Audiohobby.pl
Audio => Magnetofony kasetowe => Magnetofony => Nakamichi => Wątek zaczęty przez: chorazy3 w 22-12-2020, 19:03
-
Kawał magnetofonu, bo gabarytowo i wagowo do małych nie należy. Wygląd może nieco kontrowersyjny, może trochę plasticzany ale solidny i w bezpośrednim kontakcie sprawia wrażenia lepsze niż na zdjęciach. Okno kieszeni kasety jest bez szybki. Bardzo ładny moim zdaniem licznik i wskaźniki poziomu wysterowania.
Kupiłem w sumie jako sprawny ale głośno chodzący. Przyczyną był oczywiście skamieniały idler. Komplet ogumienia kupiłem z USA ale koniec końców użyłem tylko idlera i paska kwadratowego od prawej szpulki. Pasek płaski capstanu wydawał mi się nieco przyciasny więc po wyczyszczeniu użyłem starego. Podobnie użyłem starego paska kwadratowego od silnika funkcyjnego, nowy również jakby zbyt ciasny. Nie wiem, może takie ciasne mają być. Mimo to odpicowane stare paski nie ślizgają się i ogarnięciu mechanizmu W&F wyszedł mi 0.05 % (mierzone taśmą Maxell UR od Mihokm) od więc dałem spokój.
Wymieniłem też żaróweczkę od czujnika przesuwu taśmy, stara świeciła ale odpadła przy próbie przetarcia jej z kurzu.
Jak się okazało magnetofon nie nagrywał, o czym sprzedający nie wspomniał. Po wymianie 5 szt. pomarańczaków (tylko jeden 4700pF padł, był zwarty) przy oscylatorze oraz 1 rezystora bezpiecznikowego zaczął nagrywać ale jakość tych nagrań była kiepska. Sprawdziłem omomierzem głowicę, wszystko ok. Myślałem, że może gdzieś dalej coś padło, jakieś inne pomarańczaki, ale coś mnie tknęło by sprawdzić azymut i wysokość głowicy nagrywającej. Oba kółka były strasznie przez kogoś pokręcone i stąd kiepska jakość nagrywania po ustawieniu wszystko jest dobrze. Głowica odtwarzająca wymagała tylko niewielkiej regulacji.
Mimo to że deck działa zamówiłem nowe kondensatory do wymiany pozostałych pomarańczaków. Wtedy dokończę kalibrację.
W międzyczasie słucham sobie jak odtwarza i muszę powiedzieć, że bardzo miło się zaskoczyłem, tym co ten deck prezentuje. Nie wiem jak to opisać ale łatwość i lekkość z jaką z niego wypływa muzyka jest dla mnie niewiarygodna. Słuchanie na nim muzyki w ogóle nie męczy, moim zdaniem gra dość neutralnie ale jednak bliżej ciepłej strony mocy. Z Naków mam do porównania tylko BX300 i CD1. Muszę powiedzieć, że ten LX-5 stoi o poziom wyżej.
Z mojego researchu w Internecie dowiedziałem się, że LX-5 w odtwarzaniu porównywalny jest do RX-505 a nawet ZX-7 (te same głowice, mechanizm a i wnętrze wygląda podobne do ZX-7, zwł. płytka logiki/zasilania oraz wzmacniacza odczytu/Dolby). Może dlatego gra tak dobrze.
Moim zdaniem to deck godny polecenia, zwłaszcza, że cenowo wypada dużo lepiej niż topowe Naki.
-
Kilka fotek z wnętrza decka:
-
Mechanizm Nakamichi classic, który okazał się przyjemny w serwisowaniu (mój pierwszy raz z tym mech.), dokładnie tak jak ostatnio napisał Wojtek.
-
Dokładnie Pawle jak piszesz, LX5 to trochę taki ZX7 bez wodotrysków i gra świetnie. Niemcy oceniali go w jednej klasie z najwyższymi Nakami i topowymi magnetofonami innych firm.
Jest bardzo solidnie zbudowany i dostał co najlepsze, czyli mechanizm Classic/Standard i topowy zestaw głowic.
To musi grać :)
Gratuluję zakupu i udanej reanimacji fajnej maszyny. Podejrzewam, że brzmieniowo będzie w "czubie" Twojej zacnej kolekcji.
-
Dzięki. Faktycznie jak na razie to mój nr 1. Może dlatego że nowy, inny, nieznany :) W każdym razie nie spodziewałem się takiego dobrego dźwięku po nim. Dopiero w sumie po zakupie doczytałem jaki z niego niedoceniany model. Polowałem od jakiegoś czasu na topowe Naki (ZX7, CR7) ale dobry czas na ich zakup to już chyba minął, ich ceny powalają a i dostępność też taka sobie. A tu się okazuje, że w sumie daleko nie jestem, jeżeli chodzi o odtwarzanie.
-
Tak, LX-5 będzie podobnym Nakamichi Best Buy'em jak BX-300.
-
Pawle gratuluje pięknego sprzęta :)
Nigdy nie miałem LX-5, ale przyznaję Ci rację odnośnie toru audio jeśli chodzi o odtwarzanie. Jest prawie identyczny jak w ZX-7, sprawdziłem krok po kroku 5 minut temu :) Tory zapisu niestety są całkiem inne, biorąc pod uwagę bardzo rozbudowaną tą część jaką dysponuje ZX-7.
-
Dzięki Wojtku za sprawdzenie tego.
Czyli LX-5 jest dla ZX-7 tym czym CR-5 dla CR-7.
Bardzo mnie to cieszy, muszę przyznać.
-
Dokładnie na to wygląda. Modele wyższe mają "tylko" bardziej rozbudowane nagrywanie...
-
tak tak
ten wyglad
no normalnie to zona juz by pozwolila na 5 sztuk innych
niz na jeden z tej "zorty"
ech ciezko na neigo patrzec ciezko mi
akustycznie nie wiem bo nie mielam takiego w domu
chorazy
mowisz ze fajnie gra
poslucham go znak goscia co ga ma...
ale na razie nie zawita takie cos u mnie
przepraszam
-
Dzięki Nano za komentarz. Faktycznie LX-5 wygląda inaczej. Ale za to wydaje mi się, że nowocześnie. Swoim wyglądem na pewno przeskoczył swoją epokę.
Dla mnie ważne, że przyjemny w serwisie i doskonale odtwarza.
Ciekawy jestem Twojej opinii o LX-5.
A co do urody, Nano, to Nad-y, które obaj lubimy i cenimy, też raczej nie wygrywają konkursów piękności na forach Hi-fi :)
-
ty mi tu NADa na daremno nie bierz do ....przepraszam ponioslo mnie
he he he
ech ten wygladzamelduje siejak podluchainaczej tonir ma sensu
-
Takie śliczności dziś przyszły, będzie zabawa !
-
Należy mu się. Ale coś ich mało.... tylko tyle jest pomarańczków w LX-5 ?
-
Jest mniej ze względu na prostszą obsługę nagrywania w tym modelu.
-
To nie ukrywam że dobra informacja. Zawsze dobrze wiedzieć że jest ich tam zdecydowanie mniej niż w np. ZX-7... którego robiłem jakiś czas temu i ilość pomarańczków była spora. Pawle jak co czekam na wieści i foto relację :)
-
Sekcja oscylatora po wymianie 4 PP pomarańczaków (jeden był padnięty):
-
diabelskie pomaranczki nakamichi ...
przyznam ze tylko w 480 wymienialem i przeklinalem sobie pod nosem b b b silnie
-
Awaria tylko tego 1 PP spowodowała przepalenie rezystora bezpiecznikowego 39 om, no i oczywiście deck nie kasował i nie nagrywał.
-
Płytka Dolby przed wymianą, tu jest ich najwięcej (14 szt.), żaden nie był ewidentnie padnięty (większość miała nieco podwyższoną pojemność):
-
Z tych 14 szt. u mnie 2 szt. (C703, C803) były po drugiej stronie płyty, w serii z rezystorem jako poprawka fabryczna (mój egzemplarz jest jednym z najwcześniejszych). W nowszych numerach seryjnych pewnie są już normalnie przylutowane. Do tego wartości tych rezystorów były inne niż w SM i w zestawie naprawczym (680 pF vs 820 pF).
Już po wymianie:
-
Płytka Dolby od przodu już po wymianie:
-
Złe oznakowanie na płycie. Jest C104 (obok IC101) a powinno być C101. C201 jest już prawidłowo opisany (przy IC201). W SM podpisy są prawidłowe.
-
chorazy.....jesus i marajko..... ja jako alergiczny czlowiek na luty ,,,nie moge na to patrzec
a wierz mi chcialbym a nie moge o
szok
PS ZX 7 wierze ci nigdy nie mialem tego magnetofonu
-
Na szczęście zostało mi już tylko kilka sztuk na płycie głównej do wymiany.
W takim ZX-7 to dopiero jest ich dużo... Na szczęście go nie mam :)
-
Te 8 sztuk pomarańczek zostawiasz na płytce Dolby, czy to jeszcze przed wymianą ? Te przy samych scalakach.
-
One są już wymienione. Wyglądają prawie identycznie.
-
One są już wymienione. Wyglądają prawie identycznie.
A to teraz jasne :)
Bo jak widzę coś pomarańczowego to mi się odrazu źle kojarzy... hahaha
-
Płyta główna (MAIN PCB), mamy tu pochowane po kątach 5 szt. PP - u mnie już po wymianie więc czerwone:
-
Trzy już po wymianie (sprzedający zestaw naprawczy połączył szeregowo po dwie sztuki, żeby uzyskać żądaną pojemność 3000 pF, nie wiem może jest trudna do zdobycia ? Na szczęście to tylko foliaki przy filtrze MPX):
-
Już po wymianie, ostatnie dwa, na prawdę dobrze ukryte C128 i C228 (Record Eq, Amp.):
-
no i teraz chwila prawdy czy się dostroi.....
-
no i teraz chwila prawdy czy się dostroi.....
Nawet mnie nie strasz :)
Tak na szybko wrzuciłem jakąś kasetę i na słuchawkach odtwarza poprawnie. Jutro trochę więcej może potestuję.
-
większość miała nieco podwyższoną pojemność
To właśnie zły znak Pawle. Zapowiada kłopoty :)
Porządna robota, gratulacje. Zestaw naprawczy z ebay ?
-
Tak, z eBay od sprzedającego z Japonii. Tani nie jest ale samemu trudno wszystkie potrzebne pojemności zebrać.
-
kurcze az mi sie chce jechac do goscia posluchac tego modelu
diabelski covid ,,,,
dopinguje wiec zeby bylo wsio ok
-
Nano chcesz żyć wiecznie?
-
Pewnie, że chce. Tyle jeszcze magnetofonów do rozebrania...
-
Dziś sprawdziłem LX-5 kasetą dynamometryczną. Jest dobrze: back tension 8 g/cm, take-up tension 55-60 g/cm.
Następnie sprawdziłem poziom Dolby. Przed wymianą pomarańczaków było ok, teraz w każdym kanale jest za dużo, ponad 110 mV. Wg serwisówki ma być 90 mV w punkcie testowym dla danego kanału (dla specjalnej taśmy testowej Nakamichi, której nie posiadam). Ustawiłem więc na 100 mV taśmą Dolby 400 Hz 200 nWb/m zgodnie z poziomem referecyjnym dla chipa uA7300 (pin 14 chipa lub punkt testowy). Kasety nagrane z Dolby na innych deckach odtwarzane są prawidłowo.
Teraz sobie słucham i muszę powiedzieć: WOW !!!
Deck zostaje na stałe w salonie.
Jeszcze tylko trzeba zająć się kalibracją wewnętrzną nagrywania, ale to kiedy indziej...
-
Teraz sobie słucham i muszę powiedzieć: WOW !!!
Deck zostaje na stałe w salonie.
Wcale się nie dziwie, odtwarzanie ZX-7 robi robotę :)
Do tego nowe kondy zamiast tych okrutnych poamrańczków, także polepszyły sprawę.
Ja do ZX-7 kupowałem kondy na Ebayu, każdy z osobna. Trochę ich było, jest wszystko dokładnie opisane w temacie.
-
Przeczytałem cały temat o Twoim ZX-7. A tych pomarańczaków to w nim miliony a nie trochę :)
W porównaniu z moimi kilkunastoma.
-
Przeczytałem cały temat o Twoim ZX-7. A tych pomarańczaków to w nim miliony a nie trochę :)
W porównaniu z moimi kilkunastoma.
Ale za to teraz to ZX-7 coś tam sobie pobrzękuje :)
-
To temat o LX5, ale... skoro już o ZX7, Mateusz do tablicy, byłeś, słuchałeś :)
-
Ot i taka padlinka dziś zawitała w moje progi :)
Ale żeby nie było zbyt pięknie to:
- paski są na wykończeniu (bo od capstanów spadł podczas transportu i ledwo co się trzyma)
- uszkodzenie wskaźnika wysterowania (diody palą się non stop, nawet bez sygnału)
O dziwo magnetofon normalnie odtwarza i Dolby pracuje poprawnie. Nagrywania jeszcze nie sprawdzałem.
Kilka zdjęć padaczki poniżej.
-
O jak super, że Ci się trafił i w ładnym stanie. Może czegoś więcej się nauczę o tym modelu dzięki Tobie. Zwłaszcza odnośnie kalibracji nagrywania.
Jakbyś coś potrzebował (np. jakieś fotki czy pomiary) to daj znać Wojtek.
Jakby co nie kupuj pasków z Ameryki bo za ciasne (zarówno od capstanu jak i kwadratowy funkcyjny). Ja właśnie kupiłem do capstanu z eBay ten z Ukrainy w białym kolorze (czekam na dostawę), bo ori choć działa to może ciut za luźny.
-
Pawle dziękuję za pomocna dłoń :)
Stan jest niezły faktycznie, ale "babina z Francji" zapomniała włożyć instrukcję obsługi do paczki.... bo była na wyposażeniu :(
Bo to że może mieć jakieś problemy to już wiedziałem wcześniej. Ale to się ogranie kiedyś.
-
przynajmniej kolorystyczne..wyswietlacz pasuje do perkusisty z tylu..ech ten wyglad...ech...dopinguje ci
-
Ot i taka padlinka dziś zawitała w moje progi :)
Ale żeby nie było zbyt pięknie to:
- paski są na wykończeniu (bo od capstanów spadł podczas transportu i ledwo co się trzyma)
- uszkodzenie wskaźnika wysterowania (diody palą się non stop, nawet bez sygnału)
O dziwo magnetofon normalnie odtwarza i Dolby pracuje poprawnie. Nagrywania jeszcze nie sprawdzałem.
Kilka zdjęć padaczki poniżej.
Panie do kuchni z tą mikrofalówką, do kuchni !
-
Poczyniłem pierwsze video jak to się sprawuje... :
Będą z niego ludzie :)
-
- uszkodzenie wskaźnika wysterowania (diody palą się non stop, nawet bez sygnału)
W pierwszym momencie pomyślałem, że palą się = przepalają się, niezły bigos. Ale, na szczęście, widzę po filmiku, że nie o to chodziło.
W środku wygląda na dziewiczy....
-
oj.. bucza te kanaly gra cos czy jak.....kurcze ta klapa gigantyczna opadajaca..to na biurko sie nadaje nie moge..
-
oj.. bucza te kanaly gra cos czy jak.....kurcze ta klapa gigantyczna opadajaca..to na biurko sie nadaje nie moge..
Nic nie buczy.... odtwarza dobrze pisalem o tym wcześniej. Jest dzwięk z niego na video... Uszkodzone są tylko wskaźniki. Wczoraj sprawdzilem jeszcze nagrywanie i jest także sprawne. A klapka opada pomalutku smar dobrze trzyma. Jedno jest pewne, wewnątrz nikogo nie było od nowości. Śruby odkręciły się z charakterystycznym "kliknięciem". Ogólnie jestem zadowolony.
-
sorry ...audio na tab mam off... dzieki za info...no to do roboty ...zeby to bylo malostka
-
Padlinka musi poczekać w kolejce, inne są wcześniej. Ale będę informował na bieżąco jak tylko bedzie coś więcej wiadomo.
-
To temat o LX5, ale... skoro już o ZX7, Mateusz do tablicy, byłeś, słuchałeś :)
O żesz, człowiek chwilę podrzemie, a tu dziesiątki postów. No nic...spóźniony, ale z dobrymi intencjami.
Słuchałem Artur ZX-7 wraz z kilkoma innymi grubasami u Ciebie i ciężko mi powiedzieć cokolwiek innego niż to, że ZX-7 mnie poprostu urzekł. Mowa o odtwarzaniu, więc myślę, że pisanie o tym przy LX-5 ma sporo sensu :-).
To co mnie uderzyło w ZX-7 to piękna dynamika i krystaliczna czystość, gdzie by nie spojrzeć. Tam wszystko gra, słychać każdy szczegół, ale nie w taki nachalny sposób. Coś takiego jak...hmmm no chcesz wychwycić każdy detal - proszę bardzo, a może masz ochotę zwyczajnie, żeby muzyka sobie płynęła - również proszę bardzo :-D.
Ujmę to tak...Dragon przy ZX-7 brzmiał dla mnie tak...meh, nic szczególnego. 700ZXL porażał dołem, podobnie Tadziu 3014A, ale jednak mimo wszystko najbardziej odpowiadał mi ZX-7. W sposobie odtwarzania na nim jest coś takiego, że głowa sama zaczyna się kiwać, a uśmiech się na gębie pojawia.
Najfajniej ujął to Paweł w przypadku swojego LX-5: "WOW" :-D i ja się z nim w pełni zgadzam.
-
Gratulacje Wojtku, śliczny egzemplarz się Tobie trafił :)
Ku pamięci...wiadomo, że tabelki z czasopism należy traktować z przymrużeniem oka, ale spójrzcie, gdzie umieścili LX5 :
-
Dragon killer !
-
tak te sponsorowane listy....na tej liscie jest pare magnezofonow ktore sluchalem do dragona im daleko np harman lub revox...
-
Oczywiście nie wiem czy zauważyliście ta lista wklejona przez Artura jest w porządku alfabetycznym... hahahah :)
Ale co tam lista, LX-5 to fajna maszyna. Sprzedający z "krainy żab i bagietek" czyli "babko-babko" obiecała że dośle mi instrukcje jak najszybciej, będzie komplecik. Podoba mnie się :)
-
Taki dokument znalazłem.
Mam nadzieję, że u Ciebie Wojtku problem leży gdzie indziej.
-
Tak na szybko spojrzałem i wydaje się, że ten MSL9350RS (IC901) jest jakoś tam dostępny do kupienia. Pozostaje pytanie, czy w specyfikacji takiej jaka byłaby wymagana, czy też to jakieś chińskie badziewia. Trochę się na tym nie znam.
Jeszcze do tego na north.pl jest do zamówienia jako oryginał Pioneera, to można podejrzewać, że Pioneer też go gdzieś stosował i może udałoby się dorwać jakiegoś złomka w razie co na części.
Niemniej Wojtek pewnie nie trafi takiej fajnej awarii, tylko będzie to jakiś zimny lut czy wywalony w kosmos tranzystor :-P:-D.
-
Albo zwarty pomarańczowy PP :)
Ale z tego biuletynu wynika, że taką poprawkę i tak należałoby wprowadzić.
-
Pewnie, że tak. Super znalezisko Pawle :-).
Swoją drogą w późniejszych numerach seryjnych zdaje się już to w "standardzie" dodawali (chyba, bo naprawdę na szybko spojrzałem w serwisówkę).
Sam LX-5 nie mam...jeszcze :-P, ale jak zwykle w wątku pełno wartościowych informacji.
-
Super Wojtku, że LX5 dotarł i wszystko wyszło Ok.
Prezentuje się zajefajnie.
-
Super Wojtku, że LX5 dotarł i wszystko wyszło Ok.
Prezentuje się zajefajnie.
Dotarł owszem, ale że tak odrazu wszystko ok... to nie za bardzo. Bo nadaje się do remontu i kilku napraw co opisałem w wcześniejszych postach :) Ale będzie to ogarnięte.
-
Rozbebeszyłem dziś płytkę wskaźników i posprawdzałem wszystko. Scalak MSL9350RS jest uwalony, nawet bez sygnału wskaźniki głupieją. Wszystkie inne elementy są sprawne i napięcia się zgadzają. To jest ta informacja zawarta w biuletynie Nakamichi co pokazał Paweł (dziękuję bardzo PAWLE). Utwierdziło mnie to tylko w przekonaniu że winę ponosi scalak. Musze zamówić ten układ.
