Audiohobby.pl

Audio => Muzyka => Wątek zaczęty przez: Gustaw w 25-02-2011, 09:56

Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 25-02-2011, 09:56
Wyobraźmy sobie, że są wczesne lata 80-te i popularnym nośnikiem  jest kaseta magnetofonowa.
Wchodzimy do tzw "Komisu" i kupujemy kasetę  z nagraną muzyką PinkFloyd "The Wall"
Jednocześnie chcemy posłuchać tego samego dzieła na gramofonie i kupujemy płytę winylową.
Mijają lata i w naszym domu pojawia się pierwszy CD-Player i co robimy ? Tak. Kupujemy CD "The Wall" Pink Floyd.

Mijają kolejne lata i stają się popularne przenośne playery plików, więc, ze względu na obowiązujący standard dla tych urządzeń, kupujemy plik mp3 n.p. ze sklapu  iTunes Store. Kupiliśmy też odtwarzacz SACD no i .... ??? Tak ! Oczywiście ! Kupujemy płytę  SACD "The Wall" Pink Floyd.
Następnie stawiamy sobie komputer lub media-serwer i instalujemy DAC 96/24 no i, siłą rzeczy, chcemy wykorzystać możliwości tego zestawu i kierujemy się do sklepu internetowego z tego typu plikami, płacimy kartą, i następnie ściągamy "The Wall" Pink Floyd w tzw. gęstym formacie 24/96.

W tym momencie zapłaciliśmy za tą samą muzykę już..... 6 razy. Zmieniał się tylko "nośnik".


I tutaj pozwolę sobie zadać pytanie podstawowe.
Czy powinienem mieć wyrzuty sumienia n.p. ściągając "flac-a" płyty "The Wall" zespołu PinkFloyd, w gęstym formacie (96/24), przy pomocy nielegalnych torrentów ?


P.S. Pomijam kwestię rejestracji tej samej muzyki na video VHS, Video Laser Disc, DVD, HD DVD, BlueRay. Pomijam kwestię pośrednich opłat związanych z licencjami i tantiemami gdy słucham The Wall w radio, w służbowym samochodzie
lub w knajpie popijając piwo.
Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: majkel w 25-02-2011, 10:49
Nie wiem jak melomani, ale kinomani już doszli do odpowiedzi.
Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 25-02-2011, 10:58
No tak. Krew mnie zalewa kiedy na kupionym DVD muszę jeszcze oglądnąć reklamy. A potem "buuuuu ...piractwo się szerzy ! Na stos ! Na stos !"
Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: Detektyw Kwass w 25-02-2011, 11:32
Tym całym show-biznesem muszą kręcić żydzi! Jak nic!
Piekarz sprzeda ci chleb - płacisz, zjadasz, masz kalorie.
Szewc sprzeda ci papcie - płacisz, możesz pójść w nich po chleb nazajutrz.
itd.
Ale nikt z tych uczciwych polskich i katolickich rzemieślników nie wpadłby na iście szatański pomysł żądania wielokrotnej opłaty za raz już kupiony towar!
W ogóle tzw. tantiemy to typowo żydowski pomysł. Artysta chce pieniędzy? To niech uczciwie komponuje i nagrywa NOWE UTWORY! Tamte stare, Dełole itd., już zostały kupione i zjedzone, jak chleb!

Wniosek?

Piractwo = antysemityzm!
Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: w 25-02-2011, 11:45
odeślę do as, bo fajny temat tam był niedawno, i jakaś gadzina z wytwórni nawet się przypałętała (nsnotes).

http://www.audiostereo.pl/pliki-a-piractwo_77688.html



ogólnie wykonawca zarabia na koncertach, a firma fonograficzna na wydawaniu płyt. Dzięki temu, że dajemy jeszcze więcej pieniędzy korporacjom, mają one większy wpływ na to, jaka muzyka będzie "robiona". I tak już dyktują gusta muzyczne większości społeczeństwa.
Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 25-02-2011, 12:14
>> bady, 2011-02-25 11:45:51
http://www.audiostereo.pl/pliki-a-piractwo_77688.html


:-)
Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: w 25-02-2011, 13:45
Ja tam jestem piratem - bez obciachu i całą mordą - tzw. moralność mam w dupie.
Ściągam płytę - słucham i kupuję lub nie.
Czasy się zmieniają i NIKT nie zatrzyma wymiany plików w sieci - twórcy zarabiają na koncertach i gadżetach.
Jeżeli pan np. Geffen, chce kupić sobie kolejną willę z basenem, to niech mnie zamknie. Mnie i miliard innych piratów.
Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: Detektyw Kwass w 25-02-2011, 15:09
>> 390n, 2011-02-25 13:45:22
>Czasy się zmieniają i NIKT nie zatrzyma wymiany plików w sieci

