Audiohobby.pl

Audio => Ogólnie o audio => Wątek zaczęty przez: konto_usuniete w 25-06-2008, 13:33

Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: konto_usuniete w 25-06-2008, 13:33
Oczywiście nie mam na myśli interakcji sznura, desperata i żyrandola w pokoju, w celu efektownego odejścia głównego bohatera do "doliny wiecznych łowów", tylko o wzmacniacze lampowe. :)

Tak sobie obserwuję otoczenie znajomych audiofilów i albo delikwenci z tranzystora przesiadają się na wzmacniacze lampowe albo mają zamiar to zrobić.
Czy to jakaś epidemia, snobizm czy może łatwiej o dobrze grający wzmacniacz lampowy niż tranzystor ?
Nie znam odwrotnych przypadków - zamiany lampy na tranzystor. Innymi słowy, "co jest grane" ? ;-)
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: andrzej analogowy w 25-06-2008, 13:42
Mam 54 lata i lampę traktuję jako powrót do źródeł.Miałem tranzystory,układy scalone mocy  , sam to budowałem...Prawdę powiedziawszy układy były coraz bardziej rozbudowane,bo trzeba było co rusz coś kompensować i poprawiać.Znudziło mi się....Trzy triody 15 oporników kilka transformatorów-zniekształcenia pewnie z 5 % ale gra tak,że człowiek dostaje gęsiaj skórki...Do tego świecą i grzeją w ciemne zimowe wieczory.No i najważniejsze-można zajrzeć do środka i dotknąć,pogłaskać.....A
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: szakunec w 25-06-2008, 13:42
Taka tendencja :)

Widać, że lampa przeżywa rozkwit na nowo...  Dzięki m.in. chińczykom  -->  sporo tego na rynku nawet na Allergu zaczynają się pojawiać - więc popyt jest.
Gdyby były badziewne i gorsze od tranzystorów (w tym zakresie cenowym) raczej nikt by się na nie tak nie rzucał.
Snobizm   -  hmmm...   Tak  - słucham na lampie  - to lepiej brzmi w towarzystwie  ;P
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 25-06-2008, 13:44
spokojnie, to tylko snobizm :)
A tak serio to od dobrej lampy ciezko jest zaproponowac cokolwiek bardziej interesujacego w technice tranzystorowej
Dzieje sie to nawet w warunkach wystawowych/przypadkowych.
Pamiętasz moze lampowego BAT+Legacy albo Ancient z Holography ? Co tu duzo pisac :)
Tranzystory mają swoje zalety i od zasu do czasu na pewno jaiś sie unie pojawi, ale do lamp zdecydowanie bede wracal....a na razie sie nie rozstaję ;)
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: konto_usuniete w 25-06-2008, 14:05
Oczywiście z tym snobizmem to tylko podpucha. Sam skłaniam się ku lampie lub hybrydzie.
Lancaster, jak wiesz BAT+Legacy to dla mnie jeden z układów odniesienia. :)
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: fallow w 25-06-2008, 14:08
Zdan tyle ilu uzytkownikow pewnie :)  wsrod znajomych ze srodowiska okolo-muzyczno-tworczego lampa to symbol audiofilskiej metafizyki. Nikt z nich nie uzywa takich wzmacniaczy. Lampy stosuja np. jako preampy luf filtry brzmieniowe by dopiescic brzmienie jakiegos intrumentu ale nawet w warunkach domowo-odsluchowych dla przyjemnosci wola tranzystory. Wydaje mi sie, ze to raczej zalezy od tego skad bierze sie nasza fascynacja muzyka i jakie ma podloze.

Mnie w zasadzie nie zalezy kompletnie na tym co jest w srodku. Osatnio kiedy kupowalem wzmacniacz okreslilem sobie kwote i sluchalem bardzo roznych kontrukcji lampowych, hybrydowych i tranzystorowych. Ostatecznie nie wybralem jednak lampowca :)

Oczywiscie, ze przyznam iz "jest w tym cos" i milo popatrzec takze na tak wykonana robote jak kontrukcje A.Analogowego - po prostu oko i ucho raduje sie w tym samym czasie, wszystko zalezy jednak od gustu, potrzeb etc. Nie sadze by mozna bylo powiedziec, ze cos jest jednoznacznie lepsze. Podobnie jak niekonczaca sie dyskusja nt. lepszosci swiat bozego narodzenia nad wielkiej nocy lub wyzszosci przetwornikow dynamicznych nad armaturowymi.
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 25-06-2008, 14:24
fallow, to jakie koledzy te tranzystory maja ???? albo jakich wzmaków lampowych sluchali ?:)
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: fallow w 25-06-2008, 14:49
juz sie zaczyna :) musieli sluchac zlych skoro nie poszli za wiara :) ? :D
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: fallow w 25-06-2008, 14:52
btw. nie tylko koledzy, plec piekniejsza tez ;)
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: konto_usuniete w 25-06-2008, 14:54
No to jeżeli koledzy lub koleżanki słuchają na tranzystorach to oznacza, że to jeszcze nie koniec poszukiwań. ;-)
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: josef w 25-06-2008, 15:09
zapomnieliście o tych co przeszli z lampy na tranzystora :)

ja tam wolę kompromis - tranzystorowa końcówka + lampowe pre ;)
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: marko3T w 25-06-2008, 15:24
Ja chcę pójść krok dalej.  Jako że słucham na klasycznych kolumnach i nie planuje przesiadac się na szerokopasmowe wynalazki , a jednocześnie jestem świadom pewnych ograniczeń lampy wiec wymyśliłem sobie recepte, biamping.

__________
insomnia.lab
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: fallow w 25-06-2008, 15:36
Ja ewentualnie mysle tez o dolozeniu na probe jakiegos lampowego filtra brzmieniowego :) ale jakos tak bardziej mnie ciagnie by sprawdzic np. Lavry DA10 DAC.

Nim kupilem RudiStora przymierzalem sie do tego:
http://www.raysamuelsaudio.com/products/raptor
http://www.raysamuelsaudio.com/products/b-52

Jednak B52 to juz bardzo konkretny wydatek.
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: majkel w 25-06-2008, 15:49
U mnie leży komplet płytek na OTLa, do tego komplet części do zasilacza owego OTLa, i pewnie kiedyś go złożę z ciekawości, ale póki co męczę krzem. Myślę, że popularność lampy wynika z tego, że cokolwiek na lampie już gra dobrze, podczas gdy z solid sate trzeba się nakombinować, żeby to robiło wrażenie. Ja to poniekąd traktuję jak wyzwanie. :)
-------------------------------------------------------------
Sprzedam słuchawki: Beyerdynamic DT880 Pro, Grado RS2, Sennheiser HD25-1 II
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 25-06-2008, 16:07
fallow, nic sie nie "zaczyna". Po prostu pytam jakich sluchali ?:)
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: AWS 303 w 25-06-2008, 16:20
Wiecie, słuchałem lampowych sprzętów i powiem tak:
Lampa gra zaje******, ale tranzystor ma lepszego kopa.
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: ptx w 25-06-2008, 16:26
czy każdy kończy na lampie -myślę ze nie.ja mam w późniejszych planach słuchawkowy  wzm. tranzystorowy   rudistor który zastąpi lebena cs 300 (ewentualnie będę wykorzystywać obydwa w moim  systemie).


