Audiohobby.pl

Słuchawki wysokiego lotu

paww

  • 327 / 5901
  • Zaawansowany użytkownik
27-05-2008, 21:56
>vector
Cena naprawdę okazyjna. Na stronie Denona w Polsce (Horn) kosztują 2.490 zł !!!

majkel

  • 7476 / 5900
  • Ekspert
27-05-2008, 21:57
>> fallow, 2008-05-27 21:43:59
Pastwa: no ja sie pozbylem RS2 wlasnie na koszt GS1000 :)

No ja z powodu ostatnich rewelacji na temat ich awaryjności chyba się nie skuszę. RS2 jako najlżejsze w kolekcji Grado są bardzo odporne na headbobbing, a przy ich sposobie grania to niewątpliwa zaleta. No i oczywiście, muszą dostać troszkę łomotu, aby się rozruszać, bo wcześniej są gwiżdżąco-jazgotliwe. Dojrzewam do napisania opinii na ich temat, ale muszę mieć dłuższą chwilę, no i myśli w głowie poukładać.

paww

  • 327 / 5901
  • Zaawansowany użytkownik
27-05-2008, 21:58
Nawet gdyby doliczyć cło + VAT to i tak cena dalej jest okazyjna (patrz: 2.490 zł w Polsce)

josef

  • 536 / 5903
  • Ekspert
27-05-2008, 22:23

fallow

  • 6457 / 5870
  • Ekspert
27-05-2008, 22:31
Roznica w wadze RS2 i RS1 i GS1000 jest mysle prawie niezuwazalna. Wszystkie sa lekkie jak piorko :)
Awaryjnosc chyba tez jest taka sama w nich wszystkich. W koncu taka sama technologia sa wykonane. RS2 po prostu ma bardzo malo osob w przeciwienstwie do GS1000.

Mi tez jeszcze bardzo chodza po glowie wlasnie Denony AH-D2000 lub D5000 :)

Rolandsinger

  • 2894 / 5901
  • Ekspert
27-05-2008, 22:32
CD...wrażeń z meetingu słuchawkowego

2. Grado GS1000 ex aequo Pioneer Monitor 10

Te hi-endowe osobliwości świata słuchawkowego stanowią podręcznikowe przykłady tego, jak odmiennie mogą brzmieć słuchawki i jednocześnie uchodzić w oczach wielu osób za referencję. Wynika stąd, że nie ma jednoznacznego wzorca owej "referencji".

