Audiohobby.pl

królik

konto_usuniete

  • 402 / 5915
  • Zaawansowany użytkownik
15-04-2008, 20:51
ADMIN: Konto i wpisy zostaly usuniete na prosbe uzytkownika (parmenides).

paww

  • 327 / 5913
  • Zaawansowany użytkownik
15-04-2008, 21:36
Dobrze jest chodzić na koncerty - wiele można wtedy zrozumieć i nieco ochłonąć. Czasami można niestety się rozczarować tzw. "dźwiękiem na żywo", który dla recenzentów prasy audio jest tym niedoścignionym ideałem,  tak często przytaczanym przy recenzjach sprzętu za nieprzyzwoitą kasę. Często czytając takie recenzje ma się wrażenie, że redaktorzy, którzy to piszą, chyba nie mieli styczności z prawdziwą muzyką graną na żywo albo (co chyba bliższe prawdzie) zakładają, że czytelnik nie ma w tym względzie żadnego doświadczenia i każdy "kit" kupi (na zasadzie powiedzenia znanego polityka "ciemny lud to kupi"). Pzdr

violett

  • 786 / 5903
  • Ekspert
15-04-2008, 21:49
No przecież na koncertach używa się takich nie audiofilskich wzmacniaczy, kabli, wtyczki są nie złocone, etc. I jak tu fortepian może zabrzmieć jak "prawdziwy" fortepian. Przecież to niemozliwe!

Dźwięk na żywo jest nieprawdziwy!


PS. Nie audiofilskich czy nieaudiofilskich? Pytanie do językoznawców-polonistów.

:-)

paww

  • 327 / 5913
  • Zaawansowany użytkownik
15-04-2008, 21:54
"Dźwięk na żywo jest nieprawdziwy!"

świetna teza

JUREK

  • 203 / 5895
  • Aktywny użytkownik
15-04-2008, 22:16
lubiełem czasem czytac prasę hi-endową...hm...ale co ja właściwie lubiłem...hm...na pewno zdjęcia:-) ....i jeszcze....zdjęcia.....i zdjęcia.No a teksty też lubiłem czytać do pewnego momentu gdy zauważyłem coś takiego:
rececenzja napisana przez jakiegoś np. Józka :
-klocek za 10 kzł, rewelacja, znakomita proporcja jakości do ceny, no i dodatkowo za tak umiarkowane pieniądze hi-end, no powiedzmy wstęp do hi-endu
-klocek za 20 kzł, Józek pisze to samo ale już nie pisze, że to wstęp do hi-endu
-klocek za 40 kzł, Józek pisze to samo z tym, że to już hi-end pełną gębą
-klocek za 70 kzł, Józek pisze to samo i dodaje coś w stylu, wybitny hi-end
-klocek powyżej 100 kzł, Józek pisze to samo i dodaje coś w stylu: kultowy hi-end
-klocek za monstrualne pieniądze: Józek pisze to samo plus coś w stylu: NIRVANA, ...acha i jeszcze, że jest to sprzęt dla ludzi, którzy wiedzą czego chcą:-),  buahahaha

tak naprawdę to możemy tu wpisać co chcemy i tylko zamieniać ceny, mamy gotowe szablony i tylko podstawiamy do sprzętu
JUREK

clo2

  • 1702 / 5915
  • Ekspert
15-04-2008, 22:27
>JUREK
>klocek za monstrualne pieniądze: Józek pisze to samo plus coś w stylu: NIRVANA, ...acha i jeszcze, że jest to sprzęt dla ludzi, którzy wiedzą czego chcą:-), buahahaha

tzn. chcą koniecznie wydać dużo pieniędzy? ;)))))
audiostereo ? dziękuję, nie wchodzę!

kakofonix:)

  • 119 / 5884
  • Aktywny użytkownik
15-04-2008, 23:26
Chyba jestem szczesciarzem:)
Po wielu latach przerzucania klockami udalo mi sie zlozyc fantastyczny system... niemal z \'\' niczego\'\':), takie tam stare trupy;)

  • Gość
16-04-2008, 13:29
>> parmenides, 2008-04-15 20:51:09
Juz dawno wyleczylem sie z tzw wiernego brzmienia. Mimo wielu koncertow, mimo wielu plyt, mimo wielu sluchanych gratow i systemow, nadal nie wiem "jak brzmia naprawde" skrzypce, fortepian, gitara. Za to wiem, ze mam o tym swoje wyobrazenie. Daze, by moje wyobrazenie bylo blisko dzwieku, ktory mam na ulubionych plytach w moim domu. Moj krolik, to moje wyobrazenie o brzmieniu.
pozdr parmenides<<

Mam dokładnie tak samo, bo jak "naprawdę brzmią skrzypce" ? W ubiegłą niedzielę byłem w Romie na przedstawieniu "Upiór w operze". Przed sceną orkiestra (instrumenty akustyczne) która gra .... do mikrofonów.
Dalej ... wzmacniacz i głośniki na sali ... góra była czasami zbyt ostra.

P.S.1  Ładnie śpiewali "Kasia" i "Upiór".
P.S.2  Co do tych skrzypiec ... słuchać tylko małych składów ... ?

  • Gość
16-04-2008, 13:31
O.K! nie wiem dlaczego ale zniknął mój komentarz w poście powyżej.