/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 25-06-2008, 16:28
AWS, dobra pasuję :)
tranzystor ma większego kopa :))))) ....tzn na pewno są lampy ktore maja mniejszego niz tranzystory i są tranzystory które zagraja bardziej zaje******* od niektórych lamp - tego nei neguję;)
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 25-06-2008, 16:29
co kto lubi, co kto lubi..dla mnie trany sa bardziej fumkcjonalne, uniwersalniejsze, sprawiają mniej kłopotów w użytkowaniu...i to są rzeczywiste plusy tranzystora.
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: mark11 w 25-06-2008, 16:48
Lan mam 200W końcówkę, która ma bas potężny, masywny i napompowany ale w sumie zdecydowanie słabszy od rachitycznego Suna 2A3 z włożoną lampą Emission Labs sterowaną szarymi VT-231 RCA i 5U4G Osram. Lampiak ma świetną fakutrę, selektywność i barwność na basie przy całkiem sporej masie, no i jest dość szybki. Z dynamiką jest podobnie - makro tranzystor jest ok, może nawet robi lepsze pierwsze wrażenie gdy trzeba przywalić dźwiękiem, ale gdy do zwróci się uwagę na łącznie mikro i makrodynamikę to lampa i tak jest zdecydowanie górą.
O wnioskach z porównania reszty pasma (średnica i wysokie) oraz pozostałego audiofilskiego kramu (scena, lokalizacja i.t.p.) lepiej nie pisać. Dla mnie lampa po prostu jest zdecydowanie lepsza.
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: majkel w 25-06-2008, 16:54
Wady lampy z mojego punktu widzenia są takie:
Niemal wykluczony design DC-coupled, czyli sygnał musi iść przez kondensatory i/lub transformatory. Jak wiadomo, najlepszy kondensator to żaden kondensator, podobnie najlepszy transformator sygnałowy to brak transformatora. Dobre kondensatory sygnałowe audio są drogie, lub ciężko dostępne. To samo z transformatorami - porządny transformator musi dużo kosztować z racji cen rdzeni amorficznych. Do słuchawek lub pre można zrobić OTLa, ale wtedy znowu kondy na wyjściu - duża pojemność i na wysokie napięcie, więc będą wielkie i drogie. Na sprzęganiu przez elementy przenoszące tylko składową zmienną często cierpi dół pasma. Dlatego sensowny wydaje się bi-amping, z basem napędzanym tranzystorem, a resztą z lampy, bo te składowe muzyki mają mały udział w mocy całkowitej. Mnie się podoba brzmieniowo bas z tranzystorów, choć średnica z dobrych lamp to twardy orzech do zgryzienia dla tranzystorów.
Jako zaletę lamp podałbym ich łatwą wymianę, bo prawie zawsze siedzą w podstawkach, można sobie brzmienie kombinować bez większej demolki sprzętu. Ponadto układy lampowe są dość proste, z małą ilością części. Żeby tranzystor zagrał dobrze, musi stać obok niego jeszcze kilka tranzystorów. Prostotę solid state można osiągnąć posiłkując się scalakami, a tu można śmiało powiedzieć, że sporo z nich "nie gra", nawet gdy są dedykowane dla audio.
-------------------------------------------------------------
Sprzedam słuchawki: Beyerdynamic DT880 Pro, Grado RS2, Sennheiser HD25-1 II
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: Road To Nowhere w 25-06-2008, 17:32
A u mnie to było tak , nie będę wracał do prapoczątku tylko powiedzmy 6 lat wstecz : monobloki Rotela ,potem
3 lata temu lampa Prima Luna Prolog One a teraz Luxman L-590A z Harpiami Marcus.
Może kiedyś jak wahadło sie przechyli na stronę lampową to znowu lampa ale chyba nie tak szybko i raczej
dużo kasy muszę nazbierać bo już nie zadowoli mnie byle co.
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: FUSIC.PL w 25-06-2008, 17:56
Osobiście uważam, że to faktycznie trochę kwestia mody na lampy. Znam kilku takich, którzy są ortodoksyjnymi miłośnikami lampowców i Ci są nieuleczalni ;-) Spora grupa jednak wybiera lampy bez specjalnego przekonania do ich brzmienia. Szukają odpowiadającego im mniej więcej brzmienia wśród lamp i tyle.
Ja tam na razie po kilku latach szperania pozostaję wierny tranzystorom. Zwłaszcza tym w NAIM. Ale to już zapewne też tylko kwestia uporu i subiektywnych odczuć.
Jakiś czas temu dotarłem do punktu, w którym zacząłem słuchać ponownie muzyki, a nie sprzętu. I to mnie bawi.
Pozdrawiam, Daniel

Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: yolaos w 25-06-2008, 20:00
"Czy każdy kończy na lampie ?"

tak
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: josef w 25-06-2008, 21:53
>> yolaos, 2008-06-25 20:00:50
"Czy każdy kończy na lampie ?"

>tak

NIE

:)
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 25-06-2008, 22:20
a wasnie ze tak :)
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 25-06-2008, 22:39
oczywiście że tak !
ale zanim zaczniemy w to cokolwiek mocniej sie zagłębiać najpierw zdefiniujmy >pojęcie< :
co to znaczy "co to znaczy" ?!:)
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: Arkadix w 25-06-2008, 22:44
"Czy każdy kończy na lampie ?"

Przez 6 lat byłem zakochany w lampie.  W tym czasie dokładnie przesłuchałem około 30 wzmacniaczy lampowych. Jeździłem autobusem aby zaoszczędzić na monobloki Jadis ( których ostatecznie nie kupiłem )  i byłem stałym gościem u pana Mietka na ul.Batorego w W-wie gdzie można było posłuchać wzmaków Jadis podłączonych do JMLab Mini-Utopii     oraz u pana Andrzeja w Instytucie Radiotechniki gdzie męczyliśmy Delty i Amplifiony.
Jeździłem po Polsce aby posłuchać wzmacniaczy AudioNote i Audio Research. Przeczytałem dziesiątki artykułów gdzie próbowano wyjaśnić bardziej lub mniej naukowo fenomen lampowego brzmienia. W pewnym momencie osiągnąłęm maksymalny stopień ulampowienia gdyż wyeliminowałem wszystkie tranzystory z toru - w odtwarzaczu sygnał wychodzący z TDA1541AS2 był wzmacniany wyłącznie przez lampy .....
A dziś słucham na tranzystorze :-)
 
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: marko3T w 25-06-2008, 22:55
W dużej mierze to moda , bo lampa w środowisku jest trendy. Mam znajomych którzy w życiu nie słuchali lampy , a są przekonani że musi być super, sęk w tym że nie zawsze jest super , ale lampowce nadrabiają urokiem świecących sie baniek , którym można zaimponować.

Dla jasności mam lampe i nie chce jej sprzedać dlatego że jest kiepska , jest świetna. Po prostu chcę wyjść półkę wyżej na lampowej drabinie.

__________
insomnia.lab
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 25-06-2008, 23:03
camle, skoro nie do kazdego wszystko trafia w podobny sposób, to niewykluczone ze część uzytkowników serwisu uwaza ze wątek jest poswięcony np. wyrobom Ikei.....hmmmmm.....tylko co oni tam robią ????

