Audiohobby.pl
Audio => Słuchawki => Stacjonarne => Wątek zaczęty przez: Piciu2000 w 09-07-2008, 18:07
-
Przymierzam się do zmiany słuchawek z DT 440 na DT 880. Ktoś porównywał oba modele (wiem, inna półka cenowa)? jakie są różnice między tymi modelami? Czy naprawdę warto zmieniać ( ma to grać z CD NAD 515BEE + wzmacniacz Holdegron FMB mkIII Dual-Mono) ?
Kolejna sprawa, 440tki mają prosty kabel, 880tki skręcony (chcę się upewnić)?
Jest kilka wersjo tych 880tek, czym się różnią i którą ewentualnie wybrać:
http://www.onstage.pl/product_info.php?products_id=536
http://www.onstage.pl/product_info.php?manufacturers_id=27&products_id=895
http://www.allegro.pl/item396966458_beyerdynamic_dt_880_2005_nowe_gwar_sklep_me....
http://www.sklepmuzyczny.pl/sklepmuzyczny,pl,strona,produkt,asortyment,3,dzial,3...
tak więc jak widać trochę się od siebie różnią.
Zapytam także o posiadane 440tki. Mam dokładnie taki model http://www.headphone.com/guide/by-manufacturer/beyerdynamic/beyerdynamic-dt-440....
http://www.sklepmuzyczny.pl/sklepmuzyczny,pl,strona,produkt,asortyment,3,dzial,3...
natomiast w dostępnych sklepach w necie (polskich) te DT 440 wyglądają tak : http://sklep.rms.pl/index.php?p1274,s-uchawki-przewodowe-beyerdynamic-dt440-edyc...
O co tu kurna chodzi i które wybrać? A może jednak te 440tki co mam zostawić?
-
DT880 to jest inna klasa, na pewno będzie progress. DT880 Pro mają skręcony kabel i większy docisk do uszu, nie-Pro mają prosty kabel. Wersja 2003 ma płaskie grille, 2005 wypukłe. Różnią się nieco dźwiękiem, 2005 ma nieco więcej basu i jeszcze w innych szczegółach się różnią, i jedni wolą te, a drudzy tamte.
Ja mam do ewentualnego sprzedania półroczne DT880 Pro 2005 na polskiej gwarancji, możesz mi je zwrócić w ciągu kilku dni, jak Ci się nie spodobają dźwiękowo. Ważne jest to, że będziesz mógł posłuchać wygrzanych, a nie surowych z pudełka, no i na swoim sprzęcie.
-
Piciu, także zastanawiam się intensywnie nad zakupem DT880. Ale jak już chcesz wydać na jakieś słuchawy Beyerdynamica pieniądze, to zdecydowanie lepiej na DT880, niż na inny model tej firmy - tak jak Ci doradza @Majkel. O różnicach w rodzinie DT880 niestety nic nie napiszę, bo sam się w te niuanse dopiero zaglębiam. V-tt
-
W tej chwili (od grudnia 20070 mam DT 440. Więc właściwie jeśli zmieniałbym to tylko na Beyery 880. Tylko czym 9i o ile) różnią się 880 od 440 9czy naprawdę warto zmieniać (czyt. czy różnice będą NAPEWNO I WYRAŹNIE słyszalne)? I dodatkowo zależy mi na tym aby słuchawki nie mialy kręconego kabla tylko prosty.
-
A przepraszam, nie doczytałem. Czy zmiany na pewno i wyraźnie będą słyszalne? No to tylko Ty będziesz mógł sobie na to pytanie odpowiedzieć ostatecznie. W moim skromnym przekonaniu "jakoś tam" poszczególne modele różnią się od siebie, a które nam bardziej odpowiadają to zależy już od subiektywnych preferencji. Ja bym zaryzykował z DT880. V-tt
-
Majkel proponuje Ci "wypożyczenie" swoich DT-880 na odsłuch, więc możesz się przekonać, czy będzie różnica czy też nie - będzie znaczna i to na pewno według mnie. Nic nie ryzykujesz, bo masz możliwość zwrotu, a jeśli się zdecydujesz to zapewne będzie taniej niż w sklepie, słuchawki jak znam Michała zadbane i już wygrzane.
Co do tego, że tylko DT-880 z oferty Beyerdynamic to bym polemizował, ale wszystko zależy od gustów.
Pozdrawiam,
-
dobra... to co byś do tego zestawienia proponował? (zmiana wzmaka nie wchodzi w gre, bo zmieniam właśnie z Pro-jecta na tego holdegrona, cd też nie podlega dyskusji) Więc jedyny ruch w słuchawkach. Z dźwięku 440ek jestem zadowolony, ale... no właśnie ale, chyba czas na zmiany... :-)
-
Piciu, spotkamy się i posłuchamy :-) Mam wygrzane 880pro i spokojnie będziesz mógł podjąć decyzję odnośnie propozycji majkela, który zapewne skóry z Ciebie za Beyery nie zedrze, prawda majkel? ;-)
K.
-------------------------------------------------------------------------------
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.
-
Już sobie pogadaliśmy z Piciem przez PW. Nie zależy mi bardzo na ich sprzedaży, ale też ciekawość innych słuchawek jest. ;) Na pewno nie będą to HD600, szansę mają K601, HD650, AH-D2000/5000, ale wszystko to wyłącznie po odsłuchu.
-
Witam.
W kwestii dźwięku Ci nie pomogę, bo nie znam ani DT 440 ani DT 880, ale o użytkowych niuansach coś niecoś mogę. Mam DT 990 PRO (ze trzy lata będzie) i o ile ogólnie jestem zadowolony, dźwięk mi odpowiada, trzymanie się czaszki :-) również bez zarzutu o tyle skręcony kabel to porażka całkowita. Deklarowane chyba trzy metry kabla wyglądają tak, że przy oddaleniu około dwa metry od wzmacniacza ściąga głowę na lewo (z tej strony wychodzi kabel). Gdy słucham siedząc przy komputerze kabel zaczepia się za blat stołu. Jeżeli jest wybór tego samego modelu z kablem prostym i skręconym to wybieraj ten pierwszy.
P.S.
To mój pierwszy wpis więc witam Wszystkich bardzo serdecznie i pozdrawiam.
BRob.
-
A tak się jeszcze zastanawiam, brać nowe DT880 Edycja 2005 z prosty kablem? Czy może od Majkela wersje pro ze skręconym kablem i wymienić tego skręconego kabla na Sonus Oliva srebrne okablowanie? To koszt ok 190 zeta za 2 metrowy srebrny kabel? Co sądzicie?
-
Dzisiaj odesłałem moje DT880 edycja 2005 do serwisu, coś mi w nich nie pasowało. Zmierzyłem oporność przetworników i wyszło szydło z worka, lewy przetwornik ma 234 ohm a prawy 274 ohm. Pomiar wykonany miernikiem Brymen BM857. Słuchawki kupiłem w firmie Mega Music w Sopocie.
Jeżeli ktoś może zmierzyć oporność tych słuchawek i podać wyniki pomiarów byłbym wdzięczny. Do głowy by mi nie przyszło, że taka firma wypuści taki mega bubel.
-
A tak w ogóle to chciałem nadmienić że:
No i stało się zmieniłem Pro-Ject`a na... Holdegron`a FMB mkIII Dual-Mono. Słuchałem Edgara, taki sobie.Więc zdecydowałem się na Holdegrona i nie żałuję kasy wydanej na niego. Wykonanie świetne, różnica dźwięku między Holdkiem a pro jectem KOLOSALNA! W tej cenie (w zasadzie do 1500 zeta nawet) uważam że Holdegron jest dobry (oczywiście nie porównywałem ze wzmakiem Majkela), ale... Jeszcze trochę czegoś brakuje, wybrzmień, przeszkadzajek... nie wiem. W każdym razie pokombinuję ze słuchawkami, może DT440 zamienię na DT 880 (bez PRO)? Co sądzicie, zagra bardziej szczegółowo? A może jakieś inne słuchawkowe propozycje? Odtwarzacza nie ma mowy zmieniać (żona by mnie zabiła ;-P) więc jedyny ruch w słuchawkach. Acha we wzmacniaczu zmieniłem sieciówke na srebrną Sonus Oliwa i słychać zmiany, dźwięk nabrał błysku. A, ważna informacja, Holdegron nie pieści się z płytami, na czeskim wzmaczniaczu nawet słabiej nagrane płyty dało się słuchać, natomiast manufaktura Holdegron`a od razu deklasuje słabo nagrane płyty, uwypukla wady nagrań, szumy... Z dobrej jakości płytami jest tak że miło się ich słucha, natomiast kilka które do tej pory uważałem za nieźle nagrane po wsadzeniu do odtwarzacza i odpaleniu ujawniały swoje brzydkie aspekty tak że nie chciało się ich dalej słuchać.
