Audiohobby.pl

Moje trzy grosze dla audio techniki

cin157

  • 2243 / 5107
  • Ekspert
06-07-2011, 09:52
Nadal utrzymuje się podział dla techniki lampowej i tranzystorowej. W zakupie lampy są pewne i zawsze coś dobrego na nich można sobie zrobić, chociaż nie są czysto i klasycznie sprzęgane ze sobą. Tranzystory są trudne w połączeniach i w dobrym zasilaniu i kosztowne dla ich selekcji -co wyklucza zbudowanie nie drogiego wzmacniacza. A dla konstruktorów swoich układów wzmacniaczy pozostają najtaniej do wykorzystania hybryd dużej mocy np. STK4048XI, STK4050V jako gotowe części tzn. tr.sterujące i tr.mocy, aby konstruować własne wzmacniacze i o innych parametrach z powodu braku tranzystorów audio selekcji.  Aby uzyskać nie gorszą lub lepszą jakość w porównaniu do techniki lampowej należy badać tranzystory dynamicznie i w układach wstępnej selekcji i jaką liniowość mają tr.mocy to taki wzmacniacz do nich się projektuje i tym bardziej jeśli do maksymalnie możliwej mocy ma być czysty. Okaże się że nie można na tranzystorach osiągnąć dużej i czystej mocy. Ktoś by powiedział są układy  stopnia mocy takie jak darlington lub super beta i tr.mocy i tr.sterujące nie muszą mieć liniowości -byle by było duże wzmocnienie. Teoretycznie tak jest ale nie praktycznie, bo głośniki źle grają i to mimo małych zniekształceń (taka jest właściwość głośników i słuchawek).  Rzeczywiście liniowość i symetria tr.sterujących i mocy to jest całe serce precyzyjnego wzmacniacza i to jest głównie odpowiedzialne za niską barwę dźwięku i efektywne działanie głośników i podobnie jak jest w wzmacniaczach lampowych. Dodatkowo można stosować klasyczną i czystą technikę stopni wzmocnienia, która polega na wyborze punktów pracy o średnich i jedynie dobrych prądach kolektora i na nie wielkich rezystancjach kolektora oraz na luźnym sprzęganiu ze sobą stopni wzmocnienia. Dodatkowe zabiegi to precyzja połączeń,węzły prądowe, dobre filtry kondensatorowe, ekrany wewnętrzne i  stosowanie zasilania mocy na MOSFET.  To co ogólnie podałem niektórym wyjaśnia trudności dwóch technik dla wzmacniaczy lampowych i tranzystorowych.  Ciekawostką są ważne rezystancje dynamiczne i np. dla Rdc>50R każdy tranzystor i nie zależnie jakiej mocy nie ma większej liniowości jak Ic=25mAp max, czyli zwykłe tranzystory prądowo i liniowo wzmacniają dopiero od małych rezystancji dynamicznych kolektora, a rezystancja ta to zmiana napięcia Uce przypadająca na zmianę prądu kolektora i często jest nią zwykły rezystor kolektora, ale dla stopni napięciowych. Natomiast tr.mocy nie mają wielkiej dynamiki prądowej liniowości i często bywa że maję Ic=1,2Ap ----2Ap max.  Kto się bawi w czystą technikę tranzystorową to musi nieć swoje małe laboratorium i trochę pienniędzy -jedynie dobre wzmacniacze słuchawkowe w zrobieniu są łatwo osiągalne.

cin157

  • 2243 / 5107
  • Ekspert
07-07-2011, 08:59
Każda dodatkowa informacja w odpowiedziach coś daje. Wzmacniacze nie zależnie od postępu technologicznego muszą spełnić wymaganie liniowości i symetrii tr.sterujących i tr.mocy. Rzeczywiście robienie tylko dobrego wzmacniacza to jest inna sprawa i wtedy się kombinuje aby przynajmniej tylko była symetria, bo liniowość sprzedawanych tranzystorów jest nie audio selekcji. Kupiłem kiedyś w TME układ STK0080II i kosztował mnie 80zł sztuka i owszem ma tr.audio selekcji i do Ic=1Ap są linowe perfekt ale do Ic=3Ap spada wzmocnienie o około 11%.  Firma nie da ludziom dokładnych par i tr.mocy PNP b=140, NPN b=98, czyli symetria jest robiona w iloczynie z tr.sterującymi i na dodatek ten układ ma w układzie super beta dwa tr.sterujące -czyli taki układ ma dużą rezystancję obciążenia i steruje się bardzo małym prądem, ale rzeczywiście tr.mocy zastosowali audio selekcji i takie stare tranzystory mają Ceb=3.3nF.