MArko, spoko masz fajny wzma, Twoja sprawa dlaczego sprzedajesz. Napisz lepiej jaki planujesz kupić ?:)
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: TUX w 25-06-2008, 23:06
A ja nigdy brzmienia lampowego nie tolerowałem. Słyszę wyraźnie zniekształcenia wzmacniaczy lampowych i mi się to nie podoba. Uważam również, że nawet pojedyńcza lampa wstawiona do odtwarzacza psuje jego brzmienie.  Pozdrawiam lampomaniaków :-)
 
TUX  
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: specialized w 25-06-2008, 23:16
Arkadix,
Miałeś bardzo ciekawą drogę poprzez te wszystkie lampy.
Możesz coś więcej napisać o wzlotach i upadkach z lampowcami?
Na czym skończyłeś?
Jaki teraz tranzystor pogrywa u Ciebie?
Sam się miotam między lampą a tranzystorem:)
pozdrawiam.
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: josef w 25-06-2008, 23:24
>> camle, 2008-06-25 23:11:23

...setki miliardów gospodyń domowych ...

kurna to chyba mówisz o kosmitkach ;)
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: TUX w 25-06-2008, 23:28
FUSIC

> Osobiście uważam, że to faktycznie trochę kwestia mody na lampy.

A ja mam teorię, że popularność lamp wynika z tego,  że wzmacniacze lampowe potrafią zagrać ładniej niż tranzystorowe w przypadku kiepskich głośników. Ludzie zamiast inwestować w dobre głośniki szukają wzmacniaczy z którymi lepiej zagrają kiepskie głośniki.  Przykładem są zestawy Audio Note gdzie zniekształcenia wnoszone przez wzmacniacz w konfiguracji SE potrafią trochę zamaskować papierowe brzmienie średnicy kolumn AN.

TUX
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: konto_usuniete w 25-06-2008, 23:47
Arkadix,

A może w Twoim systemie było jednak zbyt dużo tych lamp, jeżeli piszesz o maksymalnym stopniu ulampowienia ? Może "przelampowiłeś" ? ;-)

Zastanawiam się czy jednak rozwiązanie hybrydowe nie jest najbardziej optymalne. Może wcale nie bi-amping, ze względu na konieczność skalibrowania wzmacniaczy. Do tego dochodzi konieczność posiadanie pre.
Lampowy PRE i tranzystorowa końcówka mocy to chyba optimum.
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 25-06-2008, 23:47
gadu, gadu a potem znów postawi się niby dobry tranzystor przy niby znieksztalcajacej lampie i znów to samo :)
TUX, wiekszośc klasycznych kolumn ma spory kłopot z pozbyciem sie dxwieku jak "ze studni". Ostatnio znów słuchałem takich(cena ok. 30Kzł) i znów to samo....no chyba ze elektronika towarzysząca załatwiła w ten sposób dxwiek(tranzystor). Szczesliwi, ktorym się takie cos podoba bo coprawda muzyki miec nie będa ale stoi za nimi setki miliardów gospodyn domowych - a one przeciez nie moga sie mylić :))))
Jako ciekawostkę Ci powiem ze fullrange na którym teraz słucham ma sporo mnniejsze zniekształcenia harmoniczne(mierzone - fux chciał ze tak wyszedł) od wszelkiej maści accutonów, scan speaków itp. Moze komyś tych znieksztalceń np. brakować :)
dobre glosniki a co to znaczy, skoro kazde wprowadzają znieksztalcen od cholery ??? Moze podejdxmy do tego w ten sposób, ze znajdzxmy glośniki które znieksztalcają tak jak lubimy ? Bo że nawet najlepsze paczki na swiecie wespół z pomieszzeniem w którym graja mają zniekształcenia większe niz pewnie najbardziej przydepnięty wzmak lampowy to raczej wiadomo.
Może więc lepiej skupić sie na glośnikach które malo(na poziomie wzmacniacza) znieksztalcają....jakieś propozycje ?:)
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: intuos w 26-06-2008, 00:01
Smiem twierdzic ze wielu z was nie sluchalo dobrej lempy i to by bylo na tyle
bo jezeli chodzi o tranzystory to tylko nalesnik naszego kolegi, juz teraz w zaswiatach.
co prawda mowie o konstrukcjach pod słuchawki bo narazie to moje hobby audio.
Twierdzenie ze sie slyszy znieksztalcenia i harmoniczne od lamp to jak stwierdzenie ze woda z instalacji plastikowych ma wyraznie inny smak od tej z rur aluminiowych powlekanych....bzdura, ale to moje zdanie
projekty wlasciwie wykonane, z polotem i kunsztem + mysl tworcy nie zaleznie czy to tran czy lampa bedzie gral poprostu dobrze
Tux jezeli slyszales to znieksztalcenia a nie harmoniczne.... a jezeli slyszales znieksztalcenia to oznacza ze wzmak nie byl nawet niskich lotow, radze przesluchac z kolega lancasterem paru znakomitych konstrukcji lampowych , potem tranow i wyciagnac wnioski, narazie argument ze sie slyszy harmoniczne zupelnie do mnie nie trafia, to tak jakby powiedziec ze sie slyszy swiat....ktory jest pelen harmonicznych.....
bynajmniej nie jest to jechanie na ciebie, poprostu twoj argument wydaje mi sie bezpodstawny:)
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: konto_usuniete w 26-06-2008, 00:03
Jeszcze na temat popularności lamp.
Coś w tym jest, że m.in chińskie tanie lampowe konstrukcje trochę spopularyzowały i wprowadziły lampy pod strzechy. Pomijam kwestie jak to gra. W niektórych wypadkach lepiej, w niektórych odwrotnie. Przypomnijcie sobie czy kilka kilka lat temu był jakiś natłok tanich wzmacniaczy lampowych ?
Kojarzy mi się najbardziej Jadis Orchestra i Jolida. Wszystko coś około 7 tys zl i wyżej. Do tego Amplifon, który ciężko sprzedawał się w Polsce bo Polakowi polskiego sprzętu mieć nie wypada - idiotyzm. Nie wspominam o wyższej lidze - Audio Note, Cary, Mac bo to zupełnie inne pieniądze i inny klient. W tym okresie był chyba większy opór przed zakupem lampiaka niż dzisiaj. Traktowano to jaką technologię bez przyszłości. Przynajmniej tak podchodził do sprawy statystyczny Kowalski.
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: intuos w 26-06-2008, 00:39
dokladnie Gustaw,
tanie opcje z Chin pozwolily wiekszej grupie odbiorcow posluchac lamp
sa w srod nich produkty warte obejrzenia , sporo jest chaly, ale generalnie lampa sie broni, to co daje uzytkownikowi to żąglowanie użytkownikowi brzmieniem i dobieraniem go sobie odpowiednio do potrzeb, przeciez lampa to tak naprawde opamp.....tylko ze z duszą podchodzi do zadania wzmocnienia...:)