-
Ja mam zakupioną wersję manufaktur 600 Ohm bezpośrednio ze strony beyerdynamica 600Ohm. Pomiar miernikiem UNI-T UT70 -> 608 lewy, 615 prawy.
Pozdrawiam
-
Moje DT880 Pro mają na obydwu przetwornikach 241 ohm.
-
> .....i wymienić tego skręconego kabla na Sonus Oliva srebrne okablowanie? To koszt ok 190 zeta za 2 metrowy srebrny kabel?
Na dawnym Lukarze są informacje o wymianie kabla chyba w DT 990 (wątek - Słuchawki wysokiego lotu). Niestety zmiana wychodziła na minus.
-
>> Piciu2000
"Holdegron nie pieści się z płytami, na czeskim wzmaczniaczu nawet słabiej nagrane płyty dało się słuchać, natomiast manufaktura Holdegron`a od razu deklasuje słabo nagrane płyty, uwypukla wady nagrań, szumy"
No właśnie dlatego Holdegron nie przypadł mi do gustu. Nie słuchałem wersji dual mono, ale z tego co piszesz to sygnatura dźwiękowa jest taka sama. Urządzenie do słuchania dźwięków, a nie muzyki...
Kwestia gustu. Dla mnie gdzieś odchudza, coś zabiera z barwy. Nie robi tego ani mój Forum 608 II ani Moonlight.
-
>> GRADO__Fan, 2008-07-23 02:27:24
>No właśnie dlatego Holdegron nie przypadł mi do gustu.....Dla mnie gdzieś odchudza, coś zabiera z barwy.
Tak samo to słyszę, moim zdaniem on jest dla tych co lubią mieć trochę podbuzerowaną przestrzeń, faktycznie coś tam usiłuje iść w kierunku holografii ale jest to sztuczny efekt i nie moja szkoła słuchania i nie robi tego ani Moonlight, tym bardziej Lake People.
Mógłbyś porównać Forum 608 II z wersja Moonlighta która słuchałeś ?
Rafaell
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
-
>Mógłbyś porównać Forum 608 II z wersja Moonlighta która słuchałeś ?
To był v.7 z usuniętym pewnym bajerem z wersji beta, którą Ty słyszałeś. Potem tego słuchał Rolandsinger na innym krótkim meetingu. Dzisiaj planujemy z GRADO__Fanem obadanie wersji v.7 max, z udziałem GS1000, RS2 i DT880 Pro jak starczy czasu i chęci. Ostatnio u Rolandsingera GS1000 fallowa z v.7 i AudioNemesisa grały bardzo przyjemnie, interkonekt VdH Integration Hybrid. A propos, liczę też na opinię GRADO__Fana odnośnie mojej łączówki DIY, wreszcie jakiegoś godnego następcy IXOSa 104, który z DT880 nie spasowywał się idealnie. Na DT880 jest lepiej, a na RS2 dużo lepiej, powiedziałbym, że wreszcie słychać co tak na prawdę John Grado miał na myśli konstruując te słuchawki, moim skromnym zdaniem.
-
Piciu,
Ja bym bral te Beyery od Majkela, to bardzo udany model, lepszy od tego 2005, no i wogole swietne sluchawki w swojej cenie...
ps. tylko im fajnie bylo by sprawic tez jakis dobry wzmacniacz, z czasem chociazby jesli nie na samym starcie...
-
No i kupiłem Dt880 2005. Jakoś fajniej mi na głowie leżały i dużym plusem za był prosty kabel. Ale... przyjechałem do domu, włączam moje stare DT 440 jest ok. Podłączam DT 880 i... niby przestrzeń większa, ale dźwięki dalsze, jakoś ciszej grają, bas... niewiele go jest w porównaniu do DT 440. Ogólnie zacząłem się zastanawiac czy warto było... heh żona tez stwierdziła że te stare jakieś fajniejsze... Podejrzewam ? że nówki 880 muszą się wygrzać...? I teraz pytanie, po jakim czasie zaczną grać na 100%? Jak wygrzewać? Maja plumkać po cichu non stop parę dni? może głośno po kilka godzin dziennie? Stopniowo zwiększać natężenie dźwięku? Może głupie i tendencyjne pytania, ale zrozumcie, nie chcę im zrobić krzywdy a jednocześnie chcę żeby pokazały co potrafią, bo na 1 rzut ucha po wyjęciu z kartonu to... wolę moje półroczne dt 440...
-
Na początek nieco głośniej niż normalnie słuchasz, po kilku godzinach podkręciłbym głośność. Myślę, że kilka nocek łomotu, ale poniżej granicy przesterów zrobi z nimi co potrzeba. Nie spodziewaj się zwiększenia ilości basu po wygrzaniu, raczej zniknie suchość (jeśli pochodzi tylko od słuchawek) i przestanie dudnić wyższy bas, bo u mnie na początku się wybijał. DT880 to są w ogóle wybredne słuchawki względem źródła, poprzez swoją analityczną naturę nie zakolorują niedociągnięć reszty toru. Wzmacniacz grunt, żeby nie masakrował zbytnio tego, co przychodzi ze źródła, a to lepiej, żeby było muzykalne. DT880 zagrają dobrze, choć niezbyt głośno z mp3 playera takiego jak np. Vedia V39, a jak go załadujesz plikami bezstratnymi, to zobaczysz jak te słuchawki mogą zagrać, choć to oczywiście nie wszystko, na co je stać.
-
Ok, zrobię jak radzisz. Na razie tak jak pisałem DT 880 grają wyraźniej delikatniej i trochę ciszej niż DT 440 (wygrzane)
-
Zmieniły się te słuchawki po wygrzaniu? Jak możesz to napisz co teraz o nich sądzisz.
-
Właśnie zapomniałem napisać... Wygrzewanie nastąpiło. Trudno powiedzieć czy proces już się zakończył, w każdym razie jest lepiej niż po wyjęciu z pudełka. Bas na początku był nie pełny, coś tam plumkało, ale jakby głucho, wysokie były ale niezbyt rozdzielcze. po tygodniu grania non stop słuchawki odłączyłem. Podłączyłem z powrotem DT440. Było nieźle, dźwięk duży, basior był, grały blisko. Zmieniłem na DT 880. Pierwsze co mnie uderzyło to szczegółowość i rozwinięcie przestrzeni. Grają ciszej (na Holdegronie DT440 słucham z potencjometrem na 10tej, aby mieć taki sam poziom na DT 880 musiałem gałkę głośności na 11tą 11:30 przesunąć żeby uzyskać ten sam poziom głośności), przyjemniej. Bas jest, czysty, kiedy trzeba pojawia się i schodzi nisko mimo ż nie ma takiego UDERZENIA(podbicia?) jak na DT 440, góra nabrała błysku, rozdzielczości, szczegółowości. przede wszystkim 880 nie męczą, nie narzucają się dźwiękiem, grają naturalnie i przyjaźnie. Siedzą lżej (nie ma takiego nacisku jak w DT440) na głowie ale pewnie. W ogóle są wygodne, można dłuuugo słuchać muzyki nie robiąc przerw (w DT 440 musiałem robić przerwy między słuchanymi płytami), uszy się nie pocą, można zapomnieć że mamy coś na głowie. Wybrałem edycję 2005 z prostym kablem. W sklepie zakładałem też wersję skręconą, niestety skręcony kabel mi osobiście przeszkadzał już podczas przymiarki w sklepie to raz, dwa wersjo pro ma większy nacisk (tak jak DT440). Jednym słowem jestem bardzo zadowolony z zakupu.
-
Nie chcę śmiecić w wątku o Denonach AH-D7200.
Z tego powodu, no i żeby zachować ciągłość myśli, zamieszczam poniższe cytaty oraz zdjęcie:
...
Sluchalem 7000 i 7100, na kolejne '100' juz raczej nie bede mial cierpliwosci ;') Natomiast za 'rowne i liniowe' granie to ja zaplacilem 1000PLN w postaci Beyerow DT880, wiec Denon musialby bardzo staniec aby stac sie tutaj konkurencyjny ;')
@pastwa, a która to wersja Beyerow DT880?
Stara, czy nowa i o jakiej impedancji?
