Audiohobby.pl

Słuchawki Beyerdynamic!!!

pastwa

  • 3815 / 5900
  • Ekspert
13-03-2015, 19:44
Bo kwota którą sobie życzą za T1 jest dla mnie kwotą już ponad "jeszcze zdrowy rozsądek" za słuchawki dynamiczne.

T1 nie sa dla mnie w niczym lepsze od DT880 (250ohm, rocznik 2003), wiec bym sobie o nich rozwazania wszelkie darowal ;'))

Prrogu

  • 137 / 3759
  • Aktywny użytkownik
13-03-2015, 20:05
Cóż, czytałem wiele opinii i wszystkie mówiły że 880 to 80-90% T1 (prócz użytych materiałów które jednak w T1 mają być lepsze).

Ale to tylko czytanie, która w ogólnym rozrachunku niewiele daje przy niewielkich różnicach między słuchawkami podobnymi.

Ja za to jestem bardzo ciekaw starych 880, starej wersji S (650 ohm), wersji 2003, oraz wersji pro.

Dj

  • 1088 / 4675
  • Ekspert
13-03-2015, 21:47
T1 a 880 to inne granie dla mnie. 880 są spokojniejsze bardziej pluszowe,nigdy nie dają po uszach. bas jest tłem. T1 za to mają od razu jakby głębszy przekaz między instrumentami w lekkich nagraniach niema barier.Bas w T1 jest ilościowo podobny do tego w 150.(Co mnie denerwowało czasem), Przetwornik Tesli niema już takiej naleciałości i gładkości w brzmieniu brzmi jakby chłodniej detaliczniej.

880 zakładasz na głowę i musisz chwilę przyzwyczaić się do ich brzmienia, musisz się skupić na tym by słuchać muzyki, w zamian otrzymujesz delikatny pluszowy spektakl.
T1 Grają od założenia na głowę dźwięk robi od razu niesamowite wrażenie czystość przestrzeń bas.
880 grają trochę jak T1 gdy na wzmacniaczu wciśniesz przycisk Loudness:)

mam 880 wersje 2005 ed
« Ostatnia zmiana: 13-03-2015, 21:57 wysłana przez Dj »

pastwa

  • 3815 / 5900
  • Ekspert
13-03-2015, 22:03
Wersja DT880 rocznik 2003 jest zupelnie inna, nie ma nawet grama pluszowatosci, jest tylko wybitna precyzja, gladkosc i wyrafinowanie niezwykle przejrzystej gory pasma, oraz krojony skalpelem bas, a to wszystko bez ostrosci i jazgotu, niezwykle spojne i wielce otwarte w mega rozpoztartej przestrzeni (ktora pobily dopiero GS1000). T1, jedyne co robily teoretycznie lepiej to graly swobodniej, ale graly dokladnie to samo ;'))

pastwa

  • 3815 / 5900
  • Ekspert
13-03-2015, 22:10
W przypadku wzmacniaczy, ktore nie daja rady ich w pelni wysterowac te roznice moga rzeczywiscie byc wieksze.

Dj

  • 1088 / 4675
  • Ekspert
13-03-2015, 22:45
Porównywałeś ze sobą te wersje? 2003 i 2005 ja nie miałem okazji.
Miałem naraz kiedyś duużo beyerów do odsłuchów: 770 150 1350 T1 880 old 990 i jakieś T nauszne full size ale nie pamiętam jakie.
1350 T1 T.. grały żywiej od reszty, może to był efekt placebo, ponieważ wiedziałem że przetwornik maja Tesli. 1350 miały dziwnie cięty bas odrzuciło mnie to.Wszystkie te beyery brzmiały tak jakby miały dziurę w paśmie zrobioną i przez to brzmiały czytelniej.(ale to brzmiało niekiedy sztucznie)
Kolejne pozycje 150 770 i 880 a na końcu Old 990.
Old 990 mają moim zdaniem podobną naleciałość jak seria T sztuczne odciążenie pewnej części pasma, jednak jest dziura w innym miejscu, na wyższej częstotliwości co objawiało się brakiem kolorytów na średnicy.
W jakim stanie masz Pady w swoich 880? być może 880 grają bardziej pluszowo, płasko gdy pady są mocno wybite, moje już do takich należą.

Zrobiłem też pewien eksperyment w tym czasie. poprosiłem osobę która słucha muzyki głownie na kolumnach aby wybrało według siebie najlepsze słuchawki. Wybór padł na T1 dość jednoznacznie. Czemu? dźwięk jest najżywszy i ma najbardziej przeźroczystą scenę.



pastwa

  • 3815 / 5900
  • Ekspert
13-03-2015, 22:49
To prawda, jak sie pady splaszcza od uzywania to dzwiek nieco pluszowieje, ja w swoich wymienilem welury na nowiutkie niedawno, po 10 latach uzywania ;'))

Dt150 mnie troche meczyly swoja basowoscia jak ze studni, ale to dobre nauszniki, jednak dt880 z 2003 wyszly ostatecznie jako bardziej neutralne, prawdziwsze, w moim typie ;')

ps. wiesz, ja chcialem jakis rok temu kupic sobie nowe nauszniki z pulapu T1, poszedlem niemal na pewniaka odsluchac T1 i HD800, ale po sparingu z moimi DT880 uznalem ze wydam kupe kasy a nic nie dostane w zamian czego bym nie mial, a to byla 4 godzinna sesja na 2 uznanych wzmacniaczach. Ostatecznie kupilem AKG K812.
« Ostatnia zmiana: 13-03-2015, 22:51 wysłana przez pastwa »