cin157

  • 2243 / 5107
  • Ekspert
09-07-2011, 22:34
Każda wypowiedź dla audio techniki coś znaczy. Osobiście proponuję zająć się czystymi i precyzyjnymi wzmacniaczami o małej rezystancji, bo taki jest sens stosowania wzmacniaczy i jak pisałem są to wzmacniacze nie dużej mocy -ale nic czyściej da się zrobić i rzeczywiście dobrze jest do tego wykorzystać układy hybryd dużej mocy P=150---200W.  Dlaczego nie stosować tej techniki skoro można usłyszeć jak dobrze działają takie wzmacniacze, tym bardziej sterowane klasycznie. Stosownie jest jakoś nazwać takie niespotykane wzmacniacze i najogólniej są czyste, bo wszystko w nich liniowo się steruje i prąd obciążenia na siłę nie jest wzmacniany.  Drugą i ważną sprawą jest występująca normalnie mała moc cieplna na głośnikach -czasem to decyduje. Ci którzy lubią usłyszeć dźwięk muzyki z czystego wzmacniacza mają możliwość coś takiego samemu sobie zrobić i czasem za gotowe rzeczy płacą duże pieniądze i zawsze to nie jest całkiem to -grzecznie mówiąc każda rzecz do czegoś służy i wskazałem nowy typ czystych i normalnych wzmacniaczy.

cin157

  • 2243 / 5107
  • Ekspert
10-07-2011, 08:34
Więcej elementów aktywnych wzmocnienia jest całkiem dobrze jeśli się je klasycznie stosuje i rzeczywiście dla tylu stopni wzmocnienia muszą być czyste połączenia na węzłach i dopiero wtedy taki układ pracuje czysto i szybko i nie wzbudza się i dzięki czystemu sprzężeniu zwrotnemu są małe zniekształcenia i wyższa jakość. Stosowanie klasycznych stopni wzmocnienia i łączonych luźno ze sobą rezystorami szeregowymi i stosowanie węzłów prądowych i ekranów wewnętrznych zapewnia czysto naturalne dźwięki i łatwo zrozumiałe nawet dla chóralnej muzyki, inna sprawa to podstawowe spełnienie jakości wzmacniacza mocy dla symetrii i liniowości par sterujących i tr.mocy. Takie tranzystory mocy powinny być badane układem dynamicznym i pilot(kilkadziesiąt mili wolt) to jakby mały sygnał nałożony na dużą amplitudę -symulowaną przesuwaniem prądu kolektora, punktu pracy. Tak prawdziwie zdolne i sprawdzone tr.mocy mają nie za dużą dynamikę prądową szczególnie dla większych rezystancji kolektora tr.mocy.  Taki pomiar powinien mieć dobre zasilanie Uce i możliwe ze względu na nie dużą dynamikę prądową najwyższej liniowości: Ic=1.2----2Ap, po prostu nie ma co żałować napięcia dla tak małego prądu i tym bardziej dla szeroko pasmowej pracy tr.mocy.  

cin157

  • 2243 / 5107
  • Ekspert
10-07-2011, 09:16
Moje schematy wzmacniaczy mają na wejściu wzmacniacz różnicowy w którym oba tranzystory pracują na równym sygnale dynamicznym, czyli dynamicznie są dokładnie tak samo sterowane co całkiem w tak prosty sposób ogranicza stosowanie głębokiego napięciowego sprzężenia zwrotnego, bo tranzystor sprzężenia zwrotnego wymusza większe sterowanie tranzystora sterującego i ustawiałem to tak: jaki sygnał steruje tr.sterujący (bez sprzężenia zwrotnego) to oba tranzystory mają dwa razy większe sterowanie.  Jeśli na wejściu zastosować tylko jeden tranzystor to wtedy można prosto i dowolnie stosować napięciowe sprzężenie zwrotne.  Tranzystory w stopniu wejściowym ustawiałem tak jak w czystej kl.A i czy jeden tranzystor czy oba tak samo muszą pracować.

