W magnetofonie tym są gniazda we/wy CHINCH oraz DIN. Trzeba by sprawdzić czy działa-? Do tego jest potrzebny
specjalny przewód DIN-CHINCH. Taki właśnie był w szufladzie zakupiony jak pamiętam chyba jakiś rok temu-:)))
Połączyłem magnetofon z źródłem dźwiękowym-Bingo. Jest sygnał (wskaźniki YU są ruchome)-nagrywanie.Teraz to już
prawie retro nagrywanie gniazdo-DIN. Po co taka kombinacja- możliwość regulacji siły sygnału wchodzącego
za pomocą przełącznika (niski/wysoki).

Pasek na wypadek W nie wybierałem szczególnie tylko zakupiony na" "allegroszu":))) Wygląda solidnie nie jest za sztywny, koloru czarnego -hehe....Reszta się okaże jak będzie ewentualnie założony w magnetofonie.Testem jest
sprawdzenie jak sobie poradzi podczas odtwarzania do tyłu- czy nie spadnie, nie będzie się ślizgał.

Ten pasek co to go masz w szufladzie :)   Wybierałeś jakoś szczególnie, polecony?    Czy tak zwyczajnie >pierwszy z brzegu <   hehehe
    No i czy jakoś wygląda solidnie.   Bo ja kupiłem pierwszy z brzegu i no >tak sobie<   od biedy można założyć i napisać że pełny serwis zrobiony -  tyle że gwarancji nie ma.

Coś słaby ten serial jednak :)   Niczym >Niewolnica Isaura<   heheheheh.    Pasakuda Leoncio  -  czyli ja :)  w tym wydaniu tutaj-  będę się czepiał, gonił całymi dniami a biedny silniczek jednak kręci.    Z tym momentem obrotowym to pewno mi się zdawało a jeżeli nie to wczorajsze hipotetyczne osłabienie będzie raczej zagadką.   Dzisiaj dalej kręci jak gdyby nigdy nic i z ręką na sercu powiem że mnie zaszokował.   Popatrzycie na zdjęcia to zobaczycie dlaczego :)



Minimalna ilość rozrzuconego grafitu,  komutator obmazany lekko a na szczotkach dalej nie widać śladów zużycia.
Tak jakby zdarty grafit krążył w obiegu zamkniętym.
    Silniczek przekręcił już w sumie ok 55 godzin -  pierwszych 13-tu nie liczę bo były przeróbki i zaczynał od nowa :)
  Tak więc  zakładając że gdyby siedział w magnetofonie np.  Kenwood KX 880 (czy też KX 9010)   to pracował przez te godziny w warunkach ciągłego przewijania taśmy-  nawet gorzej bo zasilany w teście 6V   a w kenach zasilanie przy przewijaniu nie sięga 5V nawet.
   No na bank zrobił więcej obrotów ale niech stracę-  liczę że to 1:1  z przewijaniem.
   Jedna minuta pracy to przewinięcie kasety C60   w jedną stronę -  tak więc w dotychczasowym czasie przewinął taśmę C60  :)
3300   razy  w jedną stronę albo 1650  w ta i nazat  hehehehe
    Jedna minuta pracy jest również odpowiednikiem 30 minut odtwarzania :)
Tak więc przegrał w tym czasie -  hmmm-  również 1650 godzin non-stop.
     Generalnie to nie wiem czy jest sens prowadzić test >  do zniszczenia<    bo chyba trzeba będzie trochę poczekać na marny koniec.
Reasumując  :)    Ja osobiście jestem bardzo zadowolony z dotychczasowego przebiegu tego badania :)
   Nikomu normalnemu nie jest to na świecie potrzebne hehehehehe
Aaaa  jeszcze ten drugi-  na szczotkach Makity :)    Trzeba złożyć i dla zasady też go przegonić nieco.

@aulait masz rację, nie sposób zrozumieć tego inaczej. :)

Z padów fajnie grają te oryginalne Sennheiser HD660/650/600/580/565 na HD265/525/535.

Jesteś zdaje się fanem marki i na pewno wiesz na ich temat o wiele więcej niż ja.
Dotąd byłem przekonany, że Senncheiser jak wszyscy, produkuje (czy zamawia) pady w Chinach.
Być może moje przekonanie wzięło się stąd, że czytałem kiedyś o przenoszeniu przez nich produkcji do Chin.
Ale jak napisałeś o tych oryginalnych padach, to już taki pewny nie jestem. Pytam z czystej ciekawości.
Gdzie obecnie Senncheiser produkuje swoje pady? Czy jest to jakiś zakład w Niemczech, w Irlandii, czy może w USA?

@Bacek, mam nadzieję, że może coś z tego "bicia piany" przeze mnie i kolegę, jednak się przyda. :)
Firma Brainwavz, (o której wspomniał @aulait) i jej pady, to też jakiś pomysł.
Może uda się, dopasować coś z ich oferty. Kupowałem ich pady i jakość wykonania, według mnie jest w porządku.
W moim odbiorze, nie robiły jakiejś specjalnej różnicy w dźwięku na plus, ani na minus.
Niemniej co by to nie było, na pewno będzie lepsze od padów bez gąbki w środku. Tak uważam. :)