Audiohobby.pl

Audio => Słuchawki => Wątek zaczęty przez: sandacz w 25-03-2013, 09:26

Tytuł: Wzmacniacz słuchawkowy - idea
Wiadomość wysłana przez: sandacz w 25-03-2013, 09:26
Od 10 dni mam Graham Slee Solo (ze zwykłym zasilaczem). Przez ten czas zostawiałem wzmak grający z kupionymi niedawno SR-225i po ok. 10 godzin dziennie ciągłego sygnału. W przypadku SR-80 zwyczajnie nie słyszę różnicy między Arcamem a Grahamem (niestety nie mam przejściówki, by tak samo porównać 225).
O co chodzi?
Czy ja jestem głuchy? Odpada chyba kwestia małej liczby godzin grania, gdyż jakąkolwiek różnice, jak się domyślam, powinno być słychać od razu. To co czytam w recenzjach przeróżnych wzmacniaczy, w tym Solo, o tych "nowych smaczkach", "większej przestrzeni", "bardziej kontrolowanym basie" etc. - to dla mnie jakiś kosmos. Czy w całej tej zabawie chodzi o to, by wytężać słuch do granic swoich fizycznych możliwości, aby wyłapać jakąś śladową różnicę? Czy aby autosugestia nie gra tu pierwszych skrzypiec? - dziurka w źródle to "ta zła" i za chwilę przepinamy do "tej dobrej" we wzmaku słuchawkowym...
Jestem poirytowany, by nie powiedzieć: sfrustrowany. Proszę o jakieś pocieszenie lub utwierdzenie we frustracji. Cokolwiek.
Tytuł: Wzmacniacz słuchawkowy - idea
Wiadomość wysłana przez: -Pawel- w 25-03-2013, 09:41
Nie każdy wzmacniacz jest dobry do każdych słuchawek ;) Akurat Graham za mocnym kompanem do Grado nie jest z tego co wiem, stąd marginalna, bądź żadna różnica.

Pod te słuchawki polecałbym coś co ma minimum te 800mW na kanał, albo mocny tranzystor(klon BCL, Matrix), albo dobrą hybrydę (Soha II, Little Dot I+). Graham może się z nimi totalnie nie zgrywać, stąd Twoje odczucia. Btw do wszystkich Grado najlepszy jest PS Audio GHCA i to nie tylko moja opinia, z tym wzmacniaczem te słuchawki dostają nowego życia ;)
Tytuł: Wzmacniacz słuchawkowy - idea
Wiadomość wysłana przez: majkel w 25-03-2013, 09:47
Jakimi kablami podłączasz tego Grahama? To też ma znaczenie, pomijając fakt, iż w ofercie Grado słuchawki dobrze różnicujące sprzęt zaczynają się od modelu SR325is w górę. Kiedyś miałem takie zdanie o SR225, że zamiast nich lepiej kupić SR60 i zmienić pady, będzie praktycznie to samo sporo taniej, natomiast SR325is to już taki "wstęp do hi-endu". :) Poza tym nie zamierzam bronić GSS, bo np. jeden gość z Holandii przesiadł się na tańszą konstrukcję uważaną za kompatybilną z Grado, co opisał na head-fi, chociaż on akurat używa AKG K 701.
Tytuł: Wzmacniacz słuchawkowy - idea
Wiadomość wysłana przez: Cypis w 25-03-2013, 10:04
>> sandacz, 2013-03-25 09:26:37
>> Proszę o jakieś pocieszenie lub utwierdzenie we frustracji. Cokolwiek.

Mam tak samo w większości przypadków. Widocznie są ludzie z progiem percepcji dużo wyższym niż nasz. Zaakceptowałem ten fakt i zacząłem słuchać muzyki a nie sprzętu. Takie podejście pozwala mi czytywać audiofilskie opisy z dystansem i niejednokrotnie z lekkim rozbawieniem.

Popatrz na to też z innej strony. Nie musimy wydawać horrendalnych kwot by się uszczęśliwić audiofilsko :)  "Szklanka do polowy pełna!" Może w zamian za tępotę słuchu mamy jakieś inne zalety. Np. jesteśmy bardziej przystojni niż większość złotouchych. ;)

A słuchawki dobieram wg następującego klucza: równa charka + wygoda. Pozostałe części toru, czyli wzmacniacz, CD, kable, prąd w gniazdku wg: ergonomia + dobre samopoczucie. Zacząłem nawet używać w przenośnym grajku, o zgrozo, equalizera!

