Witam po przerwie. U mnie w systemie troche zmian.
Po porownaniu kondo souga z ayonem odin 3 zdecydowalem sie, po przelamaniu wewn. oporow, na sprzedaz kondo.
Piekny wzmak bez dwoch zdan! Ale w moim systemie, dla moich (i Stefana) uszu zagral gorzej, wiec adieu!
Od kilku tyg. mam nowego streamera. 4 pudelka! Konstrukcja zalozyciela firmy Jplay. komp. na najlepszych bebechach, karta USB (jplay) na zewn. ekspanderze, zeby nie zbierala elekt. smieci. 2 oddzielne zasilacze. Mialo byc cost no object, no i mam. Przyznam sie ze przerazila mnie ilosc tego sprzetu, ale wiekszosc ukryta pod wersalka wiec bolu nie ma. Program odtwarzajacy HQ player (lepszy niz jplay, interface do d.., ale ma brzmiec jak najlepiej.) Zmiany w stos do macbook-a air (audirvana plus) na moje ucho niewielkie, dzwiek troche spokojniejszy, scena odrobine lepiej poukladana, jako ze cale to ustrojstwo podlaczone do lampiego big 7, dzwiek niezwykle analogowy, zadnych wyostrzen, sporo szczegolu. Zdecydowalem sie na taki server z tego powodu, ze wszystkie pliki sa konwertowane do DSD 256. W HQ payerze jest sporo mozliwosci ustawien, filtrow etc. Sporo zabawy przede mna. Koniec, koncow zrodlo ktore mam w tym momencie (NAS, 4 pudelka servera, lampizator) to najdrozsze i najlepsrze zrodlo jakie mialem do tek pory (a troche tego przerzucilem - dsc puccini, totaldac itp.).
Ale mialo byc o czyms innym.
Troche z nudow podlaczylem mojeogo 3 watowego Eddie current 445 na lampach emission labs do nowego LST HBZ i przezylem szok!
W sumie niedrogi wzmcniaczyk (przyn. w porownaniu do kondo czy ayona) a gra od nich wszystkich lepiej. Wroc, blad. W moim systemie gra z tych wzmakow najlepiej.
Slucham wlasnie AM Jopek na plycie bosa, czysta magia! Przestrzen, naturalnosc glosu i instrumentow akust. niesamowita. Mikrodynamika, detal boskie. Slychac wszystko, bez zadnych wyostrzen i bez zbednego eksponowania. Fortepianu Playela (Scherwood, Chopin) nie slyszelm wprawdzie na zywo, ale instrument ten niemalze ''widac'', slychac prace mechanizmu, slychac drewno uderzajace w metal, slychac skrzypienie stolika i stekanie pianisty ;-), ale przede wszystkim slychac muzyke.
Perkusyjne przeszkadzajki na plytach Jarreta czy Mozdzera wybrzmiewaja dlugo i brzmia niezwykle naturalnie, slychac ze to metal, a nie jakis syntezator.
Moglbym tak jeszcze dlugo ;-).
Najlepsze jest to, ze na swiecie sa setki wzmacniaczy, niekoniecznie super drogich i ze mozna szukac, znajdywac, cieszyc sie jak dziecko. Zapomnijcie o sluchawkach dynamicznych. Dzieki Stefanowi mamy mozliwosc za w miare przyzwoite pieniadze zbudowac system na sluchawkach elelktrostatycznych ktory wykosi wszystkie abyssy, audezy czy hifimany.
Pozdrawiam
Pawel