Właśnie nie bardzo się zmieniają, skoro jeszcze ktokolwiek chodzi na koncerty.
Ja nigdy nie byłem na żadnym. To znaczy byłem na jednym w filharmonii ale grali nierówno (nie ma to jak wiele ścieżek i edycja!) oraz na jednym rockowym - tu z kolei gdy zespól wstąpił na scenę i gitary uderzyły pierwszymi akordami pierwsze rzędy publiczności zwymiotowały. Serio!
Nagłośnieniowcy przesadzili z "przodami".

To na co mnie taki interes? Z "nośników" se słucham. Kultura, wysoka jakość.
Sztuka.
Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: w 25-02-2011, 15:17
Ja tam chodzę, ale rzadko - nogi wchodzą w tyłek i trzeba przyjść 3 godziny przed koncertem, żeby cokolwiek zobaczyć.
W Czechach byłem kiedyś na kameralnym koncercie Nohavicy - chyba ze 30 osób w mieszkaniu:) - a właśnie znacie/lubicie?
Tylko nie patrzeć przez pryzmat współpracy ze służbami.
Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: w 25-02-2011, 15:20
Własnie przeczytałem kolejny artykuł Beksińskiego, który nawiązuje do postu Kwassa - po kiego grzyba jechać na majówkę mając wygodne, czyste mieszkanie z doskonałym sprzętem? - Przecież tam gryzą komary, człowiek cuchnie dymem z ogniska, jada niedopieczone mięso i śpi w warunkach stajennych?
Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: Detektyw Kwass w 25-02-2011, 16:47
>> 390n, 2011-02-25 15:17:34
>W Czechach byłem kiedyś na kameralnym koncercie Nohavicy - chyba ze 30 osób w mieszkaniu:) - a właśnie znacie/>lubicie?

No to masz, bracie, teczkę w Statni Bezpecnosti!
Bo to Kapuś był!!!
Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: reactor w 25-02-2011, 17:06
Weźmy taką sytuację. Mam "The wall" na CD i ściągam sobie ripa z vinyla w gęstym formacie aby porównać obydwa wydawnictwa. Do jakiego typu piratów należę? Jestem piratem umiarkowanym konserwatystą, półpiratem czy w ogóle nie jestem piratem skoro już raz kupiłem ten album?
Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: Detektyw Kwass w 25-02-2011, 17:45
W oczach każdego kapłana będziesz, zapewniam - niewinnym barankiem ale ci pejsaci zbójcy trzymający w łapach całą Muzykę gotowi wrzucić cię od lochu!
Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: almagra w 25-02-2011, 19:04
I zmuszać do słuchania Zorna 24godz na dobę.
Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: Zlote Ucho w 25-02-2011, 20:44



A ja, na niektore ulubione plyty wydalem juz niemal 100$ za pojedynczy tytul,
gdyz kazdy kolejny mial miec podobno coraz lepsza, "absolutna cyfrowa jakosc" !
Wiec mam "zlote", "japonskie", "audiofilskie", "zremasterowane", "ultymatywnie zremasterowane" etc.
Wiec gdy majac juz 5 poprzednich, te 6-te wydanie "redefiniujace uprzednio zredefiniowane wydanie"
sciagne z Internetu, to - jestem piratem czy tez nie ?


Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: almagra w 25-02-2011, 21:17
A \'\'Ciemna Strona\'\' i tak najlepsza z nieremasterowanego winylu.
Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: w 25-02-2011, 21:55


 twoje grafiki ostanio  gdzies widzialem , na okladkach jakis plyt chyba na jemendo

 chyba na 2 albumach u jednego goscia  byly takie same okladki jak twoje grafiki na myspace

 to jest piractwo czy nie?
Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: Zlote Ucho w 25-02-2011, 22:02




"Lumpy Gravy" czy "Hot Rats" tez ZNACZNIE lepiej brzmialy
na amerykanskich czarnych plytach po 2 dolary, ktore sprzedalem,
niz na tych 7-miu amerykansko-kanadyjsko-europejsko
-zlotych-20Bit-Master-24 GoldCD- japonczykach na ktore wydalem
fortune i ktore posiadam.



Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: Detektyw Kwass w 25-02-2011, 22:27
Ja tam takich frajerów łapiących się na odpustowe atrakcje - nie żałuję!
Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: majkel w 25-02-2011, 23:36
Ja to widzę tak - zamiast jechać do sklepu słuchać płytki z wieszaka na badziewnych i oblepionych cudzym potem i owłosieniem słuchawkach, ściągam płytę, żeby posłuchać na sprzęcie docelowym. Czasami wymaga to kilku odsłuchów zanim się człowiek zorientuje czy mu się podoba, więc wiadomo, że do tego czasu kopii się nie usuwa. Nieraz to zajmuje parę lat zanim człowiek ostatecznie dojdzie do wniosku, że mu się nie podoba, a przecież nie będzie tyle razy chodził do sklepu sprawdzać na wieszaku, który też jest za darmo!
Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: Dudeck w 25-02-2011, 23:50
Jeśli przejdzie "zakup jednorazowy" to zacznę lobbować za czymś podobnym w salonach samochodowych :)
- kupisz opla , każdy następny model otrzymasz gratis !
Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: rafaell.s.cable w 25-02-2011, 23:54
No i nie czarujmy się nawet bardzo dobrze zrobiona kopia płyty mimo bit perfekt ;) do końca nie brzmi tak jak oryginalna (mówię o słuchaniu w systemach za wiele kzł) Tak że w końcu jesteśmy skazani na oryginał którego wtedy nakład  wyszedł właśnie :)
Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 26-02-2011, 00:14
>> Dudeck, 2011-02-25 23:50:42
Jeśli przejdzie "zakup jednorazowy" to zacznę lobbować za czymś podobnym w salonach samochodowych :)
- kupisz opla , każdy następny model otrzymasz gratis !

Sprawa nie wygląda identycznie. Tutaj zawozisz wcześniej kupiony samochód do tuningu a sprzedawca kasuje jak za nowy.

Wydaje mi się, że rozsądnym rozwiązaniem może być mechanizm stosowany w wypadku programów komputerowych. Czyli kupujesz raz a nowsze wersje możesz kupić po niższej cenie, na zasadzie upgrejdu. Pomijam już mechanizmy kupowania oprogramowania po super niskich cenach dla studentów.
Czy student Akademii  Muzycznej może kupić CD-Pack z kompozycjami Czajkowskiego w cenie eukacyjnej ? ;-)
Dla przykładu student Politechniki może kupić soft kosztujący normalnie kilkanaście tysięcy złotych, za kilkaset złotych i to legalnie.

To oczywiście tylko "wesołe" pomysły bo lobby muzyczne potrafi jedynie narzekać i urządzać nagonki na piratów.
Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: Dudeck w 26-02-2011, 00:44
Czyli udając się po wznowione wydanie płyty należałoby wykazać się wcześniejszym jej zakupem - wtedy byłby rabat ?
Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: Zlote Ucho w 26-02-2011, 01:05




Jezeli firmy Philips oraz Sony zapewnialy nas przy zakupie pierwszych plyt CD,
ze wprawdzie placimy duze pieniadze, ale dostajemy za to "absolutny, cyfrowy dzwiek",
ktory w tej niezmienionej i absolutnej postaci przetrwa setki lat, a...
...otrzymalismy kawalek plastikowego gowna z przeswitujacymi na wylot dziurami
oraz brzmiacego rowniez jak totalne gowno, o akustyce jak z jakiegos kibla,
to moim zdaniem firmy te powinny DOTAD nieodplatnie wymieniac nam te plyty na nowe,
az ich dzwiek osiagnie wreszcie ow zapowiadany - absolutny poziom !
(co do dzis w wiekszosci przypadkach nie nastapilo !)


Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 26-02-2011, 01:10
>> Dudeck, 2011-02-26 00:44:20
Czyli udając się po wznowione wydanie płyty należałoby wykazać się wcześniejszym jej zakupem - wtedy byłby rabat ?