-
Z tego co wyszukałem to tylko jeden jedyny sprzedający na eBay'u ma ten chip. Ciekawe czy NOS czy fake. Gość ma raczej dobre opinie jak na sprzedawcę z Chin.
-
Dokładnie Pawle, tylko ten jeden sprzedawca ma te scalaki... dodatkowo jest z WU-HAN... hahaha :)
Sprawdziłem tą płytkę dokładnie i tam niema co się popsuć, a wskaźniki głupieją nawet z samym zasilaniem. Więc sprawa prosta.
-
W sumie to chyba dość rzadki układ, niezbyt popularny więc kiepski cel do podrabiania (w przeciwieństwie np. do opampów) więc jest szansa.
Muszę zajrzeć u siebie czy mam naniesioną tą poprawkę a jak nie to ją wykonać.
-
Na TH też był ten problem opisywany i faktycznie po wymianie układu dopiero było ok. Także i rosyjskie strony mówią o tym samym. No cóż zamówiłem dzisiaj ten układ u pana z WU-Han... :) Zobaczymy co mi przyśle, wskrzeszenie LX-5-tki się przeciągnie. Musze go poskładać i wepchnąć pod łóżko do innych oczekujących na części złomków:) hehe
-
Dziś doszły podstawki na 18-tkę. Będzie do wymiany scalaka jak dojdzie on sam. Także i sama płytka wskaźników wygląda jak poniżej na zdjęciu. Tam niema się co popsuć prócz oczywiście kilku tranów i konda foliowego i elektrolita.
Także i zmiana zasilania z 220V na 240V jest bardzo potrzebna. Ale jak widać uzwojenie 240V jest, ponieważ pomarańczowy przewód jest nie podłączony. Jak w każdym Naku na 220V trafo jest także z uzwojeniem na 240V. Pisałem o tym w temacie o ZX-7 jak to wykonać. To takie małe robótki do przyjścia scalaka.
-
Przerobiłem właśnie zasilanie na drugi odczep na 240V. Czyli zamiana przewodów czerwonego (220V) i pomarańczowego (240V) miejscami. Jest to oczywiście uzwojenie pierwotne i jego odczepy. Pokazałem poniżej wycinek z serwisówki gdzie jest objaśnienie kolorów i połączeń na płytce wyłącznika zasilania, by było jasne dla każdego. Oczywiście jeśli mamy sprzęt na 220V i jest możliwość zmiany na 240V. Dopiero po tym zabiegu można zabrać się za ustawianie obrotów silnika i cały tor audio. Czynność prosta, ale nieodzowna przed wykonaniem każdej kalibracji toru audio.
-
Widzę Wojtek nie tracisz czasu. To będzie najlepszy LX-5 w UK na pewno.
-
Widzę Wojtek nie tracisz czasu. To będzie najlepszy LX-5 w UK na pewno.
Najlepszy to na pewno nie, bo bym musiał wymienić wszystkie elektrolity i pomarańczki i nie tylko. A zamierzam na razie tylko go wskrzesić do pełnej sprawności. A za jakiś czas dopiero będzie i tak pełna wymiana pomarańczków i smarowanko mechaniki, kalibracja itp. Ale to jak napisałem za jakiś czas.
-
Mam taki problem. Po włączeniu magnetofonu, za każdym razem od nowa, tak zachowuje się sygnał 10kHz (kaseta A.N.T. do ustawienia azymutu). Trwa to tak do 30 sekund, następnie się stabilizuje i jest już cały czas ok. Jak zatrzymam odtwarzanie i od razu znowu Play jest ok też. Ale jak odczekam na włączonym magnetofonie te 30 sek. to wszystko od nowa.
Zachowanie jest skorelowane z niestabilnością prędkości obrotowej silnika capstanów: po włączeniu jest ok. 3050 Hz i powoli spada do prawidłowej i stabilizuje się wtedy. W&F jest 0.05 -+0.01% cały czas. Kaseta dynamometryczna pokazuje BT 8 g/cm (stabilne) i 55-60 g/cm na prawej szpulce. Zasilanie silnika capstanów stabilne cały czas 12.2 V.
Silnik capstanów najpierw przeserwisowałem - bez efektu, wreszcie wymieniłem na inny używany (ale który trzymał obroty w decku z którego go wyjąłem) - też bez efektu.
Opisaną niestabilność azymutu wyraźnie słychać w trakcie sluchania muzyki też, więc kaseta testowa jest ok.
Nie wiem co jest przyczyną - pasek płaski ? Jest wciąż niewymieniony, prawdopodobnie ori, ma lekki, krótki poślizg po przytrzymaniu palcem koła zamachowego, ale po ok. 1s mechanizm się wtedy zatrzymuje.
Czy może elektronika ?
-
Pawle, pierwsze co przychodzi mi do głowy to pasek od capstanów. Następnie zastany (stary) lub zbyt gęsty smar na osiach w ramionach rolek. Co za tym idzie zły lub zbyt mały docisk rolek do capstanów. Lub jednego z nich. To tak na szybko.
A ja zakupiłem podstawki i wlutowałem sobie w płytkę wskaźnika i ....... kuźwa kaszana....
Nie pomyślałem nad tym i nie zmierzyłem wysokości obudowy tego modułu. Widać na foto poniżej że scalak na podstawce nie wejdzie.
-
Czyli musi być bez podstawki. Od strony druku widzę też miejsca nie ma. To już nie potestujesz innych scalaków do obsługi wskaźników :)
Co do mojego problemu to rolki są ok a ich ramiona niezastane - ładnie się podnoszą i przesuwają przód-tył. Mimo to profilaktycznie je posmarowałem rzadkim olejem po odepchnięciu do tyłu.
Więc może faktycznie pasek. Już zamówiłem więc niedługo się dowiemy.
W każdym razie dzięki.
-
Więc może faktycznie pasek. Już zamówiłem więc niedługo się dowiemy.
W każdym razie dzięki.
Teraz sobie przypomniałem, że jak miałem luźny, stary pasek w ZX-7 to nie dało rady zrobić poprawnie kalibracji azymutu na początku. Dopiero po kilku lub kilkunastu sekundach załapywało... A po wymianie paska odrazu :)
-
To dobra wiadomość Wojtku !
Wychodzi na to, że strasznie ten mechanizm jest wrażliwy na jakość paska, a przede wszystkim nie może być on za luźny.
-
Tak, mechanizm Classic i dual capstan w Aiwach są mega wrażliwe na jakość pasków.
-
Czyli musi być bez podstawki. Od strony druku widzę też miejsca nie ma. To już nie potestujesz innych scalaków do obsługi wskaźników :)
No powiem Ci Pawle że w ogóle się nie postarali... a tak dobrze żarło. Jak nowy scalak dojdzie to założę przez podstawkę do sprawdzenia a potem zalutuje go normalnie. Trochę szkoda wycinać tej blachy...
-
"Babko-babko" z krainy żabojadów wysłała instrukcję, o której zapomniała i już doszła :)
Ktoś ją lekko obgryzł.... na krawędzi.... ostatnie foto:
-
Dziś dostałem pasek z Ukrainy (eBay) na który czekałem (ten biały). Jest trochę nietypowy bo bardziej śliski niż ze standardowej czarnej gumy ale wydaje się być dobrej jakości.
Wymiary to 122 (wymiar wewn. po rozciągnięciu na suwmiarce) x 5 (szer.) x 0.45 mm (grubość).
Dla porównania pasek z USA (eBay) to 118 x 5 x 0.6 mm, nieco za ciasny.
Pasek, który wyjąłem z mojego LX-5 to 129 x 5 x 0.45 mm, nieco za luźny. Oryginalny poznajemy po namalowanej białej strzałce i pionowej kresce.
Oryginalny, nowy pasek Nakamichi powinien mieć wym. : 122 x 5 x 0.45 mm.
-
Oryginalny Nakamichi:
-
Wojtek to w końcu będziesz umiał obsłużyć tego LX-5 :-P.
Pawle nie trzymaj nas tak w niepewności i powiedz czy nowy-biały pasek rozwiązał problem pływającego azymutu i z ciekawości jak z W&F na nim.
-
Jeszcze nie założyłem.
Na HiFiEngine podają W&F dla LX-5 poniżej 0.06% (rms).
U mnie na pasku ori było 0.05% -+0.01%.
Oby z nowym paskiem nie było gorzej to będę zadowolony.
-
Ciekaw jestem jak z azymutem u Ciebie bedzie teraz.
-
No więc wczoraj, zamiast iść spać, zakładałem te paski. Problem z azymutem rozwiązany, łapie od razu. Natomiast W&F tych pasków to 0.09 do 0.1% (ten biały minimalnie lepszy).
Próbowałem też pasków od Aiwy XK kupionych od Mariana, bo rozmiar podobny - tu bylo lepiej bo tak 0.07 do 0.08%, ale czasem skakało do 0.1%.
Nie wiem co dalej, może spróbuję paska od Niemców, a tymczasem jeszcze bardziej odpicuję stary pasek - jakieś gotowanie w mikrofali albo szlifowanie powierzchni paska.
Zna ktoś jakiś dobry sposób na obkurczanie paska ? :)
-
Trochę się tego obawiałem, ale że aż tak wzrósł W&F to zgroza.
Ja mam małe doświadczenie z paskami od Niemca, ale te dwie sztuki, które kupiłem do Sankyo DD DC to sprawowały i sprawują się dalej bardzo dobrze.
Rozważałeś kupowanie od Marsa z US and A? Tam jest idiotycznie droga przesyłka, ale opinie raczej pozytywne na TH. Do jakiegoś Kena nawet nie rozważałem, ale już do LX-5 może i warto "zainwestować".
W każdym razie jeśli stary pasek jest już za luźny, to ja nie znam metod, które by go skurczyły ;-).
-
Firma Marrs już chyba nie funkcjonuje a ich ostatnie paski były już dużo gorszej jakości i niezbyt polecane.
https://www.tapeheads.net/showthread.php?t=84405 (https://www.tapeheads.net/showthread.php?t=84405)
-
No tak, faktycznie. Czyli jeszcze PRB wygląda jako ew. wyjście do rozważenia. Kompletnie zapomniałem o nich.
W każdym razie trzymam kciuki za paski od Niemca, jeśli zamówisz.
-
Ja kupowałem paski i idler w komplecie od Niemca do ZX-7 i wyszło tak : W/F (DIN) 0.06% - 0.12% peak.
-
0.06% to dobry wynik. Do tego będę dążył.
-
Pawle ZX-7 w standardzie ma 0.04%, ale na oryginalnych paskach i na innym silniku niż w LX-5. Ponieważ silnik w ZX-7 jest na PLL servo a w LX-5 jest na zwykłym stabilizatorze (DC servo) i jest to normalne "duże" Mabuchi EG-510ED-2B, notabene bardzo dobry motorek.
-
No tak zapomniałem, że to nie FG servo.
Ale mam gdzieś w którymś decku-dawcy taki silnik. Można by przełożyć i poprawić nieco wynik.
Na razie użyłem szlifierki precyzyjnej na starym pasku, uzyskując matową, nieśliską, gładką powierzchnię (była jednak trochę wyślizgana od wewnątrz), co znacznie poprawiło sytuację - azymut stabilizuje się niemal od razu, W&F 0.05-0.06% (DIN). Nie wiem tylko na jak długo.
-
Można poprawić jakość pasków płaskich w ten sposób:
https://fixyouraudio.com/tutorials/ (https://fixyouraudio.com/tutorials/)
-
O widzisz Pawle nie wpadłbym na to, żeby dremelem zmatowić pasek, a może to jest jakieś rozwiązanie.
Natomiast w dalszym ciągu nie mam pomysłu jak spowodować, żeby rozciągnięty pasek się skurczył nieco bez utraty sprężystości.
-
Można spróbować taki stary pasek pogotować chwilę w wodzie, może się nieco skurczyć albo przynajmniej powrócić do pierwotnego kształtu. Nie na co jednak liczyć na zbyt wiele.
-
Dziś dzień weselszy.
Doszedł oczekiwany scalak MSL9350RS od Pana Chińczyka z Wu-Han :) Okazało się że scalak to oryginał OKI nie żadna tam podróba. Widać na foto poniżej. Niestety jak pisałem scalak na podstawce nie wejdzie w tą metalową obudowę i musiałem znów wylutować podstawkę i zalutować scalak bez niej, trudno. Z odpaleniem poszło gładko wskaźnik śmiga jak nowy, widać to na załączonym video. Teraz padalec ląduje w poczekalni. Ponieważ są inne padalce do kalibracji... w związku z nabytą kasetą z sygnałem Dolby.
-
To dobra wiadomość, że scalak jest w porządku. Zastanawiam, się czy nie kupić jedego na zapas :)
Szybko do UK docierają przesyłki z Chin. Ja pewnie bym czekał ze 4 tyg.
Mnie też czeka kalibracja LX-5. To dla mnie najmniej ulubiona część zabawy z magnetofonami...
-
Ja już jednego zamówiłem na zapas. A przesyłka faktycznie szybko przyszła. Co do kalibracji, to dla mnie jest jedna z ciekawszych czynności i bardzo ją lubię. Oczywiście jak już wszystko inne jest wykonane :)
-
Czekam na Twoją opinie jak wypada ten model co do innych Nakamichi.
-
Czekam na Twoją opinie jak wypada ten model co do innych Nakamichi.
Odtwarzanie jest hm... chyba w 80-90% identyczne jak w ZX-7 moim, który był już grzebany i chodzi moim zdaniem lekko lepiej (na dolnych rejestrach) niż wcześniej. Gdyby porównać do nie grzebanego ZX-7 to by nie było różnicy tak sądzę. A nagrywanie jeszcze nie sprawdzałem. A ZX-7 to wiadomo jak brzmi :)
http://audiohobby.pl/index.php?topic=13456.0
A inne no cóż brzmią inaczej :) LX-5 to coś pomiędzy ZX-7 a tak sądzę że 482Z ze względu na brak kalibracji.
-
Udało mi się kupić używany, chyba też oryginalny Nakamichi, ale w lepszym stanie niż mój, teraz mam stabilne W&F 0.05%.
-
Wziąłem się za kalibrację nagrywania.
Mam mały problem z ustawieniem Biasu 20kHz.
Dla Cr jest ok, da się ustawić oba kanały.
Dla Fe jeden kanał przy skrajnym ustawieniu PR-ka, ma ciut niższy poziom od źródła.
Dla Me jeden kanał przy skrajnym ustawieniu PR-ka, ma nawet sporo niższy poziom od źródła. W obu przypadkach dot. to tego samego, prawego kanału.
Mój model ma fabryczne poprawki w postaci dolutowach do PR-ek rezystorów (w nowszych wersjach dali już PR-ki o wyższych wartościach):
Czy mogę odjąć taki rezystor albo obniżyć jego wartość aby dało się ustawić bias poprawnie ?
-
Na żelazie i metalu jest problem dla 20kHz w prawym kanale? Lewy jest ok? Dla obu jest -20dB? A sprawdzałeś czy dla 10kHz jest też podobny problem w prawym kanale? Jeśli załadowali te rezystory to musiało być ok podczas kalibracji w fabryce, dlatego w lewym jest ok. Potki sprawne nie przerywają?
Ten 22k dla chromu zostaw, usuń te dla zelaza ale w obu kanałach i sprawdź. Na schematach bez modów jest inna wartość potków, ale nie wszystkich.
-
Lewy kanał jest dla każdego rodzaju taśmy ok, daje się ustawić i jest jeszcze zapas do kręcenia w PR-ce. Największa różnica jest dla metalu, dla żelaza w sumie niewielka. Potki raczej sprawne, chyba po prostu brakuje im zakresu. Ale w sumie może podmienie jeden dla pewności na nowy.
Sprawdzę jak radzisz jeszcze dla 10kHz i może dla 15kHz.
-
W serwisówce piszą by robić pomiar dla 10 i 20 kHz, ale dla 20 to chyba już takie dopieszczenie. Kondy C127 i C227 (220pF) także i C129 i C229 (470pF) są ok?
A takie pytanko.... a wysokość głowicy jest ok? Bo to prawy zewnętrzy kanał Ci Pawle "świruje".... tak sobie pomyślałem o wysokości...
-
Wysokość i azymut obu głowic ustawiałem zgodnie z serwisówką. Po pierwszej nieudanej próbie ustawienia biasu jeszcze raz je sprawdziłem.
Kondy muszę sprawdzić.
W każdym razie dzięki za pomoc.
-
Sprawdziłem te kondy. Po wylutowaniu.
C127 i C227 (220pF) są mikowe i mają po 216pF
C129 i C229 (470pF) są ceramiczne i mają odpowiednio 491pF i 476pF
Niby mieszczą się w zakresie tolerancji.
-
Czyli kondy ok. A ja z częstotliwością 10 kHz, na niej jest ok? Powodem może być także nieprawidłowe ustawienie odczytu na 20kHz wtedy podczas zapisu i podglądu na "monitorze" wyjdą podobne kwiatki.
-
Też myślałem o odczycie. Ale jeśli dla chromu daje radę... Zresztą nie mam kasety testowej 20kHz.
Jeszcze sprawdzę 10kHz.
-
Też myślałem o odczycie. Ale jeśli dla chromu daje radę... Zresztą nie mam kasety testowej 20kHz.
Jeszcze sprawdzę 10kHz.
Pawle sprawdź na 10 i 15 kHz, jakie wtedy są różnice? Bo nawet odczyt z kasety (20kHz) ma inna tolerancję niż dla 10 i 15kHz. Strona 20-ta. i 7 punkt kalibracji.
-
Przy 10 kHz daje się skalibrować każdy rodzaj taśmy bez najmniejszego problemu tymi potkami.
Chyba problem rzeczywiście będzie w prowadzeniu taśmy.
Muszę zrobić freqency response Audiotesterem i zobaczyć jak to wygląda przy kalibracji na 10 kHz.
-
Definitywnie coś jest nie tak powyżej 10kHz. Tak jak Pawle piszesz, sprawdz programem. Mnie zaintrygowało to wcześniej jak pisałem, że akurat prawy kanał najbliższy krawędzi taśmy. No cóż trzeba to sprawdzić.
-
kalibracja bias pod 10kHz -20dB (czerwony to kanał lewy - to o niego chodziło, że gorszy, pomyliłem się) :
-
pod 20kHz -20dB:
-
Przy kalibracji wewnętrznymi potkami na 20kHz (bez Dolby) tylko II udało się ustawić prawidłowo, I dla lewego niewiele brakowało w skrajnej pozycji a IV trochę więcej brakowało w skrajnej pozycji. Prawy kanał bezproblemowo dał się ustawić dla wszystkich typów.
Do kalibracji użyłem Maxell UDI, XLII (obie z lat 88/89) i Basf Metal Maxima TPIV (95-97).
-
Pawle popatrzyłem na wykresy i nasuwa mi się jedno, tor prowadzenia taśmy wydaje się że jest ok. I wina leży w torze audio. Lewy kanał czyli wewnętrzny na taśmie, to dobitnie świadczy o problemach w torze audio nie zaś w prowadzaniu taśmy. Do przeglądu cały tor zapisu, jaki i odczytu, bo teraz nie wiadomo gdzie jest babol.
-
Ale chyba jakiejś wielkiej tragedii nie ma.
Elektrolity które bezpośrednio przenoszą sygnał w torze odtwarzania i nagrywania sprawdziłem, mają zbliżone wartości pomiędzy kanałami (choć ESR w niektórych wyraźnie wyższy niż w nowych obecnie dostępnych kondach, np. ok. 3 ohm dla 1uF).
Czy ustawienie bias trap ma tu wpływ? Bo właśnie w lewym (L105) też myślałem ustawić cewkę w niemal skrajnym położeniu żeby uzyskać minimum, a wartość uzyskana i tak była wyższa niż dla drugiego kanału.
-
Przy ustawianiu L105 i 205 trzeba zwrócić uwagę by wskazana były maksymalne w punktach TPL3 i TPR3 oczywiście przy regulacji potencjometru BIAS na 0 czyli "godzinę 12-tą". Jeśli już tutaj to nie idzie poprawnie, to coś jest wcześniej do ustawienia.
-
Maksymalne ? To chyba błąd w SM, myślałem, że zawsze ten parametr ustawia się na min. Próbowałem na max ale max jest przy max wysunięciu rdzenia po prostu, czyli im bardziej kręcisz to bardziej rośnie napięcie.
-
Trzeba sprawdzić inne SM z innych Naków, jak tam jest to opisane.
