Ja mam grzebnięte T90 z padami welurowymi z ebay i do tego DT880 też z padami innymi niż fabryczne. W obydwu przypadkach chodziło mi z padami o zwiększenie ilości basu, przy czym w T90 bardziej. Dodatkowo polikwidowałem w nich odbicia wewnętrzne. No i jedne i drugie słuchawki mam okablowane symetrycznie. T90 są technicznie nieco lepsze, skalują się znakomicie, ale DT880 prawie dotrzymują im kroku. Żyć mógłbym też z odpowiednim egzemplarzem Audeze LCD2F, bo po balansie dostają skrzydeł, chyba nawet dwóch par. ;) Tyle że mam już Beyery, które coś tam mają lepiej, coś gorzej, a poza tym - po co przepłacać? Zaimponowały mi jeszcze HD800 ostatnio, ale odpowiednio zrekablowane i napędzone symetrycznie też tylko z jednego konkretnego urządzenia. Bajki typu Bakoon czy OTL z tymi słuchawkami mnie nie kręcą, bo realizm - o dziwo - da się z nich wycisnąć.
PS1000 podziękowałem po serii napraw, zwłaszcza ostatniej, gdzie dźwiękowo wyszedł wyrób słuchawkopodobny. Beyerów nie zajechałem przez kilka lat żadnych, a T90 pewnie mają lat ze cztery.