Audiohobby.pl

IEM uniwersalne do słuchania muzyki ze źródeł przenośnych

Rolandsinger

  • 2894 / 5907
  • Ekspert
30-12-2012, 15:34
Ja bym na Twoim miejscu pobawił się Yamahą, a za różnicę w cenie kupił żonie jakąś niedrogą bransoletkę.

____________________________________________

Zwei Dinge sind unendlich, das Universum und die menschliche Dummheit, aber beim Universum bin ich mir nicht ganz sicher.

z.B.

>>Kwantum przydanego mu basu jest wręcz wstrząsające, tworząc obrazy nacechowane potęgą i mocą, a jednocześnie spowite wszechobecnym niemal basowym łoskotem<<

>>Nowe gniazdko sieciowe spowodowało, że nagle miałem mnóstwo dźwięków. Nadciągały z każdej strony, wewnętrznie zróżnicowane, niby razem, ale każdy osobno, w swojej własnej misji.<<
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

asmagus

  • 4439 / 5455
  • Ekspert
30-12-2012, 15:38
Może lepiej jak nic nie kupię, a pobawię się z żoną i dziećmi w jakiś weekend w hotelu z aquaparkiem?

To też jest jakiś pomysł ;)

ogorek

  • 855 / 5246
  • Ekspert
30-12-2012, 16:46
@Asmagus - czytałeś te zestawienie ?

http://forum.mp3store.pl/topic/62345-sluchawki-dokanalowe/

Co prawda od ponad roku nie aktualizowane ale są linki do recenzji
Audionemesis VLE, Audiolab mDAC, BP, AKG701, T90, stacj: HEED Obelisk SI
Każda modyfikacja systemu podnosi jakość brzmienia o 2 klasy wyżej. Po pewnym czasie zauważam, że się pogorszyło w stosunku do poprzedniej wersji …

ogorek

  • 855 / 5246
  • Ekspert
30-12-2012, 16:54
Pojedź na Węgry do Aquaparku. Pobawisz się tydzień za te same pieniądze co tu za jeden dzień ...

Tak na serio to od momentu, kiedy dzieci dużo mówią nie używam dokanałówek Altec Lansing (bo chcą do mnie ciągle mówić). Jak je odnajdę to mogę wysłać plus nie używane końcówki. One mają dobrą średnicę i 2 rodzaje basu (zależne od przełącznika)
Audionemesis VLE, Audiolab mDAC, BP, AKG701, T90, stacj: HEED Obelisk SI
Każda modyfikacja systemu podnosi jakość brzmienia o 2 klasy wyżej. Po pewnym czasie zauważam, że się pogorszyło w stosunku do poprzedniej wersji …

Rolandsinger

  • 2894 / 5907
  • Ekspert
30-12-2012, 18:28
Asmagus, nie odbieraj mnie źle, kup sobie te IEMy, jeśli masz na to ochotę. Ja tak kupowałem przez ca. 7 lat, choć zachowywałem dużą dozę rozsądku, to jednak tu tysiąc, tam dwa, tu trzy i tak to leciało, choć sensu najmniejszego nie miało. Najważniejsze jest nie skupiać się na sprzęcie, gdy jest przeżywanie muzyki sprawia nam już przyjemność, powiedzmy, że jest optymalnie. Zdrowa osoba w tym momencie poprzestaje, zaczyna słuchać muzyki. Tymczasem u każdego audiofila w takiej sytuacji, gdy słuchanie już sprawia dużo przyjemności, nie myśli on o kupowaniu kolejnych płyt, poznawaniu nowych gatunków muzyki, a w jego umyśle pojawia się kompulsywna, nęcąca myśl: SKORO JEST TAK DOBRZE, TO CO BY TO BYŁO GDYBY TO MOJE STEREO (CZYT. SYSTEM) ZAGRAŁO TO JESZCZE LEPIEJ!!! TO BYŁBY JUŻ ODLOT, HOHOHOŁ!!! I się zaczyna zakupofilia, karuzela kręci się znowu, a postęp nie idzie w kierunku lepiej, a inaczej i co najistotniejsze - DROŻEJ!!!! Trzeba wrzucić do pieca by mieć dobry dźwięk, przecież to takie oczywiste!

Niektórzy mimo tej choroby, przeszli na drugą stronę barykady - zaczęli tym szmelcem za grube tysiące handlować - vide Grado Fan oferujący przebogaty wachlarz produktów voo doo, czy Majkel poszukujący brzmienia kabli USB. Tacy ludzie tkwiący wydawałoby się w sercu tego mechanizmu nie są wcale wyrachowaniu cz źli, oni są zwyczajnie stuknięci. Tj. wiedzą, że te ceny w hi-end biznesie są jak strzał z d, ale to im nie przeszkadza wierzyć, że mimo wszystko te demagnetyzery, czy myszy wypełnione piachem albo kable USB mają definitywny wpływ na brzmienie systemu. Subiektywnie w rzeczy samej mają (wpływają na mózg, a w nim dokonuje się kreatywna percepcja), ale obiektywnie mieć nie mogą.