Mowa o wersji z roku 2003, 250Ohm, ze skrecanym kablu, jak na zalaczonym zdjeciu.
Zabralem je ostatnio z soba na zakupy sluchawkowe, z mysla, ze moze wejde w posiadanie Utopii, ale te szczytowe sluchawki Focala mialy jedynie nizej schodzacy bas, nieco wiecej wypelnienia i delikatnie lepsza trojwymiarowosc.
Na korzysc moich DT880 bylo 14lat grania, a Utopie mialy moze ze 2 miesiace na liczniku, wiec za jakis rok moglyby bardziej odskoczyc.
Natomiast szczegolowosc, rozdzielczosc, szybkosc, ogolna przestrzen (jej wrazenie), czystosc, gladkosc wysokich... praktycznie bez roznicy. Utopie naturalnie uwazam calosciowo za lepsze, ale patrzac na ich cene, czulem rozczarowanie.
Ostatecznie ich nie kupilem ;')
-
Przyznam, że to porównanie do Facal Utopii, działa na wyobraźnię. :)
Czy Beyerdynamic DT880 Edition 250 Ohm z obecnej dystrybucji są porównywalne, lepsze, gorsze, od tych DT880 z 2003 roku?
-
Sluchalem pozniejszych wznowien DT880 (2005 i kolejne wydanie) ale w takich odsluchach (np. Audio Forte) nie mialy tej czystosci (ciszy tla) i gladkosci. Nie byly to jednak moje egzemplarze, a ja sam nie kupilem nigdy drugich DT880/2003 bo i po co, zatem trudno stwierdzic ile wnioslo do ich obecnego dzwieku wiele lat grania, a na ile wynika to z samej konstrukcji (plaskie komory zamiast pozniejszych wypuklych oraz skrecany kabel - slyszalem z prostym i bylo inaczej).
Z drugiej strony nie pamietam jak dokladnie graly w chwili zakupu, poza samopoczuciem, ze wreszcie nic mnie nie dzieli od muzyki (a szlo to jakos tak, na przestrzeni miesiaca, kupowalem wymienione ponizej nauszniki, nastepowal w domu tygodniowy odsluch i konczylo sie to oddaniem i doplata: Grado SR60-80-125 - Senki 570 - HD600/DT990 -> DT880).
Fajnie byloby zrobic jakis sparing tych roznych wersji DT880, tak dla hecy ;')
-
A i jeszcze jedno, zadne ze sluchanych nastepnie dt880 nie mialy takiej ladnej stereofonii, bo to ona mnie ujela w pierwszej kolejnosci.
Nabyte nastepnie GS1000 dawaly wieksza scene, ale ta w moich DT880 jest duzo precyzyjniejsza co w sumie stawia spore wymagania reszcie toru i muzyce (to sa sluchawki glownie i wylacznie do klasyki/jazzu, dobrze zrealizowanego rocka w lzejszym wydaniu, a nie do lojenia czy podbitego na skrajach popu).
-
Miłośnicy Beyerdynamic DT880/990, a dlaczego nie przeszliście na T90?
Aż takie słabe w porównaniu do starych DT880?
Mam też pytanie do tych, którzy kupili T90 i już ich nie mają.
Co było powodem, że nie zostały na dłużej?
-
Miłośnicy Beyerdynamic DT880/990, a dlaczego nie przeszliście na T90?
Aż takie słabe w porównaniu do starych DT880?
Mam też pytanie do tych, którzy kupili T90 i już ich nie mają.
Co było powodem, że nie zostały na dłużej?
Na podstawie moich doświadczeń z obiema parami to T90 mają skarykaturalizowaną górę... Na tyle że męczy i nie chce się z nimi zostać. Cała seria Tesla jest jakaś specyficzna. Wolę Beyery sprzed generacji Tesli, w zasadzie.
-
A już myślałem, że to zbyt intymne pytania i nikt nie odpowie. :)
@Synthax, a bawiłeś się może "Beyerdynamic Custom One Pro"?
Ponoć to dalej szkoła grania DT880/990, tyle że z możliwością regulowania ilości basu.
Ma ktoś jakieś doświadczenia z tymi słuchawkami?
-
Dla mnie T70 i T90 były zbyt sterylne, nie miałem takiej frajdy ze słuchania muzyki.
Polecam posłuchać DT440, jeśli ktoś szuka równo grających słuchawek, to strzał w 10.
-
A już myślałem, że to zbyt intymne pytania i nikt nie odpowie. :)
@Synthax, a bawiłeś się może "Beyerdynamic Custom One Pro"?
Ponoć to dalej szkoła grania DT880/990, tyle że z możliwością regulowania ilości basu.
Ma ktoś jakieś doświadczenia z tymi słuchawkami?
Nie bawiłem się i nie planuję :)
A do czego zmierzasz? Szukasz czegoś do kupienia? To już prędziej Amirony lub DT1990.
-
@Synthax, poniekąd już o tym wspominałem.
Też chcę mieć prawie Focal Efuorie za ułamek ich ceny. :-)
Sklep, z którym mam jakąś tam kwotę do rozliczenia, ma:
Beyerdynamic Custom One Pro Plus, DT660, DT880, DT990 i T-90 Tesla.
Jak do tej pory nie miałem nic ze słuchawek Beyerdynamic, a lubię wiedzieć o czym ludzie mówią. :)
Pomyślałem, że może dopłacę i wezmę któryś z tych modeli.
Ale po tym, co piszecie i co wyczytałem gdzie indziej, coraz mi trudniej podjąć decyzję.
Nie wiem czy się zdecyduję.
-
Bez przesady. Bedac w takiej ciekawej sytuacji wzialbym zapewne DT880 Pro/250OHM z obecnej produkcji i je zatrzymal na kilkanascie lat, proste jak ich kabel ;'))
Nie wyobrazam sobie jak moznaby przeplacic w przypadku tych nausznikow, brzmienie bez zadnych udziwnien/efekciarstwa, takie ktore sie docenia z czasem, coraz bardziej.
ps. po tych tutaj rozmowach wzialem i przepialem wczoraj DAC do wzmaka sluchawkowego i sam siedze teraz i slucham na swoich starych Bayerach, pierwszy raz od wielu miesiecy. Mucha nie siada.
-
Z 880 mają tylko półotwarte DT880 Edition.
A to podobno już nie to granie, co DT880 z 2003 roku. :)
-
Moze i sie myle, ale jednak stereofonia jest juz 'tylko' dobra w tych nowych modelach, podczas gdy w modelu 2003 byla moim zdaniem wybitna. Z drugiej strony kto wie jakby im tak dac wiecej czasu, moze po 5latach grania tez sie wyrobia ;')
Ludzie teraz tak szybko zmieniaja sluchawki ze czasem faktycznie nie wiedza jaki w nich potencjal tkwi, serio juz piszac.
Tak czy siak, dt880 w kazdym wydaniu to znacznie wiecej niz tylko przyzwoite sluchawki, zwlaszcza jak im przyjdzie grac w sensownym torze.
ps. a jak wybor ogranicza sie do wersji Edition, to chociaz zapytalbym o wydanie 600`Ohm, a do nich to jakis obficie (tlusto i bez nachalnej gory) grajacy lampiak i dostajemy mase wyrafinowanej frajdy w komplecie.
-
Gdybym miał wybrac to też te DT880 wziąłbym, dobrze napędzone będą dobrą reprezentacją szkoły beyerdynamic. A jak się uklepią pady to jeszcze lepiej zaczną grać :)
-
Sluchalem w weekend DT880 sparowane z Naimem Headline i musze przyznac ze prze-znakomicie to razem gralo (wbrew oczekiwaniom), inna szkola niz z dobrym lampiakiem, ale rownie wciagajaca (co za bas!).
Dopisuje wiec w temacie ;')
-
Dobra przekonaliście mnie. :)
Dopłacam i biorę DT880/600 Ohm.
-
Gdzie są Ci dwaj, co tak zachwalali DT880 / 600 Ohm?
Słucham sobie właśnie Dextera Gordona i ...
Panowie mieliście w 120% rację.
Te słuchawki, rzeczywiście mogą być punktem odniesienia.
Podłączyłem i już tak z marszu, grają bardzo równo i naturalnie.
Bas jeszcze bez masy, ale wystarczający. Góra lekko ostrawa. Średnica bez zarzutu.
Jak dla mnie, ciut więcej dociążenia plus leciutkie złagodzenia góry i naprawdę, nie ma się czego czepiać. :)
-
Gdzie są Ci dwaj, co tak zachwalali DT880 / 600 Ohm?