-
W 682ZX, ZX-7, CR-4, CR-5, Dragon, CD1, BX-300 jest do minimum
W 482Z, 680ZX i LX-5 jest do maximum
W CR-7 są dwie pary cewek do ustawienia, jedna do min druga do max
Także jest z tym różnie w Nakach. Bo w innych moich deckach jak na razie zawsze było na minimum.
No i raz testpointy są przed cewką a raz za cewką (bliżej głowicy) albo i na masie (CD-1).
Wzmacniacze zapisu ZX-7 i LX-5 czy BX-300 są podobne.
-
To dziwne Pawle, niemożliwe jest to by czesc SM była ok, a część nie. Prezeważnie błąd powielali we wszystkich. W sobote zerknę do swojego i go pomierze i zobaczymy czy są różnice.
-
W 482Z, 680ZX i LX-5 jest do maximum
W CR-7 są dwie pary cewek do ustawienia, jedna do min druga do max
Przejrzałem SM ponownie i jest jedna cewka do minimum a druga do maximum.... tak by to wyglądało bo wpisy są jeden pod drugim. Ale dotyczą czego innego, bo jeden to zapis (L105, L205) i jest do maximum i drugi (L104, L204) to odczyt i jest do minimum.
-
Playback trap też ustawiałem. Do minimum. Znam ten parametr bo w Aiwach też się go ustawia.
Jakbyś miał możliwość Wojtku to zobacz w swoim LX-5.
Moim zdaniem nie da się ustawić bias trap (recording) do maksimum z tych TP, bo nie ma takiego momentu. Jest 1 punkt minimum i napięcie rośnie nie ważne czy krecimy w prawo czy w lewo.
-
Playback trap też ustawiałem. Do minimum. Znam ten parametr bo w Aiwach też się go ustawia.
Jakbyś miał możliwość Wojtku to zobacz w swoim LX-5.
Moim zdaniem nie da się ustawić bias trap (recording) do maksimum z tych TP, bo nie ma takiego momentu. Jest 1 punkt minimum i napięcie rośnie nie ważne czy krecimy w prawo czy w lewo.
Wieczorem jak wrócę z pracy to usiądę na spokojnie i pomierzę co i jak. Niby mój nagrywa ale nie był dokładnie sprawdzany czy tam kalibrowany , bo czeka na swoją kolej. Ale także nie był kręcony od nowości. Zobaczymy.
-
Mój na bank był kręcony, zwłaszcza jeśli chodzi o głowice, które były całkiem rozregulowane. Poza tym był naprawiany, widać poprawiane luty w różnych miejscach, możliwe, że ktoś wylutowywał i sprawdzał niektóre kondensatory i są dwa wymienione tranzystory przy wzmacniaczu odczytu - widać nowe luty i baaardzo długie nóżki im zostawili.
-
Doszedł zapasowy nowy scalak.
-
Jestem ciekaw Pawle jak pójdą Ci pomiary i gdzie faktycznie leży problem ;)
-
No więc wziąłem się za kalibrację jeszcze raz. Czyszczenie toru, demagnetyzacja, ponownie ustawienia wysokości i azymutów głowic. Nowe (NOS) kasety referencyjne.
Niestety dalej nie da się poprawnie ustawić lewego kanału przy 20kHz.
Muszę to rozgryźć, zacząłem więc studia na temat bias-u i pułapek bias trap.
Bias, prąd podkładu, pochodzi z generatora na płycie zasilania/logiki. Ma duży wpływ na zapis wysokich częstotliwości. Jest dołączany do sygnału zapisywanego na drodze do głowicy nagrywającej tuż przed samą głowicą ale za filtrem bias trap. Prąd podkładu (przynajmniej w LX-5) przechodzi już tylko przez potencjometr bias fine i wewnętrzne potki bias (6 szt., po 2 na kanał, dla każdego rodzaju taśmy). Dlatego test pointy (TPR3 i TPL3) są za tym filtrem, pomiędzy wzmacniaczem zapisu a filtrem bias trap. Ma on zdaje się na celu nie przepuścić prądu podkładu "w górę" czyli w stronę wzmacniacza zapisu. Dlatego ustawiamy na minimum (w serwisówce musi być błąd).
Wartości napięcia mierzone w tych punktach powinny być niskie (w SM nie podano ile, natomiast np. Aiwa w swoich podaje mniej niż 3 mV a NAD mniej niż 300 mV). Wartości nie muszą być identyczne między kanałami.
-
U mne przy:
L105 (TPL3) jest 130 mV
L205 (TPR3) jest 85 mV
Natomiast na wyjściu na głowicę nam:
pin 4 (L) jest 10,2 V
pin 2 (R) jest 8,2 V
Czy jakby wyższe napięcie daje nam większy "przeciek" ?
Ale skąd różnica napięć, skoro tylko 1 przewód zasilający z oscylatora?
Chyba problem tkwi w wewnętrznych potkach biasu lub, co chyba bardziej prawdopodobne, w pokrętle bias fine. Czy one też padają jak np. w BX-300?
-
Chyba problem tkwi w wewnętrznych potkach biasu lub, co chyba bardziej prawdopodobne, w pokrętle bias fine. Czy one też padają jak np. w BX-300?
To był by chyba pierwszy przypadek w LX-5 z uwalonym potkiem od bias-u. Nie jest mi znana taka sytuacja, tym bardziej różnica napięć jest już przed potkiem Bias-u. Czyli jak wspominałem Pawle problem jest wcześniej przed IC301.
Przeleciałem cała serwisówkę od XKS-a 7000 i tam jest tylko wzmianka o tym że ma być do minimum wskazań ale wartości brak... w której serwisówce od Aiwy Pawle jest podana wartość że ma być poniżej 3mV ? Pytam bo może będzie coś więcej.
-
W Aiwie XK-009 i 007. Te 3 mV to jakoś strasznie mało. Przy playback trap rzeczywiście jest b. mało, że ledwo oscyloskop coś pokazuje. Ale przy bias trap (rec) bardziej by pasowała wartość podawana w SM od NADów.
Co do IC301, to mV które tu podałem były mierzone jak w SM przy regulacji bias trap czyli rec pause i brak sygnału wejściowego.
-
Posprawdzałem sygnał w torze zapisu.
Wychodząc z płytki Dolby (encoder out) kanały jeszcze mają równe napięcie.
Natomiast w ok. wzmacniacza zapisu i dalej już nie. Coś jest więc nie tak pomiędzy, ale już dziś nie dałem rady. Trzeba najpierw odkręcić blaszkę zakrywającą płytę od strony druku a wcześniej panel przedni magnetofonu.
-
Coś jest więc nie tak pomiędzy,
To jest to miejsce Pawle co Ci ostatnio mówiłem. Tam tuz obok "potków od levelu" robi się kaszana... ;)
-
Pewnie tak.
Ale czy to również tłumaczy (i rozwiąże) problem z nierównymi napięciami biasu?
Sprawdziłem, że przy nagrywaniu 20kHz reakcja na kręcenie bias fine na panelu przednim daje nierówną odpowiedź między kanałami. Znowu lewy reaguje wyraźnie słabiej, ma mniejszy zakres.
-
Na wejściu (R143, R243) przy nagrywaniu 20kHz -20dB sygnału obu kanałów są takie same.
Natomiast na wyjściu z potków rec level VR102, VR202 (ZX) już jest duża różnica, prawie 2x na niekorzyść lewego.
A potki te wcześniej skalibrowałem aby sygnał był równy przy source/tape 400Hz 1V, jak w SM.
Jeśli skalibruję je odwrotnie, tj. pod 20kHz to wtedy 400Hz się rozjeżdża.
Nie wiem co dalej sprawdzić.
-
A Pawle przychodzi mi do głowy jeszcze to czy kalibrowałeś pod Dolby C czy bez? Jeśli z Dolby C to może ono coś kwasi na wysokich?
-
Teraz ustawiałem już tylko bez Dolby.
Przyczyną jest tu zdaje mi się coś, co wpływa na lewy kanał niezależnie od rodzaju taśmy. Czyli raczej nie wewnętrzne potki.
Czy mogę wyłączyć z obiegu potek zewnętrzny biasu przez zwarcie go czy trzeba go chwilowo zastąpić rezystorami, żeby sprawdzić jego ew. wpływ ?
-
Można dać od biedy 2 x po 2.2k zamiast potka, będzie to około połowy. Potek VR302 ma 5k, proponował bym sprawdzić jeszcze zbieżność tego potka.
-
Pomierzyłem VR302 bez wyciągania omomierzem i jest niemal perfekcyjnie równo między kanałami w skrajnych i środkowym położeniu.
Do tego przy rec pause napięcie na wyjściu z tego potka na obu kanałach jest identyczne we wszystkich pozycjach.
Czyli to nie to.
-
Podsumowując mam nierówne pomiędzy kanałami poziomy dla sygnału nagrywanego oraz dla prądu podkładu.
Jedynym elementem, który wpływa na oba jest wg schematu przełącznik obrotowy SW301.
Może tu jest problem.
Nie chce mi się wierzyć, że popsuło się tyle potków do regulacji rec level i bias current.
-
Nie chce mi się wierzyć, że popsuło się tyle potków do regulacji rec level i bias current.
Pawle przełącznik to kolejny trop... zaśniedziałe styki i osad, może być. Ale jakoś ciężko mi w to uwierzyć.
-
W pomiarach głowica nagrywająca ma:
P 40.5 om, 2.4 mH
L 40.3 om, 2.4 mH
Tyle samo co głowica w moim 482Z, wg sprzedawcy działający, co czeka u mnie na naprawę.
Więc chyba elektrycznie sprawna.
-
Co z tym przełącznikiem? Wszystko ok? Artur jeszcze wspomniał podczas naszej ostatniej rozmowy o głowicy nagrywającej i przypadku braku możliwości kalibracji toru zapisu... potym LX-5 pojechał do Normana i on także sporo siedział nad tym problemem i dopiero po wymianie samej glowicy magnet dalo sie skalibrować. Też dziwny przypadek. Ten Twój Pawle LX-5 też jest jakiś zaczarowany ;(
-
Przełącznik sprawdziłem omomierzem i opory są niskie, koło 3 omów, więc to chyba nie to.
To w dalszym ciagu może być głowica.
Tym razem sprawdziłem głowicę odtwarzającą taśmą testową 15kHz od Borisa Ribova z Lab2104 i bardzo ładnie i stabilnie trzyma, a W&F mierzony tą taśmą jest poniżej 0.04%.
Po ponownych kalibracjach lewy kanał wciąż przy max. ustawieniu potków biasu wciąż ma ok. 20-25 mV mniej niż prawy (przy referencyjnych 90mV -20dB 20kHz) ale już przy 15 kHz poziomy prawie się zrównują.
-
Pisałem o tym Pawłowi na priv Wojtku ;)
Pawle, zamieniłbym chyba na próbę głowicę zapisującą z 482z, skoro i tak będzie robiony. Wyeliminujesz wtedy jedną z możliwych przyczyn.
-
To faktycznie najlepsze co można zrobić w tej sytuacji.
-
No więc zacząłem przegladać schematy w SM i fotki necie, jak rozebrać blok z głowicami.
Zauważyłem, że śruba ze sprężyną i motylkiem na końcu, akurat ta co trzyma głowicę nagrywającą (F15 ze schematu) nie jest ustawiona tak samo jak druga (F13), nie wyskoczyła jak trzeba w swoje miejsce. Poprawiłem.
Teraz udało się poprawnie skalibrować Fe, Cr prawie (80 mV vs 90 mV) a Me jest 75mV vs 90 mV.
Czy w takiej sytuacji mogę podejrzewać za małe natężenie prądu podkładu na generatorze?
Akurat nie mam nietypowego rezystora 0.1 om...
-
Różnice napięć już są dość małe , zaczyna to pomału dochodzić do siebie. A jak wychodzą pomiary różnic pomiędzy stronami bo oto chodziło na początku, tzn. od tego się zaczęło... drążenie tematu "dlaczego".
-
Są różnice między stronami. Akurat podane wartości są z "lepszych" stron. Pomierzę jeszcze dokładnie i rozpiszę jakie są dokładnie różnice. Niestety nie mam dobrej metalki do kalibracji - albo BASF Metal Maxima, ale trochę używana, albo nowa Sony Metal XR. Muszę chyba kupić jakąś TDK MA lub Maxell MX. Chyba, że polecisz Wojtku jakaś inną. Ale ceny Me obecnie pozwalają.
Sprawdziłem prąd podkładu. Wynosi zdaje się 400 mA.
Kupiłem już wcześniej rezystory 0.1 om ale zmierzyłem je multimetrem i pokazywały 3 om więc ich nie użyłem nawet. Teraz sprawdziłem paski na nich i zgadza się, że to jednak 0.1. Widocznie tak małych wartości nie da się tak łatwo zmierzyć.
Wychodzi 40 mV na mierniku analogowym, to wg wzoru I=U/R daje 400 mA, jeśli dobrze kombinuję.
-
Jesli dobrze pamiętam, to w ZX7 kolegi na którym poległo dwóch szamanów właśnie zużyta głowica powodowała problemy z kalibracją metali.
-
Głowice w Nakamichi classic padają, to znany fakt. I wcale nie ze zużycia.
-
Chyba, że polecisz Wojtku jakaś inną. Ale ceny Me obecnie pozwalają.
Ja w większości przypadków daję FUJI JPMetal, lub TDK MA, a chrom tylko TDK SA.
-
Dzięki Wojtku, będę musiał poszukać w jakiejś w miarę rozsądnej cenie.
Do kalibracji tylko, bo na metalu nigdy nie nagrywam muzyki.
-
W Naku kalibruję na AD/SA/MA lub Sony Metal XR.
Co do głowic w Classicach nie znam przypadku zajechania czy uszkodzenia poza tą jedną w ZX7. Miałem u siebie trochę decków na Classicu bo 5x ZX7, 3x ZX9, 5x Dragon, 2x 700ZXL, 1000ZXL, 482, 480-tek nie zliczę (ale tam nie ma głowic z crystalloyu) i pewnie inne, których nie pamiętam, ale nigdy żadnych problemów z głowicami.
Czego nie mogę powiedzieć o Nakach na Sankyo : CR5 i CR7 z przesłuchami przy odczycie.
Norman odradza zakup Dragona, ponieważ głowice są często z uwagi na auto-revers dość mocno wyeksploatowane, co objawia się właśnie spadkami na wysokich częstotliwościach.
-
Padają w nich cewki, najczęściej na otwarto i głowicach odtwarzających.
Podejrzewa się, że ze względu na złe przechowywanie i/lub nagłą zmianę temperatur.
http://www.tapeheads.net/showthread.php?t=52799 (http://www.tapeheads.net/showthread.php?t=52799)
Sam raz trafiłem 680ZX z martwym jednym kanałem głowicy odtwarzającej.
-
Podejrzewa się, że ze względu na złe przechowywanie i/lub nagłą zmianę temperatur.
Dobrze, że wszystkie Naki-padaki trzymam w domu :) W garażu są decki "gorszego sortu" :)
Dzięki za info Pawle.
W taki sposób jak piszesz padła mi głowica w AKAI GXC-760D. Przerwa w uzwojeniu jednego kanału głowicy odtwarzającej, która była sprawna. Co ciekawe celem pozyskania takiej głowicy nabyłem dawcę - model GXC-725D. W miejscu głowicy GX zastałem zwykłego permalojowego Canona.
-
Dobrze, że wszystkie Naki-padaki trzymam w domu :) W garażu są decki "gorszego sortu" :)
Dzięki za info Pawle.
No tak "decki gorszego sortu" hahahah :) Ale "Naki-padaki" trzymamy tylko w domu bo nie wypada. Chyba że zrobimy kuwetę dla kota z ZX-7... był taki pomysł jak mnie zdenerwował kiedyś ten padalec.
-
To mój kot jest tak wybredny, że wolałby narobić do Technicsa 965 :D
Edit: Przepraszam za mało MERYTORYCZNY wpis :D
-
Dla kota lepszy byłby któryś z nowszych Technicsów. Pusty w środku.
-
Kuweta CC :
-
"Mam i ja!" ;)
Tak się złożyło, że zawitał do mnie nowy srebrno czarny nabytek. Po załapaniu temperatury pokojowej po podróży wystartował bez większych problemów. Kupiony jako sprawny, ale wiemy już jak to bywa, więc byłem mile zaskoczony.
Szybkie sprawdzenie ujawniło, że o ile tor odtwarzania jest względnie OK, to niestety zapis jest totalnie rozregulowany. Mimo to deck nagrywa, choć nierówno w kanałach i z różnym BIASem. Wszystkie funkcje jakoś tam działają (nawet wyświetlacz :P, choć scalak na "w razie co" już do mnie z Wu-Han jedzie) nic nie trzeszczy nic nie stuka.
Ewidentnie wymaga wymiany lub rewitalizacji paska, bo mam pływający azymut dokładnie tak jak to Paweł u siebie opisał parę stron wcześniej, a W&F wychodzi w okolicach 0.09 (zaczynał od 0.13, ale po zgrubnym czyszczeniu rolek i paska trochę spadł), niemniej peaki podchodzą do 0.20, a to już za dużo.
Nie będę się rozpisywał nad brzmieniem, bo chciałbym go najpierw przywrócić do prawidłowej kondycji, niemniej nawet taki na surowo gra po prostu świetnie.
-
Przed pierwszym włączeniem otworzyłem pokrywę, żeby sprawdzić, czy jakichś kompletnych głupot nie ma w środku. Okazało się, że są...ale to później.
Generalnie na pierwszy rzut oka wyglądało to nieźle, choć widoczne były niefabryczne luty w różnych punktach płyty głównej niestety.
Zdjęcie toru przesuwu jeszcze przed czyszczeniem. Zapomniałem napisać, że mimo porąbanych ustawień deck na zwykłej żelazówce przy -20dB bez najmniejszego problemu osiąga 20kHz, więc wygląda, że jest trochę życia w tych głowicach ;)
-
Ładny dodatek do BX-300.
Gratulacje!
Masz nowszy numer seryjny, już z zaimplementowanymi poprawkami serwisowymi.
Chyba widzę przełącznik do zmiany napięcia i inne kolory przewodu zasilającego. To jakaś międzynarodowa wersja?
-
Wczoraj nie wytrzymałem jednak i zacząłem dobierać się do środka.
Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to fakt, że ktoś już był przede mną i zżarł moje pomarańcze! Miałem zamiar je wymienić, ale ktoś to już wcześniej zrobił.
Dokładnie w tym miejscu zaczęły się trochę schody, bo komuś nie do końca poszła ta wymiana. Dla przykładu na płytce dolby wymieniono 14 szt. kondensatorów, z czego tylko 8 szt. na czerwone Wimy. W miejsce pozostałych ktoś wstawił...kondy ceramiczne. Ponadto jedna z tych 8 szt. Wim ma pojemność 0.047uF zamiast 0.033uF, a wszystkie są na 63V zamiast na 100V.
Dalsze obserwacje ujawniły jeszcze analogiczne kwiatki (kondy ceramiczne) w innych punktach na płycie głównej i zasilania.
Jakim cudem to grało i nagrywało to nie wiem :D.
Przy okazji dziękuję Pawle za świetną rozpiskę potrzebnych do wymiany kondów na pierwszej stronie wątku! Super pomoc w skompletowaniu niezbędnych elementów.
Zauważyłem jednak u siebie jedną różnicę - kondy oznaczone w serwisówce jako C703 i C803 u mnie mają zupełnie inne numery (C233 i chyba C133 - zapomniałem zapisać). W każdym razie też są w serii z rezystorem 22K (na serwisówce R154 i R254, u mnie jakoś inaczej), więc zakładam, że to o te chodzi. Poprzedni "serwisant" w tym miejscu też dał 820p (jak w serwisówce), ale również ceramiczne...
Widziałem też jeszcze jakieś inne elementy, które były lutowane - parę tranzystorów itp., które oczywiście też sprawdzę biorąc pod uwagę kwiatki jakie znalazłem w decku.
Ponadto już na odchodne zauważyłem, że na płytce zasilania i logiki rezystor bezpiecznikowy R513 jest chyba zmostkowany... Przyznam, że nie miałem już wczoraj serca do drążenia tematu i nawet zdjęcia nie zrobiłem, ale był to ewidentnie nie fabryczny lut łączący dwa pola między nogami rezystora. Te pola były oryginalne i wyglądały jakby idealnie do założenia zwory, ale R514 nie jest tak zwarty i zakładam, że R513 też nie powinien być.
Z ostatnich kwiatków jeszcze znalazłem plamę cyny o średnicy jakichś 7mm, która zwierała R228, R219, R217, C210 i coś tam jeszcze...Oczywiście oczyściłem "na miejscu".