Podsumowując, jeśli się chce słuchać muzyki, wystarczy np. takie hi-fi za 2500 zł:  
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

Rafaell

  • 5033 / 5903
  • Ekspert
30-12-2012, 19:28
Podsumowując jeśli się lubi  literaturę wystarczy w kiosku upić "Fakt"

Rolandsinger

  • 2894 / 5907
  • Ekspert
30-12-2012, 20:59
Literatura=sztuka=/ sprzęt RTV.

____________________________________________

Zwei Dinge sind unendlich, das Universum und die menschliche Dummheit, aber beim Universum bin ich mir nicht ganz sicher.

z.B.

>>Kwantum przydanego mu basu jest wręcz wstrząsające, tworząc obrazy nacechowane potęgą i mocą, a jednocześnie spowite wszechobecnym niemal basowym łoskotem<<

>>Nowe gniazdko sieciowe spowodowało, że nagle miałem mnóstwo dźwięków. Nadciągały z każdej strony, wewnętrznie zróżnicowane, niby razem, ale każdy osobno, w swojej własnej misji.<<
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

Radical

  • 721 / 5209
  • Ekspert
30-12-2012, 22:34
>> Rafaell, 2012-12-30 19:28:09
Podsumowując jeśli się lubi literaturę wystarczy w kiosku upić "Fakt"

-------------------------------

Jeśli się lubi literaturę to można po prostu kupić książkę w empliku za 30zł, ale można też kupić wydanie super szpeszial edyszyn w twardej oprawie obwleczonej w skórę sklonowaną z komórek woskowiny autora w pozłacanym pudle za 9999zł (raty 0%)

fallow

  • 6457 / 5876
  • Ekspert
30-12-2012, 22:41
...Padlem :)

Gustaw

  • Gość
30-12-2012, 23:31
>> Rolandsinger, 2012-12-30 18:28:06
Podsumowując, jeśli się chce słuchać muzyki, wystarczy np. takie hi-fi za 2500 zł:

Rolo, Nie kituj i tak kiedyś taką mini-wieżę sobie kupisz. :)

http://www.mcintoshlabs.com/us/Brand/Pages/NewsDetails.aspx?NewsID=51&Block=1

Rolandsinger

  • 2894 / 5907
  • Ekspert
31-12-2012, 01:51
@ Gustaw

Nie przeczę, gdy raz człowiek złapie tego wirusa, to już pozostaje takim zbokiem do końca życia. Muzyki możne sobie normalnie słuchać przez pewien czas, ale w jakimś momencie następuje paroksyzm i znów trzeba coś kupić dając sobie na to milion absurdalnych powodów.

Z drugiej strony są persony w ogóle nie słuchające muzyki, a koneserzy-kolekcjonerzy sprzętu (audiofile właściwi) - np. Kol. Wiktor z wątku o elektrostatach. Nie sądzę by takie osoby w ogóle słuchały muzyki, muzyka jest dla nich materiałem do kontemplowania sprzętu i jego strojenia/dostosowywania do jakiś tam wyobrażeń. Nie ma nic w tym złego, jeśli ktoś jasno stawia sprawę, że zbiera urządzenia audio, bo to one głównie go interesują, dzięki czemu jest ich znawcą i go na to stać. Natomiast dorabianie teorii, że to wszystko dla muzyki jest żałosne, co niestety cechuje gros audiofilów.  
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

Gustaw

  • Gość
31-12-2012, 08:36
Roland,

Rzeczywistość nie jest taka jaką Ci się wydaje tylko jest taka jaką jest. :-)
Znam ludzi mających audiofilski i drogi sprzęt, ten sam od wielu lat, dla których muzyka jest bardzo ważnym elementem życia. Są melomanami. W mojego grona znajomych melomani audiofile stanowią ok 50% całego zbioru audiofilów.

Proponuję więc otworzyć trochę łepetynę i przyjąć do wiadomości, że kręcenie się ciągle w tym samym kółku wyobrażeń i generalizowanie zachowań jest zwyczajnie niemądre.

Gustaw

  • Gość
31-12-2012, 08:38
Achh ..... ten brak snu, związany z ciągłą wymianą sprzętu audio ;-)

Errata:

"Z mojego grona znajomych"

asmagus

  • 4439 / 5455
  • Ekspert
31-12-2012, 09:38
>> Rolandsinger, 2012-12-31 01:51:07

Muzyka jest ze mną od zawsze, dłużej niż trwa moje audio hobby (a trwa od 1998 roku, gdy wymieniałem polską miedź OFC na Kimber\'y i nabywałem antywibracyjne podkładki pod CD). Dużo się u mnie zmieniło, bardzo znormalniałem, ale i tak miewam nawroty. Niemniej jednak to muzyka leczy wieczorem moje "nerwy" a nie sprzęt. Nie słucham słuchawek gdy gaszę światło, a Tracy Chapman itd. Z tego właśnie względu czuję się dość zdrowy ;)

Nie wiem czy miałeś okazję spotkać Wiktora, ale moim zdaniem muzyka interesuje go co najmniej  w takim samym stopniu jak sprzęt. Nawet gdyby jednak tak nie było, to jaki w tym problem?

-Pawel-

  • 4724 / 5511
  • Ekspert
31-12-2012, 10:50
@Gustaw, bardzo dobry wpis.