Słucham sobie właśnie Dextera Gordona i ...
Panowie mieliście w 120% rację.
Te słuchawki, rzeczywiście mogą być punktem odniesienia.
Podłączyłem i już tak z marszu, grają bardzo równo i naturalnie.
Bas jeszcze bez masy, ale wystarczający. Góra lekko ostrawa. Średnica bez zarzutu.
Jak dla mnie, ciut więcej dociążenia plus leciutkie złagodzenia góry i naprawdę, nie ma się czego czepiać. :)
Widzisz, ja po kilku latach szukania flagowca dla siebie wybrałem drogę średniej klasy, która daje już bardzo dobry dźwięk. Obecnie żyję z AKG K712, Fostex T50rp, DT150 i Focal Listen :) Jakoś wygryzły te modele wszelkie LCD, HD800, T1, i inne .. drogie a też nie idealne :)
-
musze to uczynic
teraz albo nigdy
Witam
Czyzby sluchawki firmy beyerdynmic to hamburger
Czyli wszystkim … prawie wszystkim „smakuje“
Czy ja wiem
Bylo to lat kilkanascie …oj kilkadziesiat …oj nie moze byc a jednak
Nie skroce dla was tej opowieci niestety poniewaz mnie ponioslo I dostalem wczoraj kopa umyslowego
przy tych sluchawkach
Byl rok 1988 czy jakos tak
Tak wiec bylo to kiedys wszedlem do sasiada zeby notatki mi oddac
Mial wlaczone sluchowisko radiowe chyba radio program trojki nie pamietam
mial
DIORA amator chyba z 80 roku
Ale nie w tym rzecz
Patrze przelotka a w niej sluchawki nowki leza fajne czarne
Zapytalem czy moge posluchac ,,
Uwazam ze sluchawki to rzecz prywatna z powodow higienicznych
Mogl powiedziec nie
Zapytal: a interesuje cie muzyka
No jasne
kogo w tych latach muza nie intersowala
Nie bylo internetu , nic w TV Czyli jasne
Pozwolil mi wiec posluchac .
Kuz,,,no i to sie zdazylo prawdopodobnie na moje nieszczescie
pyk na uszy ,,, i niestety te sluchowisko brzmialo kiepsko kiepsko graly
glosy faceta jekiegos eeee i dzieci krzyczaly i wsio bylo fatalne
zdjolem po chwili i chcialem odlozyc
Pan Stefan sasiad pyta
I co ? nie jest dobrze co ? dziwne pytanie hm
Chcialem wyjsc z opresji
Eeee tam fajnie - dyplomatycznie odpowiedzialem
Gosciu sie wsciekl widac bylo ze wiedzial ze go oklamuje
I powiedzial mi fajnie po slasku
„wez synek nie fandzol ( faktycznie powidzal inaczej nie „pier—ol“) mi tu , dej to mi sam”
Wziol na uszy i zaczal szukac cos w radyjku belkotal cos tam i krecil pokretlem
Chcielm juz wyjsc
Ale warknal ze mam tu przylesc wlozyl mi sluchawki na uszy
I powiedzial pokazujac palcem szukaj tu sam
Szukaj radia z Czechoslowacji
Jak wskoczy jakas klasyka czy orkiestra to sluchaj !
Kuz cierki przeszly bo gosci mial juz cos wypite .chyba
I stalo sie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Czechoslowacka orkiestra deta nie mam zielonego pojecia co to byla za muza
Jak to uslyszalem to mi prawie lza z oka poleciala
Nie bede opisywac jak zagraly bo nie potrafie to uchwacic w slowach
Ale pomieszconko w ktorym bylem przy zakmnietych oczach siedzialem zrobilo sie giogantyczne
Instrumenty graly wszyskie niedokladnie ale muzykalnie
Nie graly osobno
Ale staly nie tylko kolo siebie ale jeden za drugim jakby zmywaly sie ze soba
Sluchawki nieanalityczne ! ja to krece
Co ciekawe sa tak lekkie ze ja walna tos na kotlach w czeskim radykju to cale sluchawki wraz z rama na glowie wibruja !!!!!!!! te wibracje przychodz troche na czlowieka
Niesamowite niesamowite
…
Usiadlem z zachwytu na dywan
Gosciu poszedl do kuchni ,,,a ja sluchalem 4 kawlaki moze z 15minut
Potem co potem
Gosciu wyrwal mi sluchawki z uszu
I powiedzal mozesz juz isc
Nawet nie powiedzialem mu o tym doznaniu
Od tego dnia chcialem je miec !!
Dlaczego nie zapytalem goscia czy chce je sprzedac …nie wiem
Chyba mialem stracha to wypowiedziec…
Inne czasy
Ale firme juz wiecie
Beyerdynamic --- o tak typ numer zapisale w domu na kartce
Czasy ale bez internetu czyli PEWEX wolny handel nie szlo ich nigdzie dostac
I zaczalem zalatwiac kupowac zamieniac co sie dalo co sie tylko dalo
td880 >> oki nic po za tym
td 880s >> przepiekny dzwiek niesamowiat wygoda zaluje ze odsprzedalem
sam nie wiem jakie tam jeszcze mialem
nowsze sluchelm w skleopach ale to juz nie dla mnie
ale to nie bylo to .. I kedys tam po paru latach zdobylem !!
beyerdynamic td 990 z roku 1988
MAM !
Wlozylem do dziurki wzmaka ( wtedy mialem Harman Kardon ) I co
TO NIE TO !!!!!!!!
Kuz… ale bylem wsciekly
Bylem tak glupi ze kupilem “DIORE” amator
Przelotke I znow pyk
I dalej nie to !!
Polecialem do Pana sasiada ale niestety juz nie zyl
A sprzecicha rodzinka posprzedawala
Ale kuz… znow klnalem w myslach
Bym sie zapytal moze by odsprzedal ech czlek jest glupi..
Sprzedalem diore amator I moje sluchawki
Pozniej kupilem ponownie te beyerdynamic idenytczne
I mialem wtedy kenwood wzmak I dalej nie to znow odsprzedalem ..
I pogodzilem sie z losem
W glowie zostalo mi wspomnienie ktore jest przeklamaniem czegos czego nie ma a moze niegdy nie bylo
Miedzyczasie zaczely sie czasy internetu ( lata 90 te ) bez tzw analogowego modemu czyli full wypas
U kola zaintersowanych … przez AOL .. zaczalem czytac.. o hardware online
Dostep do wszystkiego stal sie na wyciagnieci reki nie bylem calkiem sam w tym hobby he he
I znow jak zaczalem przeklinac. …
Te sluchawki co mialem to nie byly orginaly …!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie mialem zielonego pojecia ze to takie wazne w sluchawkach
Nauszniki wyminione wkladki byly rowniez nie te co trza
To mozna zapomniec ! ten orgionalny dzwiek !
Tego nie wiedzialem
Nawet mi przez mysl nie przeszlo
I znow szukalem i przyznam nigdy nie mialem calkiem orginalu kupic
Dokladnie mialem ich 5 sztuk ….
Tez inne jak
td 990 pro > za ostre na gorze i falszuja pojednycze instrumene za mocyn BAS
td 770 >> momentami je nawet lubilem
A TU NAGLE !!!!! jest rok 2017 dokladnie 27,03
Mam w pelni orginal
I co najlepsze brzmia tak jak mialem to w mojej muzgownicy zapamietane
Dla nie pasujaca scena pukladane instrumeny nic nigdy sie nie gubi glebokosc wysokosc basy
Wsio jest takie jak chce miec
Jest po prostu
Przepieknie
ODJAZD po tylu latach
odjazd
sorry za wypociny ale chcialem sie tym podzielic
dla mnie te vintage beyerdynamic td 990 600 Ohm sa najlepszym wynalazkiem sluchawkowym w mim zyciu
i nie z powodu the best !
po prostu to tzw samozadowolenie
pasujace do mnie idealne sluchawki
moje analityczne do bulu hifiman – y beda sie troche kurzyc
a terz troche fotek sa tak piekne ze nawet nie wim czy je reanimowac
moze maja w takim stanie powoli ze mna dalej obumierac
-
cd
i juz mozecie mnie slownie katowac
przepraszam
nie ma mnie
ale sie ciesze
aa nie napisalem tego
sluchawki moim zdaniem nie nadaja sie do sluchowisk !!
czyli glosow ludzkich
sluchawki typowo muzykalne
to moje zdanie
--
PS tak tylko dopisze poniewaz kiedys sie w to bawilem
nowe nauszniki to nie tak hop
poniewaz jak kupimy badziew z chin jakas podrube to nasze sluchawki inaczej graja ..
i wtedy nie mozna z nikim pogadac jak brzmia tak naprawde he he
robilem wiec tak
i tu tez za wariata mnie wezmiecie
kupowalem inne ..wywalalem srodek z nich i wkladam ten stary ..
a i tak troszeczke zmienialy dzwiek
ale szlo z tym zyc
-
Ladnie Karol ;')
Bede trzymal kcuki abys je zatrzymal jak najdluzej i zdawal raporty czy dzwiek ewoluuje z kazdym miesiacem.