Dokładnie. Kupiłeś CD i na książeczce jest wydrukowany numer licencji na który możesz powołać się przy następnym zakupie.
Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: Detektyw Kwass w 26-02-2011, 10:13
>> rafaell.s.cable, 2011-02-25 23:54:35
> Nó y nia czErajmi sze nowet byrdzo dobżu zrypiona kupa płyty mamo but perfekt ;**** dokończ Anię rżnij tak orka >waginalna

Tak mi się cytat skopiował!
Niestety - myszka za 15 zł. :(

Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: Rafal w 28-02-2011, 17:53
To dobrze, że kiedy udajemy się do sklepu po upatrzoną płytę to nie karzą nam płacić za odsłuch. Powiedzmy, że pojawia się nowe wydanie już posiadanej płyty z "lepszym" masteringiem i płacimy za odsłuch 15pln. Nie podoba się nowe wydanie to musisz kupić inną muzykę albo inny mastering o ile jest dostępny albo 15 zeta psu w d. Psu w d.? Nieee - sprzedawcy w prezencie! Jemu też należy się. Płaćmy za dotykanie! Płaćmy za możliwość popatrzenia na plikowe wydanie utworów w gęstym formacie. A tak w ogóle to powinniśmy płacić, za te nic nie warte, kilkusekundowe próbki publikowane w sklepach internetowych. Za myślenie o muzyce też powinniśmy płacić. Przecież ktoś użył swojego talentu by "wypluć" z siebie doskonały utwór a my śmiemy odtwarzać go sobie w myślach! Zgroza! Nucić też za darmo nie wolno!

A poważnie ...
Co by nie było. Stanowczo jestem za przesłuchaniem tego co zamierzam kupić. Może to być 15 mastering płyty sprzed 60 lat. Ma szanse mi się spodobać dopiero jak go posłucham. Ściągam sobie plik i słucham. Jak mi się podoba to może sobie kupię. Szansa na kupno będzie większa jak płyta będzie w polskiej cenie albo przystępnej, jak kto woli. Zero wyrzutów.

Wszystkim melomanom życzę samych flac\'ków na torrentach i nie tylko na torrentach.
Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: Detektyw Kwass w 01-03-2011, 14:14
Czy takie subtelności jakie w stosunku do starego oferuje nowy mastering nie zostają unicestwione w podróży przez kabel sieciowy?
Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: w 01-03-2011, 14:43
Kabli już nie będzie!
Powstanie klub vintage-cables
Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 01-03-2011, 14:57
>> 390n, 2011-03-01 14:43:51
Kabli już nie będzie!
Powstanie klub vintage-cables


Przesyłałem już dźwięk po Wi-Fi i z jakością problemu nie było.
Dlatego prawdopodobnie będzie tak jak piszesz.
Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: magus w 17-03-2011, 22:54
"Album "Jak tam jest" Seweryna Krajewskiego, największy hit wiosny, a może i roku, przez pierwszy tydzień sprzedaży Polacy mogli kupić tylko w salonach Empiku. Podobnie jak wcześniejsze bestsellery: "MTV Unplugged" Kultu, Kings of Leon albo Hurts.

– Mamy do czynienia ze zmową łamiącą zasady wolnej konkurencji oraz praktykami monopolistycznymi – oburza się Piotr Praschil, szef krakowskiego sklepu płytowego Music Corner, który skierował sprawę do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów."


"– Prowadzenie sprzedaży na wyłączność odbywa się ze szkodą dla wszystkich: konkurencji, klientów, wydawców i artystów – mówi zastrzegający anonimowość pracownik konkurencyjnej dla Empiku sieci Media Markt/Saturn. – Każdy album dostępny w nieograniczonej liczbie sklepów uzyskuje lepszą sprzedaż niż skierowany do zawężonej dystrybucji.

Jego zdaniem mamy do czynienia z tworzeniem wirtualnego rynku i wirtualnych sukcesów: – Album, który zyska wsparcie marketingowe sieci Empik, ma zapewnione pierwsze miejsca na polskiej liście przebojów Olis. To zaś pozwala uzyskać status złotej, platynowej czy diamentowej płyty. Na rynku, gdzie sprzedaż albumów jest niewielka, a wpływy z niej stosunkowo nieduże, takie wyróżnienia to ważny argument w walce o obecność w mediach, co przekłada się na oferty koncertowe – a to one decydują o zarobkach wykonawców.