Tytuł: Wzmacniacz słuchawkowy - idea
Wiadomość wysłana przez: sandacz w 25-03-2013, 10:33
Majkel, używam WireWorld Solstice 6.
Cypis, jednak z jakiegoś powodu obaj jesteśmy na tym forum - forum o dźwięku, sprzęcie, nie muzyce...
Paweł, dzięki za konkretne rady, prawdopodobnie zwrócę GSS ( o ile nie jest za późno) i... z braku cierpliwości zapewne pozostanę przy dziurce w Arcam Solo Mini (przynajmniej na jakiś czas).
Tytuł: Wzmacniacz słuchawkowy - idea
Wiadomość wysłana przez: Cypis w 25-03-2013, 11:02
>> sandacz, 2013-03-25 10:33:52
>> Cypis, jednak z jakiegoś powodu obaj jesteśmy na tym forum - forum o dźwięku, sprzęcie, nie muzyce...

Oczywiście. Bo jest klika elementów toru, które mają wpływ na granie (czyt. słyszę różnice) oraz zdecydowanie większą ich ilość które nie mają dla mnie (z uwagi na audiofilską głuchotę albo jak wolisz mniejsza podatność na sugestie) żadnego znaczenia.

W tym kontekście w moim kręgu zainteresowań leży właściwie tylko jedna dziedzina - akustyka. Czyli przetworniki dźwięku i pomieszczenie. Na to drugie mam niewielki wpływ. Za to eksperymentuje z tym pierwszym. Poprawianie odsłuchu kiepskich kolumn, słuchawek poprzez zmianę kabla zasilającego, po prostu mnie nie interesuje. Za to chętnie czytuję o nowych słuchawkach i kolumnach DIY. Dość często (za często!) zmieniam jedne i drugie. Dlatego tu jestem.

Tytuł: Wzmacniacz słuchawkowy - idea
Wiadomość wysłana przez: aallen w 27-03-2013, 21:28
nie masz czym sie martwić. Ja różnicy lub znacznej różnicy lub też takiej której nie potrafię jednoznacznie opisać często nie słysze w 85% przypadków stąd wynika ta frustracja i zastanowienie jak niektórym grają kable, rodzaj gniazdka, inna lampa etc. Każdy ma inną percepcje i priorytety. Tym lepiej dla nas że teoretycznie nie musimy wydawać 15 tys na Staxa 009 żeby się uszczęśliwić, przynajmniej dźwiękowo
Tytuł: Wzmacniacz słuchawkowy - idea
Wiadomość wysłana przez: sandacz w 28-03-2013, 10:22
Dzięki za miłe słowa. Człowiek chciałby jednak wyciągnąć maksimum z tego nie-hi-end\'owego zestawu, dlatego oddałem Grahama i w drodze jest Matrix :-) Mój czwarty wzmacniacz. Jak mawia staropolskie przysłowie: do czterech razy sztuka... Kupię też przejściówkę, by porównać sr-225, a nie tylko 80, które sprzedam. A propos i trochę off-topic, Majkel, porównanie 225 z 60 jest lekką przesadą moim zdaniem. W porównaniu z 80-kami dźwięk przede wszystkim nabrał ciała, słychać także lepsze oddanie barwy (np. flet przestał być "jakąś piszczałką"). Mniemam więc, że jeszcze większy efekt byłby przy porównaniu sr-60 (jak dla mnie sr-80 są dużo lepsze od nich) i wątpię, czy zdjęcie gąbek tak wpłynęłoby konkretnie na oddanie barwy.  
Tytuł: Wzmacniacz słuchawkowy - idea
Wiadomość wysłana przez: walkman6 w 28-03-2013, 10:58
Dla mnie już potężna różnica brzmienia jest pomiędzy 80 i 125, (w ramach charakteru Grado i audiofilskiej gradacji).
Tytuł: Wzmacniacz słuchawkowy - idea
Wiadomość wysłana przez: sandacz w 31-03-2013, 11:57
Doszedł Matrix i... pomocy. Pomijając fakt, że przy sr-80 różnicy oczywiście nie słyszę (porównanie na sr-225 będzie we wtorek), to sprzęt uległ chyba jakiemuś uszkodzeniu. Po ok. 10 godzinach grania (nie ciągłego), przerwie i ponownym włączeniu (Matrix ma wewnętrzny zasilacz) grał bardzo cichym i zniekształconym dźwiękiem. Pobawiłem się sprawdzoną metodą "wyłącz-włącz" i wrócił do normalnego grania. Dzisiaj, po nocnej przerwie, znowu to samo i nie pomaga "reset" ani pozostawienie na dłuższy czas bez sygnału. W instrukcji pisali, by nie umieszczać zbyt blisko innych źródeł ciepła; u mnie stał jakieś 7 cm od Arcama, ale to chyba nie grzech.
Jejku, dosyć mam tego techno-szajsu. Tyle co ja miałem przejść ze sprzętem audio, nie tylko wzmakami słuchawkowymi... Kolejne klocki "dumnie prezentujące się na regale" powinny pełnić rolę wyłącznie służebną wobec muzyki, a tymczasem bezczelnie wychodzą na pierwszy plan.
Tytuł: Wzmacniacz słuchawkowy - idea
Wiadomość wysłana przez: sandacz w 01-04-2013, 10:04
Eureka! Ciche granie było wtedy, gdy po ponownym włączeniu wzmaka i/lub CD, niewyłączona była opcja "mute" w CD. Wystarczyło wyłączyć, włączyć ponownie i wszystko OK.
We wtorek będę w salonie audio ze swoimi 225. Przetestować jeszcze dla świętego spokoju Heed CanAmp? Czy nie zawracać głowy sobie i sprzedawcy?
Tytuł: Wzmacniacz słuchawkowy - idea
Wiadomość wysłana przez: -Pawel- w 01-04-2013, 19:10
Zawsze jest warto posłuchać czegoś odmiennego, czasami nic to nie da, a innym razem możemy dojść do zaskakujących odkryć ;)
Tytuł: Wzmacniacz słuchawkowy - idea
Wiadomość wysłana przez: mar.s w 02-04-2013, 01:04
Heed nie warty uwagi moim zdaniem w Twoim przypadku. Mialem go kiedys i zmienilem wlasnie na Grahama Solo rowniez bez PSU1, gral pod kazdym wzgledem lepiej. Moze Heed troszke bardziej naturalny ale pod kazdym innym wzgledem Graham gora.
Tytuł: Wzmacniacz słuchawkowy - idea
Wiadomość wysłana przez: mar.s w 02-04-2013, 10:01
Mialo byc neutralny;)
Tytuł: Wzmacniacz słuchawkowy - idea
Wiadomość wysłana przez: jjurek w 02-04-2013, 13:52
Do Grado nie trzeba jakiś mocarnych wzmacniaczy. Dużo ważniejsza w tym przypadku jest barwa/ dociążenie dziwieku.