cin157

  • 2243 / 5107
  • Ekspert
10-07-2011, 19:43
Tylko w teorii, czyli w marzeniach można parować całkowicie symetrycznie i liniowo tr.sterujące i tr.mocy i praktycznie tak jest, bo selekcja polskich tranzystorów BD355/354 i BC313/211 jest ograniczona ze względu na brak takich rzeczy i sprzedawane są tr.mocy różnych firm, ale nie audio selekcji i nie nadające się na dobry wzmacniacz. Kto ma kasę szuka do wykorzystania hybryd mocy lub szuka u producenta tranzystorów, z dodatkowymi kosztami za zamówienie nie hurtowe. Ale komu uda się zrobić czysty wzmacniacz to ma nie byle co i takie rzeczy kosztują pieniądze. Mam w swojej kolekcji automatyczną i regulowaną stabilizację prądów spoczynkowych tr.sterujących i tr.mocy i wiem ma to duży wpływ na jakość dźwięku i niektórzy pośrednio stosują nie wielki poziom prądu podkładu, aby całkowicie nie malały prądy spoczynkowe i w ten sposób najprościej można sprawdzić jaki wpływ jest prądu spoczynkowego na jakość. Najprostsze są wzm.lampowe -ale transformator głośnikowy ma nie zbyt czystą pracę i ogólnie ze względu na zniekształcenia fazowe. Kiedyś bawiłem się transformatorami antenowymi SB i sam je robiłem z mielonej anteny ferrytowej i klejonej niewielką ilością żywicy epoksydowej 8x10mm i wiem co to znaczy uzwojenie wtórne dokładnie nad uzwojeniem wzbudzającym, czyli pierwotnym i dopiero wtedy jest duża sprawność, czyli sam rdzeń to nie jest wszystko i trzeba wiedzieć jak nawijać uzwojenia. Podobnie jest i w tr.głośnikowym i jeśli winie się go na rdzeniu toroidalnym P=150W to uzwojenia wtórne winie się cienkim drutem w sekcjach a pierwotne na nich i tyle sekcji dobiera się aby cząstkowa przekładnia pojedynczych sekcji nie była duża. Takie postępowanie daje rygor sprzężenia ze sobą uzwojenia wtórnego i pierwotnego. Wiele sekcji po obwodzie uzwojeń toroidalnych daje możliwość zmniejszyć szkodliwe pojemności między uzwojeniami, pod warunkiem zastosowania grubego dielektryka około 1mm i o małej przenikalności elektrycznej pomiędzy uzwojeniami pierwotnymi i wtórnymi. Dodatkowo liczba uzwojeń powinna być znaczna aby np. dla 30Hz/220V prąd jałowy wynosił parę miliamper lub mniej. Taki toroidalny rdzeń dobry jest polskiej produkcji i nie przecięty, czyli pełny i dobrze jest aby był nawinięty sztywno i nawet nawijany na kleju, a to dla tego aby fizycznie nie wydawał dźwięków -bo wtedy robią się zniekształcenia impulsowe. W wzmacniaczach lampowych stosuje się odpowiednio dobrane i na obu uzwojeniach filtry na zniekształcenia impulsowe i jest to szeregowy układ RC.  Toroidalne uzwojenia powinny też być izolowane od siebie dobrym dielektrykiem. Kłopotliwy i dobry transformator głośnikowy, ale wszystko inne to nie stracone pieniądze i pewność wykonania zadowalającej rzeczy.

cin157

  • 2243 / 5107
  • Ekspert
10-07-2011, 19:51
Może nie jasno zaznaczyłem: sekcje uzwojeń wtórnych i pierwotnych są w wykonaniu na ich wielokrotność i posuwiście wokoło aż po obwodzie osiągną 360 stopni i nie więcej.

cin157

  • 2243 / 5107
  • Ekspert
11-07-2011, 16:09
Wzmacniacz różnicowy dla prostego i czystego i głębszego sprzężenia zwrotnego jest nie możliwy, to można zastosować w gałęzi sprzężenia zwrotnego dodatkowy dobry moduł wzmocnienia np. przedwzmacniacz gitarowy(który wcześniej w schematach podałem jako liniowy i wysokiej jakości) i dobrać odpowiednio duże globalne napięciowe sprzężenie zwrotne. Takie postępowanie daje dobry rezultat i rzeczywiście na papierze są małe zniekształcenia wzmacniacza i w ogóle są nawet lepsze parametry.
Odpisując: wtórniki mocy są dobre ale nie mają dużej sprawności.