U mnie zniknely ostatnio z domu GS1000, AKG K812, a zostaly wlasnie te biedne DT880.
-
jezeli mowicie o nowych td880
to zycze wam posluchania kiedys starych td880s
moim zdaniem duzo przyjemniejsze muzykalniejsze
ucisk na glowie byl zerowy
td 880 te nowsze to juz nie to
moje zdanie
-
Od poniedziałku DT880 grają tak ok. 15-16 godzin na dobę.
Góra się nie zmienia, (albo zmiany są tak małe, że ich nie zauważam).
Bas natomiast, sukcesywnie nabiera wypełnienia i gęstości.
Wziąłem pod uwagę Wasze informacje o wpływie „osiadających” padów na dźwięk.
Gdy nie słucham, rozklepuję je zakładając słuchawki na głośnik komputerowy, tak jak na zdjęciu.
-
Wysokie tony w tych sluchawkach rzeczywiscie, zmieniaja sie najmozolniej, sa wrecz nieustepliwe ;'))
Najlepsze jednak efekty na te czesc pasma (oprocz samych padow) ma jednakze sporo cichsze od normalnego puszczanie/sluchanie muzyki, jesli ma to sluzyc glownie wygrzewaniu. Ten dzwiek po miesiacach powinien sie zrobic taki 'wilgotniejszy' w tle, tak bylo z moim egzemplarzem (na poczatku historii z nimi, sluchalem na DT880 radia wieczor w wieczor z przenosnego iRivera, ktory ich nie napedzal w pelni na basie ale to cichsze sluchanie musialo pomoc w oswojeniu sie sopranow i ogolnej rozdzielczosci).
Z drugiej strony za to tez wlasnie cenie ten model/producenta, kupujemy sprzet i w zasadzie wiemy, ze sluchawki nie zrobia nam nieprzyjemnego skoku w bok po 1000 godzin itp. Jest solidnosc i przewidywalnosc na wiele lat.
Choc te zmiany, mimo ze drobne, potrafia sie kumulowac i postawic z czasem kropke nad 'i', zwlaszcza jak juz nasz mozg sie oswoi z taka sygnatura ;')
-
karol
w ten sposob tak szybk sie nie uklepia
nacis na uszy w tych sluchawkach jest maly
wez je i daj na weeken pod ksiazki na 3 dni
to bedzie efektywniejsze
-
Miłośnicy Beyerdynamic DT880/990, a dlaczego nie przeszliście na T90?
Aż takie słabe w porównaniu do starych DT880?
Mam też pytanie do tych, którzy kupili T90 i już ich nie mają.
Co było powodem, że nie zostały na dłużej?
W 2008 roku użytkowałem DT880 Pro. Sprzedałem je, w sumie nie wiem po co. Potem przeleciałem drabinkę produktów Grado. W 2014 kupiłem T90, bo mi PS1000 wyszły bokiem, a po ostatniej naprawie zagrały jak kiepska podróba samych siebie. W zeszłym roku naszło mnie na powrót do DT880, które zapisały się w mojej pamięci bardzo pozytywnie, ale sięgnąłem po wersję 600 omów, po części z ciekawości.
T90 miałem modzone, a te DT880 też kupiłem, żeby się nimi pobawić w przeróbki. Kilka miesięcy były u mnie górą nad T90, modzonymi oczywiście, ale ostatnio doszedłem do takich przeróbek jednych i drugich, że jednak słyszę lepszość przetwornika Tesla. Zwłaszcza soprany są wyższej klasy oraz rozdzielczość średnich tonów. Przetwornik z DT880 po prostu pewne rzeczy pomija, uśrednia.
Do T90 wróciłem dwa tygodnie temu, gdyż wreszcie mają taki balans tonalny, że mnie nie męczą. Natomiast "ostateczne" wersje obydwu par słuchawek są takie:
DT880: pady oryginalne, wyrzucona przesłona dwuwarstwowa sprzed ucha. Filc odklejony od przetwornika i umieszczony za nim w muszli.
T90: Pady Audio123 velvet, przesłony dwuwarstwowe przełożone do muszel za przetwornik, do tego druga przesłona - wzięta z DT880 - również tamże umieszczona. Stykają się czarnymi stronami ze sobą.
Powyższe to efekt różnych eksperymentów z przeróbkami jednych i drugich, i dla obydwu modeli w tej chwili maksimum tego, co udało się mi z nich wycisnąć przeróbkami, bo stockowo grają dla mnie wyraźnie gorzej, jedne i drugie. T90 zyskują na technice, ale też przestają być męczące. W DT880 poprawia się technicznie parę rzeczy.
-
Miłośnicy Beyerdynamic DT880/990, a dlaczego nie przeszliście na T90?
Aż takie słabe w porównaniu do starych DT880?
Mam też pytanie do tych, którzy kupili T90 i już ich nie mają.
Co było powodem, że nie zostały na dłużej?
W 2008 roku użytkowałem DT880 Pro. Sprzedałem je, w sumie nie wiem po co. Potem przeleciałem drabinkę produktów Grado. W 2014 kupiłem T90, bo mi PS1000 wyszły bokiem, a po ostatniej naprawie zagrały jak kiepska podróba samych siebie. W zeszłym roku naszło mnie na powrót do DT880, które zapisały się w mojej pamięci bardzo pozytywnie, ale sięgnąłem po wersję 600 omów, po części z ciekawości.
T90 miałem modzone, a te DT880 też kupiłem, żeby się nimi pobawić w przeróbki. Kilka miesięcy były u mnie górą nad T90, modzonymi oczywiście, ale ostatnio doszedłem do takich przeróbek jednych i drugich, że jednak słyszę lepszość przetwornika Tesla. Zwłaszcza soprany są wyższej klasy oraz rozdzielczość średnich tonów. Przetwornik z DT880 po prostu pewne rzeczy pomija, uśrednia.
Do T90 wróciłem dwa tygodnie temu, gdyż wreszcie mają taki balans tonalny, że mnie nie męczą. Natomiast "ostateczne" wersje obydwu par słuchawek są takie:
DT880: pady oryginalne, wyrzucona przesłona dwuwarstwowa sprzed ucha. Filc odklejony od przetwornika i umieszczony za nim w muszli.
T90: Pady Audio123 velvet, przesłony dwuwarstwowe przełożone do muszel za przetwornik, do tego druga przesłona - wzięta z DT880 - również tamże umieszczona. Stykają się czarnymi stronami ze sobą.
Powyższe to efekt różnych eksperymentów z przeróbkami jednych i drugich, i dla obydwu modeli w tej chwili maksimum tego, co udało się mi z nich wycisnąć przeróbkami, bo stockowo grają dla mnie wyraźnie gorzej, jedne i drugie. T90 zyskują na technice, ale też przestają być męczące. W DT880 poprawia się technicznie parę rzeczy.
Modowana, lub nie zawsze, klasa średnia rules/
-
Od poniedziałku DT880 grają tak ok. 15-16 godzin na dobę.
Góra się nie zmienia, (albo zmiany są tak małe, że ich nie zauważam).
Bas natomiast, sukcesywnie nabiera wypełnienia i gęstości.
Wziąłem pod uwagę Wasze informacje o wpływie „osiadających” padów na dźwięk.
Gdy nie słucham, rozklepuję je zakładając słuchawki na głośnik komputerowy, tak jak na zdjęciu.
Jezus ,Maria...ma Modecomy...może czas coś lepszego kupić a nie te zamulone popierdziawki?
Jak nic ,za karę do Częstochowy pielgrzymka...DT880 przy Modecomach....uhhh...