Dobrze dobrany opamp załatwia sprawę (dawno temu miałem Grado- najbardziej podobały mi się z OPA2604 lub NJM4556).

Tu dobra baza:
http://www.ebay.com/itm/Mini-headphone-amplifier-kit-for-4pcs-NE5532-SC-/190762837028?pt=UK_Sound_Vision_Amplifier_Parts&hash=item2c6a59e424
Tytuł: Wzmacniacz słuchawkowy - idea
Wiadomość wysłana przez: sandacz w 03-04-2013, 12:42
Porównałem Matrixa z Heedem (źródło: Arcam Solo Mini) i z tej pary zdecydowanie Matrix. Heed nieco się męczył na pograniczu basu i średnicy, np. fortepian, wiolonczela i klarnet grające gęstą, żywą muzykę w jednym rejestrze. Było to lekko przymulone i nieprecyzyjne. Do domu wróciłem z przejściówką i po pewnym czasie stwierdziłem, że zwracam Matrixa. Zero słyszalnej różnicy między Arcamem. SR-225 kosztowały ok. 450 zł więcej niż 80-ki, a różnica jest spora; tutaj dałem 1000 zł i dostałem to samo, co z "dziurki". Jako niedoświadczony nie chcę zaprzeczać, że lepsze słuchawki potrzebowałyby wzmaka, "by ukazać pełnię swoich możliwości", aczkolwiek po tym wszystkim jestem coraz większym sceptykiem wzmaksłuchowym...
Tytuł: Wzmacniacz słuchawkowy - idea
Wiadomość wysłana przez: asmagus w 03-04-2013, 13:22
Tu więcej rzeczy ma znaczenie np. impedancja i jej dopasowanie, szczegółowość źródła bo jak słyszysz to samo, niezależnie od wzmaka to może być tak, że źródło jest tak "zmulone", że tych "szczegółów" na żadnym wzmaku nie przybędzie. O wrażliwości słuchającego na zmiany nawet nie wspominam, stąd najważniejsze to kierować się własnym słuchem.