tak na marginesie ,
kazdy z nas ma swoje gusta i o nich sie nie dyskutuje, lampowcy beda dawac dowody wyzszosci, a przeciwna barykada bedzie robic to samo...malo jest dobrych tranzystorow, hybrydy to wg mnie kompromis, stworzenie dobrego wzmacniacza na lampach to naprawde sztuka, i niestety wiekszosc konstrukcji lampowych nie jest wybitna, jest poprostu dobra, a to za malo by zrozumiec jakosc lampy, lampa daje zycie muzyce z nagrania, a moze raczej nie pozbawia go z tego zycia,to moje zdanie.
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: Slav w 26-06-2008, 05:36
Chociaż jestem zadowolony ze swojej hybrydy to do zwyczajnego codziennego słuchania lepiej sprawuje się KD i w tym kierunku zamierzam pójść. Poza tym nie wiem jak u was, ale ja już nie mam tyle czasu by słuchać muzyki dla samego słuchania, głównie raczej w tle, bądź przez słuchawki, gdy domownikom przeszkadza "hałas" wydobywający się z głośników. ;)
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: intuos w 26-06-2008, 07:40
Poza tym nie wiem jak u was, ale ja już nie mam tyle czasu by słuchać muzyki dla samego słuchania...


no to jest najgorsze, sam nie ma zbyt czasu ,ale jak moge to staram sie tylko sluchac, ale w wiekszosci trzymam sluchaki na glowie i dziurgam projekty, momentami odkladam kompa i pioro, i slucham jakiegos fajnego realizacyjnie kawalka by za chwile znow skupic sie na pracy ,to chyba zycie....:)
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 26-06-2008, 08:31
Gustaw, amplifona mialem(jakies 10 lat temu) i bylem bardzo zadowolony, a Polakowi to "wypada" miec polski sprzet ale najcześciej dopiero po recenzjach w zachodniej prasie - Pewex pokutuje :)

Co do lampy to nie jest to moim zdaniem tak, ze tranzystora sluchac sie nie da :) W konkretnej konfiguracji efekty zarówno z tranzystorem jak i lampa moga byc wyborne....do tranzystora przydaja się inne kolumny niż do lapmy(tak by podkreslić zalety urzadzenia), ale jako cłąosć i tak wolę lampę z "wynalazkami" :)
Przynajmniej póki co.
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: fistulator w 26-06-2008, 09:16
Ja miałem ostatnio okazję posłuchać i porównać lampę i tranzystor na podobnym poziomie cenowym. Odsłuchiwany był Audio Note Meishu (SE na 300B) i końcówka mocy Accuphase A30 (Klasa A w PP) i zdecydowanie lepszy był Accu pod każdym względem.
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: hiena antylampowa w 26-06-2008, 10:36
Nienawidze lamp jak w nicku ;)
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: konto_usuniete w 26-06-2008, 10:44
To musisz mieć bardzo ciemno w domu ;-)
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: iwok w 26-06-2008, 11:36
Najfajniejszy jest tranzystor grający lampowo - najlepiej w klasie D
Ja tak skończyłem na razie.
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: Froju w 26-06-2008, 12:35
IMHO nie jest istotne co "Dobry wzmacniacz" wzmacniacz ma w środku. Biorąc dowolny "dobry wzmacniacz" wykonany w dowolnej technologi jesteśmy w stanie mając swobodny wybór pozostałych komponentów zestawić doskonale brzmiący system.

Dla mnie jedynym problemem z urządzeniami lampowymi jest ich funkcjonalność. Mam na myśli spory czas nagrzewania się urządzenia, degradacja jakości w funkcji czasu czego następstwem jest konieczność wymiany lamp oraz częste ułomności w zakresie zdalnego sterowania (czyli brak) czy też generowane ilości ciepła.

Dodatkowo w pewnych gatunkach muzycznych lepiej sprawdza się tani system oparty na tranzystorze niż porównywalny cenowo - na lampie. Część z nas ma ograniczone możliwości finansowe i z założenia kończy temat hardware na np. 10000zł za całość. Ciężko w tym przypadku o system lampowy na którym np. Neurosis zagra w odpowiedni sposób.


I dlatego raczej nie skończę na lampie:-)

Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: marko3T w 26-06-2008, 13:35
>> lancaster, 2008-06-25 23:03:52

>MArko, spoko masz fajny wzma, Twoja sprawa dlaczego sprzedajesz. Napisz lepiej jaki planujesz kupić ?:)

Zastanawiam sie nad monoblokami Manley Snapper , ale Cary 805 tez mnie kusi , tylko nie słyszałem ani jednego , ani drugiego:-(
__________
insomnia.lab
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: marko3T w 26-06-2008, 13:46
Froju

Z tą funkcjonalnością to taki stereotyp. Lampy wcale sie tak nie sypią  , to krzemowa propaganda sieje takie ploty.  Pewnie ,że mozna trafic na gorszy egzemplarz  , ale nie taki diabeł straszny.
Pilot , po co Ci pilot , a co do ciepła  to sie zgadza, jest ciepło , ale tranzystorowa konćowka tez potrafi dogrzać.

Pzdr.

__________
insomnia.lab
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: Froju w 26-06-2008, 14:09
>> marko3T

Sądziłem, że lampy zawsze trzeba wymienić co jakiś czas. Nie trzeba?


Z czasem doszedłem do wniosku, że sprzęt ma "grać" ładnie :-)
Nie liczą się pierdoły typu neutralność, naturalność odwzorowanie sceny itp.
TYLKO przyjemność ze słuchania :-)

Jak się pewnie domyślasz w tak wygodnickim podejściu do rzeczy pilot jest nieodzowny.
Tak mam. Brak pilota dyskwalifikuje urządzenie.




Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: marko3T w 26-06-2008, 14:17
Zgadza sie , co jakiś czas trzeba , ale to nie tak że  po pół roku słuchania siedzisz i  myślisz ... cholera EL84 sie sypie , bo ten saksofon w zeszłym tygodniu miał lepszy atak.

Pilot może być nie musi , a trochę gimastyki nie zaszkodzi.   Aha i na koncercie nie wstajesz z krzykiem "cholera grajcie ciszej" przyjmujesz to co jest. Ja akurat mam do pre Conrada J. pilota , ale zazwyczaj jak ustawię poziom tak słucham.

Pzdr.  