-
@Soundman,
to są głośniki do komputera, a nie do słuchania muzyki. :)
-
tylko to skrobe bo mysle ze warto
z internetu sciaglem fotke
z vintage 990 !!! 80 lata
te sluchawki mam
to samo jest w sluchawkach vintage 880s
popatrzcie na nacisk padow na uszy !!!!!!
ja to podkreslam i podpisuje sie dwoma czteroma lapami
dla mnie to b b b wazne
vintage nie czuc na uszach
nowe po paru godz wszystkie
jak dla mnie nowe maja 2 x mocniejszy nacisk padow na glowe uszy jak kto woli
-
coś w tym może być...
-
Po kupnie Grado RS2e porównywałem je kilkukrotnie do DT880 i wychodziło mi, że DT880 są wyraźnie gorsze, z dźwiękiem mniej rozdzielczym i zbyt oddalonym. Aż w końcu w kolejnym porównaniu zagrały mi tak, jak zapamiętałem je gdy używałem je jako główne słuchawki przez kilka lat. Doskonała, duża i trójwymiarowa scena, ogólnie równy dźwięk, subbas obecny, duża rozdzielczość dźwięku. Ogólnie nie mają fajerwerków RS2e jak angażująca stereofonia ("dźwięk ze wszystkich stron") czy przypalona średnica, myślę też że są trochę technicznie gorsze jeżeli chodzi o ogólną rozdzielczość (niedużo). Ale za to grają równiej w całym paśmie, nie mają obciętego subbasu, nie dostają ostrości na wyższej średnicy jak to się zdarza Grado.
Aktualnie DT880 sprzedają za 630zł. Stosunek cena/jakość rewelacyjny. Np. Grado SR80 kosztujące niewiele mniej zupełnie nie mają do nich startu.
DT880 świetnie reagują na equalizację i DSP, ja np. lubię je z filtrem "Bauer stereophonic-to-binaural", rewelacyjnie grają z Sonarworks True Fi. Dla porównania RS2e nie podobały mi się z żadną equalizacją/DSP, np. ten filtr Bauer zabija w nich scenę, próby equalizacji też nie wytrzymały próby czasu.
Reasumując, myślę, że DT880 to dobre słuchawki :).
-
Zachęcony uwagami kolegów pobawiłem się w modowanie DT880 2005. W oryginalnej wersji dźwięk był jak dla mnie zbyt delikatny i oddalony. Skończyło się na tym co widać w załączniku:
- wywalone wszystkie gąbki i bibuły (także te za przetwornikiem)
- pady zamienniki do GS1000i, otwory poszerzone znacznie nożyczkami
Całościowy efekt jest jak dla mnie bardzo ciekawy. Zyskałem to co chciałem, dźwięk jest dużo większy. Średnica dużo bardziej "emocjonalna", ciepła, bliska, z dużą energią i bogatymi barwami. W basie słychać trochę efekt zastosowania tych padów, które oryginalnie bardzo pompują bas (tzn. ma dużą objętość ale też kształt pulpy), ale po znacznym poszerzeniu otworów tej pulpy jest niewiele, za to dźwięk całościowo ma potęgę, a faktury też jest sporo. Wysokie tony chyba mają dołek w niższym zakresie (3-7kHz) i górkę w wyższym (8-10kHz). Nie jest idealnie przez tą górkę w 8kHz, ale ten dołek dodaje analogowości i ciepła.
Z oryginalnych DT880 została duża detaliczność i dość duża i głęboka, precyzyjna scena. Oprócz tego dźwięk zmienił się bardzo, z dość anemicznych "słuchawek do klasyki" dostałem słuchawki z ciepłą średnicą i potężnym basem. Z wad słychać tą górkę w wysokich, np. w metalu gdzie jest dużo talerzy za bardzo to kłuje w uszy. Może da się to poprawić dając jakąś bibułę przed przetwornik.
Co do wywalenia wszystkich gąbek i bibuł to sądziłem, że efekt będzie słaby. Ale jak dla mnie nie ma żadnego sztucznego echa, jest tylko dużo powietrza. W ogóle całościowo styl grania, a szczególnie średnica, przypomina mi Grado, tam też chyba nie ma żadnych gąbek i bibuł.
Acha, z oryginalnymi padami dźwięk wydawał mi się zbyt oddalony, zmniejszyłem ich grubość o połowę (da się to od biedy zrobić, wycinając otwory z boku padów, wyciągając gąbkę i wycinając ją). Dostałem w efekcie większy dźwięk, ale chyba za dużo niskiej średnicy w nich uciekało w tej postaci. Te pady zamienniki do GS1000i po znacznym powiększeniu otworów da się naciągnąć na obudowy przetwornika, a efekt dźwiękowy jest ciekawszy moim zdaniem.
Oczywiście całościowo nie chcę tu reklamować tego konkretnego moda, za małe mam doświadczenie w temacie, to bardziej opis zachęcający do własnych eksperymentów, jeżeli komuś brakuje większego dźwięku w DT880. Ale jak dla mnie wygląda na to, że ten mod zrobił z DT880 słuchawki, które oryginalnie leżały w szafie, słuchawki które leżą na stole obok RS2e :).
-
Słucham sobie tych zmodowanych DT880 i nie mogę się nadziwić, jak dobrze grają. Rozdzielczość jest wybitna. Porównywałem na tych samych utworach do RS2e i na Grado dźwięk w tle to było jakieś nieokreślone granie w porównaniu do tych BD, na których wyraźnie słychać trójwymiarowość, "powietrze" i fakturę instrumentu. Także stereofonia jest doskonała, po przejściu na Grado słychać ściśnięcie sceny, mniejszą głębokość i mniejszą trójwymiarowość poszczególnych brył instrumentów.
Jest to o tyle dziwne, że niemodowane DT880 porównywane wcześniej do RS2e grały dla mnie trochę gorzej pod względem rozdzielczości. Nie wiem, czemu BD daje tyle gąbek do tych słuchawek, pewnie wychodzi im w pomiarach, że jest lepiej, a na słuch nikt tego nie ocenia.
A najlepsze, że po tym modzie dźwięk jest większy, a sama średnica przyciemniona, bas jest potężny z tymi padami, tak że np. Metallica brzmi bardzo dobrze, z dużą dynamiką.
Ten konkretny mod nie każdemu może przypaść do gustu, całościowo dźwięk w dość duże i mocno rozwarte U, sam bas może się wydać zbyt napompowany, no i wysokich wysokich jest dużo (ja mam aktualnie obcięte w equalizerze -3dB powyżej 10kHz). Te pady od GS1000i z poszerzonymi otworami są unikalne bo są wielkie, normalne pady grają neutralniej, ale całościowy efekt pod względem muzykalności jest dla mnie fajniejszy z tymi od GS1000i.
-
Moim zdaniem przetwornik w DT880 jest prawie tak dobry jak Tesla pierwszej generacji, obecna np. w T90 czy T1 v1. Niestety, firma Beyerdynamic ma spory talent jeśli chodzi o ukrywanie zalet stosowanych przetworników i do czasów Tesli 1 można odnieść wrażenie, iż ten talent rozwijała. :) Tesla II to już dla mnie lekka wydumka celowana w narzekających (niesłusznie) na pierwotny wypust, ale wróćmy do tematu.
Przetwornik w DT880 moim zdaniem skaluje się w pełni swobodnie, a że kiedyś robił wrażenie "hamulcowego" w systemie, to wynikało raczej z nieprzyjaznego wobec słabej jakości strojenia. Mówię już o takiej "odetkanej", przerobionej wersji słuchawek, bez przesłon przed uchem i z mniej popuszczającymi powietrze padami. No i to jest ta jedna wada wobec Tesli - górka na 9kHz, druga to mały zakres użytecznej amplitudy. Coś, czego planary mają ogrom, a nawet HD800 czy choćby Tesle - więcej niż wystarczająco. Natomiast w kwestii barwy i artykulacji nie można przetwornikom serii DT nic zarzucić. Moim zdaniem są to nawet lepsze przetworniki niż półprodukt stosowany przez Grado (mówię o tym mniejszym, większego nie znam). Tyle że Grado zastosowało dwa sprytne zabiegi - dają już w najtańszych produktach kabel taki, że mógłby Beyerdynamikom Premium służyć za wyraźny upgrade, a druga sprawa to warunki akustyczne przetwornika.
