylu przychodzi baba do lekarza nie kładą finezją to czyja to wina ?:)
W tej chwili zapewniam Cię ze wogóle nie zwracam uwagi na jakiekolwiek potknięcia - nie to przykuwa uwagę i serdecznie wspólczuję sędziom tańca towarzyskiego...przynamniej tym, któryz patrza na swoja prace tak jak opisałeś

Pzodrawiam


\'Wiadomo, ze taki a taki pomysl jest nie
    do zrealizowania. Ale zyje sobie jakis
    nieuk, ktory o tym nie wie. I on wlasnie
    dokonuje tego wynalazku.\'
Tytuł: Dlaczego wspólczesne audio w więksozsci gra bezdusznie ?
Wiadomość wysłana przez: Zdzislav w 07-08-2008, 13:01
>> lancaster,

Dudeck, serio słuchałem już trochę rożnych zabawek i konkluzja jets jedna....niezaleznie od kasy gra to w sposób jednostajny. Czasami lepiej czasami słabiej ale poczucia obecności muzyków i samego zdarzenia muzycznego brakuje.
I nie mowie tu o jakichś ewidentnych wtopach przy uzyciu urzadzeń za grubą kase(przykładami sluże na PW, zeby nie było ze sie czepiam ;)) ale zeby zobaczyc instrument a nie tylko delektowac sie "przestrzenią", "barwa", oraz z rzadka "dynamika" jest niezmiernie cięzko.
Zauwaz ze ludzie piszacy recki nawet nie wspominaja o wizualizacji instrumentów....albo robią to niezmiernie rzadko - co pokrywa się z moimi spostrzezeniami.
Najlepsze jaja są jednak kiedy postawi się jedno urzadzenie/zestaw obok drugiego....wtedy konczy sie temat rozmowy o gustach....choc zakłądam ze i w takim wypadku komuś moga nasunać sie wątpliwości :)

Lancaster, a ja mam pytanko na jakich poziomach głośności doświadczasz owej wizualizacji instrumentów? Ja zauważyłem, ze trzeba zrobić raczej głośno, porównywalnie z naturalną głośnością danego instrumentu/grupy instrumentów, ale... SĄSIEDZI. Czy u Ciebie do "zbliżenia" z muzyka graną na żywo następuje też na niskich poziomach głośności?
Tytuł: Dlaczego wspólczesne audio w więksozsci gra bezdusznie ?
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 07-08-2008, 13:16
Zdzisłalw, staram sie nie robić ludziom na złość....choc oni stale przychodzą i proszą: głośniej :) ...zart oczywiscie ;)
W kazdym razie bardzo rzadkos lucham glosno, a system w tej chwili gra bardzo zbliżonym dźwiękiem, niezaleznie od położenia gaki we wzmacniaczu. Pryz wyższych poziomach wrażenie jest mzoe większe ....ale przy niższych w zupełnosci wystarczajace jak dla mnie....jeden kolega zbil mnie ostatnio z topu realistyczną perką 1:1....moze sie temu poświęcę ;)


\'Wiadomo, ze taki a taki pomysl jest nie
    do zrealizowania. Ale zyje sobie jakis
    nieuk, ktory o tym nie wie. I on wlasnie
    dokonuje tego wynalazku.\'
Tytuł: Dlaczego wspólczesne audio w więksozsci gra bezdusznie ?
Wiadomość wysłana przez: Zdzislav w 07-08-2008, 13:21
opowiedz o tej perkusji:)
Tytuł: Dlaczego wspólczesne audio w więksozsci gra bezdusznie ?
Wiadomość wysłana przez: clo2 w 07-08-2008, 20:04
>Zdzislav
>... a zauważyłem, ze trzeba zrobić raczej głośno, porównywalnie z naturalną głośnością danego instrumentu/grupy instrumentów...


Zauważyłem to samo. Perkusja najbardziej realistycznie brzmi gdy poziom głośności niebezpiecznie osiąga poziom bliski ... powiedzmy koncertowemu ;). Ostatnio w poszukiwaniu bardziej realistycznych wrażeń czasem naprzykrzam się sąsiadom pomimo, iż  gruncie rzeczy wolę słuchac cicho.
Wiele też zależy od sprzętu. Różne zestawy od różnych poziomów głośności grają optymalnie. Znajomy opowiadał, jak był na prezentacji jakichś kolumn. Grały pono naprawdę bardzo fajnie do czasu gdy nie zrobiło się gałką "master volume" ciszej. Refleksja z odsłuchu była jedna - świetne kolumny tylko ... kto na takich poziomach głośności słucha muzyki w M3?



Tytuł: Dlaczego wspólczesne audio w więksozsci gra bezdusznie ?
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 08-08-2008, 09:57
Zdzislaw, niestety o perkusji to mozemy sobie tylko poopowiadać :)
- klasyczne audio z 15-18cm pierdziawką nie ma najmniejszych szans na chocby zbliżoną prezentację....nawet jezeli zbudowaloby sie super odgrode czy horna to i tak resztę załatwia kompresja podczas nagrywania....technika zapisu...ale jak chcesz to mozemy sobie na otarcie lez poopowiadac o kontroli i barwie jak chcesz ?:))))


clo robi sie bardzo czesto taki efekt jak pszesz(ze głośniej=lepiej) kiedy sprzet ma kłopoty z wydobyciem kontrastów dynamicznych....robiac głośniej co prawda te kontrasty nie zawsze wypadają lepiej....ale przynajmniej jest volomen ;)


\'Wiadomo, ze taki a taki pomysl jest nie
    do zrealizowania. Ale zyje sobie jakis
    nieuk, ktory o tym nie wie. I on wlasnie
    dokonuje tego wynalazku.\'