Audiohobby.pl

[AS] Klub miłośników kwartetów smyczkowych

dong

  • 541 / 5870
  • Ekspert
05-02-2009, 13:23
Royale w Hyperionie... dzieje się, dzieje - dzięki za info! trzeba trzymać kciuki...

btw, broy - pisałeś parę wpisów / miesięcy temu o kameralistyce Anny Jastrzębskiej (płyta Dux) - mógłbyś coś więcej? jakie to jest i do czego podobne?

daGambus

  • 84 / 5814
  • Użytkownik
08-02-2009, 00:16
BBC Music Magazine - DISC OF THE MONTH! (February 2009)

POLISH WITH POLISH
"Royal treatment for Szymanowski"... John Allison has been following the rise of Poland\'s young Royal String Quartet, and heralds their coming of age with this superlative Szymanowski album...

Poza entuzjastyczną recenzją w numerze wywiad z Elwirą Przybyłowską, drugą skrzypaczką kwartetu. Bardzo to miłe, oby tak dalej, oby kryzys nie spowodował "obcięcia" dlaszych ambitnych projektów nagraniowych Hyperionu, nie mogę się doczekać następnej płyty :-)

pozdrawiam

broy

  • 179 / 5856
  • Aktywny użytkownik
16-02-2009, 11:46
dong

Nie pamiętam już za bardzo tej płyty, jak przesłucham - dam znać!

Koncert RSQ 23/04 w FN, bilety w przystępnych cenach 15 i 20 zł, będzie grany Szymanowski.

dong

  • 541 / 5870
  • Ekspert
16-02-2009, 12:48
^broy

dzięki, widzę, że z rzadka, ale jednak zaglądasz jeszcze i na to forum!  ;-)

dong

  • 541 / 5870
  • Ekspert
23-02-2009, 13:20
odświeżam wątek.

news ogólny:
dobra wiadomość dla dolnoślązaków - na tegorocznym Wratislavia Cantans ma podobno wystąpić Kronos Quartet - nie podano jeszcze, w jakim repertuarze:
http://www.wratislaviacantans.pl/

news prywatny:
mój ostatni nabytek "klubowy" to zarazem pierwsze zetknięcie z polecanym w niniejszym wątku kwartetem The Lindsays, w repertuarze Haydnowskim z op. 54 (wydanie ASV Gold).
co mogę powiedzieć po jednokrotnym odsłuchu... nie podoba mi się.  :(
oczywiście da się słuchać bez przykrości, ale emocji specjalnych nie budzi - mam poczucie dziwnej trywializacji wspaniałej sztuki Haydna.
dam jeszcze szansę, ale jak na razie rozczarowanie - ciekawe, że już drugi raz w ostatnim czasie takie przeżywam akurat w nagraniach Haydnowskich (wcześniej sonaty w wykonaniu Hamelina).
chyba w ogóle klasycy wiedeńscy wbrew pozorom są piekielnie trudni w interpretacji...

daGambus

  • 84 / 5814
  • Użytkownik
01-03-2009, 00:00
dongu,

nie wiem jakie licho sprawiło, iż "nadziałeś" się akurat na op. 54 w wykonaniu Lindsays-ów!
To chyba jedyna ich płyta, której nie mogę wprost słuchać... a nabyłem ich (z kwartetami Haydna) już trochę i co więcej, zamierzam uzupełnić luki w kolekcji, bo te pozostałe płyty już mi odpowiadają, i to nieraz nawet bardzo...
A op. 54 jest nagraniem najstarszym (o ładnych kilka lat) z całej kolekcji i wprost drażni mnie ostrym, świdrująco wysokim i nieprzyjemnym dźwiękiem, zwłaszcza skrzypiec, być może sprawia to realizacja nagrania - w każdym razie interpretacja też mi nie odpowiada... Jeśli tafiłeś na tę akurat płytę przypadkiem na początek - współczuję i zapewniam, że nie jest reprezentatywna dla haydnowskiego dorobku Linsays-ów!

Tak więc, jak już wspomniałem, zamierzam zakupić jeszcze parę ich płyt, zwłaszcza że są (były?) w promocji "half prize"...