cin157

  • 2243 / 5107
  • Ekspert
12-07-2011, 21:06
Każda technika do czegoś służy i właściwie wtórniki mocy to jest nic innego jak jedna gałąź wzmacniacza mocy zamiast dwóch przeciwstawnych i pracuje w klasie A.  Dla zabawy w podrasowane konstrukcje wzmacniaczy podałem sposób dynamicznej i automatycznej stabilizacji prądów spoczynkowych i drugi dodatkowy sposób to dodanie modułu wzmocnienia dla zewnętrznego i globalnego sprzężenia zwrotnego. Dla takiego modułu przedwzmacniacza gitarowego należy trochę zwiększyć rezystor szeregowy bazy z Rbs=3.3k do Rbs=6.2k oraz dodać globalne sprzężenie zwrotne przez rezystor szeregowy może około Rs=820k/1uF i wtedy wymusi się trochę większe sterowanie tego stopnia. Rezystor Rs=820k powinien być impulsowo skompensowany kondensatorem równolegle i w ogóle jego wartość można dobrać subiektywnie i dla małych zniekształceń. Poprawne połączenia nie przeszkadzają w ten sposób modułami wysokiej jakości wzmocnienia bawić się w małe zniekształcenia i wiele osób lubi głębsze i czyste sprzężenie -bo wtedy jakość robi się ciekawa.

cin157

  • 2243 / 5107
  • Ekspert
13-07-2011, 04:50
Patrzyłem na mini wieże Hi Hi i ich moce i małe wymiary są cechą dla cyfrowych wzmacniaczy kl.D. Nie bardzo chce mi się wierzyć w uczciwość tak skonstruowanych rzeczy i czy bez czarów z kosmosu rzeczywiście tak samo dobrze grają?. Przecież głośnik nie zniesie normalnej mocy większej jak P=4W, to dlaczego wierzyć że cyfrowa kl.A wzmacniaczy mocy jest wysokiej klasy i głośnik wytrzyma P=75W. Są to nie tanie rzeczy i dla wzmacniaczy moja technika jest czysta i bez oszustwa i bez czarów. Ile kosztuje dobrze wykonany moją techniką taki czysty wzmacniacz -z pewnością nie mało i też nie mało pracy. Myślę wszystko dąży aby rzeczy działały tylko na czarach z kosmosu. Nic się ludziom wygrzewa aby mieli lepsze parametry dla nowej rzeczy i to jest tylko zabawa w kosmos, aby nowo zakupione rzeczy polubić, a potem się starzeją... i należy się ich pozbyć.

  • Gość
13-07-2011, 10:10
niby piszecie po polsku, ale ............


Żądam usunięcia Cenzury - poważnie.

  • Gość
13-07-2011, 10:29
czarna magia


Żądam usunięcia Cenzury - poważnie.

cin157

  • 2243 / 5107
  • Ekspert
14-07-2011, 17:09
Bez schematów choćby modułowych trudniej jest myśleć co do czego. Po prostu wtórnik mocy to jeden tr.mocy ale układ przeciwsobny w którym jeden tr.jest sterowany a drugi to po prostu źródło prądowe. Nie ma czarnej magi bo w Pogaduchy napisałem nowy temat jak wszystko zrobić najlepiej dla Hi Fi wzmacniacza P6W2R: cin126 .

cin157

  • 2243 / 5107
  • Ekspert
15-07-2011, 08:05
Fajnie nazwać  jest wzmacniacz małej mocy dobry dla dzieci jako młody, mu....a. Nie wiem dlaczego wzmacniacz przekombinowany, bo wiem że profesja nie może obejść się bez czystego sprzężenia zwrotnego pomiędzy dobrymi modułami wzmocnienia, oraz stabilizować prądy spoczynkowe w sposób automatycznie prosty, czyli bez zniekształceń to nie jest nic.  Wiadomo każdy dobry schemat można ocenić składając go dokładnie i precyzyjnie, bo inaczej nawet wzmacniacz samego boga nie można dobrze ocenić. Każda wypowiedź dla młodych jest jakąś dla nich nauką i utwierdzaniem się w wiadomościach, bo się uczą i chcą wszystko wiedzieć dokładnie.

cin157

  • 2243 / 5107
  • Ekspert
15-07-2011, 08:28
Rzeczywiście "przekombinowany wzmacniacz" to jest nawet prawda bo adaptowałem go z mojego schematu wzmacniacza P35W0.5R i dlatego tak jest bo co dobre to się to w układach powiela.  Ten schemat jest przykładem stosowania zewnętrznego modułu dla osiągnięcia czystego i dowolnego sprzężenia zwrotnego, w sposób globalny.  Trudno jest mówić o czymś czego nie widać i podam jego podstawowy schemat.