__________
insomnia.lab
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: Cervantes w 26-06-2008, 17:09
 nie mam pilota i to jest dobre za często łapałem się na przewijaniu CD : (

Teraz słucham wszystkiego i nie kusi mnie już pominięcie czegokolwiek : )

.............................
no box is best box
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: Ged w 26-06-2008, 17:32
Moim zdaniem w lampach najgorsze jest buczenie i kręcenie śrubokrętem aby go nie było. Nie na moje nerwy.
Na drugim miejscu wygrzewanie, za każdym razem, niektórzy na tym forum piszą, że ich sprzęt gra dobrze po 2-3 godzinach.
Na trzecim miejscu zmiana lamp. Czy liczycie godziny wysłuchane, miesiące, czy lata ? Same kłopoty.
Do tego dochodzi podobno różne brzmienie różnych lamp (którego notabene słabo słyszę, ale  tylko raz zmieniałem lampy).
Grzanie nie sprawia mi kłopotu bo mam klimatyzację.
Też nie dam rady bez pilota, ale dźwięk jest gorszy i buczenie większe po jego zamontowaniu. Do tego pilot jest drewniany i cały czas wysuwa się klapka :)
Ale dźwięk jest super !
Podsumowując następnym razem tranzystor :)
A potem znowu lampa itd.
Jak z samochodami - raz japończyk, raz niemiec, potem znowu japończyk itd.
Pozdrowienia
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: Rafaell w 26-06-2008, 18:13
>> w.luczynski, 2008-06-26 17:32:37
Zgadzam się z pierwsza częścią; to sprzęt jest dla nas nie odwrotnie. Mimo potężnych możliwości parowozów (rozwijały nawet predkośc do 220km/h) z czasem jednak wygrały pojazdy elektryczne. To całe chodzenie w koło sprzętu zabiera nam po prostu szmat życia.a sama jazda to raptem pięć minut frajdy. To chore czekać 2 godziny aż lampy dojdą do właściwej kondycji grania

Rafaell

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
słuchawki Pioneer SE-500 sprzedam
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: seniortelefono w 26-06-2008, 18:21
Nie bardzo rozumiem, u mnie dwie godziny po włączeniu gra tak samo jak po kilku minutach od włączenia "pałera". Co by się miało dziać przez te dwie godziny?
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: yolaos w 26-06-2008, 18:29
ANOWIE GRAJĄCAŁE ZESTAWY , A NIE TYLKO WZMAK , LAMPA W TORZE WZMAKA TO TYLKO JEDEN SCHODEK DO CELU
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: Ged w 26-06-2008, 18:40
Seniortelefono
Nie mam pojęcia co się dzieje przez te 2 godziny, ale:
- większość lampowców odpowiada, że sprzęt gra po min 30 minutach (znajdziesz to wszędzie: od ustnych relacji człowieka który mi sprzedał wzmacniacz do strony www Woo Audio itd.)
- jak poczytasz wątki o wygrzewaniu/słuchawkach/wzmacniaczach na AS tam będzie informacja o 2-3 godzinach
Ja jestem doktorem i się nie znam. Nie mam z kim pogadać, więc czytam forum. Zapewne jakość wielu informacji jest podobna jak na medycznych stronach internetowych (czyli delikatnie pisząc nierówna), ale niewielu jest w stanie to zweryfikować.
Miłego buczenia
Włodek
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: Rafaell w 26-06-2008, 18:44
To po prostu słychać i niestety trzeba swoje odczekać
Rafaell

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
słuchawki Pioneer SE-500 sprzedam
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: seniortelefono w 26-06-2008, 22:38
"Miłego buczenia
Włodek"

A dziękuję, trochę buczy ale na szczęście na tyle cicho że mi to nie przeszkadza :-)

"To po prostu słychać i niestety trzeba swoje odczekać
Rafaell"

Albo mam nietypową lampę, albo przygłuchy jestem bo nie słyszę po "odczekaniu" jakiejkolwiek zmiany dźwięku.
Zresztą nawet gdyby tak było to i tak dla mnie nie miałoby to żadnego znaczenia. Po prostu włączam antyki i słucham muzyki, a czy po godzinie gra lepiej, gorzej czy tak samo to mi "lata" :-)
Tomek
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: Slav w 26-06-2008, 23:20
>> Rafaell, 2008-06-26 18:44:06
To po prostu słychać i niestety trzeba swoje odczekać.

A to nie jest tak, że przez ten czas nasz słuch przyzwyczaja się do dźwięku?
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: seniortelefono w 26-06-2008, 23:42
Slav

Też mi się tak wydaje. Tym bardziej, że by usłyszeć różnicę w dźwięku tego samego urządzenia po dwóch godzinach ta różnica musiałaby być bardzo wyraźna. Albo trzeba by mieć niesamowity słuch i "pamięć muzyczną". O co raczej znakomitą większość ałdiofilów nie podejrzewam :-)
Chociaż z drugiej strony niektórzy "wygrzewają" kable przez x godzin i twierdzą że po tym jest lepiej :-)
Chyba nic mnie już nie zdziwi.
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: marko3T w 27-06-2008, 08:36
Moje lampy zaczynają grać po ok. 30-40min.  Zmiany sa wyraźnie słyszalne , a poprawa w kazdym aspekcie od basy po wysokie tony i rozgrzane lampy grają głośniej. W tym momencie ustawiam poziom \'koncertu" z jakim będe słuchał.



__________________
insomnia.lab      ( wystawiam faktury VAT)
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: konto_usuniete w 27-06-2008, 10:00
Sprawa dogrzewania dotyczy również wzmacniaczy tranzystorowych. Mój wchodzi na obroty dopiero po 30-40 minutach.
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: lech w 27-06-2008, 10:52
A ja myślę, że owszem po właczeniu lampa wymaga lekkiego wygrzania zanim dojdzie do swoich optymalnych warunków pracy ale osobiście raczej nie słyszę wiekszych różnic między dzwiękiem po 5 min. od właczenia, a tym co słyszę po 30 min.. Staram się zawsze najpierw właczyc wzmacniacz i chwile odczekać nie włączajac CD przez parę minut. Po samym właczeniu natomiast i puszczeniu sygnału na wzmak dzwięk jest wręcz nieprzyjemny jak dla mnie, ale to trwa dosłownie kilkanaście, kilkadziesiąt sekund. Potem różnice są juz bardzo znikome o ile wogule zauważalne. I może jestem za mało osłuchany albo mam uszkodzony słuch o czym może świadczyc posiadany prze ze mnie sprzęt, nie mniej uważam jednak, iż zacna częśc audiofilskiego świata to sugestie, autosugestie, bełkot marketingowy, szukanie potwierdzenia zasłyszanych informacji i recenzji napisanych przez renomowanych i uznanych redaktorów czasopism audio. Niestety sugerowanie się tym wszystkim to właśnie najwiekszy problem i z tego zapewne wynikaja tak częste zmiany w sprzecie, bo pomimo iż wszyscy w koło  twierdza że jest super to nam coś nie pasuje szukamy kabli i sieciówek, które mogłyby zniwelować niekomfortowośc brzmienia zmieniamy kolumny, a i tak kończy się na wymianie wzmaka. I o le dalej opieramy sie na opini ekspertów, a nie na własnym słuchu, bo przeciez każdy z nas słyszy troszeczkę inaczej i ma wyrobione w mniejszym lub wiekszym stopniu gusta i preferencje muzyczne, brzmieniowe to wymiana komponentów będzie trwać w nieskończoność, a my sami nigdy nie doznamy ukojenia naszych uszu popadając w onanizm sprzętowy. Pozdrawiam i życzę trafnych decyzji w wyborze toru audio ku uciesze naszych zmysłów.
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: Froju w 27-06-2008, 11:08
Kiedyś miałem wzmacniacze słuchawkowy Musical Fidelity X-Can w którym były lampy.
Byłem zadowolony z jego dźwięku.
Sprzedałem TYLKO dlatego, że grał tak jak mi sie podobało dopiero parę godzin po włączeniu. Niestety nie jestem zwolennikiem zostawiania urządzeń cały czas włączony (mam fobię , że jak będę w pracy to mi elektrownia kilka razy pod rząd włączy i wyłączy zasilanie i coś się tam popsuje :-)). No i efekt był taki że jak się nagrzał to musiałem iść spać :-(

Dodatkowo v2 mikrofonował i jak się pukało w stolik to było to słychać w jednym kanale :-)

 
Byłem ostatnio na koncercie mojego ulubionego szwedzkiego boysbandu - Cult Of Luna i kolesie używali gitarowych wzmacniaczy lampowych. Nie mam porównania jak by brzmiało wyłącznie nie tranzystorze ale było miodnie :-)

Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: marko3T w 27-06-2008, 11:10
Ja jestem jednak pewien , ze słyszę efekt wygrzania mojego Manleya i na 100% nie sugeruje sie opiniami z netu czy prasy.  Podziwiam jednak słyszących wygrzane kable.