Wczorajsze otwarcie miało być tylko szybkim rozpoznaniem, więc nie myślałem o opisaniu tego przypadku na forum, ale na kolejny raz porobię więcej lepszej jakości zdjęć i zdam dokładniejszą relację.
Jednak kończąc pozytywnym akcentem sprawdziłem jeszcze charakterystykę odczytu i o ile delikatnie się unosi powyżej 10kHz, to jest praktycznie perfekcyjnie równa między kanałami.
Z ciekawości na szybko też ustawiłem nagrywanie dla kaset Type I, VR'ki od Level i Bias udało się ustawić mniej więcej w środkowej ich pozycji i deck nagrał pięknie płaski przebieg od 20 Hz do 20 kHz.
Będą z tego decka ludzie, ale wygląda na to, że będzie trochę z nim pracy i odgruzowywania po poprzednim "serwisie".
-
Ładny dodatek do BX-300.
Gratulacje!
Masz nowszy numer seryjny, już z zaimplementowanymi poprawkami serwisowymi.
Chyba widzę przełącznik do zmiany napięcia i inne kolory przewodu zasilającego. To jakaś międzynarodowa wersja?
Dzięki Pawle :), czeka mnie trochę pracy, ale będzie dobrze :D. A jak tam u Ciebie? Czytam wątek z Twoimi zmaganiami od początku.
W odpowiedzi na pytanie to numer seryjny jest na pewno z tych późniejszych, ale sam nie wiem którego się trzymać - inny jest wewnątrz obudowy, inny za zewnątrz (tak samo mam w BX-300E). Podejrzewam, że ten zewnętrzny tyczy się całego decka, a ten wewnątrz dotyczy rewizji elektroniki czy coś takiego.
Faktycznie dobrze zauważyłeś, że jest przełącznik napięć - obecnie ustawiony na ~220-240V. Według sprzedającego deck pochodził z Niemiec, ale ile w tym prawdy? Nie wiem. W każdym razie na płytce włącznika sieciowego nie mam możliwości przepięcia się na inne zasilanie (jak to opisywał Wojtek i jak to robiłem w BX-300E).
Jak już zacznę z nim prace to pomierzę napięcia co wychodzi z trafa i jak się ma później. Myślę jednak, że skoro producent napisał ~220-240V to chyba będę w "bezpiecznym" miejscu.
EDIT:
Pawle, a czy przy okazji jakbyś ściągał dolną pokrywę to mógłbym Cię prosić o zdjęcie od strony druku okolic tych rezystorów R513 i R514 jak to u Ciebie wygląda?
-
Kondensatory ceramiczne generalnie mogą być. Nawet elektrolity (bipolarne) będą działać. Pewnie był problem ze zdobyciem niektórych wartości pojemności i stąd użyto innego rodzaju kondensatorów. Sam najpierw szukałem pojedynczo żeby zebrać potrzebne foliaki z listy ale nie dało rady znaleźć wszystkich a już na pewno nie u jednego sprzedawcy (duże koszty wysyłki), stąd zdecydowałem się kupić cały gotowy zestaw. Ten deck jest na pewno tego warty.
Co do 63V zamiast 100V to nie martwiłbym się o to, tam i tak nie ma tak wysokich napięć. Zmieniona pojemność to już co innego.
Rezystory bezpiecznikowe R513 (82 om) i R514 (39 om) służą do regulacji wartości prądu kasowania - mostkuje się odpowiednio jeden z nich, żeby zmniejszyć/zwiększyć wartość prądu.
Do tego ten mniejszy często ulega przepaleniu przy awarii pomarańczaków w tej okolicy (stąd nazwa bezpiecznikowe), zwł. jedego z tych 4700p.
Pewnie dlatego było tam grzebane.
-
Jak widać te ceramiczne też dają radę, bo deck jakoś działa, ale ma kilka objawów, których przyczyną mogą być właśnie te ceramiczne łobuzy. Nie pisałem o tym, ale pojawia się sporo zniekształceń sygnału przy odczycie nagrywania po taśmie. Sinusoida nawet przy 400Hz jest...no nie jest ładna :D, tylko taka poszarpana lekko.
Jest jeszcze jeden temat - przy zrobieniu frequency sweepa na podglądzie źródła jeden z kanałów idzie płasko a drugiego charakterystyka się wznosi pod koniec :D. No co jak co, ale na podglądzie źródła takich kwiatków być nie powinno. Wybacz jakość "screena", ale to tak na szybko wczoraj wszystko było.
Żeby było śmieszniej to przy odczycie charakterystyki z taśmy serwisowej kanały idą równą w całym zakresie, jak pisałem powyżej.
Będę szukał, ale najpierw te znajome błędy chce poprostować, żeby mieć w ogóle jakiś punkt odniesienia.
-
trzymam lapska
maszyna mi sie nie podoba optycznie
ale czy to wazne NIE
-
Mateusz tak jak napisał Paweł 60V czy 100V jeden grzyb tam i tak napiecie nie przekracza 35V... czyli sprzedający miał rację że deck jest po serwisie w 2017 roku czy jakoś tak. Ale dlaczego zawsze się trafią takie pseudo serwisy by tylko odpalic na szybko i pogonić do klienta :(
Ale niema co narzekać, jest ładny i po jakims czasie napewno go wyszykujesz na tip-top. Nic na wariata, i pamiętaj że to analogowy 30 letni magnetofon a nie CD.... hahaha ;)
-
Dzięki Pawle :), czeka mnie trochę pracy, ale będzie dobrze :D. A jak tam u Ciebie? Czytam wątek z Twoimi zmaganiami od początku.
Mój LX dostał ostatnio prezent prosto z Ameryki, który sprawuje się bardzo dobrze:
-
A jak Pawle sprawa "pułapki biasowej" coś się ruszyło?
Pilot pasuje do każdego Nak-a z tym systemem, fajna sprawa. Tylko pilota by mogli da jakiegoś fajniejszego ;)
-
Pilot można w sumie wymienić na inny, uniwersalny.
Chociaż ten szary, który dostałem jest solidny, ciężki i ogólnie dobrej jakości.
Co do kalibracji mojego LX to udało się ustawić poprawnie żelazo i chrom ale metal nie do końca. Metali nie nagrywam, więc chwilowo odpuściłem temat i zająłem się 482Z. Zobaczę jak będzie i wtedy pomyślę nad ewentualną wymianą głowicy nagrywającej w LX. Bo to chyba tu jest problem.
-
Nie ukrywam że to bardzo dziwna usterka z tym Bias-em w LX-5. Pawle jak będziesz już robił 482Z napisz osobny temat byłbym wdzięczny :)
-
Wczoraj usiadłem na chwilę do mojego LX-5 z zamiarem przejrzenia elektrolitów, ale bateria w mierniku ESR mi padła...więc nic z tego nie wyszło.
Zamiast tego sprawdziłem dokładniej płyty, w szczególności miejsca, które nosiły ślady ingerencji poprzedniego użytkownika. Jak go pierwszy raz rozebrałem to były dwa miejsca, które wyglądały jakby komuś kropla cyny spadła - jednocześnie zwierająca kilka elementów. Oczywiście te miejsca oczyściłem.
Jak się okazało jednak, jedno z nich to nie była przypadkowa kropla cyny, tylko nie udolna naprawa przerwanej ścieżki :D, czego efektem było to, że prawy kanał przy podglądzie "źródła" miał wznoszącą charakterystykę zamiast płaskiej od ok 10kHz.
Prześledziłem prawidłowe połączenia ze schematem, założyłem mostek, gdzie trzeba i okazało się, że oba kanały na "źródle" są już równe.
Na zdjęciu widać od strony katody diody D502 właśnie tą przerwaną ścieżkę. Katoda diody D502 powinna łączyć się z katodą diody D503 oraz z bazą tranzystora Q501 przez rezystor R503. Na zdjęciu widać też kolejne dwie ścieżki, które były przerwane w okolicy - przy R502 i R501. PCB jeszcze brudne po topniku ;), przed czyszczeniem.
Niestety, ale większość pól lutowniczych, które były ruszane przez poprzedniego "serwisanta" są w słabym stanie, ale co zrobić - piękne to nie będzie, ale będę mostkował gdzie trzeba i tyle.
Przy okazji chciałbym zapytać, czy któryś z kolegów dysponuje egzemplarzem serwisówki innym niż ten dostępny na hifiengine?
Pytam, ponieważ o ile Main PCB i Logic Board/Power Supply PCB się zgadza chyba w 100%, to płytka Dolby jest kompletnie inna. Porównując moją płytkę Dolby i tą w serwisówce to są inne oznaczenia elementów, elementy są często w innych miejscach, ścieżki są oczywiście inaczej prowadzone, co trochę prace utrudnia.
Radzę sobie w ten sposób, że się "odbijam" od układów scalonych i po kolei idę elementami, żeby znaleźć ten właściwy, którego szukam, bo wartości elementów (przynajmniej tej części rezystorów i kondensatorów) się zgadzają z podanymi w serwisówce.
Sprawdzałem z ciekawości serwisówkę do ZX-7, który ma bodaj identyczną płytę Dolby, ale dostępne dokumenty pokrywają się z tymi, które mam do LX-5, czyli nijak do mojej wersji :D.
-
A sprawdziłeś dokładnie te schematy do LX-5, bo tam są trzy różne wersje płyty Dolby dla różnych SN. Żadna nie pasuje?
-
A sprawdziłeś dokładnie te schematy do LX-5, bo tam są trzy różne wersje płyty Dolby dla różnych SN. Żadna nie pasuje?
Sprawdziłem dokładnie, wersje są 4 (2xUSA, 2xEuropa) i żadna się nie pokrywa. To nawet nie są jakieś drobne różnice, tylko większość elementów ma inne oznaczenia.
Z tego co zdążyłem prześledzić płytkę ze schematem, to się zgadza, tak samo wartości elementów, ale już oznaczenia i ich lokalizacja jest inna niż na tych rysunkach poglądowych.
-
U mnie też w jednym miejscu, ale na płycie głównej, był błąd w oznaczeniu.
Skoro u Ciebie większość się nie zgadza to albo masz jakąś jeszcze nowszą/najnowszą wersję jeszcze nie ujęta w SM albo płyta, co jest mało prawdopodobne, jest z innego modelu (tylko ZX7/9 wchodzi w grę).
-
Paweł serdeczne dzięki!
Widzisz sprawdziłem LX-5 i ZX-7, ale o ZX-9 nie pomyślałem, a na szybko wygląda właśnie jak ta moja płytka od Dolby :-D.
Jeszcze w domu sprawdzę z fizyczną płytą, ale z tego co pamiętam niektóre numery części i ich lokalizację to wygląda jak strzał w 10'tkę.
-
Wrzuć zdjęcia jakbyś mógł, aż sam jestem ciekaw ewentualnych różnic.
-
Jasne, przygotuje zdjęcia płyty.
-
To że są błędy w serwisówce to norma. Ale żeby była już jakaś spora różnica między płytami Dolby... to się raczej nie zdarzało. Dziwne.
-
Błędami bym się nie dziwił, ale tutaj ewidentnie jest inna płyta.
Numer płyty wytrawionym jest taki sam dla wszystkich, więc zero pomocy z tej strony.
Mój jest już z dość późnym numerem seryjnym, więc są dwie/trzy opcje:
1. Podczas produkcji ujednolicili wszystkie płyty po jakichś tam przeprojektowaniach i potem do LX-5 pakowali też to co do ZX-9 (może są i ZX-7 z tą płytą).
2. Ktoś oddał sprzęt do serwisu fabrycznego i wymienili uszkodzoną płytę Dolby, bo wiedzieli, że są wymienne między sobą.
3. Komuś później się spaliła, kupił ZX-9 na części i przełożył płytę Dolby :-D.
No dobra, nie mogłem się powstrzymać z tym punktem 3, ale myślę, że dwa pierwsze są realne.
Postaram się dzisiaj zrobić dokładniejsze zdjęcia mojej płyty i pokazać różnice.
-
Zgodnie z zapowiedzią załączam zdjęcia mojej płyty Dolby z Nakamichi LX-5.
Nie przeglądałem 100% płyty pod względem zgodności z tymi przedstawionymi w serwisówkach do LX-5 i ZX-7, ale zwróćcie proszę choćby uwagę na obszar poniżej układu IC202, gdzie nijak się to ma do powyższych serwisówek.
-
Post pod postem, bo forum nie chciało przyjąć załączników...
/forum jest super, ale sposób obsługi załączników to lata 90'te ;P. Tak wiem...limit 2048KB czemuś służy, ale z jakiegoś powodu przy wrzucaniu zdjęć powstaje bardzo duży overhead - plik ważący 441KB po wrzuceniu pokazuje 901.79KB. Chyba, że forum konwertuje to co wrzucamy, co już w ogóle byłoby abstrakcją. Dobra, dość marudzenia, bo mnie jeszcze pogonią, łubu dubu...łubu dubu... :-D /
-
Widok od strony elementów (jeszcze nie wymienione kondensatory po poprzednim serwisancie).
-
Dla porównania wycinek przedstawiający płytę Dolby z instrukcji serwisowej do ZX-9. Ponownie porównajcie proszę obszar "pod" IC202.
-
1. Podczas produkcji ujednolicili wszystkie płyty po jakichś tam przeprojektowaniach i potem do LX-5 pakowali też to co do ZX-9 (może są i ZX-7 z tą płytą).
Ja obstawiam tą opcję. Bo ma sens, w końcowych okresach produkcyjnych standaryzacja jest wskazana.
-
Też tak myślę, dlatego wypisałem ją na samym początku.
W każdym razie jeszcze raz bardzo dziękuję Ci Pawle za zwrócenie uwagi ku ZX-9, to bardzo mi ułatwi prace :-)
-
Mam jednego ZX9 na stanie, jutro cyknę fotkę tej płyty dla porównania.
Nak na bieżąco wprowadzał modyfikacje, najwięcej różnic widziałem chyba w Dragonach z rożnych okresów produkcji.
Ostatnie Smoki miały dodatkową płytę Dolby na scalakach Sony, która wyglądała jak jakiś tuning, a i płyta pod nią była przeprojektowana na potrzeby modyfikacji :
-
Tak patrzę na ten film i włosy się jeżą na głowie.....
-
Tak patrzę na ten film i włosy się jeżą na głowie.....
Oj tam Wojtku, z jakiego powodu ? :)
-
Tak patrzę na ten film i włosy się jeżą na głowie.....
Oj tam Wojtku, z jakiego powodu ? :)
Na tą rzeźbę na płytkach... i te ciągłe modyfikacje.
-
Na tą rzeźbę na płytkach... i te ciągłe modyfikacje.
No tak, spotkałem się już z sytuacją, że serwisant został oskarżony o fuszerkę, a to były "nakowskie rewolucje" w postaci różnych kablowych pająków, glutów, lutowania elementów od strony druku etc., hihihi :)
-
Na tą rzeźbę na płytkach... i te ciągłe modyfikacje.
No tak, spotkałem się już z sytuacją, że serwisant został oskarżony o fuszerkę, a to były "nakowskie rewolucje" w postaci różnych kablowych pająków, glutów, lutowania elementów od strony druku etc., hihihi :)
No właśnie, a my chcemy być zawsze lepsi i poprawiamy te pajęczyny. Lub zdarza się tłumaczenie że "to nie ja", tylko tak już wyszło z fabryki....hahahaah
-
O rany!
Masakra na tym filmie :D. Kompletnie nie rozumiem co ten Pan opowiada oczywiście, ale zakładam, że któryś z Was rozumie i jest pewien, że to są fabryczne modyfikacje?
Zresztą pal sześć modyfikacje, ale wygląd tych pól lutowniczych i rzeźba na 5:32 to jakaś masakra. A mi było głupio, że wrzucam zdjęcia takiej "brzydko" polutowanej płyty...a to wygląda jak "jakość Nakamichi" ;).
Dzięki Artur za przyszłe fotki, ciekaw jestem co znajdziesz u siebie.
-
Proszę bardzo, oto płytka Dolby w Naku ZX9 :
-
Tych zielonych Nichiconów KS przy wzmacniaczu liniowym jeszcze nie widziałem. Specjalne do audio. Zwykle były tu pomarańczowe LN lub zwykłe niebieskie (jak u mnie).
Tak powoli zastanawiam się na wymianą kondów sygnałowych u siebie... Skoro Nakamichi dawało co akurat miało pod ręką (ale widać lepsze w wyższych modelach).
-
Tych zielonych Nichiconów KS przy wzmacniaczu liniowym jeszcze nie widziałem. Specjalne do audio. Zwykle były tu pomarańczowe LN
W ZX-7 są pomarańczowe. I więcej pomarańczków w oryginale niż w ZX-9.
Poniżej płytka dolby z ZX-7 w oryginale przed wymianą pomarańczków.
-
Dziękuję Panowie za zdjęcia.
Jak tak na szybko patrzę, to oboje macie tą samą rewizję płyty co ja :-D.
Jutro rzucę okiem dokładniej, ale przynajmniej ten obszar "pod" IC202 jest identyczny w ZX-9, Wojtkowym ZX-7 i moim LX-5 ;-)
Jedynie dziwna sprawa rzuca mi się w oczy, że liczba "pomarańczy" u mnie jest bliższa temu, co u Artura niż u Wojtka...ciekawe :-D
-
Dziękuję Panowie za zdjęcia.
Jak tak na szybko patrzę, to oboje macie tą samą rewizję płyty co ja :-D.
Jutro rzucę okiem dokładniej, ale przynajmniej ten obszar "pod" IC202 jest identyczny w ZX-9, Wojtkowym ZX-7 i moim LX-5 ;-)
Czyli ładowali to samo ;) Różniły się tylko "jakością" elementów.
-
Tak, tylko u mnie i Artura fabrycznie było 14 pomarańczy, a u Ciebie znudziłem się liczyć po 20 :-D.
Jutro popatrzę, w których to miejscach były różnice.
-
Obejrzałem i porównałem płyty Dolby od Wojtka (ZX-7), Artura (ZX-9) oraz moją (LX-5) i wszystkie wyglądają dla mnie identycznie i spójnie z rysunkiem w instrukcji serwisowej do ZX-9. Jeśli porównać je z rysunkami zamieszczonymi w instrukcjach serwisowych do LX-5 i ZX-7 to zmian jest sporo - inne numery elementów, inne umiejscowienie itp.
Między sobą te płyty różnią się zamontowanymi rezystorami od strony druku u Artura i w kilku miejscach rodzajami kondensatorów. U Wojtka było fabrycznie najwięcej pomarańczowych PP - 26 szt. a u mnie i u Artura po 14 szt.
U Artura w ZX-9 ponadto pojawiają się te Nichicony KS w torze audio, ale nie wszędzie. Są we wzmacniaczu liniowym, przy wszystkich układach dekodujących Dolby, ale już tylko przy dwóch (tych drugich, czyli jakby przy Dolby C) układach enkodujących Dolby.
Ciekawe, czy jest metoda w tym szaleństwie, czy też używali zamiennie tych pomarańczowych Shoei i zielonych Nichiconów KS.
Ciekawi mnie również czy takie szafowanie rodzajami kondensatorów i firmami/modelami wpływało w zauważalnym stopniu na brzmienie tych decków.
-
Kondensatory i ich wpływ na dźwięk to temat rzeka a niekiedy i powód do kłótni.
Wpływ na pewno jest, ale na pewno nie tak duży jak niektórzy twierdzą. W większości naszych decków, jak sam widzisz, wkładali co akurat mieli pod ręką.
W najwyższych modelach i w kluczowych miejscach były lepsze kondy, dedykowane do audio.
Ja po wykonaniu kilku całkowitych recapów słyszę jakąś tam różnicę w dźwięku.
Jest trochę inny niż był przed:)
Czy lepszy? Trudno powiedzieć co się komu spodoba. Lepsze, nowsze kondy to teoretycznie mniej zniekształceń (czyt. analogowego ciepła) i dźwięk bliższy CD.
-
Paweł może źle się wyraziłem. Oczywiście, że zdaje sobie sprawę, że potrafią mieć olbrzymi nawet wpływ na brzmienie :).
Co mnie ciekawiło to raczej to podejście producenta. W takim sensie, że w obrębie kilku lat produkcji danego modelu producentowi chyba zależy na utrzymaniu tej samej jakości, tego samego brzmienia w przypadku sprzętu audio.
Stąd jestem ciekaw, czy te zmiany były zaklasyfikowane przez Nakamichi jako nie zmieniające "charakteru/brzmienia" ich produktów, czy też nikt się tym specjalnie nie przejmował - ot dali bardzo dobrej jakości element zamiast innego bardzo dobrej jakości elementu i tyle.
