Audiohobby.pl
Audio => Magnetofony => Serwis => Wątek zaczęty przez: pień w 24-01-2024, 14:31
-
Dzisiaj ciąg dalszy dłubania w Kenie 9010 - silnik okrutnie siejący strumieniem.
Przyszło mi do głowy że przecież nie wszystkie cewki silnika zasilane są jednocześnie- bo to przecież sekwencja przełączeń i pracy wypada 1-2praca2-3praca3-1praca1-2praca itd. w kółko. Tak więc krótko mówiąc w którą stronę skierowana cewka pracująca ma znaczenie. Dałem sobie trochę czasu i zbadałem wszelkie możliwości przykręcenia silnika do mechanizmu- trochę k..... leciało bo tego przecież nie da rady obrócić tylko trzeba tak aby-aby skręcić żeby dane położenie zbadać.
No i okazało się że to ma wielkie znaczenie :) Akurat- zbiegiem okoliczności zapewne, silnik był przykręcony fabrycznie w najgorszym możliwym kierunku. Cewka idąca pod prądem skierowana wprost w głowicę. Niby ten strumień powinien się zamykać w silniku ale to nie dzieło sztuki taki silniczek magnetofonowy- sporo strumienia przecieka na zewnątrz i tworzy jakieś tam lokalne pole magnetyczne.
Przy czym wirujące i źle wpływające na głowicę.
Znalazłem właściwe położenie :
(https://obrazki.elektroda.pl/5708764400_1706101982_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/5708764400_1706101982.jpg)
Strzałka wyznacza oryginalne położenie silnika w mechanizmie a skreślone kółko to to które ma najmniejszy wpływ na głowicę.
Położenie lustrzane również jest spoko ale bardziej słyszalna jest praca komutatora.
Na szybko nawet zrobiłem magnetometr hehehehe z głowicy takiej byle jakiej z Aiwy plus wzmacniacz gramofonowy żeby określić jak silnik sieje na >stanowisku badawczym< Jednak mój magnetometr nie sprawuje się za dobrze. Trzeba będzie użyć jakiś tor wzmocnienia z magnetofonu. Później to dolepię- wezmę tor od tej Aiwy- chyba któryś działa jak myślę. Bo to taka najbardziej badziewna kopiarka jaką widziałem. Milion usterek mechanicznych - kupiona za grosze i w końcu wydłubuję z niej czasami jakieś tak części.
ed: kompas komórki też niby działa ale jest taki zamulony że bardzo zgrubnie da się określić gdzie jest to miejsce najsilniejszego i stabilnego pola tworzonego przez silnik.
-
[...] No i okazało się że to ma wielkie znaczenie :) Akurat- zbiegiem okoliczności zapewne, silnik był przykręcony fabrycznie w najgorszym możliwym kierunku. Cewka idąca pod prądem skierowana wprost w głowicę. Niby ten strumień powinien się zamykać w silniku ale to nie dzieło sztuki taki silniczek magnetofonowy- sporo strumienia przecieka na zewnątrz i tworzy jakieś tam lokalne pole magnetyczne.
Przy czym wirujące i źle wpływające na głowicę.
Znalazłem właściwe położenie :
(https://obrazki.elektroda.pl/5708764400_1706101982_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/5708764400_1706101982.jpg)
Strzałka wyznacza oryginalne położenie silnika w mechanizmie a skreślone kółko to to które ma najmniejszy wpływ na głowicę.
Położenie lustrzane również jest spoko ale bardziej słyszalna jest praca komutatora.
Na szybko nawet zrobiłem magnetometr hehehehe z głowicy takiej byle jakiej z Aiwy plus wzmacniacz gramofonowy żeby określić jak silnik sieje na >stanowisku badawczym< Jednak mój magnetometr nie sprawuje się za dobrze. Trzeba będzie użyć jakiś tor wzmocnienia z magnetofonu. Później to dolepię- wezmę tor od tej Aiwy- chyba któryś działa jak myślę. Bo to taka najbardziej badziewna kopiarka jaką widziałem. Milion usterek mechanicznych - kupiona za grosze i w końcu wydłubuję z niej czasami jakieś tak części.
ed: kompas komórki też niby działa ale jest taki zamulony że bardzo zgrubnie da się określić gdzie jest to miejsce najsilniejszego i stabilnego pola tworzonego przez silnik.