P.S. Nie zgadzam się z Twoją oceną płyty Hamelina! Jest pyszna!
A swoją drogą, nabyłem ostatnio 4-płytowy album Brendla z sonatami Hadna, to zupełnie inna, już bardzo klasyczna, ale też znakomita gra - polecam :-))

 

Tad46

  • 48 / 5807
  • Użytkownik
01-03-2009, 16:31
Ja też lubię interpretacje Lindsays, stawiam ich bodajże na drugim miejscu po Mozaikach. Może kwartet im Berga by się dostał na drugie, ale mało niestety nagrali. W mojej prywatnej klasyfikacji.
Ich nagrania są ogólnie takie sobie technicznie. Ten op. 54 jeszcze jako taki, ale jest seria ich nagrań z koncertów na żywo i te mogą do rozpaczy doprowadzić. Zresztą dostępna za tanie pieniądze. A szkoda, bo ich Menuet czarownic (op. 76/3) tam nagrany nie ma sobie równych w dzikości i zapamiętaniu. No cóż, jako rasowy audiofil puszczam takie coś przez amplituner i sporo kręcę różnymi potencjometrami....
Właśnie widziałem, że mają promocję na nagrania ASV. A ja Haydna kupowałem bez :-( Zastanawiałem się nad kupna ich Kwintetu C-dur Schuberta, ale ile tych nagrań można mieć.... rewelacyjne mam, czyli kwartetu Hollywood, starczy.
Tad46

dong

  • 541 / 5870
  • Ekspert
02-03-2009, 09:32
^daGambus

> nie wiem jakie licho sprawiło, iż "nadziałeś" się akurat na op. 54 w wykonaniu Lindsays-ów!

ano widzisz... nie zasięgnąłem wcześniej opinii doświadczonych kolegów - ale tak rzadko ostatnio się udzielają na forum, że można zapomnieć o ich istnieniu.  ;-P

a wybrałem trochę na zasadzie rzutu kostką, bo rozrzut ocen recenzenckich jest znaczny. zapewne więc miałem po prostu pecha.

do Hamelina może się przekonam... dawno nie sprawdzałem (mało czasu a zawsze jakieś nowe płyty się trafią :).

do Brendla się przymierzam - w miarę dojrzewania do klasycyzmu zaczynam też wyżej cenić jego sztukę i coś mi mówi, że jego Haydn może mi bardzo odpowiadać...

no i muszę w końcu zakupić ostatnie sonaty w wykonaniu Goulda - dość często te nagrania przypomina Dwójka... i teraz też są w dobrej cenie.

^Tad46

a z Mozaików mam pojedynczą niestety tylko płytkę, na boksy w promocji w Presto nie zdążyłem się załapać (zmiana dystrybutora w UK) - ale pewnie da się jeszcze gdzieś sensownie dorwać.

daGambus

  • 84 / 5814
  • Użytkownik
02-03-2009, 14:45
dongu >
boksy z Mozaikami są np. dostępne od ręki we wrocławskim EMPiK-u, wiem że na ogół to nie jest najtańsze źródło i w tej chwili nie pamiętam ceny, ale na pewno jest to cena jeszcze sprzed nagłego upadku złotówki, więc może będzie atrakcyjna... mam nadzieję :-)

Tad46

  • 48 / 5807
  • Użytkownik
02-03-2009, 16:09
Ja się tylko obawiam, że Mozaiki już reszty nie nagrają tego Haydna... zapłakać się można. W każdym razie najważniejsze opusy nagrali.
To co prawda o kwartetach, ale bardzo dobre wykonanie i interpretacyjnie i technicznie wszystkich utworów na klawiszowe instrumenty Haydna można dostać za jakieś 4 zł płyta. Pani Christine Schornsheim nagrała, dostępne na Allegro 14 płyt za 49 zł. I tak przepłacone. W utworach na dwoje rąk gra z Andreasem Schiffem (albo Staierem, ups...; ale ta klasa). Naprawdę warto.
Nie wiem czy się odważę tego Brendla posłuchać. Koncert fortepianowe Mozarta Perrahi (jak go odmieniać...) są nie do słuchania po Bilsonie i Gardinerze. A tak cmokają nad nim. Co nie znaczy, że każde "historyczne" wykonanie takie wspaniałe. KV 595 Mozarta to Gilels i przede wszystkim Gilels. Bez żadnych fajerwerków, ot po prostu sobie gra. Ale jak....
Tad46

broy

  • 179 / 5856
  • Aktywny użytkownik
03-03-2009, 11:02
Tad46

OT -czy chodzi o to nagranie?