Zacznijmy od Grado. GS1000 to obecny szczyt w ofercie nowojorczyków, zatem warto przytoczyć kilka spostrzeżeń w kwestii wykonania. Poprzednio przez jakiś czas miałem do czynienia ze spartańskimi RS-1 i muszę przyznać, że Grado poprawiło jakość wyrobu. Nadal jest to co prawda przysłowiowy garaż, ale nie mamy wrażenia, iż producent za chwilę zrobi z nami to, co John Cleese z Michaelem Palin w słynnym skeczu Monty Pythona "The Fish-Slapping Dance" (Taniec z policzkowaniem rybami). Tragedii nie ma, muszle wyrzeźbione zostały bardzo precyzyjnie, pałąk jest obszyty dobrej jakości skórą, ale na próżno by szukać perfekcji w jakości wykończenia elementów nośnych kabłąka - pręty, klocuszki wciąż wyglądają jak wytwory wujka Gienia, piwnicznego fanatyka hi-endu. No cóż taki urok tych słuchawek, rzecz gustu. Natomiast bowlsy, choć nie uciskają małżowin ani głowy, są szorstkie w dotyku i na uszach robią o wiele gorsze wrażenie niż pluszowe wykończenie K701 czy DT880, a nawet eko-skórka CAL! Przy czym oddając sprawiedliwość Grado - GS1000 są bardzo wygodne, ekstremalnie lekkie i nieuciskające. Naprawdę duży plus za ergonomię. Inną sprawą jest tymczasem prezencja tych słuchawek na głowie. Rozumiem, że nie jest to meritum owego produktu, ale jeśli ktoś lubi pozować przed żoną/narzeczoną na Teletubisia czy przybysza z Marsa, proszę bardzo - w Grado wyglądamy jak clown udający kosmitę, przy czym planeta kosmity tkwi najpewniej w epoce będącej odpowiednikiem naszego średniowiecza - takie wrażenie robią gustowne drewienka. Ostatnia uwaga - obejmy muszli przecinają kable, Fallow w swoim egzemplarzu zabezpieczył je taśmą, jednak tego typu rzeczy przy cenie słuchawek są karygodne.
Brzmienie. Mam twardy orzech do zgryzienia, bowiem nie jestem fanem firmowego dźwięku Grado, a chciałbym być obiektywny. Postaram się więc napisać intersubiektywnie to, co słychać w tych słuchawkach. Otóż wyobraźmy sobie obraz, którego barwy oddają atmosferę przedstawionego nań na w pół mrocznego gabinetu, z gęstym dymem fajki w powietrzu, przykurzonym licznym, wielobarwnym księgozbiorem na półkach biblioteczki, świecą tlącą się w kącie, przydającą mu atmosfery intymności, pluszowej nastrojowości. Taki właśnie obraz z różną intensywnością będą starały się nam przekazać różne słuchawki klasy hi-end, np. K701, DT880, a nawet nieco mniej przekonywające przestrzennie HD650.W przypadku AKG woń fajki będzie intensywna, a barwy ciemne, złagodzone, czerwień przejdzie w przyblakłą purpurę, a zieleń zyska pastelowy odcień, DT-ki  tymczasem oczarują nas ilością światła, jakiej dostarcza paląca się świeca, barwy będą żywsze, świeższe, dym lżejszy, nieco podobnie będzie w HD650. Tymczasem Grado miast pokoju ukażą nam jego szkic. Wrażenie jest takie jakbyśmy oglądali go w trybie wysokiego kontrastu w systemie Windows. Tak jak to rozwiązanie Microsoftu służy niedowidzącym, tak Grado ….No dobrze nie będę aż tak zgryźliwy. Niemniej jednak GS1000 faktycznie rysują obraz cienką, ostrą kreską, barwy są na tyle żywe, że gdy podkręciłem kiedyś kontrast niemal na maksimum w moim starym TV Sony, to jeszcze trochę brakowało do brzmienia GS1000. Niestety tak te słuchawki odbieram. Ostrość, żywiołowość to ich konstytutywne cechy.  Gęsty, aksamitny, muzyczny sos, jaki konsumujemy np. na CAL! albo K701 to ich przeciwieństwo. Grado to swoisty Red Bull wśród słuchawek. Wszystko jest energiczne, raptowne, dosadne. Dla amatorów takiego grania, nie ma chyba lepszych słuchawek. Przestrzeń jest za to bardzo pokaźna, głównie dzięki ekspozycji góry i odchudzeniu dźwięku, odarcia instrumentów z ich aury, pozostawiając bardzo wyrazisty szkielet. Średnica nie jest na szczęście podbita jak w pobratymcach z serii RS, zwłaszcza górna. Odbieram to z dużą ulgą, gdyż mógłbym już nawet tych słuchawek używać na co dzień,  czego z pewnością nie mogłem powiedzieć o RS-1. Brak trochę wypełnienia dolnej średnicy i akcentu na basie. Jest on, jak zresztą wszystko w tych słuchawkach, maksymalnie konturowy, wypełnienie jest symboliczne.  
Ku mojemu wielkiemu zdumieniu, muszę również donieść, że eksperymentując na meetingu z różnymi źródłami, wzmacniaczami, kablami udało nam się w pewnej konfiguracji (niestety nie pomny jestem w jakiej – pamiętam tylko, że Majkel dokonał tego epokowego odkrycia) przekształcić  Grado…w „normalne słuchawki”. Z wypełnieniem, gęstym sosem, majonezem, czy co, kto tam jeszcze woli. Grały znacznie muzykalniej, cieplej, o lata świetlne przyjemniej, ze złagodzoną górą, z tą charakterystyczną np. dla K701 czy CAL! atmosferą na średnicy. Tak więc, jeśli ktoś chce przemienić Grado w nie-grado, zachowując ich fenomenalną przestrzenność wystarczy pokombinować z torem.
Reasumując należy zaakcentować pozytywne walory tych słuchawek: wyśmienity timing, dynamikę, żywość, niezwykłą przestrzeń. Minusy wypunktowałem nader skrupulatnie powyżej, ale przypomnę: stereotypowo audiofilski, konturowy dźwięk bez aury, wypełnienia i naturalnej gęstości, bez której – przynajmniej dla mnie – muzyka jest niekompletna.

CDN

Rollo
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

pastwa

  • 3815 / 5900
  • Ekspert
27-05-2008, 22:47
Swietnie napisane Roland, bardzo obrazowo...

Rafaell

  • 5033 / 5897
  • Ekspert
27-05-2008, 22:57
Tak przy założycielu wątku to i uczniowie sie podciągają, ja na razie zaczekam na zamówienia na teksty to może się będę tak przykładał do pisania ;)

Rafaell

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
audiostereo.pl-ukradzione mi forum;jedyny legalny właściciel swoich postów i czytanej bezprawnie prywatnej korespondencji

IQ Partners S.A.nie dziękuję zostałem oszukany a ich akcje lecą na pysk
Site S.A.nie dziękuję zostałem oszukany czy powierzyłbyś reklamę i pieniądze komuś takiemu ?

fallow

  • 6457 / 5870
  • Ekspert
27-05-2008, 22:58
Bardzo dobrze napisane i potwierdzam takze to, jak wiele zalezy od toru w przypadku tych sluchawek bo modyfikowac ich brzmeinie mozna bardzo roznie.