Dj

  • 1088 / 4675
  • Ekspert
13-03-2015, 23:11
Czyli Pady mogły przyczynić się do takiego wyniku.
150 odebrałem jako najlepiej brzmiące nauszniki pod względem średnich tonów, oczywiście gdy w nagraniach nie pojawia się basior:)
a jeśli basior bierze udział w nagraniu to średnica nabiera nieraz brunatnej barwy.
« Ostatnia zmiana: 13-03-2015, 23:14 wysłana przez Dj »

Synthax

  • 2323 / 4119
  • Ekspert
15-03-2015, 20:32
ciekawe na ile miarodajne :)



bo różnica wydaje się być spora...

Synthax

  • 2323 / 4119
  • Ekspert
15-03-2015, 21:45
o jakie fajne :) lubię takie filmiki

Synthax

  • 2323 / 4119
  • Ekspert
15-03-2015, 23:31
Żal łapie że w Polsce nie ma takich marek i montowni. Nie wydaje mi się żebyśmy nie byli w stanie. Prawo gospodarcze chyba to zwyczajnie utrudnia od czasów komuny.

-Pawel-

  • 4724 / 5505
  • Ekspert
16-03-2015, 00:12
U nas świetnie wychodzą customy: Lime Ear, Spiral Ear, Custom Art. Wstyd, że za granicą są to lepiej znane marki! :P

Fatso

  • 290 / 4021
  • Zaawansowany użytkownik
16-03-2015, 10:05
U nas niestety liczy się tylko "tu i teraz". Nie ma planowania ani perspektywicznego myślenia. Nikt nie stara się zbudować silnego biznesu z polskimi plecami. Liczy się chwilowy, jak największy zarobek.
To co powyżej napisałem to moje zdanie na dzień w którym je wygłosiłem. Dzisiaj mogę mieć już inne przekonania, zgodnie z zasadą, że tylko krowa się nie myli. I nie możesz mieć o to do mnie, drogi użytkowniku, pretensji. Jeśli zaś zawiodłeś się na moim braku stałości w przekonaniach, to trudno.

majkel

  • 7476 / 5900
  • Ekspert
16-03-2015, 23:21
Jak wyżej. Po paru rozmowach ze sklepami, których głównym źródłem dochodu są towary z importu, wyleczyłem się z myślenia o sprzedaży przez sklepy. To, czego sklepy oczekują, to jest mniej więcej:
- rabat 50% od ustalonej ceny detalicznej
- na początek sprzedaż tylko komisowa, czyli towar biorą, ale kasy za niego nie dają. Kupią go, jak się już sprzeda ich klientowi.
- jeden egzemplarz powinien być na wyposażeniu sklepu, oczywiście producent funduje, czy też wypożycza
- muszę się trzymać oficjalnych cen detalicznych. Sprzedaż z rabatem, którą oni wychwycą, kończy współpracę.
- ceny mają być tak dobrane, żeby towar od rodzimego producenta nie odbierał klienteli na towary dystrybucyjne, bo tu jest najlepszy zarobek: 1 na dystrybucji, 2 na detalu.
Dodam jeszcze, że bardziej prestiżowe sklepy potrafią być mniej zachłanne, np. chcą kupować za 2/3 i nie wymagają zabawy w komis na rozruch biznesu.

Tak więc rozruch biznesu audio i jego dalsze utrzymywanie w oparciu o polską rzeczywistość to trochę donkiszoteria. Największy sens ma bezpośrednia sprzedaż przez internet, bo to gwarantuje możliwie najniższą cenę, na czym zależy klientom - bez pośredników i ich kosztów oraz apetytu.

Synthax

  • 2323 / 4119
  • Ekspert
17-03-2015, 08:04
Czuć w sklepach przez skórę że tak jest. A do tego taka napinka jakby sprzedawali oryginały obrazów Rembrandta. Ja poza galanterią i słuchawkami już dawno nic nie kupiłem. Tak jak gdzieś pisałem wcześniej, wolę direct sale. Raz że ciekawiej - z poczuciem wyjątkowości :), dwa że taniej, trzy że bardziej sympatycznie, cztery że te produkty są takie zawsze inne. Generalnie chińszczyzna ma na tę sytuację duży wpływ bo jest tania a jak się doda marżę to cena wygląda na poważną, za poważny towar. Ale jakoś chińszczyznę czuć i tak na kilometr. I jest tego cały zalew... Żona się śmieje że tak jak Chiny szybko się rozwinęły to tak samo szybko się zwiną.
Sami wybieramy sobie władzę i sami decydujemy co kupujemy. Wina jak zawsze leży po środku. Firm audio w PL jest coraz więcej i jakość broni się i marki umacniają się nawet jeśli nie przez sklepową sprzedaż. Szkoda że są to b.małe zakłady - maksymalnie kilkuosobowe a nie kilkudziesięciu lub kilkuset.