Dobra wiadomość, mnie to terkotanie wkurza w Nakamichi CR-2 oraz w Denonie. Również zbadam jak obrót całego silnika wpływa na zbieranie zakłóceń przez głowicę.
Szacun za dociekliwość :)
-
Sumarycznie w Kenie 9010 bardzo opłacało się dłubać do oporu. Wszelkie zakłócenia od silnika prawie na zero w przypadku pracy bez kasety- coś tam minimalnie jeszcze słychać- oczywiście podczas odsłuchu ciszy :) Max wzmocnienie na słuchawkowym i bardzo głośne słuchawki na uszach. Słychać szum elektroniki i gdzieś tam w tle jeszcze warkot silnika. Po włożeniu kasety w mechanizm gdzie dochodzi jeszcze do pomocy blacha ekranująca z kasety, ślad warkotu znika- pozostaje jedynie szum elektroniki i ew gdy taśma się zacznie to szum taśmy który wydaje się wtedy głośny jak szum wodospadu hehehehehe. OK- trochę zeszło ale było warto :) Przy okazji trochę się wyserwisowało mechanizm chociaż nic specjalnie do roboty nie było- nawet ten burczący silnik czysty był w środku- no ale mało motogodzin na liczniku ma ten magnetofon. Na koniec nawet popełniłem kilka minut artystycznej roboty- dorobiłem radiator dla takiej jednej grzejącej się sieroty. Koledzy obok o blachę się chłodzą a jego optymalizacja ścieżek skazała na upały hehehehe. Ale teraz kozak jest- ma swój radiator na zamówienie zrobiony- normalnie jak by tak miał być od początku> można się śmiać :) Teraz nagrywam ćwiczebnie taśmę żeby sprawdzić czy podnoszenie filcowego docisku ma pozytywny bądź negatywny wpływ na jakość zapisu. Żara nagrywam z jego tlenową trylogią- tam dużo takich wysokotonowych gwizdów-pisków-bimbania- deszczu itp.... co to najpierw dostaje po łbie- znaczy poziomie zapisu.
(https://obrazki.elektroda.pl/9778498400_1706125043_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/9778498400_1706125043.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/1476529200_1706125107_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/1476529200_1706125107.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/1206961500_1706125146_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/1206961500_1706125146.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/8989406300_1706125088_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/8989406300_1706125088.jpg)
Teraz już na stole kolejny Ken 4520- w nim na początek sprawa wygląda dużo lepiej - możliwe że silnik dobrze siedzi :)
ed: w sumie to czasami ckm ze mnie że szkoda słów. Teraz dopiero pomyślałem że przecież można było idlera nie zakładać ani śrubek łapać na aby-aby żeby sprawdzić jak sieje. Wystarczyłoby przytknąć goły silnik we właściwe miejsce jego podstawy i sobie pokręcić -heh.
Ale sobie utrudniłem -jprd.... :(
-
To z tym przemieszczeniem silnika to przydałoby się w nowy temat "ubrać"... by nie rozbić zamieszania w temacie o ekranowaniu głowicy. Raczej nikt nie będzie szukał tutaj treści związanych z silnikiem od idler-a.
-
No to walnijmy nowy temat :) Zaraz walczę z kolejnym złomem to będzie parę fotek więcej :) Tym bardziej że mnie oświeciło i o wiele szybszą procedurę wynalazłem :)
Może warto się przyłożyć i zrobić audio jak jest przed a jak po -
ed: pewno dane spłyną jutro :) 9010 skończył nagrywać- usiadłem chwilę i WOW ! To był znakomicie grający magnet przed modami ale teraz przeszedł sam siebie- na pierwszy rzut ucha to teraz konkurent dla Tadka szpulaka się zrobił- albo jaki Dragon killer hehehehe
-
Tytuł mogę zmienić, jeśli masz pomysł na inny Robercie ;-)
-
W sumie OK ale może tak : Silnik idlera i jego wpływ na poziom zakłóceń - modyfikacja
jakoś tak- w temacie będzie więcej informacji które mogą wpaść na oczy.