Jeżeli ktoś słyszy wygrzane kable to jest  (zaryzykuje stwierdzenie) ...kaleką.

__________________
insomnia.lab      ( wystawiam faktury VAT)
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: lech w 27-06-2008, 11:44
Szczerze mówiąc trudno mi zrozumieć słyszących efekty wygrzania po ok. 30-60 min. słuchając w tym czasie ciagle muzyki z jednego prostego względu ( bez urazy panowie ), nawet muzycy mający dobrze wyrobią pamięć muzyczną są w stanie usłyszeć różnice w odsępach nie dłuzszych niz 15 sekundowe, na dodatek w tym czasie nasz słuch i mózg przyzwyczaja się do brzmienia, a zmiany następuja w powolnym tępie co raczej trudno jest wychwycić i radzę w tym czasie słuchac muzyki, nie sprzetu. Efekt podobny do zużycia lamp, do którego również w bardzo wolnym tępie się przyzwyczajamy, a po iluśtam godzinach grania uważamy, że dalej gra tak samo, a tak nie jest lampy nie mają już takiej samej mocy, i nie zużywaja się w tym samym tępie. Poza tym wygrzewają się również inne elementy systemu: kolumny, CD, a o tym to już koledzy nie raczą wspomnieć. I tu podobnie twierdzę, że tuż po właczeniu wszystko gra gorzej zamim osiągnie optymalne warunki pracy. Domniemywam więc, że te twierdzenia to chęć bycia w czymś lepszym od innych, albo chęć dopasowania się do tego jakże zacnego grona audiofilskiego. Poza tym gdyby ktoś prywatnie odbył szczerą rozmowę z osobami zarabiajacmi na sprzedaży bądź promowaniu audio i poznał ich prawdziwe opinie na temat sprzętu i kabli to może trochę przemyślałby i zweryfikował swoje podejscie do tematu. Przepraszam jesli kogoś uraziłem.
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: marko3T w 27-06-2008, 12:00
Mnie nie uraziłes , ale pozwolę sobie stwierdzić ,że jesteś drogi lechu w błędzie.  Nie mam zamiaru błyszczeć w audiofilskim środowisku , wiem co u siebie słyszę. Mało tego mój drugi system kinowy tez gra lepiej kilkunasto minutowej rozgrzewce.

Który silnik  lepiej pracuje ciepły czy zimny?

__________________
insomnia.lab      ( wystawiam faktury VAT)
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: konto_usuniete w 27-06-2008, 12:01
Wielokrotnie miałem taką sytuację kiedy to po włączeniu danej płyty musiałem np. odebrać telefon lub pogadać pilnie z kimś z domowników w innym pomieszczeniu.
W tym czasie muzyka grała. Po powrocie ponownie zaczynałem odsłuch i różnica niestety była. Piszę niestety ponieważ przy dobrze zaprojektowanym tranzystorze i dobrych komponentach w zasadzie tej różnicy być nie powinno.
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: fallow w 27-06-2008, 12:30
Ale sie ladnie watek rozwija.
Ja slysze roznice gdzies w pierwszych 10 sekundach pracy - pozniej juz nie wyczuwam zadnych.

Tak btw. dla mnie pilot to duze udogodnienie. Jezeli to brak pilota ma nas zmuszac do sluchania muzyki no to przepraszam ale ja wychodze :) Jesli plyta sie nie podoba, to po co jej sluchac na sile :):)

Ja np. nie za bardzo wyobrazam sobie korzystanie ze stacjonarnego odtwarzacza - lubie miec cala kolekcje na dysku we FLACu i miec dostep do nich przez kilka klikniec badz pilotem. Do tego moge sobie np. zrobic generowane playlisty na podstawie czasu sluchanych utworow ilosci i z tego randomowo wygenerowac zbior np. "na dzis" jesli nie wiem na co mam w danym momencie ochote. Rownie dobrze, oczywiscie moge wybrac sam i tak robie czesciej :)
Magia ze sluchania z kompaktow jakos za bardzo dla mnie nie istnieje - co innego plyty winylowe najlepiej z lampa, do tego pieknie zabudowana i ladnie sie swiecaca :) swieczki w pokoju etc. - klimat jest niepowtarzalny - to przyznam i zgodze sie :) Po prostu cala ta otoczka i swiadomosc tego, rasuje muzyke bardziej niz kazdy hardware. Nie wazne czy to gra dobrze, czy zle - po prostu jest ten klimat.

Osobiscie jednak wole kawe na lawe, prosty design, technologie i tranzystory. Dla kazdego cos milego :)

Tak samo mozemy powiedziec, przestanmy korzystac z telefonow - wtedy bedzie wiecej ze soba rozmawiac a spotkania na zywo zyskaja na wartosci. Moje zdanie jest takie, ze kazda technologia jest dla ludzi - tylko od nas zalezy jak ja wykorzystamy.
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: lech w 27-06-2008, 12:57
 "Który silnik lepiej pracuje ciepły czy zimny?"

Sprzęt audio to nie złożony układ mechaniczny a elektoniczny, więc dla równowagi:
 
 Który procesor ( elektronika ) lepiej, wydajniej pracuje ciepły, czy zimny?

P.S. Nie wiem czy zauważyliście, ale również uważam, że lepiej gra sprzęt po rozgrzaniu ( wyrównują sie napięcia i takie tam to chyba oczywiste ), ale nie uważam, że trwa to tak długo. Z drugiej strony tak jak pisałem sam najpierw odpalam lampę a dopiero po kilku, kilkunastu minutach CD-ka, ale raczej z przyzwyczajenia.
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: seniortelefono w 27-06-2008, 13:08
A czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć co takiego zmienia się w lampach po np. dwóch godzinach, że po tym czasie grają wg niektórych lepiej?
Pytam poważnie, jestem laikiem elektronicznym.
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: lech w 27-06-2008, 13:30
Nic co by się nie zmieniło już po paru minutach. Moim skromnym zdaniem.