– Uważam, że stawianie tylko na jedną sieć sprzedaży, a pomijanie innych kanałów dystrybucji, na dłuższą metę jest niezwykle niebezpieczne – twierdzi jeden z wydawców pragnących zachować anonimowość ze względu na biznesowe relacje z Empikiem. – Niedługo sami wyhodujemy sobie trudnego partnera-monopolistę. Artyści nie sięgają jednak tak daleko w przyszłość. Im zależy na sukcesie już, teraz. Dlatego sami domagają się kontraktów na wyłączność z Empikiem."

http://www.rp.pl/artykul/2,628308_Mordercza-walka-o-kultowe-plyty.html
Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: Dudeck w 18-03-2011, 11:05
"   .   łamiącą zasady wolnej konkurencji ... "

A gdzie tu miejsce na prawdziwą wolność ? Wolno Krajewskiemu podpisać intratną umowę na dystrybucję własnej twórczości na tych , a nie innych zasadach ? Widać , że już nie - w imię wolności . Pogwałcenie wolności występuje tu tylko dlatego , że inni nie mogą się podłączyć do tego źródełka .
Powinni wystąpić jeszcze o odtajnienie receptury coca-coli i w imię naszego dobra , a także szeroko rozumianej wolności łamać następnie praktyki monopolistyczne koncernu .
 
Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: Rafaell w 18-03-2011, 11:16
>>> Dudeck, 2011-03-18 11:05:35

Krajewskiemu wolno ale jak nastepnym razem Krajewski dostanie z Empiku połowę honorarium i po terminie albo wcale to niech się nie zdziwi że monopolista wyciśnie go jak cytrynę.


Przypominam tylko co niektórym młodszym że kiedyś u nas było jedynie słuszne radio i jedynie słuszne utwory!

Duzym molochom to bardzo na rękę i od UOK-u powinny oberwać po łapkach!  

Dudeck czy chciałbyś na rynku mieć tylko jednego pracodawcę?! i jednego Wielkiego Brata

Moim zdaniem horror z najmroczniejszych snów !!!                              
Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: cocor2007 w 18-03-2011, 11:24
Dudeck,

Krajewski podpisał umowe z wydawcą, nie z Empikiem. Wyłaczność w Empiku gwarantuje ( wg Empiku ) lepsze ekspozycje płyty  i umieszczenie w ich gazetce "Tom Kultury". I oczywiście wieksze zamówienie na pierwszy rzut. Jeżeli nie dasz wyłaczności, Empik kasuje za te usługi sporą kwotę, co przy dzisiejszych zamówieniach stanowi kilka pln w cenie płyty. Dobrze, że ktos sie wreszcie odważył na taki krok i skierował sprawe na drogę urzedową.
Ciekaw jestem rozstrzygnięcia.
Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: Dudeck w 18-03-2011, 11:37
Wiem o co biega i z Wami się zgadzam . Pragnę tu jednak zauważyć prawdziwą naturę tej sprawy podszytej dużą dawką hipokryzji - gwałt się stał , bo nie podzielono się z innymi możliwością zarobku . Nas to mają akurat głęboko w ... .
Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: cocor2007 w 18-03-2011, 11:47
>> Rafaell, 2011-03-18 11:16:36
Duzym molochom to bardzo na rękę i od UOK-u powinny oberwać po łapkach!


Nie, żadnemu wydawcy nie służy zawężanie sieci dystrybucji. Empik to w tej chwili ok. 35% rynku i ma tendencję wzrostową w zwiekszaniu udziału ( głównie dzieki zamówieniom w empik.com z mozliwością odbioru w sklepie).
Cześć wydawców poddaje się naciskowi Empiku i przystaje na wyłączność, ale to na dłuższą metę uderza w nich samych i w konsekwencji w artystów pragnących być na empikowym topie. Finansowe wywalenie się Empiku ( a były juz takie okresy, że Empik zalegał z płatnościami pół roku) może rozłożyc na łopatki małych dostawców i spowodowac spore straty u dużych. Niestety artyści sami naciskają na taką politykę wydawców, wydaje im się, że dobre zatowarowanie Empiku załatwi sprzedaż. Owszem to jest spory kawałek rynku, ale na szczęście tylko kawałek.

Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: cocor2007 w 18-03-2011, 11:57
>> Dudeck, 2011-03-18 11:37:07
Wiem o co biega i z Wami się zgadzam . Pragnę tu jednak zauważyć prawdziwą naturę tej sprawy podszytej dużą dawką hipokryzji - gwałt się stał , bo nie podzielono się z innymi możliwością zarobku . Nas to mają akurat głęboko w ... .