Generalnie frajda jest ważna. Z braku czasu w ostatnich tygodniach słucham muzyki jedynie z ipada, (flac) prosto z dziurki, na dokanałowych słuchaweczkach, a duży sprzęt zbiera kurz.
Tytuł: Wzmacniacz słuchawkowy - idea
Wiadomość wysłana przez: ogorek w 04-04-2013, 12:24
>> mar.s, 2013-04-02 10:01:46
Mialo byc neutralny;)

>>>>>>>>>>>>>>>>>>

Jeśli HEED jest bardziej neutralny to rozumiem, że konkurent podbarwiał co podobało się słuchającemu.

Podpisuję się pod postem @Asmagusa, całe kombo (źródło, wzmacniacz, słuchawki) powinno być opisywane.
Tytuł: Wzmacniacz słuchawkowy - idea
Wiadomość wysłana przez: sandacz w 26-11-2013, 13:12
Pozwolę sobie odświeżyć ten mój wątek, albowiem, jak mawia staropolskie przysłowie, do pięciu razy sztuka!
Przypadkowo trafiłem na opis wzmacniacza Valentine Projektu Nostromo - postanowiłem dać jeszcze jedną szansę producentom i sobie, kupiłem i... nie oddam :-)
To co się rzuca w uszy najbardziej, to dużo lepsza kontrola skrajów pasma w porównaniu z tym, co oferuje dziurka w Denonie 520. Grado 225 wprawdzie tytanem basu nie jest, jednak w paru nagraniach dzięki Valentine aż trochę się tego basu przestraszyłem: urządzenie go nie uwydatnia, ale dzięki poprawie jego punktualności ten zakres robi lepsze wrażenie.
Poza tym dźwięk nabrał większej ogłady, już tak nie męczy przy gęstych i/lub głośnych momentach muzycznych - to pewnie konkretnie zasługa lepszej kontroli sopranów właśnie.
Scena wprawdzie nie uległa powiększeniu w płaszczyźnie poziomej, ale mam wrażenie, jakby było lepiej w pionowej: lepsza możliwość śledzenia poszczególnych grup instrumentów, np. w głośnych tutti orkiestrowych.
Szczegółowość - też chyba na plus. Przytoczę ciekawy przykład. Słucham sobie akustycznego, spokojnego utworu jazzowego. Wstęp solowego fortepianu. Słyszę w tle jakieś szuranie. Trochę nie pasują mi tutaj te miotełki na werblu - myślę sobie - bo ani zbyt rytmiczne, ani pasujące do charakteru muzyki. Po pewnym czasie jednak, eureka! Przecież to dźwięki mechanizmu uruchamianego przez prawy pedał - przy odsłuchu poprzez "dziurkę" nie zwróciłem na nie uwagi.
W kontekście oddania barwy raczej nie zauważyłem wpływu Valentine.

Cóż, mam nadzieję, że te wszystkie pozytywy, które opisałem, nie są efektem działania autosugestii oraz zmęczenia poprzednimi doświadczeniami i podświadomą potrzebą przekonania się w ogóle do idei wzmacniacza słuchawkowego w systemie audio. 100-procentową pewność co do poprawy jakości dźwięku mam jedynie w elemencie lepszej kontroli skrajów pasma. Nawet jeśli realny wpływ Valentine ma miejsce tylko tutaj, to ze względu na przyjazną cenę urządzenia, nie będę go oddawał.
Ciekawy jest też wątek "wzmacniacz a źródło" - czy fakt słyszenia przeze mnie różnicy świadczy dobrze o Valentine czy źle o "dziurce" Denona? I wątek pokrewny, pewnie już nie raz na forach przerabiany: skoro mój wzmacniacz Denon serii 520 jest na oko jakieś 35 razy większy od Valentine, nie można było za jego dziurką umieścić podzespołów porządnie wzmacniających dźwięk słuchawkowy, co wcale nie podniosłoby znacząco ceny wzmacniacza, patrząc na cenę Valentine? Czy tu naprawdę chodzi tylko o takie zjawisko, że dla przemysłu audio im więcej możliwych urządzeń do produkowania, tym lepiej?