Pytanie i ciekawość retoryczna, bo nie wierzę w ani nie oczekuję odpowiedzi :D.
Dziękuję jednak za opis jak Ty to widzisz po swoich recapach. Ja jestem zdecydowany wymienić te "zamienniki" pomarańczek PP na foliaki w miarę możliwości dobrane, a co do elektrolitów to postaram się sprawdzić ich stan w torze audio i losowo pewnie w innych miejscach i wymienić tylko te wadliwe (lub pary wadliwych, jeśli występują w dwóch kanałach).
No chyba, że większość okaże się padnięta :D, to wtedy pełny recap może będzie miał sens. Tylko jakoś nie podejrzewam, bo jednak deck działa dość prawidłowo.
-
phantom ...
szok ...
-
Generalnie niepomarańczowe foliaki (te zielone, żółte i bladożółte) które są oryginalne, zostawiłbym. Najczęściej są to kondensatory mylarowe.
Do wymiany natomiast oryginalne pomarańczaki i te ceramiczne, które ktoś wstawił zamiast foliowych pomarańczaków.
-
nie gniewajcie sie ale dzis zezarlem
smieszka sorry
juz spadam
-
Generalnie niepomarańczowe foliaki (te zielone, żółte i bladożółte) które są oryginalne, zostawiłbym. Najczęściej są to kondensatory mylarowe.
Do wymiany natomiast oryginalne pomarańczaki i te ceramiczne, które ktoś wstawił zamiast foliowych pomarańczaków.
Spokojnie, Mylarów nie zamierzałem tykać :D, bo i po co :D.
Tak jak pisałem w miejsca "fabryczne" pomarańczaków PP dam foliaki. To, że w tych miejscach obecnie jest mieszanina ceramicznych i kilka foliowych wima (nie zawsze o właściwej pojemności...) to już pozostawiam bez komentarza ;).
Na obronę osoby, która taką modyfikację przeprowadziła mogę powiedzieć chyba tylko tyle, że w sumie to deck działa ok i brzmi świetnie...no póki nie zaczniemy nagrywać ;).
Generalnie fajna zabawa z tym będzie, a pomarańczki i tak miałem zamiar wymienić, tyle że spodziewałem się tam oryginalnych kondów. Niby te PCB są dość delikatne, ale póki co nie zauważyłem, żeby był z tym jakiś problem, a przynajmniej mi się nie zdarzyło uszkodzić tych PCB przy normalnym lutowaniu.
Tylko czasu nie mam ostatnio na to i jeszcze nawet kondów nie zamówiłem, bo chciałem najpierw sprawdzić jeszcze trochę elektrolitów.
-
U Wojtka było fabrycznie najwięcej pomarańczowych PP - 26 szt. a u mnie i u Artura po 14 szt.
U mnie fabrycznie owszem ponieważ pierwszy go otwierałem i tego jestem pewien że nikt nie był wcześniej. U Artura trudno powiedzieć, to już Artur musiał by napisać czy było grzebane w tym ZX-9 przed nim. A u Ciebie Mateuszu to już wiemy że ktoś tam nieźle nawywijał i część usunął :)
-
Przepraszam, że tak późno. Zdjęcie ok. oscylatora od strony druku:
-
Dzięki Pawle,
Już Wojtek mi zwrócił uwagę, że te zwory są fabryczne i odesłał do serwisówki, z czym oczywiście miał rację :-D.
Trochę nadwrażliwy jestem na wszystkie "dziwnie" wyglądające luty w tym decku, bo podejrzewam działania osób trzecich. Jednakże po tym co zobaczyłem na fabrycznie nie ruszanych płytach Dolby kolegów to trochę odpuściłem :-D.
Wojtku odnośnie pomarańczowych PP i ich ilości to nie wiem u Artura, ale w miejscach różnic między Twoja płytą a moją ewidentnie te kondy nie były ruszane, przynajmniej na tyle na ile mogę stwierdzić patrząc na sposób montażu i rodzaj/model zastosowanych kondów.
No nic, w każdym razie muszę się w końcu zabrać za sprawdzenie elektrolitów i zrobić zamówienie, bo bez zapakowania nowych to w sumie nie mam co pisać o tym decku.
No może jeszcze tylko, że wtyczka sieciowa to chyba oryginalna nie jest, bo do niektórych gniazdek prawie się jej włożyć nie da :-D. W ogóle cały kabel sieciowy z wtyczką przypomina mi dosłownie kabel z ZK120 :-D. Muszę wymienić albo cały kabel albo chociaż tą nieszczęsną wtyczkę, bo walka jest "przy składaniu".
-
Póki co jestem po sprawdzeniu elektrolitów w moim LX-5. Stwierdziłem, że przemierzę absolutnie wszystkie w torze audio, a przy okazji sprawdziłem jakieś 75% pozostałych.
W moim egzemplarzu w torze audio siedzą głównie te pomarańczowe Shoei i kilka zielonych Nichicon KS i kilka żółtych Nichicon K. Pozostałe to te niebieskie Shoei.
Prawda jest taka, że absolutnie wszystkie kondy elektrolityczne w torze audio trzymają parametry zawodowo, nie wiem jaką one miały tolerancję fabryczną, ale większość jest prawie "w punkt" z pojemnością, przy bardzo niskim ESR.
Pozostałe elektrolity w gałęziach zasilania praktycznie tak samo. Jedynie kondy 470uF miały lekko obniżoną pojemność (430-450uF w zależności od sztuki) oraz jeden z "dużych" kondów na wejściu zasilacza miał 6000uF zamiast 6800uF. Jednakże ESR w tych kondach jest tak niskie, że nie wiem czy miałoby sens szukać takiego we współcześnie produkowanych.
Także wiem, że elektrolity w moim egzemplarzu (jak pisali Artur i Wojtek) zostają i nie ma sensu ich ruszać. No możliwe, że tego 6800uF zamówię na podmianę, ale resztę zostawiam.
Do rozważenia poddali mi koledzy wymianę elektrolitów o niższych pojemnościach (1uF czy 10uF) w torze audio na foliaki. Jednak na tą chwilę chyba jednak zdecyduję się na zrobienie porządku w "pomarańczach", skalibruję gada, posłucham, a dopiero potem zacznę się bawić w ew. wymiany powyższych.
Jeszcze odnośnie PCB w Nakach, to nie zauważyłem jakichkolwiek problemów. Stacja ustawiona na 300-315 stopni C i wszystkie luty elegancko się roztapiały, bez konieczności dodawania topiku czy nowego spoiwa, elementy ładnie się dawały wylutować, żadne pola nie odpadły - no generalnie wszystko bez najmniejszych problemów. Powiedziałbym, że nawet pracowało się na tych płytach lepiej niż na innych, na których miałem okazję.
-
Kabel zasilający jak dziadowski to wymień.
Jak wymienisz kondy wctorze audio już po kalibracji to będziesz musiał skalibrować jeszcze raz.
Ja w zasilaczu i płytce logiki wymieniłem wszystkie elektrolity. Dla spokoju. Niski ESR w zasilaczu nie jest tak istotny jak prawidłowa wysoka pojemność, bo to ona odpowiada za redukcję niepożądanej składowej zmiennej napięcia.
-
Kabel już wymieniony, zapomniałem napisać. Jedyny problem to był wcisnąć ten dławik z kable z powrotem w blachę ;), ale tutaj brutalna siła wystarczyła.
Jeśli idzie o konieczność ponownej kalibracji po wymianie kondów w torze audio...to nie problem przecież :). Jedyne czego sam nie ruszę, to ustawienie głowicy - stąd moje odwiedziny u Artura przy okazji BX-300E, reszta jest do ogarnięcia w domu.
Właśnie z uwagi na tą zaniżoną pojemność w zasilaczu chcę tego konda wymienić. Sądząc po stanie innych kondensatorów raczej wątpliwe, żeby miał on zaniżoną pojemność "na starcie", więc zapewne przez lata utracił. Stąd też dla świętego spokoju zamierzam wymienić i będzie dalej na lata.
-
Mateuszu, gratuluję kolejnego "Padaka" ;) I z tego co widzę, to jednak nie taki padalec, a z czasem doprowadzisz go do perfekcji ;)
-
Kabel zasilający jak dziadowski to wymień.
Jak wymienisz kondy wctorze audio już po kalibracji to będziesz musiał skalibrować jeszcze raz.
Ja w zasilaczu i płytce logiki wymieniłem wszystkie elektrolity. Dla spokoju. Niski ESR w zasilaczu nie jest tak istotny jak prawidłowa wysoka pojemność, bo to ona odpowiada za redukcję niepożądanej składowej zmiennej napięcia.
Tak jak napisał Paweł, ESR to przede wszystkim "tor audio" ale i zasilacz z kondami o dużych wartościach rezystancji szeregowej jest nie wskazany. Jakość elektrolitów w zasilaczu to także bardzo ważna rzecz. Warto przed wymianą przeprowadzić pomiary tętnień w kluczowych miejscach zasilacza, by odrazu zlokalizować miejsca do wymiany w pierwszej kolejności.
-
Kondy zamówione - głównie Wima FKP2 2.5%, poza pojedynczymi sztukami, których nie było wartości w tej serii, więc wziąłem innych firm.
Zamówiłem trochę więcej, żeby je odpowiednio poparować kanałami oraz na przyszłość niejako do BX-300E, a także kilka pojemności elektrolitów do zasilacza, na w razie co.
Zamawiałem z mouser.com i tam przesyłka do PL przy zamówieniach poniżej 200 zł kosztuje 80 zł, a powyżej jest darmowa. W związku z powyższym jest ten moment, gdy albo dorzucisz więcej elementów do koszyka i uzyskasz darmową przesyłkę albo zapłacisz tą samą kwotę za mniej elementów i przesyłkę. Myślę, że trochę no-brainer ;-).
Ponadto:
Paski od revox_de też już zamówione, jak również idler z USA i "na w razie co" układ MSL9350RS z Wu-Han :-D.
Zdecydowałem się na idler z zza oceanu, bo jestem zadowolony z jakości ich idlerów do mechanizmów Sankyo. W BX-300E działa super, jest cichy i zapewnia odpowiedni moment. Nie wspominając, że jest parę zł tańszy od tego z revox_de, którego nigdy nie testowałem.
Jak wszystkie graty przyjdą będę meldował z postępów prac. Póki co słucham sobie dziada i nawet w tym stanie brzmi świetnie!
-
Jak wszystkie graty przyjdą będę meldował z postępów prac. Póki co słucham sobie dziada i nawet w tym stanie brzmi świetnie!
Super. :)
I mam nadzieję, że wpisy dalej będą merytoryczne jak dotychczas.
hahahah :) Nie mogłem się pohamować. I ciesze się że padlina Cię uszczęśliwiła Mateuszu. Tak jak mówiłem kiedyś z tego "magneta" będzie pan zadowolony.
-
W przerwie "między jednym a drugim" posortowałem trochę kondensatory i połączyłem je w pary, aby w obu kanałach wartości były jak najbardziej zbliżone.
WIMA FKP2 2,5% super daje się parować, zresztą Kemet PHE426 5% również daje radę.
Oprócz tego wziąłem jeszcze Panasonic ECW-HA oraz TDK B32620 dla wartości, których nie było WIMA'y ani Kemeta.
Dokładnie co będę pakował i gdzie napiszę jak już przyjdzie do lutowania :-).
-
Widzę, że jedziesz równo ;) Jak zawsze konkret. A mi ostatnio znowu odechciewa się majstrować i zmuszam się jedynie do grzebania w nieswoim sprzęcie...
-
Ładnie, ładnie! Miłej zabawy!
-
E no panie, dobra robota. Padalec będzie bardzo zadowolony z nowych kondów :)
-
Koronkowa robota Mateuszu :)
-
No i będzie nówka z fabryka, a potem do ludzi i szukanie ZX-7 😜
-
No i będzie nówka z fabryka, a potem do ludzi i szukanie ZX-7 😜
nie nie , niech se zostawi, bo kupi jeszcze i zaraz 15 stron postów z wymianą kondów...... heheheheh
-
nie nie , niech se zostawi, bo kupi jeszcze i zaraz 15 stron postów z wymianą kondów...... heheheheh
No z przykrością stwierdzam, że do 15 stron samymi końcami nie dobije, bo już jestem po i pewnie tylko z 7 postów mi z tego wyjdzie :-P.
-
Spokojnie. naki to magnetofony w których warto grzebać cały czas ......... heheheheheheh dasz rade......
-
Wczoraj nie wytrzymałem i zrobiłem re-cap.
Łącznie 23 kondensatory, które były wstawione przez poprzedniego użytkownika/serwisanta w miejsce pomarańczowych kondensatorów PP, poszły do wymiany. Jak widać na pierwszym zdjęciu (brakuje na nim 2 ceramicznych 330pF) był to kompletny misz-masz, a w dodatku wartości między kanałami potrafiły się bardzo różnić, a w kilku przypadkach wartości były wręcz inne niż być powinny.
Cały re-cap zajął mi jakieś 3 godziny, tak bez pośpiechu, na spokojnie. Co kilka wymienionych kondensatorów sprawdzałem, czy deck w ogóle jeszcze żyje :D.
Robota łatwa i przyjemna, a jedyne upierdliwe kondy to C128/228 na głównej PCB, do których jest trochę utrudniony dostęp, ale można sobie poradzić szczypcami.
Ponadto, również na głównej PCB kondensatory C105/205 znajdują się pod blaszką ekranującą, która trzyma się na dwie śrubki - do jednej jest dostęp od boku, a do drugiej od czoła decka - także trzeba zdjąć panel frontowy.
Panel frontowy trzyma się na 6 śrubkach, trzeba ponadto wyjąć 4 gałki od potencjometrów (rec level, bias i output) oraz nakładkę kieszeni. Kable są dość krótkie, ale bez tragedii, dało radę odchylić panel bez rozpinania.
Płyta Dolby oraz zasilacza są pięknie dostępne i tutaj problemów nie było żadnych.
W mojej wersji było:
- 14 kondensatorów PP na płycie Dolby:
C101/201, C182/282 - 1800pF
C133/233 - 820pF
C102/202, C111/211, C125/225, C135/235 - 0.033uF
- 5 kondensatorów PP na płycie głównej:
C105/205 - 3000pF
C128/228 - 330pF
C511 - 1800pF
- 4 kondensatory PP na płycie zasilacza:
C501 - 0.022uF
C502/503 - 4700pF
C505 - 0.068uF
Tak jak pisałem wcześniej, na wymianę kupowałem kondensatory WIMA FKP2 o 2.5% tolerancji lub 5%, jeśli nie było innej opcji, a ponadto KEMET PHE426 i TDK B32620. Szukałem kondensatorów na 63V. Serwisówka podaje 100V, ale jak słusznie Wojtek i Paweł zauważyli w torze audio napięcia są poziomu kilku Voltów, a z trafa wychodzi chyba coś ok 20V, więc nie ma tutaj strachu.
Z powyższych jedynie kondensatory KEMETa, które zastosowałem jako C105/205 3000pF, wymagały podgięcia nóżek, bo miały zbyt szeroki rozstaw. Tylko faktycznie, te konkretne kondensatory były na 1kV (na mniejsze napięcia nie znalazłem).
Wszystkie pozostałe pasowały rozstawem idealnie, a WIMA FKP2 C102/202, C111/211, C125/225, C135/235 0.033uF wymagały jedynie trochę starań, żeby je wcisnąć między układy Dolby a pozostałe elementy.
-
Zdjęcia płyty zasilacza i płyty głównej.
-
Mając odkręcony front panel zrobiłem przy okazji zalecenie serwisowe, które znalazł Paweł. Mianowicie chodzi o dolutowanie dwóch kondensatorów ceramicznych 330pF między nóżki 10 i 12 oraz 11 i 12 układu IC901 na płytce wskaźnika wysterowania.
Wykorzystałem dwa kondy, które były wcześniej wstawione w miejscu C128/228...taki sknera ze mnie :D.
-
Na koniec jeszcze zrobiłem szybką kalibrację decka, bo parametry z oczywistych względów się trochę rozjechały. Także ustawiony azymut, PB Level, Rec Level i BIAS dla Type I i Type II, a także sprawdzona charakterystyka odczytu do taśmy serwisowej (wyszła ładnie płasko). Ostateczna kalibracja będzie dopiero po serwisie mechaniki i ustawieniu głowic pod szablon, ale to za jakiś czas.
Poniżej dwa przebiegi dla TDK D 88' i TDK SA 90' przy -20 dB. Sądzę, że wstydu nie ma.
Warto myślę wspomnieć coś o koszcie całej zabawy. Jeśli policzyć koszt zakupu tylko tych kondensatorów, które użyłem w decku to było to 55 zł. Oczywiście jest to kwota nierealna do osiągnięcia, jeśli chcemy mieć kondy sparowane w obu kanałach.
Także biorąc pod uwagę, że brałem kondów więcej, żeby łatwiej dobrać pary, a także fakt, że dorzuciłem kilka wartości, których w LX-5 nie było (chciałem mieć komplet kondów do BX-300E, bo niektóre się powtarzają) to wyszło łącznie 210 zł (przesyłka od 200 zł darmowa z Mouser.com).
Moim zdaniem pokazuje to, że jest to rozsądna alternatywa dla zamawiania gotowych kompletów na eBay. Fakt, wymaga to na pewno więcej czasu, żeby poszukać, zamówić i dobrać odpowiednie wartości, jednak w tym momencie mam komplet sparowanych kondów na dwa decki + jeszcze garść bardzo dobrych foliaków mi zostanie.
-
ze tak na inny temat
bardzo ladne "cieple" fotki
..
cisze sie ze moja alergia na kondy i lutownice trwa
zart
ale wiecie o co biega
po prostu nie lubie tej zabawy z lutownica,, ,,, nie sparwia mi to zadnej radochy
chyle czola
-
Mateuszu widzę prace trwają. Efekt końcowy podejrzewam przejdzie Twoje najśmielsze oczekiwania, wiem że już jest dobrze... Ale po pełnej kalibracji i po pełnym serwisie mechaniki będzie jeszcze lepiej.
-
Podziwiam.....
-
Przyszedł dzisiaj :-)
-
C.d
-
C.d
-
Ooo widzę, że zapanowała moda na LX-5!
Ładny egzemplarz, ale wydaje mi się, ze widzę niewielkie ślady korozji. Ale to nic, do naprawienia.
Gratulacje!
-
Dzięki :-)
To jest raczej brud, bo chyba bardzo dawno nikt do niego nie zaglądał, paski wyglądają na oryginalne.
Ogólnie jest mocno zakurzony. Ale w środku czysto.
Czeka mnie na pewno sporo pracy.
Umyłem na szybko głowice i rolki.
Gra, nagrywa i wszystko raczej działa.
-
O tych śrubach na tylnym panelu myślałem. Ale jak to tylko brud to tylko się cieszyć.
-
I jeszcze kilka zdjęć.
-
Pasek od capstana masz jeszcze oryginal Nakamichi.
-
Panowie, wiecie jak dobrać się do żarówki podświetlenia kasety, bo nie chciałbym nic urwać i jakie są jej parametry ?
-
No piękny Zdzisławie, szybko się uwinąłeś z zakupem :) Gratulacje :)
-
Zdzichu widzę "padlaec" pierwyj sort!!!!!
Pasek od capstana masz jeszcze oryginal Nakamichi.
Fakt pasek Nakowy oryginał :)
Co do żarówki to niestety nie mam tutaj zdjęć....hm... ale to zwykła 12v żarówka. Ale po wpisaniu w wyszukiwarkę zwrotu "Nakamichi ZX-7 bulb" lub czegoś podobnego efekt jest żaden.... A żarówka wydaje się być zwykłą żarówką modelu R5 na 12-15V. Ale mogę się mylić, temat do sprawdzenia.
-
Niby w serwisówce jest pokazane jak ją zdemontować, ale coś mi nie chce puścić.
Trza delikatnie.
-
Udało się, gumka jest mocowana na takiej blaszce w kształcie litery " T " a żarówka jest lutowana bezpośrednio do kabelków.
Krótkie te kabelki, przydałby ktoś z małymi rączkami.
Jutro będę się z tym bawił.
-
Zrobiłem pomiary przed z ciekawości zanim zacznę przy nim coś robić.
-
Już Ci poprawiłem Zdzisławie :)
Wynik jest w normie, czyli w/g. serwisówki jest 0.06% u Ciebie podobnie, i peak w serwisówce 0.1% i podobnie u Ciebie.