To, co się dzieje w słuchawkach Beyerdynamica półotwartych (inne mnie nigdy nie porwały) jest dalekie od optimum. W DT880 zrobili dobrze to, co za przetwornikiem, ale od przodu przesadzili - bibuła, krążek z filcu i jeszcze dwuwarstwowa przekładka. Natomiast tył jest OK, bo otwory wentylacyjne trafiają w wyściółkę z waty, co jest dobre pod kątem rozpraszania i tłumienia dźwięku. W Teslach nieco lepiej jest z przodu, zwłaszcza w T1, gdzie przewiew jest jak w Grado, albo i ciut lepiej, natomiast za przetwornikiem jakby nikt nie zwrócił uwagi, że Tesla ma wentylację centralnie, a nie przez otwory na obwodzie cewki. Odbite dźwięki, czy to w T90 czy w T1, trafiają w goły plastik lub słabo perforowaną blachę. I to trzeba rozproszyć oraz wytłumić, a nie żeby wracało do ucha po jednym lub paru odbiciach od wnętrza muszli. W T1 dochodzą dziwne rozwiązania elektryczne, bo ktoś sobie wydumał nie wiadomo po co ekranowany kabel. W każdym razie w Beyerach potencjał modyfikacji jest duży. T1, T90 czy DT880 mają jak dla mnie ciut za bardzo otwarte konstrukcyjnie pady. Wystarczy dać welur, ale nie perforowany na kołnierzu, i już jest lepsze dociążenie, a średnica ciemnieje, co np. T1 v1 pomaga. Nawet syki maleją lub znikają od tego zabiegu.
Summa summarum, po paru latach z T90 modowanymi oraz DT880 w odwodzie, przeszła mi gonitwa za nowymi wypustami słuchawkowymi z dowolnej półki. Ogarnięte Beyery robią dla mnie robotę - przyjemnościowo i inżyniersko. Nota bene, T1 zyskują z sygnałem symetrycznym, pozostałe wspomniane modele co najmniej nie tracą.
-
Efekt Waszego pisania jest taki, ze siedze teraz z DT880 (2003) na glowie, wersja oryginalna, bez zadnych modow, puscilem sobie Mari Boine, Gumppet Holvot. Bez zadnego udawania i naciagania, wolalbym je od dawnych Stax 009 z T8000, maja niemalze te sama transparentnosc i otwartosc, a wygrywaja okazaloscia sceny, co dla mnie jest decydujace tutaj, do tego super plynna, kompletnie gladka gora (absolutny brak sybilacji, bez wzgledu na nagrania, ale to moze wynikac juz z tysiecy godzin przebiegu, w koncu maja gdzies 15lat, choc pady sa nowe). Dzwiek ma skale, zadnego skarlowacenia, bardzo liniowy, bez podbic, nie nudzi sie z czasem, bo nie zasmiecaja DT880 swoja neutralna sygnatura nagran.
Oczywiscie, bas nie kopie jak slon, ale na jego zejscie i kulture nie mozna narzekac, no chyba, ze sie bardzo lubi nieustanne podbicie, ktore jest faktycznie wskazane na skwaszonych nagraniach i niedomagajacym sprzecie, ale na tych udanych realizacjach jest juz super (np. The Dark Night Rises). Mozna lepiej ale to juz bardzo slono kosztuje i czesto uzyskiwane jest kosztem zburzonej kompletnosc dzwieku (poczucie ze cos nie zaskakuje w spojna calosc).
-
Mnie zawsze zadziwiała naturalność i polimorfizm sceny muzycznej w DT880. Obojętne, czy modowanych, czy nie. Nie wiem, czy tu nie biją Tesli nawet. Średnica mi się podobała z nich zawsze i nigdy nie rozumiałem narzekań na nią. Bardziej zadziwiała mnie zawsze fascynacja HD600 et consortes. W nich nie pasowało mi praktycznie nigdy nic do końca - ani scena, ani bas, ani średnica, ani góra. Do tego są droższe. ;P Mógłbym nawet przyjąć tezę, że ta cała lepszość super drogich słuchawek polega na tym, iż pewne aspekty określane w nich mianem wybitnych to po prostu taki wybiórczy nadrealizm. Oczywiście nie wyrażam takiego poglądu w ogólności, bo wiem, co można jeszcze podciągnąć w DT880 bez popadania w karykaturę, lub poprawić. Czystość i równość wysokiego pasma na pewno.
Z zejściem basu to mam ubaw, bo się okazuje, że DT880 potrafią świetnie pokazywać jakość basu w systemie. Porównywałem ostatnio dwa prototypy interkonektów i miałem wszystko jak na dłoni, że jedne schodzą niżej, mają bas obszerniejszy i miększy, a te drugie grają z akcentem na średnio-wyższy bas, są twardsze, dźwięk bardziej jak w skorupie, itp.
-
Jak dla mnie jednak DT880 oryginalnie grają zbyt sterylnie i z poszczególnymi dźwiękami podawanymi w zbyt zdystansowany sposób. Jakby się musiały przez jakieś gąbki przedzierać ;). Może mam za słabe źródło, jeśli źródło przedziera się przez te gąbki to szacun dla źródła.
Tutaj to, co wyjąłem z tych słuchawek:
-
Te rzeczy wyjęte z muszel lepiej włóż z powrotem. Nie będzie takiego U i średnica, jak to ktoś kiedyś powiedział - lepiej odmieniona przez przypadki.
-
Te rzeczy wyjęte z muszel lepiej włóż z powrotem. Nie będzie takiego U i średnica, jak to ktoś kiedyś powiedział - lepiej odmieniona przez przypadki.
Właśnie chciałem napisać o tym aspekcie. W trakcie prób modowania przez jakiś czas słuchałem z wyjętym wszystkim sprzed przetwornika i zostawionym oryginalnym wytłumieniem za przetwornikiem. Na próbę wyjąłem to wytłumienie z tyłu i zagrało dla mnie fajniej. Średnica trochę rozedrgana, ale bogata w barwy i "emocje", taka w stylu Grado. Nie słyszę wyraźnych zniekształceń na średnicy, jakichś pików na wyższej średnicy, czy sztucznego echa. Prawdopodobnie negatywne efekty braku wytłumienia eliminują te pady, które sobie wyciąłem, bo one same z siebie dają dźwięk w U.
Ja tu robię robotę Johna Grado, który ocenia na słuch, a nie inżynierów Focala w białych kitlach co wszystko mierzą :D.
-
Lubię DT880, ale otwarta wersja DT150 (otwarta po stronie glowy a nie tyłu przetwornika) to jeszcze większa soniczna rozkosz i scena
-
Tak czytam, czytam. Chyba kupię z ciekawości te DT880.
-
Odradzam, D880 to sa bardzo wymagajace sluchawki, aby wydusic z nich wiekszosc potencjalu trzeba sie mocno przylozyc.
-
Co to znaczy wymagające? Pod jakim względem? Chcę je kupić bo to po prostu jedne z niewielu w tej okolicy ( HD600, 650, K701 itp) jakich nie słuchałem dłużej.
-
DT880 są rzetelne w przekazie, więc też rzetelnego podania muzyki wymagają. Nie ma funu w pakiecie, co do pewnego poziomu jakości sygnału jest wadą, a od pewnego zaletą.
-
@Sekator dobre źródło i wzmacniacz wystarczą. Przy moich DT880 600Ω, trzeba mieć jeszcze czym pokręcić. Ja cenię w nich pewną lekkość i subtelna elegancję przekazu. Uważam, że z bardzo dobrym torem mogą to być słuchawki docelowe.
-
Moge sie tylko zgodzic z przedmowcami, tak samo to widze.
-
Ja jeszcze raz próbowałem przywrócić wytłumienie ze przetwornikiem, zagrało normalniej, równiej, jaśniej. Ale też straciło dużo magii i znowu wyjąłem to wytłumienie. Z tymi dziwnymi padami i bez wytłumienia jest ogromna, otwarta przestrzeń, eteryczne brzmienie o dużej detaliczności, ale też ciepła, ciemna średnica i potężny bas. Dla mnie to pociągające brzmienie, wracam do tych zmodowanych słuchawek codziennie, a oryginalnych DT880 nie chciało mi się już słuchać. Choć jak pisałem, na pewno można się przyczepić do kilku rzeczy technicznie, dla mnie to jest przede wszystkim ciekawa, "magiczna" prezentacja dźwięku.
Korci mnie tylko, aby spróbować jeszcze bardziej otworzyć te słuchawki poprzez całkowite albo częściowe usunięcie osłony obudowy (patrz zdjęcie: czarny krążek z dziurą). Tylko nie mam pomysłu, czym to można wyciąć/wyłamać, podejrzewam, że przy wierceniu to się połamie, bo to twardy plastik ABS. Na pewno po otworzeniu sporo basu się ulotni, ale już widzę, że można to regulować tymi padami od GS1000 - wielkość wyciętej dziury w tych padach reguluje ilość basu.