-
Nie będzie prac związanych z KX 4520. Nie dlatego że taką wprawę mam, tylko że nie ma co w nim robić :) Silnik cichutki, nic nie odlatuje i nie dzwoni- nawet kalibrować nie było co bo o parę miliwoltów kłócić się nie będę. Odnoszę wrażenie że składała go jakaś świeżo przyjęta do roboty panienka :) bardzo uważna i dokładna i normalnie nie ma się do czego przyczepić. Normalnie chyba jutro zrobię fotkę żeby pokazać jak ładnie kabelek masy przylutowany do kołka :)
Na bank musiała być kobieta bo facet to wiadomo- jeszcze nie zobaczył a już wie lepiej i ze szwagrem nie takie rzeczy w stodole robił po czym by wszystko sp...... zaczynając od urywania gwintów.
A ja się zastanawiałem dlaczego on był przynajmniej do dzisiaj, najlepiej nagrywającym magnetofonem jaki znam :)
-
Następny Ken w kolejce KX-5010 również nie jest chętny do opracowań na forum. Wszystko w nim OK jeżeli chodzi o silnik.
Zauważyłem jednak jak mi się wydaje, pewną prawidłowość. Jeżeli mechanizm Sankyo i silnik również Sankyo fabrycznie to:
Ktoś kiedyś w fabryce na bank zawarł w opisie montażu informację o prawidłowym położeniu silnika względem mechanizmu.
Krótko mówiąc ma być tak jak na zdjęciu :
(https://obrazki.elektroda.pl/8011533900_1706194868_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/8011533900_1706194868.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/1256007300_1706194844_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/1256007300_1706194844.jpg)
Silnik w pozycji gdzie punkty lutownicze są na dole- a nalepka na szczycie. Tak było w 4510 i tak jest w 5010. W KX 9010 nalepkę miałem u góry ale punkty lutownicze na godzinie 11-tej. Cała moja walka sprowadziła się do tego że samodzielnie doszedłem do tego właśnie położenia. Oczywiście sprawa z silnikami zastępczymi ma się zupełnie inaczej :) Taką bitwę miałem w Nak-u najpierw z chińczykiem a i tak zamontowałem jakiś malezyjski silniczek.
Nooo- to by było na tyle z tym magnetofonem- tylko mu ekran głowicy dorobię i radiatorek - taka sama rozgrzana sierota jak i w 9010---- hehehe
-
Silnik w pozycji gdzie punkty lutownicze są na dole- a nalepka na szczycie. Tak było w 4510 i tak jest w 5010. W KX 9010 nalepkę miałem u góry ale punkty lutownicze na godzinie 11-tej. Cała moja walka sprowadziła się do tego że samodzielnie doszedłem do tego właśnie położenia.
Przejrzałem serwisówki gdzie były stosowane mechanizmy Sankyo (różne firmy). I w żadnej nie ma śladu opisu "poprawnego montażu" silnika idler-a względem mechanizmu.
-
Ja nie wnikałem w serwisówki ale dziwne mi się wydaje że nikt i nigdzie o tym nie wspomina. No ale chyba w samym Sankyo tego montażu jak ze zdjęcia przestrzegali. Może Wojtku możesz potwierdzić? Tą obserwację :)
. W sumie to tak na czuja- żeby nie powiedzieć na logikę :)
Krótko mówiąc wychodzi że szczotki silnika mają być poziomo- dodatnia ponad osią silnika w stosunku do kierunku w którym znajduje się głowica. Wtedy cewki pod prądem w silniku mają pole skierowane mniej więcej pod kątem 45 stopni na lewo- patrząc od frontu- taka godzina 10-ta (cała praca od około 9-tej do 15-tej )
Są zwyczajnie dalej od głowicy i >sieją < do góry i na lewo. No ale to prawidłowy silnik zgodny z mechanizmem. Jeżeli wstawić zastępczy i o złym kierunku pracy a zamienić miejscami kable zasilające to taki silnik będzie siał polem w kierunku przeciwnym i cewki w pracy będą po stronie głowicy. Taki silnik o złym kierunku pracy powinno się założyć odwrotnie- punkty lutownicze do góry.
No ale to takie gdybanie- jutro wezmę i sprawdzę to na żywo- nawet tego odrzuconego chińczyka z Nak-a zatrudnię do eksperymentu.