Ale prędkość za wysoka bo masz 3194.....Hz, a zdało by się 3150Hz. Ale sprawdź stan pasków i podreguluj prędkość. I powinno być dobrze.
-
Dzięki Wojtku.
Jeszcze zamieniłem kabelki i jest teraz 240V.
W poniedziałek muszę kupić nowy rezystor 5.6 Ohma i go wymienić, bo się swajczył przy wymianie przepalonej żarówki podświetlenia kasety, przez mój błąd.
-
Jeszcze zamieniłem kabelki i jest teraz 240V.
Super :) Zapnij opaski na przewody sieciowe tak jak było w oryginale.
Poniżej moje foto po przeróbce na 240V
-
Opaski też muszę kupić, bo mam za szerokie :-(
-
Zdzichu, gratuluję zakupu, widać ostatnio robi się u nas moda na LX-5 hehe ;)
-
Zdzichu, gratuluję zakupu, widać ostatnio robi się u nas moda na LX-5 hehe ;)
Może nie moda, ale to kolejny sensowny i racjonalny krok po BX-300 lub Tadziu 340. Zamiast wydawania kasy na ZX-7 mamy choć jego część (tor odczytu) za 1/3 jego ceny ;) Ale obecnie ceny za LX-5 poszybowały do góry i robi się krucho z dobrymi zakupami.
-
Rezystor wymieniony, opaski założone, żarówka świeci.
Zrobiłem regulację obrotów i na razie sprawdzam jego możliwości.
Jestem bardzo pozytywnie zadowolony, to jest bardzo dobrze grający magnetofon. Trochę ponagrywam na różnych kasetach, żeby sprawdzić co potrafi.
Zamówię także nowe pomarańczki, któregoś dnia trzeba będzie je także wymienić.
Kupiłem też w razie jakby coś scalak z którym miał kłopot Wojtek.
-
Jestem bardzo pozytywnie zadowolony, to jest bardzo dobrze grający magnetofon.
Mówiłem :)
Cieszę się Zdzisławie że padalec się podoba.
-
Niestety nastąpił cd telenoweli z moim felernym egzemplarzem.
Przedwczoraj postanowiłem trochę pogrzebać. Zmieniłem olej na osiach capstanów na 5W40 i sprawdziłem jak zachowuje się W&F po zmianie kierunku paska i wywróceniu go na drugą stronę (zmiana oleju i kierunku wpływu nie miała ale wywrócenie na drugą stronę już tak).
Potem sprawdziłem ponownie kalibrację od początku.
Wszystko bylo mniej więcej ok ale zostawiłem na następny dzień, bo odkryłem, że:
- pokrętła regulacji azymutu obu głowic są b. b. czułe - przesunięcie o jeden ząbek daje sporą zmianę sygnału
- nie idzie ustawić (dla danej kasety) azymutu głowicy nagrywającej tak samo dla obu stron kasety, ten różni się pomiędzy stronami. Czy to normalne? W sumie ANT wybiera "lepszą" stronę danego egzemplarza jak nagrywa kasetę testową.
Chciałem się jeszcze pobawić ustawieniami a tu niespodzianka: przestało mi nagrywać kasety żelazowe, oba kanały. Tzn. coś tam nagrywa ale przy 20kHz poziom jest b. b. niski, poza skalą wyświetlacza, i zniekształcony. 400Hz jeszcze nagra ale dalej poziomy już tylko maleją i przy 10kHz i 20kHz jest kupa. Cr i Me nagrywa normalnie. Odtwarza Fe bez problemu i b. ładnie.
Co mogło się stać? Elektronika gdzieś padła?
-
Niestety nastąpił cd telenoweli z moim felernym egzemplarzem.
...
- nie idzie ustawić (dla danej kasety) azymutu głowicy nagrywającej tak samo dla obu stron kasety, ten różni się pomiędzy stronami. Czy to normalne? W sumie ANT wybiera "lepszą" stronę danego egzemplarza jak nagrywa kasetę testową.
...
Przykro słyszeć Pawle.
Mogę odnieść się do powyższego i odpowiedź brzmi "tak, to normalne". Jeżeli ustawiasz azymut głowicy nagrywającej na 15 kHz jak podaje to serwisówka, to ciężko będzie trafić kasety, których azymut w tych warunkach dla głowicy nagrywającej będzie idealnie taki sam na obu stronach. Zdarzało mi się kilka razy (TDK AD, któraś Sony UX-S - z pamięci, ale było i więcej), ale generalnie regułą jest to, że różnica jest.
Swoją drogą rozmawiałem o tym z Wojtkiem jakiś czas temu i zadał mi pytanie "a jak myślisz dlaczego ZX-7 do ustawiania azymutu używa 400 Hz?" Przyznam, że byłem przekonany, że ZX-7 używa 15 kHz, a tu proszę...
Także ustaw ten azymut nagrywającej na 15 kHz do jakiejś dobrej kasety i zostaw. Ja ustawiłem go jako uśrednienie dla obu stron ;), ale to pewnie większego sensu nie ma. Dla ciekawości możesz sobie sprawdzić jakby wyglądała "różnica" azymutu między stronami na 400 Hz - jak to w ZX-7 się dzieje... ja sprawdziłem i różnic ni-ma.
Co do reszty, to bladego pojęcia nie mam. Podobny efekt miałem, gdy wysokość głowic miałem zdrowo pochrzanioną - wtedy jeden z kanałów nie dawał rady nagrać nic wyżej niż 10 kHz i -20 dB. Tylko, że to dotyczyło wszystkich rodzajów kaset oczywiście, a powód był banalnie prosty - jeden kanał miał "za mało taśmy". Także myślę, że u Ciebie jest co innego.
-
Dzięki za odpowiedź Mateuszu.
Nakamichi o tym problemie wiedziało i dlatego wymyślili automatyczne ustawienie azymutu głowicy nagrywającej w deckach takich jak np. 682zx.
Jak sami podają w ulotce:
Niezgodność 0.1 stopnia przy 22kHz daje spadek sygnał ok. 4dB a przy 15 kHz oba kanały nie są już w fazie.
-
Swoją drogą rozmawiałem o tym z Wojtkiem jakiś czas temu i zadał mi pytanie "a jak myślisz dlaczego ZX-7 do ustawiania azymutu używa 400 Hz?" Przyznam, że byłem przekonany, że ZX-7 używa 15 kHz, a tu proszę...
Dokładnie.
Problem leży tutaj w jakości samych kaset i ich obudów. I jeśli chcemy by kalibracja była w miarę szybka i przyjemna to niema co szaleć z ustawieniem poprawnego skosu głowicy nagrywającej na 8kHz... bo za cholerę nie ustawimy azymutu dla niej. Będzie to kłopotliwe okrutnie, Ci z kolegów co ustawiają azymut głowic na oscyloskopach to wiedzą ile stopni trzeba przekręcić śrubą by osiągnąć z pięknej poprawnej prostej krechy do kompletnego chaosu.... przy 8kHz ułameczek....
A dla 400Hz tolerancja już jest większa i to kręcenie azymutem w ZX-7 coś daje. Gdyby dali tam 8kHz to życzę powodzenia... żadnej kasety byśmy nie skalibrowali w pełni takim sposobem.
-
Myślę, że chyba uda mi się dojść do ładu z moim LX-5.
Podmieniłem obie głowice na te z mojego 482z i tak na szybko sprawdziłem dla każdego rodzaju taśmy i wygląda, że uda się bias przy 20kHz poprawnie ustawić. Ale dopiero po pełnej kalibracji od początku będę wiedział na pewno.
Przy okazji mając oba zestawy głowic wyjęte z decków już gołym okiem widziałem duuużo większe zużycie tych z LX-5 a szczególnie odtwarzającej.
Na fotkach widać jak ładnie na płasko jest zeszlifowane czoło glowicy PB.
-
To by było rozwiązanie twoich problemów Pawle. Zużyte głowice są własnie przyczyną dziwnych zachowań decków przy kalibracji, nierównomierności wysokich tonów między kanałami etc. Mikro rowek w głowicy i juz taśma tańczy, nie wiadomo jak sie ułoży i cuda się dzieją.
Też przerobiłem to na własnej skórze w Sony TC-K777ES. Głowica odczytująca bez zarzutu, a zapisująca do niczego. Kalibracja działała zupełnie losowo, podejrzewałem już problemy z elektroniką magnetofonu. Walczyłem z prowadzeniem taśmy, naciągiem etc. na jednej taśmie było lepiej, na innej gorzej, co mąci w głowie dodatkowo. W końcu podmiana głowicy od dawcy i po kłopocie, od razu wszystko sie znalazło.
-
Ten 482Z widocznie był w lepszym stanie i mniej "katowany", skoro da się przeskoczyć ten proces 20kHz.
Czekam Pawle na wieści jak poszła sprawa "przeszczepu" głowic.
-
Z braku czasu dopiero dziś wziąłem się za kalibrację tej piekielnej maszyny.
Przeszedłem całą od początku punkt po punkcie.
Tym razem bez problemu udało się wszystko ustawić jak należy.
Potem testowe nagrania dla każdego rodzaju taśmy i odsłuch na słuchawkach source/ tape.
Końcowy odsłuch już na kolumnach w salonie z Dolby C na Aiwie XK-009 i jest bosko!
Czyli od początku była winna głowica, nie wiem konkretnie która ale raczej PB. Albo i obie. Szkoda, że musiał polec 482Z...
Także głowice w Nakamichi Classic nie dość, że mogą mieć "otwarte" cewki to jeszcze być zużyte fizycznie, co niekoniecznie widać gołym okiem dzięki tym brzeżnym nacięciom, bo nie ma tu uskoku który można by wyczuć pod paznokciem.
Ale i tak wypada docenić inżynierów Nakamichi za patent z tymi nacięciami bo mimo zużycia deck odtwarzał i nagrywał ładnie.
-
Pawle z jednej strony ciesze się że uporałeś się z tym "złomkiem" LX-5 ;) A z drugiej strony smucę się że 482Z musiał zostać pozbawiony głowic. Ale coś kosztem czegoś. Teraz tylko szukać jakiegoś złomka na głowice by dać życie z powrotem 482-ce.
-
Z dostaniem głowicy PB lub całego decka jako dawcy będzie raczej ciężko.
Spróbuję trochę wygładzić powierzchnię tej co mam, może poprawi to kontakt z taśmą i będzie lepiej. W sumie nie mam nic do stracenia. Ale z tego co czytałem na TH te głowice niezbyt idą na szlifowanie.
Ale tak to chyba już będzie z naszymi deckami, nowych głowic nie ma więc zostaje kanibalizm.
"There can be only one" :)
-
Ale tak to chyba już będzie z naszymi deckami, nowych głowic nie ma więc zostaje kanibalizm.
Czarno widzę nasze hobby za jakiś czas.... Cieszmy się tym co mamy teraz.
-
482Z to fajna maszyna i trochę jej szkoda, może jeszcze ją uratujesz Pawle.
Jakoś od początku czułem, że przyczyną tych dziwnych zachować Naka może być głowica, tylko stawiałem raczej na zapisującą.
Czarno widzę nasze hobby za jakiś czas.... Cieszmy się tym co mamy teraz.
A ja nie Wojtku :) Jeśli będę równomiernie eksploatował każdy z moich decków, to raczej w żadnym nie zajeżdżę głowicy ;)
-
A ja nie Wojtku :) Jeśli będę równomiernie eksploatował każdy z moich decków, to raczej w żadnym nie zajeżdżę głowicy ;)
Arturo przy takiej ilości magnetofonów które posiadasz to napewno ;)
-
A w mojej właśnie dziś poległo kasowanie... hahahah :)
Owszem nie było jeszcze serwisu (miał prawo), ale akurat chciałem pokasować kilka kaset i tu zonk. Pomarańczki robią chyba robotę... kiedyś do niej zajrzę.
-
Jako że uporałem się ostatnio z zaległymi złomkami, które były w pierwszej kolejności to czas na padalca LX-5 nadszedł ;) Zamówione niedawno u Niemca paski i idler otrzymałem. Czyli można się zabierać za naprawę kasowania, dalej spa mechaniki i na koniec kalibrację. Są oczywiście w ramach naprawy kasowania pewne ruchy w pomarańczkach. Trzeba przejrzeć tor audio i pospisuję te pomarańczowe gadziny do wymiany. Także zapowiada się trochę roboty.
-
To będzie zabawa Wojtku. Ciekawe jakie wyniki dadzą te paski.
Mój LX-5 póki co, odpukać, sprawuje się dobrze.
Wymieniłem mu wszystkie kondy w torze odtwarzania, bo do tego głównie mi służy.
-
Liczę na to że część kondów które zamawiałem wcześniej do ZX-7 będzie teraz i do LX-5. Jeśli coś tam pozostawało jeszcze z nich bo już część użyłem do innych projektów.
-
Wpierw zająłem się naprawą braku kasowania. Poszło szybko, uszkodzenia tylko w obszarze kondensatorów, trany sprawne. Jak widać na wycinku schematu poniżej kondy (pomarańczki) i jeden elektrolit w generatorze prądu podkładu i kasowania zostały wymienione na nowe.
Kondy:
C501 22nF oryginał spadek 15nF
C502 4.7nF oryginał spadek 1nF
C503 4.7nF oryginał przebity
C504 4,7uF/25V oryginał miał ponad 12ohm ESR...
C505 68nF oryginał spadek 51nF
Po wymianie tych elementów znów powróciło kasowanie. Teraz mogę się zabrać za spis pomarańczków do wymiany.
-
Sprawdź Wojtku jeszcze ten mniejszy z rezystorów bezpiecznikowych (R514) albo wartość prądu kasowania czy w normie. U Ciebie widać że paski zatarte jakieś. Może być nadpalony, mieć wyższą rezystancję niż prawidłowo.
-
Pawle w pierwszej kolejności zmierzyłem tego "oporka" ;)
Ma dokładnie 38 ohm, czyli ok.
Pospisywałem pomarańczki na płycie głównej:
C511 1.8nF /G (2%) -sterowanie Fader-a
C105 3nF /J (5%) -wzmacniacz zapisu
C205 3nF /J (5%) -wzmacniacz zapisu
C128 330pF /J (5%) -wzmacniacz zapisu
C228 330pF /J (5%) -wzmacniacz zapisu
To wszystko ;) W moim jest tylko 5 sztuk. Oczywiście reszta pomarańczków jest na płytce Dolby. Musze zamówić 1.8nF ponieważ wszystkie poszły mi do ZX-7, a resztę mam. Oczywiście prócz Dolby.
-
Kondy w torze wymienione (poza Dolby), czekam tylko na 1.8nF (2%) z sterowania Fader-a.
Spisałem wszystkie kondy z płytki Dolby. Było zadziwiająco mało tylko 12 sztuk.
Spis:
-680pF (J) 5% od strony druku 2x
C282 1.8nF (G) 2%
C182 1.8nF (G) 2%
C102 33nF (G) 2%
C202 33nF (G) 2%
C111 33nF (G) 2%
C211 33nF (G) 2%
C135 33nF (G) 2%
C235 33nF (G) 2%
C125 33nF (G) 2%
C225 33nF (G) 2% kondensator C225 jest opisany na płytce błędnie jako C125 w kanale prawym.
Ogólnie tragedii nie ma, znalazłem tylko jeden babol (C125 opisany podwójnie na laminacie Dolby).
W oczekiwaniu na kondy, jutro zabieram się za mechanikę ;)
-
Pięknie Wojtek. Widzę, że ciśniesz po kolei wszystkie złomki :D. Mój LX-5 czeka na przypływ miłości, żeby zrobić mu overhaul mechaniki i przy okazji silnik od capstanów wymienić. Zabieram się jakoś do tego jak pies do jeża, bo jeszcze nigdy nie rozkręcałem kanapki Nak Classic - choć przyznaję, że mając ją w rękach przy którejś okazji to sprawia bardzo solidne wrażenie i nie zapowiada jakichś idiotycznych problemów z rozbiórką/składaniem.
U kolegów na TH znalazłem wydaje się dobry opis co mnie czeka: http://www.tapeheads.net/showthread.php?t=58646 (http://www.tapeheads.net/showthread.php?t=58646)
Plan jest wyrwać jeden wieczór w najbliższy weekend...czy się uda? Zobaczymy.
Ponadto pojawiły mi się prawdopodobnie zimne luty w wyświetlaczu poziomu. Czasem przestaje działać, trzeba go "puknąć" i znów ładnie śmiga ;). Mam nadzieję, że to tylko zimne luty gdzieś.
Poza tym LX-5 okresowo włączany odtwarza i nagrywa znakomicie, ale z racji, że głowice są ustawione "pi-razy-drzwi" to nagrywam tylko tak dla zabawy na nim, raz do czasu - nic do zostawienia na przyszłość.
W temacie kondensatorów elektrolitycznych to w moim przeleciałem każdy absolutnie jeden elektrolit z toru audio + losowo pozostałe i żaden nie odbiegał od wartości fabrycznych, więc póki co zostały nie ruszone. Z tego co czytam to są trzy szkoły w temacie:
1. Póki elektrolity są w dobrym stanie - zostawić, nie zmieniać, bo nowe mogą zmienić charakter brzmienia decka. Poza tym po co zmieniać, coś co działa.
2. Elektrolity są dobre? To co z tego...po trzydziestu latach wymieniać wszystko jak leci na dobrej klasy/jakości współcześnie projektowane elektrolity.
3. A co to jest ten kontenzator? Przecież dobrze gra ;P.
Póki co trzymam się bramki nr 1 ;), a w przyszłości wymienić zawsze mogę - ponowna kalibracja tego decka to pół godziny-godzina, więc nie jest to szczególny problem.
Jednakże temat pozostawiam z ciekawością do dyskusji, jakie są kolegów opinie.
-
Kolejny dzień zmagań z LX-5.
Mechanika rozebrana, wyczyszczona. Paski nowe idler nowy. Pomiary na filmach :
Przed wymianą:
Po wymianie pasków :
Różnice są w miarę ale rewelacji nie ma :
Stare paski:
WTD: 0.1 - 0.2% DIN
Nowe paski:
WTD: 0.08 - 0.15% DIN
WTD: 0.06 - 0.08% JIS
Wymiary pasków i idler-a:
Pasek funkcyjny średnica : 41.17mm zewnętrznie, 37.11mm wew, 1.73mm szerokości.
Idler 19.17mm średnicy zewnętrznie, 13.53mm wew, 3mm szerokość.
Pasek od "capstanów" 115.56mm długości na płasko, 4.5-5mm szerokości.
Pasek od licznika 106.76mm długości.
Czekam tylko na kondy do wymiany i kalibracja audio.
Kilka zdjęć poniżej:
-
Kilka dodatkowych zdjęć jak wyciągnąć mechanizm z LX-5. Wpierw trzeba zdemontować front i odłączyć przewody od płytki sterowania wewnątrz magnetofonu. Odłączyć wszystkie przewody sterujące mechaniką i przewody do głowic. Po odkręceniu także 4 śrub umiejscowionych po rogach mechanizmu i wyciągnięciu przedłużenia wyłącznika sieciowego należy otworzyć kieszeń i wyciągać mechanikę pod kątem jak na zdjęciach.
-
Wojtek jak zwykle daje przykład jak zrobić dobrą fotorelację z naprawy. Dzięki.
Co do kondów ja wymieniam. Chyba po prostu lubię lutować:) Ale tylko w deckach które faktycznie mają już swoje lata i wiem, że ze mną zostają i będę ich często używał. Teraz dobre a za kolejne kilka lat?
Na forum TH w kilku wątkach pisali o wymianie kondów w klasycznych Nakach i wg nich elektrolity tu też padają powodując mierzalne, choć może niekoniecznie slyszalne efekty. Np. polecają zawsze wymieniać te małe szare bipolary 1uF w torze odtwarzania.
-
Wojtek jak zwykle zawodowo, nic dodać, nic ująć :) Nie marnujesz czasu na urlopie.
Paweł, dzięki za jak zawsze pomocne porady :)
-
Dziękuje Wam bardzo za dobre słowo ;)
Dziś na spróbowanie podłożyłem nowy silnik (NOS EG-510ED-2B2) od capstana.
Efekt jest spektakularny... nie zmieniło się nic hahahaha :) Trzeba by podejrzewam popróbować rożne paski by zejść niżej z W/F.
Edit:
Tylko czy jest sens, by urwać te "dwie setki" % ?
Kolejny edit....
Zamówiłem 3 dodatkowe paski... i zobaczymy. Bo nie dawało mi to spokoju. :)
-
Dzięki Wojtek za fotorelację i info o silnikach. Ciekawe to co piszesz, wygląda, że u Ciebie silnik jest ok :), a to chyba dobrze :D. Ja u siebie na pewno muszę wymienić i też mam dwa paski do sprawdzenia, bo ten co jest w decku to już luźne majtki ;).
