Taak, "pewien rodzaj wrazliwosci", ktory objawia sie w roznych sytuacjach, kontekstach i watkach.
>> Rafal, 2010-10-26 16:40:13
"Z całym, przeogromnym szacunkiem do twórczości Chopina ale tak jest z malarstwem, smakiem, ciuchami i tak dalej"
To jasne jak slonce.
Ja na przyklad nie przepadam za Beethovenem, a jego "dziewiatej" wrecz nie znosze. Ostatnia czesc z "Oda do radosci", to nadeta, pompatyczna spiewanina w zlym guscie... Tak to widze subiektywnie i nie bardzo obchodzi mnie fakt, iz "dziewiata" uznaje sie za arcydzielo i rzecz przelomowa. Moze sobie byc przelomowym arcydzielem obiektywnie i nie zamierzam z podobna teza dyskutowac, a nawet potrafie sie z nia zgodzic.
Wystarczy jednak, ze wlacze "Eroice", ktora bardzo lubie, zeby wielkosc muzyki Beethovenowskiej ukazala sie w pelnej krasie. Nie chodzi wiec o indywidualny gust, lecz rozsadek, elementarna wiedze i wyczucie.
"Natomiast np. Mahlera nie trawię. Mahler, to taki "Yes"?"
Czy chodzi o ta dosc smetnie grajaca kapele z kastratem na wokalu ? Nie bardzo mi sie widzi to porównanie.