Przed chwila zalozylem specjlanie na uszy HD 25-1. Tutaj kontury mam znacznie bardziej wyeksponowane niz na GS1000 i nawet jest jasniej. HD 25-1 znacznie bardziej wypychaja cala srednice lacznie z gorna do przodu.

BTW. W RS2 i RS1 takze mamy ekspozycje gory a jednak przestrzen jest znacznie znacznie mniejsza.

GS1000 owszem - dolna srednice maja odchudzona, dostatek basu i wypelnienia czuje dopiero na RudiStorze (a jest go znacznie wiecej niz na RS2), i to takze byl cel moich poszukiwan gdyz "normalnie" i dla mnie maja za malo przyslowiowego miesa. Taka konfigurajca wzmaga ich miesistosc ale nie jest to dalej rzucanie miesem jakie niektorym gatunkom czy kawalkom sie nalezy :)

Tego HD 25-1 takze nie daja. Juz bardziej Shure SE530. Chociaz to i tak nie to.

Wygrzewaja sie CAL i stad zainteresowanie Denonami.

Co jak co, ale miesem potrafily rzucic E9 ;) i nie chodzi mi tu o diskomulskie boombastyczne pieprzniecie. O czyste dobre miesko, nie jakas mielonke :)

Rafaell

  • 5033 / 5897
  • Ekspert
27-05-2008, 23:03
>> vector, 2008-05-27 21:52:33
To jak dojdą do Ciebie vintage Pioneer Monitor 10 to na porównanie ich z Denonami D5000 mozna liczyć ?

Rafaell

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
audiostereo.pl-ukradzione mi forum;jedyny legalny właściciel swoich postów i czytanej bezprawnie prywatnej korespondencji

IQ Partners S.A.nie dziękuję zostałem oszukany a ich akcje lecą na pysk
Site S.A.nie dziękuję zostałem oszukany czy powierzyłbyś reklamę i pieniądze komuś takiemu ?

Rafaell

  • 5033 / 5897
  • Ekspert
27-05-2008, 23:06
>> fallow, 2008-05-27 22:58:53
Dobre mięsko to tylko na zamkniętych słuchawkach, to jak w kolumnach OB i BR

Rafaell

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
audiostereo.pl-ukradzione mi forum;jedyny legalny właściciel swoich postów i czytanej bezprawnie prywatnej korespondencji

IQ Partners S.A.nie dziękuję zostałem oszukany a ich akcje lecą na pysk
Site S.A.nie dziękuję zostałem oszukany czy powierzyłbyś reklamę i pieniądze komuś takiemu ?

fallow

  • 6457 / 5870
  • Ekspert
27-05-2008, 23:13
Jeszcze odpowiednio odpowiednich, bo takie HD 25-1 mimo, ze zamkniete - mieska nie daja :)
Mam nadzieje, ze Denony ktore niewatpliwie zakupie - mieskiem uracza.

Chociaz, jestem znacznie bardziej zadowolony z przyplywu mieska do Grado teraz. Pastwa mowil, ze jesli dobrze pamietam po 1000h znaczaco poprawia sie jeszcze dynamika.

Mysle, jeszcze o interkonekcie ktory ewentualnie poglebilby mieskowatosc - moze Albedo Monolith tak by wlasnie zrobil, albo postawic na dynamike i bas oraz powietrze - Tara Labs Air2.

Bardzo ostro tez mysle nad zmiana kabla na zbalansowany, bo teraz sie o to prosi. I zastanawiam sie czy Denonow od razu nie zamowic zbalansowanych.

Dawindyk

  • 140 / 5889
  • Aktywny użytkownik
27-05-2008, 23:28
Vector - czy kable przy nausznikach Ci sie skrecaja? Planujesz markl mod do nich?

Rolandsinger

  • 2894 / 5901
  • Ekspert
27-05-2008, 23:31
@ fallow

A gdzie będziesz kupował? W Japonii chodzą po ok. 700PLN, jak donosił kolega z mp3forum.

I rozumiem, że chodzi o D2000, bo D5000 to żenua jest z basem ponoć, tak wszyscy na head-fi piszą. Mod konieczny. Wolę już w 2k wymienić kabel na ten 7N, niż w 5k użerać się z tym basem, klejeniem jakiś taśm, wciskaniem waty w drewnianą muszlę etc.

Pytałem już o kabelek do D5000 (co go do 2k podłączę), ma wynieść ok. 350zł + robocizna.

Natomiast jeśli już jesteśmy przy kablach, to najpierw przerobię CAL! Nie wykluczam, że to najpierw do nich ten kabel zamówię.

Rollo
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

piter z

  • 375 / 5903
  • Zaawansowany użytkownik
27-05-2008, 23:34
podobno D2000 z APS V3 sa wyraznie lepsze od D5000 !!!!!