Co do kondów ja wymieniam. Chyba po prostu lubię lutować:) Ale tylko w deckach które faktycznie mają już swoje lata i wiem, że ze mną zostają i będę ich często używał. Teraz dobre a za kolejne kilka lat?
Na forum TH w kilku wątkach pisali o wymianie kondów w klasycznych Nakach i wg nich elektrolity tu też padają powodując mierzalne, choć może niekoniecznie slyszalne efekty. Np. polecają zawsze wymieniać te małe szare bipolary 1uF w torze odtwarzania.
Przyznaje, że wymiana kondów też mi sprawia przyjemność :D i też lubię lutować :P. Apropos tych szarych bipolarów, o których pisałeś, to u mnie takich nie zaobserwowałem. U mnie w torze audio są pomarańczowe Shoei i żółte Nichicony akurat. Poza torem audio to chyba same niebieskie Shoei.
Czytałem różne wątki na TH odnośnie kondów i właśnie dwie szkoły znalazłem wymieniać/nie wymieniać. Może i zrobię sobie kiedyś listę tych kondów, a może nawet kiedyś zamówię, ale póki co zostawiam. Przemierzyłem ich kilkadziesiąt i wszystkie były ekstra...na jak długo? Słuszne pytanie zadałeś :D, nie mam pojęcia. Na szczęście kondensatory to nie jakiś towar deficytowy, więc może za 2-3 lata sprawdzę je jeszcze raz i najwyżej wtedy wymienię.
Wczoraj trochę dłużej posłuchałem mojej "piątki", co mnie jednoznacznie zmobilizowało, żeby się w końcu za nią wziąć :D.
Czekamy Wojtku z niecierpliwością na wyniki loterii paskowej :).
Przy okazji to czy w przypadku niezadowalających wyników przekładacie paski "na lewą" stronę bądź obracacie go o 180 stopni, żeby "kręcił się w drugą stronę"? Pamiętam, że zdziwiłem się jak na KX-9010 dało mi to zauważalne różnice.
-
Warto przekładać paski na drugą stronę i sprawdzać bo często są różne wyniki. Nakamichi oryginalne mają nawet strzałkę kierunkową ale ja istotnych różnic przy zmianie kierunku paska nie zauważyłem. Tak samo warto, jeśli fundusze pozwalają, dla lepszych decków kupić 2-3 takie same paski i wybrać najepszy.
-
Zakończyłem wymianę pomarańczków ale znalazłem jeszcze dziś dwa... dziwi mnie tylko to, że ich wcześniej nie zauważyłem na płytce Dolby obok układów. Były to C201 i C101 oczywiście na płytce znów jest babol... i kondensator widniejący jako C101 na schemacie ma oznaczanie C104 na płytce :) Ale udało się dobrać 1.8nF ponieważ były zamówione także do tego recap-u. Także koniec lutowania, sprawdziłem wszystko działa. Czekam tylko na paski do "capstana" do podmienienia (118mm, 120mm i 124mm). Ponieważ na tym co mam obecnie to nawet po jednej kasecie silnik się zatrzymał, owszem wystartował ponownie ale się widocznie zagrzał:( Pasek o długości 115mm jest stanowczo za mały. I po wymianie paska pozostanie tylko kalibracja.
-
Czekam dalej na kolejne paski ponieważ to co przyszło to jakieś żarty.... i flutter na poziomie 1% ... chyba cięte z "dętki rowerowej". A to co miały być 118mm okazały się 116mm i są zdecydowanie za ciasne (na foto po lewej, w ładnych woreczkach). Reszta (czyli 120 i 122mm) była tragiczna. Zaś 116mm(średnica 74mm) zostają do innych złomków bo jakościowo są dobre.
-
Straszna kicha z tymi paskami. Napisz koniecznie do sprzedawcy tegoż cuda, żeby sobie jaj nie robił, bo tylko szkoda Twojej pracy na wymianę takich pasków. Może to i 4 śrubki tylko (+4 od obudowy), ale to dalej Twój czas zmarnowany.
Ja już też jestem po serwisie mechaniki w LX-5. Założony nowy silnik (NOS Mabuchi EG-510ED-2B2), gdyż stary pracował bardzo nierówno, rzęził i był słaby. Paski od revox_de, idler z hAmeryki od Dynamic Technology Group, rolki stare, oryginalne, przetarte szybko IPĄ. Efektem tego jest W&F na poziomie 0.06-0.08% (DIN) z peakami do 0.13, także aż tak bardzo od założeń fabrycznych nie odstaje, z czego się bardzo cieszę. Tym bardziej, że teraz deck mój "test" na W&F (początek utworu "The Passing Of The Grey Company" - Summoning) przechodzi elegancko.
Warto dodać, że przypadłość ze wskaźnikami wysterowania również została rozwiązana. Wskaźniki w moim LX-5 potrafiły losowo przestać działać lub np. wskazywać o 3-5 LEDów mniej niż powinny, po czym po paru sekundach wszystko działało prawidłowo. Również puknięcie w palcem we front decka potrafiło przywrócić je do życia. Czasem też patrząc na nie miałem wrażenie, że migają jakby obok muzyki, nie trafiając w peaki itp.
Podejrzewałem, że to jakiś zimny lut na płytce, więc wszystkie pola przelutowałem, ale nic to nie pomogło.
Problem okazał się trywialny - zaśniedziałe piny na gnieździe płytki. W miejscu, gdzie styki wtyczki dotykały pinów w gnieździe, na pinach widoczne były malutkie czarne punkciki. Już wsunięcie wtyczki nie do samego końca rozwiązywało problem wariujących wskaźników, wiec po wyczyszczeniu pinów wszystko wróciło do normy.
Jak się okazuje warto czasem przyjrzeć się pinom porządniej, bo te czarne punkty były naprawdę bardzo małe.
Zdjęcia i szybki opis załączę po powrocie do domu, gdyż zapomniałem zgrać zdjęć z aparatu...
-
To miło słyszeć że Tobie Mateuszu się udało ;)
Ja niestety muszę się uzbroić w cierpliwość i poczekać na kolejne zamówione paski. Może tym razem będzie lepiej i będę mógł skończyć swojego padalca.
-
Tak więc paski doszły i już jest lepiej. Mianowicie pasek o średnicy 82mm czyli okolica 127mm długości na płasko sprawuje się najlepiej ma najniższy W/F. (Pasek o średnicy 79mm jest jednak za ciasny i ma dość wysoki W/F). Pomiar JIS dla paska o długości 127mm jest na poziomie 0.04 do 0.06% WTD. Czyli zjechałem z ostatniego pomiaru WTD: 0.06 - 0.08% JIS. Jest dobrze, teraz tylko ustawienie mechaniki czyli tor prowadzenia taśmy i kalibracja audio.
-
Widzę Wojtku, że zmieniłeś dostawcę pasków na jakąś brytyjską firmę?
W każdym razie ważne, że dają dobre wyniki.
-
Widzę Wojtku, że zmieniłeś dostawcę pasków na jakąś brytyjską firmę?
W każdym razie ważne, że dają dobre wyniki.
Tak Pawle testowałem paski tutejsze. I nie są takie złe, jest tylko jak widać podana średnica... i trzeba sobie policzyć lub po testować rożne wymiary. By uzyskać jak najlepsze wskazania W/F.
Także zabrałem się z bomby za kalibrację i już ogarnąłem temat. Po kalibracji ZX-7 którą wykonałem jakiś czas temu to kalibracja w LX-5 jest prosta jak drut ;)
Jutro sobie troszkę ponagrywam i może zrobię jakieś video w niedługim czasie.
-
Tak Pawle testowałem paski tutejsze. I nie są takie złe, jest tylko jak widać podana średnica... i trzeba sobie policzyć lub po testować rożne wymiary. By uzyskać jak najlepsze wskazania W/F.
Także zabrałem się z bomby za kalibrację i już ogarnąłem temat. Po kalibracji ZX-7 którą wykonałem jakiś czas temu to kalibracja w LX-5 jest prosta jak drut ;)
Jutro sobie troszkę ponagrywam i może zrobię jakieś video w niedługim czasie.
Dobrze wiedzieć, że masz źródełko dobrych pasków blisko pod nosem. Zawsze to krótszy czas oczekiwania :). A kalibracja LX-5, jak już tor przesuwu jest poprawnie ustawiony to faktycznie chwila-szelest :D.
A ja zaczynam z wrzucaniem "paru" zdjęć z mojej pierwszej zabawy z mechanizmem Nakamichi Classic czy tam Standard czy jak to tam się nazywa.
Poniższy opis jest raczej dla osób zaczynających zabawę z tym mechanizmem, jak ja, bo "starzy wyjadacze" robią serwis z zawiązanymi oczami na czas jak na filmach komandosi pistolety :P. Starałem się ująć na zdjęciach wszystkie niezbędne etapy, więc jest tego trochę...choć i tak pewnie czegoś, komuś braknie :D.
Za rozbiórkę proponuję zabrać się od robienia pięćdziesięciu zdjęć, zwłaszcza wtyczek i miejsc prowadzenia kabli przez wszelkiego rodzaju przejścia. Nieoceniona pomoc przy późniejszym składaniu. Ponadto dobrze jest sobie w jakiś sposób oznaczyć wtyczki, bo o ile na PCB są oznaczenia, to na samych wtyczkach ich brak.
W celu wyjęcia mechanizmu na wstępie demontujemy panel przedni, więc odpinamy wszystkie wtyczki, ściągamy 4 nakładki na potencjometry (rec level R i L, Bias i Output Level), odkręcamy 6 śrubek, robimy foty miejsc przejść kabli i możemy panel odłożyć sobie na bok. Tylko nie na kanapę, bo jeszcze ktoś usiądzie :P.
Przed odkręceniem mechanizmu należy jeszcze odlutować jedną masę, która jest poprowadzona z silnika funkcyjnego do PCB zasilacza. (fot. 2)
Fot. 3-5 przedstawiają miejsca przejścia kabli od panelu przedniego.
-
Po odpięciu wszystkiego i odlutowaniu tej jednej masy możemy zabierać się za odkręcenie mechanizmu. Trzymają go 4 duże śruby, z czego jedna (złota) jest inna i znajduje się w górnym prawym rogu (patrząc od frontu decka).
Przypominam również o odpięciu 3 wtyczek od głowic! Ja za każdym razem o tym zapominam, a z odkręconym mechanizmem jest to bardziej upierdliwe. Wtyczka od głowicy kasującej zlokalizowana jest na PCB zasilacza, odtwarzającej na PCB głównej, ale dostępna jest bezproblemowo, a od nagrywającej na PCB głównej, ale trzeba odkręcić i odchylić PCB Dolby, żeby się do niej dostać.
Przy okazji na fot. 2 widać miejsce ułożenia kabli od głowic.
Następnie uchylamy kieszeń (jak to zademonstrował Wojtek) i wyjeżdżamy bezproblemowo z mechanizmem (fot. 4-5)
-
Kilka zdjęć mechanizmu, miejsc mocowania kabli, opasek zaciskowych i innych pierdół. Taka poglądówka przydaje się czasem przy składaniu, gdy zapomnimy którędy co i gdzie przechodziło.
-
Ciąg dalszy...
Ja przy okazji wymieniałem silnik główny, więc sfotografowałem jeszcze miejsca podłączeń. Przy oryginalnym silniku kabel biały od silnika łączy się z czerwonym i dwoma czarnymi. Natomiast kabel biało-czerwony od silnika łączy się z kablem białym od wtyczki... taka logika. Właśnie dlatego polecam robić dużo zdjęć :D.
-
Płytkę z silnikiem trzymają 4 śrubki, z czego jedna (ta z podkładką metalową) jest dłuższa.
Fot. 4 pokazuje lokalizację śrubek.
Po wykręceniu zrzucamy płytkę z silnikiem na bok. Warto dodać, że aby wymienić pasek główny wystarczy te 4 śrubki odkręcić na mechanizmie zamontowanym w decku, płytkę lekko odchylić i hyc, pasek wymieniony (dzięki Wojtek za podpowiedź w tej sprawie :D).
-
Rozbieramy dalej...czyli wyciągamy koła zamachowe capstanów.
Fot. 4 przy okazji pokazuje sposób prowadzenia paska od licznika...choć nie da się chyba schrzanić jego założenia ;D.
-
Przed odkręceniem kolejnych 6 śrubek mocujących środkową płytę, należy "odpiąć" 3 sprężynki (fot. 1-3).
W tym celu polecam zakup Nakamichi Special Tool #03732155 (fot. 4), o dziwo łatwo dostępne w każdym papierniczym, a będzie on nieocenioną pomocą również przy montażu.
Po odpięciu sprężynek odkręcamy 6 śrubek, wcześniej wspomnianych, ale uwaga jedna znów jest dłuższa, znowu ta z podkładką (fot. 5).
-
Następnie możemy "rozłożyć" kanapkę jak na fot. 1-2. Polecam za bardzo nie majtać tą blachą, na której zostały sprężynki, chyba że zamierzamy demontować absolutnie wszystko z drugiej strony (mostek z głowicami, elementy podnoszące mostek itp). Generalnie, jak sobie ładnie leży tak jak na fot. 1, to mamy dostęp do wszystkiego co chcemy przesmarować, wyczyścić itp.
Kolejnym etapem rozbiórki jest zdjęcie szpulek, w celu wyczyszczenia i nasmarowania osi (fot. 3-5). Uwaga! Obie szpulki się różnią, pod lewą jest więcej elementów, których kolejność montażu przedstawia fot. 5.
-
Wymieniam gumę na idlerze, więc kolejnym etapem jest zdjęcie dziada, którego trzyma jeden mały e-clip. Poprawną kolejność elementów przedstawia fot. 3. Przy składaniu należy zwrócić uwagę na orientację sprężyny. Od jednej strony sprężyna ma płaski element, który "wchodzi" w odpowiednie miejsce (takie widełki) w kółku idlera.
Fot. 4-5 stary idler - lewo, nowy idler - prawo. Mój idler zakupiłem z USA (Dynamic Technology Group) - ich idler do BX-300 sprawuje się znajomicie, co przekonało mnie na zakup również do LX-5. Idler jest mięciutki, wymiarami pasuje elegancko, kosztuje mało, a przesyłka przychodzi szybko i jest tania - tak informacyjnie, bo może ktoś będzie zainteresowany.
-
Teraz czyścimy wszystko co jest dostępne ze starych olejów i smarów oraz przed złożeniem dajemy nowe smarowidła.
Kolorem Zielonym zaznaczyłem miejsca, które zostały potraktowane olejem (konkretny rodzaj oleju do łożysk capstanów itp Wojtek podawał w dziale serwis, ja używam Valvoline Fork Oil 10W, który ma własciwą gęstość itp). Pamiętajmy, że nie chodzi o to, żeby zalać te miejsca litrami oleju! Zwłaszcza w sąsiedztwie sprzęgieł filcowych jak np. na osi idlera. Chodzi o kapeczkę oleju na osie, a dwie kapki do łożysk capstanów (od obu stron mechanizmu, bo na zdjęciu zaznaczyłem tylko tylne łożyska).
Kolorem Czerwonym zaznaczyłem miejsca, które traktujemy smarem (w moim przypadku litowy, Orlen Lite EP-2...chyba). Koła zębate smarowałem całe, małą ilością smaru...nie chciało mi się zaznaczać wszystkich zębów na zdjęciu ;).
Jeśli jakieś miejsca pominąłem lub pomieszałem, poproszę bardziej doświadczonych kolegów o sprostowanie lub dodanie info.
-
Składamy teraz wszystko "do kupy". Pamiętajmy, żeby potencjometr od lokalizacji funkcji, a w zasadzie jego widełki weszły w odpowiednie miejsce na drugiej płycie - na fotografiach zaznaczone kolorem niebieskim. Tak samo ramie od hamulca szpulek - kolor fioletowy.
Podczas skręcania mechanizmu pamiętajmy, że praktycznie każda śrubka wkręca się w plastik. Należy zwrócić uwagę, żeby wkręcać je "po starych śladach", żeby nie przegwintować elementów plastikowych. Śruby prawidłowo usytuowane wkręcają się bardzo lekko, można praktycznie całą wkręcić palcami, a dopiero pod koniec dokręcić (z umiarem, bo pamiętajmy że wkręcamy w plastik) śrubokrętem.
Po złożeniu i skręceniu wyciągamy nasz Nakamichi Special Tool #03732155 i zakładamy sprężynki (fot. 3-4), jak również zakładamy pasek łączący silnik funkcyjny z kołem funkcyjnym (fot. 5). Mówiłem, że inwestycja w przyrząd przyda się przy składaniu ;).
Pozostałe kroki są odwrotnością demontażu, więc nie będę się powtarzał. Jeszcze raz nadmienię, że należy zwracać uwagę na długości śrub, a zwłaszcza ich lokalizację, a także prawidłowe prowadzenie kabli przez przepusty - żeby nic nam potem nie obcierało czy blokowało.
Przed zamontowaniem mechanizmu możemy jeszcze dać kapkę oleju na osie łap od rolek, które się czasem zapiekają, co ewidentnie pozwoli im lepiej pracować. Moje rolki pracowały prawidłowo, lekko i bez oporów, więc nie widziałem potrzeby ich demontażu, czyszczenia i smarowania na nowo. "Odepchnąłem" tylko lekko ramiona rolek w stronę mechanizmu i dałem kapkę oleju.
Generalnie jak na pierwsze moje podejście do tego mechanizmu to szczerze powiem, że jest on bardzo wdzięczny i wygodny do serwisu. Poprzedni właściciel/serwisant ułamał jeden z trzpieni mocujących mechanizm do budy decka, więc w międzyczasie skleiłem ten element dwuskładnikowym jakimś klejem Pattex Epoxy Repair 5 min. Trzyma ładnie, więc nie kombinowałem dalej.
-
Poprzedni właściciel/serwisant ułamał jeden z trzpieni mocujących mechanizm do budy decka
One łamią się najczęściej w trakcie transportu. U mnie zlamany był lewy dolny.
Fajna i przydatna fotorelacja i bardzo szczegółowe opisy.
Bo pamięć jest bardzo ulotna... Zwłaszcza jak się naprawia kilka decków na raz. I miesiąc czeka na części.
-
Mateuszu dziękuję za bardzo szczegółowy opis demontażu mechaniki okraszony pysznymi fotami :)
Ja przeczytałem wszystko. Jeszcze raz dziękuję.
-
A mi przygrywa skończona już piątka ;)
Zrobiłem dziś jeszcze test zapisu muzyki i jest dobrze. Żadnych niepokojących oznak nie zaobserwowałem. Ale pograć sobie musi kilka dni na luzie. I uczynię w weekend jakieś wideo z muzyczką.
-
Nagrałem takie tam....
Miko Mission - "Two For Love".
Diana Krall -"Like Someone In Love".
Moim zdaniem dobrze brzęczy ;)
-
Ech.....Wy to macie zajęcie i szczęście......
-
dzieki swietne fotki itd swietne
rycze swietne
-
Mateusz, odwaliłeś niezły tutorial dla bawiących się z Classiciem :) Super robota, nic dodać, nic ująć.
-
Witam. Mam zapytanie odnośnie LX-5. Zastanawiam się nad kupnem tego decka. Jestem wstępnie dogadany z gościem, który go posiada. Deck jest do serwisu. Cena dobra. Czy ktoś orientuje się co może mu dolegać na podstawie opisu: "Sprzedam - to co na zdjęciu - znany kolekcjonerom magnetofon marki NAKAMICHI LX 5. Magnetofon włącza się, lecz nie zawsze działa odtwarzanie. Jak to zazwyczaj bywa w tego typu sprzęcie konieczna wymiana pasków. Po próbie włączenia kasety z mechanizmu dochodzi delikatne "tyrkotanie". Czasem kaseta zaskakuje wtedy odtwarza poprawnie. Odtwarzanie jest również nie równomierne. Raz słychać obydwa kanały idealnie, raz jeden ciszej. Magnetofon nie był naprawiany, nie był grzebany. Wymaga fachowego serwisu" Rozmawiałem z Mateuszem (PhantomLord) i radził abym wysłał też zapytanie na grupie co też czynię. Poprosiłem sprzedającego o zdjęcie głowic i wysłał mi takie (zdjęcia poniżej). Warto się nim interesować? Wiem, że trzeba zainwestować w serwis, wymianę kondensatorów itp. Tylko czy stan na podstawie opisu jest do ogarnięcia? Będę odbierał go osobiście. Na co powinienem zwrócić uwagę. Proszę o pomoc i dziękuję.