To jeszcze pytanie o hybrydy, czy także uważacie że zanim zaczną grać należy odczekać tak długi okres czasu, czy może już nie, a czy żarówka albo stary telewizor kinesopowy jasniej lub lepiej świeci po 30 min, czy może już po paru min. uzyskuje optymalne dla siebie warunki pracy?
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: josef w 27-06-2008, 13:33
Odpowiadasz na wpis
>> seniortelefono, 2008-06-27 13:08:54
A czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć co takiego zmienia się w lampach po np. dwóch godzinach, że po tym czasie grają wg niektórych lepiej?
Pytam poważnie, jestem laikiem elektronicznym.

w samej lampie może niewiele ale nagrzewają się np. kondensatory
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: konto_usuniete w 27-06-2008, 13:39
To oczywiście o niczym nie świadczy ale (jako ciekawostka) na znanej stronie greckich audiofilów aca.gr , zdaje się 7 (lub 8) na 10 zestawów "TOP 10" oparte jest na wzmacniaczach lampowych.

http://aca.gr/system_sort.htm
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: seniortelefono w 27-06-2008, 13:40
I te kondensatory nagrzewają się przez parę godzin? Dość dziwnie to brzmi.
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: konto_usuniete w 27-06-2008, 13:41
"opartych jest" powinno być.
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: marko3T w 27-06-2008, 13:58
Zrobił sie mały OT w tym wątku. Może warto przenieśc dyskusje do wątku w wygrzewaniu.

__________________
insomnia.lab      ( wystawiam faktury VAT)
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: Froju w 27-06-2008, 14:15
>> lech, 2008-06-27 11:44:00
Szczerze mówiąc trudno mi zrozumieć słyszących efekty wygrzania po ok. 30-60 min. słuchając w tym czasie ciagle


Tu nie ma nic do rozumienia:-)
Część osób słyszy albo WIERZY że słyszy - na to samo wychodzi.
Obdzieranie ludzi z ich złudzeń jest okrutne i powinno być zakazane nie tylko w przypadku audiofilii :-P

Co da np. udowadnianie, że Twoja żona źle gotuje (powołując się na opinie biegłych kucharzy) jeśli dla Ciebie jej naleśniki z truskawkami są najlepsze na świecie?
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: lech w 27-06-2008, 14:25
   Kondensatory, lampy i cała reszta są już nagrzane po paru minutach, ale jak widać niektórzy twierdzą ( słyszą ) inaczej - lepiej. Poza tym nie doczytałem się żadnych kontrargumentów przeciw stawinym przeze mnie tezom, a jedynie stwierdzenia: ja słyszę! A ja słyszę jak się słońce nagrzewa i po 12 godz. to dobiero zaczyna grać.
   Panowie nie obrzydzajcie sprzętu ludziom, którzy nie mieli kontaktu z lampami. Mogą stracić chęci nawet na wzięcie takiej konfiguracji pod uwagę, a przez to stracić szansę na obcowanie z wspaniałym i przyjemnym dzwiękim jakiego nie da żaden tranzystor. Lampy na prawdę nie są takie straszne, a jak potrafią się odwdzięczyć za przygarnięcie i zapewnienie im domowego ciepła.  
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: marko3T w 27-06-2008, 14:32
Jakiego obrzydzania , przeciez sam gram na lampie. Tranzystor tez trzeba nagrzać i myśł co chcesz , ale sam kiedyś spotkasz sie z takim efektem.

Kończe mój OT w tym watku .

Pzdr.

__________________
insomnia.lab      ( wystawiam faktury VAT)
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: lech w 27-06-2008, 14:37
To nie obrzydzaj jej tym, którzy nie maja. Bo gotowi pomysleć, że lampa to samo zło i niekończace sie problemy.
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: fallow w 27-06-2008, 14:38
Widzisz z gory zakladasz, ze zaden tranzystor nie da dzwieku lampy :) Masz racje ! :)
Powinienes tez zalozyc ze lampa nie da dzwieku tranzystora :)

Ja prosze tylko aby dopisywac "Moim zdaniem dzwiek lampy jest najlepszy bo" :)
Albo "Moim zdaniem dzwiek tranzystora jest najlepszy bo" :)

Po prostu niektorzy wola kupic sprzet ktory gra w okreslony sposob. Konkretnie i jednoznacznie. Nie chca ani zapewnic mu jak to bylo powiedziane domowego ciepla aby sie odwdzieczal ani stwarzac magicznej wrecz metafizycznej otoczki wokol tego wszystkiego :) Chca po prostu aby gral w okreslony sposob. Baa, niektorzy nawet nie lubia analogowej gladkosci i wola kawa na lawe. Nie chca po prostu traktowac sprzetu jak domowe zwierzatko ktore odwdzieczy sie za owo cieplo i przygranicie lecz jak zwykly niezywy sprzet - brutalne, co ? :)
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: lech w 27-06-2008, 14:51
Brutalne, bo w tym wszyskim gdzieś powoli przestajemy rozmawiać o muzyce, a nasze gusta brzmieniowe, co  choć jak mniemam są zbliżone, scieraja się wzajemnie w takim OT temacie.
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: marko3T w 27-06-2008, 14:54
lechu

Widzisz jakies obrzydzanie techniki lampowej? Jak mogę obrzydzać coś co daje mi tyle radości z słuchania.   Słuchanie na lampie to uczta , a do uczty trzeba sie przygotować i może mniej tej nerwowości w Twoich wpisach. Także nie ustawiaj mnie , bo nie urwałem sie z choinki .

Pzdr.  

__________________
insomnia.lab      ( wystawiam faktury VAT)
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: konto_usuniete w 27-06-2008, 14:57
Jakoś nie widzę tutaj symptomów obrzydzania lampy i piszę to jako stary tranzystorowiec, aczkolwiek nie tranzystorowy fundamentalista :)
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: josef w 27-06-2008, 14:58
Odpowiadasz na wpis
>> seniortelefono, 2008-06-27 13:40:07
I te kondensatory nagrzewają się przez parę godzin? Dość dziwnie to brzmi.

nie wiem jak u innych ale mój piec ma kondy wielkości szklanek - zanim się całe wnętrze (a także radiatory) nagrzeje odpowiednio mija około godziny - zmiany są zauważalne
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: fallow w 27-06-2008, 15:15
Lechu: no bo ten temat nie jest o muzyce, jest dzial na forum o muzyce :) zowie sie "Muzyka" :)

Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: lech w 27-06-2008, 15:56
  Panowie ja naprawdę nie szukam zaczepki, przedstawiam jedynie swój punkt widzenia podobnie jak Wy przedstawiacie swój, a do osób czytajacych należy decyzja, który z nich bardziej im odpowiada.
  Postarajcie się czytać moje posty ze zrozumieniem: stawiam tezę popieram ją faktami i efektem własnych odsłuchów, i liczę na konstruktywną polemikę w tym temacie, a z Waszej strony jedynie staranie się zaszczuć mnie jak psa i spalić jak czarownicę na stosie. Z natury jestem analitykiem i jak czegoś nie widzę, nie słyszę i do tego nauka tego nie potwierdza to jest to dla mnie wystarczający argument i nawet jak wydaje mi się, że coś słyszę choć nie powiniennem to wiem, że to złudzenie psychoakustyczne. Od bardzo dawna czytuje fora o tematyce audio i nie dawno ośmieliłem się na pierwszy wpis właśnie z tego powodu, iż tworzycie Panowie takie Toważystwo Wzajemnej Adoracji. Ja słyszę, Pan słyszy, a temu Panu to podziękujemy bo on nie słyszy. Przez lata miałem masę sprzętu tranzystorowego, a teraz gra u mnie lampa, bo brzmienie jej najbardziej mi odpowiada. Więc skoro słyszę różnicę pomiędzy poszczególnymi technologiami, a nawet między różnymi wzmacniaczami wykonanymi w tej samej technologi to wytłumacznie mi proszę dlaczego nie słyszę tak diametralnych różnic jakie się da zauważyć po tych 30 min. czy 2 h grania między tymi po 5 min., albo kabli czy sieciówek, no sieciówki to może odpuszczę bo może to wynikać z własnoręcznie zaprojektowanej i  wykonanej przeze mnie porządnej jakości instalacji elektrycznej, może to ona nie pozwala rozwinąć skrzydeł kablom sieciowym za kilkaset, czy kilka tysięcy złotych. Pozdrawiam.
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: konto_usuniete w 27-06-2008, 16:08
>> lech, 2008-06-27 15:56:19