daGambus

  • 84 / 5814
  • Użytkownik
03-03-2009, 14:43
Sprawdziłem dziś w EMPiK-u te boksy z Mozaikami, są po 139,99 zł. Dużo to i nie dużo, w każdym razie, jak na firmę Naive przystało, są to oryginalne płyty w pudełkach jewel-case... A w EMPiK-u czasem da się jeszcze parę groszy wytargować...

Tad46

  • 48 / 5807
  • Użytkownik
03-03-2009, 19:28
@broy
O to to. W wielu wersjach chodzi, ja mam z serii Great Recordings of the Century. Co prawda za pierwszym razem wzruszyłem ramionami jak posłuchałem, a co tu ma być takiego wspaniałego, ale potem dojrzałem do niego. Teraz inne mnie rażą jako zmanierowane. Mam więcej takich nagrań :-) przewspaniałe Ich habe genug Bacha z Hansem Hotterem (mono). Słynny śpiewak wagnerowski (Wotan) śpiewa to tak jak Gilels gra tego Mozarta. Ot tak, normalnie, żadnych fajerwerków. A porównanie nawet ze świetnymi nagraniami pokazuje klasę nagrania (np. Baker). Ależ to był głos.... jak transatlantyk, taki ogromny, a aksamitny...
Tad46

pastwa

  • 3815 / 5901
  • Ekspert
08-03-2009, 15:10
>> daGambus, 2008-11-17 20:29:27

Tak sobie czytam ten watek na nowo i widze, ze przeoczylem wpis skierowany do mnie, za co przepraszam daGambusa, a zarazem dziekuje za propozycje :")) Z kwartetow smyczkowych Bartoka mam jedynie wspomniany (zgaduje ze to ten) 6 String Quartets w wykonaniu Emersonow oraz  z udzialem New Budapest Quartet (wyd. dla Hyperionu, 2 cd). Ten pierwszy mial dosc niskie noty na amazonie, ale ze mozliwy byl odsluch zamieszczonych probek, to skorzystalem i w nastepstwie zakupilem. Owszem, w przypadkow obu tych boxow, muzyka wydala mi sie dosc chlodno prezentowana (co nie kazdy lubi jak widac bylo po recenzjach niektorych), ale ja taka prezentacje (intelektualna?) tez doceniam, zwlaszcza ze jest tam wiele innych zalet.
Natomiast Bartoka by Belcea Qt. sobie zdecydowanie zamowie :")

pozdr

dong

  • 541 / 5870
  • Ekspert
17-04-2009, 11:53
Ależ bieda w tej zakładce... wątki ruszone przed miesiącem wciąż jeszcze wiszą na pierwszej stronie.  :(

Wczoraj naszło mnie na Dmitrija Dmitrijewicza, wybór padł na kwartet nr 14 (z 1973 roku), Fis-dur, słabo zakorzeniony w mojej w pamięci...

przecież to REWELACJA!

kwartet dedykowany wiolonczeliście Szirińskiemu, więc wiolonczeli w nim dużo... w ogóle dużo oszczędnej gry, epizodów na dwa-trzy instrumenty, rzadkie momenty pełnego brzmienia kwartetowego, wyważona trzyczęściowa konstrukcja z centralnym Adagio i żwawszymi częściami skrajnymi... a napięcie emocjonalne (w wykonaniu kwartetu Borodina) takie, że nie sposób opuścić fotela...

Szostakowicz, do końca bazował głównie na tradycyjnych technikach rodem z minionych stuleci, jego późne kwartety mają się nijak do gatunkowych innowacji choćby Ligetiego czy Lutosławskiego, a mimo to potrafią brzmieć świeżo i ponadczasowo równocześnie...