-
Magnetofon z opisu i po zdjęciach wygląda na naprawialny. Jeśli wcześniej nienaprawiany to mechanizm do pelnego serwisu. Paski do wymiany. Terkotanie to zapewne idler.
Poza tym pomarańczowe PP kondensatory do wymiany.
A później ponowna kalibracja wg SM.
Co do stanu głowicy to trudno powiedzieć po samych obrazkach, po serwisie wyjdzie "na słuch" a przede wszystkim w trakcie kalibracji.
Po pomarańczowych znaczkach na białych kółkach od regulacji głowic widać, że prawdopodobnie były kręcone.
-
Nigdy LX-5 nie naprawiałem ani nie rozbierałem, ale sporo naoglądałem się i tutaj na forum kibicowałem Kolegom, którzy je remontowali.
Również uważam , że wedle opisu nie ma tragedii, normalnie stary magnetofon wydaje się absolutnie do naprawy.
Decydujący jest stan głowic.
Np. ja tez kupiłem idealny nie grzebany ... zdjęcia głowicy odtwarzającej możesz sobie zobaczyć w tym wątku
http://audiohobby.pl/index.php?topic=115.msg478370#new (http://audiohobby.pl/index.php?topic=115.msg478370#new)
-
Decydujący jest stan głowic.
Np. ja tez kupiłem idealny nie grzebany ... zdjęcia głowicy odtwarzającej możesz sobie zobaczyć w tym wątku
http://audiohobby.pl/index.php?topic=115.msg478370#new (http://audiohobby.pl/index.php?topic=115.msg478370#new)
No właśnie dzisiaj rano oglądałem te zdjęcia. Staram się czytać temat magnetofon na bieżąco. Poprosiłem o zdjęcia głowić sprzedającego. Zrobił i wysłał mi takie. Będę jechał po tego decka osobiście. Więc zanim kupię mogę jeszcze go pooglądać i sprawdzić. Na co zwracać uwagę przy głowicach. Ogólnie wiem na co patrzeć, ale Naki mają swoje głowice, których nie potrafię ocenić. No i ich wygląd zewnętrzny to nie wszystko.
-
Głowice w dobrym stanie w Nakch to 95% powodzenia w naprawie, reszta to "drobiazgi". Głowice z wierzchu mogą być w dobrym stanie wizualnym a dopiero się okaże jak zaczniemy proces kalibracji czy faktycznie tak jest. Także obecnie to loteria.
Ale trzeba być dobrej myśli.
-
Czyli trudno będzie mi ocenić czy są ok? No to muszę mieć nadzieję, że będzie dobrze. Trzeba zaryzykować. Dam znać jak go przywiozę i wtedy będę pytał dalej... Dzięki
-
Nakamichi LX-5 świetnym magnetofonem jest, życzę, żeby trafił się godny egzemplarz. Czy to ten z alle... za 2tys ?
Kilka dni temu skończyłem grzebać takiego i już gra. Nie chwaliłem się, bo nie ma czym, ot zadbany egzemplarz z oryginalną instrukcją obsługi, bez żadnych przykrych niespodzianek, otrzymał pakiet zabiegów, które koledzy wcześniej pięknie opisali i pokazali.
Po odsłuchach porównawczych z ZX7 mogę tylko napisać, że to LX5-5 na odczycie to 90-95% grania ZX7, za ułamek jego ceny, co nie dziwi, bo głowice, tor odczytu to klony. Więc to już naprawdę poważne kasetowe granie. LX5 zagrał nieco bardziej miękko i pastelowo, a ZX7 precyzyjnie i konturowo z bardziej wysuniętą do przodu średnią częścią pasma, ot takie subtelne różnice 50 letnie uszy wysłyszały.
-
LX5 zagrał nieco bardziej miękko i pastelowo, a ZX7 precyzyjnie i konturowo z bardziej wysuniętą do przodu średnią częścią pasma, ot takie subtelne różnice 50 letnie uszy wysłyszały.
Jak daleko była wysunięta ?
-
Jak daleko była wysunięta ?
Miarką nie mierzyłem ;)
Akurat średnie tony, to jeden z największych atutów ZX7, i na tym polu jest trudnym przeciwnikiem dla innych magnetofonów, także wysokich modeli ze stajni Nakamichi.
-
Nakamichi LX-5 świetnym magnetofonem jest, życzę, żeby trafił się godny egzemplarz. Czy to ten z alle... za 2tys ?
Tak to ten, który był w licytacji od 1999. Wiesz coś o nim więcej? W zapytaniu posłużyłem się opisem sprzedającego o jego bolączkach, żeby dowiedzieć się czy wart jest zakupu i czy te problemy są do naprawy.
-
Tak to ten, który był w licytacji od 1999. Wiesz coś o nim więcej? W zapytaniu posłużyłem się opisem sprzedającego o jego bolączkach, żeby dowiedzieć się czy wart jest zakupu i czy te problemy są do naprawy.
Tych magnetofonów nie ma za wiele u nas, więc może się zdarzyć, że będziemy tu na forum faktycznie coś wiedzieć o jakimś egzemplarzu ;) Ale o tym niestety nie wiem nic. Za to mogę "puścić farbę" na temat ZX7 za 8tys, który przewija się w ogłoszeniach :)
-
Tak to ten, który był w licytacji od 1999. Wiesz coś o nim więcej? W zapytaniu posłużyłem się opisem sprzedającego o jego bolączkach, żeby dowiedzieć się czy wart jest zakupu i czy te problemy są do naprawy.
Tych magnetofonów nie ma za wiele u nas, więc może się zdarzyć, że będziemy tu na forum faktycznie coś wiedzieć o jakimś egzemplarzu ;) Ale o tym niestety nie wiem nic. Za to mogę "puścić farbę" na temat ZX7 za 8tys, który przewija się w ogłoszeniach :)
Szkoda, że nie jest Ci znany. Miałbym jasną sytuację. Mam nadzieję, że uda się go doprowadzić do zadowalającego stanu. ZX7 to marzenie, ale obecnie poza zasięgiem. Gdybym taki kupił to mógłbym się z domu wyprowadzać... Ale myślę, że LX-5 wystarczy mi w zupełności. Dzięki
-
Ale myślę, że LX-5 wystarczy mi w zupełności
Jeśli ktoś jest w stanie zaakceptować brak kalibracji taśmy z generatorami, na LX5 może zakończyć pogoń za króliczkiem na kasety.
-
Mogę, tylko potwierdzić to co napisał Artur, LX5 to jeden z najlepiej brzmiących magnetofonów. Mi brak pełnej kalibracji nie przeszkadza, super nagrywa i odtwarza praktycznie każdy rodzaj kaset.
-
Mogę, tylko potwierdzić to co napisał Artur, LX5 to jeden z najlepiej brzmiących magnetofonów. Mi brak pełnej kalibracji nie przeszkadza, super nagrywa i odtwarza praktycznie każdy rodzaj kaset.
Więc już się nie mogę doczekać. Mi brak pełnej kalibracji także nie przeszkadza. Wybieram się po niego w sobotę. Na pewno jeszcze pomęczę was w tym wątku przy serwisie.
-
Tak się składa, że do mnie w ostatnich dniach trafił LX5 więc i swoje 5 groszy dorzucę ;) Po dłuuuższej przerwie, którą miałem od taśmociągów - czarne krążki i takie tam ;) spowodował, że znowu wróciła radocha z zabawy z kasetami. Przez weekend nagrałem pewnie więcej kaset niż przez cały ubiegły rok ;) Jakieś dobre "naście" różnych decków u mnie się przewinęło, parę jeszcze nadal jest i faktycznie LX5 jest to sprzęt, który wyróżnia się bardzo na plus. W opisach brzmienia nie mam co porównywać się do Arturo, który bardzo barwnie i w punkt potrafi opisać jak grają poszczególne sprzęty ;) Dla mnie ma znaczenie taki mój subiektywny współczynnik "zaangażowania" - czyli coś co do danego decka mnie przyciąga - i LX5 ma dla mnie coś takiego. Nie jest to neutralne granie (i dobrze!) - tylko gra w swoim stylu dokładając coś od siebie w sposób, który sprawia dużo przyjemności w odbiorze - a takie rzeczy właśnie najbardziej w zabawie z deckami lubię.
Mniej istotne - "na żywo" dużo lepiej się prezentuje niż na zdjęciach ;)
Mam nadzieję, że Twój egzemplarz będzie w dobrym stanie i będziesz zadowolony z nowego nabytku :)
-
Nigdy nie miałem niczego z Nakamichi, ale może kiedyś, kto wie. Obecnie cena 2k to w sumie tyle co za inne o wiele popularniejsze modele, więc nie jest jakość niebotycznie drogo. Niedawno widziałem Technicsa RS-BX828 za 3,5k nie mówiąc o RS-B100 więc można powiedzieć, że LX-5 jest zupełnie tani ;)
Dość odstraszająca nadal dla mnie jest kwestia głowicy, bo jak ona zawiedzie to mamy tylko ładny mebel. Trochę też problematyczny jest dość obszerny serwis, który praktycznie zawsze jest potrzebny. No ale bez ryzyka nie ma sławy jak to mówią, więc życzę koledze aby wszystko było jak należy.
Zasiąść sobie do takiego sprzętu wieczorną ciszą i podelektować muzyką przy jakimś napoju "wyskokowym" to jest kwintesencja relaksu, jeśli tylko mamy dobrze nagrane kasety :)
-
To kilka zdjęć mojego decka. Przywiozłem go dzisiaj. Niestety po włączeniu play słychać terkotanie i się zatrzymuje. Tak było w opisie. W środku wygląda jakby nie był grzebany, ale trudno mi to do końca ocenić. Podczas włączania idler się ślizga i stad słychać terkotanie. Jest twardy i śliski. No i paski są luźne. Zamówię paski i idler i zrobię serwis mechanizmu i chyba dopiero wtedy będzie można robić coś dalej.
-
Bez przywrócenia mechanizmu do sprawności zabawy nie będzie.
Ale warto, odwdzięczy się brzmieniem.
Miłego grzebania!
-
To kilka zdjęć mojego decka.
To tylko obecnie masz do naprawy mechanikę, pomarańczki i małe problemy ;-)
Gratuluję zakupu pożądanej dobrze brzmiącej maszyny!!!
LX-5 to bardzo dobry magnetofon.
-
To kilka zdjęć mojego decka. Przywiozłem go dzisiaj. Niestety po włączeniu play słychać terkotanie i się zatrzymuje. Tak było w opisie. W środku wygląda jakby nie był grzebany, ale trudno mi to do końca ocenić. Podczas włączania idler się ślizga i stad słychać terkotanie. Jest twardy i śliski. No i paski są luźne. Zamówię paski i idler i zrobię serwis mechanizmu i chyba dopiero wtedy będzie można robić coś dalej.
Zgadza sie najsampierw mechanika
-
Wczoraj za radą Mateusza wyczyściłem idler, żeby sprawdzić czy mechanika ruszy i rzeczywiście po solidnym wyczyszczeniu ruszyło przewijanie do przodu i tyłu oraz odtwarzanie choć pozostało terkotanie no i przewijanie nie jest za szybkie. Wskaźniki działają choć dolny prawy kanał jest sporo ciszej. Teraz czekam na przyjście idlera i pasków i będę działał dalej.
-
Wczoraj za radą Mateusza wyczyściłem idler, żeby sprawdzić czy mechanika ruszy i rzeczywiście po solidnym wyczyszczeniu ruszyło przewijanie do przodu i tyłu oraz odtwarzanie choć pozostało terkotanie no i przewijanie nie jest za szybkie. Wskaźniki działają choć dolny prawy kanał jest sporo ciszej. Teraz czekam na przyjście idlera i pasków i będę działał dalej.
Czyli maszyna jest ok, wymaga tego co każdy taki staruszek :)
Chociaż to terkotanie wydaje się dziwne, skoro idler już w miarę działa.
-
Wczoraj miałem trochę czasu wolnego więc zabrałem się za serwis mechanizmu. Wyjąłem mechanizm, pooznaczałem wtyczki, odlutowałem masę i rozebrałem mechanizm. Wyczyściłem wszystko i nasmarowałem, zmieniłem idler i paski i złożyłem mechanizm. Niestety zostało mi niewiele czasu więc włożenie i podpięcie zostawiłem na następny raz. Pasek główny wydawał się w dobrym stanie. Podmieniłem go, ale zostawiłem sobie oryginalny, żeby go spróbować zregenerować. Mateusz poisał o patencie na zmianę paska bez wyciągania mechanizmu więc posprawdzam, który będzie się najlepiej sprawował. Teraz o kilku problemach, które się pojawiły: 1. Idler był skamieniały tzn kruszył się przy wymianie i był "przyklejony" do prowadnic. Musiałem go na siłę wyciągać, ale jakoś poszło. No i niestety ten nieszczęsny e-clip przy zakładaniu poszedł w świat. Dobrze, że udało mi się go znaleźć. To jego założenie sprawiło mi najwięcej problemów. Myślę, że będzie się trzymał. 2. Problem z prawą szpulką, a w zasadzie z kapturkiem który jako ostatni zabezpiecza i mocuje całość na wałkach. W lewej wsuwa się i zaskakuje tak że nie można zsunąć szpulki natomiast w prawej jakby nie zaskakiwał. Trzyma się, ale łatwo i lekko schodzi. Tak jakby nie zaskakiwał, albo był wyrobiony. Zastanawiam się jak to zabezpieczyć. Myślałem żeby dać tam kropelkę kleju lub silikonu, żeby zabezpieczyć szpulkę. To takie doraźne rozwiązanie. Może uda mi się dopasować z jakiegoś innego decka. Tylko na chwilę obecną nie mam za bardzo skąd wziąć. Resztę napiszę jak już podłączę mechanizm.
-
Trzyma się, ale łatwo i lekko schodzi. Tak jakby nie zaskakiwał, albo był wyrobiony.
Może jest coś wewnątrz tego kapturka?
Te kapturki raczej nachodzą dość pewnie i trzymają się dobrze. Jakieś foto możesz zrobić wewnętrznej strony, może coś będzie widać...
-
Trzyma się, ale łatwo i lekko schodzi. Tak jakby nie zaskakiwał, albo był wyrobiony.
Może jest coś wewnątrz tego kapturka?
Te kapturki raczej nachodzą dość pewnie i trzymają się dobrze. Jakieś foto możesz zrobić wewnętrznej strony, może coś będzie widać...
Ten kapturek wyglądał jakby był w środku lekko rozszerzony (wyrobiony?). Drugi pasował i miał jakby minimalnie mniejszy otwór. Nie przyglądałem się bardzo dokładnie. Może uda mi się znaleźć nie wyrobiony i podmienić tylko na razie nie mam z czego. Ewentualnie spróbuję czy pasuje z jakichś, które posiadam. Rozwiązałem to chwilowo dając kropelkę kleju do środka. Zobaczymy jak się sprawdzi moje rozwiązanie.
-
Dzisiaj obudziłem się nad ranem i nie mogłem spać. No to wstałem i poszedłem do mojej salki dokończyć to co zacząłem. Zapakowałem mechanizm do środka, podłączyłem przewody i panel przedni. Ten kapturek od prawej rolki zamocowałem na kropelkę kleju. Nie wiem, czy to sprawdzi się na dłużej, ale na chwilę obecną musi wystarczyć. Nie zwróciłem wcześniej uwagi, że gniazdo słuchawkowe (mocowanie) jest wyłamane. Przykleiłem je klejem dwuskładnikowym. Będę musiał kupić nowe i dopasować. Teraz najważniejsze podłączam do prądu i ... gra. I to jak. Tylko przewijanie jest trochę słyszalne- Odtwarza cichutko. Mam nadzieję, że wszystko dobrze złożyłem. Przewija bardzo szybko. Chyba najszybszy mój deck w tej kwestii. Wskaźniki chodzą równo. Nie miałem za wiele czasu, żeby bardziej go potestować. Sprawdziłem tylko czy wszystkie funkcje działają. W najbliższym czasie będę musiał wymienić te pomarańczowe kondensatory, ale po tym co zobaczyłem w środku niechętnie się na to nastawiam. Po prostu przeraża mnie tyle elementów w środku. Na razie trochę go posłucham i dojrzeję do tego zadania. Dzięki wiadomościom zawartym na Forum i wsparciu Mateusza odważyłem się znowu na serwis mechaniki (Pierwszy w Onkyo).
-
Pozostałości po starym idlerze. Z mojego pozostała skamieniała guma (twarda jak plastik). Chyba od początku nie zmieniany.
-
Gratulacje !!! Bardzo mi się wizualnie podoba ta maszyna, też na nią ostrzyłem sobie zęby.
Ale po zakupie CR-4 i nie chciałem drażnić żony kolejnym magnetofonem :)
-
Dzisiaj obudziłem się nad ranem i nie mogłem spać. No to wstałem i poszedłem do mojej salki dokończyć to co zacząłem. Zapakowałem mechanizm do środka, podłączyłem przewody i panel przedni. Ten kapturek od prawej rolki zamocowałem na kropelkę kleju. Nie wiem, czy to sprawdzi się na dłużej, ale na chwilę obecną musi wystarczyć. Nie zwróciłem wcześniej uwagi, że gniazdo słuchawkowe (mocowanie) jest wyłamane. Przykleiłem je klejem dwuskładnikowym. Będę musiał kupić nowe i dopasować. Teraz najważniejsze podłączam do prądu i ... gra. I to jak. Tylko przewijanie jest trochę słyszalne- Odtwarza cichutko. Mam nadzieję, że wszystko dobrze złożyłem. Przewija bardzo szybko. Chyba najszybszy mój deck w tej kwestii. Wskaźniki chodzą równo. Nie miałem za wiele czasu, żeby bardziej go potestować. Sprawdziłem tylko czy wszystkie funkcje działają. W najbliższym czasie będę musiał wymienić te pomarańczowe kondensatory, ale po tym co zobaczyłem w środku niechętnie się na to nastawiam. Po prostu przeraża mnie tyle elementów w środku. Na razie trochę go posłucham i dojrzeję do tego zadania. Dzięki wiadomościom zawartym na Forum i wsparciu Mateusza odważyłem się znowu na serwis mechaniki (Pierwszy w Onkyo).
Bardzo się cieszę że LX-5 Ci się podoba. To bardzo dobry magnetofon o charakterze brzmienia ZX-7. Niech Ci służy jak najdłużej.
-
Po podłączeniu do zestawu zauważyłem taki objaw: przy odtwarzaniu prawy kanał był znacznie ciszej niż lewy (4 diody chyba ok 20 db). Wyczyściłem głowice i je rozmagnesowałem i wszystko się wyrównało. Posłuchałem chwilę i wyłączyłem. Kiedy wieczorem włączyłem go ponownie znowu kanały były nierówno tak jak wcześniej. Tym razem rozmagnesowanie i czyszczenie już nic nie zmieniło. Wszystkie kasety odtwarza z taką anomalią. Spróbowałem nagrać utwór z CD. Wyrównałem kanały. Teraz przy odtwarzaniu jest prawie równo tak może jedna dioda mniej w prawym kanale. Dla sprawdzenia kasetę przełożyłem do Kenwooda KX-9010 i tu wygląda to następująco. Lewy kanał jest tak jak powinien, a prawy na maksa. Wszystkie diody zaświecone. Czy ktoś się orientuje co może być przyczyną? Czy to już czas wymieniać te pomarańczki?
-
Nawet się nie zastanawiaj to nie zaszkodzi (prewencja), a jeśli to nie pomoże wtedy dopiero bym szukał przyczyny. Szkoda czasu jaki tak będą do wymiany na pewno za jakiś czas.
-
Myślałem, że chwilowo uda mi się tego uniknąć i trochę posłucham przed wymianą.
-
Wymiana pomarańczków w starszych Nakach to normalna kolej rzeczy. Lepiej tego nie odwlekać. A różnice w kanałach mogą także pochodzić od pomarańczków i nie tylko.
-
Takie dziwne i niestałe objawy to pewnie będą pomarańczki. Wymień wszystkie zanim Ci uszkodzą generator prądu podkładu i kasowania.
Dopiero po ich wymianie bym szukał innych ewentualnych usterek.
Elektrolity raczej będą mniej lub bardziej trzymać parametry więc to możesz zostawić na później.
-
Dzięki chłopaki. No to nie kombinuję. Trzeba zidentyfikować wersję płytek i zrobić listę na zakupy, a w międzyczasie konkretnie poćwiczyć lutowanie.