Zastanawiam się jeszcze i proszę o poradę, czy w kontekście mojego CD Denon 520, mam jakieś pole manewru przy IC. Obecnie używam QED Performance Audio za ok. 100 zł. Czy lepszy wniósłby coś do mojego "toru"? W brzmieniu cenię przede wszystkim przestrzeń i rozróżnialność planów.
Tytuł: Wzmacniacz słuchawkowy - idea
Wiadomość wysłana przez: Synthax w 26-11-2013, 19:36
Ja mam też ostatnio chwilę zwątpienia. Słucham daców i innych źródeł za grube pieniądze i nic nie jest wyczywalnie lepsze od mojego starego playera Pionnera PD9700...

Trzeba zachować trzeźwy osąd i nie sugerować się, zwłaszcza cenami.
Tytuł: Wzmacniacz słuchawkowy - idea
Wiadomość wysłana przez: aulait w 26-11-2013, 19:57
Ja zebrałem chyba wszystkie najwyższe modele słuchawek dynamicznych firmy Sennheiser od początku (HD424) do końca ubiegłego stulecia. Co prawda nie kupiłem HD 600, skończyłem na HD 580, i też mam chwile zwątpienia. Oczywiście różnice w brzmieniu są, ale czy w jakości? Tu mam spore wątpliwości.
Tytuł: Wzmacniacz słuchawkowy - idea
Wiadomość wysłana przez: aulait w 26-11-2013, 20:01
Dodam tylko, że u mnie są spore różnice między klonem Lehmanna a integrą Luxmana L 530. Lepszy zabytkowy Luxman, choć z Chińczyka też niezły herbatnik ;)
Tytuł: Wzmacniacz słuchawkowy - idea
Wiadomość wysłana przez: StartRockToday w 27-11-2013, 13:02
Trzeba mieć własny rozum. Audiofile często płacą za "efekt specjalny" a nie czysty sygnał. Do Grado to wystarczy O2, albo E12.

Największą i decydującą różnicę robią słuchawki/kolumny -> granie wzmacniaczy: można czasem łatwo zauważyć, szczególnie jeśli mocno modulują, albo są niestabilne, jeśli nie słyszysz różnic między dwoma całkowicie różnymi konstrukcjami to znaczy, że obie są wystarczająco transparentne -> Różnic w dobrych przetwornikach trzeba szukać z lupą, ale da się wyłapać -> Kable: w "normalnych" dobrej jakości nie usłyszysz różnicy, w audiofislkich usłyszysz equalizację.

Ja już właściwie skończyłem z żonglowaniem elektroniką, mam dwa neutralne tory i szukam słuchawek które mi się podobają, choć na razie znalazłem. :) Reszta to muzyka...

Nie mniej tor całościowo może dużo zmienić, ale dobieranie toru jest nieekonomicznym i nieekologicznym zajęciem jak dla mnie, a muzykę w czystej postaci można mieć dość łatwo i tanio. Tak właśnie lubię słuchać + efekty jakie dają same słuchawki :)

Tytuł: Wzmacniacz słuchawkowy - idea
Wiadomość wysłana przez: sandacz w 23-02-2014, 17:08
Próśb o rady ciąg dalszy - niekoniecznie stricte w temacie słuchawek, ale ponieważ 90% czasu słucham na nich, piszę w tym dziale.

Obecnie mój zestaw to: CD i wzmak Denon 520AE, Grado 225i, wzmaksłuch Valentine od Nostromo, kolumny Monitor Audio BX2.

Preferencje dźwiękowe: kontur i separacja przede wszystkim, zaraz za nimi dobra głębia przestrzeni (co chyba poniekąd wynika z separacji). Najmniej zależy mi na barwie (w końcu muzyka to połączenia między dźwiękami, a nie dźwięk sam w sobie) i na tzw. muzykalności (mogę się jedynie domyślać, co to znaczy w kontekście reprodukcji muzycznej, ale tak czy inaczej cechy tej oczekuję od muzyków, nie od sprzętu).

Fundusze: mocno ograniczone, bo zarabiam mizernie.

Do tej pory największe różnice słyszałem między poszczególnymi modelami słuchawek (Grado 60 -> 80 -> 225). Dość wyraźnie słyszałem też in plus różnicę między wieżyczką Onkyo a Arcam Solo (na przetworniku WM8740) - lepsza przestrzeń we wszystkich kierunkach, lepsza konturowość (np. słyszalne niedociągnięcia artykulacyjne smyczków). I teraz pytanie: abstrahując od bardziej odległych planów kupna nowych słuchawek (prawdop. RS-1), czy dobrze kombinuję, przymierzając się do wzięcia na test DACa Nostromo Wolf na WM8741? Obecne źródło, ten Denon, jest na PCM1791.

