Audiohobby.pl
Audio => Magnetofony kasetowe => Magnetofony => Nakamichi => Wątek zaczęty przez: JaKub92 w 01-04-2020, 21:51
-
Magnetofon wylądował u mnie tylko na chwilę, jakiś rok temu. Miał dość popularną usterkę - nie nagrywał i nie kasował poprzedniego nagrania. Jednak nie ukrywam, że wtedy trochę bałem się przy nim majstrować i odpuściłem...
Odtwarzał nieźle z tego co pamiętam, tylko trochę zbyt plastikowy ten front.
-
Teoretycznie LX-3 to taki 480Z z cyfrowym licznikiem taśmy i fader-em... wobec tego powinien zagrać całkiem nieźle. Ale może wymagał regulacji skoro już miał problemy z nagrywaniem i kasowaniem.
-
Widzę nieoryginalną głowicę, albo brakuje pressure pad liftera.
Ale chyba jest nieoryginalna, bo powinnno być na niej logo Nakamichi.
-
Próbuje Arturo znaleźć jakieś zdjęcia głowicy z LX-3. Te co widziałem to wydają się podobne do tego co pokazał Jakub, ale większość jest marnej jakości. Faktem jest że Jest brak "pressure pad liftera", racja .
-
W "stożku" powinno być logo Naka, widziałem na kilku fotkach.
-
Też tak patrzyłem na tą górną część frontu głowicy że loga brak, ale same rdzenie wydawały mi się podobne do oryginału.
-
Teoretycznie LX-3 to taki 480Z z cyfrowym licznikiem taśmy i fader-em... wobec tego powinien zagrać całkiem nieźle. Ale może wymagał regulacji skoro już miał problemy z nagrywaniem i kasowaniem.
Tak, jak napisałem - grał nieźle, ale kompletnie nie kasował poprzedniego nagrania, ani nie nagrywał. Usterka ta sama, co opisywałeś właśnie z 480Z.
-
Jak wspominałem w wątku "Magnetofon" trafił się LX-3, wizualnie w całkiem fajnym stanie.
Magnetofon włączał się, ale nie odtwarzał, nie przewijał, reszty nie sprawdzałem.
Dziś wymieniłem pasek główny, który był w strzępach i pasek pomocniczy. Magnetofon opornie, ale jakoś ruszył, dzięki czemu wiadomo, że tor odczytu jest sprawny, a układy dolby działają. Od razu dało się zauważyć falowanie dźwięku i słyszalny W&F. Okazało się, że bardzo opornie podnosi się mostek, a prawa rolka w ogóle nie dochodzi do capstanu. Czyli stary smar utrudnia ruch ramion rolek na trzpieniach. Będzie co robić.
Przy sprawdzaniu nagrywania zauważyłem, że zapis wyłącza się, a linka do przełącznia zapis odczyt nie wykonuje żadnych ruchów. Po załączeniu manualnie tego przełącznika w tryb zapis, magnetofon nagrywa i kasuje.
Podsumowując ładna sztuka, ale bardzo długo nieużywana i totalnie zastana. Tymczasem wędruje na półkę i czeka na lepszy dla siebie czas.
-
Wynika z tego Arturo że smar używany w "Classic-u" do smarowania osi ramion z rolką był bardzo podatny na upływ czasu.
Ja miałem to samo pamiętasz w zastanych "Classic-ach" w serii 480Z.
-
miałem to samo pamiętasz w zastanych "Classic-ach" w serii 480Z.
Pamiętam Wojtku. I niestety mój 482, który chodził jak żyleta też już nie podnosi mostka. Więc czeka mnie to samo razy dwa.
-
miałem to samo pamiętasz w zastanych "Classic-ach" w serii 480Z.
Pamiętam Wojtku. I niestety mój 482, który chodził jak żyleta też już nie podnosi mostka. Więc czeka mnie to samo razy dwa.
To samo miałem w dwóch... 480Z. Miałem 3 sztuki, tylko tą co ma Zdzisław odemnie nie miała tej przypadłości.
-
No ale coby nie powiedzieć podświetlanie kasety ma na światowym poziomie ....hehehehehe
Wygląda to tak jakby zapomnieli o tym i na szybko przykręcili gdzie popadnie .....
-
No ale coby nie powiedzieć podświetlanie kasety ma na światowym poziomie ....hehehehehe
Wygląda to tak jakby zapomnieli o tym i na szybko przykręcili gdzie popadnie .....
Tak mają mechanizmy Classic/Standard Nakamichi, czyli 1000ZXL, 700ZXL, Dragon, ZX7, ZX9, seria LX etc.
Kwestia gustu, wolę akurat takie, bo widać trochę więcej, niż tylko okienko z taśmą jak w innych magnetach.
Czy to jest na światowym poziomie....hmmm.. nie mnie oceniać ;)
-
Jakiś czas temu trafił do mnie LX-3 w niezłym stanie. Nigdy nie naprawiany, troszkę pokręcony skos głowicy i rozciągnięty pasek pomocniczy . Co skutkowało brakiem odzewu. Ale podstawiłem jakiś tymczasowo by tylko sprawdzić czy w ogóle żyje i .... ożył ;-) Nawet pomarańczki jeszcze nie strzelają. Za jakiś czas czeka go gruntowny remont, wymiana pomarańczków, pasków i cała kalibracja. Ogólnie zakup był podyktowany chęcią zmiany BX-150E na LX-3. I ... tak jak to brzmi, to ja nie mam pytań. To jedna z najlepiej brzmiących dwu-głowicówek jakie miałem, a magnetofon jest przed serwisem... Ogólnie polecam ;-)
-
Miałem skorygować moje stwierdzenie, że LX-3 to lekko zmodernizowany 480Z. Tak jednak nie jest, nie ma ten magnetofon nic wspólnego z 480Z prócz mechaniki i głowic. Cała elektronika toru audio jest inna bardziej zaawansowana i bliżej LX-3 do toru audio z LX-5 lub ZX-7. I nie jest także prawdą jak to piszą na TH że RX-303 to reversyjna wersja LX-3, to znów dwa różne magnetofony z innymi torami audio.
-
Lx-3 bardzo mi się wizualnie podoba. Gdybym miał kiedyś CR-2 zmienić to właśnie na LX-3 :)
-
Fajny magnetofon Wojtku, gratulacje. Faktycznie w środku bardzo przypomina LX-5. Byłby niezły do nagrywania kaset testowych.
-
Fajny magnetofon Wojtku, gratulacje. Faktycznie w środku bardzo przypomina LX-5. Byłby niezły do nagrywania kaset testowych.
Pawle trochę go szkoda robić w "mono", ponieważ odtwarza bardzo dobrze. A samo nagrywanie kaset testowych to już przeszłość.
-
Takie małe video uczyniłem przed serwisem.
A że na razie działa to sobie coś tam brzęczy. Zajął oczywiście miejsce BX-150E, dla grania do kotleta.
Oczywiście wymaga pełnego serwisu, ale to kiedyś...
-
Nieźle śmiga mimo jeszcze braku serwisu. Idler terkocze ale daje radę więc może w międzyczasie był wymieniany, niektóre opaski na przewodach nieoryginalne. Pasek oryginalny, ciekawe czy się nada do ponownego użytku po wyczyszczeniu.
Ogólnie magnet wygląda na niewymęczony, do tego jaki czysty w środku.
-
Nie wiedziałem, że LX-3 ma solidną głowicę uniwersalną z odpychaczami filcu tak jak modele trójgłowicowe.