Froju

  • 15 / 5882
  • Nowy użytkownik
16-04-2008, 14:44
>>paww
"Dobrze jest chodzić na koncerty - wiele można wtedy zrozumieć i nieco ochłonąć. Czasami można niestety się rozczarować tzw. "dźwiękiem na żywo", który dla recenzentów prasy audio jest tym niedoścignionym ideałem, tak często przytaczanym przy recenzjach sprzętu za nieprzyzwoitą kasę"


Zwłaszcza, że część słuchaczy lubi muzykę która "na żywo" nie występuje (np. elektronika) albo jest nie do zaakceptowania po przeniesieniu w warunki domowe bez pewnego upiększenia (np. heavy metal).
Też mam wrażenie, że oni na koncerty nie chodzą.
Gdyby w domu uzyskać brzmienie jak na koncercie rockowym to aparaturę trzeba by wywalić na śmietnik bo brzmiałaby jak popsuta:-)

Dla mnie "króliczek" to przyjemność słuchania. Tylko przyjemność (a tu głównie rytmiczność:-)).
Nie liczy się wierność, naturalność, przestrzeń i takie tam.

Inna rzecz to to, że niestety tą przyjemność dają te droższe klocki :-(
Mam na swoje potrzeby uknutą teorię, że ponieważ wszystko tworzy się w mózgu to podstawą dobrego dźwięku jest uwierzenie, że sprzęt dobrze gra. Jak przyniosę do domu coś i przedtem wierzę, że gra cudownie to często jestem zadowolony, jak uważam, że to "nie jest dobre" to przeważnie mi nie gra (po prostu autosugestia).


Dlatego nie porównuję urządzeń "face to face" tylko jak po podłączeniu uważam, że jest lepiej to już przy tym pozostaje.

Po prostu płace za iluzję :-)).



Pozdrawiam,
Tomek

kakofonix:)

  • 119 / 5884
  • Aktywny użytkownik
16-04-2008, 15:00
Pewnie wyda wam sie to stwierdzenie dziwnym, ale ja osiagnalem swoja\'\'nirvane\'\' przestajac aspirowac zbyt wysoko...poprostu okazalo sie ze udane klocki ze sredniej polki daja mi wiecej radochy..albo pofarcilo mi sie z konfiguracja...a moze ze mnie taki audiofil zakichany:)

TUX

  • 20 / 5874
  • Użytkownik
18-04-2008, 15:16
Moja pogoń za króliczkiem:

Przesłuchania, przesłuchania, przesłuchania, wybór sprzętu, entuzjazm, coraz mniejszy entuzjazm, sprzęt się nudzi , przesłuchania  ..... i tak w kółko przez kilka lat.
Aż do momentu gdy w domu pojawił sie przypadkowo zestaw którego sam z własnej woli raczej bym nie kupił, najpierw podobało się średnio, potem coraz bardziej, potem jeszcze bardziej i sprzęt został aż do dziś. I nie mam już potrzeby zmiany.

Na tej podstawie wysnułem pokrętną hipotezę:  
Za wybór sprzętu odpowiada inna część naszego psyche, a za długofalową przyjemność słuchania inna. Jak tej drugiej się znudzi to nakazuje sprzęt wymienić. Wtedy ta pierwsza część naszego psyche wybiera sprzęt ale kieruje się innymi kryteriami niż druga część.... i w ten sposób wybór docelowego sprzetu staje się zadaniem typu "mission impossible" o czym najlepiej świadczą setki wpisów na forach dyskusyjnych od ludzi którzy ciągle coś zmieniają i ciągle są nieszczęśliwi.  
TUX

rafal996

  • 1090 / 5911
  • Ekspert
18-04-2008, 18:08
Są też ludzie, którzy wcale nie szukają przyjemności ze słuchania. Oni po prostu są nieszczęśliwi bo albo pojawił się nowy, lepszy model, albo ktoś ma od nich lepszy sprzęt, albo jednam może trochę droższy kupią, a to kabelki nie te, a to może magiczne gumki na CD, a to coś jeszcze i w ten sposób NiGDY nie osiągną zadowolenia ze słuchania muzyki... bo muzyka w ogóle się nie liczy.

A jeszcze inni kupują oczami - wystarczy że sprzęt jest ładny, a stylu jaki komuś odpowiada, nie musi być najlepszy na świecie. Syndrom kupowania oczami najlepiej znam po sobie ;)

clo2

  • 1702 / 5915
  • Ekspert
18-04-2008, 18:37
>rafal996

Kupowanie "oczyma" to bardzo niedobra metoda;). Ale i tutaj zdarzają się wyjątki od reguły. Kupiłem wzmacniacz Musicala E-11. Oczywiście nie tylko dla wyglądu, przede wszystkim ciekaw jak gra, ale ... przyznaję, że wygląd mnie nieco też kusił;) (foto poniżej). Na szczęście nie żałuję.
Kolejny fajny sprzęt o którym słyszałem, że fajnie gra ale gdybym go kupował to w sumie kierowałbym się oczyma - wzmacniacz Alchemist Kraken.
Jest masa takiego sprzętu, który i fajnie gra i fajnie ... wygląda (co bynajmniej nie znaczy tego samego, co robi wrażenie na odwiedzających majętnych gościach - tzw. zakupy "bo wypada mieć";))
audiostereo ? dziękuję, nie wchodzę!

konto_usuniete

  • 402 / 5915
  • Zaawansowany użytkownik
18-04-2008, 20:27
ADMIN: Konto i wpisy zostaly usuniete na prosbe uzytkownika (parmenides).