A IC? Teraz używam QED Audio Graphite czy coś takiego, za ok. 100 zł. Słyszę różnicę między zwykłym czinczem dołączonym przez Denona: lepsza kontrola dźwięku (szczególnie skrajów), jest mniej męczący :) W cenie do 200 zł mam możliwość posłuchać: Straight Wire Chorus II, WireWorld Luna 7 i Real Cable model jakiś-tam. A może coś... tańszego?

Skomentujcie, proszę, lub dorzućcie własny pomysł, z uwzględnieniem moich preferencji.
Tytuł: Wzmacniacz słuchawkowy - idea
Wiadomość wysłana przez: ogorek w 24-02-2014, 16:33
Napisz do @majkela z prośba o wypożyczenie BP (Black Pearl). Może dożucić jakiś tanszy IC swojej roboty.

Posłuchasz i albo odeślesz (poniesiesz koszt przesyłki) albo rozważysz czy różnica warta dopłaty za wzmacniacz
Tytuł: Wzmacniacz słuchawkowy - idea
Wiadomość wysłana przez: pastwa w 24-02-2014, 17:31
Sandacz,

Dalbym sobie spokoj ze zmiana wzmaka sluchawkowego badz innymi IC (kompletna strata kasy na tym etapie), zaczalbym za to od wymiany zrodla, bo to ono w pierwszej kolejnosci u Ciebie mocno kuleje i nie daje owej separacji i sceny. Nie wiem jaki masz fundusz, ale najtaniej byloby chyba dopiac do tego cd-eka (zamieniajac go na transport) jakiego MDACa (mozna tez wpiac te 225 w jego wyjscie sluchawkowe), bedziesz miec wowczas kontur i wyrazistosc w muzyce. To rozwiazanie to koszt maksymalnie 3kPLN (szukaj tez w uzywkach to bedzie jeszcze taniej) i masz sprawe zrodla i wzmaka zalatwiona (przynajmniej do tych nausznikow wyjscie MDACa, powinno smialo wystarczyc).

Jak zdecydujesz wydac krocie, wowczas mozna szukac dalej.
Tytuł: Wzmacniacz słuchawkowy - idea
Wiadomość wysłana przez: majkel w 24-02-2014, 19:01
Rzeczywiście, źródło raczej do wymiany, ale podrasowywania DACem nie polecam, bo budżetowe CDki są nieszczególnie brzmiące także na wyjściu cyfrowym. To będzie zmiana smaku bardziej niż jakości przy podpięciu DACa. Najefektywniej w sensie odtwarzaczy płyt wychodzi zakup odpowiedniego DVD i przerobienie. Dobrze wybrany model takiego DVD powoduje sytuację jak np. u mojego znajomego z innego forum - na surowo pogonił tuningowanego Denona DCD-1015, robionego przez wychwalanego specjalistę od tuningu tej marki. Po modach takie DVD potrafi zagrać lepiej od niektórych CDków za kwoty pięciocyfrowe.

W kolejnym kroku można rozważać dobór IC i wzmacniacza słuchawkowego, jeśli wyniknie potrzeba.
Tytuł: Wzmacniacz słuchawkowy - idea
Wiadomość wysłana przez: sir.jax w 25-02-2014, 01:03
@sandacz
"Przytoczę ciekawy przykład. Słucham sobie akustycznego, spokojnego utworu jazzowego. Wstęp solowego fortepianu. Słyszę w tle jakieś szuranie. Trochę nie pasują mi tutaj te miotełki na werblu - myślę sobie - bo ani zbyt rytmiczne, ani pasujące do charakteru muzyki. Po pewnym czasie jednak, eureka! Przecież to dźwięki mechanizmu uruchamianego przez prawy pedał - przy odsłuchu poprzez "dziurkę" nie zwróciłem na nie uwagi."

Ale nie zwrociłeś uwagi, czy ich tam nie było?

