Audiohobby.pl

Słuchawki dokanałowe - komfort

Paszeko

  • 1277 / 5470
  • Ekspert
11-06-2009, 14:32
Czy da się w tym wytrzymać parę godzin? Czy trzeba przejść przez jakąś początkową fazę mąk, jak przy oddychaniu płynem w filmie "Otchłań"?

Nietoperz

  • 239 / 5455
  • Aktywny użytkownik
11-06-2009, 14:35
Czy aby dobrze wybrałeś "kanały" do zamontowania tych dokanałowych słuchawek ? Czy jesteś na 100% pewny, że zamontowałeś je w uszach ?

Paszeko

  • 1277 / 5470
  • Ekspert
11-06-2009, 15:14
Gacek, spadolini na Pogaduchy. Tu jest za jasno dla ciebie.

Nietoperz

  • 239 / 5455
  • Aktywny użytkownik
11-06-2009, 15:20
Chciałem pomóc a tutaj takie niemiłe słowa. Zły Pan Paszeko !
Za diabła nie mogę przyzwyczaić się do dokoanałowych (Philipsy) bo męczą po 15 minutach.
W dużych CAL-ach wytrzymuję maksymalnie godzinę.

szwagiero

  • 2239 / 5903
  • Ekspert
11-06-2009, 15:48
Pytanie jest z serii dziwnych i takich, na które nie da się odpowiedzieć. Ja osobiście nie miałem większego kłopotu z zaaklimatyzowaniem się z Sh(cz)ure\'ami E2c, wystarczy dobrać sobie odpowiedni rozmiar i typ końcówek. Nie słucham w nich z reguły długo, bo do godziny (u mnie to słuchawki na miasto i do podróży pociągiem), przez ten czas nie czując specjalnego dyskomfortu.

Natomiast wiadomo, że nie wszyscy tolerują ciała obce w uszach, ze słuchawkami tak samo jak ze stoperami... tak więc jeśli po krótkim czasie nadal nie będą mogli wytrzymać, oznacza to, że nie są to słuchawki dla nich. Mnie osobiście zawsze bolały uszy po noszeniu słuchawek-pchełek - to była makabra, bo z reguły były po prostu za duże do moich uszu. Przy dokach nie ma tego kłopotu.

---------------------------------------
wyprzedaż kolekcji rosyjskich słuchawek orthodynamicznych - Echo TDS-16, Echo H16

Sneer

  • 5 / 5454
  • Nowy użytkownik
12-06-2009, 00:23
Z Shure E2c - bolały mnie uszy po godzinie słuchania już dość mocno.
Obcierały mi kanały, ale to może wina nieidealnie dobranego rozmiaru, bo miałem je tylko na odsłuchu.
Czasami mi sie któraś potrafiła wysunąć przy "przydepnięciu" kabla i wysysała niezbyt pzyjenie powietrze z ucha (jak przy stoperach, błe).
Ktoraś się czasem potrafiła wysunąć, przez co miałem odruch poprawiania ich co chwilę i obcierałem sobei kanały jeszcze bardziej). Do tego wszelkie uderzenia kabla o cokolwiek słuchać od razu w słuchawkach.
Zawsze za gorąco w uszach i mnóstwo "wydzieliny". Błe. Tym bardziej, że miałem problemy z uchem środkowym jakiś czas temu i po zdjęciu słuchawek po godzinie / dwóch słuchania miałem ochote iść kupić krople do uszu.

IMHO z wygoda nie miały wiele wspólnego, ale to tylko czysto subiektywna moja opinia. Potrafię sobie wyobrazić, że niektórzy uznają je za super wygodne. Może kwestia fizjologii i cześciwowo własnej psychiki, która u mnie woli mieć słuchawki na zewnątrz (-;