Jestem zwyczajnie ciekaw czy moje przypuszczenia są prawdziwe.
Szczurem doświadczalnym będzie jednak 5010 bo zobaczyłem że pasek hamulca zdechł tak więc i tak mechanizm muszę wyjąć. Poza tym mnie wnerwiać zaczął bo silnik DD kapstana piszczy- w sensie >elektrycznie< piszczy. Pewno któraś cewka rozluźniona i daje głos.
Cicho bo cicho- wcześniej olewałem ale dzisiaj mnie zaczęło irytować.
Jak Tesla podczas przyśpieszania hehehehe
-
Na szybko nawet zrobiłem magnetometr hehehehe z głowicy takiej byle jakiej z Aiwy plus wzmacniacz gramofonowy żeby określić jak silnik sieje na >stanowisku badawczym< Jednak mój magnetometr nie sprawuje się za dobrze. Trzeba będzie użyć jakiś tor wzmocnienia z magnetofonu.
Moje doświadczenia ograniczały się do sprawdzenia siania trafek EI, CP i toroidów, dlatego niespecjalnie się tu udzielam.
Po wielu próbach z różnymi "detektorami" pozostałem przy pierwszym, na który trafiłem przypadkiem: mikrofon dynamiczny z jakimkolwiek wzmacniaczem słuchawkowym. Weź Robert pod uwagę, że trafa mają stabilne pole, a w silnikach to pole raczej się przemieszcza i moje doświadczenia są o kant du...y.
Ekran głowicy? Zacny pomysł, w szpulakach to wręcz oczywiste, że głowica odczytu ma taki.
-
Dlaczego nie pomyślałem o mikrofonie? Dzięki Arturze :)
Ja taki detektor zakłóceń przecież mam, komputerowy mikrofon i także kiedyś przypadkiem podczas sesji na Skype, odkryłem jak mocno sieje lampka LED na biurku heheheheeh Potem używałem go jako detektor zakłóceń od zasilaczy i bardzo się przydał.
Tylko w której szufladzie teraz jest ? Drogi sprzęt to był- coś koło 2,99 kosztował w Lidlu.
Oczywiście, pole silnika wiruje i dlatego kompasem np. trudno coś ustalić- zmiany za szybkie i przyrząd głupieje. Coś co sygnalizuje akustycznie to ideał do takich badań typu > nikomu niepotrzebne heheheh.
Poza paroma czubami od jakichś magnetofonów i innych takich urządzeń co to normalnie już dawno do recyclingu powinny być oddane.
-
Dzisiaj trochę dalej dłubałem ale nie robiłem ekstra eksperymentów tylko na żywca :) Kolejny magnet co do którego mam pewne plany i wypada zrobić wszystko na wyjściowo. No i rozbiłem się trochę o pewien mały problem :)
Dobre silniki, nie dość że ciche i trzeba palcem łapać żeby sprawdzić czy to się kręci to na dodatek prawie wcale nie sieją :) W środku ładniutkie i porządnym pierścionkiem ekranującym przy komutatorach. Nawet ten który od funkcji jest to nie ma extra opaski i też mało co się z niego wydobywa.
Wszystkie trzy sztuki Mabuchi. W sumie to mnie japończycy czasami zaskakują pozytywnie. Np. silnik główny i jego koło pasowe nie że po prostu założone i śrubką kontrującą zablokowane- tylko śrubki wcale nie ma i trzeba było Popeya wołać na pomoc- bo trzeba było chwilkę grzać kółeczko i wtedy schodzi bez problemu. W drugą stronę trzeba było grzać dwa razy bo trafić we właściwe położenie za pierwszym razem nie dało rady - kółko wystygło i złapało na jaki milimetr przed finiszem.
Tylko żeby ktoś nie pomyślał że to do czerwonego trzeba rozgrzewać hehehehe. Jakie 3-4 sekundy małym płomieniem z Popeye-a wystarczy. Oczywiście palcami nie łapać jak by co :)
(https://obrazki.elektroda.pl/1303641300_1706309639_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/1303641300_1706309639.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/4576000000_1706309628_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/4576000000_1706309628.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/2169878700_1706309597_thumb.jpg) (https://obrazki.elektroda.pl/2169878700_1706309597.jpg)