Mam trochę płyt CD na których często słychać mechanizm, tłumiki w fortepianie - nie jest to dla mnie odkrycie, słyszę to zarówno przez słuchawki jak i głośniki.
Jak zestaw audio dobrany jest z elementów,  które się wzajemnie uzupełniają i zachodzi między nimi synergia to takie smaczki słychać zawsze lub prawie zawsze, wiele też zależy od realizacji nagrania, wytwórni etc.
Nie ruszam tego tematu, bo zaraz zlecą się mądrzejsi i znowu sie zacznie. :)
Miło,  że ktoś dostrzega takie rzeczy w nagraniach i jeszcze czerpie z tego przyjemność :)
Pozdrawiam



Tytuł: Wzmacniacz słuchawkowy - idea
Wiadomość wysłana przez: pastwa w 25-02-2014, 09:37
>> sir.jax, 2014-02-25 01:03:30
@sandacz
"Przytoczę ciekawy przykład. Słucham sobie akustycznego, spokojnego utworu jazzowego. Wstęp solowego fortepianu. Słyszę w tle jakieś szuranie. Trochę nie pasują mi tutaj te miotełki na werblu - myślę sobie - bo ani zbyt rytmiczne, ani pasujące do charakteru muzyki. Po pewnym czasie jednak, eureka! Przecież to dźwięki mechanizmu uruchamianego przez prawy pedał - przy odsłuchu poprzez "dziurkę" nie zwróciłem na nie uwagi."


U mnie takie detale bylo (z latwoscia) slychac z wyjscia karty dzwiekowej w Dellu poprzez tanie Kossy Porta Pro. Grane pliki to wave poprzez Winamp. Grunt to dobra realizacja nagrania ;\')
Tytuł: Wzmacniacz słuchawkowy - idea
Wiadomość wysłana przez: sandacz w 25-02-2014, 09:55
Też początkowo myślałem o wymianie źródła, ale pomyślałem sobie, że skoro rzeczony Nostromo Wolf ma przetwornik ponoć znacznie lepszy niż ten w Denonie, to niejako anuluje on możliwości tego drugiego. Ze słów majkela wnioskuję, że sama różnica w jakości dac-ów nie załatwia sprawy. Cóż, Nostromo pewnie i tak wezmę, najwyżej zwrócę... Teraz przynajmniej wiem, że niekoniecznie będzie to skok jakościowy.

@sir.jax
Właśnie trudno powiedzieć, czy wcześniej słyszałem ten mechanizm fortepianu. Może słyszałem, może nie - dlatego bezpieczniej napisałem: "nie zwracałem na nie uwagi". Oczywiście nie znaczy to, że usłyszałem go za sprawą Valentine; ilekroć testuję dany nowy element toru, słucham zwyczajnie bardziej analitycznie, wnikliwiej (i jak się domyślam, nie jestem w tym wyjątkiem) - może tutaj być dźwięk pogrzebany...
Tytuł: Wzmacniacz słuchawkowy - idea
Wiadomość wysłana przez: pastwa w 25-02-2014, 10:52
>> sandacz, 2014-02-25 09:55:55

Kazdy w tym watku zalozyl zapewne, ze Ty juz masz tego Nostromo i wciaz szukasz poprawy. Ja bym go zatem smialo zakupil i zobaczyl ile wniesie do Twojego systemu, zwlaszcza, ze jego cena jest rozsadna, bo nie sztuka jest wydac kilka tysiakow zeby dostac pare procent poprawy.
Tytuł: Wzmacniacz słuchawkowy - idea
Wiadomość wysłana przez: sandacz w 20-03-2014, 13:19
Od dwóch tygodni mam Nostromo wolf (podpięty pod cd Denon 520AE). I? Poprawa w dosłownie każdym aspekcie reprodukcji dźwięku. Zdaję sobie wszak sprawę, że to co napiszę ma raczej mizerną wartość opiniotwórczą z uwagi na fakt, iż to mój pierwszy kontakt z dac-iem w ogóle i nie mogę sobie rościć prawa do ferowania wyroków o charakterze bezwzględnym; mogę jedynie porównywać do odsłuchu bezpośrednio ze źródła, czyli denona. Mam nadzieję, że mimo to przynajmniej zainteresuję niezdecydowanych do przetestowania tego sprzętu.