-
Niedawno znowu mnie korciło pogrzebać w tych jakże wdzięcznych słuchawkach. Cena zakupu nie powoduje drżenia rąk przy modyfikacjach, więc tym bardziej jest to komfortowa zabawa. Tym razem dorzuciłem do środka muszel siateczki gąbkowe dodane do kompletu z chińskimi padami welurowymi, których używam od paru tygodni na nich. Poprawiło się wyraźnie, wyrównała się nieco prezentacja wysokich tonów i pojawiło się ciekawe wrażenie masywności dźwięku, ale nie takiej tłoczonej do głowy, tylko wrażenie dużej obecnej masy dźwięku obok uszu. Średnica ta wyższa nieco wyszła z cienia i powiedziałbym, że teraz jest równiejsza, a nie taka na ciemną stronę zbalansowana, jaką domyślnie posiada wersja 600Ω.
Niemniej, zaczęło mnie za jakiś czas nurtować, co by było gdyby usunąć tę siateczkę na przetworniku z tyłu, bo to pewnie ona odpowiada za poświstywanie wysokich tonów. Jest ona przyklejona do pierścienia z tworzywa, który można zwyczajnie wydłubać i wyciągnąć. Po takim zabiegu słuchawki grają zupełnie inaczej, równo, ale tak "elektrostatycznie" w złym sensie. Ginie konkretność i skumulowana w dźwiękach masa oraz energia. Jak to mawia jeden mój kolega, robią się takie dźwiękowe witraże.
W związku z powyższym uznałem, że za masywność dźwięków odpowiada tenże pierścień, bo przecież nie ta siateczka. ;) Tę ostatnią można odkleić od tego pierścienia, co też uczyniłem. No i to jest proszę Państwa to! Wyrównało się nie tylko na sopranie, którym chyba jeszcze wzrosła rozdzielczość, ale też scena uległa pozytywnej uniformizacji. Wcześniej było lekko tak jak w autobusie miejskim, że w pewnych miejscach są zagęszczone grupki dźwięków, a w innych żaden pasażer/instrument nie ma ochoty stać. Przez kolejne dni z rzędu od tej ostatniej zmiany utraciłem świadomość brzmienia i wkładu samych słuchawek w to, co słyszę. Potrafią się one na tyle dogadać z obszarami mojego mózgu odpowiedzialnymi za adaptację słuchu, że wszystko mi pasuje i nie ma elementu obecności słuchawek w dźwięku.
-
Tę ostatnią można odkleić od tego pierścienia, co też uczyniłem. No i to jest proszę Państwa to!
Odkleiłem, faktycznie zmianę odczułem podobnie, tzn. większy dźwięk z lepszym wypełnieniem scenicznym. Tylko że w mojej wersji bez żadnego wytłumienia zaczęło się już pojawiać sztuczne echo. Więc jednak coś musiałem popróbować z wytłumieniem. Jedna fizelina z oryginalnego wytłumienia jak dla mnie już za bardzo zmieniła dźwięk w stronę, która mi nie za bardzo odpowiada, tzn. zbytnie zmiękczenie/wygładzenie średnicy. Wymieniłem fizelinę na cienką gąbkę od padów, było lepiej, ale też mi nie pasowało do końca. Ostatecznie włożyłem fragmenty gąbki, która mi została ze spłaszczania padów (patrz zdjęcie), i gra całkiem fajnie, może bas jest za duży i za wolny, ale całościowo dźwięk bardzo fajny.
Swoją drogą ciekawe zajęcie to kształtowanie brzmienia za pomocą wytłumienia, taka adaptacja pomieszczenia w mikroskali. Ponieważ preferuję minimalne wytłumienie, myślałem np. o naklejaniu taśmy z jakąś chropowatą powierzchnią. Pomyślałem też, że można by użyć plasteliny do popróbowania różnych kształtów, na którą można nalepić jeszcze jakąś taśmę.
@majkel a Ty jakich padów używasz?
-
https://www.aliexpress.com/item/32890594266.html?spm=a2g0s.9042311.0.0.6e424c4dclkBdE
Kupiłem kilka par, bo gość zastrzega, że sprzedaje co się nawinie. Używam tych z większym otworem. Te z mniejszym miałem długo, ale jednak nie potrzebuję aż tyle basu, a wolę lepiej zorganizowaną i większą przestrzeń.
Ważne jest, żeby między tym centralnym otworem w muszli a przetwornikiem był jeszcze jakiś przewiewny materiał rozpraszający. Tylko nie ta siateczka. ;) Na obwodzie rzeczywiście nie może być za gęsto z tłumieniem. Krążek z kompletu chińskich padów załatwia dwie sprawy - dodaje materiałów stratnych centralnie oraz odsuwa zbyt gęsty materiał tłumiący od przetwornika po obwodzie, przez co swobodniej mu jest pracować.
-
Już myślałem, że będę musiał napisać, że moje DT880 nie chcą grać tak dobrze, bo ciągle coś mi nie pasowało w dźwięku, często słyszałem przetwornik zamiast muzyki. W końcu jeszcze jedna próba powrotu do mniej agresywnego modowania - wyjęte gąbki od strony ucha, ale przywrócone wytłumienie z tyłu (z wyjętym krążkiem, o którym @majkel pisał), z padami zamiennikami imitującymi oryginały. W międzyczasie musiałem jeszcze wymienić wtyk na neutrika, bo oryginalny zaczął przerywać.
I teraz gra mi naprawdę super. Dźwięk miękki ale jednocześnie o bardzo dużej rozdzielczości. Bas super, schodzi nisko, wali w głowę w elektronice, bardzo dobre faktury i kontrola. Pik na wysokich został, ale da się żyć. Tak jak je teraz porównuję z GS1000, to są od nich lepsze (lepsza rozdzielczość i wyrafinowanie dźwięków). W porównaniu do DT880 niemodowanych na słabszym torze, przede wszystkim jest dużo więcej dźwięku objętościowo, impakt jest dużo większy, basu jest dużo więcej.
Tak więc całościowo, mimo sceptycznego nastawienia, potwierdzam, że po modach i w dobrym torze, mogą być lepsze od kilka razy droższych słuchawek.
-
Tak więc całościowo, mimo sceptycznego nastawienia, potwierdzam, że po modach i w dobrym torze, mogą być lepsze od kilka razy droższych słuchawek.
Eeee, no co Ty, a wykwint????
-
Mamy różne oceny tak samo postrzeganej sytuacji.
Mi zależy na dźwięku, a nie na przyjemności wynikającej z ruchania przez producenta, dystrybutora i detalisty hi-endu, więc dla mnie np. Grado czy Ultrasone to strzał w pysk za średnią krajową albo dwie. Sorry, ale nie skorzystam.
-
@majkel a jak sprawa wygląda z wymianą kabla na symetryczny? Dużo poprawia? Jakiś przeciętny kabel mikrofonowy 4-żyłowy zrobi robotę?
-
@majkel a jak sprawa wygląda z wymianą kabla na symetryczny? Dużo poprawia? Jakiś przeciętny kabel mikrofonowy 4-żyłowy zrobi robotę?
Ja we wszelkich Beyerach wsadzam nieekranowanego star-quada w miejsce fabrycznego. Firmowy jest trzyżyłowy, więc o balansie można zapomnieć. Poza tym on w porównaniu do lepszego kabla przymula. :) Po przesiadce na lepszy kabel jest uczucie odetkania się dźwięku, ale nie objawia się to zmianą balansu tonalnego tylko odczuciem uwolnienia prezentacji. W drugą stronę - na firmowym kablu słuchawki grają jakby z większym wysiłkiem.
Na pewno jest bonus wynikający z faktu, że każdy kanał ma swój przewód masy, nawet jak nie ma balansu, bo bez względu na rezystancję żył w kablu, która i tak w takim star-quadzie będzie mniejsza, nie będzie efektu przesłuchu na skutek rezystancji masy, gdzie suma napięć z obydwu kanałów będzie się odkładać i dodawać do tych na przetwornikach, tylko że w przeciwfazie.
-
Ale masy są połączone we wtyczce, więc?
-
Czego nie rozumiesz? Przecież Majkel napisał.
"nie będzie efektu przesłuchu na skutek rezystancji masy, gdzie suma napięć z obydwu kanałów będzie się odkładać i dodawać do tych na przetwornikach, tylko że w przeciwfazie."