Wybacz drogi Lechu ale nie rozumiem.
Zupełnie normalnie i spokojnie sobie tutaj rozmawiamy. Gdzie Ty widzisz jakieś próby zaszczucia ?
Dodatkowo tworzenie Towarzystw Wzajemnej Adoracji nie jest chyba karalne ? ;-)
Więcej luzu, Lechu. Więcej luzu.

pozdrawiam

Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: fallow w 27-06-2008, 16:10
Ja jestem bardzo otwarty na fakty :) nie naleze do zadnego towarzystwa.
Mam nadzieje, ze "ja slysze" to nie jest dla Ciebie zadne fakt bo to subiektywna opinia. Pseudo dowod, ktorego nie mozna poprzec zadnym faktem - jedynie wlasnym subiektywnym przekonaniem.

W takim razie prosze o przedstawienie faktu - wynikow badan, pomiarow dlaczego lepiej wybrac lampe niz tranzystor, a oczywiscie jelsi ktos ma chec - dlaczego lepiej wybrac tranzystor niz lampe.
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: fallow w 27-06-2008, 16:12
Oczywiscie podchodzenie do tematu w ten sposob jest z gory skazane na niepowodzenie - co wlasnie staram sie udowodnic :)
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: lech w 27-06-2008, 16:28
Pare postów wyżej na poprzedniej stronie podałem przyczyny dlaczego uważam, iż po tak długim czasie nie jesteśmy w stanie usłyszeć różnic po nagrzaniu się lamp i do tego nikt w żaden sposób sie nie ustosunkował. Wykształceni wysokiej klasy muzycy na pewno w takim wypadku słyszą słabiej od co poniektórych. A jak ktoś chce dowiedzieć sie czegoś więcej o pamięci muzycznej i wrażeniach psychoakustycznych to niech poszuka w necie na pewno znajdzie.

"Oczywiscie podchodzenie do tematu w ten sposob jest z gory skazane na niepowodzenie - co wlasnie staram sie udowodnic :)"

Właśnie zauważyłem, że dałem sie wciagnąć w nic nie wnoszącą polemikę dlatego wycofuję się z tematu i przepraszam jeśli kogoś uraziłem wyrażając swoje opinie.

Co do tego dlaczego lampa to raczej trudno to wytłumaczyć, po prostu trzeba słuchać, aż sie trafi na to co nam odpowiada i właśnie lampa odpowiada mi najbardziej. Dodam, że słucham głównie ostrego rocka, metalu, ale nie stronię od klasyki i jazu. Pozdrawiam :)
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: fallow w 27-06-2008, 17:40
Mi nie chodzilo o roznice w brzmieniu pracujacych jakis czas lamp lub nie :)

Tylko o dowodu lepszsosci dzwieku lamp nad tranzystorami i vice versa.

IMHO taki uklad cyfrowy jak procesor nie pracuje lepiej ani gorzej. Wymagana jest tylko odpowiednia temperatura aby sie nie przegrzal. Wiec de facto im mniejssza tym lepsza. Baaa. Im mniejsza tym moze pracowac na wyzszej czestotliwosci zapewniajac wiekszosa szybkosc przetwarzania operacji. Czyli reasumujac im chlodniej tym wyzsza mozliwa maksymalna czestotliwosc pracy. Ale na pewno nic nie robi lepiej ani gorzej bo to uklad cyfrowy.
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: Hoko w 27-06-2008, 17:52
Nie wiem, na czym skończę, ale widzę, że z wiekiem robię się coraz bardziej pragmatyczny - im urządzenie mniejsze i mniej z nim korowodu, tym lepiej. Najlepsze byłoby jakieś małe pudełko mieszczące cały sprzęt i głośniki, które mozna zwinąć przy przeprowadzce. I nie miałbym absolutnie nic przeciwko, ażeby to grało po lampowemu... technika idzie do przodu, może się doczekam... ;)
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: lech w 27-06-2008, 18:16
Więc chyba się nie rozumiemy drogi kolego. Mój wpis odnośnie procesora odnosił się do porównania jednego z forumowiczów sprzętu lampowego do silnika spalinowego, z tąd z mojej strony odnośnik również zupełnie nie mający nic wspólnego z urzadzeniem jakim jest wzmacniacz lampowy. A dla ścisłości dłuższa praca procesora w wysokich temperaturach jest mniej wydajna, co jest zresztą mierzalne. Wynika to z faktu zmiany struktury bramek w architektórze wewnętrznej jadra przez co prąd ma trudniejszą drogę do przebycia. Stąd też nieczęste problemy z systemami operacyjnymi i oprogramowaniem. Źle wentylowane obudowy postawione w ciasnych zakamarkach zbierające kurz, zapychając w ten sposób wentylatory i radiatory powodują znaczne podniesienie temperatur poszczególnych komponentów, co z koleji w negatywny sposób wpływa na pracę całego komputera mogąc doprowadzić wręcz do całkowitego uszkodzenia struktury procesora jak i uszkodzenia innych podzespołów. Nie mniej jednak nie ma to najmniejszego odniesienia do AUDIO.
Tytuł: Czy każdy kończy na lampie ?
Wiadomość wysłana przez: fallow w 27-06-2008, 19:06
Jesli tak sorry :) Moze faktycznie czytalem za szybko.

Oczywiscie zjawisko o ktorym mowisz istnieje faktycznie ale moim zdaniem to nie jest tak, ze im wyzsza temperatura to procesor pracuje mniej wydajnie. Jest pewna graniczna temperatura kazdego procesora - po jej przekroczeniu procesor moze faktycznie pracowac blednie podobnie jak pamiec np. Jednak dziwi mnie to, ze im wyzsza temparatura pracy tym mniej wydajny jest uklad. Mozesz zapodac jakis link do takich testow - sam chetnie bym poczytal, bo temat jest ciekawy a ja doswiadczenia w nim nie posiadam.

Czy akurat temperatura wplywa na zmiane struktory bramek w wewnetrznej architektorze jadra nie wiem - nie jestem elektronikiem a programista. Jednak na pewno nie sa to problemy z systemami operacyjnymi lub oprogramowaniem a po prostu hardwarem. Jedynie skutkiem sa bledy oprogramowania - trudno wymagac od oprogramowania poprawnej pracy na zle blednie dzialajacym procesorze :)

PS. Faktycznie chyba przydaloby sie wiecej luzu :)