Przed wszystkim poprawę słyszę w elemencie szeroko rozumianej przestrzenności. Ściślej: separacja (bo moim zdaniem jest współzależna od przestrzeni), głębia i stereofonia. Rozróżnialność planów i poszczególnych głosów uległa takiej zmianie, że w kilku momentach wręcz zaczynałem słyszeć dwa instrumenty (wokalistów) unisono tam, gdzie wydawało mi się, że był jeden. Wiadomo, najwięcej do odkrywania jest w muzyce na duże składy. Tu taki przykład-ciekawostka. Świetną frajdę sprawiło mi "znalezisko" w I części I Koncertu fortepianowego Brahmsa: tuż przed wejściem fortepianu wiolonczele zapowiadają już partię lewej ręki! Cudo :-) Ogólnie ciemna zakresowo orkiestracja Brahmsowska lub - z innej beczki muzycznej - gęsta pianistyka Bacewiczówny czy Prokofieva - są czytelniejsze. W wątku głębi, przestrzeń sprawia wrażenie ciekawszej: z lepszym tłem, bardziej angażującej słuchacza, ale też, tym samym (choć to raczej pierwotne) bardziej zaangażowanej. Dźwięk sam w sobie też jakby bardziej trójwymiarowy, choć sporo zależy od jakości nagrania. Stereofonia: mam wrażenie, że niektóre głosy są umiejscowione bardziej konkretnie w danym kanale niż dotychczas, gdy znajdowały się jakby w połowie drogi między skrajem a centrum. Być może mylę tu stereofonię z lokalizacją - ale dwa te elementy też chyba ściśle ze sobą współpracują.
Kolejny aspekt, to kontrola emisji dźwięku i jego ogólna tzw. kultura. Większe składy dęte czy akordeon prawie w ogóle nie są już jazgotliwe, a wiolonczela czy marimba - dudniące (to "prawie", to jak rozumiem, pole do popisu dla lepszych słuchawek :-)). Od kontroli blisko chyba do szybkości - tu też poprawa. W kilku miejscach w końcu usłyszałem staccato tam, gdzie do tej pory miałem portato.
Na barwę "wilk" wpłynął lepiej niż Valentine w porównaniu z dziurką denona. W kilku miejscach rozsmakowałem się w czystym brzmieniu, czym samego siebie zaskoczyłem...

Podsumowując, nawet mając na względzie moje małe doświadczenie w jakże pięknej dziedzinie audio, moim zdaniem Nostromo wolf jest jak najbardzieej godzien przynajmniej uwagi.

Teraz trzeba by chyba wymienić cd-eka, choć przy nowym (w cenie ok. 2000) różnica nie będzie już tak wyraźna (?).  
 
Tytuł: Wzmacniacz słuchawkowy - idea
Wiadomość wysłana przez: pastwa w 20-03-2014, 16:00
Widac, ze sie cieszysz muzyka Sandacz, to samo w sobie dobrze swiadczy o tym zakupie, wiele osob tu na forum, ktore wydaly znacznie wiecej, a wciaz czegos szukaja w swym niespelnieniu i o sluchaniu z satysfakcja muzyki nawet nie wspominaja ;\'))

Jak chcesz wymienic Denona aby dostac lepszy transport dla plyt CD, to chyba najsensowniejsza inwestycja bedzie Stello CDT 100, ktorego powoli wyprzedaja w roznych sklepach jako, ze zaprzestano jego produkcji. W sumie, nie trzeba dokladac drastycznie wiecej do tego co sobie zalozyles, bo mozna go wyszarpac za jakies 800-900dolcow i to nowke:

http://www.moon-audio.com/april-music-stello-cdt100-high-end-cd-transport.html#

a moze i taniej jak poszukasz.
Tytuł: Wzmacniacz słuchawkowy - idea
Wiadomość wysłana przez: sandacz w 20-03-2014, 16:52
O, proszę, nie wiedziałem nawet, że istnieje coś takiego jak sam transport CD, takie urządzenie do odtwarzania płyt, ale bez przetwornika... Człowiek się uczy, dzięki, pastwa.

Jeszcze zanim rozpakowałem paczuszkę z wilkiem, słuchałem w salonie dwóch cd-eków (na Grado 225 i wzmaku Valentine): Cambridge Audio azur 651c i Exposure 1010. Pierwszy, co z tego, że miał bardzo ciekawe barwy, skoro był tak słodki, że aż na granicy przesłodzenia i zamulania... Drugi bardziej dynamiczny i precyzyjny, z żywszym dźwiękiem - taka sygnatura zdecydowanie bardziej mi podeszła. Teraz ciekawe, jak by się sprawdził ten Exposure + Nostromo - czy różnica nie będzie zbyt minimalna, by pokusić się o zakup. Mam możliwość sprawdzenia w salonie, ale wolałbym zrobić to mając już pieniądze. Z kolei czytałem też o Marantzu 6005 bodaj, że taki analityczny, co pobudziło moją wyobraźnię w jego kierunku...