Hipokryzja? Czyja? Music Cornera ??!! Przecież mały polski sklep nie chce niczego więcej tylko mozliwości obsługi swoich klientów w terminie !  Wydawca reklamuje nowa płytę, podaje datę premiery w mediach, każdy sklep umieszcza ja w swojej ofercie, klienci zamawiają przed premierą, płacą karta w e-sklepie Music Cornera a potem czują sie wydymani, bo musza czekac dwa tygodnie na koniec wyłaczności w Empiku. Music Corner pilnuje interesu swoich klientów, a uogólniając - interesu wszystkich konsumentów. Duże sieci nie zdecydowały sie na zgłoszenie sprawy do UOKiKu, bp każda z nich ma cos na sumieniu, choc nie zawsze w branży fonograficznej.
Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: Dudeck w 18-03-2011, 14:20
Wiadomo , nikomu do głowy nie wejdziesz , ale ... żyjemy w Polsce .
Kiedy parę lat temu "zmówiły się" wszystkie większe i znaczące mleczarnie w kraju i postanowiły obniżyć cenę sprzedaży mleka nijak miało się to na spodziewane obniżenie produktu końcowego i wzrost spożycia przetworów mlecznych . Ceny produktów pozostały na tym samym poziomie , a wytwórcy więcej mieli na nich kasy do siebie . Też mleczarniom przyświecał zbożny cel w trosce o zwykłego luda .
Tytuł: Sumienie melomana ;-)
Wiadomość wysłana przez: magus w 01-04-2011, 10:15
"Polskie prawo dopuszcza możliwość pobierania z internetu materiałów już udostępnionych. Zobaczmy więc, z jakich serwisów możemy ściągać bez obawy wizyty organów ścigania.

Ściąganie filmów z serwisów typu MegaUpload czy RapidShare - dozwolone


Samo ściąganie filmów z internetu nie jest nielegalne i nie grozi za to odpowiedzialność karna. Zgodnie z prawem takie działanie można bowiem uznać za dozwolony użytek osobisty. Art. 23 ustawy o prawie autorskim mówi, że wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu.

Użytkownik nie ma obowiązku nakazanego prawem sprawdzenia legalności, a więc wolno pobierać pliki z sieci bez konieczności uzyskania odrębnej zgody uprawnionego lub zapłaty wynagrodzenia.

Prawnik Dorota Bryndal podkreśla jednak, że jeżeli twórca nie udostępnił utworu publicznie (na przykład film nie miał jeszcze swojej premiery) - nie ma możliwości powołania się na dozwolony użytek, ponieważ brak jest elementu rozpowszechnienia.

A zatem, ściągnięcie z sieci superhitu kinowego jeszcze przed premierą bądź też płyty wykonawcy, zanim trafi ona do sklepów, nie jest dozwolonym użytkiem.

Policja
Pobieranie plików z internetu na własny użytek nie łamie prawa, bo mieści się w granicach dozwolonego użytku. Policja nie kontroluje osób, które mają na komputerze filmy i muzykę, którą ściągnęły z sieci.



Ściąganie muzyki z internetu - dozwolone


Kompilowanie płyt na własny użytek jest dozwolone. Jak mówi prawnik Dorota Bryndal, podstawowa reguła korzystania z dozwolonego użytku jest taka, że dokonywana na jego podstawie eksploatacja utworów nie może mieć na celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Cel własnego użytku może być naukowy, kolekcjonerski, archiwalny czy też rozrywkowy. A zatem zgranie kilku utworów z sieci i nagranie ich na płytę stanowi użytek rozrywkowy. Płytę taką możemy nawet podarować, na co z kolei pozwala nam art. 23 ust.2 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Zakres własnego użytku osobistego obejmuje korzystanie z pojedynczych egzemplarzy utworów przez krąg osób pozostających w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego.

Pamiętajmy, że nadal mówimy o utworach rozpowszechnionych, czyli takich, które zostały w jakikolwiek sposób udostępnione publicznie (za zgodą właściciela praw autorskich). Zdaniem Doroty Bryndal, mimo pewnych sporów w doktrynie, uznaje się, że wprowadzenie takich utworów do sieci stanowi akt rozpowszechnienia.

Pamiętajmy jednak, że dozwolony użytek nie może naruszać normalnego korzystania z utworu lub godzić w słuszne interesy twórcy (art. 35 ustawy o prawie autorskim). W praktyce oznacza to mniej więcej tyle, że nie możemy zrobić stu kopii zapasowych i ich sprzedawać znajomym.

Policja
Ściąganie plików muzycznych z internetu na własny użytek nie łamie prawa, bo mieści się w granicach dozwolonego użytku"

http://tech.wp.pl/kat,1009785,title,Co-wolno-sciagac-muzyka-filmy-i-e-booki,wid,13275480,wiadomosc.html